Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Dzieci XXI wieku

Dodane przez niewesolypagorek dnia 08-09-2008 18:56
#1

Jak zapewne wiemy, jeszcze parę lat temu komputer, internet, aparaty cyfrowe, komórki i inne wynalazki nie były powszechnie dostępne... Teraz niemalże każdy ma dostęp do internetu w swoim własnym domu. Telefony komórkowe dzieci mają już w przedszkolu... Coraz więcej osób zakupy, przelewy i inne rzeczy załatwia przez internet - nie wychodząc z domu. Każdy z nas jest w jakiś sposób uzależniony od komórki, komputera...

Większość dzieci już dawno zapomniała o swoich zabawkach - lalkach... samochodzikach... Teraz zabawę zapewnia komputer, wybór gier jest bardzo szeroki...

Co o tym myślicie?

Mnie to przeraża... Jeszcze parę lat temu - gdy nie miałam internetu, nie lubiłam zbyt długo korzystać z komputera. Nie bawiło mnie to. Czytałam książki, rysowałam, spotykałam się ze znajomymi... teraz... hm, staję się coraz większa ofiarą internetowego uzależnienia. Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna... nie wiem która godzina, nie mam przy sobie kalkulatora, możliwości kontaktu... A jeszcze parę lat temu nie miałam komórki i nie narzekałam... potrafiłam przeżyć bez niej...

Kiedyś byłam świadkiem tego, jak około 5 letniemu dziecku robiono zdjęcie zwyczajnym aparatem fotograficznym. Dziecko mówi do osoby która robiła zdjęcie: - pokażesz mi? osoba: ale tutaj nie ma okienka i nie mogę Ci pokazać - dziecko: kłamiesz! a po chwili płacz...

Uważam, że rozwój techniki jest bardzo ważny... ale według mnie świat staje się przez to coraz dziwniejszy.

Dodane przez Cameron dnia 08-09-2008 19:14
#2

Trochę przesadziłaś że komputer zastąpił dzieciom zabawki. Bo wszystkie dzieci z mojej rodziny, a jest ich dużo kiedy idę z nimi do komputera to zaczynają się nudzić. Wolą iść się pobawić zabawkami, których ja nie posiadam i potem jest kłopot.. A komórki - to prawda że kupują je dzieciom w przedszkolu. Ale dziecko taką komórką się tylko trochę pobawi, ale nigdy nie widziałam żeby jej używało do dzwonienia, lub pisania sms-ów. A że dzieci są takie niemądre że płaczą jak nie zobaczą zdjęcia to normalne. Mniejsze dzieci płaczą o wszystko. I jakoś nie narzekam z powodu tego że każdy teraz ma w domu dostęp do internetu i że technika idzie do przodu. To bardzo ułatwia np. wykonanie zadania domowego. Wystrarczy mieć internet, skorzystać z kilku stron i porządne zadanie domowe jest zrobione. Takie moje zdanie ;) Bo ja bez internetu i telefonu komórkowego bym nie wytrzymała.

Dodane przez Mala Mi dnia 08-09-2008 19:15
#3

Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.

Teraz już tego nie ma, z przerażeniem obserwuję co się dzieje obecnie. Liczy się tylko kto ma fajniejszą komórkę, laptopa. Teraz w lato np. nikt nie biega po parku "strzelając" i skacząc po drzewach. Dzieciaki pozamykały się w domach, oddając cześć swoim bożkom - komputerowi i internetowi.

Dodane przez Doti_Tonks dnia 08-09-2008 20:21
#4

Ja stwierdzam, że uzależniona od internetu czy telefonu nie jestem. Do szkoły zawsze chodzę bez komórki, bo mi przeszkadza. Nie siadam do komputera zaraz po przyjściu ze szkoły, tylko wtedy, kiedy już odrobię lekcje i nie mam co robić, albo w brzydką pogodę. Gdy jest ładnie nie ma mowy o siedzeniu w domu. Zawsze z przyjaciółką jeździmy na rowerach, lub chodzimy na spacery.

Niestety moja młodsza siostra to już zupełnie inny przypadek. Wraca do domu i pierwsze co robi, to włącza telewizor. Oglądałaby bajki dzień i noc, gdyby jej rodzice w końcu pilota nie zabrali. Ma osiem lat, a gdy jej ktoś czegoś zakaże wrzask jest nie do wytrzymania. Młodsze pokolenia są coraz bardziej uzależnione od technicznych nowinek. Wcale się nie dziwię, że rodzice nie chcą kupić jej telefonu, który i tak pewnie dostanie na komunię...

Dodane przez Temeraire dnia 08-09-2008 21:50
#5

Moim zdaniem rozwój techniczny jest jednocześnie w miarę potrzebny i bardzo smutny.
Pamiętam, jeszcze kilka lat temu dałabym wszystko, aby całe dnie wysiadywać na dworze, grać w piłkę, klasy... Czasem robiliśmy nawet wojny - dziewczyny na chłopaków, a naszą "amunicję" stanowiła jarzębina... :lol:
A teraz... Coraz bardziej zamykam się w domu, wysiadując godzinami w necie (najczęściej na Hogsie). Internet zastępuje mi gry i zabawy na dworze, choć nie jestem od niego uzależniona. Ale chętniej siedzę przy kompie niż wychodzę gdzieś na boisko, itd...
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my... Ech, wiem, pokręcona jestem.

Dodane przez Ariana dnia 08-09-2008 22:01
#6

Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.


Tak, kiedyś tak było. Ale kiedyś dzieci nie miały internetu, tv, komórek, gier itp. więc czymś się zająć musiały. Jestem jednak pewna, że gdyby X lat temu młodzi mieli dostęp do tego, do czego my teraz mamy niczym by się od nas nie różnili.
Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że też jestem dzieckiem tego pokolenia. Nie umiem żyć bez wielu rzeczy, bez których świetnie sobie kiedyś radzono.
Ale nie przesadzałabym ze stwierdzeniem, że dzieci zapomną o zabawkach. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer. Nie, nie.
A postęp techniczny jest akurat czymś bardzo dobrym i potrzebnym. Oby było to tylko w granicach zdrowego rozsądku, bo inaczej świat sam doprowadzi się do autodestrukcji. Albo raczej ludzie go doprowadzą.

Dodane przez Lady Gaga dnia 08-09-2008 22:15
#7

Z własnego doświadczenia wiem, że małe 3 - 4 letnie dzieci nudzą się przy komputerze.
Moja kuzynka [3,5 roku ma] chce iść na komputer tylko wtedy, kiedy puszcze jej Krecika bądź Smerfy x.^
A poza tymi filmikami to rysuje, bawi sie tymi LEGO...
A co do typowych nastolatków, to nie wiem, czy znalazłabym osobę, która nie byłaby w pewnym stopniu uzależniona od komputera. Od komórki, to pare osób znam, ale mimo wszystko ja w szkole bez kom. wytrzymac nie moge. Bo zawsze sie po coś przyda ;P.

Dodane przez Mala Mi dnia 08-09-2008 23:21
#8

Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...
Nie tylko ty byś tak chciała, wierz mi.

Dodane przez niewesolypagorek dnia 08-09-2008 23:26
#9

Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...

Nie tylko ty byś tak chciała, wierz mi.


A ja bym chciała być rycerzem :D

Dodane przez Rock_Idiot dnia 08-09-2008 23:33
#10

Eh, ja tam od kompa jestem nie uzależniona, ale internet to zawsze dla mnie wielce wyczekiwana nagroda
Powiem szczerze, iz abym mogła skorzystać z neta musze np. posprzątać w kuchni.
Dlatego tak się przylepiam, gdy mogę^^

Dodane przez Delirantka dnia 09-09-2008 00:01
#11

Patrząc na rozrywki, które mają dzieci w naszych czasach, zastanawiam się - czy chciałabym teraz żyć? Mieć internet od malutkiego dziecka, od podstawówki przesiadywać na forach, udzielać się, uczyć się dyskusji np. poprzez takie fora? Z jednej strony, coś mnie do tego kusi, może ze względu na moje obecne uzależnienie od internetu. Ale po dłuższym zastanowieniu... nie, jednak nie chciałabym mieć takiego dzieciństwa. Zmarnowanego dzieciństwa.
Wolę to, które ja miałam szczęście przeżyć - w stylu tego, które opisała Mala Mi:
Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.


Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...

Wow. Wiesz, że marzę o tym samym?
Owszem, czasy były inne. Trudniejsze. Więcej prac w domu, zwłaszcza na wsiach, w Polsce było, jak było.
Ale klimat czasów był inny, inne rozrywki miała młodzież... Mama nie raz i nie dwa opowiadała mi o ogniskach, na które chodziła będąc w moim wieku. Wystarczyła gitara i trochę gardeł do śpiewania - leciały piosenki Czerwonych Gitar, Dżemu, Budki Suflera.
Za to ogniska, na które ja mam przyjemność chodzić, pod względem muzycznym wyglądają mniej więcej tak, że podjeżdża samochód, otwiera się wszystkie drzwi i puszcza na głos jakieś techno.
Chciałabym być na jakimś z festiwali w Jarocinie z lat 70 i 80. Oj, bardzo bym chciała...
Niestety, w latach 70. nie żyję. A szkoda, bo wydaje mi się, że pasowałabym do tamtych realiów, nie do tych ;d.
Jak to śpiewa Rysiek: Wehikuł czasu - to byłby cud ...


Tak sobie czytam tego posta i wydaje mi się, że się trochę melancholijna zrobiłam :D.

Dodane przez Cee dnia 09-09-2008 00:05
#12

Rozwój techniki jest z pewnością bardzo ważny, chociażby po to, aby ułatwiać ludziom życie. Nie bez powodu wymyślono Internet - chociażby łatwy dostęo do informacji, darmowe przesyłanie wiadomości (e-mail) itp., komórki - łatwiejszy kontakt ze sobą, mp3 - słuchanie muzyki z dala od domu. :] To ma swoje zalety, ale również wady.
Jakie? A chociażby to, że dzieciaki zaczynają tracić kontakt ze światem zewnętrznym. Dosłownie. Siedząc w Internecie, doszukując się różnych rzeczy, odcinają się od rzeczywistości. Oczywiście, to przyjemność, ale też niebezpieczeństwo... Nie tak dawno był przypadek chłopaka, który siedział przed komputerem kilkadziesiąt godzin bez przerwy, aż spadł z krzesła ze zmęczenia. Spał potem bez przerwy 25 godzin! Czy to jest normalne? Nie! Teraz mamy gg. Po co wychodzić z domu i spotkać się z kimś, pospacerować, kiedy można pogadać równocześnie z kimś na komunikatorze internetowym, tyle że stukając palcami o klawisze? Żaden problem.
I mi rodzice nie raz opowiadają o swoim dzieciństwie. Szczerze? Zazdroszczę im i to z całego serca. Jako, że obydwoje pochodzili ze wsi, więc zawsze mieli jakieś zajęcie. Chmary dzieciaków biegały po dworzu, odwalając różne "schizy". ;d Rodzice np. mówią też o tym, że kiedyś jakoś dzieciaki nie miały niewiadomo jakich problemów z nadwagą, bo ciągle były w ruchu. Nie było fastfoodów, gdzie pakowane są w siebie ilości kalorii i niezdrowego jedzenia. Mleko od krowy i jazda. ;d A teraz? Obleśne sadła na wierzchu spod zbyt krótkich bluzek... czy to apetycznie wygląda?

Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 19:30

Dodane przez Fiore dnia 09-09-2008 22:20
#13

Uważam, że postęp techniczny ma swoje plusy i minusy, ale na pewno jest potrzebny i nieunikniony. Mnie osobiście nie przeszkadza.

Takie prawdziwe dzieciństwo z dala od komputera, internetu, na wolnym powietrzu, podwórku, na rowerze, rolkach, szaleństwach z bliskimi mi ludźmi mnie nie ominęło. Bardzo się z tego cieszę. Ale nie wiem jakby było gdybym urodziła się 5/6 lat później. Z pewnością dużą cześć mojego wolnego czasu pochłaniałby komputer, a przede wszystkim internet. Tak jak teraz. ;p

Dodane przez Apostata dnia 09-09-2008 22:27
#14

Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna... nie wiem która godzina, nie mam przy sobie kalkulatora, możliwości kontaktu... A jeszcze parę lat temu nie miałam komórki i nie narzekałam... potrafiłam przeżyć bez niej...


mnie to nie rusza moge zyc bez telefonu i internetu choc mam to i to przydaje sie ale nie odczuwam braku neta bedac gdzies poza domem lub dyskomfortu zapominajac komorki ale nie obeszlabym sie bez ulubionej ksiazki lub rysownika. Wydaje mi sie ze kazdy to traktuje inaczej choc rzeczywiscie troche mi zal tych dzieci ktore nie beda wiedziec jak to jest siedziecw piaskownicy czy hustac sie na hustawce no trudno =/

Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my...

Wow. Wiesz, że marzę o tym samym?
Owszem, czasy były inne. Trudniejsze. Więcej prac w domu, zwłaszcza na wsiach, w Polsce było, jak było.
Ale klimat czasów był inny, inne rozrywki miała młodzież... Mama nie raz i nie dwa opowiadała mi o ogniskach, na które chodziła będąc w moim wieku. Wystarczyła gitara i trochę gardeł do śpiewania - leciały piosenki Czerwonych Gitar, Dżemu, Budki Suflera.


to tez racja tez bym tak chciala ale niestety zyjemy w czasach dody i tokio hotel ;/

Dodane przez Cherry dnia 09-09-2008 23:08
#15

Wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Rozwój techniki również.
Internet pomaga nam w załatwieniu wielu spraw, ułatwia kontakt z ludźmi z całego świata.
Komórka tak samo.

Ale to, że pięcioletnie dzieci mają komórki po 1000 złotych jest chore.
Kiedy ja byłam mała nie miałam komórki, nawet komputera.
Czas spędzałam rysując, czytając, bawiąc się, potem pisząc opowiadania.
Kiedy rodzice kupili komputer mój brat miał jakieś 7 lat.
Jak teraz na niego patrzę, to jemu to raczej zaszkodziło, niż pomogło.
Zainteresowania: gry komputerowe i samochody.
O wielu rzeczach nie ma pojęcia, dla niego najważniejszy jest komputer.
Ja spotykam się ze znajomymi, czytam książki, robię dużo rzeczy.
A on nic.
Moim zdaniem małe dzieci nie powinny spędzać za dużo czasu przed komputerem, bo w tym okresie kształtuje się ich charakter, poza tym to tak jakby zabiera im dzieciństwo, te beztroskie zabawy...

Ja bez komórki nie mogę się obyć, bez neta również.
Trochę jestem uzależniona.
;p

Dodane przez niewesolypagorek dnia 10-09-2008 00:22
#16

mnie to nie rusza moge zyc bez telefonu i internetu choc mam to i to przydaje sie ale nie odczuwam braku neta bedac gdzies poza domem lub dyskomfortu zapominajac komorki


To nie do końca jest tak, że nie potrafię... bo sama na własne życzenie wyjeżdżam na miesiące całe do lasu, gdzie nie mam ani jednego, ani drugiego dobrodziejstwa przy sobie... ale czuję, że ten sprzęt mi jest potrzebny... i gdy go nie mam, jest dziwnie o.O

Dodane przez Cathy dnia 10-09-2008 00:56
#17

Mówicie jaki to świat jest głupi, bo za dużo dzieci przebywają przed komputerem, a nie przed domem. A ja wam powiem jedno: b-z-d-u-r-a [oczywiście, zależy też o jakich dzieciach mówimy] zawsze znajdą się takie, które zamiast komputera wybiorą bieganie, oraz takie 'dziwolągi' jak my;p Nie wymyślam tego z powietrza, potwierdzone klinicznie. Mam brata [7 lat bodajże], rękę da sobie uciąć za swoje zabawki, przed komputerem praktycznie nie siedzi i ciągle śmiga na rowerze. Przykład starszy: kuzyn, lat 15- piłka, piłka piłka. Nigdy nic nie jest czaro białe, są różni ludzie. Ja odnoszę wrażenie, że niektórzy jednocześnie ubolewają nad postępem techniki, będąc od niej uzależnionym i ciesząc się z każdej chwili spędzonej na komputerze, co według mnie lekko zachodzi w dziwactwo. To jak? Cieszycie się, że mamy komputery, czy nie?

Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.


Na boisku naprzeciwko mojego domu, dzieciaki bawią się do późnych godzin wieczornych, więc to nie 'już-dawniej' a 'teraz-też'.

Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70. Dzieci i młodzież w tamtych czasach miały o wiele lepszą zabawę, niż my... Ech, wiem, pokręcona
jestem.


Nie mogę być tego pewna, bo nie znam cię dobrze, ale gdybyś żyła w latach 70 na pewno znalazłabyś sobie powód do zgrzytów. Bo wiesz tak bardzo kolorowo wtedy nie było [chociaż tak to jest przedstawiane], chyba, że ktoś bardzo lubił zbierać buraki i ziemniaki.

Edytowane przez Cathy dnia 28-07-2009 01:39

Dodane przez Delirantka dnia 10-09-2008 01:14
#18

chyba, że ktoś bardzo lubił zbierać buraki i ziemniaki Tooth

Co jest zabawnego w zbieraniu buraków i ziemniaków? Myślisz, że naszych czasach same wyskakują z ziemi i pakują się w worki? Rozczaruję Cię - trzeba im pomagać. W mniejszych gospodarstwach, pomocą tą są głównie ręce domowników. Co robią ręce? Zbierają. Dokładnie tak jak 40 lat temu. Tylko, że jakoś nikogo to nie śmieszy. Dziwne, nie? 0o'

A czasy, rzeczywiście, lekkie nie były. Tu się zgodzę.

Dodane przez Harsh Angel dnia 10-09-2008 13:02
#19

Raczej przerażające jest to, że takie 12latki chodzą z dekoldami do pępka, mają pomalowane oczy na czarno i farbowane włosy. Chyba świat dzieciństwa niedługo przestanie istnieć, nie mówiąc już o zabawkach i innych tego typu rzeczach. Komórki zaczynają być przeżytkiem. Teraz jesteś kul jak masz własnego laptopa i wozisz się swoją przemądrzałością.
Internet jest dobrym oknem na świat z czego dzieciaki mogą się dużo dowiedzieć, bo prędzej czy później i tak się dowiedzą tego czego chcą, tyle że internet przyspiesza ten proces zaspokajania ciekawości. Rzecz jasna nie do końca takim dobrym, oknem ale to raczej wszyscy wiedzą a zakazany owoc najlepiej smakuje. Mówiąc, że przez net dzieciaki większą wiedzę zdobywają to równocześnie nieświadomie się ograniczają siedząc w domu i np grając w jakieś durne gry, zamiast wyjść na powietrze i pogadać sobie z rówieśnikami co jest chyba zdrowsze.
Oczywiście nie ma się wpływu na rozwijającą się elektronikę i to pogrążać się będzie coraz bardziej. Cieszę się chociaż, że mnie to wcześniej nie spotkało ;<

Dodane przez Deltar dnia 10-09-2008 14:24
#20

Tak większość osób wypowiadajacych się tutaj ma racje. Ja też, może nie z przerażeniem, ale z lekkim niepokojem patrzę na dzisiejsze dzieci. Kiedy ja byłem dzieckiem, ach cudowne lata, nie było komórek, ba ja nie miałem nawet stacjonarnego telefonu, telewizji satelitarnej, kasków rowerowych i innych zdobyczy cywilizacji. Chodziliśmy całą paczką na "łąki", czyli przyosiedlowe chaszcze, na "betony", takie wielkie płyty betonowe do budowy bloków, albo rzucać jajkami w pociągi. Słowem WOLNOŚĆ. A teraz? Dzieci, że tak powiem, rodzą się w kaskach. Kiedy my jeździliśmy na rowerze nikt nie myślał o jakiś tam kaskach czy ochraniaczach. Dzisiaj widzę dzieci uczące się jeżdzic na rowerze, okute w ochraniacze jak jakiś rycerz.
Albo telefony komórkowe, prawie każde dziecko ma komórkę. A jak nie odbiera to pierwsza myśl rodzica - Pewnie go porwali! Nieżyje! Albo jeszcze jakaś inna bzdura. Dzieci stały się niewolnikami, zresztą wszyscy się nimi stajemy. My z bratem i kolegami znikaliśmy na cały dzień i jakoś nikt się tym nie martwił. Jak dostałem swój pierwszy telefon to od razu zaczęły się kontrole. Ba, nawet dzisiaj kiedy wychodzę na impreze telefon odzywa się kilka razy, a wnim głos mojej mamy - A kiedy będziesz? A co? A jak? No ludzie! Dobrze jest mieć kontakt, ale bez przesady. No ale co zrobić, czasy się zmieniają. Co do uzależnień, czy może raczej przywiązań to owszem, jest kilka rzeczy, bez którch było by mi trudno żyć. Np mój I Pod, chodzę z nim dosłownie wszędzie, nawet do kibla. Bez muzyki było by mi ciężko. Komputer, internet? Nie, raczej nie. Przez baardzo długi czas nie miałem neta i jakoś zyłem. :]

Dodane przez Dominika dnia 10-09-2008 21:48
#21

No cóż, każdy wie, że postęp techniczny ma swoje zalety, ale i wady również. Np. taka prostownica, co z tego, że mi ładnie w prostych włosach, skoro za kilkanaście lat mogę ich nie mieć, bo mi wypadną? W internecie możemy znaleźć wiele ciekawych rzeczy, poznać fajnych ludzi, ale z drugiej strony zamieniamy spotkania ze znajomymi w pogaduchy na gg i zabawę bądź spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu na jakieś durne gry komputerowe. A do tego szerząca się pornografia, pedofilia... Dzięki aparatom cyfrowym możemy sobie zrobić fajne fotki na jakiejś wycieczce, spotkaniu czy gdzieś tam indziej, ale z drugiej strony, możemy komuś zrobić a potem opublikować jakieś kompromitujące albo obraźliwe fotki czy filmiki.
Wszystko to jest dobre, o ile potrafimy z tego mądrze korzystać i przestrzegać pewnych granic, których nie powinno się przekraczać. Niestety internet uzależnia i to bardzo, ale my nic na to nie poradzimy. Wiadomo, że małe dzieci wolą się pobawić zabawkami, pogonić za piłką zamiast siedzieć przed komputerem, ale im starsze tym bardziej je ciągnie.
Myślę, że wiele zależy od rodziców, którzy mogą ustalić dla swoich młodszych pociech jakiś limit czasu spędzania przed monitorem tak, aby zajęli się także innymi, o wiele zdrowszymi formami rozrywek.
Także ja uważam, że wszystko jest dobre, jeśli tylko potrafimy rozsądnie korzystać ze wszystkich nowinek technicznych.

Dodane przez al_iraqia dnia 10-09-2008 21:54
#22

Zgadzam się z przedmówczynią :) Jeśli umiemy rozsądnie korzystać z dobrodziejstw XXi wieku, to wszystko będzie dobrze. Tylko błagam o ten rozsądek... :)

Dodane przez Milka dnia 12-09-2008 20:01
#23

Nie lubię tych czasów. Mimo, że kocham internet, komputery i ich możliwości. Chciałbym dorastać w latach '80 poprzedniego wieku w Wielkiej Brytanii lub w czasie międzywojennym.

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 13-09-2008 00:13
#24

Ten czas, w którym obecnie żyjemy, jest już rozwarty do granic możliwości przez nowości, nowiny i nowinki. Ale ciągle powstają nowe i nowe.
Jak zacznę myślec, jak to mi tu niedobrze na świecie i wogóle, to wystarczy, że cofnę się do lat '70, '80 XX w. Od razu mi się humor poprawia, bo dzięki ludziom mam takie życie, jakie mam obecnie ;] Niktórzy nawet nie wiedzieli czym jest komputer, telefon, a o internecie to nie wspomnę...

Dodane przez Lady Shadow dnia 13-09-2008 00:25
#25

Zmienia się dokładnie wszystko, i jak dla mnie to normalna cząstka mojego życia i jej nie odwrócę czy nie odmienię, przyśpieszę czy spowolnię jest i już.
My tutaj porównujemy teraźniejszość z czasami tak ze siedem czy osiem laty wcześniej a co o czasach naszych rodziców, ba naszych dziadków. My mamy teraz dosłownie wszystko a kiedyś nie było nic dla młodzieży nie licząc przestrzeni poza domem, szkoły no i znajomych do rozmów, zabaw.
A i jeszcze wszystko ma swoje dobre i złe strony, każda rzecz.
Gram na kompie, to się wciągam i mi się to podoba no i jest plus ale nie wychodzę na dwór i nie spotyam znajomych i jest minus.
Także ja uważam, że wszystko jest dobre, jeśli tylko potrafimy rozsądnie korzystać ze wszystkich nowinek technicznych.

A z tym zgadzam się w 100% procentach, gdyż wszystko jest dla ludzi ale z umiarem.

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 14-09-2008 20:50
#26

Nie potrafię obyć się bez swojej komórki... gdy nie mam jej przy sobie, czuję się dziwnie bezradna...

Mam to samo.
A co do tego aparatu, to kiedy jeszcze nie mieliśmy cyfrówki, to moja siostra spytała podobnie, czy może zobaczyc, ale się nie popłakała ;P
Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myślec. Człowiek po prostu przyzwyczaja sie (czasem za bardzo) do tego co ma, w tym przypadku do internetu, komórki, etc...
Jeśli technika nadal będzie w takim tempie posuwac się do przodu (a na pewno bedzie) to wyobraźmy sobie, co bedzie za 100 lat...?

Dodane przez Isilien dnia 14-09-2008 21:21
#27

Mam komórkę, lubię nażekać na jej słaby wyświetlacz, na to że nigdzie nie można do niej znależć słuchawek, że ma beznadziejny aparat... a do czego mi jest potrzebna? żeby posłuchać sobie muzyki. ale muzyki mogę sobie posłuchać ze wszyskiego, to nie jest problem. Ja tam bez komórki potrafię żyć i wręcz mnie dziwi to, że ludzie nie mogą się z nimi rozstać albo kupują takie najbardziej wypasione i wybajerowane. Dla mnie ważne jest tylko żeby miała mp3 i zegarek, reszta może nie istnieć.

Komputer? mam takie rzuty na gry komputerowe, internetowe, ale przecież nieraz się psuł i jakoś się życie toczyło dalej. Połowa moich ulubionych gier dawno przestała na tym gracie chodzić. Sama w internecie siedzę tylko w domu, bo w szkole to tak właściwie nie ma co robić bo i tak gry nie działają a większość stron jest ocenzurowana, często całkowicie bezpodstawnie. W domu siedze conajmniej 2 godziny, ale nie później niż do kolacji. taką mam zasadę i sie jej trzymam.

Z telewizją już jest gorzej - nie wyobrażam sobie posiłku bez pykania po kanałach. Tu już jestem świadoma swojego uzależnienia.


Po za telewizją, czas spędzam zwykle na skrupulatnym uczeniu się albo odrabianiu prac domowych. Jestem też molem książkowym, jedyna w okolicy biblioteka osiedlowa nie ma przede mną tajemnic.

Laptopa nie mam, iPoda też nie - i jakoś żyję.


Kompletnie się nie zgadzam, że komputery zastąpiły zabawki, internet książki, a bóg wie jeszcze co nasze mózgi. Ja przynajmniej zawsze wolałam czytać niż siedzieć i psuć sobie oczy przed ekranem, który w dodatku ma już okrągłe 5 lat.
Komórki to też jest chyba kara boska - ciągłe kontrole mamy, nieustanne przypominanie w kółko macieju i to samo. Njaczęściej po prostu mam telefon wyłączony, rozładowany, gdzies tam głęboko w szufladzie.

według mnie ta cała elektronika to jedno wielkie przekleństwo. Ludzie jakoś w średniowieczu czy starożytności żyli, nie mając nawet żarówek! Teraz, to niestety, ale panuje jedno wielkie lenistwo. Obiad? ciach - do mikrofalówki. Praca domowa? rach do internetu i zrzynamy. ludzie stanowczo mają wszystko ułatwione. dawniej jak się czegoś samemu nie zrobiło to nie było przeproś. Ciężka parca potrafi zdziałać cuda. Niestety, my obecnie absolutnie nie mamy warunków.

Ja bym się chciała przenieść do późnego średniowiecza / wczesnej nowożytności.

Dodane przez Cathy dnia 15-09-2008 00:43
#28

Co jest zabawnego w zbieraniu buraków i ziemniaków? Myślisz, że naszych czasach same wyskakują z ziemi i pakują się w worki? Rozczaruję Cię - trzeba im pomagać. W mniejszych gospodarstwach, pomocą tą są głównie ręce domowników. Co robią ręce? Zbierają. Dokładnie tak jak 40 lat temu. Tylko, że jakoś nikogo to nie śmieszy. Dziwne, nie? 0o'

A czasy, rzeczywiście, lekkie nie były. Tu się zgodzę.


Ależ mnie to wcale nie śmieszy. Co więcej szanuję pracę osób, które żyją z uprawiania roli bo ma z nimi bardzo dużo do czynienia i wiem, że jest ciężko, ale najwyraźniej tutaj się nie zrozumiałyśmy. Chodziło mi tylko o to, że zbieranie buraków i ziemniaków to raczej nie jest przyjemne zajęcie, więc nie rozumiem twojego zbulwersowania oO

Edytowane przez Cathy dnia 28-07-2009 01:41

Dodane przez Vampirzyca dnia 01-11-2008 17:23
#29

Ja komputer dostałam dopiero w zerówce. Wcześniej żyłam lalkami, maskotkami, podwórkiem, wyobraźnią.

Moja siostra w wieku dwóch lat szarżowała po internecie. Ona nie potrafi się bawić. Gdy ma szlaban, wyje do komputera.

Bez komórki czuję się pozbawiona czegoś ważnego. Głupio czuję się bez komórki w kieszeni.

Dodane przez Aquofila dnia 03-11-2008 22:33
#30

Dawniej dzieciaki zbierały się w paczkę, wychodziły na dwór i grało się w zbijanego, berka, klasy do samego wieczora. Chłopaki ganiali się w parku, bawiło się w wojny, a zastrzelony mógł ożyć tylko w jednym przypadku - gdy mama wołała na obiad.

Może nawet kiedy mamy wolały do domciu spać xD. Przyznaję się bez bicia - jestem uzależniona od internetu i komputera. Czytam coraz mniej książek. Na dwór wychodzę ... rzadko. Jedynie w moje ukochane miejsca. Ale bez komórki żyć potrafię xD. Aktualnie nie mam :(.
Nie o tym. Przeraził mnie pewien obrazek. Nie pamiętam na którym programie. Rano, przed wyjściem do szkoły był jakiś reportaż o dzieciach XXI w. Przeraziło mnie to - malutkie, "śliczne i rozkoszne" dzieciaczki miały lepsze sprzęty ode mnie. Mp4, Komórki aparaty cyfrowe i inne. Czułam się jak jakaś staruszka. Ja będąc w latach ee.. "smarkacza" xD biegałam cały dzień na dworze, i bawiłam się z "paczką". Nie było nudnych dni. A teraz? Dzieci siedzą przed komputerem grając w "strzelanki" bądź inne przekleństwa narodu.

Co do telefonów komórkowych. Wiele bajerów, i inne "mniej atrakcyjne" funkcje. Wszystkich "kręcą" nowinki techniczne rozumiem, ale komórka nie jest przyjacielem. Teraz człowiek bez komórki jest człowiekiem straconym. Bez daty, godziny, kontaktu ze światem i cieszących oko bajerów. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Może komórka/komputer staną się częścią nas? Zatrważająca perspektywa. (Trochę Matrix'owa xD)

Dodane przez antybratek dnia 05-11-2008 17:35
#31

Mnie też nie podoba się aż taki rozwój techniki. On psuje to pokolenie, nie pozwala naprawdę kształtować. Gdyby tego nie było, kto wie, może wychowałby sie jakiś artysta, którego nie będzie naprawdę, ponieważ to utalentowane dziecko spędziło połowę swojego życia przed ekranem? Kiedyś dzieci czytały książki, bo nie miały bajeczek na mini mini. Już widzę, jak osoby z naszej klasy spedzają kilka godzin dziennie oglądając telewizję lub grając w gry, do tego strzelaniny.
Ja na szczęście nienawidzę swojej komórki, nie mam anteny i jak już do komputera, to ciągnie mnie tylko Hogsmeade. No, ale muszę się pilnować, żeby tak zostało. Jedno jest pewne: cokolwiek się stanie, nigdy nie przestanę czytać.

Dodane przez mistake dnia 05-11-2008 19:49
#32

Gdy komputera nie było, najczęściej przed telewizorem siedziałam, spotykałam się ze znajomymi lub gadałam z siostrą. Jakoś specjalnie nie ubolewałam nad brakiem komputera, gdy wreszcie go dostałam nie poświęcałam mu dużo czasu. Teraz, gdy mam internet codziennie jestem na komputerze, na Hogs, naszej - klasie i youtube. Może troszeczkę przesadzasz, że takie wynalazki zastępują dzieciom zabawki. Moja siostra gdy dostała komputer i tak wolała lalki, zabawy na dworze i rysowanie. Jednak zgodzę się z kimś mądrym, kto powiedział, że bardziej przerażające jest widok dwunastolatków z dekoltem do pępka.

Dodane przez Finezja dnia 07-11-2008 14:20
#33

Cieszę się, ze technika idzie do przodu i nie mam nic przeciwko, by korzystać z jej "uroków". Jednak brakuje mi dawnych bachorzanych czasów, gdzie latało sie za piłkami do ogrodów sąsiadów, siedziało do późnej nocy i opowiadało mrroczne historie o duchach,a potem na każdy szmer uciekało się gdzie pieprz rośnie... Zauważyłam, że człowiek, który nie ma komputera czy internetu uważany jest za nikogo ktoś się mnie kiedyś pytał: Masz internet? odpowiadam: Nie. Mój rozmówca robi wielkie oczy i leci wszystkich o tym powiadomić, to chore. Gdy ktoś nie ma internetu czy komputera uważany jest za zastój czasowy i umysłowo opóźnionego człowieka. Nie wspomnę o ludziach którzy nie mają komórki, wtedy jest się totalnym śmieciem. Ja odcięłam się od swoich "przyjaciół" i "koleżanek" i zagłębiłam się w wirtualu, jestem ostrożna, zachowuje anonimowość, ale nie obchodzi mnie już realne życie, wolę siąść przy internecie i robić... sama nie wiem co, uzalezniłam się i nie mam ochoty tego zmieniać, bo w wirtualu jest mi dobrze...Małe dzieci faktycznie maja komórki już w przedszkolu, potrafią obsługiwać komputer, to staje się standardem, ktoś spytał się co będzie za 100 lat - ludzie będą maszynami, już teraz nie potrafimy obejść się bez komputera, komórki, telewizji...technika idzie do przod, więc co będzie dalej? Będziemy częścią maszyn, nie poradzimy sobie bez nich, bo tak będziemy "zaprogramowani" Maszyny są potrzebne, ale z umiarem. Umiaru nie ma i wątpie,by ludzie "oduzależnili" się komputera, wracając do dzieci i ich rozwoju technicznego jest różnie każdy chce mieć komórkę "bo Ania ma, i Asia też, a Basia ma nawet z internetem!" ale czy zastępują im zabawki? Najczęsciej tak jest .

Dodane przez nymph dnia 07-11-2008 14:25
#34

hmmm no to prawda że czasy się naprawdę zmieniły ... teraz moja 5-cio letnia siostra siedzi praktycznie całe przedpołudnie w internecie bo inne rzeczy ją nudzą a jak ja sobie siedze przy komputerze to sie kłóci że teraz jej kolejka itp jak ja byłam w jej wieku to nie miałam nawet komputera praktycznie całe dnie spędzałam na dworze z moją siostrą ciotecznę budowałyśmy sobie domki ze starych desek blachy i okien i sobie gotowałyśmy z piasku a teraz dzieci już nie umią sie naprawdę bawić ... a ja bym się chciała urodzić bardzo dawno gdzieś na wyspach jak jeszcze kobiety nosiły takie wielbie bufiaste suknie i w czasie piratów :D:D teraz nasze życie opiera się tylko na wynalazkach techniki

Dodane przez Tanya dnia 07-11-2008 14:34
#35

Ze mną to było/ jest tak... Komputer przybył do mnie do domu, gdy miałam ( liczę ) 9 lat. Tak, 9 lat. Z początku Internetu nie posiadałam. Więc jedyne co mogłam robić na komputerze to grać w różne gierki. Z czasem mi się to znudziło, i mało kiedy siadałam do tego zabawnego urządzenia. Z resztą, mam brata, który i tak uniemożliwia mi korzystanie z kompa. Z upływem czasu, został założony Internet. No to wiadomo, coś nowego, fajnego... Wtedy mogłam spędzać całe dnie przy kompie, a teraz jakoś mniej. A teraz się pytam: Gdzie podziały się czasy, w których codziennie wybierałam się na wycieczki rowerowe? Wychodziłam na spacery? No gdzie?! Jednakże rozwój w technice w cale nie przeszkodził mi w tym, co napisałam przed chwilą. Spotykam się z przyjaciółmi, chodzę na spacery, które niestety ograniczyły się do 30 minut. Nie jest ze mną źle, gdyż potrafię obyć się bez komputera, nawet przez kilka, kilkanaście dni.
Odnośnie telefonu komórkowego to tu muszę przyznać, że czuję się bez niego jak bez prawej ręki : P I to dosłownie! Nie wyobrażam sobie życia bez komórki. Noszę ją codziennie w kieszeni, gdziekolwiek bym nie szła.
No cóż, takie życie : P
W dzisiejszych czasach dzieci na komunię dostają operacje plastyczne, telefony komórkowe, laptopy i różne inne dziwności. Kiedyś, za czasów, gdy ja szłam do komunii, dostawało się rower, zegarek. Teraz takie coś jest nie do pomyślenia. Dzieciaki mają coraz większe wymagania i trudno im dogodzić.

Dodane przez Deltar dnia 07-11-2008 14:50
#36

Zdobycze cywilizacji swoją drogą, ale mnie żal dzieci które nie miały możliwości kupić Kukuruku za 2000 zł albo Kinder Nispodzianki za 10000 zł. Hehe kiedyś to się miało dużo kasy;)

Dodane przez nymph dnia 07-11-2008 15:09
#37

jak ja miałam 7 lat to brat dostał komputer na I komunię świętą i od tamtej pory u mnie gości tylko że już wszystkie części są wymienione :p na ogół to internet mam no może od 3 lat a wcześniej były tylko głupie gierki które z czasem się nudziły i mało kiedy siedziałam przy komputerze ale jak sie pojawił internet to wszystko się zmieniło siedziało się całymi godzinami w seci i nawet nie wiem w czym bo teraz internet też zaczyna się nudzić wchodzę tylko na hogs różne fora czasem jak coś do szkoły jest potrzebne jak siedzę dłużej niż godzinkę to mi sie nudzi bo czasem naprawdę nie ma co robić

Dodane przez Fantazja dnia 20-12-2008 12:20
#38

Z jednej strony lubię nasze czasy. Wszystko jest takie proste. Zadania odrabia się z łatwością - wystarczy wpisać w Google odpowiednie hasło, a nie tak jak kiedyś przekopywać książki w poszukiwaniu pożądanego tematu. Porozmawiać można z kimś w prawie każdej chwili, pomagają w tym telefony komórkowe, a także wszelkiego rodzaju komunikatory internetowe, takie jak GG czy Skype. Nie trzeba już ukrywać swoich talentów, gdyż wszystko można opublikować w internecie i poddać ocenie innych osób. Jednak z drugiej strony, gdy słyszę opowieści mojej mamy czy taty, czuję zazdrość. Nie było wtedy ludziom lekko, ale te czasy miały swój urok. Wspólne zabawy, ogniska, wyjazdy, a także szara codzienność - wszystko wyglądało inaczej niż obecnie. Nie było żadnych używek, muzykę grano na żywo i bawiono się tak... prawdziwie. A teraz? Nie pamiętam imprezy, na której nie byłoby alkoholu i papierosów. Młodzież uważa, że bez tego bawić się po prostu nie da. Przykre.

Jeśli chodzi o rozwój techniki... Owszem, ma to swoje plusy, ale też minusy. Ja komputer dostałam dopiero w wieku około dwunastu lat, Internet założono mi ponad rok temu. Wcześniej byłam zmuszona znaleźć sobie sama jakieś zajęcie. Pamiętam wspólne zabawy z bratem i kuzynostwem, a gdy kuzynostwo wyjechało za granicę, z dziećmi z sąsiedztwa czy dziećmi wynajmujących u mnie w domu turystów. Pamiętam gry w podchody, chowanego, we wszelkiego rodzaju berki czy, jak padało, w planszowe. Pamiętam, jak bardzo cieszyłam się, gdy zapisano mnie do przedszkola... Aż miło to wszystko sobie powspominać. Dziś już tego nie ma. Na przykład, moja czteroletnia kuzynka. Owszem, może i woli pobawić się zabawkami, ale przy tym musi mieć zawsze włączony telewizor na bajkach. Gdy się je wyłączy, w domu rozpoczyna się istny koszmar. Ryczy, bije, szaleje... W głowie mi się to nie mieści. Albo sześcioletnia siostra mojej koleżanki - laptop trzeba wyrywać jej z rąk siłą, bo sama nie odda. Mogłabym jeszcze wymienić parę przykładów, ale już nie będę.

A ja? Cóż, nie jestem święta - spędzam na komputerze wiele czasu, o wiele więcej niż powinnam i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Bez komórki czuję się dziwnie... goła. Po prostu lubię wiedzieć, która jest godzina, mieć przy sobie kalkulator, notatnik, no i oczywiście kontakt ze światem w każdej sytuacji. Telewizję też przyjemnie oglądnąć od czasu do czasu. Jednakże mimo wszystko nie uważam się za typowego przedstawiciela XXI wieku. Ze znajomymi o wiele bardziej wolę pogadać tak w cztery oczy, lubię czytać książki, nie olewam nauki na rzecz komputera i staram się korzystać z niego w mądrzejszy sposób.

Jednak najbardziej przeraża mnie to, że coraz więcej jest osób, które tworzą cuda w programach graficznych, HTML mają w małym palcu, ogólnie - znają się na tym, ale za to nie potrafią napisać zdania bez błędu ortograficznego. Owszem, czasem można się pomylić, mnie też zdarzy się strzelić jakiegoś byka, ale gdy widzę, że ktoś popełnia więcej błędów, niż słów jest w zdaniu, to aż mi się smutno robi. Czasem całkiem poważnie zastanawiam się, czy aby za kilkadziesiąt lat nasze społeczeństwo nie będzie społeczeństwem informatycznych geniuszy, ale analfabetów...

Dodane przez karolina123 dnia 20-12-2008 12:43
#39

Nie jestem tak bardzo za tak wielkim postepem technicznym-niby wszystko jest teraz łatwiejsze,prostsze ale rzeczywiscie zacierają sie pewne granice korzystania z tych dobrodziejstw.Zgadzam sie w 100% z Fantazją,szczególnie z tym fragmentem:
Z jednej strony lubię nasze czasy. Wszystko jest takie proste. Zadania odrabia się z łatwością - wystarczy wpisać w Google odpowiednie hasło, a nie tak jak kiedyś przekopywać książki w poszukiwaniu pożądanego tematu. Porozmawiać można z kimś w prawie każdej chwili, pomagają w tym telefony komórkowe, a także wszelkiego rodzaju komunikatory internetowe, takie jak GG czy Skype. Nie trzeba już ukrywać swoich talentów, gdyż wszystko można opublikować w internecie i poddać ocenie innych osób. Jednak z drugiej strony, gdy słyszę opowieści mojej mamy czy taty, czuję zazdrość. Nie było wtedy ludziom lekko, ale te czasy miały swój urok. Wspólne zabawy, ogniska, wyjazdy, a także szara codzienność - wszystko wyglądało inaczej niż obecnie. Nie było żadnych używek, muzykę grano na żywo i bawiono się tak... prawdziwie. A teraz? Nie pamiętam imprezy, na której nie byłoby alkoholu i papierosów. Młodzież uważa, że bez tego bawić się po prostu nie da. Przykre.

Szkoda, naprawde szkoda ze tak jest zwłaszcza że ja sama na własnej skórze doświadczyłam że istnieje dobra zabawa bez uzywek(nie wiem czy lepsza bo z nie próbowałam)-ogniska,spacery,zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu są dużo lepsze naprawde...

Dodane przez Martucha dnia 20-12-2008 13:06
#40

Jestem uzależniona od komputera, od komórki też. Nie używam jej często, ale bez tego prostokątnego urządzenia wypychającego mi (zawsze) lewą kieszeń czuję się baardzo dziwnie. Bez mp3 czuję się jak bez ręki, za to wg mnie telewizora nie musiałoby w ogóle być. ;)
Pamiętam dzieciństwo - mama mnie siłą zaciągała do domu. Berek, gonitwy, zabawy w wojny, wymienianie się pokemonami, czy karteczkami w segregatorze. ;p
Cóż, z przerażeniem patrzę na dzisiejsze kilkuletnie dzieci. Niby mam dopiero 15 lat, ale dzieciństwo mojego rocznika a teraz się diametralnie różni. Technika idzie do przodu, właściwie dzieciaki nie mają na to wpływu - nie ich wina, że się urodziły w takich czasach. x) Obwiniłabym tutaj rodziców - to oni powinni uprzyjemnić dzieciom spędzanie czasu, poopowiadać jak to kiedyś było, i to realizować. Brak czasu? Praca to nie wszystko, szkoda, że tego już prawie nikt nie zauważa. Trzeba sobie ustawić priorytety.


Osobiście jedynie czego żałuję to fakt, iż nie urodziłam się w latach 60' XXw.
Jestem stworzona do rock`n`rollowego klimatu lat "-tych". Dzieci kwiaty, wolna miłość, narkotyki (to tak metaforycznie, ofc. ;D), hippisi i te rzeczy... :D No właśnie. Muzyka, stroje.... Cholera. ;C

Dodane przez PiotrexCichy dnia 20-12-2008 14:32
#41

Dla mnie to lekka przesada... siedzę przed komputerem często ale jak ktoś spyta czy wyjdę lub tym podobne zrobię to.
Racja jak bym nie miał komórki to nie wytrzymał bym bo to tak jak bym nie miał ucha :P
Ale np. bez mp3 i innych wynalazków mogę wytrzymać, na nawet bez INTERNETU tylko krótki czas.
Racja my wpływu nie mamy na to jak rozwija się świat ale mamy wpływ na nas samych.
Czy jest w tym winna rodziców nawet jeśli by wam zabronili zgodziliście by się na to ?? Na pewno nie... przynajmniej ja, bym grał i tak i tak a jak by mi internet odcięli to by była kłótnia jak nie wiem.
To nie jest dobre zwalić winne albo na technologie albo na rodziców... ZWALCIE WINNE NA SIEBIE bo to wasza winna czy gracie czy nie wy o tym decydujecie, no chyba że za was decydują co macie robić, jak i kiedy koledzy i rodzice.

Dodane przez Martucha dnia 20-12-2008 15:00
#42

Cóż, z przerażeniem patrzę na dzisiejsze kilkuletnie dzieci. (...) Technika idzie do przodu, właściwie dzieciaki nie mają na to wpływu - nie ich wina, że się urodziły w takich czasach. x) Obwiniłabym tutaj rodziców..


To nie jest dobre zwalić winne albo na technologie albo na rodziców... ZWALCIE WINNE NA SIEBIE bo to wasza winna czy gracie czy nie wy o tym decydujecie, no chyba że za was decydują co macie robić, jak i kiedy koledzy i rodzice.


Tutaj aż się prosi o moje wtrącenie, bo odniosłam wrażenie, iż było to skierowane do mojego posta. :P Jak można przeczytać, głównie pisałam o dzieciach w wieku 1-3klasy szkoły podstawowej i niżej. Cóż - nie widziałam jeszcze 5-8letniego dziecka, które decydowałoby samo za siebie. 8letnich dzieciaków z telefonami komórkowymi/mp3/komputerami jest coraz więcej. Chodziło mi głównie o błąd, jaki popełniają rodzice w wychowywaniu swojej pociechy, a mianowicie to, że za szybko zapoznają je z nowoczesną technologią, co jest kompletnie bez sensu. Ja, większość moich znajomych, nasi rodzice żyliśmy bez tego, i dziwne, bo byliśmy o wiele, wiele bardziej szczęśliwsi. Już to daje do myślenia. x)

Dodane przez PiotrexCichy dnia 20-12-2008 15:18
#43

No też... ale myślałem trochę że to chodzi też o dzieci wiek 12-14 lat :P

Dodane przez zakochana04 dnia 20-12-2008 16:34
#44

Mam kuzynkę...ma ona teraz 4 lata...wychowała się na komputerze...i na innych duperelach...nawet sobie nie wyobrażacie...umie pisać na klawiaturze i obsługiwać się phonem...jak do mnie przyjeżdża jestem w szoku...ale ona np. nie potrafi się bawić tak jak ja w dzieciństwie...nie ruszałam się wtedy z podwórka...aż mi żal urodzonych teraz...

Dodane przez PiotrexCichy dnia 20-12-2008 16:49
#45

Nom rodzice niewiedzą chyba do czego to może doprowadzić ja np. kompa dostałem jak miałem 9 lat ale nie grałem na nim bo neta nie miałem :P a teraz dzieci nawet dobrej książki nie poczytają xD

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 20-12-2008 17:33
#46

Ja mam komputer od urodzenia internet od jakiejś 4 klasy. Potrafię nie używać go kilka dni, ale na dłuższą metę bym nie wytrzymałam. Choćby lekcję jak robić. Komórki nie używam za dużo (chyba że godzinę sprawdzić) ale uspokaja mnie myśl, że jednak jest w kieszenie.

Dodane przez Lady K dnia 21-12-2008 15:49
#47

Fakt, mnie także to przeraża. Kiedyś potrafiłam w wakacje przesiedzieć cały dzień na polu bawiąc się a teraz spędzam pół dnia przy komputerze i nie wyobrażam sobie dnia bez komórki.
Ja byłam świadkiem sytuacji z moim kuzynem, trzeba przyznać ,że to rozkapryszony dzieciak, bez chwili na komputerze potrafi wyć, tłuc przez kilka godzin. Niestety mu ustępują :/ ma 6 lat a gra w gry +18 itd. Przeraża mnie psychika tego dziecka, teraz jest ona ostro naruszona a co dopiero za kilka lat !

Dodane przez Alice Evithe dnia 21-12-2008 16:06
#48

Moim zdaniem, wszystko jest dla ludzi, ale ludzie nie powinni brać wszystkiego. Byłam kiedyś świadkiem, jak dziesięcioletnie dziecko grało w grę Tibię, miało na uszach słuchawki i słuchało ostrego metalu, przy nim na biurku leżała super nowoczesna komórka na którą nawet niektórzy dorośli nie mogą sobie pozwolić. Za nim był włączony telewizor, gdzie były puszczane bajki. Niedokończony obiad, na ziemi wiele porozwalanych i zepsutych samochodzików. A technologia idzie do przodu. Już teraz jest niektórym za dobrze... Chyba nie chcę wiedzieć, co będzie za kilka lat.

Sama osobiście kiedyś byłam bliska uzależnienia, ale wtedy to przyjaciel mi pomógł wyjść z tego. Powiedział, że każde przeżycie, którego doświadczymy nie w internecie, ale w prawdziwym życiu, jest najcenniejsze. Człowiek siedząc nałogowo przed komputerem traci najpiękniejsze lata swojego życia, które mógłby spędzić na podróżowaniu, zawieraniu znajomości, bądź uczeniu się.
A dziecko XXI wieku w tym momencie wyśmiałoby mnie.
Cóż, po prostu jestem załamana takimi osobami.

Dodane przez vivien dnia 24-03-2009 19:35
#49

Co złego w komputerze?? oczywiście jestem za ty, aby dzieci powróciły w tradycyjny sposób bawienia się, bo to pomoże ukształtować im swoją osobowość.

Dodane przez Roxa_Snape dnia 24-03-2009 19:57
#50

Uważam że telefony za 500- 600 zł w rękach drugoklasistów to lekka przesada. Ja także czuję pustkę bez telefonu ale jest to - przynajmniej z mojej strony -uzasadnione. Kiedyś nie mogłam oderwać się od komputera, jednak przeszło mi po jakimś czasie. Teraz siedząc na necie gdyby nie Hogs xD nudziłoby mi się. Czytam książki, uczę się, chodzę na spacery.
Ale fakt że mózgami dzieci zawładnęła Nasza-Klasa mnie przeraża. Ja będąc dzieckiem byłam grzeczna i kulturalna. Miałam szacunek do starszych. Nie używałam wulgaryzmów. A obecne dzieci? Każdy wie jak to wygląda. A dlaczego tak jest? Widzą rozmowy starszych kolegów i koleżanek na forach, stronach typu NK i się od nich uczą. To jest po_prostu straszne..
Tak bym chciała nadal spotykać w szkole małe, słodziutkie dzieci..

Edytowane przez Ariana dnia 24-03-2009 20:25

Dodane przez darksev dnia 13-06-2009 23:28
#51

Dla mnie komputer to ważna rzecz. Komórka tak samo. Ale nie popadajmy w paranoję. Jeśli yłbym tam gdzie nie ma komputera, przeżyłbym to,spędzając czas na innych rzeczach. Tyle razy wypominano mi że lepiej było w latach 70. czy 80. Nie wiem czy lepiej. Ale wiem że teraz żyje mi się dobrze, ale brakuje mi kilku rzeczy które były kiedyś.

Dodane przez Madlenne dnia 14-06-2009 11:20
#52

Takie zachowanie dzieci, to wyraźny błąd rodziców. Kiedy się kupuje dziecku na komunię quada, czy komórkę za 1000 zł, trudno wymagać, żeby takie dziecko było normalne. Rodzice nie umieją znaleźć złotego środka pomiędzy rozpieszczaniem dziecka i zabranianiem mu wszystkiego. To jest paranoiczne.
Dziecko z XXI wieku nie jest zainteresowane książkami, nie umie żyć bez komputera. Aż strach pomyśleć, czym by się zajęło, gdyby, o zgrozo, elektrownia wyłączyła prąd na 5h. Takie wydarzenie to dla takiego dziecka niczym Apokalipsa!
Chore. Ostro chore.

Dodane przez Roxa_Snape dnia 14-06-2009 12:13
#53

Uważam, że drogie 'zabawki' typu komputery, telefony, mp3 itp nie są głównym problemem dzieci w obecnych czasach. Fakt, co do korzystania z internetu i TV - powinny być jakieś ograniczenia. Wiele treści znajdujących się w necie nie nadaje się do oglądania przez małe dzieci.
Jednak uważam, że największym problemem są młode, niedoświadczone i nieostrożne matki, jak i młodzi, lekkomyślni ojcowie. Nie chcę nikogo obrazić, ale uważam, że to oni krzywdzą dzieci. Dziecko dostaje to, co chce żeby było grzeczne, lub poprostu jest katowane i poniżane, bo jest największym utrapieniem młodych ludzi.

Wiem że zdania na ten temat są podzielone, ale ja właśnie tak uważam.

Edytowane przez Roxa_Snape dnia 14-06-2009 12:14

Dodane przez Courag dnia 14-06-2009 14:46
#54

Tydzień temu w niedziele w naszym kościele była Komunia i dzieciaki podostawały telefony, ipody, mp4, elektroniczne zegarki itd. W środę jechałam na wycieczkę, więc zawiesiłam sobie na smyczy mp4 i kilka minut przed wyjazdem podszedł do mnie chłopiec, który był u Komunii, zapytał co ja mam za złom i wyciągnął ipoda z dodykowym ekranem. To są właśnie dzieci XXi wieku Rodzice kupują elektroniczne gówna, a dzieci patrzą na zwykły zegarek ze wskazówkami jak na coś z kosmosu. Moja Komunia pokryła się z operacją mojej mamy i nie było kasy na prezenty i na jakąś wielką imprezę. I wiecie co? Nie żałuję, bo była świetna atmosfera. Tort nie był z najdroższej cukierni, był zrobiony przez moją ciocię. Cieszę się, że zamiast najnowszego modelu komórki dostałam grę Sprawdzian, przynajmniej się czegoś nauczę.
Przyznam się, że jestem uzależniona od internetu, który mam gdzieś tak od dwóch-trzech lat: a to popiszę sobie na forum, a to ściągnę sobię piosenkę i film, a to pokomentuję zdjęcia znajmych na n-k i potrafię tak od 10 godzin, ale moje uzależnienie nie jest tak mocne, że nie chcę mi się wstać i zrobić sobie kanapki. Komputer mam od 5 lat używam go tylko do słuchania muzyki i oglądania filmów. Komórkę mam od dwóch lat i mogę z dumą powiedzieć, że nie jestem od niej uzależniona. Noszę ją do szkoły i na przerwach często piszę wiadomości w stylu: Elo mama, dostałam 5 z niemca, buziaki, ale to tylkpo dlatego, że moja mama chce być nabieżonco z moimi ocenami, a jak przychodzę to zapominam jakie dostałam oceny.
Komputer to straszny pożeracz czasu. Jeszcze 5 lat temu ja i piątka mojego rodzeństwa graliśmy razem w piłkę, siatkę, kosza, chowanego berka... i tworzyliśmy wesołą gromadkę, a jeszcze jak dołączyli się do nas ich koledzy i koleżanki ze szkoły to było nas ponad 30, bo mamy przed blokiem naprawdę duże podwórko i wszystkie dzieciaki chciały się u nas bawić. Zabawa kończyła się ok. 22:00 kiedy wszyscy rozchodzili się do domu. Teraz na podwórko nikt nie wychodzi. Można to zwalić na fakt, że teraz wszystkie te dzieciaki są dorosłe i wyprowadziły się z domu. Ale jest jeszcze młodsze pokolenie - pokolenie komputera. Jeśli już ktoś wychodzi to wieczorami na papierosa.
No właśnie papierposy... To też są dzieci XXI wieku. Kiedyś przyłapałam z papierosem moją koleżankę, Marlenę, 12-latkę. A jak zarobić na ppierosy? To też nie jest trudne. Niedawno rozmawiałam z tą dziewczyną i powiedziała, że jej koleżanka, która ją w to wciągnęła "sprzedaje się" w budce za mostem kolejowym... I próbowała w to ją zaangażować, ale wtedy na szcżęście do akcji wkroczyła mama Marleny. Cieszę się, że moja mama trzyma rękę a pulsie i moim jedynym nałogiewm XXI wieku jest internet,

Dodane przez Mala dnia 14-06-2009 15:51
#55

Pamiętam jeszcze te czasy, kiedy komputer w mojej klasie miały zaledwie 3, może 4 osoby. Tylko dwoje z nich miało internet. Chętnie wróciłabym do tych dni. Teraz komputer ma każdy, internet przeważnie też. I jest to tylko wina rodziców że tak rozpieszczają swoje dzieci, kupując im komórki, itp. w wieku 7 lat. Moim zdaniem odbierają im młodość, dzieciństwo. Pamiętam, jak byłam mała marzyłam żeby rodzice kupili mi komórkę, a oni mimo to się nie zgadzali. I bardzo im za to dziękuję.

Dodane przez Mandarynka dnia 02-07-2009 17:55
#56

Zgadzam się w stu procentach!
Komputer jest teraz w prawie każdym domu. Internet również. Telewizor w każdym, a statystycznie rzecz biorąc na jednego człowieka przypada 1,6 telefonu komórkowego. Pomyśleć, że dzieci mniej więcej do piątego roku życia nie umieją obsługiwać się tymi urządzeniami, starsi ludzie również (przynajmniej większość), to na jedną osobę przypada trzy do pięciu telefonów!
Chociaż, według mnie, rozwój techniki doprowadził do wyżej wymienionych skutków. Przecież gdyby nie produkowano tych wszystkich produktów na taką skalę, nikt nie musiałby być od nich uzależniony.
Najpierw elektryczność (bo od tego wszystko się zaczęło), potem radio, telewizor, komputer, Internet, komórki... I wszystko zależne od prądu!
Spróbujmy wyobrazić sobie, załóżmy tydzień, bez prądu. Będą wtedy katasrtofalne skutki: pralki, lodówki, zamrażalki, światło, telefony - wszystko już jest na nic.
Tak więc wszystko jest zależne od elektryczności.

Dodane przez kochanka_dracona dnia 03-07-2009 12:11
#57

Mnie w sumie najbardziej przeraża (smuci?) fakt, że za moich czasów - kiedy miałam lat 5-6-7 na placu zabaw obok mojego (starego już) bloku bawiło się mase dzieciaków. Zawsze było do kogo wyjść itp. Ja na dworze spędzałam większość czasu i mimo, że miałam kompa, to nigdy nie myślałam, żeby usiąść do niego na dłużej niż 30 minut,wolałam polatać z koleżankami-kolegami. Teraz jak przechodzę obok tamtego miejsca to aż robi mi się dziwnie, bo jest tam... pusto. Nie ma nikogo, NIKOGO. Co się porobiło z tymi dzieciakami? Na serio wolą siedzieć przed kompem i marnować najlepsze lata swojego życia? Głupota, ale nie tylko ich. Bardziej rodziców tych małych.
Co do komórek, odtwarzaczy muzyki i internetu : każdy wynalazek jest doby, jeżeli wie jak go odpowiednio używać. Nie marudzę i nie oczerniam dzisiejszych czasów, bo 'ludzie ludziom zgotowali ten los' i jemy to co inni wcześniej nam ugotowali - to było do przewidzenia. Nie jest tak źle, pomijając dzieci techno itp. Pomiędzy tymi wielona głupotami obecnych czasów można znaleźć jeszcze coś wartościowego, coś {albo kogoś ;-)} dla czego {kogo!} warto żyć.

Dodane przez Arya dnia 15-06-2010 20:38
#58

Tak, szczególnie patrząc na pokemony...

Ale ktoś napisał wcześniej posta o tym, jakie zabawy miały kiedyś dzieci. Berek, chowany, klasy. Teraz jest komputer. No nie do końca się z tym zgodzę, bo ja i moi znajomi wiele czasu spędzamy na dworze. Oczywiście są komputery, telefony ale bez przesady. Są potrzebne ale z umiarem. Ja nie czuję tego pociągu do technologi kiedy jest lato, jest piękna pogoda, jest tyle fajnych zajęć na dworze. Nie ma własnej komórki, bo nie potrzebuję i jest mi dobrze. Ale nie wyobrażam sobie 4 latka, który zamiast zabawek gra w gry komputerowe. Bez przesady... :/

Dodane przez Pyflame dnia 15-06-2010 21:23
#59

Cóż niestety nie miałam okazji pożyć sobie choćby w latach 90, nie mówiąc już o 70, ale pamiętam czasy gdy komputer był marzeniem i nikt by nie przypuszczał, ze nawet ubodzy takowego się doczekają,. Pamiętam telefony przypominające cegły i pierwsze aparaty cyfrowe ważące 5 kg... To było piękne. Nie narzekam na tzw. "postęp", bo sama uwielbiam przesiadywać godzinami w necie (głównie wieczorami, w miarę możliwości także wczesną nocą) i jestem uzależniona od komórki (a raczej od muzyki, która się na niej znajduję), ale życie w latach 60/70 w USA najlepiej to jedno z moich licznych marzeń, trzeba wam bowiem wiedzieć iż były to początki Marvelomani i jak pewnie większość z nas kojarzy czasy rocka... Co do przedszkolaków przed komputerem to różnie to bywa. Mój brat ma 4 lata i potrafi przesiadywać całe dnie przed kompem (o ile nie może wyjść na dwór), a zabawki są mu zupełnie zbędne.

Chodziliśmy całą paczką na "łąki", czyli przyosiedlowe chaszcze, na "betony", takie wielkie płyty betonowe do budowy bloków, albo rzucać jajkami w pociągi. Słowem WOLNOŚĆ. A teraz? Dzieci, że tak powiem, rodzą się w kaskach. Kiedy my jeździliśmy na rowerze nikt nie myślał o jakiś tam kaskach czy ochraniaczach. Dzisiaj widzę dzieci uczące się jeżdzic na rowerze, okute w ochraniacze jak jakiś rycerz.


Rozumiem, że mieszkasz w mieście i nie masz pojęcia o urokach wiejskiego życia. Łąki, stawy i boiska do tej pory są miejscem zabaw młodych ludzi. Na zamieszkanych przeze mnie działkach dzieciaki grają w piłkę, jeżdżą na rolkach, deskorolkach lub rowerach i spacerują. Zresztą podobnie jest w całej okolicy...

Albo telefony komórkowe, prawie każde dziecko ma komórkę. A jak nie odbiera to pierwsza myśl rodzica - Pewnie go porwali! Nieżyje! Albo jeszcze jakaś inna bzdura. Dzieci stały się niewolnikami, zresztą wszyscy się nimi stajemy. My z bratem i kolegami znikaliśmy na cały dzień i jakoś nikt się tym nie martwił. Jak dostałem swój pierwszy telefon to od razu zaczęły się kontrole.


Nie każdy rodzic kontroluje swoje dziecko. Owszem - w obcym miejscu jak najbardziej, ale w okolicy? Ja mam 12 lat i jak będę w domu przed 21 to telefon ani drgnie.

Jednak brakuje mi dawnych bachorzanych czasów, gdzie latało sie za piłkami do ogrodów sąsiadów, siedziało do późnej nocy i opowiadało mrroczne historie o duchach,a potem na każdy szmer uciekało się gdzie pieprz rośnie...


Niektórzy do tej pory tak spędzają czas... Wystarczy chcieć, choć pewnie dla takiego dzisiejszego 15-nastolatka latanie za piłką jest obciachem...

Chcę jeszcze tylko dodać, że do tej pory będąc w Jarocinie czuje się ten klimat lat 70/80 i za to kocham to miasto.

Dodane przez Potteromaniak0987 dnia 17-06-2010 16:49
#60

Mnie to przeraża... Jeszcze parę lat temu - gdy nie miałam internetu, nie lubiłam zbyt długo korzystać z komputera. Nie bawiło mnie to. Czytałam książki, rysowałam, spotykałam się ze znajomymi... teraz... hm, staję się coraz większa ofiarą internetowego uzależnienia.
Racja, ale czasy się nie zmieniają, na nas też narzekali i tak będzie zawsze. Co zrobić.. świat się modernizuje a internet to najszybszy przekaz informacji i nie mamy na to wpływu. Poza tym.. jeżeli to ma mieć negatywny wpływ to chyba najbardziej pod kątem takim, że w necie znajdzie się wszystko i dlatego potem "doświadczone" dzieci mają nakichane w głowach. Nic się na to nie poradzi, a do narzekania zawsze jest pełno powodów.

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:42
#61

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:44
#62

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:45
#63

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:45
#64

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:48
#65

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. Mój Boże, ale się rozpisałam. Niewiedziałam, że tak dużo mogę napisać chociaż chyba ze dwa czy trzy razy tyle napisałam. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:48
#66

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. Mój Boże, ale się rozpisałam. Niewiedziałam, że tak dużo mogę napisać chociaż chyba ze dwa czy trzy razy tyle napisałam. xD

Dodane przez aniutek96 dnia 17-06-2010 20:49
#67

Według mnie to ma i plusy, i minusy.
Plusy:
* można się dostać do najświeższych informacji i to bardzo szybkko (chociaż zależy jaki ma się internet)
* duży wybór rozrywki, np. muzyka, gry, filmy.
Minusy:
* zbyt dużo czasu poświęcanego na przesiadywanie przed komputerem. tv.
* za dużo kasy wyrzucanej na to, aby mieć komórkę, komputer, MP3, iPod, czy Bóg wie co jeszcze.
Ja może od komputera i internetu nie jestem uzależniona, bo potrafię przez cały dzień na nich nie siedzieć. Niestety muszę stwierdzić, że od komórki i MP3 nie dam rady przeżyć, bo codziennie chyba napiszę choćby jednego sms-a, ale muszę. Natomiast o MP3 już nie wspomnę, bo ja jestem chora jak chociaż ze dwóch piosenek w ciągu dnia nie posłucham i dlatego codziennie jest w ruchu.
Jakoś trudno mi wyobrazić sobie czteroletnie dziecko zamieniające zabawki na komputer.
Tutaj cię zdziwie, ponieważ mój kuzyn, który ma 4 czy 5 lat jest wprost uzależniony od komputera. W pokoju ma pełno zabawek, ale praktycznie nigdy nie widziałam jak się nimi bawi, bo zawsze jak do nich przyjeżdżam z rodzicami to od razu on mnie ciągnie na kompa i nie mam co myśleć o tym żeby poszedł się bawić albo żebym to ja coś włączyła.
Tak naprawdę to zaczęłam mieć marzenie, które nie ma szans się spełnić - chciałabym urodzić się w latach 70.
Rzeczywiście byłoby super, a żebym się trochę wyróżniała to powiem, że ja chciałabym żyć w tych czasach hipisowskich. Wtedy mieli takie super ciuchy i tak fajowo pozytywnie nastawieni do życia. Mój Boże, ale się rozpisałam. Niewiedziałam, że tak dużo mogę napisać chociaż chyba ze dwa czy trzy razy tyle napisałam. xD

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 28-10-2012 12:20
#68

Ja jestem trochę takim dzieckiem XXI wieku, bo urodziłam się w 2000 r.
Pamiętam, gdy byłam malutka i nic nie wiedziałam o komputerze :).
Było bardzo fajnie, a teraz jestem uzależniona od technologii...

Dodane przez hardodziob_zgredek dnia 28-10-2012 12:31
#69

To jest straszne ;<
Ja jestem z 2000 więc trochę mogłabym być tak wychowana ale moi rodzice za co im obecnie dziękuje wychowali mnie normalnie.
Owszem są zalety. Zabawki które uczą. Ale np. telefony w przedszkolu.? ;@
To czasem może brzmieć jak horror ta ich "Przyszłość"

Dodane przez Luna23 dnia 28-10-2012 13:35
#70

Ja nie potrzebuję mieć komórki cały czas przy sobie, tak szczerze to jestem chyba trochę zacofana, bo zazwyczaj używam jej tylko do dzwonienia :D Jednak czasami, jak nie mam komórki w kieszeni to też czuję się dziwnie, jakbym ją zgubiła, czy coś takiego... Fakt, dziwne uczucie. A co do komputera - to zależy od dziecka. Znam dzieciaki co siedzą całymi dniami przed komputerem i grają w jakieś durne gry typu dojenie krowy itp., ale niektóre naprawdę wolą bawić się lalkami.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2013 22:12
#71

Ja nauczyłem się liczyć do stu na...liczydłach ( ktoś z młodszych wie co to jest ? ;) ). Technika, postęp, unowocześnianie wszystkiego i wszystkimi możliwymi sposobami. Urodziłem się jeszcze w XX wieku, ale obserwuję często te tytułowe "dzieci XXI wieku". Jakie są ? Nikt tu nie będzie obiektywny, bo każdy człowiek ( dziecko to też człowiek, nawet to w łonie matki ) jest inny. Dlatego nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i generalizować. Jednak szczerze przyznam, że coś jest na rzeczy. Teraz siostrzenica, siostrzeniec, kuzyni spędzają wolny czas przy xboxie/laptopie/telefonie/tablecie...Tak wnioskuję z kilkuletnich już spostrzeżeń. Od wielkiego święta wyjdą pograć w piłkę ( zazwyczaj jak ja do nich pojadę ). a co z książkami ? Nie jest za dobrze, a na pewno mogłoby być lepiej. Teraz internet, klik, opracowanie i "koniec lektury". Technologicznie niby idziemy naprzód, ale intelektualnie cofamy się w zastraszającym tempie. Dla mnie nie do pomyślenia było nie wiedzieć czego bogiem był Dionizos w IV klasie podstawowej. A dziś ? Momentami ręce opadają.

Nie jestem żadnym specjalistą, ale wydaje mi się, że odkąd państwo zaczęło zamiast rodziców "wychowywać" ich pociechy, to taki mamy rezultat. Dawniej jak ojciec powiedział, to dzieci PRZEWAŻNIE słuchały. Był pewien posłuch, szacunek. W szkole nauczycielka jak podniesie głos, to może zostać pozwana o znęcanie się nad dziećmi, wuefista krzyknie, to jest tyranem, katechetka zwróci uwagę, to jest prześladowczynią. Dzieci włażą dorosłym na głowy, bo pewnym grupom społecznym finansowanym przez "zwierzchników" z Brukseli bardziej zależy na tym, żeby dzieci w przedszkolu uczyły się o masturbacji, o tym, że mogą zmienić sobie płeć, chłopcy niech się bawią lalkami i chodzą w sukienkach. Nie liczą się wartości, ale wysokość kieszonkowego, typ komórki, markowe ciuchy. Model rodziny 2+1 powoduje niż demograficzny. Kiedyś kolega dziwił się, że wokoło tyle pogrzebów, tylu ludzi umiera. Odpowiedziałem mu, że ludzie umierają jak zawsze. Po prostu przestają się tak jak kiedyś RODZIĆ. Francja jest już praktycznie wchłonięta przez Islam. Podobnie jak Niemcy. Już dobrych kilkanaście lat temu pewien znajomy ( Polak pochodzenia niemieckiego ) oznajmiał, że w wielu dzielnicach Turcy mają więcej do powiedzenia od Niemców. Prosty rachunek. Jak muzułmanin ma kilka żon, i z każdą po kilkoro dzieci, to liczebnie już ma przewagę. A Zachód nieskory już do ożenku, potomstwa, to ich "załatwią" naturalnym sposobem. Zbędne ładunki wybuchowe...

Dzisiejsze dzieci/młodzież nie jest może "wcieleniem zgorszenia", ale uważam, iż myślą tak jak świat ( nie cały ). Liczy się mieć a nie być. Po co nauka historii, lektury, przywiązanie do tradycji. Google załatwią problem, youtube uzupełni, i mamy wychowanie.

PS A jak nawet są wychowywane z sensem, gdzie miłość jest fundamentem, to znajdą się życzliwi i powiadomią opiekę społeczną. Państwo dziecko zabierze i "zmarnuje" - nie fizycznie, ale emocjonalnie. Tak jest, że wystarczy niesprawdzony donos, zabiera się rodzicom pociechę i osadza w domu dziecka. To jest niszczenie psychiki i godności ludzkiej. "Bo są złe warunki, rodzice ubodzy". Czyli wracamy do punktu wyjścia. Pieniądz a nie uczucie jest dziś niestety w cenie. Jak zabraknie miłości, to co w tym dziwnego, że rozrywką dziecka jest zabijanie w grze kilkuset przeciwników ?

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2013 22:19

Dodane przez Lawrencee dnia 06-01-2014 05:59
#72

Ja pamiętam, jak mnie nie można było do domu zaciągnąć. Wychodziłam o 9 rano, jak pojawiłam się na obiedzie to był dobrze. A do domu nie chciałąm wracać, nawet jak chodnika w ciemnościach dostrzec nie mogłam. Jak dostałam swoją pierwszą gre na komputer to grałam w nią rzadko - jak miałam juz brak pomysłów na życie moich lalek, albo mama zabroniła mi robić moich baz z prześcieradeł i krzeseł bo akurat sprzątała. Mój pierwszy telefon dostałam faktycznie w wieku 7 lat, i była to dobrze wszystkim znana nokia, powszechnie nazywana "cegłą" :D Nie znam modelu :p Wiem, że chyba nawet jej nie używałam. Bałam się wyjść z telefonem na dwór w obawie o kradzież, a w domu i tak dzwoniłam z domowego. W sumie był on tylko do sprawdzania godziny i grania w snake'a.
Teraz mniej wychodzę, rzadziej się bawię. Może to przez naukę, może jestem bardziej leniwa. Dużo czytam, rysuje. Uprawiam sport, ale komputer mi pomaga przejść przez dzień. Drukarka, skaner. Internet. Wszyscy jesteśmy tu, dzięki postępowi techniki. Żeby żyć, człowiek musi się rozwijać, wraz z tym musi rozwijać swój świat - technika ma nam pomagać, chociaż uważam, że teraz nam szkodzi.
Moich dwóch młodszych braci w wieku 5 i 7 lat nie można zgonić do zabawy. Jesteśmy teraz zamożniejszą rodziną niż kiedy ja byłam mała i stać nas na więcej dla siebie i dla nich. Zabawek mają bez liku. Jednak oni upierają się przy komputerze, telefonie, laptopie, tablecie, ps3 i innych takich pierdołach. Nie można ich odciągnąć od konsoli czy komputera. U nich zabawa dzieli się na: a) zniszczymy co się da, b) zrobimy taki hałas że ktoś się wreszcie nami zajmie, c) pobawimy się 15 minut, może to wystarczy, żebyśmy mogli zagrać na komputerze, d) będziemy robili wszystko, tylko nie to, co musimy.
Tak w skrócie.
Także... okej, postęp postępem, jednak myślę, że ludzie aż nadto przywiązali się do unowocześnień jakie ich zaczęły otaczać.

Dodane przez Mirii_Massoro dnia 06-01-2014 22:29
#73

Hahaha... tak pamiętam te czasu gdy komputer włączało się raz na jakiś czas i to dosłownie na 15min, bo większość czasu siedziało się na podwórku i wygłupiało z przyjaciółmi. Teraz jak patrzę na swoje podwórko to aż mi się źle robi, bo gdy ja byłam mała to nie mieliśmy takiego placu zabaw jak teraz graliśmy w piłkę na zdewastowanej trawie, a za bramki robiły cztery drzewa.

Teraz- mimo, że mamy piękny orlik- nikt na dwór nie wychodzi. A ja przyznam, że bez komórki czy komputera żyć mi jest ciężko, ale czasem lubię tak wyjść na spacer z psem bez telefonu. Niestety ten spacer tak do końca pozbawiony technologi nigdy nie jest, bo zabieram ze sobą MP3 :x

Dodane przez Lawrencee dnia 06-01-2014 23:34
#74

że mamy piękny orlik
wybacz, że spytam, ale w jakim mieście mieszkasz? Bo też mam orlik niedaleko siebie :P
Wiesz, jednak mp3 przy spacerze to co innego niż notoryczne gadanie przez telefon albo ciągłe siedzenie na tablecie :P Muzyka to co innego, a że nie możesz jej słuchać bez technologii to małą jej cząstkę nosisz ze sobą :P

Dodane przez BlackSpirit dnia 03-07-2014 20:50
#75

Najbardziej odczułam tą zmianę obserwując rodzeństwo. Kiedy ja byłam mała, nie mieliśmy w domu komputera. Czasem otwierałam zeszyt i rysowałam klawiaturę, wyobrażałam sobie, że mam przed sobą laptopa. Kiedyś dzieci były bardziej kreatywne. Do dziś pamiętam te "świetne" zabawy, które wymyślałam wraz z młodszą siostrą. Te czasy już nie wrócą... Natomiast mój brat, to era komputera, że tak powiem. Ma mnóstwo zabawek, a i tak się nimi nie bawi. Woli pograć w "Sonica".

Najgorszy jest moim zdaniem zanik czytania. Wśród większości dzieci coraz rzadziej można przyuważyć jakiegoś z książką. Teraz ograniczają się do lektur, czasami nawet i ich nie tkną, bo po co, skoro w Internecie są streszczenia? A co za tym idzie - nie pobudzają wyobraźni. Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało za 10, 20 czy 30 lat.

Niedawno, gdy szłam gdzieś z koleżanką, opowiadałyśmy sobie o tym, jakimi ołówkami najlepiej się nam rysuje. Przed nami szło dwóch chłopaków, w wieku mniej więcej 10 lat. Jeden z nich odwrócił się, spojrzał na nas i powiedział do drugiego : "Ołówki? To one nie wiedzą, że istnieje takie coś jak tablet graficzny?". Nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać.

Dodane przez N dnia 03-07-2014 21:28
#76

No ogólnie siupa, bo dziecko nie wie, jak zbudować statek kosmiczny z LEGO, ale wie, jak stworzyć świat w Minecrafcie.

Szczerze? Te wszystkie gimbusy, nie gimbusy latają mi koło tyłka. Ja na szczęście byłam wychowana w czasach, gdzie automaty i konsole były na topie, a do obiegu wchodziły pierwsze komputery. Mimo wszystko nie korzystałam z tego kompletnie, bo najlepszą zabawką dla mnie był wózek i lalka, klocki lub zwykły patyk z psią kupą na czubku, którym można było dźgać nielubianą osobę na osiedlu. I się przesiadywało na dworze od rana do nocy. I się nikt nie bał, że jakiś pedofil zwinie mnie z Krzeszowskiej i zrobi bóg wie co. Ponadto moja mama nigdy nie używała takich słów jak "N, wyjdź na dwór, zostaw ten komputer/telefon/tablet/whatever. "
Pamiętam, że swój pierwszy telefon miałam dopiero w 2 klasie gimnazjum. Pierwszy komputer też około tego. Dało się przeżyć? Dało. No, ale teraz to inne czasy i 5-letnie dziecko nie zajmie się budowaniem czegoś z klocków, tylko włączy laptopa, czy coś tam innego i będzie gniotło cukierki. Naprawdę przykre.
Ponadto beka życia, bo sobie z koleżanką wieczorem na boisku obok podstawówy w kosza pykamy, to nie dość, że jesteśmy jedynymi dziewczynami, to jeśli już ktoś przyjdzie, to jest w naszym wieku lub starszy od nas. Są jakieś dzieciaczki i bardzo fajnie, ale gdzie reszta? Co robi ta cała reszta? Pewnie gra w LoL'a, bo to taka super gra.
To jest naprawdę smutne i tak naprawdę nie wiem do końca na kogo zwalić winę. Na technologię? Gdyby nie ona, to dalej byście nie mogli patrzeć na swój dom w google street view. Rodzice? Coś w tym jest. Gdyby taka wspaniała mamusia nie kupowała swoim pociechom smartfonów, tylko książki, czy coś, to może to wszystko wyglądałoby inaczej. Jednak co ma zrobić dziecko, które widzi, że koledzy mają coś fajnego, takie małe pudełeczko, gdzie biegają pikselowe postaci? No też chce takie.
Poza tym świat idzie do przodu, technologia też, a wiadomo, że młody, świeży umysł dziecka chłonie wszystko jak gąbka. Jeśli rodzice mieliby odcinać swoje pociechy od komputerów i innych wynalazków, to takie dziecko wyrosłoby na ostatniego lamusa, który nie poradzi sobie w świecie. Teraz to się nawet spowiadać można przez internet, soł...

Uważam, że powinno się dzieciom pozwalać korzystać z komputera, internetu i tego wszystkiego, tylko z umiarem, na boga! A nie, że dziecko wraca ze szkoły, rzuca plecak w kąt i siada przed kompem, bo kumple już czekają na CSie. Jednak rodzice zawalają sprawę, bo ulegają swoim dzieciom i pozwalają im wchodzić sobie na głowę. Według mnie to nie jest mit, że się bachorom w dupach przewraca. Przewraca się i to bardzo. Ale przecież dziecka nie uderzysz, bo wychowanie bezstresowe. Ale solidny klaps w tyłek czasem może zdziałać więcej niż wizyta Superniani.
Tyle w temacie. Sądzę, że można by o tej kwestii książkę napisać, jednak ja się tego zadania nie podejmę.

Dodane przez Bou dnia 04-07-2014 12:30
#77

Dzieci XXI wieku. Tak, z pewnością gdy patrzę na moje pokolenie i pokolenie osób jakieś 10 lat młodszych, widzę sporą różnicę. Mam okazję dokładnie je obserwować, gdyż moja młodsza siostra ma niecałe 7 lat. Patrzę na nią i naprawdę się denerwuję. Jej dzieciństwo polega na siedzeniu cały dzień przed telewizorem i komputerem. Ona nie ma koleżanek, z którymi się spotyka, wychodzi bawić. Cały czas jest przywiązana do rodziców. I gdzie tu dzieciństwo? Ja bez przerwy wychodziłam, najpierw jak mieszkałam w bloku, potem w domu. Koleżanki i koledzy się zmienili ale ja nie przestałam wychodzić. Mogę spokojnie powiedzieć, że moje dzieciństwo było naprawdę udane.
Kolejna rzecz, którą można zauważyć to dzieci z najnowocześniejszymi technologiami. Wymagają od rodziców coraz więcej, tablety, jakieś ipady czy inne rzeczy ( nie znam się na tym). Najlepiej to widać na przykładach komunii. Niedługo dzieci zaczną prosić o prawdziwe samochody. Ja dostałam na komunii 20 zł. i to mi musiało wystarczyć.
Ogólnie, patrząc na dzieci, wydają mi się bardziej agresywne, rozpuszczone, niewychowane. Może to tylko moje wrażenie a może to ten postęp robi młodemu pokoleniu wodę z mózgu.

Dodane przez Priori Incantatem dnia 05-07-2014 16:45
#78

Moim zdaniem absorbowanie nowinek współczesnej technologii zależy tylko i wyłącznie od nas samych - silnej woli lub po prostu zwykłych chęci. Rzeczywiście technika obecnie jest bardzo bogata. Obecnie mam 25 lat.. owszem telefon jest mi potrzebny, bo be niego nie mógłbym się kontaktować ze znajomymi, których mam na cały świecie. Wiele podróżuję, ale niektóre miejsce bardzo rzadko odwiedzam. Osobiście jestem zwolennikiem spotkań face to face. Wychowałem się na podwórku. Miałem swojego czasu komputer marki Amiga, Model 1200, co jednak nie sprawiło, że nie grałem w piłkę, spotykałem się ze znajomymi itp. Generalnie tylko i wyłącznie od nas zależy jak dzisiaj dawkujemy sobie dostęp do świata gier, internetu, telefonów. Uważam też, że każdy rodzić powinien być na tyle rozsądny, by mógł sam sobie odpowiedzieć na pytanie w jakim wieku jego dziecko powinno dostać tel. komórkowy. Z jednej strony nie za wcześnie, ale z drugiej strony wówczas zawsze z danym dzieciakiem ma się kontakt, co daje plus dla bezpieczeństwa oraz spokój ducha w stronę rodzica. Jeżeli już ktoś decyduje się kupić swoim pociechom coś w stylu.. komputera, telefonu, to nie sztuką jest sam zakup, tylko wytłumaczenie danemu dziecku jak rozsądnie z tychże technologii korzystać. Jeśli ten cel się osiągnie, można spać spokojnie i gwarantuję, że rozmowa czy też spotykanie się nie będzie wyłącznie miało charakteru wirtualnego (czyt. facebook, nasza klasa) - wiem z doświadczenia. :)

Dodane przez MaFaRa10 dnia 08-08-2014 21:00
#79

Ja jestem "dzieckiem XXI wieku", rocznik '02. Od dziecka w otoczeniu osób w moim wieku roi się od telewizji, internetu, komórek. Myślę, że to jednak nie jest takie straszne!
W dzieciństwie czytałam z rodzicami czy babcią książki dla dzieci, bawiłam się samochodzikami czy lalkami, a komputera używałam mało, tylko do grania w ubieranki, gierki logiczne czy jakieś strzelanki dla dzieci. Normalnie wychodziłam na podwórko, na dworze zawsze roiło się od dzieciaków, co prawda głównie starszych ode mnie, ale z nimi też się dogadywałam. Teraz mam 12 lat, a mój siedmioletni brat, mimo, że dość dużo korzysta z komputera - czyta książki, komiksy, buduję z klocków LEGO i bardzo dużo się rusza. Wychodzę razem z nim na podwórko - jest pełno dzieciaków w wieku od czterech lat wzwyż. Ja sama wiele czasu spędzam ze znajomymi wygłupiając się na dworzu i chodząc po parku.
Myślę, że z moim pokoleniem nie jest wcale tak źle, jak myślało wiele ludzi - po prostu jesteśmy wychowywani wśród większej ilości technologii, ale wcale nie znam wielu uzależnionych od komputera osób. Wprost przeciwnie - większość moich znajomych woli pokopać piłkę czy połazić z przyjaciółmi niż marnować czas przed kompem ;)

Dodane przez Hermiona Granger13 dnia 08-08-2014 21:07
#80

niestety prawda jest taka, że dzieci są uzależnione od kompa jeżeli nie mają jakiegoś zajęcia ktore nie jest związane z kompem, telefonem itp.

Dodane przez Avaney dnia 08-08-2014 21:36
#81

To jest kwestia wychowania, a nie samych dzieci. Skąd dziecko ma wiedzieć, że siedząc przed telewizorem nie zdobędzie doświadczenia społecznego? Że popsuje swój wzrok, zmarnuje ten szczęśliwy okres życia zwany dzieciństwem, a nawet możliwe, że większość życia? W dzieciństwie wykształcamy w sobie pewne poglądy, podpatrując innych ludzi. Nic więc dziwnego, że w czasach, gdzie elektronika jest wszędzie, najnowszy iPhone mamusi zastąpi pluszowego misia.
Dlatego dorośli ludzie powinni celebrować rozrywkę innego pokroju. Zwłaszcza ci, którzy mają konktat z dziećmi.
Mnie samej średnio się to podoba. Lubię gry na konsole czy komputer, lubię sobie pograć, posiedzieć trochę w Internecie, ale kiedy widzę pięciolatki z nowiutkimi, wielkimi jak tablety smartfonami, zawięcie karmiącymi Pou, które (dzieci, nie Pou, wybaczcie że tak chaotycznie piszę), co gorsza, siedzą na placu zabaw, w towarzystwie innych dzieci, a mimo to gapią się w te durne telefony, zdegustowanie bierze górę.