Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Król Departamentu 4/?

Dodane przez Martyna dnia 18-09-2008 20:25
#7

Oooooo! Jaki tłumek przybył :D
Dzięki wielkie. Szczególnie dla Dimrilli, która wytropiła błędy itd.
No to zaczynamy. Tylko nie zaśnijcie z nudów...
__
- Ale... Panie mój. Wiesz, że nigdy nie przestawałem ci służyć. Dla ciebie szpiegowałem w Departamencie, szukałem tej przepowiedni.
- Wyrzekłeś się mnie. - Lord Voldemort spojrzał na klęczącego Rookwooda chłodno. - Wypierałeś się tego, twierdziłeś, że byłeś pod Imperiusem...
Rookwood pobladł.
Ciekawe, czy teraz jeszcze jestem coś wart... Biorąc pod uwagę to wszystko... Zabije mnie i będzie po sprawie.
Ku swojemu zdziwieniu usłyszał:
- Odpłacisz mi swoimi piętnastoma latami, Rookwood.
Augustus odetchnął z ulgą.
A może jednak...
- Nie myśl, że zapomnę - ciągnął Lord Voldemort. Szkarłatne oczy rozbłysły. - Zostawiam cię przy życiu, bo jesteś mi potrzebny. Zrób jakiś błąd, a nie będę już tak łaskawy.
- Tak, panie... - Rookwood spojrzał na Lorda Voldemorta. - Nie zawiodę cię...
Pytanie tylko, czy uzna, że to wystarczy.
- Doprawdy? Trudno mi w to uwierzyć, Rookwood. Nie raz mnie już zdradziłeś. Crucio!
Ciało Rookwooda zgięło się wpół, jakby je przeszyły rozpalone do białości noże, które wnikały wgłąb i szarpały nerwy.
- P... Panie, przysięgam.
Nie kłamię.
Zieleń oczu Rookwooda zetknęła się ze szkarłatem.
- Idź.

- Oooo, Rookwood! Myśleliśmy, że już nie żyjesz! - przywitał go Rudolfus.
- Zbierajcie tyłki, idziemy do Ministerstwa! - rozkazał Augustus.
- A to niby czemu? - Rabastan Lestrange nalał sobie wina.
Jeszcze bardziej pyskaci niż przedtem.
- Stawiaj się komu innemu, nie mnie. Chyba, że chcesz, żeby został z ciebie mokry placek. - Augustus wyciągnął różdżkę.
Rabastan wyciągnął swoją.
Zobaczymy, ile zapomniał przez te lata w Azkabanie...
- Bastan, ty się dobrze czujesz? - Rudolfus usadził siłą brata na miejscu. - Rookwood, wyjaśnij nam, dlaczego.
- Chcę tylko wypełnić swoją misję.
Lestrange przewrócił oczami.
- Taaaa, znowu to samo. W kółko ta sama stara śpiewka. Wymyśliłbyś coś oryginalnego. W końcu rusz swoją mózgownicą i nas przekonaj, co takiego mielibyśmy zrobić.

Niektórych trzyma się przy sobie strachem, bądź cierpieniem... - Augustus stał przy drzwiach, wiodących do Departamentu. Jeszcze chwilę... Lucjusz przeszedł korytarzem.
Czysto.
- Imperio! - Malfoy trafił kogoś, kto stał w pelerynie - niewidce przy drzwiach Departamentu.
Rookwood w międzyczasie pchnął drzwi i wszedł do mrocznego korytarza, wiodącego do sal, w których spoczywały, na zakurzonych półkach, ludzkie losy...
__
Koniec ;d
Nie pozasypialiście z nudów? :D

Edytowane przez Martyna dnia 19-09-2008 17:21