Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [D] Wspomnienia

Dodane przez mooll dnia 14-01-2012 19:27
#10

LeNkA GrAnGeR napisał/a:
Proszę o szczere komentarze. :D


A proszę Cię bardzo! Zwłaszcza, że prosiłaś o to, bym tu zerknęła.

Zobaczymy, co my tu mamy...
Najpierw sprawy techniczne, jakoś zawsze od nich zaczynam i niech tak zostanie.

Gdy już wyglądało, że wszystko się ułoży, że będzie dobrze, powracały wspomnienia.


Coś mi tu nie gra. To sformułowanie mnie razi. Jest jakby nie po polsku.Ja bym to zupełnie inaczej napisała: Gdy (choć lepsze byłoby "kiedy") już wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku...

Burzyły domniemaną sielankę.


Jaką sielankę? Domniemaną? Dość nieszczęśliwe połączenie. Jeśli chcesz napisać, że ta sielanka była trochę na siłę, że tak powiem... że bohaterka czuła, iż ta sielanka to to po prostu "pic na wodę", nie piszemy "domniemany". Bo jak podaje słownik języka polskiego, domniemany, oznacza tyle, co "oparty na przypuszczeniach a nie na faktach. Zgoda: bohaterka uważa, że sielanka jest fikcją, ale to nie są jej przypuszczenia. Dlatego lepiej wypadnie tu inne określenie: fikcyjna, wyimaginowana, surrealistyczną (trochę znaczy co innego, ale w tym wypadku zadziała) itp. Rozumiesz?

Tyle, jeśli chodzi o sprawy techniczne, bez czepialstwa.

Natomiast zwracając się w stronę moich odczuć, to niestety nie są najlepsze. To znaczy, rzeczywiście pierwszą myślą było: "O, nie... znów samobójczyni, znów żyletka i nieszczęśliwe życie, które zwaliło się na barki nastolatka". Już pomijam fakt, że w pewnym momencie życia spada po prostu na każdego taki ciężar, bo dojrzewa i zaczynają do niego docierać pewne sprawy, a przede wszystkim zaczynają go dotyczyć kwestie miłości i zawodów z nią związanych, rywalizacji, pewności (lub jej braku) siebie, kompleksy, porównywania z rówieśnikami, chęć zaimponowania innym itd - można wymieniać jeszcze bardzo długo.
Tak było zawsze. Od wieków. Tylko teraz jakoś nastolatki stały się mało odporne i słabsze, by po prostu przyjąć to jako etap w życiu, który trzeba przeżyć i już (chyba media odgrywają tu znaczną rolę, ale my nie o tym).
Dlatego nie dziw mi się, że jak coś takiego wklejasz, pojawią się głosy protestu. Jeśli ocierasz się o tego typu kwestie, to już masz zły start w oczach wielu czytelników. Bardzo rzadko taki tekst obroni się sam, bo jest rewelacyjnie napisany.No, a ten nie jest.
Oczywiście jest to zapewne wina tego, iż jeszcze nie jesteś wprawnym "pisarczykiem". I ja bym się bała pisać w tym temacie, skoro jest tyle innych. Nietkniętych, wyobraź sobie! Życie dostarcza nam nieskończoną liczbę możliwości tematów, na które można pisać. A ludzie zawsze wybiorą to, co jest już przewałkowanie na wylot! To taka rada.

Oczywiście sam tekst nie jest beznadziejny. Zdania (oprócz w/w) całkiem przyzwoicie brzmią. Emocje są, jak należy. Wszystko jest poprawne.
I na tym poprzestanę. Pytanie jakie powinnaś sobie postawić, to "co oznacza dla Ciebie określenie<poprawne>?" Czy to wystarczająco dobrze, czy wręcz przeciwnie. Sama oceń.

Weny,
życzy (jak zwykle szczery) mooll