Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Mistrzyni Eliksirów

Dodane przez Evans558 dnia 07-01-2012 19:58
#1

Apel do ludności:
Nie jest to moje pierwsze opowiadanie, ale FF - jak najbardziej. Więc zachęcam do konstruktywnej krytyki w komentarzach :) .


ROZDZIAŁ 1

Umowa


- Więc jak będzie, panie profesorze? Zgadza się pan?
Siedziałam w gabinecie Dumbledore' a zastanawiając się nad powodem zwłoki dyrektora. A odpowiedź była dla mnie bardzo ważna. To właśnie od niej zależy moja przyszłość. A o co chodzi? Ano o to, że chciałam zostać nauczycielem, ale do ukończenia studiów musiałam mieć zaliczone cztery lata praktyk w szkole. Hogwart wydał mi się idealny, zwłaszcza że sama chodziłam tu do szkoły. Chciałam w przyszłości uczyć... eliksirów. Zawsze dobrze mi szły, nie miałam z nimi problemu, SUM i OWUTEM zaliczony na Wybitny... ale wszystko zależy od dyrektora. Dlatego od ponad godziny zamęczam Dumbledore' a swoimi papierkami, listami motywacyjnymi, ocenami ze szkolnych lat. W tej chwili musiałam czekać, aż dyrektor łaskawie zechce mi odpowiedzieć, czy mogę zostać na praktyki.
- Yennefer - zaczął dyrektor, - to nie tylko zależy ode mnie.
- Ale głównie od pana, panie profesorze! - zaczęłam się niecierpliwić.
- Ale jeśli profesor Snape nie wyrazi zgody...
Przerwało mu pukanie. Drzwi otworzyły się, a w progu stał nie kto inny, jak Mistrz Eliksirów, Severus Snape.
- Zdaje się, że pan mnie wzywał, dyrektorze. - powiedział cicho. Nasze oczy spotkały się na chwilę i w ciemnych tęczówkach zobaczyłam zainteresowanie, i bardzo wyraźne pytanie "co ona tu robi?" .
- Zgadza się Severusie. - rzekł dyrektor.
- Siadaj - wskazał mu krzesło naprzeciwko biurka, dokładnie obok mnie.
- Na pewno zastanawiasz się, skąd się tu wzięła panna Gennoles, i przede wszystkim po co.
- Zgadza się. - powiedział Snape, siadając na krześle.
- Panna Gennoles kończy studia nauczycielskie, a do zakończenia ich, brakuje jej czterech lat praktyki w szkole. Dlatego Yennefer przyszła tu z prośbą o miejsce na praktykę u ciebie. Moją zgodę ma, czas na twoje słowo.
Snape zamyślił się na chwilę. Przeniósł wzrok z dyrektora na mnie. Spojrzałam mu w oczy, ale zaraz odwróciłam wzrok. Nigdy nie mogłam patrzeć mu prosto w twarz zbyt długo, nie wiem dlaczego. Po prostu nie mogłam. Snape westchnął, i dopiero wtedy odważyłam się podnieść wzrok. Patrzył na dyrektora.
- Zgoda. Może zostać.
- Świetnie! - krzyknął uradowany Dumbledore. Zerknęłam na Snape' a. Patrzył na dyrektora jak zwykle, z kamienną maską na twarzy, ale wydawał się lekko zbity z tropu zachowaniem przełożonego. - Więc Yennefer, do zobaczenia pierwszego września!
Ja i Snape wstaliśmy jednocześnie. Podziękowałam dyrektorowi za poświęcony czas, Snape'owi za zgodę i wyszłam z gabinetu. Na korytarzu wpadłam na McGonnagal.
- Witaj Yennefer, słyszałam, że zostajesz w zamku na praktyki.
- Ech, czy w tym zamku nie da się nic ukryć? - zapytałam z udawanym niezadowoleniem w głosie. Nauczycielka zaśmiała się.
- Miło cię znowu widzieć Gennoles. Ciebie i twój sarkazm.
- Mnie również jest miło widzieć panią ponownie. - powiedziałam z uśmiechem.
- Więc mam nadzieję, że do zobaczenia we wrześniu?
- A i owszem.
Uśmiechnęłam się raz jeszcze do dawnej nauczycielki i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Jak dobrze, że tu wracam!

Edytowane przez Evans558 dnia 07-01-2012 20:24