Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ]Historia Dracona Malfoya

Dodane przez 21olka dnia 17-12-2011 15:35
#1

CZeść

Przeczytałam wszystkie książki Harrego Pottera
i bardzo mi się podobały
Zauroczona książkami J.K Rowling postanowiłam
napisac opowieść o Draconie Malfoyu
opowieść dotyczy samego początku -
Malfoy dopiero będzie wybierał się do szkoły
Napisałam 2 rodziały, jeśli wam się spodoba
może napiszę więcej
Jeśli nie... no cóż... nie mam nic do stracenia
Miłego czytania





Historia Dracona Malfoya







1
Wydawałoby się że to będzie słoneczny, bezchmurny dzień: pełen ciepła, zapachu nadchodzącej jesieni, i taki był.
A jednak pojawiło się kilka ciemnych chmur. Chmury te zakryły błękitne niebo z niesamowitą szybkością, jak dryfujące granatowoczarne łódeczki unoszące się nad jeziorem i pchnięte gwałtownym wiatrem. W jednej chwili złoty jaśniejący dzień zamienił się w ciemną i nieprzyjemną ciemność. Rozpętała się burza. Zdawałoby się że gromy walą z każdego kierunku świata, a mocny deszcz, który nadszedł, zdawał się bić o dachy pobliskich domów, jak drobne kamienie spuszczane z nieba. W taki dzień każdy człowiek: mugol jak i czarodziej, pragnął być w domu, zapominając o wszystkich swoich problemach, siadając w wygodnym fotelu i popijając gorący napój. Pewien młody czarodziej nie mógł jednak relaksować się przyjaznym ciepełkiem domowym, podobnie jak setki innych młodych ludzi. Najpierw długa podróż pociągiem, potem już u celu podróży krótkie przepłynięcie łodziami przez ogromne jezioro i już, już jest, już go widzir30; Faktem jest że owy czarodziej nie pierwszy raz ujrzał ten ogromny pałac który właśnie pojawił się przed jego oczami. Rok temu przybył tu z ojcem i wtedy właśnie ujrzał po raz pierwszy wspaniałe, ogromne mury zamku dające złudzenie wzniecających się do nieba. Jednak kiedy popatrzył na ten ogromny budynek w tej chwili, zdał sobie sprawę że zaraz, za chwilę stanie się jego uczniem, zacznie nauczanie w szkole Magii i czarodziejstwa w Hogwarcie.
Tiara przydziałów przyzna go do Slytherinu tak jak jego ojca, matkę, ciotkę i wszystkich jego przodków. Już wychodzi krętymi schodami pałacu ,zmierzając w tłumie kilkudziesięciu rówieśników do największego pomieszczenia w pałacu. Drzwi Wielkiej Sali otworzyły sięr30; Na środku zobaczył tiarę ułożoną na drewnianym krześle:
-Draco Malfoy!
Usłyszał swoje nazwisko wzywającą przez stary już zdarty kapelusz. Wyszedł z szeregu uczniów i podszedł do Tiary, chciał ją dotknąć i założyć na swoją pokrytą jasnymi włosami głowę, chciał już wiedzieć a właściwie potwierdzić swoje przypuszczenia do jakiego domu będzie należał,
(do Gryffindoru, do Huffelpubu, do Ravenclawu czy do Slytherinu) ale gdy tylko lekko się z nią zetknął, ta odskoczyła szybko do tyłu a zaraz potem brutalnie skoczyła na głowę bladego chłopca
- hmmmm gdze by cię ty przydzielić- zastanawiała się tiara
Młody chłopiec był że przekonany że trafi tam gdzie cała jego rodzina, tam gdzie jego wielki przodek Salazar Slytherin r11; jeden z założycieli Hogwartu- utworzył dom którego symbolem był wąż. Slytherin, Slytherin pomyślał.
-Tak młody Malfoyu chciałbyś należeć do Slytherinu jak twój ojciec - rzekła Tiara jakby czytała jego myśli, a potem przemówiła dalej z kpiącym uśmiechem- taak. Jesteś bardzo podobny do ojca Draconie, z charakteru jak i z wyglądu,
i gdziekolwiek cię teraz przydzielę: może do slytherinu a może nie, w końcu ujawnisz tę jedną, jedyną różnice jaka między wami występuje, różnicę jaka występuje między twoimi przodkami a tobąr30;i właśnie przez tą jedną cechę jaką masz w sobier30; -naglę przerwała swoją przemowę mimo że zdawała się być niedokończona i ryknęła:- GRIFFINDOR
- co?! NIE!!!- zaskoczony Draco zrzucił z siebie tiarę i zeskoczył z krzesła- NIE NIE r11;krzyczał -nie Griffindor.
Okryłeś hanbą całą rodzinę rzucił prymitywnie wredny głosik w jego głowię Nigdy ci tego nie wybaczą NIGRY!!
-NIEEEEEEEEEEEEEr30;
Draco Malfoy bledszy niż zwykle i wystraszony, zerwał się na równe nogi nie zdając sobie sprawy że wstał z własnego łóżka cały spocony. Nadal odczuwając zawód z niechcianego domu w Hogwarcie do którego tiara go przydzieliła i strach przed reakcją rodziny dowiadujących się że należy do Gryffindoru, poczuł ulgę stwierdzając, że stoi we własnym ogromnym pokoju, a to, co przed chwilą się zdarzyło, było tylko głupim snem, jedną wielką abstrakcją która nigdy się nie wydarzy. Jesteś przekonany w 100 procentach że nigdy się nie wydarzy? Że zamiast do slytherinu przydzielą cię do Gryffindoru? Jego głosik w głowię sprawił że poczuł strach. Nie darowałby sam sobie gdyby dostał się do Gryffindoru, nie licząc reakcji swojego ojca który patrzyłby na niego gniewnym a zarazem pełen smutku i zawodu spojrzeniem, i matki której twarz ukazywałaby jedynie rozczarowanie. Nie!!! Powiedział sam sobie, to się nigdy nie zdarzy! Nie ma żadnej cechy która spowodowałby że powinienem być jednym z gryfonów. Jestem taki sam jak ojciec, taki sam jak onr30;i tak samo jak on będę należeć do Slytherinur30;to był tylko głupi senr30;



2

Draco otworzył oczy i przeciągnął się leniwie. Słońce które przedzierało się przez ogromne zielone zasłony, oświetliło pomieszczenie na tyle, aby stwierdzić, że nadszedł ranek. Wstał z łóżka i poszedł chwiejnym krokiem do swojej łazienki. Stanął przed lustrem i przyjrzał się sobie. Jego blada cera pasowała do jasnych, prawie białych włosów które najczęściej zaczesywał do tyłu. Miał podłużną twarz o ostrych rysach, jego niebieskie oczy wpatrzone w samego siebie nie wyrażały żadnych emocji. Był szczupłym, średniego wzrostu chłopcem. Pochodził z zamożnej rodziny która szczyciła się czystością swojej krwi. Mieszkał z matką Narcyzą która pochodziła z rodu Backów i ojcem Lucjuszem Malfoyem. Zdobywszy sobie szacunek u ministra magii oraz kilku wyższych urzędników Lucjusz pracował na wysokim stanowisku w ministerstwie, co doprowadziło go do zdobycia wielu sprzymierzeńców. Wszyscy zwracali się do niego z szacunkiem nie tylko z powodu jego wysokiego stanowiska, ale także z powodu mrocznej przeszłości. Malfoy był zwolennikiem Lorda Voldemorda- największego czarownika wszechczasów, nazywanego również czarnym Panem przez swoich czcicieli. Ludzie bali Lucjusza ponieważ biła od niego pewnego rodzaju groza, a wtajemniczeni wiedzieli że był on sługą owego czarownika do czasu, kiedy Voldemort rzucił mordercze zaklęcie na Harryr17;ego Pottera kilkanaście lat temu. Draco wiedział o nim dużo, a wszystko opowiedział mu ojciec.
10 lat temu w pewnej małej wiosce w Dolinie Godryka zamieszkiwała pewna rodzina. Lily i James Potter byli znajomymi z lat szkolnych Lucjusza, jednak w przeciwieństwie do niego oboje trafili do Gryffindoru. Z tego co Lucjusz mógł zaobserwować za czasów szkolnych Lily Potter- wcześniej Evans- nie przepadała za Jamesem z powodu jego arogancji i wywyższaniu się nad innymi. Nie lubiła go to mało powiedziane, Evans wręcz nienawidziła Pottera. Nie cierpiała tego że wielu gryfonów traktowało go jak mistrza, przewodnika duchowego a on po prostu zachowywał się jak dupek dręcząc słabszych co dawało mu wyraźną satysfakcje. Z czasem jednak zaczęli się lubić. Z tego co Draconowi opowiedział ojciec wiedział, że jakiś czas później Lily i James pobrali się, i zamieszkali w Dolinie Godryka. Po krótkim czasie urodził im się chłopiec którego nazwali Harry. Po roku Voldemort przybył do owej rodziny i zamordował rodziców Harryr17;ego nie wiadomo z jakich przyczyn. Z tego co mówiły plotki Czarny Pan próbował zabić także ich syna, jednak w niewyjaśniony sposób zaklęcie odbiło się od chłopca i ugodziło czarownika, a na czole chłopca pozostała tylko blizna. Ciała czarnego Pana nie odnaleziono. Większość twierdziła że nie żyje, Ale część czarodziejów uważała że ukrył się i w końcu powróci.
Korzenie Dracona wywodzą się od czarodziejów nie mających nic wspólnego z charłakami, mugolami i sporadycznie ich dziećmi które czasami okazywali się być czarodziejami. Od lat rodzina powtarzała mu, że w takich ludziach płynie brudna krew. Dziecko mugoli które stało się czarodziejem obraźliwie było nazywane szlamą. A poślubić czy też związać się z taką osobą stawało się czymś obrzydliwym i niedopuszczalnym. Ojciec wyjaśnił mu kim są dla czarodziejów czystej krwi dzieci mugoli, i on sam nabrał obrzydzenia do nich. Twierdził że to jest niesprawiedliwe aby dzieci niemagicznych ludzi stawały się czarodziejami. Nie powinno być tu dla nich miejsca podobnie jak dla mieszańców czyli dziecka czarodzieja i mugola. Nie kwapił się również sympatią do zdrajców krwi czyli czarodziejów czystej krwi ale szanujących i przyjaźniących się ze szlamami i mieszańcami. Znał jedną taką rodzinę. Była to rodzina Weasleyów. Mieszkali w norze. Dziewięć rudzielców której głową rodziny był Artur Weasley pracujący w ministerstwie. Jego żoną była Molly która robiła za kurę domową i niańczyła swoje dzieci. Była to biedna rodzina. Dwóch najstarszych braci wyjechało na zarobek w inne części świata. A dochody Artura Weasleya nie były duży ponieważ jak mu powiedział ojciec, Weasley pracował na żenującym stanowisku jakim było biuro użycia produktów mugoli. Wiedział też że Artur był zakochany w mugolach. Chciał się dowiedzieć o nich wszystkiego. Ojciec czasami wspominał mu, że minister powinien wywalić z roboty tego nietypowego czarodzieja, odebrać różdżki jemu i jego rodzinie, wyrzucić jego dzieci ze szkoły i wysłać go na mugolskie przedmieścia aby zamieszkał ze swoją rodzinką między brudnymi niemagicznymi ludźmi których tak kochał.
Niestety kodeks czarodziejów tego zabraniał.
Draco postanowił sobie, że gdy już rozpocznie nauczanie w szkole magii i czarodziejstwa w Hogwarcie będzie trzymał się z dala od szlam i mieszańców. Dzień w którym miał rozpocząć się rok szkolny nadchodził coraz szybciej.
Oderwał oczy od lustra i przemył twarz wodą. Po chwili wrócił do pokoju i zaczął się ubierać. W tym dniu razem z matką miał się wybrać na ulicę pokątną aby zaopatrzyć się w rzeczy potrzebne do szkoły. Ubrany przeszedł obok ogromnego biurka na którym stało niewielka klatka z wężem. Minął swój kufer jak na razie pusty który miał zabrać do szkoły i ruszył w kierunku drzwi. Szedł niedługim korytarzem, aż skręcił w lewo i ruszył schodami na dół. Przeszedł przez ogromny salon, aż w końcu wszedł do jadalni gdzie przy stole pełnym jedzenia siedziała już jego matka Narcyza Malfoy
- witaj Draco - odezwała się Narcyza. Była to wysoka, szczupła blondynka która podobnie jak syn, miała niebieskie oczy, jej twarz była okrągła, a cerę w przeciwieństwie do syna miała różową. Uśmiechnęła się na widok chłopca.
- cześć mamo r11; odrzekł i usiadł obok niej nabierając każdej z potraw po trochę na talerz. W milczeniu zjedli śniadanie.
- gdzie jest ojciec?- zapytał Draco nalewając sobie soku dyniowego do szklanki r11;ostatnio często go nie ma.
Narcyza odsunęła od siebie pusty talerz i spojrzała na syna
- wiesz Draco że twój ojciec pracuję na wysokim stanowisku w ministerstwie, a to wiąże się nie tylko z wyższą pensją Lucjusza ale także poświęcaniem większej ilości czasu na pracę.
Draco nie wydawał się przekonany
- rozumiem kim jest ojciec dla ministerstwa, ale coraz rzadziej go widuję r11;przyznał r11;powinien częściej być w domu. Miał dziś się wybrać z nami na pokątną. Miał pomóc przygotowywać się do szkoły. Nie sądzisz że ojciec powinien poświęcać więcej uwagi swojemu jedynemu synowi niż ministerstwie? -zapytał. Narcyza patrzyła na niego. twarz Dracona wyrażała pogardę i smutek.
-twój ojciec jest bardzo wpływowym człowiekiem. Jest szefem dwóch wydziałów. Jego podjęte decyzję mają duże znaczenie dla przyszłości ministerstwa. Zdobył wielki szacunek wśród wielu czarodziejów, wszystko to robił dla nas, dla ciebie. On pragnie twojego szczęścia. Chce abyś miał wszystko, co posiadał on, a nawet więcej. Jesteś dla niego bardzo ważny, dlatego tak często pracuje.
Dracona widocznie zachwyciła ta odpowiedź. Uśmiechnął się lekko. Jednak jego twarz szybko spoważniała.
-powiedziałaś mamo że tata jest wpływowym człowiekiem dla ministerstwa, a czarodzieje darzą go szacunkiem. Skoro jego decyzje które sam podejmuje są tak ważne, dlaczego nie może napisać petycji lub czegoś podobnego do ministra o zakazie nauczania w szkole szlam. Przecież ich miejsce jest wśród mugoli
Narcyza uśmiechnęła się
-twój ojciec jest ważny dla ministerstwa, ale przecież nie jest ministrem. A nawet gdyby nim był, nie można tak z dnia na dzień zakazać szlamą chodzenia do szkoły. Trzeba wiele podpisów wysokich urzędników i nie tylko z naszego ministerstwa-po chwili jednak spoważniała podobnie jak przed chwilą jej syn- Korneliusz Knot minister magii przyjaźni się z Dumbledorem który jest dyrektorem Hogwartu ir30;
-wiem kim jest Dumbledore- odrzekł zirytowany Draco-każdy czarodziej to wie. Nie musisz mi tak dokładnie tłumaczyć-wziął widelczyk który leżał przed nim na stole i zaczął się nim bawić, ale on sam wyglądał na zamyślonego, jakby zastanawiał się nad słowami matki a potem spojrzał na nią chcąc dalej słuchać jej wypowiedzi.
-Korneliusz Knot- ciągnęła dalej Narcyza patrząc na zabawę syna- przyjaźni się z Albusem Dumbledorem. Lucjusz opowiadał mi, że najważniejsze decyzje jakie podejmuje Knot omawia razem z Dumbledorem. Knot bardzo ceni go sobie jako doradcę. Samego Dumbledora chcieli uczynić ministrem ale on się nie zgodził.
Draco przestał bawić się widelcem i spojrzał na matkę
-Dumbledorer17;a chcieli wybrać na ministra?- zapytał zdziwiony
-Tak. Nie tylko Knot bardzo go ceni, ale także wiele innych czarodziejów. Ludzie liczą się z jego zdaniem ale wszyscy wiedzą żer30;
Nagle przerwała rozmowę bo do jadalni wszedł Zgredek-domowy skrzat który był sługą Lucjusza Malfoya. Ukłonił się nisko z pustą tacką w ręku.
-Państwo wybaczą sir Zgredek chciałby pozbierać naczynia po śniadaniu
-Nie teraz ty głupi skrzacie- rzucił Malfoy który do tej pory z uwagą słuchał matki. Wstał z krzesła i kopnął brutalnie skrzata w stronę kuchni. Narcyza nie poruszyła się. Draco jakby nigdy nic usiadł spowrotem na krześle
-Ludzie liczą się z jego zdaniem?- zapytał, ale po chwili uświadomił sobie że to przecież normalne że czarodzieje cenią sobie słowa tak dobrze im znanego dyrektora Hogwartu.
-Tak. Liczą się z nim. Jednak są i tacy którzy nie przepadają za nim ponieważ on darzy szacunkiem szlamy i mieszańce, czasami nawet bardziej niż czarodziejów czystej krwi. Dumbledore ma duży wpływ na Knota więc nie powinniśmy się dziwić dlaczego po tylu latach, do Hogwartu dalej uczęszczają szlamy.
Draco zamyślił się. Dyrektor kochający szlamy i mieszańce, pragnący ich czarodziejskiego wykształcenia
-Nie dręcz się tym tak Draco-rzekła Narcyza spoglądając na zamyślonego syna.- w końcu skończy się era Dumbledora a wtedy szkołą zawładnie osoba która toleruje tylko czarodziejów czystej krwi.
-skąd o tym wiesz?? Nie wiadomo kto zostanie później dyrektorem?- zdziwiony Draco spojrzał na matkę, a ona wstała z krzesła i uśmiechnęła się do niego.
- Taką mam nadzieje synu. Jeśli ministerstwo posunie się o krok do sukcesu, zakaże uczęszczania do szkoły szlamą- odeszła od srebrnego już starego krzesła i podeszła do Kominka w którym jarzył się pomarańczowo-czerwony płomień
-Ale jakr30;
-wystarczy już Draco-rzekła -weź płaszcz i listę z rzeczami potrzebnymi do szkoły- wzięła do ręki trochę proszku który wyglądał jak czarny piasek r11; skorzystamy z sieci Fiuu aby dostać się na pokątnąr30;


Edytowane przez 21olka dnia 09-01-2012 12:38

Dodane przez emilyanne dnia 17-12-2011 15:53
#2

To powinno być w Fan Fictionach,
a nie tutaj. Trzeba przenieść i otagować!


W tytule dopisz [NZ](DM) a admin przeniesie.

Edytowane przez emilyanne dnia 17-12-2011 16:00

Dodane przez arakella219 dnia 18-12-2011 18:35
#3

osobiście nie lubię malfoy'a, ale Twoja powieść jest całkiem niezła :)

Dodane przez Gryffindor99 dnia 18-12-2011 19:36
#4

mi się tam podoba :)

Dodane przez Angel14 dnia 21-12-2011 20:16
#5

Twój FF jest nawet ciekawy, wiec pisz dalej ;)

Dodane przez Bella Muerte dnia 21-12-2011 20:32
#6

swoją pokrytą jasnymi włosami głowę,

Nie skomentuję tego, ale rzuca się w oczy. : D

do Huffelpubu

Do kąd? : P
ogromny pałac

Zamek, nie pałac; zamek =/= pałac

Pomijając wyróżnione przeze mnie błędy i niedociągnięcia oceniam twój tekst jako względnie dobry i godny poświęcenia uwagi. ; }

Pozdrawiam,
Mantra.

Edytowane przez Bella Muerte dnia 21-12-2011 20:33

Dodane przez 21olka dnia 23-12-2011 11:56
#7

Mantra napisał/a:
[quote]swoją pokrytą jasnymi włosami głowę,

Nie skomentuję tego, ale rzuca się w oczy. : D

ha ha nawet nie zauważyłam że napisałam to tak śmiesznie:)
poprawię:):)

Dodane przez 21olka dnia 23-12-2011 12:02
#8

Mantra napisał/a:
swoją pokrytą jasnymi włosami głowę,

Nie skomentuję tego, ale rzuca się w oczy. : D


ha ha nawet nie zauważyłam że napisałam to tak śmiesznie
poprawię,

a tekst otaguje

Edytowane przez 21olka dnia 23-12-2011 12:05

Dodane przez Dagamara18 dnia 20-05-2012 19:17
#9

Dość ciekawa historia dlatego podoba mi się:)Wszyscy skupiają się na Harrym a ty wybrałaś Dracona co jest dużym plusem:)

Dodane przez whitely dnia 22-05-2012 09:24
#10

vitamins and minerals needed by the body . . A daily intake of vitamins is needed to sustain our body's requirements, especially if you have a stressful lifestyle cheap homecoming dressescheap homecoming dresses . Age also plays an important role in eyelash growth lace dresseslace dresses . lace wedding dresseslace wedding dresses . . As we grow older, our lashes start to fall much the same way as our hair on top. Certain vitamins can motivate its growth like Vitamin E, sexy prom dressessexy prom dresses . which can be applied to the lashes topically. Use a clean brush to apply it on your lashes to motivate its growth as well as to make them stronger. Food supplements like vitamins and minerals must also be included. cute dressescute dresses cheap homecoming dressescheap homecoming dresses The body can be deprived of these supplements especially during times of stress. Stress is a big factor that contributes to the thinning of your lashes. Likewise, thinning lashes are prominent with older and people with illness, thus, food supplements will help them regain the health of their eyelashes

Dodane przez Karolina00 dnia 21-02-2016 22:18
#11

Całkiem ciekawa historia.

Dodane przez nimka14 dnia 22-02-2016 14:47
#12

Większość skupia się głównie na Harry'm, bo jest głównym bohaterem. Gdyby, jednak skupić się na Draco (tak jak ja :D) wtedy widzimy że jego historia jest bardzo ciekawa. To on przecież miał zabić Dumbledora, on wymyślił jak przenieść do Hogwartu Śmierciożerców i wiele innych. Naprawdę jego historia również warta jest uwagi.