Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Decyzja Severusa Snape'a

Dodane przez Bella Muerte dnia 16-12-2011 21:13
#1

To mój debiut, a w ogóle opowiadanie o trudnym i przełomowym momencie w życiu Severusa Snape'a. Ostatecznie podejmie on decyzję o swoim dalszym losie; pod uwagę wzięłam jej psychologiczny aspekt.


Szedł, nieświadomy tego, że wzbudza nieskrywany lęk wśród mijanych mugoli z rodzinnego miasteczka. Starsza pani, na którą nieumyślnie wpadł za rogiem uliczki ceglanych domów, zwróciła przerażone oblicze ku niebu i znieruchomiała niczym spetryfikowana. Psy zza żywopłotów zaczęły agresywnie ujadać. Niecodzienny, ale napawający odrazą był widok syna Tobiasza Snape'a, miejscowego alkoholika.
-Jak nic wdał się w rodziców. Popatrzcie na jego płaszcz, pewnie należy do jakiejś sekty- westchnęła Dorothy Castor, właścicielka sklepu spożywczego ze Spinner's End.
-Niech pani zamyka, już ciemno, nie wiadomo, co jeszcze ten chłopak wymyśli. Mówią, że wrócił z zakładu dla zdemoralizowanej młodzieży w Londynie- ostrzegł John Emmerson, emeryt, który przyszedł podzielić się plotkami z dzielnicy.
Siedemnastoletni Severus Snape, który właśnie aportował się ze stacji King's Cross po zakończonym roku szkolnym postanowił nie przejmować się nakazem upodobnienia się do mugoli w ich środowisku, toteż peleryna, wielki kufer i czarny kot biegnący tuż za nim, czyniły go jeszcze bardziej nienormalnym i tajemniczym w oczach miejscowych.
Dotarł wreszcie do końca ciemnego zaułku Spinner's End. Zawahał się, rozejrzał podejrzliwie i bezceremonialnie pchnął drzwi ostatniego domu. 'Dom' to było najbardziej wyrafinowane określenie ruiny, jaką stawało się miejsce zamieszkania rodziny spod ciemnej gwiazdy. Rodziny, o której źle mówiło się w tutejszych stronach i o której plotki mnożyły się jak grzyby po deszczu.
O żadne plotki, mniej lub bardziej wiarygodne, Severus Snape nie dbał. Podczas wakacji przemykał niepostrzeżenie nad jezioro, przeważnie z podręcznikiem eliksirów. Siadał w cieniu rozłożystego dębu i zagłębiał się w lekturze, a przy nim leżał nieodłączny towarzysz- czarny kot. Gdyby sięgnąć pamięcią jeszcze wcześniej, zauważyłoby się rudowłosą dziewczynę wesoło gestykulującą i skupioną na rozmowie. O tych chwilach chłopak starał się nie myśleć, choć miał przeczucie, że były to jedne z najlepszych momentów w jego życiu. Życiu, które nieubłaganie trwało i bombardowało go nieprzyjemnymi bodźcami.
Wziął głęboki oddech i wszedł do środka. Smród gnijących resztek jedzenia był nie do zniesienia. W mroku przedpokoju zostawił kufer. Rzucenie niewerbalnego zaklęcie wykrywającego obecność ludzi nie dało skutku. Ojca nie ma w domu, co nie było wielkim zaskoczeniem. Fakt, że salon osnuty jest pajęczyną, nasunął na myśl przypuszczenia, że nie było go od dłuższego czasu, albo nawet nie zaglądał tu od dnia pogrzebu matki.
Severus myślał tylko o jednym, i ta jedyna myśl sprawiała, że pragnął żyć. To ostatnie wakacje letnie, które spędzi tutaj, na Spinner's End. Po zaliczeniu siódmego roku może oddać się służbie najwybitniejszemu czarodziejowi wszech czasów.
Już postanowił i nic, ani nikt nie odwiedzie go od tej decyzji. Decyzji, która była absolutnie jego decyzją, z nikim nieprzedyskutowaną.
Nagle uderzyło go to, od jak dawna z nikim szczerze nie rozmawiał. Odkąd dziewczyna, której imienia nie potrafił wymówić nawet w myślach, zerwała z nim wszelkie kontakty i od pogrzebu matki, nikt nie interesował się jego życiem. Dorosłość, której tak wyczekiwał okazała się dla niego przytłaczająca. Po opanowanej, na co dzień zimnej twarzy spłynęły łzy.

Edytowane przez Bella Muerte dnia 17-12-2011 13:22