Dodane przez Claire Lethal dnia 06-09-2008 19:40
#1
Dziesięcioletni Oskar przebywa w szpitalu ze zdiagnozowaną białaczką. Przeszczep szpiku i chemioterapia nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Lekarze nie pozostawiają nadziei - dziecku pozostało kilka, może kilkanaście dni życia. Nikt nie ma odwagi, by przekazać Oskarowi bolesną prawdę. Prawdę o tym życiu, a raczej o zbliżającej się śmierci, chłopiec odkrywa sam. Najbliższą Oskarowi osobą jest wolontariuszka Róża, która ze zwykłej opiekunki przekształca się w życiową i duchową przewodniczkę oraz powierniczkę bohatera. "Od dzisiaj - mówi do chorego chłopca - będziesz bacznie obserwował każdy dzień, mówiąc sobie, że ten dzień to jakby dziesięć lat". Długie rozmowy Oskara i Róży stają się pełną głębokich prawd medytacją o sprawach doczesnych i ostatecznych, o bezsensie nienawiści i pięknie miłości, o niezawinionym cierpieniu, śmierci, wierze i odkrywaniu Boga, który z obcej, nierealnej czy wręcz bajkowej istoty staje się drugim obok Róży powiernikiem Oskara. "Oskar i pani Róża", 44-letniego dramatopisarza i prozaika francuskiego Erica-Emmanuela Schmitta to zbudowana z listów wzruszająca, mądra, a przy tym niepozbawiona humoru i językowej dosadności przypowieść o chłopcu, który w dwanaście dni przeżył całe swoje życie, odkrywając prawdy zarezerwowane dla dorosłych, prawdy mówiące o tym, że nie rodzimy się nieśmiertelni, że choroba nie jest karą, a człowiekiem kieruje zarówno prawo życia, jak i prawo śmierci. Siłą opowieści Erica-Emmanuela Schmitta (we Francji sprzedano niemal pół miliona egzemplarzy tej książki, która znajduje się na tamtejszych listach bestsellerów od niemal roku) jest jej bohater łączący w sobie cechy ufnego dziecka, zbuntowanego mężczyzny i statecznego mędrca. Opowieść Schmitta jest bowiem również przypowieścią nie tylko o dziecku, ale i o nas - dorosłych, o naszych uprzedzeniach, fobiach i niespełnieniach. W głębszym wymiarze książka Schmitta to również próba odpowiedzi na odwieczne pytanie: jak żyć? Zawsze patrz na świat, jakbyś go widział po raz pierwszy - wyznaje pogodzony ze światem i szczęśliwy Oskar. Niewielka książeczka - dzięki uniwersalnemu przesłaniu porównywana przez krytyków do "Małego Księcia" - nie stawia jednak zbyt wielu takich pytań, nie udziela też pochopnych odpowiedzi. W sam raz tyle, ile trzeba na jedno dorosłe życie.
Czytaliście? Co o niej sądzicie?
---
Ja czytałam tę książeczkę kilka razy. Za każdym razem uroniłam kilka łez. Bardzo mądra i dająca wiele do myślenia. W niektórych momentach zabawna, a w niektórych bardzo przygnębiająca. Oskar jest chłopcem, który przeżył wewnętrzną przemianę, uwierzył w Boga, a pani Róża to bardzo kochana i mądra kobieta.
Serdecznie polecam! (;