Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ]Życie Lily Evans

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 06-05-2012 07:13
#8

Rozdział II
Lily wróciła do domu zdenerwowana. Powitała się z rodzicami i poszła na górę do swojego pokoju, a po kilku minutach już spała.
Rano, przed śniadaniem, matka kazała jej pójść po listy, po tym jak usłyszała dochodzący z przedpokoju dźwięk klapy i upadających listów. Ku jej zdziwieniu jeden był zaadresowany do niej.
Była to gruba, pergaminowa koperta zaadresowana
Lily Evans
Przedmieścia Londynu
East Street 13
Średni pokój na I piętrze

Zaniosła mamie jakieś rachunki i z zaciekawieniem udała się do swojego pokoju. Otworzyła list i zobaczyła, że są w niej 3 kartki. Wyjęła pierwszą z nich, na której było napisane:
Szanowna Pani Evans
Informujemy, że została Pani przyjęta
do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Oczekujemy Pani sowy, nie później niż 31 lipca
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września

Z poważaniem
Minerwa McGonagall
To na pewno sprawka, tego Snape'a, pomyślała Lily, ponownie zdenerwowana. I skąd on wie, w jakim pokoju mieszkam? Zdenerwowanie ustąpiło miejsca strachowi. Jej rozmyślania zostały jednak przerwane.
-Lily zejdź tutaj do nas! - zawołała Emily, matka Lily, ale jakimś dziwnym, nienaturalnym tonem
-Już idę mamo! - odkrzyknęła.
Podarła list i zeszła do salonu, na dół.
- Przed chwilą wleciała tu sowa i rzuciła ten list!- krzyczał ojciec. - Co to jest?
I podał jej kopertę, taką samą, jak ta, którą wcześniej podarła, myśląc, że to żart Severusa Snape'a.
- Sowa? - spytała Lily. - On nie mógł mieć sowy... A więc to prawda! - krzyknęła z radością.
- Co jest prawdą? - spytała matka.
- Przeczytajcie to się dowiecie
Joseph, ojciec Lily, otworzył kopertę i zaczął czytać. Z każdym słowem jego oczy robiły się coraz większe. Po przeczytaniu był blady i podał list żonie, Jej reakcja była taka sama.
- Czy ty... - zaczęła matka - Ale przecież magia nie istnieje, to bajki.
- Ależ istnieje - odparła i opowiedziała rodzicom o sztuczkach jakie niechcący zrobiła i o rozmowie z Severusem.
- Musimy chwilę porozmawiać sami - powiedział Ociec i wyszedł razem z żoną.
Po kilku minutach wrócili uśmiechnięci i powiedzieli, że jeśli ona wierzy w magię, to i oni muszą. Później zaczęli ją wypytywać o czarodziejstwo, ale ona również nic nie wiedziała.
- Muszę gdzieś wyjść - oznajmiła.
- Dobrze, tylko wróć na kolację - zgodziła się Emily
Wyszła z domu i ruszyła nad jeziorko, z nadzieją, że spotka tam chłopca, który wyjaśni jej to, co zaszło dzisiejszego dnia. Nie zawiodła się. Gdy wyszła z przejścia dla wybrańców , czyli takim, o którym tylko niektórzy wiedzieli zobaczyła go, siedzącego na brzegu jeziorka.
__________________________________________________________
Nie dodawałem, przez bardzo długi czas, ponieważ miałem problemy z komputerem i trochę brak weny, ale teraz postanowiłem dodawać częściej nowe części opowiadania.
Poprawiłem błędy w I części tzn.: szkoła (inny system w Anglii) i wygląd sióstr
Podobało się? B)

Edytowane przez HarryPotter3107 dnia 19-05-2012 14:28