Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ]Życie Lily Evans

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 03-12-2011 15:04
#1

Mam nadzieję, że się spodoba, tym bardziej, że nie jestem typem artysty...
_______________________________________________________________

Rozdział I
-Nareszcie wakacje - odetchnęła dziewczynka o rudych włosach i dużych zielonych oczach. Lily Evans właśnie skończyła podstawówkę i ze świadectwem oraz wielkim uśmiechem wracała do domu.
Gdy doszła do domu i przywitała się z rodzicami od razu poszła do pokoju, który dzieliła ze swoją siostrą: wysoką, dziewczynką o długiej szyi i końskiej twarzy i blond twarzy. Miała na imię Petunia. Petunia kończyła już 2 klasę gimnazjum.
-Pójdziemy potem nad jezioro, Petunio? - spytała Lily starszą siostrę. Często w wolnych chwilach siostry chodziły gdzieś razem. Mimo, że czasem się kłóciły to były sobie bardzo bliskie.
-Ech... no dobrze - odpowiedziała z udawaną niechęcią.
Dziewczynki przebrały się i spakowały ręczniki i stroje kąpielowe.
- Mamo! Idziemy nad jeziorko!
- Dobrze Petunio - odkrzyknęła z kuchni mama. - tylko wróćcie przed kolacją!
Dwadzieścia minut później dziewczynki były nad pobliskim jeziorkiem gotowe do pływania. Petunia od razu wskoczyła do wody, ale Lily postanowiła posiedzieć trochę na kocu i się poopalać. Kiedy zaczęło jej się robić gorąco postanowiła wejść do wody i trochę popływać.
Jednak nie mogła wejść do wody. Czuła, że ma mokre stopy, ale tylko stopy. Chodziła po wodzie.
- Co ty robisz? - spytała przestraszona Petunia. - Jak ty to robisz?
- Nie wiem - odpowiedziała.
Obserwator siedzący w krzakach uśmiechnął się. Jego teoria się potwierdziła. Od dawna wokół Lily Evans działo się wiele dziwnych rzeczy. Ostatnio, na przykład, jej włosy nagle na kilka sekund zrobiły się z brązowych żółte.
Petunia uciekła z wody i zaczęła biec do domu wyzywając siostrę:
- Dziwaczka, idiotka!
- Petunio, zaczekaj - krzyknęła Lily, ale Petunia już była poza zasięgiem jej wzroku i głosu.
Lily straciła równowagę i z pluskiem wpadła do wody, po czym, płacząc wyszła z jeziorka.
W tym właśnie momencie obserwator wyszedł z ukrycia. Lily usłyszała za sobą kroki i odwróciła się. Zobaczyła chłopaka z podrapaną, poobijaną twarzą. Jego czarne, tłuste włosy opadały ciężko na ramiona. Ubrany był w czarną bluzę i długie, również czarne spodnie, a jego adidasy prawie się rozpadły.
- Nie jesteś dziwaczką - odezwał się, a jego wysoki głos zdawał się skrywać jakąś tajemnicę. - Jestem Severus, Severus Snape - przedstawił się, ale nie wiedzieć czemu nazwisko wypowiedział z lekką odrazą.
- Yyy... - chciała być miła, bo tak naprawdę trochę się go bała. Petunia opowiadała jej o rodzinie Snape'ów. Byli dziwnymi ludźmi. Ale najdziwniejszy był ich syn. Nie spotykał się z nikim, nie rozmawiał, a gdy ktoś obok niego przechodził patrzył na niego nienawistnie. - Witaj, jestem Lily.
- Wiem kim jesteś. I wiem też, że jesteś czarodziejką
- Czym?! Nie rób sobie ze mnie żartów!
- Wiedziałem, że nie uwierzysz - zaśmiał się - w końcu całe życie mieszkałaś wśród mugoli. Ale to co robisz to magia - położył nacisk na ostatnie słowo.
- To co robię? A skąd ty wiesz co ja ... - przerwała bo zaczełą łączyć fakty - Śledziłeś mnie?! Co ty sobie myślisz?! Śledzisz mnie, przychodzisz tu za mną, a potem mówisz mi o jakiejś nieistniejącej magii! Jesteś chory! - odwróciła się i poszła do domu zostawiają Severusa samego.
A więc to jednak nie są omamy. Do tej pory myślała że to jej wybujała wyobraźnia, albo, że zaczyna wariować. Ale jak wyjaśnić to chodzenie po wodzie? Pewnie jakoś to zorganizował. W końcu to SNAPE. Zwykły kretyn. I dlaczego nazwał jej bliskich mugolami. Co to w ogóle znaczy? Z resztą nieważne. Po prostu nie będzie o tym myśleć.

________________________________________________________________
Może być? Mam nadzieję. Pisać czy się podobało. Bo nie wiem czy mam pisać dalej. I proszę o zrozumienie bo to moje takie pierwsze dzieło

Edytowane przez HarryPotter3107 dnia 19-05-2012 14:27