Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Aborcja

Dodane przez Vellamo91 dnia 03-08-2016 16:26
#21

Wszyscy ci, którzy są przeciw aborcji, mówią o życiu - że to najcenniejszy dar, że tylko Bóg może decydować, że nie ma nic ważniejszego od życia. Ok, fajnie. Tylko zapominacie o jednym. To jest wasz i tylko wasz pogląd! Czy to że wy lubicie czapki z pomponem oznacza, że wszyscy muszą je nosić? Sprzeciwiacie się coraz silniejszej islamizacji, łamania praw kobiet w krajach muzułmańskich. A tymczasem w Polsce dążycie dokładnie do tego samego. Chcecie zabrać kobietom prawo do podejmowania prywatnych decyzji o własnym ciele, tylko dlatego że macie jakieś swoje poglądy, które koniecznie musicie narzucić innym. Jesteście przeciw? Ok, więc sami tego nie róbcie. Ale dajcie spokój innym. Bo w tym momencie nie jesteście lepsi od radykalnych muzułmanów.
Ja uważam że zarówno utrzymanie ciąży, która jest efektem gwałtu, lub grozi matce, czy dziecku powinna zależeć tylko i wyłącznie od tej matki. Nie od osób trzecich. I ta osoba powinna mieć pełną możliwość jej usunięcia. To samo z eutanazją. Bo życie jest ważne, ale nie zawsze najważniejsze. Ja np. nie chciałabym żyć jak roślina. To znaczy że mam cierpieć tylko dlatego, że państwo tak chce? Mam patrzeć na śmierć swojego dziecka, albo na jego ciężkie kalectwo, albo wogle tego dziecka nie oglądać, tylko wcześniej umrzeć - bo państwo tak chce?
A jeśli chodzi w ogólne o pełne zezwolenie na abrocje to właściwie dlaczego nie? Polacy nie są gatunkiem zagrożonym, a z tego co widzę, to mimo że jest niż demograficzny, polki jednak chcą zachodzić w ciążę, czemu dowodzi choćby invitro, czemu też jesteście przeciwni, co dowodzi waszej hipokryzji. Bo z jednej strony walczycie o życie, a drugiej przeciwdziałacie mechanizmowi, które je daje - pomaga ludziom, którzy teoretycznie są bezpłodni.
A wracając do aborcji, to choćby ten przykład z nastolatką - Dziewczyna wpadła... No ok mogła się zabezpieczyć, mogła być grzeczna i się uczyć, a nie zabawiać. A dziecko rzeczywiście nie jest niczemu winne. Tylko po pierwsze - ja bym nie byłby taka pewna, czy to już jest dziecko, ale to już temat do odrębnej dyskusji. W każdym razie cokolwiek tam w brzuchu jest, nie zdaje sobie nawet jeszcze sprawy z tego że żyje. To tylko my na zewnątrz o tym wiemy. Tymczasem ta nastolatka ma uczucia i cierpi. W tym momencie tylko i wyłącznie ona! To jej wina mówicie? Ale przecież to tylko głupia nastolatka, zapewne źle pilnowana przez rodziców, albo wogle mająca z nimi słaby kontakt. Buzują w niej hormony itd. Skoro nastolatki nie mają prawa głosu, za przestępstwa trafiają do poprawczaka, a nie więzienia, mieszkają z rodzicami, którzy nadal są ich prawnymi opiekunami i je utrzymują, to dlaczego w sprawie ciąży mają być traktowane tak samo jak dorosłe, świadome, odpowiedzialne w pełni za siebie kobiety? Moim zdaniem też powinny mieć prawo do aborcji, tak jak każda polka która uzna że nie czuje się dobrze z ciążą. Przecież nasze rodaczki nie są jakimiś przygłupami a poza tym, pamiętajmy też, że aborcja jest dozwolona do pewnego rozwoju płodu. I kiedy płód przestaje być już tylko zbiorem komórek - tak czy siak na aborcję będzie już za późno.
Na koniec dodam, że jeśli nawet w Polsce zabronią aborcji, to oczywiście zaskutkuje to tylko wzrostem odsetku śmiertelności w czasie ciąży i porodu, odsetku chorych i niepełnosprawnych dzieci, odsetku sierot i adopcji i depresji itd. To wzrośnie na pewno, skoro tak tego chcecie. Ale na szczęście pewnie nie radykalnie, bo pozostanie jeszcze droga nielegalna i zagranica. Normalne kraje na szczęście daleko już nie są, a ludzie teraz mają rodziny w całej Europie. Więc tak naprawdę ci co są przeciw aborcji wiele na tym nie zyskają. Przyczynią się jedynie do wzrostu owego procentu.
Moim zdaniem najlepsza droga jest taka - że zanim ktokolwiek zdecyduje się na aborcje, powinien mieć przeprowadzoną rozmowę z psychologiem - dlaczego chce to zrobić i czy na pewno nie poradzi sobie z ciążą. Bo psycholog to nie jest wcale osoba, która leczy wariatów. A wręcz może pomóc. Może sprawić, że ktoś przemyśli jeszcze decyzje o aborcji, a może nawet zrezygnuje. Bo w takich momentach wsparcie psychologa jest bardzo ważne, nawet jeśli ktoś się tego wypiera. Bo to wynika z wszechobecnego stosunku do zawodu psychologa - gdzie ludzie nie odróżniają go od psychiatry.
Ale oczywiście póki co ograniczona aborcja też nie jest zła. Byle by jej całkowicie nie zabronili - to będzie ok. W końcu chcemy żyć w wolnym kraju czy nie?

Edytowane przez Vellamo91 dnia 03-08-2016 19:09