Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Hogwart według Hermiony.

Dodane przez Seelahify dnia 15-11-2011 10:17
#1

Witam was wszystkich ! Dopiero wczoraj założyłam konto, więc jestem nowa. Zauważyłam, że publikujecie tu swoje FF więc ja też postanowiłam. Nie jest jakieś tam boskie, ale może znajdzie się ktoś kto będzie chciał to zacne cudo przeczytać ;D




Rozdział I



Wraz z wszelkimi zmianami, które dopiero niedawno zaszły w moim piętnastoletnim życiu postanowiłam założyć pamiętnik.

Jedni będą rozczarowani, drudzy nie - ale z przykrością muszę powiadomić was, iż stara Hermiona odeszła w zapomnienie ( dla większego efektu - pochłonęła ją czarna dziura ).

A wszystko zaczęło się tego pamiętnego dnia, pod koniec czwartego roku kiedy to Turniej Trójmagiczny wygrał nie kto inny jak Chłopiec Który Przez Głupotę Swoich Rodziców Został Sierotą.

Nie pamiętam tego zbyt dobrze, ale jak zwykle płakałam. Tak, moja wrażliwość jest cholernie irytująca, sama się o tym przekonałam.
Pod wpływem emocji znalazłam się w tej obskurnej łazience Jęczącej Marty. Znalazłam sobie niezbyt wygodne miejsce i usiadłam na mokrej posadzce. Ukryłam twarz w dłoniach i chlipałam.
- Chłopak cię rzucił bo nie chciałaś iść z nim do łóżka ? Tak, znam bardzo dobrze to uczucie - usłyszałam wtedy piskliwy głos Marty. Patrzyła się na mnie spod swoich niewiarygodnie grubych szkieł niemalże krytycznie.
- N-nie - odpowiedziałam krzywiąc się niezmiernie - zostaw mnie samą, proszę - grzecznie poprosiłam i kontynuowałam mój bezceremonialny płacz.
- Co jak co, ale to moja łazienka - zaznaczyła groźnie - jedyną osobą, która może opuścić to pomieszczenie, jesteś ty. - Zignorowałam ją.
- A poza tym jesteś bezczelna, wiesz ? - Marta nie dawała za wygraną - płakanie bez powodu to moja kwestia, a ty mi ją perfidnie odbierasz, kretynko !
- Tylko bez tych obelg ! - warknęłam - już i tak jestem nimi obdarowywana - szepnęłam.

Nawet duchy, istoty bezcielesne wyżywały się na mnie w sposób natarczywy.
Jestem nikim, a Marta nieświadomie - ale jednak - to potwierdziła.
- Więc - zaczęła znowu Marta - mogę wiedzieć dlaczego zalewasz się łzami, i to w mojej łazience ?
Spojrzałam na nią spod zlepionych od płaczu rzęs i uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Obchodzi cię to ? - spytałam - chcesz wysłuchiwać żali zdesperowanej piętnastolatki i do tego... kujonki ?
- Przypominasz mi kogoś - oznajmiła bacznie mi się przyglądając - no, ale tamta była chociaż trochę ładniejsza od ciebie.
- Mówisz o sobie ? - spytałam sarkastycznym tonem. Nawet przez to, że Marta była duchem można było zobaczyć, że się troszeczkę zarumieniła. To znaczy, pobielała jeżeli to można tak określić - tak Marto - powiedziałam ocierając wierzchem dłoni łzy - znam doskonale twoją historię.
- Możesz mi o tym nie przypominać ? Łamiesz mi serce !
- Którego i tak nie masz - zaznaczyłam.
- Słuchaj mała, jak narazie nabijamy się z ciebie, okey ? Już dość czasu byłam ofiarą losu, i jestem nawet po śmierci.
- Jakoś nie jestem zainteresowana rozmową o moim stanie psychicznym i to z...
- No dokończ, proszę bardzo !
- Z...
- Co jak co, ale musisz popracować troszeczkę nad swoją fonetyką.
- Z duchem - powiedziałam jej to. I to prosto w twarz ! Ja, Hermiona Jane Granger, będąca wiecznie w cieniu czempiona Harry'ego Pottera i... No dobra, Ron nie był zbyt popularny w naszej szkole.

Ale jednak jej to powiedziałam. I to w twarz, jak już wspomniałam wcześniej. Wtedy pojawiła się nadzieja - nadzieja dla mnie. Na to, że mogę jeszcze wszystko naprawić. Naprawić swoje zbeszczeszczone imie brudnej szlamy !
- Dziękuję Marto - powiedziałam promieniejąc szczęściem - dzięki tobie uświadomiłam sobie, że mogę wszystko.
Marta spojrzała na mnie zdezorientowana i sprawiala wrażenie, jakby nie wiedziała o co jej chodzi.
- Więc już idź - powiedziała nadąsana - po co tobie rozmowa z... z... nic nie wartym d-ducheeeeeem ! - i zniknęla w jednej z muszli klozetowych.

Jedno wiem napweno - nigdy nie zapomnę tamtego dnia.
No dobrze przyznam, przez tamtem dzień troszkę mnie poniosło i poprosiłam rodziców o samochód, na co oni zareagowali, noo - źle. Odcieli mi dostęp do mojego konta w banku i jestem teraz na łaskach Harry'ego. Ale nie jest jeszcze tak źle. Przecież moja inteligencja i niemożliwa determinacja nigdy mnie nie zawiodą !