Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Rodzinna tajemnica... (rozdział 7)

Dodane przez Delirantka dnia 24-09-2008 00:04
#30

Ależ proszę, ot i jestem.
I co Ci powiem, tytułem wstępu? Schodzisz na psy, jeśli chodzi o budowę zdań, moja droga. Tak, schodzisz na psy. Podczas gdy w pierwszych odcinkach pisałaś ładnie, tak teraz coś się chrzani. Popatrz:
Wkrótce, po jakichś piętnastu minutach, bruk się kończył.

Skończył. Musisz to napisać w czasie dokonanym, ponieważ w następnym zdaniu piszesz już o polnej, ubłoconej drodze. Widzisz różnicę między kończeniem się czegoś a skończeniem? Bo różnica jest i to spora.
Po pewnym czasie siedziały w salonie na górze przy małym, kwadratowym stole, objadając się ciastem i popijając kawę z wielkich żółtych kubków.

Zabrakło mi tam słowa już. I wyrażenie po pewnym czasie zamieniłabym na po chwili. Bez już, zdanie wyraźnie traci, jeśli chodzi o budowę i sens. Zamiana wyrażeń zaś, poprawiłaby ciągłość sytuacji przedstawionych w tekście.
W tym samym czasie, gdy kobiety prowadziły dyskusję, Lilka usilnie starała się pozbierać myśli.

Przedobrzyłaś - wystarczyłoby: W czasie, gdy kobiety prowadziły dyskusję...
Nie jestem pewna, czy wypisałam wszystko, co zauważyłam. Kondycja mojej pamięci pozostawia wiele do życzenia ;d.
Do czegóż jeszcze chciałam się przyczepić? Ano do tego, że nadal masz problem z wyrażaniem silnych emocji w tekście. Wpisy pamiętnikowe są... są bezpłciowe. Tak, one nadal są bezpłciowe, choć jest trochę lepiej niż ostatnio. Musisz się wczuć w postać, postarać się oddać jej emocje jak najlepiej. Nie wahaj się używać potocznego języka, czy nadmiaru znaków interpunkcyjnych - to jest przecież pamiętnik. A Ty musisz oddać emocje. Spróbuj wyobrazić sobie sytuację bohatera, który ów pamiętnik pisze. Jak się czuje? Jaki ma nastrój? Co myśli? A teraz oddaj to słowami - dynamicznie, spontanicznie, szczerze.
Może to moje indywidualne odczucie, ale zgrzytają mi określenia ciotki Magdy i Wioli - blondynka? Ruda? Od czas do czasu, owszem, użyć ich można. Ale wydaje mi się, że Ty używasz ich trochę za często.
Na przykład tutaj:
Magdalena Maniewska szła żwawym krokiem po mokrym brukowanym chodniku. W ręku trzymała mały parasol, a pasek jej niezapiętego płaszcza zwisał po obu bokach, kołysząc się równomiernie. Zerwał się zimny wiatr, przenikając blondynkę na wskroś.

Dużo bardziej pasowałoby tu słowo kobieta. Przemyśl używanie zamienników, czy aby w danym miejscu nie pasowało lepiej inne słowo.
Odnośnie interpunkcji i ortografii, jak zwykle, ładnie. Naprawdę, za to trzeba Cię pochwalić. FF mi się podoba i czekam na następną część. Jeśli można, prosiłabym o PW, gdy pojawi się nowy rozdział.
Pozdrawiam.