Dodane przez xowiki dnia 13-11-2011 12:24
#388
Ja płakałam bardzo często. Ale najbardziej w pamięć zapadły mi 4 sytuacje.
Końcówka pierwszej części, jak wracali do Londynu. Nie wiem czemu, ale na samą myśl o tej sytuacji mam łezki w oczkach.
Końcówka szóstej części, gdy Hermiona mówiła Harry'emu, że pójdą z nim. No kurcze nie dało się na tym nie płakać.
Mistrzem i naj najmocniej wyciskającym łzy z moich oczu były wspomnienia Severusa z siódmej części. Boże jak ja przy tym płakałam. A jak zachlapałam książkę? szkoda słów.
A ostatnią sytuacją była końcówka siódmej części. Płakałam, bo zdałam sobie sprawę, że to koniec. Dobrnęłam do ostatniej kartki i nie będzie już nic dalej.