Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Płakaliście?

Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 17-08-2008 00:06
#1

Jak w prawie każdej książce, tak i w "Harrym Potterze" są takie momenty, które wzruszają i smucą. Czy płakaliście kiedyś czytając "Harry'ego Pottera"? A jeżeli tak, to w których momentach?

Dodane przez majka dnia 25-08-2008 23:52
#2

Oczywiście, że płakałam. Dosyć często jak na mnie. W różnych. Czasami ze śmiechu (szczególnie z bliźniakami), za kimś, kto zmarł (to w 7 części, ale też w 5 za Syriuszem) i ze wzruszenia. Te książki naprawdę dostarczają wiele emocji.

Dodane przez Pirate_Princess dnia 25-08-2008 23:55
#3

Jasne że tak...najwięcej w siódmej części...ale w innych też czasami mi poleciała łezka...np. w 4 jak umarł Cedric albo w 5 jak zginął Syriusz...itd

Dodane przez Bellatrix dnia 25-08-2008 23:57
#4

Nie płakałam - nigdy (no, prawie nigdy) nie płaczę przy lekturze. Owszem, smuciłam się, byłam wściekła (na Umbridge ;)), śmiałam, ale nie płakałam.

Dodane przez ladybird dnia 25-08-2008 23:58
#5

Ja płakałam po śmierci chyba wszystkich. Ale najbardziej Dumbldore'a i Zgredka.

Dodane przez Yachiru dnia 26-08-2008 00:05
#6

Płakałam w momencie, gdy zmarł Syriusz. Nigdzie więcej mi się to nie zdarzyło.

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 26-08-2008 00:12
#7

W Insygniach Śmierci. Podczas śmierci Freda,Tonks i Lupina.

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 26-08-2008 00:13
#8

Ja nie płaczę często, praktycznie wogóle. Hm... najbardziej to mnie śmierć Freda i Tonks wzruszyła. Nic więcej

Dodane przez Szlafrok dnia 26-08-2008 00:24
#9

Jasne. Cały czas. Po prostu wzrusza mnie niesamowicie wszystko w serii. Kiedy Zgredek dostał parę nowych skarpetek... Łzy ciekły obficie. Ale to jeszcze nic. W siódmym tomie Dudziaczek stwierdził, że Harry nie jest nikim! To przeszyło do głębi moje delikatne serce. Czarę emocji wylał Dumbledore, który powiedział, że trafiły mu się kiedyś fasolki o smaku woskowiny z uszu. Płakałem wtedy obficie i nawet znajomi pytali, czy przypadkiem w słoiku z korniszonami nie znalazłem gazu łzawiącego.

Dodane przez Laboleth dnia 26-08-2008 00:37
#10

ja płakałam w 5 tomie, jak zmarł Syriusz i w 7 jak ginęli Zgredzio, Fred, Lupin i Tonks :(

Dodane przez Alice dnia 26-08-2008 01:20
#11

Nie, nie plakalam. Chociaż byly takie momenty gdzie łezka mi się w oku zzakręciła. Głównie podczas czytania siódmej części. Chyba gdy Zgredek zginą.

Dodane przez Kathleen Riddle dnia 26-08-2008 01:26
#12

Płakałam jak zginął Dumbledore, ale tylko wtedy, jak pierwszy raz czytałam książkę potem już nie.

Dodane przez Dominika dnia 26-08-2008 13:21
#13

Nigdy nie płakałam nad żadną książką i HP nie jest tu wyjątkiem. Zasmuciły mnie pewne wydarzenia, jak śmierć Syriusza, Zgredka, Lupina, Tonks czy Freda, ale nigdy nie uroniłam ani jednej łzy.

Dodane przez Swierszczyk dnia 26-08-2008 13:24
#14

Ja płakałam. Nie aż tak bardzo ale łezka może poleciała. Przy śmierci Syriusza, Snape oraz przy wspomnieniu ... :)

Dodane przez Vithica dnia 26-08-2008 13:35
#15

Ja płakałam dużo razy. Czasami jak sobie przypomnę niektóre momenty z książki to płaczę. Tak to już ze mną jest. Najbardziej płakałam przy śmierci i wspomnieniach Severusa Snape'a.:(

Dodane przez Karola__94 dnia 26-08-2008 13:35
#16

Ja płakałam tylko raz gdy Zgredek umarł ;(

Dodane przez Carielle dnia 26-08-2008 13:39
#17

ja płakałam wtedy kiedy Fred i Zgredek umarł.

Dodane przez rudi dnia 26-08-2008 13:41
#18

jak zginęli wsyzscy Ci, których pokochałem. :P
znaczy tak w książce.
Fred, Zgredek, Tonks, Lupin itp. :(

Dodane przez Agulec dnia 26-08-2008 13:42
#19

Oczywiście, że tak, szczególnie przy czytaniu ostatnich książek. Ja wiem, że te postacie są fikcyjne, nie istnieją, ale strasznie było mi żal wszystkich, których Rowling "zabiła". O ile przy śmierci Moody'ego nie płakałam wcale, to gdy umierał Severus musiałam odłożyć książkę na bok. Jestem chyba zbyt wrażliwa, bo poryczałam się też, jak Harry skaleczył się o pozostałości lusterka ;(

Dodane przez Ian dnia 26-08-2008 13:43
#20

W ogóle nie płakałem, na żadnym filmie, ani czytając książkę. Jakoś mnie to w ogóle nie wzruszyło.
Za to moja mama płakała w 6 jak Dambel zginął, a w 7 nie wiem, bo ją w pracy czytała.

Dodane przez Doti_Tonks dnia 26-08-2008 15:00
#21

Płakałam tylko w jednym momencie. Kiedy Harry wszedł do Zakazanego Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałam.

Dodane przez Madziam dnia 26-08-2008 15:02
#22

Owszem - przy śmierciach, pogrzebach, ale też jak ktoś wcześniej napisał - ze śmiechu z tekstów rudzielców ;P

Dodane przez kochanka_dracona dnia 26-08-2008 15:08
#23

Raz płakałam jak zginął Syriusz.
Uwielbiałam tą postać dlatego jago śmierć była dla mnie czymś niepojętym. Gdybym ja było Rowling, to na bank nie uśmiercałabym takiej ciekawej postaci, która wprowadziła wiele zmian w życiu wielu bohaterów książki.

Dodane przez Ari dnia 26-08-2008 15:28
#24

Chyba jedynie czytając ostatnią stronnice Harrego Pottera siódmej części. Wiecie, że będzie to już ostatnia i tak jakoś człowieka nachodzi na wspomnienia o częściach poprzednich. Ja wspominam przede wszystkim te fajne momenty. Na filmie nawet nie chce mi się płakać, bo jedynie ma się chęć nad tym co się ogląda ;) Fajna książka. Na początku myślałam, że przeznaczona jedynie dla małolatów. Później sama autorka dojrzewała ze swym bohaterem i robiło się coraz bardziej mroczno.

Dodane przez Lunatyczka dnia 26-08-2008 16:31
#25

Ja płakałam w 4, 5, 6 i 7 tomie. 4-śmierć Cedrica, 5-śmierć Syriusza, 6-pogrzeb Dumbledore'a i 7-końcówka książki. ^_^

Dodane przez Moony Alex dnia 26-08-2008 17:08
#26

Przeryczałam całą końcówkę siódmej części - szczególnie kiedy zginęli Remus, Tonks, Severus i Fred. Wyłam, kiedy Remus ogłosił, że ma syna. Prawie histeryzowałam, kiedy Lupin, Lily, James i Syriusz pojawili się w Zakazanym Lesie. Łzy mi stanęły w oczach, kiedy zginął Moody, Zgredek, Hedwiga i Dumbledore. Przy Syriuszu chyba nie płakałam, bo to było dla mnie takie... nie do uwierzenia?

Dodane przez merry_k dnia 26-08-2008 17:12
#27

ja plakalam na pogrzebie Dumbka i W VII tomie jak Harry spotkal rodzicow i jak rozmawial z Dumbkiem

Dodane przez Alanoholiczka dnia 26-08-2008 19:07
#28

W poczatkowych częściach jakoś nie, nie było tam nic takiego co by mnie wzruszyło do łez.
Jednak ogólnie w całej serii kilka takich sytuacji było np śmierć Syriusza, jednak tylko właśnie ta ksiązkowa, na pewno śmierć Dumbledore'a jak i Zgredka to był bardzo wzruszający moment.
Oczywiście niektóre wspomnienia Severusa jak i jego śmierć właśnie to było dla mnie najgorsze jako, że to mój ulubiony bohater.

Dodane przez Shi dnia 26-08-2008 19:29
#29

ja ryczalam jak bobr, pod koniec 7 tomu kiedy Harry bil sie z myslami idac to voldka a potem kiedy pojawili sie jego rodzice ,syriusz,lupin :(

Dodane przez antybratek dnia 26-08-2008 19:30
#30

Jak zginął Dumbledore, mimo, że go nienawidzę. Nie mam pojęcia, dlaczego. Poza tym nie płakałam.

Dodane przez Madame_Uszka dnia 26-08-2008 23:15
#31

Ja nie płakałam, bo nie łatwo mnie wzruszyć, ale kiedy zginął Syriusz, Bellatriks, Voldemort i inne moje ulubione postacie ( wszystkie uśmiercone :( ) To myślałam, że się rozbeczę, ale jakoś wytrzymałam ;)

Dodane przez Lady Lupin dnia 26-08-2008 23:21
#32

w VII tomie, gdy Harry rozmawiał z Lupinem w Zakazanym Lesie.

Dodane przez Bad Girl dnia 26-08-2008 23:26
#33

strasznie smutno było, jak Harry szedł do tego lasu i pojawiły się przy nim te widma... jak mówił do Lupina... I jak umierał Zgredek, Fred i Snape... Normalnie łzy płynęły. Chociaż najpierw przeczytałąm tłumaczenie na kompie i nie było tej magii, nie chciało mi sie płakać, wzruszać. Potem jak czytałam ksiażkę, to juz nie to samo. Potem trochę żałowałam, ze wziełam się za czytanie na kompie. Naprawdę, nie róbcie czegos takiego, wszystko traci wtedy swoja magię.

Dodane przez ewelka_bolitair dnia 26-08-2008 23:36
#34

Płakałam, kiedy umarł Cedrik [ szczególnie kiedy Harry rozmawiał z jego rodzicami ], kiedy umarł Syriusz, kiedy umarł Dumbledore, gdy umarł Fred, kiedy umarł Zgredek, kiedy zginął Snape i kiedy Harry szedł do Zakazanego Lasu i widział tych wszystkich zmarłych: Freda, Lupina, Tonks...;p Ogólnie śmierć mnie wzrusza^

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 26-08-2008 23:54
#35

Płakałam.... gdy ktoś umierał, przy pogrzebie, pamiętam, że gdy umierała Hedwiga jakoś to do mnie nie dotarło i dopiero to tym się zorientowałam. Najdłużej płakałam w 7 części jak Harry wchodził do lasu. A najwięcej w też w 7 części.

Dodane przez Tonks2812 dnia 27-08-2008 00:05
#36

Nie, nie płakałam ani razu. Żadna część książki, a tym bardziej filmu o Harrym Potterze nie doprowadziła mnie do takiego stanu ;] Choć zgineli wszyscy moi ulubieni bohaterowie, wszyscy. Ale ja po prostu nie umiem się rozpłakać, ani zaśmiać przed książką czy telewizorem. Czuję w środku, że coś jest smutne, albo uważam to za śmieszne, ale nie pokazuje emocji gdy jestem sama ze sobą. Według mnie emocje są po to, żeby zakomunikować coś innym ludziom, że jesteśmy smutni, albo, że coś nas rozbawiło. Więc gdy jestem sama (nigdy nie czytam wśród ludzi ;]) nie okazuje emocji. Jedyny, ale to jedyny film na którym pociekły mi łzy to "Król lew" gdy umiera Mufasa :rol:

Dodane przez Augurey dnia 27-08-2008 00:18
#37

Sama się zdziwiłam, bo zawsze uważałam, iż mam "mocne nerwy" i żadna książka nie będzie w stanie mnie wzruszyć. Ale jednak... Przy dwóch ostatnich częściach Harry`ego Pottera towarzyszyła mi seria wzruszeń.
W "szósctce" jak bóbr rozryczałam się przy scenie pogrzebu Dumbledore`a. Mimo wszystko był on jedną z moich ulubionych postaci. Taki "dobry wujek" całej serii.
A w siódemce było kilka takich momentów. A dokładniej trzy . Najpierw śmierć Zgredka i "kopanie grobu". Jak się rozpłakałam, tak przez kolejne pół godziny się opanować nie mogłam. A potem moment, w którym Harry wchodził do Zakazanego lasu, by umrzeć, i skorzystał z Kamienia Wskrzeszenia. To było po prostu... Smutne? Nawet po drugim czytaniu książki, gdy wiedziałam, że przeżyje (choć za pierwszym razem i tak wiedziałam :D), to znowu powtórzyłam swój wyczyn.
Bywa.
A Potter, jak już wspominałam (?), jest pierwszą książką, przy której się tak na prawdę wzruszyłam.

Dodane przez Martin Potter dnia 27-08-2008 00:32
#38

U mnie wzruszenie wywołała 7 (po angielsku!)
1. Śmierć Zgredka :< To był pierwszy moment, w którym zostałem naruszony i naprawdę czułem taki wewnętrzny smutek. Był takim symbolem serii o Potterze.
2. Smierć Freda-kolejny moment, kiedy poczułem wzruszenie. Bez niego te ksiażki to już nie to samo co kiedyś jak się wie,że później umrze :<
3.Potter idzie do Zakazanego Lasu- no dobra. Tylko troszkę się wzruszylem ale tylko trochę :< .Tym bardziej,że przeżył.

Dodane przez PolKrwiWampir dnia 27-08-2008 00:49
#39

ja plakalam tylko raz, kiedy umarl Zgredek. nic wiecej mnie nie wzruszylo, az tak bardzo.

Dodane przez tyska17 dnia 27-08-2008 13:06
#40

niektóre momenty sprawiały że cała się gotowałam ale plakać raczej mi się nie zdarzyło najwyżej złapać doła na reszte tygodnia:yes:

Dodane przez Danime dnia 27-08-2008 14:32
#41

Ja z tego co pamiętam nie płakałam przy żadnej części (chyba). Ale miałam łzy w oczach przy 2 scenach z 6 i 7 tomu:
- Pogrzeb Dumbledore`a (nie śmierć, pogrzeb)
- Śmierć Zgredka. Nie spodziewałam się że ta scena mnie wzruszy aż tak że będę miała łzy w oczach.
I chyba tyle :)

Dodane przez Cee dnia 28-08-2008 11:02
#42

Książka, która mnie wciąga, budzi we mnie naprawdę mocne emocje. Potrafi rozbawić tak, że się śmieję jak głupia czy zdenerwować tak, że rzucam nią i wszystkim innym dookoła. Nie potrafię jednak płakać przy książce i przyznam się bez bicia, że jakoś nie za bardzo poruszyła mnie śmierć bohaterów - jedynie Sev, Lupin i Tonks byli wyjątkami. Dlaczego? Severusa zawsze postrzegałam jako zimnego mężczyznę, a niewątpliwie jego 'opowieść' ociepliła mój stosunek do niego w bardzo duży sposób. Remus i Dora byli według mnie parą na dobre i na złe; ona została z nim, pomimo, że był wylkołakiem. Mieli dziecko i to właśnie tego dziecka najbadziej mi szkoda.

Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 17:29

Dodane przez Tanya dnia 28-08-2008 11:12
#43

Zdarzało mi się uronić łezkę. Chociaż były momenty, w których łeż powstrzymać nie mogłam. Np. gdy zginął Syriusz :( Wtedy płakałam najbardziej... Gdy Dumbledore zginął równiez płakałam, no i Snape...Jego tragiczna śmierć wzruszyła mnie.
Ale były tez takie moementy przy których płakała... z radości, że tak powiem. Niewątpliwie działo się tak podczas czytania 3 tomu. Gdy Syriusz zaproponował Harryemu wspólne mieszkanie, gdy dopstał od niego zgodę na wyjazdy do Magicznej Wioski, no i może jeszcze pare by się znalazło ;P

Dodane przez wiktordogan dnia 28-08-2008 12:14
#44

Łzy cisneły się do oczu gdy zginął Syrjusz ;(.

Dodane przez Haflingerka dnia 28-08-2008 14:23
#45

Oj płakałam ...
W piatej części za Syriuszem
w szóstej za Dumbledorem
a w siódmej to niezliczoną ilość razy xdd

Dodane przez PWN dnia 28-08-2008 14:28
#46

Szczerze powiedziawszy to w 5 tomie, gdy była mowa o tym, jak Harry rzucił ze złością lusterkiem Syriusza, to coś mi się smutno zrobiło ;]. Później jednak po śmierci mojego ulubionego bohatera całkowicie zobojętniałam na te wszystkie śmierci.. Było to nawet nużące, ile można..

Dodane przez E-Vaire dnia 28-08-2008 19:12
#47

- Spójrz... na... mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył.

I wszystko jasne...

Dodane przez Alan dnia 28-08-2008 21:17
#48

Trochę, po ostatniej stronie.

Dodane przez Panna_Granger_ dnia 28-08-2008 22:27
#49

;(;(Czy płakałam? Oczywiście, że tak. Chyba zaczęło się od ZF, kiedy Balla zamordowała Syriusza. Wtedy łzy popłynęły po raz pierwszy. Potem, niewiele póżniej, po usłyszeniu o tak perfidnym łganiu Stworka. To było straszne. Łzy płynęły same, nie ze wzruszenia, a z zawodu. Kiedy Harry znalazł swoje lusterko, ryczałam przez pół godziny i nie mogłam się opanować. W KP, kiedy Draco zwierzał się Marcie, kiedy naprawde płakał. Fakt, że potrafi to robić, był naprawde szokujący. Po zabiciu Dumbledore'a. Wtedy nienawidziłam Snape'a! Po pogrzebie, rozmowa Harry'ego i Ginny. Sama nie wiem dlaczego! Łezki leciały same. Następnie, w IŚ, było tyle tych chwil!
- śmierć Hedwigi
- śmierć Moddy'ego, chociaż nie, wtedy nie płakałam. Gdy przeczytałam słowa Billa, że "Szalonooki nie żyje" poczułam ogromną cegłe w żołądku. To był szok, jakby wszystkie zegary stanęły na kilka chwil...
-opowieść Stworka, nie mogłam dojść do siebie
-ta historia z dnia śmierci Lily i Jamesa... masakra...
- zniszczenie medalionu
- śmierć Zgredka i jego pogrzeb-straszne... jego ostatnie słowa... "Harry...Potter"...;(
- oczywiście historia Severusa, cała nienawiść zniknęła, a na jej miejscu pojawił się ogromny żal. On i Lily. To niewiarygodne!
- śmierć Snape'a
- ostatnia rozmowa Dumbledore'a z Harrym
- ...Remus...
- ...Tonks...
- ...Fred...
- ...Colin...
;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(
Okropnie wzruszyło mnie także tak dorosłe zachowanie Harry'ego.

Jeśli coś ominełam, to przepraszam. Po prostu tyle tego jest...;(

Dodane przez alexis_tonks dnia 28-08-2008 22:36
#50

Tak, płakałam.
Najwięcej jak czytałam siódmą część.
W wielu momentach. Właściwie mogłam bym przepisac komentarz Panny_Granger.

Dodane przez Suzie_G dnia 28-08-2008 23:45
#51

Ja płakałam, chociaż raczej nie w momentach takich, jak śmierć Syriusza. Wyjątkiem jest śmierć Dumbledore'a... Ale poza tym, płakałam, kiedy Harry pierwszy raz pocałował się z Ginny. Oczywiście ze szczęścia. ^^

Dodane przez Taka jedna dnia 28-08-2008 23:51
#52

Przy Potterze? Owszem. Raz, jak zamordowali Freda. Nie mogłam się powstrzymać. W końcu zabili mojego ulubionego bohatera. A i jeszcze, ale nie uznaję tego za płacz. Śmierć Severusa. Musiałam jakoś sie uspokoić i napisałam "Blask szmaragdu". Miałam neidosyt po tej scenie. Po Jołaśce oczekiwałam czegoś więcej i sie zawiodłam. Tak samo jak ze śmiercią Freda.

Dodane przez Emma Lupin dnia 29-08-2008 00:17
#53

Nie, nigdy nie płakałam. Trochę mi było smutno jak umarł Lupin, i Tonks, ale mi przeszło. Ja się jedynie bardzo bałam, jak w Księciu Harry'ego zaatakowały Inferiusy.

Dodane przez Malarate dnia 29-08-2008 03:08
#54

Heh, płakać to może niee :) Ale najgorszym (najsmutniejszym zarazem) momentem całej serii (wg mnie) byłą śmierć Dumbledore'a.

Dodane przez Ginny1995 dnia 29-08-2008 21:48
#55

Ja najwiecej płakałam w Insygniach Smierci.
Śmierć Lily i Jamesa, Dolina Godryka<mówie o chwilach nad grobami potterów>, Smierć zgredka, Smierć Lupina, Tonks, Freda, Powrót Rona itp...

Dodane przez Delaila dnia 29-08-2008 21:55
#56

Oc, Ja ryczałam, ze aż sąsiedzi przylecieli(w bloku mieszkam) Najbardziej wtedy gdy Voldek zabił Severusa. Jejku uspokoić się nie mogłam. A jak kilka dni później przyszłam do kolezanki to płakałyśmy razem;(

Dodane przez Penelope dnia 29-08-2008 22:06
#57

.. ;D Ja płakałam na: śmierci Jęczącej Marty, Syriusza, Cedrica, Hedwigi, Freda, Lupina, Tonks, Moody'ego, Severusa, Lily, Jamesa, zgredka, przy domie Harry'ego, nawet na śmierci Creeveyów :(. No praktycznie na wszystkim.. :( Nawet, kiedy Syriusz wypowiadał imię: "James", albo chociaż porównywał Harry'ego do jego ojca.. :( Albo też.. Co jest dziwne dla niektórych, płakałam, kiedy czytałam ostatnie słowo, zdanie, rozdział Insygnii Śmierci. Od tamtej pory nie wróciłam nawet do czytania tej książki po raz drugi.. :( Tak mnie to przeraża.. Ta pustka.. :( Albo też.. To najwięcej, i do tej pory, na śmierci Cedrica :(..

Dodane przez Cherry dnia 29-08-2008 22:20
#58

oczywiście, i to ile razy.
poraz pierwszy w piątym tomie, przy śmierci Syriusza, to było okropne, on był właściwie takim przyszywanym ojcem Harry'ego, a musiał umrzeć.
; (
potem ryczałam, czytając szóstą część, przy pogrzebie Dumbledore'a.
Dyrektor nie był moją ulubioną postacią, ale to właśnie jego pogrzeb był momentem, w którym popłakałam się najbardziej, nie wiem dlaczego.
siódma część- jak to powiedziała moja koleżanka, powinni do niej dołączać chusteczki gratis. ; )
prawie przez cały czas łezka się w oku kręciła.
najgorszymi momentami były chyba:
*wizyta Harry'ego i Hermiony w Dolinie Godryka, odnalezienie grobów Lilki i Jamesa, a także ten pomnik, no i dom Potterów. ; (
*śmierć Snape'a i poznanie jego wspomnień.
*śmierć Freda, Lupina, Tonks.
*kiedy Harry wchodził do Zakazanego Lasu, żeby dać się zabić Voldemortowi.
*kiedy Harry znalazł list Lily w domu Syriusza.
*kiedy Lupin przyszedł na Grindmauld Place i mówił o tym, jak skrzywdził Tonks wychodząc za nią i jak skrzywdził ich przyszłe dziecko... zrobiło mi się strasznie żal.

tych momentów pewnie było więcej, ale nie sposób wymienić wszystkich.
ale oprócz płaczu, był też śmiech. ; ]
z tekstów bliźniaków, zazwyczaj. ^^

Dodane przez Temeraire dnia 29-08-2008 22:28
#59

Nie płakałam tak na serio, choć niejednokrotnie łezka zaczynała mi się kręcić w oku. Szczególnie w momentach, kiedy Rowling tak bezlitośnie zabijała swoich bohaterów... Ale najbardziej było mi żal, gdy Voldemort uśmiercił Severusa. To ruszyło mnie bardziej, niż cokolwiek innego, choć oczywiście żałowałam wszystkich (no, prawie).
Ale na ogół nie jestem osobą, która płacze przy lekturze...

Dodane przez Empathy dnia 29-08-2008 22:34
#60

Nie. Wiem jestem złym,niewrażliwym dzieckiem zła. No ale nie. Wgl rzadko się wzruszam częściej płaczę kiedy jestem wściekła niż gdy jest mi smutno. Także powiem z czystym sumieniem że żadna część Harrego nie doprowadziła mnie do łez. Ba powiem nawet że gdy umierała mój ukochany Snape czułam gdzieś tam w sobie smutek ale nie płakałam, nawet nie miałam na to ochoty.Bardzo, bardzo rzadko płacze na filmach czy przy książkach. Nawet kiedy byłam na Katyniu czy Janie Pawle nie płakałam. Jedyny film na którym naprawdę się wzruszyłam i przeryczałam wiele scen to ,, Szkoła uczuć'', tyle.

Dodane przez Ronalda dnia 29-08-2008 22:58
#61

Ja płakałam wiele razy chociaż za bardzo nie pamiętam czemu.
Raz jak mama Neviella podarowała mu te papierek od gumy ;(.
W siódemce :
Jak Ron płakał gdy torturowali Hermione ;(.
Jak Luna zamknęła oczy Zgredkowi ;(.
I jeszcze wiele, wiele razy.

Dodane przez Bajka dnia 29-08-2008 22:58
#62

Ba ! żeby to raz. Niestety bardzo często się wzruszam czytając i oglądając filmy. Nie lubię tego. Nie lubię płakać, nie lubię się wzruszać. Ale jak tu się nie wzruszać, kiedy Rowling pokolei uśmiercała wszstkich moich ulubionych bohaterów? Chociażby Severus, Dumbledore, Zgredek, Fred - i to nie były zaszklone oczy, to był prawdziwy potok łez. Tak się wczuwam czytając te książki, że nie mogę tego powstrzymać.

Dodane przez Joanne Evans dnia 29-08-2008 22:59
#63

Oczywiście, przede wszystkim przy śmierciach, ale nie tylko... Jak zginął Cedrik, jak krótko potem pojawili się rodzice Harrego jako widma, jak zginął Syriusz, jak Snape zamordował Dumbledora, jak sam Snape został zamordowany, jak Fred zginął w walce, jak poumierali inni z Zakonu Feniksa, jak umarł Zgredek i Hedwiga, jak Hagrid płakał na pogrzebie Aragoga, ... Był jeszcze jeden moment (ktoś już o tym pisał) jak Harry wyciągnął dwukierunkowe lusterko i rozpaczliwie wołał Syriusza... A i jeszcze jak w 7 tomie szedł do Zakazanego Lasu- myślałam, że umrze a w zasadzie, że umarł i to na dobre...

Dodane przez Ronalda dnia 29-08-2008 23:10
#64

Przepraszam zapomniałąm jeszcze o:
- zniszczenie medalionu

Jak mogłam zapomnieć ;( Ron tak się nacierpiał...
Kocham ją jak siostre...

przez te wszyskie lata?
-zawsze.
Po raz pierwszy z powodu snape'a
i przy wspomnianym już lusterku od syriusza...

Dodane przez Srebrna_Lapa dnia 30-08-2008 02:15
#65

Płakałam ale tylko wtedy kiedy zginął Dumbledore. Nerwy mi puściły, poryczałam się i musiałam przerwać czytanie, udac do łazienki. Jak wróciłam, ryczałam jeszcze gorzej. A już na pogrzebie Dumbledore'a to po prostu miałam napad histerycznego płaczu. No. Wyrzuciłam to z siebie, możecie się śmiać.
Płakałam jeszcze w momencie, kiedy w trójce Harry znokautował mi Severusa we Wrzeszczącej Chacie, ale to raczej ze złości niż wzruszenia.
xP

Dodane przez Anette dnia 31-08-2008 23:14
#66

A ja bardzo często płakałam, nigdy mi się to nie zdarzało jednak...czasami ze śmiechu, a czasem z podowu śmierci. łezka mi poleciała gdy zmarł Syriusz w V, Dumbledor (VI), Zgredek, Fred, Tonks i Lupin. Po prostu nie mogłam się powstrzymać...;(

Dodane przez Lilyanne dnia 31-08-2008 23:17
#67

Płakałam tak często, że nawet nie pamiętam wszystkich momentów. Na pewno kiedy umarli Syriusz, Dumbledore i Snape...

Dodane przez Lady Shadow dnia 31-08-2008 23:18
#68

Jakoś na początku czyli przy pierwszych pięciu tomach nawet się nie wzruszyłam ale to nie znaczy że uczuć nie mam.
A czy wogóle płakałam?
Tak dwa razy jak przeczytałam iż mój ulubiony bohater Severus zginął i wspomnie właśnie Severusa. nigdy nawet żal mi nie było Pottera. Poprostu nie znalazłam w nim takiego czegoś aby w nim współczuć choć to bardzo pokrzywdzony przez los bohater...
Jak już mówiłam wzruszył mnie tekst ze śmiercią Seva i wspomnieniami Księcia.

Dodane przez Astoria Malfoy dnia 31-08-2008 23:29
#69

płakałam jak umarł Syriusz, Freda, Tonkś, Lupina, Snape i przy wspomnieniach Sanpe

Dodane przez Harry_Potter dnia 31-08-2008 23:38
#70

Nie nie płakałam ale oczywiście było mi bardzo żal gdy umarła Hedwiga lub inni ale nie żeby płakać ! krótko mówiąc przyszła na nich kolej i nic na to sie nie poradzi!

Dodane przez Night Mare dnia 01-09-2008 00:04
#71

Nie, tego jeszcze nie miałem...żeby płakać przy czytaniu książki?:amgad:
Ze śmiechu owszem, ale nigdy aż tak nie przejąłem sie śmiercią któregoś bohatera żeby ponim płakać. No może jak Albus'a zabili to sie zdenerwowałem ale nie płakałem ( ;( )

Dodane przez Ginny Evans dnia 01-09-2008 00:11
#72

Ja też nie płakałam. Wiele razy zbierało mi się na płacz, ale ani jednej łzy nie uroniłam.

Dodane przez Yennefer dnia 01-09-2008 19:31
#73

Dziwne, ale kiedy czytałam poraz pierwszy całą serię, ani jedna łezka nie stanęła mi w oczach. Za drugim razem byłam wzruszona. Bardzo wzruszona, ale nie do łez. Za to kiedy trzeci raz czytałam książki ryczałam jak bóbr. Najbardziej mnie wzruszył moment w pierwszej części, w którym Harry widzi swoich rodziców w zwierciadle. Płakałam też jak Syriusz wpadł za zasłonę i... już nie wrócił...;(

Dodane przez John_maxey dnia 01-09-2008 19:35
#74

ja nie umiem plakać przy książkach...

Dodane przez Kussia dnia 04-09-2008 18:24
#75

Płakałam nie raz i nie dwa. Najwięcej czytając HPiIŚ, ale też gdy umierał Syriusz i Dumbledora. Muszę przyznać, że najmocniej przeżyłam ( a przytym najdłużej płakałam ) przy śmierci Dumbledora, Syriusza (oczywiście) i ... Zgredka i potem podczas jego pogrzebu.

Dodane przez Dorkas dnia 05-09-2008 21:23
#76

Ja płakałam tylko dwa razy. Czytając siódmą część. W momencie gdy Harry stał nad grobami rodziców i kiedy użył kamienia wskrzeszenia. A tak to zazwyczaj pękałam ze śmiechu lub mnie zatykało. Np. zatkało mnie gdy umarł Syriusz. Każdą książkę czytałam po 3-4 razy i z czasem te uczucia słabną. Ale zawsze coś tam zostaje. :)

Dodane przez Princess of Dark dnia 05-09-2008 21:38
#77

Nie mam zwyczju płakać przy książkach typu Harry Potter. Jednak gdy Severus Snape zginął (ku mojemu zdziwieniu) rozpłakałam się. Również gdy Dumbledore został zabity uroniłam łzę wzruszenia i smutku. ^^ Trochę to dziwne, bo właśnie Snape zabił Dumbledora. ;)

Dodane przez radekharrypotter dnia 05-09-2008 21:50
#78

Ja w pewnym momencie miałem łzy w oczach i było mi strasznie smutno, ale żeby ryczeć jak bóbr to nie

Dodane przez Magic Dream dnia 05-09-2008 21:51
#79

Hm... Ja płakałam o ile dobrze pamiętam tylko raz - kiedy Severus zabił Dumbledore'a. Po prostu nie mogłam powstrzymać łez - było mi strasznie smutno. ;( Troszkę mnie dziwi (ba, nawet bardzo!) czemu nie ryczałam - ja, wielka snaperka - przy śmierci Severusa. Ach, pewnie się tego nigdy nie dowiem. ^^

Dodane przez al_iraqia dnia 05-09-2008 21:54
#80

Hmm... ja mam tak dziwnie, że jak czytam WA, to tak się czuję, jakbym zaraz miała się rozpłakać. Ale tak to płakałam tylko Voldi zabił Snape'a...

Dodane przez Dobby_Forever dnia 05-09-2008 22:02
#81

Ja płakałam na mowie pożegnalnej Cedrika, pogrzebie Dumbledora, gdy zgieli Tonks, Fred, Lupin i Snape oraz takie smutne było jak Voldi niby zabił Harry'ego

Dodane przez Peepsyble dnia 05-09-2008 22:05
#82

Smiałam się do łez - owszem ; p
Płakałam ze wzruszenia? - również xD
Płakałam bo któś umarł? - a jakże!
Za Syriuszem, Fredem i Zgreedkiem.
Ze wzruszenia duzo było.

Dodane przez DominiKa812 dnia 08-09-2008 22:29
#83

Trochę tak .. Najwięcej w 7 części ...;) Po śmierci zgredka i ogólnie ;)

Dodane przez Rock_Idiot dnia 08-09-2008 22:35
#84

Płakałam przy śmierci Syriusza, przy śmierci Hardodzioba(jeszcze nie wiesziałam, ze jednak przeżyje;) ), przy śmierci Snape'a, przy śierci Zgredka i Freda.
No i tyle...
Aha, i jeszcze gdy Harry użył Kamienia Wskrzeszenia.

Dodane przez ultramaryna dnia 13-09-2008 00:03
#85

Dość często płaczę przy książkach. Ale "Harry Potter"... Nie, mnie to jakoś nie wzruszyło. Oczywiście, były smutne momenty, ale, jednak żaden z nich chyba nie doprowadził mnie do łez. Piszę "chyba", bo taka całkiem pewna nie jestem.

Dodane przez sarah_amelia dnia 13-09-2008 00:49
#86

Pewnie...I to ile razy płakałam...Chociażby kiedy zginęła Hedwiga...Może nie ryczałam jak bóbr ale nie widziałam dobrze tekstu. Był za mgłą. Kiedy umarli Tonks, Lupin i parę innych osób to raczej mną wstrząsnęło niż bym sie rozpłakała... Po za tym w ogóle jestem płaczliwym z natury człowiekiem. Strasznie ryczałam kiedy z dziewczynami oglądałyśmy "Szkołę uczuć" Kto oglądał ten film powinien zrozumieć po prostu ryczałam jakby mi zabili kogoś bliskiego...To było takie piękne ale takie przygnębiające...

Dodane przez Harry Potter 9 dnia 13-09-2008 21:48
#87

Płakałam wtedy, gdy umarł Albus Dumbledore i wtedy, kiedy Harry odwiedził groby swoich rodziców.

Dodane przez Shemya dnia 14-09-2008 19:09
#88

Płakałam, raz. Gdy umierał Severus.

Dodane przez Ari dnia 16-09-2008 14:35
#89

Oczywiście że nie płakałam, nie umiem płakać nad losami bohaterów książkowych. Nie wiem dlaczego...
Może faktycznie mam serce z kamienia :)

Edytowane przez Souriant dnia 18-09-2008 15:59

Dodane przez Itka dnia 25-09-2008 15:56
#90

Ryczałam jak durna.
Za każdym razem podczas czytania pierwszego tomu, kiedy Hagrid mówi: "Jesteś czarodziejem, Harry."
Pierwsza lekcja latania i pierwszy mecz quiddittcha.
Kiedy zginął Cedric i Dumbledore wygłaszał mowę podczas uczty na zakończenie roku.
Kiedy zginął Syriusz - wyłam do końca książki, przez jakieś sto stron - nie mogłam się już uspokoić.
Kiedy zginął Dumbledore.
Kiedy w siódmej części ginęli kolejno moi ulubieni bohaterowie (wliczając w to Hedwigę i Zgredka).
Kiedy w końcu okazało się, że Snape był wspaniałym człowiekiem i głupio, o! jakże głupio mi było, że nienawidziłam go do ostatnich stron.
Kiedy okazało się, jak bardzo kochał Lily i jak bardzo był nieszczęśliwy.

I kiedy Harry powiedział do syna: "Albusie Severusie..." - o, teraz też mam łzy w oczach na samo wspomnienie. Po prostu zostałam rozłożona na łopatki tym tekstem.

Ogólnie, jestem nadwrażliwa, więc płaczę stosunkowo często. Kiedyś poryczałam się, oglądając z braku lepszego zajęcia "Pokemony" B) .

Dodane przez Liryczna dnia 27-09-2008 11:35
#91

Zdarzyło się ;). Głównie w VII części. Kiedy Zgredek umarł, przy tej scenie koło Zakazanego Lasu... jeszcze kiedyś wcześniej...a w VI jak był pogrzeb Dumbledore'a. :D

Dodane przez nymph dnia 27-09-2008 12:52
#92

Gdy zginął Cedric, Syriusz, Dumbledore, Szalonooki, Hedwiga, Zgredek, Fred oraz przez przy czytaniu wspomnień Snape'a.

Edytowane przez Ariana dnia 27-09-2008 20:13

Dodane przez Dziewczynka dnia 27-09-2008 13:16
#93

Zakręciła mi się łezka gdy Syriusz zmarł. A wyłam właściwie w 6 tomie od śmierci Dumbla do końca. A w 7 części wyłam przy śmierci Zgredka, Severusa i jego wspomnieniach... w zasadzie już do końca książki wyłam, pomijając ten cały śmieszny epilogi ;/

Dodane przez kurczak 007 dnia 04-10-2008 16:45
#94

No cóż zdarzyło mi się to w ostatniej części przy zgredku.
Ale przy Snapie poczulem sie zszokowany lecz nie
plakalem.

Dodane przez Cally dnia 04-10-2008 17:06
#95

No cóż, płakałam raz i tylko raz. A mianowicie wtedy kiedy Dumbledore, mówił wszystkim o śmiercie Cedrika, musiałam chwilę doczekać żeby zebrać się do kupy i czytać dalej. Do dzisiaj, za każdym razem kiedy to czytam, łezka mi się kręci w oku i ściska mnie w gardle.
Przy innych śmierciach nie płakałam, co więcej przy niektórych się wręcz śmiałam, a już najbardziej przy śmierci Zgredka 9nigdy go nie lubiłam).

Dodane przez Cally dnia 04-10-2008 17:07
#96

No cóż, płakałam raz i tylko raz. A mianowicie wtedy kiedy Dumbledore, mówił wszystkim o śmiercie Cedrika, musiałam chwilę doczekać żeby zebrać się do kupy i czytać dalej. Do dzisiaj, za każdym razem kiedy to czytam, łezka mi się kręci w oku i ściska mnie w gardle.
Przy innych śmierciach nie płakałam, co więcej przy niektórych się wręcz śmiałam, a już najbardziej przy śmierci Zgredka (nigdy go nie lubiłam).

Dodane przez Villemo dnia 05-10-2008 09:14
#97

A ja płakałam na zakończeniu 7 tomu. Jak zginęli Bellatriks i Voldemort.
I jak Severus umierał. ;( To było taaaaaaaakie smutne ;(

Dodane przez Peepsyble dnia 05-10-2008 09:18
#98

Płakałam.
1) Gdy zginął Syriusz
2) Gdy zginał Dumbledore
3) Gdy zginął Fred
4) Gdy zginął Colin
5) Zgredek.
; ((

Dodane przez Tom Marvolo Riddle dnia 14-10-2008 17:25
#99

Ja wcale nie płakałem , ale chociaż było mi żal tych wszystkich bohaterów którzy zginęli , ale najbardziej Syriusza no i Voldemorta...

Dodane przez Ice Lady dnia 14-10-2008 17:42
#100

1) Gdy zginał Dumbledore
2) Gdy zginął Zgredek
3) Gdy zginął Fred
4) Gdy Harry wchodził do tego lasu po Voldzia

Dodane przez Bellatrix__Lestrange dnia 14-10-2008 17:55
#101

Ja też płakałam... Zwłaszcza jak zginął Syriusz lub jeden z bliźniaków.
Ale przyznam, że częściej przy oglądaniu filmu, kiedy umarł Black... Co prawca wolę książki od ekranizacji, ale to było smutno przedstawione...

Dodane przez Janet dnia 14-10-2008 18:06
#102

Nie. W ogóle prawie nigdy nie płakałam przy książkach. Ale po śmierci Dumbledore'a miałam uczucie pustki.

Dodane przez Malaga dnia 14-10-2008 21:26
#103

Kiedy zginął Cedric - przemowa Dumbledore'a;
Kiedy zginął Syriusz, drugi raz, kiedy Harry go wspominał;
Podczas rozmowy z Dumbledorem pod koniec piątego tomu;
Kiedy ginie Dumbledore;
Kiedy ginie Fred;
Kiedy ginie Snape (tu w szczególności);
Podczas pogrzebu Dumbledore'a;
Gdy Harry widzi martwych Tonks i Lupina;
Gdy idzie na śmierć (tu nie widziałam co czytam, tak płakałam);
Gdy zginął Zgredek.
i chyba tyle... tak mi się wydaje. Chyba jestem za bardzo uczuciowa.

Dodane przez Villemo_C dnia 19-10-2008 10:46
#104

Gdy zginął Syriusz
Na pogrzebie Dumbledora
Gdy zginął Moody
Przy wspomnieniach Snape'a [szczególnie ostatnich - fragment poniżej w podpisie mam]
Gdy Harry idzie na śmierć przez zakazany las....

Dodane przez Delirantka dnia 19-10-2008 11:02
#105

Owszem, płakałam. Nawet wiele razy, podczas czytania kolejnych tomów HP. Co ciekawe, śmierć Syriusza spłynęła po mnie i właściwie się tym nie przejęłam - nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam za tym bohaterem, jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego wiele osób go tak uwielbia. No ale, nie wnikam - gusta i guściki. Ryczałam za to, ale tak porządnie, na śmierci Dumbledore'a, a szczególnie podczas czytania rozdziału "Lament feniksa". W "Insygniach" najbardziej zdołowała mnie, o dziwo, śmierci Hedwigi i Zgredka. Oczywiście, ryczałam przy każdym trupie, jak to ja, ale chyba przy tamtych dwoje najbardziej. Oraz przy Fredzie.
Bo ja bardzo lubię płakać przy książkach.

Dodane przez czarodziej dnia 19-10-2008 11:49
#106

Płakałam czytając śmierć Syriusza, Dumbledore'a, Zgredka (tu najbardziej;p), Snape'a, Freda, Moody'ego, jeszcze mi łzy w oczach stanęły, gdy czytałam o Remusie i Tonks.

Edytowane przez Ariana dnia 19-10-2008 17:11

Dodane przez Maladie dnia 19-10-2008 11:59
#107

Oczywiście, że płakałam. I to nie raz. Ale najgorzej chyba jak umierał ktoś z "dobrych": przy śmierci Zgredka (chyba najbardziej), Dumbledore'a, Syriusza. Rowling zdecydowanie za dużo ludzi i stworzeń uśmierciła... ;(

Dodane przez mistake dnia 19-10-2008 12:43
#108

Ja płakałam, gdy zginał Syriusz, Dumbledor, Zgredek, Tonks i Lupin oraz Fred. Tych bohaterów bardzo lubiła a ich śmierć mną wstrząsnęła. Gdy Severus umarł także się wzruszyłam, jednak nie płakałam. Czułam pustkę...

Dodane przez nencik dnia 19-10-2008 13:12
#109

JA płakałem w 3 ostatnich tomach. W 5 jak Syriusz zginął, było to dla mnie po prostu nierealne i niesamowite, chciałem rzucić książką w kont, lecz nie mogłem, gdyż myślałem, że Syriusz wróci! W 6 jak Snape zabił Dumbledore'a, miałem ochotę wejść do tej książki i zabić Severusa własnymi rękoma. W "Insygniach Śmierci" płakałem wielokrotnie, jak zginął Zgredek, Tonks, Lupin, nie wiedzieć czemu (jeszcze wtedy nie!) Snape i Fred. A także na epilogu, ale nie ze wzruszenia tylko z poirytowania! Jak tak można było przesłodzić taka książkę??

Dodane przez Evi_Granger dnia 21-10-2008 21:38
#110

Ja płakałam powyżej 3 tomu. Są takie smutne momenty. Śmierć Syriusza, Freda. Jak Harry się dowiedział że Lupin i Tonks nie żyją . I wiele innych . Tyle nad tą książką przepłakałam.

Dodane przez Lord_Voldemort dnia 24-10-2008 15:21
#111

Ja byłem bliski płaczu, ale smutno mi było jak Albus Dumbledore umarł, oraz jak zginął Cedrik Diggory. Śmierć Syriusza Blacka nie była dla mnie wstrząsem , ponieważ nie był od dla mnie kimś wartym uwagi.

Dodane przez macie_k1 dnia 26-10-2008 20:07
#112

Ja wogóle nie płakałem.

Dodane przez -klaudia dnia 26-10-2008 20:20
#113

Karola__94 napisał/a:
Ja płakałam tylko raz gdy Zgredek umarł ;(


to Zgredek umarł?? Kiedy bo nie pamiętam :sleep::o:no:;(

Dodane przez macie_k1 dnia 26-10-2008 20:23
#114

w 7 części gdy ratował Harrego, Hermoinę i Rona z domu Malfoyów.

Dodane przez dark_angel23 dnia 01-12-2008 22:46
#115

Ja płakałam przy śmierci takich postaci jak Syriusz czy Dumbledore..;(

Dodane przez Guardian dnia 06-12-2008 23:08
#116

Oczywiście, że nie. Książki przeważnie nie potrafią wzbudzić we mnie odczuć, aczkolwiek zdarza się... Z racji, że nie płakałem przy HP to powiem o najsmutniejszych momentach... Śmierć Syriusza i Hedwigi. Dlaczego? Nie wiem...

Dodane przez Snape102 dnia 06-12-2008 23:11
#117

Ja nie płakałem ale często czułem głęboki smutek.Miałem tego pecha gdy pierwszy raz mialem do czynienie z Insygniami Śmierci(ksiażka oczywiście)że otworzyłem ksążke przed przeczytaniem na obojetnie jakiej stronie(taki mam zwyczaj heh)i akurat trafiłem na napis z nagrobku zgredka.Od razu straciłem dobry nastrój.Rowling jest genialna pisarka bo potrafi oddac w skiązce własnie takie uczucia.

Dodane przez Carol dnia 10-12-2008 18:41
#118

Ja byłam bliska płaczu, czytając o śmierci Syriusza, Zgredka, Freda, Tonks i Lupina. Ale rzeczywiście ta książka wyzwala w człowieku dużo emocji.

Dodane przez Dorcas Meadows dnia 10-12-2008 18:47
#119

Mi jakoś nigdy coś takiego się nie przytrafiło xD Co nie znaczy, że nie jestem wrażliwą osóbka xD Po prostu ta książka jakoś nigdy nie wyzwoliła we mnie takich emocji jak płacz.

Dodane przez Lord Harry Potter dnia 12-12-2008 21:51
#120

Ja ani razu.

Dodane przez atrammarta dnia 21-12-2008 13:47
#121

Płakałam. Kiedy czytałam cz. 6 i przy cz. 7- Lupin, Tonks i Weasley.


Dodane przez Alice Evithe dnia 21-12-2008 14:05
#122

Siódmy tom. Cóż, wtedy poleciały jedyne łzy. Nigdy wcześniej nie płakałam - ani ze śmiechu, ani ze smutku.
Śmierć Hedwigi - kilka łez w oczach się pojawiło. Płakałam również, kiedy umarł Fred, jeden z moich ulubionych bohaterów.

Dodane przez Severus Tobiasz Snape dnia 21-12-2008 14:05
#123

Płakałem jedynie przy śmierci Albusa Dumbledore'a. To było dla mnie nierealne. Przez dwa dni chodziłem struty, z żalem do Snape'a. Ale potem zrozumiałem, że musiało być jakoś zaplanowane, że Dumbledore nie dałby się tak "haniebnie" zabić. W tak głupi sposób. Zwróciło od razu moją uwagę to, co mówił Hagrid o kłótni Albusa z Severusem. Potem doszło co innego itd.

A smutno mi było przy śmierci Hedwigi, Remusa, Tonks, Freda oraz (po jakimś czasie) - Cedrika.

Dodane przez Nicolette dnia 21-12-2008 14:17
#124

Ja byłam bliska płaczu przy śmierci Zgedka, Remusa i Tonks. Przy śmierci Syriusza nie płakałam, bo wcześniej oglądałam film. Natomiast przy śmierci Cedrika i Dubledora już naprawdę płakałam...

Dodane przez Hermiona_1414 dnia 21-12-2008 14:38
#125

Płakałam i to dość często! W momentach kiedy ktoś zginął (np. w 5 części Syriusz),jak było się z czego śmiać(najczęściej w momentach gdy mówili coś bliźniacy).Ale było tego dużo więcej!!:lol:

Dodane przez Lunusia dnia 21-12-2008 14:49
#126

Nigdy nie płakałam na HP choć było mi smutno...

Dodane przez polami dnia 21-12-2008 17:02
#127

Ja płakałąm dosyć często, najbardziej jak Dumledore umarł, ale też przy Syriuszu, Lupinie i Tonks, ja ogólnie dużo płaczę.

Dodane przez bocz dnia 24-12-2008 10:51
#128

ryczałam jak bóbr ! XD przy śmierci Syriusza, Zgredka, Dumbledorea, po bitwie o Hogwart.. no i kiedy skończyłam czytać Insygnia, płakałam, że to już koniec..

Dodane przez Dark Natya dnia 24-12-2008 12:18
#129

Przy książkach rzadko płaczę, muszą być naprawdę dobre, żeby mnie wzruszyć. Przy filmach czasami...
Wracając do Pottera to pierwszy raz płakałam przy śmierci Syriusza. Jeden z moich ulubionych bohaterów, strasznie mi go było szkoda... W szóstym tomie łzy leciały mi przy pogrzebie Dumbledore'a, ale zaczęły się już gromadzić w momencie jego śmierci, na początku nie mogłam w to uwierzyć. W siódmej części przy Fredzie, Tonks, Remusie. Nawet przy Sevku, wtedy właśnie go polubiłam. Kiedy Potter szedł do Zakazanego Lasu, strony w książce są tam w niektórych miejscach trochę pomarszczone od łez. Ale najwięcej chyba przy Zgredku. To było tak opisane... Musiałam na chwilę przerwać czytanie, żeby się opanować...

no i kiedy skończyłam czytać Insygnia, płakałam, że to już koniec..


Mi też łezka się zakręciła w oku.

Edytowane przez Dark Natya dnia 06-07-2009 16:03

Dodane przez potterfanka dnia 26-12-2008 19:14
#130

Płakałam przy śmierci Zgredka.To było tak smutne, że do tej pory mam plamy z łez na stronach, gdzie była o tym wzmianka ;( To było okropne ;(

Łezka moja pociekła także, kiedy zginął Fred.Jak można było uśmiercić takiego bohatera!!!???

A Dumbledore?Też beczałam...

Jednym słowem - beksa ze mnie...

Ale były momenty które wywoływały inne reakcje.Śmiech, kiedy Dudley`owi wyrósł świński ogonek,zaciekawienie, podczas całej Komnaty Tajemnic itp.

Dodane przez Sarah Jane dnia 26-12-2008 20:32
#131

Ja tylko wtedy, gdy dementor pożarł duszę Barty'ego Jr;(

Edytowane przez Sarah Jane dnia 26-12-2008 20:33

Dodane przez Sarah Jane dnia 26-12-2008 20:36
#132

Ja tylko wtedy, gdy dementor pożarł duszę Barty'ego;(

Dodane przez d-a--r--e-k dnia 26-12-2008 21:09
#133

ja nie płakałem :P

Dodane przez Rita dnia 26-12-2008 23:42
#134

Byłam bliska płaczu. Nigdy przy tej książce nie płakałam. A świeczki w oczach pokazały mi się przy pogrzebie Dumbledore'a i przy śmierci Snape'a. Oraz jak zginął Bliźniak.

Dodane przez Mandarynka dnia 27-12-2008 19:49
#135

Naprawdę trzeba mieć stalowe nerwy i serce z kamienia, żeby nie płakać! Mnie osobiście się to nie zdarza, ale przy tej książce nerwy mi puściły. Płakałam nawet przy zabijaniu Franka na początku szóstej części!

Dodane przez martusia2093 dnia 28-12-2008 14:21
#136

Płakałam przy lekturze HP. Zwłaszcza w VII tomie, Harry w Zakazanym lesie... tak, i po zakończeniu serii. Płakałam dlatego, że to już ostatni tom :no:

Dodane przez Krzywolap21 dnia 28-12-2008 15:04
#137

Hmmm, nie, nie przypominam sobie.. Oczywiście, było mi smutno, wzruszałam się, ale... Ja mam tak, że najczęsciej po prostu gardło mnie ściska, smutno mi, ale nie beczę. xd

Dodane przez makulatura dnia 28-12-2008 15:08
#138

przy siódemce myślałam że wyleje z siebie wiadro łez....tak mi szkoda ich wszystkich ...przecież Fred był taki młody;(

Dodane przez aleksandrusza dnia 28-12-2008 15:16
#139

Ja nie płakałam, ale było blisko- przy śmierci Hedwigi.

Dodane przez aneta_zyleta dnia 28-12-2008 15:40
#140

nie plakalam, ale troche mi sie chcialo, za szybko to bylo zeby sie zastanowic...

Dodane przez harrypottertomojezycie dnia 30-12-2008 10:57
#141

Ja nie płakałam ani razu, chociaż parę razy się wzruszyłam. Czasem nawet sobie myślałam, że w tym czy innym momencie powinnam się rozpłakać, ale jakoś nie mogłam. Jest parę książek, nad którymi płakałam, ale akurat nie był to Harry Potter.

Dodane przez Half-Blood Princess dnia 30-12-2008 11:07
#142

Oj płakałam i to wiele razy! Płakałam nad śmiercią wszystkich postaci, takich jak np. Syriusz, Dumbledore czy Zgredek. Płakałam również, jak Harry szedł do Zakazanego Lasu z duchami najbliższych jego sercu osób, żeby Voldemort go zabił. No i chyba tyle, więcej nie pamiętam. :P

Dodane przez Chiyo dnia 30-12-2008 12:49
#143

Raz. Na samym końcu - 17 lat później. Przytłoczyła mnie świadomość, że to koniec...że już nie będzie tak jak dawniej...ehhh.

Dodane przez moniczka929 dnia 31-12-2008 15:16
#144

płakałam i to bardzo kiedy umierał Cedric dziwne ale płakałam przy wielu mniej ważnych osobach a nie płakałam przy Dumbledorze płakałam jeszcze gdy Harry miał ten kamień wskrzeszania i wszedł do zakazanego lasu pytając się czy umieranie boli i kiedy o chyba najbardziej kiedy umarł Syriusz jeszcze kiedy zginął Zgredzio jeszcze jak Tonks zginęła Lupin i łza zakręciła mi się w oku kiedy Voldemort umierał i jeszcze parę razy ale nie będę pisać bo wyjdzie ze przepłakałam cały film ;(

Edytowane przez Ariana dnia 31-12-2008 15:34

Dodane przez LordCyrus dnia 31-12-2008 22:55
#145

Jak widać jestem fanem Albusa Dumbledore'a i płakałem w momencie gdy narrator opisywał jego śmierć dostałem atak łzawienia ;) płakałem również w nocy tego samego dnia jak kładłem się spać może to być trochę głupie ale się nie wstydzę...

Dodany dnia 31-12-2008 23:00

Hej hej... Chyba nie jestem jedynym chłopakiem, który płacze nad książkami?!

Edytowane przez Ariana dnia 01-01-2009 14:00

Dodane przez LordCyrus dnia 31-12-2008 23:00
#146

Hej hej... Chyba nie jestem jedynym chopakiem, który płacze nad książkami?!

Dodane przez Shetanka dnia 01-01-2009 11:25
#147

Ja jestem wrażliwa, nawet można powiedzieć że przewrażliwiona.
Płakałam w wielu, wielu momentach.
Najbardziej chyba przy historii Snape'a..

Dodane przez _Syriusz_ dnia 04-01-2009 18:34
#148

Ja nigdy nie płakałem ; d ,ale za to były momenty w ktorych sie wzruszalem.

Dodane przez Luncia_171 dnia 04-01-2009 18:48
#149

Szczerze mówiąc płakałam wiele razy czytając HP...
Zawsze próbowałam się powstrzymac od płaczu, ale się nie dało...
Płakałam w takich momentach jak np. śmierć Syriusza, śmierć Zgredka...
Gdy czytałam te momenty ledwo co widziałam tekst, bo ciągle napływały mi do oczu łzy...;(
Rowling opisała te rzeczy tak dobrze, że czułam się jakbym tam była, koło tych postaci...
Gdy próbowałam powstrzymać się od płaczu nad książką, cała klatka piersiowa zaczynała mnie okropnie boleć...:(
Gdy płakałam przy książce musicie sobie wyobrazić jak było, gdy oglądałam dany moment w telewizji...;(;(

Dodane przez Nanek dnia 04-01-2009 19:24
#150

Zapłakałam podczas czytania fragmentu śmierci Syriusza. Wtedy naprawdę się wzruszyłam.
W siódmej jedynie zasmuciłam się, kiedy czytałam o śmierci Tonks i Remusa. Nic poza tym mnie nie wzięło.

Dodane przez Shetanka dnia 04-01-2009 19:26
#151

Mhh, no ja jeszcze płakałam przy śmierci Cedrika, Syriusza, Zgredka, Szalonookiego, Freda, Lupina i Tonks...

Dodane przez igla dnia 04-01-2009 19:37
#152

Kilka łez poleciało mi przy śmierci Cedrika i późniejszym przemówieniu Dumbla o tym, co się stało. Również dobiła mnie śmierć Syriusza, Snape'a i Freda. Wtedy też oczy trochę mi się spociły.

Dodane przez Sirius PL dnia 12-01-2009 21:43
#153

Ja płakałem wiele razy w siódmej części, w poprzednich ani razu. Najbardziej płakałem w ostatnich rozdziałach, najpierw jak ludzie zaczęli ginąć za Harry'ego między innymi: Fred, Lupin, Tonks, później jak Harry szedł do Zakazanego Lasu z myślą, że idzie tam tylko po to, by umrzeć. Płakałem również jak Harry szedł na ramionach Hagrida.

Wcześniej płakałem ze względu na śmierć Zgredka oraz odejście Rona.

Dodane przez Innocence dnia 14-01-2009 21:10
#154

Ja płakałam bodajże dwa razy, co z resztą i tak jest wyczynem. W końcu przy niektórych scenach aż trudno jest powstrzymać atak łzawienia ;)
A były to sceny ze śmiercią Syriusza i Albusa Dumbledore'a.

Dodane przez Ann Black dnia 29-01-2009 19:27
#155

Tak, płakałam.
-jak umarł Dumbledore,
-jak umarł Zgredek
-jak Harry użył kamienia wskrzeszenia
-i jak myślał, że zaraz umrze
-jak umarł Syriusz.
Wiem, pomyślicie, że jestem dziwna, bo płaczę za tym, co sie naprawdę nie wydarzyło. Ale ja sie nie mogę powstrzymać. Tak bardzo przywiązałam się do tych fikcyjnych postaci, ze nie mogłam wytrzymac w tych momentach. A dodam jeszcze, że płakałam i przeżywałam nawet gdy po raz któryś (kilka razy czytałam całą serię) czytałam jakąś książkę z tej serii.

Dodane przez Ami dnia 31-01-2009 22:54
#156

W ZF w filmie nie wytrzymałam jak umarł Syriusz. Beczałam jak głupia. W książce było to samo, musiałam ją odłożyć i odczekać 15 minut aż mi przeszło :)

Dodane przez Dolce_Gabbana__ dnia 01-02-2009 20:38
#157

Ja nie płakałam, powstrzymywałam się. szczególnie w momencie, kiedy Baletrix zabiła Syriusza, albo Snape zabił Dumbledora ;( To było straszne ;(

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 20:46
#158

Ja płakałam wiele razy i ze śmiechu, i z żalu, bezsilności, rozpaczy.

Najwięcej w szóstym (śmierć Dumbledore'a) i w siódmym (za dużo, by wymieniać).

Na filmach też płakałam: w czwórce, gdy zmarł Ced i w piątce, gdy zmarł Syriusz.

Dodane przez Harry-Potter dnia 02-02-2009 07:35
#159

Nie płakałem nigdy przy lekturze Harry'ego ale wiadomo że się smuciłem ale jeszcze czytam 7 może sie jeszcze porycze

Dodane przez hermi34 dnia 02-02-2009 08:41
#160

Ja płakałam.Na śmierć Dumbledora, na śmierć Hedwigi, na śmierć Syriusza,jak w piątym tomie tata Cedrika krzyczał, gdy zobaczył martwego syna, na śmierć Severusa, i gdu pokazały się wspomnienia Severusa w siódmym tomie, na to jak w siódmym tomie pod koniec Harry szedł do zakazanego lasu na śmierć i jak te duchy zmarłych pocieszały go. Ogólnie to więcej płakałam niż się śmiałam w tej serii książek o Harrym Potterze.

Dodane przez siostra dnia 02-02-2009 22:21
#161

To chyba oczywiste, że płakałam... śmierć Freda, śmierć Zgredka... ale płakałam również na "opowieści Księcia" i na tym kiedy Snape pozornie wydał się zły (tzn. kiedy zabił Dumbledore'a) Przyznam że najwięcej wzruszających scen było w Harry Potter i Insygnia Śmierci

Dodane przez Lucyfer dnia 03-02-2009 18:26
#162

Koniec zakonu i pogrzeb Dumbi'ego(wzdycha i popada w zadumę)
W wielu momentach było mi smutno, ale tylko w tych dwóch płakałem... Okrutny jest ten świat.(kończy i popada w zadumę o losie bohaterów i świata).

Dodane przez michal_black dnia 18-02-2009 20:55
#163

pewnie ze tak plakalem w wielu momentach

Dodane przez bells16 dnia 24-02-2009 17:35
#164

Ja płakałam gdy umierał Syriusz i Fred

Dodane przez Lunka_07 dnia 07-03-2009 17:31
#165

Nie, nie płakałam. Było mi smutno, owszem, ale żeby aż płakać? Nie myślcie, że jestem bez uczuć. Być może wylewałam liczne łzy, ale tego, najzwyczajniej w świecie, nie pamiętam. Tak więc, podsumowując: nie pamiętam łez. Chociaż, gdy tak pomyślę... możliwe, ze płakałam za:
- Syriuszem
- Dumbledorem
- Zgredkiem
- Hedwigą
- Fredem
- Colinem
- Tonks
- Lupinem
-Voldemortem (To ostatnie to, oczywiście, ironia)

P.S. Wybaczcie niejednoznaczność mego posta, ale dziś ciężko mi się myśli ;).

Edytowane przez Lunka_07 dnia 07-03-2009 17:43

Dodane przez Lunka_07 dnia 07-03-2009 17:31
#166

Nie, nie płakałam. Było mi smutno, owszem, ale żeby aż płakać? Nie myślcie, że jestem bez uczuć. Być może wylewałam liczne łzy, ale tego, najzwyczajniej w świecie, nie pamiętam. Tak więc, podsumowując: nie pamiętam łez. Chociaż, gdy tak pomyślę... możliwe, ze płakałam za:
- Syriuszem
- Dumbledorem
- Hedwigą
- Fredem
- Colinem
- Tonks
- Lupinem
-Voldemortem (To ostatnie to, oczywiście, ironia)

P.S. Wybaczcie niejednoznaczność mego posta, ale dziś ciężko mi się myśli ;).

Dodane przez BitterSweet dnia 07-03-2009 17:36
#167

Jako, że jestem osobą, która bardzo trudno się wzrusza i wyraża emocje łzami podczas czytania książek popłakałam się tylko dwa razy. Gdy Harry kopał zgredkowi grób. Wtedy już normalnie nie wytrzymałam. Zgredek był dla mnie jedną z najfajniejszych postaci, a do tego ten cudowny gest Harrego. Drugi moment, w którym płakałam to pogrzeb Dumbledore. Nie wzruszyło mnie to, że on umarł ale to w jaki sposób to było opisywane. W książce było dużo smutnych momentów ale tylko przy tych płakałam.

Dodane przez black-blue_angel- dnia 08-03-2009 20:05
#168

Ja nie płakałam, ale prawie się popłakałam w tym momencie na końcu 7 części, jak Hagrid niósł Harry'ego z lasu i myślał, że Harry umarł.

Dodane przez black-blue_angel- dnia 08-03-2009 20:09
#169

Ja nie płakałam, ale prawie się popłakałam w tym momencie na końcu 7 części, jak Hagrid niósł Harry'ego z lasu i myślał, że Harry umarł.

Dodane przez FeltonLover dnia 08-03-2009 21:00
#170

W tomie piątym, kiedy Syriusz wpadł za zasłonę, w 6 gdy Snape zabił Dumbledora, w 7 kiedy umarł Zgredek, Tonks, Fred,Lupin i jeszcze w 7 jak wrócili rodzice Harry`ego, Lupin i Syriusz... to wtedy też. Jeszcze gdy umarła Hedwiga no i Snape...

Edytowane przez FeltonLover dnia 08-03-2009 21:01

Dodane przez Ginny_Potter_1996_ dnia 09-03-2009 20:34
#171

Może nie płakałam ,ale na pewno przy śmierci niektórych byłam bliska płaczu .
Może wyda się to dziwne ale bardzo poruszyła mnie śmierć Hedwigi była jakaś taka nie spodziewana ,nie zdawałam sobie na początku z niej sprawy a potem było mi naprawde smutno ;( .

Dodane przez Harry_ dnia 12-03-2009 09:37
#172

Płakać nie płakałem, lecz były momenty które mną poruszały zawsze mi było smutno jak w pierwszych tomach Harry tęsknił za mamą i tatą.Te momenty mnie poruszały było jeszcze sporo takich momentów lecz nie chcę mi się ich wypisywać.Ale może kiedyś przy okazji napiszę.
Pozdrawiam Wszystkich.

Dodane przez Fanka Syriusza Blacka dnia 12-03-2009 13:18
#173

W 5 części jak zginął Syriusz ;( W 7 jak zginął Zgredek ;( Severus;(

Dodane przez Kasztan dnia 13-03-2009 11:42
#174

Hm. Płakałam parę razy.
*gdy umarł Syriusz. Zaryczałam się jak głupia i przez pięć minut nie mogłam do siebie dojść.
*gdy umarł Dumbledore. A raczej w momencie, kiedy Harry się... Załamał.
*śmierć Freda. Boru borówkowy, bezwstydnie ryczałam. Mama była święcie przekonana, że odcięłam sobie nogę czy coś w tym rodzaju.
*śmierć Zgredka. Płakałam i płakałam i postanowiłam napisać Ficka o Zgredku. Jeszcze nie zrealizowane.
*gdy Harry zobaczył, że Remus i Nimfadora nie żyją. Parę łezek zleciało.

Dodane przez Lord Voldemord dnia 13-03-2009 20:40
#175

Ja nigdzie nie płakałem. Loda Voldemorda nie wzrusza śmierć zdrajców krwi.

Dodane przez MusicInMySoul dnia 13-03-2009 20:51
#176

Ja płakałam na każdej śmierci. Oprócz Voldemorta oczywiście... A inne momenty... Kiedy Harry kopał Zgredkowi grób... To było piękne... Jak Hagrid niosł Harry'ego i myślał, że Harry nie żyje... Połakałam się nawet wtedy, kiedy Harry szedł do Voldka przez Zakazany Las z widmami ludzi, których kochał... Śmierć Cedrika mnie bardzo wzruszyła... Taka niepotrzebna śmierć... Wychodzi na to, że dużo łez wylałam przy Harrym Potterze... Ale się nie wstydzę... Taka już jestem...

Dodane przez Madlenne dnia 14-03-2009 11:44
#177

Ja płakałam bardzo. Kiedy umarł Syriusz, Dumbledore, Fred, Zgredek... Śmierci Cedrica nie przeżyłam aż tak bardzo. Ale najbardziej poryczałam się jak Harry spytał widma, czy umieranie boli... ;(

Dodane przez magdula1206 dnia 17-03-2009 20:55
#178

Płakalam jak umarli Tonks i Lupin. Nie zasługiwali na śmierć. Na dodatek zostawili Teda. Albo wtedy, gdy Fred został przysypany gruzem.
Oczywiście nie płakałam tylko wtedy....
Alastor Moody, Dumbledore, Syriusz. Oni także wiele dla mnie znaczyli. Nie mogłam przyzwyczaić się do myśli że Ich nie ma....


Nie płakałam jedynie za śmierciożercami, bo wiedzieli na co się piszą dołączając do Lorda Voldemorda.

Edytowane przez magdula1206 dnia 20-06-2009 19:20

Dodane przez mariola2755 dnia 19-03-2009 20:44
#179

Płakałam gdy Dumbledore , syriusz , moody i fred umarli
Strasznie bylo mi ich szkoda

Dodane przez Wolfy dnia 21-03-2009 13:39
#180

Parę razy byłam temu bliska, właściwie to jakie parę razy. Raz! Śmierć Syriusza, było to smutne. Ale tylko jak czytałam pierwszy raz, bo później byłam już przygotowana, że on umrze.

Dodane przez Dobby The House Elf dnia 25-03-2009 12:34
#181

Płakałam, chociaż rzadko. Ale kiedy już, było to nie do wytrzymania. Nawet płakałam za Dumbledorem przez pierwsze kilka razy przeczytania książki, mimo, że nie darzę go sympatią. Płakałam za Syriuszem, trochę też za Moodym.
No i oczywiście Snape- kiedy go już nie było, no i kiedy Harry oglądał wspomnienie. Najsmutniej mi było, kiedy zmarł Fred i Zgredek, ale przyznam, że wtedy nie płakałam, tylko byłam nie wiadomo gdzie myślami, trochę zamknięta w sobie. Szczególnie, że Zgredek wydał mi się jeszcze większym bohaterem.
Prawie mnie zbierało na płacz, kiedy myślałam, ze Harry umrze w ostatnich rozdziałach, przy rozmowie z Dumbledorem. Ale teraz już nigdy nie płaczę.

Dodane przez LeStrange dnia 28-03-2009 11:02
#182

Trochę wstyd się przyznać, bo jestem chłopakiem...no ale cóż. W ciągu całej serii płakałem dwa razy: wtedy gdy zginął Dumbledore oraz po przeczytaniu siódmego tomu. Ze szczęścia: dlatego że Harry zwyciężył Voldemorta, ale i ze smutku ponieważ tak dużo bohaterów zginęło i dlatego że to był już ostatni tom książki ;(

Dodane przez emma-watson-16 dnia 28-03-2009 14:52
#183

W ostatniej części pochlipywałam sobie przy tym, jak ktoś umierał, ale najbardziej płakałam chyba wtedy, kiedy skończyłam czytać Insygnia i zorientowałam się, że to już koniec Harry'ego Pottera. Przez kilka lat miałam na co czekać, wiedziałam, że będzie kolejna część i umierałam z ciekawości, co się stanie. Ta pustka, która została po przeczytaniu ostatniej części była najgorsza...

Dodane przez Patryk realowiec dnia 28-03-2009 23:12
#184

mi się łezka w oku zakręciła jak zgredek się poświęcił dla Harry'ego . Poza tym wzruszyło mnie (ale mniej) jak umierali obrońcy Hogwartu . Piękną rzeczą był gest jaki Harry zrobił dla Zgredka. Szkoda że tyle fajnych osób musiało umrzeć żeby świat był lepszy . ;(;(;(

Dodane przez Fernando dnia 06-04-2009 16:21
#185

Przy lekturze "Harry'ego" nie wylałem za dużo łez. Pamiętam, że płakałem przy dwóch momentach: wtedy, kiedy Harry odwiedził groby swoich rodziców i przy śmierci Dumbledore'a.

Dodane przez majones_xD dnia 06-04-2009 17:02
#186

Ja płakałam, jak czytałam o 'śmierci' Harry'ego ;P w Insygniach.
Teraz wiem, że nie potrzebnie, bo i tak wrórcił i zabił Voldemorta :/

Dodane przez kinia94 dnia 24-04-2009 12:38
#187

Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że na policzkach płynęły mi zły :) Po śmierci Syriusza, Albusa, Remusa, Tonka i Freda. Najbardziej ich mi było szkoda ;(

Dodane przez Bonnie313 dnia 24-04-2009 13:32
#188

Popłakałam się przy tym, jak Syriusz został zabity, a potem w 6 części przy pogrzebie Dumbledora. W 7 części płakałam jak zmarli Fred, Tonks i Lupin;(

Dodane przez Ginny W dnia 24-04-2009 13:48
#189

Oczywiście, że płakałam, szczególnie wtedy, gdy zmarł Dumbledore i Syriusz, gdy Harry zrywał z Ginny, gdy siedział przed lustrem Ain Eingarp...

Dodane przez poppi94 dnia 24-04-2009 16:56
#190

Raczej nie płakałam, ale blisko tego byłam, a szczególnie w siódmej części, gdy tyle osób zmarło. Najbardziej mi przykro było gdy zmarł Syriusz, Harry stracił kolejną bliską swemu sercu osobę, musiał czuć się okropnie. Kiedy Harry wchodził do zakazanego lasu w siódmym tomie żeby się poddać, i mówił do swojej mamy, żeby była przy nim blisko to prawie, że się rozryczałam, ale jakoś się powstrzymałam. Było jeszcze dużo takich momentów kiedy było mi przykro i smutno. :smilewinkgrin:

Dodane przez pomylona dnia 29-04-2009 20:06
#191

No były takie momenty. Zwłaszcza w siódmej części. Mi się chciało płakać jak zginął Zgredek. Albo jak Harry szedł na 'spotkanie' z Voldemortem i dzięki Kamieniowi Wskrzeszenia przywołał swoich rodziców, Syriusza i Lupina;(

Dodane przez Sukebe dnia 30-04-2009 11:19
#192

Plakalam gdy:
- Zginął Dumbledore
- zginął Zgredek
- zginął Snape i cała końcówka ostatniej części
Ogólnie to ja nie rycze jak czytam książki, ale te fragmenty, jak dla mnie, to łez wyciskacze.

Dodane przez Alice dnia 30-04-2009 11:46
#193

Szczerze mówiąc nigdy nie zdarzyło mi się pokazac swoje uczucia przy czytaniu książek HP. Oczywiście odczuwałam jakieś emocje podczas śmierci Syriusza i A.D.

Dodane przez Niewidka dnia 30-04-2009 14:23
#194

Oj płakałam trochę. A w których momentach? Trudno wymienić wszystkie. Ale np. gdy Snape mówił do Harry'ego.
"Spójrz na mnie - wyszeptał. Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. (...)"
Jak i również podczas śmierci: Zgredka i Dumbledor'a. :(
Itd.

Dodane przez Dora156 dnia 30-04-2009 17:31
#195

Najmocniej płakałam jak umarł Syriusz, aż byłam zdziwiona, że płacze przy książce, a tak to jeszcze w 7 tomie pare razy

Dodane przez ChrisMartin dnia 30-04-2009 18:02
#196

Ja nie będę ściemniał i powiem, że nie płakałem. Dzięki za pozdrowienia i ja też ciebie pozdrawiam, ~majones_xD .

Dodane przez Lirael dnia 01-05-2009 10:29
#197

Z tego co pamiętam to ja płakałam raz (nie wiem czy to można nazwać płaczem no, ale parę łez uroniłam) w ZF kiedy ginie Syriusz. Bardzo go lubiłam i dla mnie było niesprawiedliwe to, że umarł.

Edytowane przez Lirael dnia 01-05-2009 10:35

Dodane przez Black Cherry dnia 02-05-2009 17:27
#198

Oczywiście,że płakałam.Najczęściej w 7 książce,ale bywały również momenty we wszystkich książkach(szczególnie w 6,5).Były to momenty gdy ktoś umierał bądź takie kiedy to zaśmiewałam się do łez.Te książki naprawdę dostarczają wiele pozytywnych emocji;(:jupi:

Dodane przez tonks_6_6_6 dnia 02-05-2009 18:35
#199

płakałam prawie cały czas w siódmej, szczególnie przy pogrzebie zgredka, jak umarła Tonks, Fred, i w ogóle. jeszcze w piątej jak umarł Syriusz i w szóstej przy pogrzebie Dumbledore'a. ;(

Edytowane przez Souriant dnia 02-05-2009 22:01

Dodane przez Hermiona96 dnia 13-07-2009 19:19
#200

Oczywiscie! Plakalam w 4cz. gdy zmarl Cedrik. Ale czasem plakam ze smiechu z blizniakami. Ksiazka dostarcza wielu uczuc. Kazdy kto ja czyta uwaza sie za jakas postac a potem to ta ksiazka go wciaga tak bylo ze mna i nie chce zaprzestac tylko na ogladaniu czy czytaniu ale odwiedzac te forum:) dobrze ze cos takiego powstalo nie tylko forum ale i cala stronka:)

Dodane przez Eileen_Prince dnia 13-07-2009 20:29
#201

Jej! W 6 płakałam na pogrzebie Dumbledora w siódmej części.... ryczałam jak bóbr przy Zgredku. Przy Snapie nie płakałam, raczej byłam zszokowana tym jak zginął. I załamałam się jak J.K napisała, że zginęła Tonks i Lupin ;( Byli tacy fajni ;/
A poza tym prawie się poryczałam ze śmiechu przy Q-py blok :D

Dodane przez under-pressure dnia 14-07-2009 13:59
#202

tylko w 7 części,sama sobie się dziwiłam :):happy:

Dodane przez under-pressure dnia 14-07-2009 13:59
#203

tylko w 7 części i sama sobie się dziwiłam :D:happy:

Dodane przez Eileen_Prince dnia 14-07-2009 14:08
#204

Ja jeszcze jak Harry stał nad grobem rodziców w siódmej.

Dodane przez Abstrakcja dnia 21-07-2009 11:57
#205

Oczywiście, że płakałam. Dużo w siódemce, w szóstce jak zmarł Dumbeldore no i płakałam po śmierci biednego Cedrika. To był straszny moment. No i często płakałam ze śmiechu. Śmieszne są kawały Freda i George'a. ;P Ale płakałam tylko czytając książkę. Film mnie jakoś nie wzrusza.

Edytowane przez Ariana dnia 21-07-2009 13:03

Dodane przez Miona dnia 21-07-2009 12:23
#206

No, oczywiście, że tak! ;>
Szczególnie dużo chyba przy śmierci Syriusza, Dumbledore'a, oj, tak, Snape'a [Boże, ale mnie wtedy wzięło ;D] i jeszcze Zgredka. Śmierć Freda także mnie dobiła.. Jeszcze przy kilku innych scenach, wtedy jak Harry zrywał z Ginny, jak się pierwszy raz pocałowali, [ ale to z radości ;D ], i jeszcze kiedy Ron odszedł.. Ciężko nie płakać, jak się człowiek tak jak ja we wszystko wczuwa i wszystko rzeczywiście przeżywa. ;P

Edytowane przez Miona dnia 21-07-2009 12:26

Dodane przez Johny Eleven Fingers dnia 22-07-2009 16:49
#207

Może i były takie momenty ale nie.
Ja nie płakałem.



"Tata mnie zabije, nie? zmartwił się Albus, z powrotem siadając obok brata.
E tam, tata. Mój podręcznik podpowiada, że tata do zabijania używa co najwyżej Expelliarmusa mruknął James. Ale poczekaj na reakcję wujka Rona!"
"Jimmy, czyli nie wszystko było dobrze"

" Zmierzch, książka dla tych, którzy są na etapie Pamiętnika księżniczki" - Święta prawda Ell.

Zlikwidujmy punkty na Hogs! Bądźmy poważni!

Dodane przez kasika dnia 24-07-2009 11:21
#208

Ja płakałam zawsze gdy ginął ktoś dobry. Ta książka jest bardzo wzruszająca, choć nie brak jej śmiesznych momentów.

Edytowane przez Ariana dnia 24-07-2009 18:07

Dodane przez Miki dnia 24-07-2009 17:51
#209

Bardzo często płakałam z różnych powodów ze śmiechu, ze szczęścia i po prostu bo mi było smutno.
Ze śmiechu płakałam najczęściej przy bliźniakach i przy Ronie ogólnie przy śmiesznych momentach.:lol::hjehje::rotfl:
Było mi smutno wtedy kiedy umierał Syriusz, Dumbledore, Snape, Zgredek, Lupin i Tonks, Fred, Alastor i Hedwga.;(
A ze szczęścia kiedy Ron i Hermiona po raz pierwszy się całowali.:jupi:

Dodane przez Hermiona dnia 24-07-2009 18:07
#210

ewno książki dostarczają wiele emocji... sama nie wiem. może nie płakałam zbyt często ale niektóre fragmenty robiły na mnie tajk ogormne wrażenie że musiałam je wielokrtotnie przeczytać żeby iść dalej.

ale ostatnio czytałam HP i KP przed premierą filmu, i jak czytałam śmierć Dumbledora i jego pogrzeb to miałam pełno łez w oczach. a czytałam tą częśc już po raz któryś... hmmmmm...

Dodane przez Bella1918 dnia 28-07-2009 17:38
#211

Oczywiście, że płakałam. W siódmej części prawie cały czas, jak ktoś umierał. Najbardziej przy śmierci Dumbledora w szóstym tomie.

Dodane przez Lady Lilian dnia 28-07-2009 21:37
#212

Oj tak popłynęły mi łzy, na pewno przy 5 części dokładnie gdy Syriusz umierał i wielokrotnie przy 7 części. Rowling potrafi opisywać emocje, potrafi opisać uczucia gdy traci si kogoś bliskiego. I to pozwala jej idealnie wszystko zawrzeć i opisać w słowach

Dodane przez Syndrome dnia 28-07-2009 21:39
#213

Tylko przy śmierci Snape'a.

Edytowane przez Syndrome dnia 28-07-2009 21:39

Dodane przez Kab Hun dnia 28-07-2009 21:59
#214

Ani razu, bynajmniej dlatego, że żadna historia mnie aż tak nie poruszyła (wyjątkiem jest pewna gra przygodowa, ale o niej cicho sza ;] ). Płakać ze smutku - raczej ciężko, od żałoby i łez są bohaterowie. ;] Płakać ze śmiechu - też się nie da, bo angielski humor mi zdecydowanie nie odpowiada (niektóre teksty owszem, są powalające - ale w sensie negatywnym).

Dodane przez Bobi1 dnia 28-07-2009 22:20
#215

Łezka się zakręciła gdy zginął Dumledore, byłem tak wściekły na Snape'a...zaraz jeszcze po tym Harry rozstał się z Ginny.... oraz po wspomnieniu Snape'a. Wtedy zrobiło mi się jego strasznie żal

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 28-07-2009 22:21
#216

Ja w_ogóle rzadko się wzruszam przy filmach, książkach, a więc i przy HP w_ogóle nie płakałam, aczkolwiek zdarzały się chwile refleksji w momentach śmierci bohaterów których najbardziej lubiłam { Syriusz, George, bo Dumbledore nie.} chyba przy tylko jednej książce się popłakałam, ale nie pamiętam tytułu ... -,-

Edytowane przez Ariana dnia 28-07-2009 22:49

Dodane przez Sectumsempra dnia 29-07-2009 15:57
#217

Płakałam po śmierci Freda i Zgredka.

Dodane przez Ressuscitee dnia 30-07-2009 19:37
#218

W 5, gdy umarł Syriusz.
W 6 łezka się zakręciła, gdy Dumbledore został zabity.
W siódmej... Wiele razy. Aż sama byłam zdziwiona. Ryczałam jak bóbr przez cały rozdział w lesie, gdy Harry myślał, że umrze... Gdy umierali Lupin i Tonks, Fred, Snape... A później, gdy zginęła Bellatriks, odłożyłam książkę i stwierdziłam "nie, ja dalej nie czytam" :(.

Dodane przez PurpleGirl dnia 31-07-2009 14:25
#219

Ja niezbyt dużo razy.. No, chyba, że ze śmiechu... NP. w 1. części, z "Greda i ' Forge'a" ;) i z mapy Huncwotów, z nochala Snape'a ;) a nie ze śmiechu to wtedy, kiedy umierał Syriusz ;( nie mogę przeczytać tego nie płacząc... Nie wiem czemu.

Dodane przez Astilia dnia 31-07-2009 16:20
#220

A zdarzyło się, że łezka się w oku zakręciła. Dwa razy... W 5 części kiedy ginie Syriusz i w 6 kiedy ginie Dumbledore...

Dodane przez Kamate dnia 31-07-2009 16:48
#221

Płakałam tylko w 5 i 7 części. W 5 przy śmierci Syriusza przez jakieś pół godziny nie mogłam powstrzymać łez, a w 7 kiedy wszyscy, których kochałam umierali czytałam przez łzy z chusteczką w dłoni. Potem jeszcze przez tydzień chodziłam w żałobie, że to już koniec i więcej nie dowiem się co słychać u Harry'ego.

Dodane przez Robin dnia 31-07-2009 17:38
#222

Ja osobiście przyznam się, że wzruszyłem się podczas czytania rozdziału ze śmiercią i pogrzebem Albusa Dumbledore'a. Łzy polały się również czytając ostatnią stronę w Insygniach Śmierci. Wiedziałem, że nie powstanie nowa część i to mnie strasznie zasmuciło.

Dodane przez PaTysia__x3 dnia 31-07-2009 18:12
#223

ja ryczałam jak bóbr gdy umarł zgredek i dumbledore....;(
i było mi smutno jak Harry mówił do Lupina że nie chciał żeby zginął...

Dodane przez Agatka dnia 31-07-2009 18:17
#224

Nie płakałam, to przesada. Seria "Harry Potter..." nie jest napisana wybitnie, Rowling nie ma nie wiadomo jakiego talentu pisarskiego, więc nie wzruszyła mnie. Owszem były momenty smutne, ale nie opisane tak, żeby od razu wywołać płacz.

Dodane przez al_kaida dnia 03-08-2009 00:05
#225

Płakać to może nie płakałam, ale smutno mi było czytając o śmierciach kolejnych bohaterów. Dobrze że Draco przeżył ;)
Zaś co do filmów... Muzyka i nastrój filmów tak na mnie wpływają, że czasami tak po prostu zakręci mi się łezka albo przejdą dreszcze. No i popłakałam się bardzo jak Cedric umierał ;(

Dodane przez Evi91 dnia 04-08-2009 13:02
#226

Nie zdarzyło mi się płakać, chociaż zawsze bardzo się wzruszałam jak ktoś umarł. Wiele razy mało co nie płakałam ze śmiechu przy śmiesznych scenach.

Dodane przez Diamond dnia 11-08-2009 16:13
#227

Ja niedawno przeczytałam HP - 6 i szczerze mówiąc troche mi sie łezka w oku zakeciła. Jestem gdzies w połowie siódmeej cześc i jeszcze zobaczymy jak to bedzie.

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 12-08-2009 15:14
#228

O jejkuu...
Tego nie idzie zliczyć...
śmierć Cedrika, Dumbledora, Syriusza, Moody'ego, Lupina, Tonks, jednego z bliźniaków, pogryzienie Billa...
Na filmie płakałam na śmierci Cedrika, Syriusza, Dumbledora, ludzie w kinie dookoła a ja płaczę xDD

Dodane przez Hermiona_Snape dnia 12-08-2009 15:14
#229

Oczywiście też śmierć Snapa ; ((((((((((((((((

Dodane przez BBL_MIM11 dnia 12-08-2009 18:15
#230

Ja nigdy nie płakałem. Nie mam zwyczaju płakać przy książce. Pamiętam, że przy książce płakałem tylko raz, jak byłem mały, zdarzyło mi się to na końcu opowieści o Lampo.

Dodane przez SeverusSnape dnia 12-08-2009 19:24
#231

W Harrym Potterze jest wiele wzruszających momentów, niekiedy płaczemy ze śmiechu a niekiedy (niestety) ze smutku. Najbardziej chyba płakałam, gdy czytałam ostatnią część, wspomnienia Severusa bardzo mnie wzruszyły, znienawidzona postać okazała się dobrym człowiekiem, najwięcej łez wylałam właśnie wtedy. Szkoda mi było jeszcze parę innych postaci na pewno Syriusza i z pewnością Albusa Dumbledora- ten człowiek uczył ludzi jak żyć.

Dodane przez Olivia Springsey dnia 12-08-2009 19:56
#232

tak płakałam gdy Dumbledore umierał, Syriusz umierał.. Hedwiga!! ii już dalej nie pamięta... !! ZGREDEK.!!! Och.. biedny Zgredek..

Dodane przez potter18 dnia 12-08-2009 21:01
#233

tak płakałem gdy Dumbledore umierał, Syriusz umierał.. Hedwiga!! i Zgredek

Dodane przez potter80 dnia 13-08-2009 13:01
#234

Tak płakałem ale tylko w tedy kiedy ktoś umierał

Dodane przez Jeky dnia 13-08-2009 13:20
#235

Och bo to raz. Ja umierały moje ukochane postacie, a zwłaszcza Fred;(

Dodane przez Evanna Lynch dnia 13-08-2009 13:32
#236

Oczywiście, że płakałam! I to ile razy!
W pierwszej części - jak widział swoich rodziców i jak walczył z Voldemortem.
W drugiej - jak myślał, że Ginny umarła.
W trzeciej - jak dementorzy napadli jego i Syriusza, co ich ocalił Harry z przyszłości.
W czwartej - jak zabili Cedrica.
W piątej - jak zabili Syriusza.
W szóstej - jak zabili Dumbledora i na jego pogrzebie.
W siódmej - oj, tu tego było najwięcej. Przy śmieci: Freda, Zgredka, Lupina, Tonks, Snape i właściwie większości która była po stronie Harry'ego i nawet przy śmierci... Voldemorta. Później, jak jeszcze widział swoich rodziców, Syriusza i Lupina. I oczywiście na końcu książki, dlatego, że to już koniec wszystkich części ; )

Dodane przez Evanna Lynch dnia 13-08-2009 13:33
#237

Oczywiście, że płakałam! I to ile razy!
W pierwszej części - jak widział swoich rodziców i jak walczył z Voldemortem.
W drugiej - jak myślał, że Ginny umarła.
W trzeciej - jak dementorzy napadli jego i Syriusza, co ich ocalił Harry z przyszłości.
W czwartej - jak zabili Cedrica.
W piątej - jak zabili Syriusza.
W szóstej - jak zabili Dumbledora i na jego pogrzebie.
W siódmej - oj, tu tego było najwięcej. Przy śmieci: Freda, Zgredka, Lupina, Tonks, Snape i właściwie większości która była po stronie Harry'ego i nawet przy śmierci... Voldemorta. Później, jak jeszcze widział swoich rodziców, Syriusza i Lupina. I oczywiście na końcu książki, dlatego, że to już koniec wszystkich części ; )

Dodane przez agus96 dnia 14-08-2009 12:32
#238

ja nie bo są dla mnie smutne momenty ale ja jakoś przy nich nie płaczę

Dodane przez filipka96 dnia 14-08-2009 12:36
#239

nie płakałem przy książce ale przy ekranizacja trochę się wzruszałem

Dodane przez MademoiselleMalfoy dnia 16-08-2009 11:20
#240

Jasnee ze płakałam , a zwykle tego nie robie.
w 5 części za syriuszem
w 7 za hedwigą,zgredkiem i w zakazanym lesie. :)

Dodane przez kasias_122 dnia 16-08-2009 11:38
#241

Ja płakałam, i to dużo razy. ;( Chyba najwięcej przy śmierci Syriusza i Dumbledora. Chociaż płakałam też po śmierci Remusa. Wiem, że jestem za bardzo wrażliwa, ale nic na to nie poradzę. Bardzo się przywiązałam do tych postaci i było mi smutno gdy odeszły. ;(

Dodane przez wszechstronny dnia 16-08-2009 12:04
#242

Jestem chłopakiem, więc raczej się nie popłakałem, ale bardzo wzruszyłem. Najwięcej emocji dostarczył mi 7 tom: "Insygnia śmierci", który chyba zacznę niedługo czytać po raz 4 ;). Bardzo przykra była śmierć Dumbledora, Zgredka, Lupina czy też Tonks. Bardzo ładne były też wspomnienia Snape'a jak np. zawsze chronił Harrego mimo, że nigdy nie okazywał tego w jego obecności. Śmiać się śmiałem, ale tylko czasami i na pewno nie był to śmiech do łez. ;p

Piękne książki. Szkoda, że nie będzie już więcej, ale "co za dużo to niezdrowo". Jak na razie jeszcze żadna książka nie pobiła tej sagi (przynajmniej według mnie). Pozdrawiam. :)

Dodane przez Oyster dnia 20-08-2009 21:42
#243

Nie płakałam. Było mi po prostu jakoś pusto na sercu, ale nie płakałam. Jedynie na premierze książki, że to koniec, że już nigdy nie będę mogła przeżywać tych emocji związanych z wyjściem nowej książki i dowiedzenia się co słychać w Hogwarcie.

Dodane przez RenesmeeCullen dnia 29-08-2009 12:47
#244

Oczywiście chyba jak każdy. Płakałam przy śmierci Cedrika w 4 cz. i przy Fredzie w 7. Płakałam kiedy wszyscy martwi lezeli w Wielkiej Sali .
I jeszcze przy śmierci Dumbledore'a w Księciu w filmie.

Dodane przez harrygryfoniak dnia 29-08-2009 12:55
#245

Ja nie płakałem ,ale uważałem że za dużo osób Jo uśmierciła np. Fred
on by mógł żyć.
Na szczęście więcej się śmiałem niż smuciłem :D

Dodane przez Dziewczyna_Malfoya dnia 29-08-2009 12:55
#246

Płakałam ; ]
Przy wielu scenach.

Dodane przez Diamond dnia 30-08-2009 23:24
#247

No tak jak sie spodziewałam. Czytając siódmą część rozkleiłam sie totalnie, strasznie to było tragiczne czytajac taki straszne rzeczy. W zyciu bym sie nie spodziewała ze takie fajne postacie typu Lupin, Tonks kiedykolwiek umra. Marakra ;(

Dodane przez gamon dnia 31-08-2009 15:00
#248

Pewnie, że płakałem. Nie raz. Ze śmiechu.

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 16-09-2009 07:46
#249

Ja płakałam tylko w 7 części, gdy Harry wszedł do Wielkiej Sali i zobaczył, kto umarł. Tonks i Remus !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;(

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 16-09-2009 07:47
#250

Ja płakałam tylko w 7 części, gdy Harry wszedł do Wielkiej Sali i zobaczył, kto umarł. Tonks i Remus !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;(

Dodane przez Kate Jenifer Katrin dnia 14-10-2009 19:27
#251

ja płacze wtedy kiedy jest smuno bochaterom bo się wczuwam w rolę ale płaczę terz ze śmiechu

Dodane przez karolowanka dnia 01-11-2009 20:32
#252

ja czytając książki płakałam ciagle ;)
Najbardziej w Zakonie Feniksa.Od śmierci Syriusza, aż do końca ;) Przy tej rozmowie z Dumbledore'm, rozpaczy po stracie ojca chrzestnego... I to, jak znalazł lusterko albo szukał z duchem Nickiem.
W KP tak samo, całą końcówkę przepłakałam, począwszy od tych majaków Dumbledore'a.
Za to w IŚ aż dziwię się, że strony w książce mi się nie pofalowały ;)
Zaczęło się na wspomnieniach o Dumbledorze i śmierci Moody'ego. Liście mamy znalezionym w pokoju Syriusza. Potem śmierć Stworka, która była okropnie wzruszająca. I na koniec wspomnienia Snape'a (- Przez te wszystkie lata?... - Zawsze.) I potem podróż do Lasu, przemyślenia i przywołanie bliskich, gdzie płakałam już rzewnymi łzami^^ A na koniec śmierc Freda, Lupina i Tonks. I chociaż epilog mi sie nie podobał, to te słowa o Snapie też mnie wzruszyły^^

Ale widzę, że tylko ja takim wyjątkiem jestem ;D

Dodane przez Bellatrix__Lestrange dnia 01-11-2009 21:28
#253

Wiem, że najwięcej razy płakałam w ostatnich częściach... Głównie w Insygniach Śmierci... Wiem też, i to chyba nie dziwne, że płakałam też ze śmiechu, gdy czytałam o bliźniakach :D Były jeszcze chyba i inne momenty, gdy to Harry'emu lub innemu bohaterowi udało się "palnąć" coś śmiesznego bądź głupiego xD

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 05-11-2009 14:38
#254

Bez przesady. Wzruszałam się, ale to było dyskretne i nie nazwałabym tego płaczem. W całej sadze tylko 3 razy. W "Insygniach Śmierci" gdy Harry wreszcie wydobył kamień z ofiarowanego mu przez Dumbledore'a znicza i pojawiła się "nieśmiertelna 3" przyjaciół z Hogwartu i Lilly Potter. Za drugim razem to była śmierć Snape. (Zielone oczy odnalazły czarn oczy...)
I wspomnienie Snapea, to na tym wzgórzu z Dumbledorem.

Dodane przez klaudyna3311 dnia 05-11-2009 15:27
#255

Ja płakałam na 6 części Harry'ego Pottera jak Dumbledor umarł i ci wszyscy z tymi różczkami stali podniesionymi...

Dodane przez Dora-Nimfadora dnia 05-11-2009 15:44
#256

Ja tam beczałam cały czas. Gdy umarł Moody, , gdy umarli Lupin, Tonksi, Fred i Zgredek, gdy Stworek i inne skrzaty domowe wybiegły z kuchni z tasakami, żeby wesprzeć obrońców Hogwartu... xD Płakałam też zawsze wtedy, kiedy Hagrid :D

Dodane przez drentwota1 dnia 05-11-2009 19:08
#257

Płakałem po śmierci Dumbldore'a :(

Dodane przez George Wesley xD dnia 05-11-2009 19:14
#258

ja najbardziej się rozkleiłam jak Dumbledore zginął ;( płakałam też gdy zginął Syriusz, Fred, Zgredek i to chyba wszystko, a i jeszcze ze śmiechu z żartów, najczęściej Freda i George'a ale też z Harrego i Rona :rotfl::hjehje:

Dodane przez CZARNI SLUPSK dnia 10-11-2009 19:22
#259

płakałam raz chyba- jak zginął Zgredek... bo to wzruszające było, taki niepozorny skrzacik ginie pomagając przyjaciołom:(
ach, no i jak Harry był w Zakazanym Lesie w siódmym tomie..to wtedy też mi się łezka w oku zakręciła.

Dodane przez Arie Luna dnia 10-11-2009 19:59
#260

Beczałam, płakałam , jak umarł Dumbledore.

Dodane przez Czarodziejka Majka dnia 10-11-2009 20:08
#261

Ja też płakałam. W Insygni Śmierci wtedy co Harry był na cmentarzu swoich rodziców

Dodane przez Cadence dnia 11-11-2009 12:02
#262

Jeśli chodzi o mnie, to najbardziej rozkleiłam się przy pogrzebie Dumbledore'a i samej jego śmierci.. Do tej pory, gdy czytam ten tom, nie mogę powstrzymać łez.. :(

Przy śmierci Zgredka i Syriusza również trudno było mi czytać przez łzy.. :(

Wcale nie poruszyła mnie jedynie śmierć Cedrika.. Do tej pory nie wiem dlaczego mnie to nie bierze.. Pewnie to sposób opisania jego śmierci, pominięcie jej jak najszybciej i powrócenie do akcji Czary Ognia, to sprawiła.. ^^

Dodane przez Potteromaniaczka dnia 21-11-2009 19:00
#263

Płakałam tylko na momencie, w którym umiera Dumbledore ;(;(

Dodane przez mybluevelvet dnia 22-11-2009 20:29
#264

wszystkich momentów pewnie nie pamiętam, za dużo razy tą książkę czytałam ... : )

ale na pewno :

1. śmierć Snape'a - obiecałam sobie, że jak spotkam Autorkę, to jej oczy wydrapię za uśmiercenie mojego ulubionego bohatera ; >

2. śmierć Syriusza - ulubiony nr 2.

3. śmierć Zgredka...


i pewnie jeszcze mnóstwo innych.

Dodane przez Lady Holmes dnia 23-11-2009 18:24
#265

Łezka czasem się w oku zakręciła... To były momenty:
- śmierć Dumbledore`a,
- śmierć Syriusza,
- śmierć Freda, Lupina i Tonks,
- śmierć Zgredka.

Dodane przez Doru Arabea dnia 23-11-2009 19:07
#266

Nie płakałam, ale miałam jakąś taką pustkę w sercu. Mało się nie rozkleiłam, kiedy przeczytałam, że Fred nie żyje, a Lupin i Tonks też. Byłam wściekła! Nie płakałam, ale moje czytanie nie było pozbawione emocji... Najczęściej skręcałam się ze śmiechu! ;)

Dodane przez Mundungus01 dnia 27-11-2009 13:06
#267

Jasne że tak, ja najbardziej jak rozgrywała się scena na wieży, jak Dumbledore prosił Snape /w tedy nie wiedziałam że prosi go o śmierć/ no i oczywiście kiedy Dumbledore zginął. A! no i w ostatniej części gdy Harry zobaczył swoja matkę w zakazanym lesie. To sa sceny które wywołały u mnie łzy..

Dodane przez pepes93 dnia 27-11-2009 15:59
#268

Ja pałakałam najbardziej ,gdy umarł Dumbldore i Syriusz. I czywiście w Insygniach Śmierci się zdarzyło pare razy.

Dodane przez Madwoman dnia 29-11-2009 20:01
#269

Nom, łezki na pewno ze śmiechu w niektórych momentach i jeszcze jak Syriusz zginą:no:

Dodane przez Prue dnia 06-12-2009 16:19
#270

No a bo to raz. Zazwyczaj płakałam jak toś umierał. Kiedy umarł Syriusz, Dumbledore, Lupin i Tonks, Moody, Hedwiga, Fred;(
Ale płakałam również ze śmiechu tudzież zasługa Rona i bliźniaków:hjehje:

Dodane przez lilka33312 dnia 06-12-2009 18:32
#271

Ja płakam gdy Hedwiga dostała morderczym zaklęciem. ;(
Jeszcze gdy Tonks i Lupin zginęli... są to moi jedni z ulubionych postaci.

Edytowane przez lilka33312 dnia 06-12-2009 18:35

Dodane przez AlecRiddle dnia 06-12-2009 19:39
#272

Ja płakałem ( ;D ) kiedy śmierciożercy zabili Hedwigę w Insygniach oraz jak zginą Cedric w Czarze. :(

@Edit:
Co do wypowiedzi Prue... W tych samych momentach ja też ;(

Edytowane przez AlecRiddle dnia 06-12-2009 19:41

Dodane przez Fluska dnia 07-12-2009 14:41
#273

Ja płakałam praktycznie całą 7 część.
Na zmianę ze wzruszenia i ze śmiechu.

Dodane przez gosiaka1410 dnia 07-12-2009 18:23
#274

A ja płakałam inaczej niż wy! (To znaczy w innych momentach...) Na pewno płakałam ze śmiechu przy większej części wypowiedzi bliźniaków. Płakałam, gdy Harry zabierał ciało Cedrica z cmentarza i gdy Dumbledore odciągał go od martwego kolegi. Gdy Harry krzyczał na dyrektora Hogwartu tuż po śmierci Syriusza. Płakałam przy śmierci Zgredka, gdy Harry i kompania kopali mu grób no i przy jego pogrzebie. Płakałam też na pogrzebie Dumbledore'a, gdy Harry zrywał z Ginny (tak za jednym zamachem). Płakałam jak George stracił ucho (no i przy okazji z okazji śmierci Hedwigi). Płakałam gdy bracia stali nad ciałem Freda. Potem jeszcze przy wspomnieniu Snape'a , gdy Harry zobaczył ciała Lupina i Tonks. To chyba tyle byłoby z moich płaczów, choć pewna nie jestem...

Dodane przez aniutek96 dnia 07-12-2009 20:08
#275

Oczywiście zwłaszcza w Insygni kiedy zginął Fred, bo jakoś bardziej mi sie podoba z obu bliźniaków. A tak ogólnie to wtedy gdy ktoś umierał, a w tych ostatnich częściach to zdarzało się często. xD

Dodane przez kapsiutek dnia 08-12-2009 08:11
#276

ja dość często płakałam, ale czasami ze wzruszenia, czy coś ;d jednak najbardziej kiedy umarł fred ;(

Dodane przez Weasleyy dnia 11-12-2009 16:14
#277

Ja nigdy nie płakałem, tylko przy śmierci Syriusza.. To już miałem żal w Sercu xD
Ale trafnie powiedziane, że Rowling ich "Zabiła" Ich wszystkich, no nie?

___________________________________________________
Od głupoty Ślizgonów,
Od kretynizmu Puchonów,
Od wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów

Chroń nas Gryfindorze!

Dodane przez Shaida dnia 11-12-2009 22:47
#278

Oczywiście, że płakałam. Na książce to jak Cedrik umarł i Syriusz. Na siódmej części jak ludzie oddawali życie za Harrego, a szczególnie Lupin i Tonks. A najbardziej ryczałam i na filmie i na książce jak zginął Dumbledore. W książce było to opisane, ale tego nie widziałam. W filmie znowu widziałam, ale nie było opisane. Za często płakałam na tych opowieściach, filmach i książkach.

Dodane przez Bloo dnia 12-12-2009 01:53
#279

Czy płakałam czytając Harry'ego Pottera? Szczerze mówiąc, tak.
Zaczęło się od 5 tomu. Jest tam rozmowa Dumbledore'a z Harrym, już po tym, jak wrócili z Ministerstwa, po śmierci Syriusza. To był pierwszy raz, kiedy płakałam czytając książkę w ogóle. Bardzo wzruszył mnie Dumbledore, pierwszy raz wydał mi się naprawdę stary i bezradny.

Potem była część 6, wzruszająca mocno pod wieloma względami. Czułam jak mi się serce ściska, kiedy Harry rozmawiał z nowym ministrem magii i wykazał wielką lojalność wobec Dumbledore'a. A potem jest moment, kiedy rozmawia o tym z Dumbledorem i... a może go zacytuję, myślę, że jest tego warty:
"- Oskarżał mnie, że jestem 'ślepo oddanym człowiekiem Dumbledore'a'.
- Cóż za prostactwo.
- Powiedziałem mu, że ma rację.
Dumbledore już otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale się rozmyślił. Za plecami Harry'ego feniks Fawkes wydał z siebie cichy, łagodny krzyk. Harry poczuł się bardzo zakłopotany, bo wydało mu się, że jasnoniebieskie oczy Dumbledore'a jakby zwilgotniały, więc szybko opuścił wzrok na własne kolana. Kiedy jednak dyrektor przemówił, głos miał spokojny.
- Jestem bardzo wzruszony, Harry."
To wspaniały fragment, jeden z tysięcy takich fragmentów, i naprawdę mocno mnie wzruszył. Jestem po prostu starej daty, ale wartości w tych książkach są ogromne.
Mocno zachwiała mną też scena w jaskini, naprawdę straszne było to sobie wyobrażać... właściwie już do końca książki zalewałam się łzami.

No i część 7. Właściwie mało było momentów, w których nie płakałam. Wzruszył mnie np. Dudley (maskara wiem, ale kurcze w końcu coś do niego dotarło i mam taką cichą nadzieję że gdzieś tam w przyszłości stał się o niebo lepszy od swoich rodziców).
Od momentu śmierci Zgredka to już nie mogłam czytać bez chusteczek przy sobie. Kiedy Harry kopie mu grób, to co sobie w tedy myśli, to mnie po prostu zabiło.
No i kiedy przybywają do Hogwartu, kiedy nagle wszyscy wracają, a potem ginie Fred i "świat się kończy" - naprawdę się cieszyłam, że nikt mnie wtedy nie widział. A śmierć Snape'a ... naprawdę nigdy nie sądziłam, że mogę tak przeżywać książkę. No a potem jest cała historia mojego ukochanego bohatera i naprawdę cudem przez nią przebrnęłam (mogłabym cytować i cytować, ale nie będę, bo chyba by się skończyło na przepisaniu całego rozdziału).
No i wszystko co się działo potem. Harry idący do Zakazanego Lasu i jego rozmyślania, jego wspomnienia. I rozmowa z Dumbledorem, a potem Hagrid, święcie przekonany, że niesie martwego przyjaciela. I w końcu starcie z Voldemortem i ofiary wojny. A na końcu rozmowa z małym Albusem Severusem...

I znów się rozpisałam. Ale inaczej nie mogłam, ta książka tak na mnie działa, mam ochotę mówić i mówić (tutaj pisać). Lepiej nie wymawiać przy mnie tytułu "Harry Potter" bo zaczynam wtedy swoje wywody a ludzie na około mają mnie dość :) Ale co tam, nie moja wina, że to tak przeżywam. A może moją?
Nieważne ...

Dodane przez martusia3396 dnia 31-12-2009 20:22
#280

Wzruszyłam się przy śmierci Freda, Lupina i Tonks, natomiast płakałam i to rzewnymi łzami, gdy zostali zabici Zgredek, Syriusz i Dumbledore.

Dodane przez Avada_Riddle dnia 09-01-2010 11:39
#281

Ja prawie płakałam gdy umarł Severus, Bellatrix no i oczywiście Czarny Pan;(

Dodane przez Sayuri_7 dnia 09-01-2010 18:40
#282

Bardzo często płakałam. Na przemian z powodu śmierci bohaterów i dowcipów Freda, George'a no i Rona, ale w tedy to ze śmiechu:)

Śmierć Cedrika, Syriusza, Dumbledore'a, Zgredka, Freda, Lupina, Tonks i Severusa;(

Dodane przez Kalia dnia 20-01-2010 15:52
#283

Nie płakałam, nigdy przy HP{ trzymałam się jakoś }.

Dodane przez Lapa dnia 21-01-2010 21:29
#284

Nigdy nie płakałem, ale były takie momenty, w których miałem niemiłosierny ścisk gardła. Wiele było takich momentów. Od IV części ciągle ktoś ginie.
Najbardziej było mi szkoda Zgredka i Freda. Zgredka tylko dla tego, że ostatnimi słowami jakie wypowiedział były:
Harry Potter, sir...
To było na tyle wzruszające że musiałem coś przełknąć, w przeciwnym razie chyba bym się udusił XD.
Pewnie wszyscy się będą dziwić dlaczego nie żal mi Dumbledore'a. Z prostych powodów. Okłamał Harry'ego i nie ufał mu. Zaprzyjaźnił się z Grindelwaldem, zaniedbał rodzinę.

Edytowane przez Lapa dnia 21-01-2010 22:24

Dodane przez xxHermionaxx dnia 23-01-2010 19:40
#285

Ja za każdym razem jak czytałam fragment jak Syriusz umiera i jak Harry na to reaguje płakałam. To naprawdę bardzo wzruszający fragment.

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 23-01-2010 19:48
#286

Ja ogólnie płaczę na prawie wszystkich książkach ;) W HP przede wszystkim jak Harry napadł na Remusa w IS.

Dodane przez Narcyzaa dnia 23-01-2010 19:52
#287

Hmm .. nie, nie płakałam bo to mi sie rzadko zdarza, ale rzeczywiście bardzo mnie poruszyły te zabójstwa [najbardziej gdy umarli Fred i Snape] Zawsze wydaje sie że są one niepotrzebne, że przecież oni mogli przeżyć , ale jeśli mówimy o śmierci bohaterów to zastanawiam się w jaki sposób mają zekranizować fragment siódmej części "Harry Potter i insygnia śmierci" , w którym Zgredek ratuje życie głównemu bohaterowi sam oddając za to swoje życie, skoro do tej pory pojawił się on jedynie w drugiej części "Harry Potter i komnata tajemnic".

Dodane przez LadyBlack dnia 30-01-2010 19:59
#288

Płakałam i to dość często. Szczególnie wtedy gdy bliźniacy coś odwalili, albo był jakiś śmieszny tekst. Ale płakałam też w trzeciej części, kiedy zdobyli puchar quidditcha i w pierwszej puchar domów. I oczywiście płakałam po śmierci Syriusza, bo wydała mi się ona niesprawiedliwa, tak samo jak płakałam gdy uśmiercono Tonks, Remusa, Freda i Dumbledora oraz Zgredka. W sumie śmierć Hedwigi i Cedrika te mnie wzruszyła. Ale najczęściej płakałam ze śmiechu..:
"Czemu Cię martwi Sam-Wiesz-Kto? Zatroszcz się lepiej o Qu-Py-Blok - powszechne zatwardzenie ściskające siedzenie"
"Przyślemy Ci sedes z Hogwartu"
Takie teksty mnie rozbrajały ;D

Dodane przez Selena_Weasley_ dnia 01-02-2010 20:27
#289

Nie płakałam przy książce.Lecz gdy oglądałam film to musiałam se wiaderko przynieść...hehehehehe.Jednak w niektórych momentach bardzo nadszarpnęłam sobie nerwy...

Dodane przez Pawel3333 dnia 03-02-2010 12:24
#290

Ja nie płakałem,ale w niektórych momentach było blisko.Śmierć Dumbledore'a,moment,gdy Harry w siódmym tomie wchodzi do Zakazanego Lasu.

Dodane przez Harry zakochany w Ginny dnia 19-02-2010 17:19
#291

Ja płakałem;(, ale ze szczęścia:lol:, gdy Harry i Ginny się pocałowali:jupi:. Aajak ktoś nie kapuje to niech spojrzy na mój login

Dodane przez Harry zakochany w Ginny dnia 19-02-2010 17:20
#292

Ja płakałem;(, ale ze szczęścia:lol:, gdy Harry i Ginny się pocałowali:jupi:. A jak ktoś nie kapuje to niech spojrzy na mój login

Dodane przez Garnet dnia 19-02-2010 19:25
#293

mnie tylko wkurzyło to że jak w 6 Draco miał zabić Dumbledor'a to go nie zabijał tylko gadał i gadał ale tak ogóle to tak płakałam w Filmie w 6 jak Snape zabił Dumbledor'a Avadą

Dodane przez leea dnia 19-02-2010 22:46
#294

Nie pamiętam, jakiejś szczególnej ilości wzruszeń czytając Harrego Pottera, ale popłakałam się gdy zginął Zgredek...a później jeszcze, jak Harry ten grób kopał...;( jeszcze jak umierał Fred. Poza tym, to nic szczególnego, przykro mi się zrobiło jak umarł Syriusz, Lupin i Tonks, Snape...

Edytowane przez leea dnia 19-02-2010 22:49

Dodane przez Pyflame dnia 20-02-2010 10:09
#295

Ja płakałam dosyć często. Pierwszy raz przy czytaniu trzeciej części gdy Harry nie mógł iść do Hogsmeade (wiem, że to dziwne, ale to było dla mnie naprawdę strasznym przeżyciem) i gdy poznał Syriusza, płakałam podczas czytania piątej części, gdy pani Weasley nie mogła sobie poradzić z boginem i gdy zginął Syriusz. Podczas czytania "Księcia Półkrwi" płakałam gdy Harry rzucił na Dracona zaklęcie Sectumsempra, ale oczywiście najbardziej wzruszyła mnie siódma część. Fakt iż Ron i Hermiona bardzo poświęcili się dla Harrego, "ucieczka" Rona, śmierć Zgretka, życie w zgodzie ze Stworkiem, śmierć Snape'a i jego wspomnienia, śmierć Freda, Lupina i Tonks.

Dodane przez narkotyczna dnia 20-02-2010 12:53
#296

Och no ja troszkę płakałam. Nie pamiętam nawet już w jakich momentach, ale płakałam. No właściwie to już dawno temu Pottera czytałam...

Dodane przez Casadriss dnia 20-02-2010 23:12
#297

Dalej, dalej mózgu (i w tej oto chwili przyznałam się że go mam...[wiem że mi nie wierzycie]) Casadriss!

O! Pamiętam...chyba jak umierał Szalonooki, Fred, Zgredek, Tonks, Lupin i Syriusz... i na sam koniec książki było najgorzej...zrobiło mi się smutno że to już koniec...

A kiedy tylko troszkę smutno? Jak Harry zobczył że Colin jest martwy, jak Voldzio zabił Snape'a i jak się dowiedziałam że Pani Weasley zabiła Belle...

Dodane przez hera dnia 22-02-2010 16:09
#298

Tak płakałam w kilku momentach... najbardziej chyba jak zginął Dumbledore...:no:

Dodane przez ala_black dnia 22-02-2010 22:13
#299

Płakałam, nawet ryczałam.. W wielu momentach m. in. kiedy Dumbledore wypił eliksir przed śmiercią. Większość wzruszających fragmentów to te, w których trójka przyjaciół pokazywała jak ta przyjaźń jest mocna i prawdziwa, dla nich zwykłe zdania a dla mnie ryk ;)

Dodane przez Leanne dnia 22-02-2010 22:28
#300

Ja płakałam, jak zginął Syriusz i był opis, jak Harry wyrywa się Lupinowi i chce dorwać Bellę.
Chyba przeżyłam ten pierwszy szok, bo nie pamiętam, żebym płakała gdzieś jeszcze. O pamięć mi nie szwankuje nie płakałam na śmierci mojej ulubionej bohaterki - Bellatriks - ponieważ wiedziałam, że jak Voldemort zginie to zginie i Bella, bo pewnie sama by się zabiła, gdyby ujrzała swojego Mistrza martwego. Taka już dziwna moja dedukcja.

Dodane przez maggie dnia 23-02-2010 14:47
#301

Tak płakałam... Przy śmierci Dumbledore... Polubiłam ta postać...

Dodane przez muchor dnia 06-03-2010 15:12
#302

Płakałam w trzech momentach (czyli dużo jak na mnie). Przy Syriuszu,Hedwidze i Zgredku. Tak w ogóle to HP jest jedyną książką, przy której płakałam. Ta książka zawiera wiele różnych emocji: smutku i szczęścia, miłości i bólu, no i oczywiście strachu i wzruszenia...

Dodane przez Doma14 dnia 21-03-2010 16:39
#303

Nie pamiętam czy płakałam ale na pewno łza mi się w oku zakręciła.

Było mi smutno gdy w 7 części przeczytałam coś takiego : znowu poczuł sie jak 13 letni chłopiec któty jako jedynny zemdlał na widok dementorów (nie wiem czy to dokładnie tak było)

Dodane przez rybcia88 dnia 21-03-2010 21:16
#304

Chyba najbardziej wzruszające momenty to są wtedy, gdy ktoś ginie : /

Dodane przez lilka33312 dnia 26-03-2010 15:07
#305

ja nieraz się wzruszę jak przypominam sobie o Lily i James'ie.... szkoda mi ich.. i do tego jak Dumbleodre zmarł. Najgorsze momenty.
Na pewno sporo ich jest. Raz są smutne raz wesołe...

Dodane przez kaszub dnia 27-03-2010 15:50
#306

ja płakałem trzy razy ,za Syriuszem ,za Dumbledorem i za wszystkimi którzy zginęli w 7 tomie szczególnie za Zgredkiem

Dodane przez Promitet dnia 28-03-2010 17:46
#307

Ja płakałam prawie zawsze. Ale najwięcej na Insygnii Śmierci.
Płakałam gdy zabito Freda ... Albo gdy zabili Tonks i Remusaa ... :((
Ja tak te postaci lubiłam!! Albo jeszcze kiedy zabili Bellę i ...
Na nich płakałam najbardziej!! [ :


E.: Kto Cię nauczył stawiać kropkę przed wykrzyknikami? ;f

Edytowane przez Elsanka dnia 06-04-2010 20:18

Dodane przez arcoline dnia 28-03-2010 18:14
#308

Ja płakałam w ostatniej części jak kończyłam ostatnie zdanie, że to już koniec z HP i już nigdy więcej nie będzie części ;( No i podczas ostatniej walki w Hogwarcie jak 'najbliższe' osoby, które były przez cały czas obecne w książkach, ginęły.

Dodane przez Doma14 dnia 28-03-2010 18:22
#309

NP :


"Harry stał przy drzwiach i gapił się na czerwony aksamit, ukrywający teraz jedną z tych niewielu osób na świecie, co do których tak był pewny, że mu uwierzą ."

Edycja :


Powiem szczerze jestem delikatną osobą ale nad żadną częścią NIE BECZAŁAM.
Co nie znaczy to ze nie płakałam ...
Płakałam po śmierci Cedrika , Syriusza , Dumbledora , itd ...
Strasznie smutna była śmierć Freda ...
Te opisy gdy Harry przeżywał że tyle ludzi za niego ginie ....
Najbardziej smutno zrobiło mi się po śmierci ... Zgredka czułam się tak jakbym coś straciła ....

Edytowane przez Elsanka dnia 29-03-2010 21:15

Dodane przez Doma14 dnia 29-03-2010 19:51
#310

Powiem szczerze jestem delikatną osobą ale nad rzadną częście NIE BECZAŁAM
Co nie znaczy to ze nie płakałam ...
Płakałam po śmieri Cedrika , Syriusza , Dambledora , itd ...
Strasznie smutana była śmierć Freda ...
Te opisy gdy Harry przeżywał że tyle ludzi za niego ginie ....
Naj bardziej smutno zrobiło mi sie po śmierci ... Zgredka czułam sie tak jakbym coś straciła ....

Dodane przez monia3437 dnia 02-04-2010 13:04
#311

` Płakałam na końcu 7 tomu jak dowiedziałam się kto umarł. Płakałam też jak uśmiercali kogoś w każdym z tomów. Chociaż jak umarł Syriusz to nie płakałam.

Dodane przez Nessi dnia 02-04-2010 20:32
#312

Byłam pewna ,że nie uronię ani kropli łzy podczas czytania Harry'ego Pottera ale się przeliczyłam. Rozkleiłam się tylko kiedy Severus Snape zginął a rozdział dotyczący jego wspomnień nie pomógł mi się uspokoić :(

Dodane przez Charlie House dnia 04-04-2010 18:34
#313

Nie, nie płakałem. Owszem były momenty które mnie poruszyły, wręcz wzruszyły ale nigdy łezki nie uroniłem, mimo że były momenty które tą łezke mógłby by wywołać.

PS. Tak właściwie to nie raz prawie płakałem ze śmiechu, bo humoru Rowling nie można odmówić.

Edytowane przez Charlie House dnia 04-04-2010 18:36

Dodane przez Potter_maniaczka dnia 06-04-2010 14:27
#314

Bardzo płakałam;( gdy umarł Syriusz =[
Ale gdy Dumbledore umarł(w książce) to nie za bardzo się przejełam bo byłam trochę zaskoczona.Już się przyzwycziłam żę był w każdej części :) Ale za to jak byłam w kinie na filmie-bardzo płakałam.Zresztą wtedy zrobiła się taka cisza na sali =[ Kto oglądał ten wie.

Dodane przez Naina dnia 07-04-2010 13:06
#315

Płakałam, owszem. Raz ze śmiechu, raz ze smutku. Przy śmierci: Syriusza, Cedric'a, Zgredka, Lupina, Dumbeldore'a, Freda i Tonks. Ale na filmie bardziej, bo w książce może i też opisane było, ale moim zdaniem w filmie tak bardziej było to wszystko. Masakra... ;(

Dodane przez Liondragon dnia 07-04-2010 17:08
#316

We wszystkich siedmiu tomach było kilka fragmentów, które wywołały u mnie uczucie jakby coś ściskało mnie w gardle, uczucie miękkiego serca, czy zwyczajnie spowodowały, że łzy stanęły mi w oczach... Większość była związana z momentami, w których z życiem żegnali się kolejni bohaterowie. Jednak największe wrażenie i jednocześnie wzruszenie wywołała u mnie lektura rozdziału "Znowu w Zakazanym Lesie" (IŚ).

Jest on pełen smutku i nostalgii, ale jednocześnie... niesamowitej siły! Wszystko co zostało w nim powiedziane i niewypowiedziane było naznaczone emocjami i głębokimi przemyśleniami. Harry wie już wszystko, więc mimo iż z gołymi rękami, to idzie na spotkanie śmierci uzbrojony w prawdę. Jego refleksje, obawy i uczucia, ostatnie rozmowy przed nadchodzącą śmiercią... to wszystko niesamowicie mnie wzruszyło i zmusiło do podobnych rozmyślań, zwłaszcza nad cudem życia, o którym myślał również i Harry.

Dodane przez Cirilla dnia 20-04-2010 20:12
#317

Ja płakałam tylko czytając Insygnia Śmierci.....
Nie mogłam powstrzymać łez kiedy Harry zobaczył ciała swoich przyjaciół leżących w Wielkiej Sali :
"Zmarli leżeli w rzędach po środku sali. Harry nie mógł dostrzec ciała Freda, bo otaczała je cała rodzina (...) dostrzegł dwa inne ciała, spoczywające obok Freda, ciała Remusa i Tonks. Leżeli bladzi i spokojni, jakby spali pod ciemnym, zaczarowanym sklepieniem.
Harry zaczął cofać się ku drzwiom, a Wielka Sala zdawała się gdzieś odpływać, kurczyć się, maleć ..." ;(

"A więc wreszcie prawda. Leżąc z twarzą wciśniętą w dywan, w tym samym gabinecie, w którym kiedyś, jak sądził, poznawał tajemnice zwycięstwa, Harry zrozumiał, że wcale nie miał przeżyć. Miał rzucić się posłusznie w ramiona Śmierci, zrywając w ten sposób ostatnie więzi wiążące Voldemorta z życiem. Gdy po tylu wysiłkach stanie wreszcie naprzeciw Voldemorta i nie uniesie różdżki, by się bronić, nadejdzie oczekiwany koniec i stanie się to, co miało się stać w Dolinie Godryka: żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje."

Te fragmenty i to co działo się później sprawiło, że płakałam - Tonks i Lupin byli moimi ulubionymi bohaterami... nigdy żadna książka nie doprowadziła mnie do łez, ale Harry Potter i Insygnia Śmierci to coś zupełnie wyjątkowego ;*
Poświęcenie Harrego w imię większego dobra, jego droga do Zakazanego Lasu - to było wzruszające ale jednak nie doprowadziło mnie już do łez....

Dodane przez karolina123 dnia 20-04-2010 20:33
#318

Nigdy nie płakałam na Harrym Poterze.Jakoś nic mnie aż tak bardzo nie poruszyło.Oczywiscie wiele razy byłam poruszona, albo było mi smutno ale nigdy nie popłyneły łzy.

Dodane przez CyRaN dnia 20-04-2010 20:57
#319

karolina123 mam tak samo ;]

Dodane przez HeRmiOnA_is_the_best dnia 24-04-2010 16:36
#320

ja płakałam dużo razy jak zginoł Dumbeldore. Lupin, Tonks, Syriusz, Zgredek

Dodane przez Lajla dnia 24-04-2010 17:46
#321

Zapiekło mnie pod powiekami, gdy zginą Cedrik, w następnej części Syriusz. Ale płakałam dopiero przy IŚ. Kiedy ginął Zgredek, gdy Harry zobaczył martwego Freda, Tonks i Lupina. Kiedy podjął decyzję i wyruszając samotnie do Zakazanego Lasu zobaczył Ginny, której więcej miał nie zobaczyć. Myślał w tedy o tym, że ludzie mają całe życie i zrobią z nim co zechcą, a jemu pozostały minuty... Kiedy użył Kamienia Wskrzeszenia i wezwał najbliższych na policzkach miałam łzy wielkości grochu. Nie mogłam czytać dalej. Potem dopiero się uspokoiłam i resztę książki przeczytałam bez stresów.

Się Lena rozkleiła...

Dodane przez Eisblume dnia 09-05-2010 14:14
#322

Chyba najwięcej łez wylałam czytając 7 część. Nigdy nie ryczałam nad żadną książką aż tak.
Popłakałam się również podczas czytania ''Księcia Półkrwi'', podczas opisu pogrzebu Dumbledora.
W innych częściach jakoś dawałam radę.

Dodane przez Malkontentka dnia 09-05-2010 20:35
#323

Płakać-nie, śmiać się- i owszem.
Oczywiście żal mi było wielu bohaterów, głównie z 7 części.

Dodane przez koreczek dnia 12-05-2010 15:28
#324

No jasne że płakałam, było kilka takich momentów i pewnie niektórzy się ze mną zgodzą że bez płaczu by sie nie obeszło :)
Między innymi wzruszające chwile to przede wszystkim jak Harry dowiaduje się od Syriusza że może z nim zamieszkać po wszystkim jak wygadzą glizdogona. Ale także z 1 części gdy dostaje prezenty na gwiazdke i nie może uwieżyć że coś dostał, moment gdy widzi swoich rodziców w zwierciadle...
Śmierć Syriusza, wspomnienia Snape'a i wiele wiele innych :)

Dodane przez Caroline dnia 12-05-2010 18:03
#325

Ja płakałam na wielu fragmentach... Szczególnie gdy umierały postacie, które darzyłam największą sympatią np. Dumbledore, Zgredek... Ale najbardziej wzruszyła mnie śmierć Freda.

Dodane przez Gibi dnia 17-05-2010 16:32
#326

Oj nie raz sie krecila lezka w oku;(
Scena w 1 tomie, przy tym lustrze w którym Harry zobaczył swoich rodziców.. bardzo wzruszające
Płakałam bardzo jak Bellatrix zabiła syriusza, jak zginał cedrik, a przez 7 tom to cały cza sbeczałam. Tyle smierci... duzo sie zastanawiałam, dlaczego oni wszyscy musieli umrzec?? Dramatyczne
Ale ze śmiechu tez płakałam!:hjehje:

przepraszam za taka wesolośc niektórych to bardzo wkurza alle ja po prostu jestem soba ;)

POZDRO DLA WSZYSTKICH Napiszcie do mnie [email protected]

Dodane przez Laufey dnia 17-05-2010 16:47
#327

Dla mnie najbardziej wzruszajacym momentem jest śmierc Dumbledora . Płakałam też jak czytałam o śmierci Zgredka . Ale to scena jak Dumbledor umiera , było najbardziej wzruszające .;(;(

Dodane przez Ariadna dnia 17-05-2010 19:24
#328

A ja nie. Jedyna książka nad którą płakałam to "Stowarzyszenie umarłych poetów".
pozdrawiam

Dodane przez Mesha dnia 07-06-2010 15:05
#329

Płakałam w jednym momencie - przy śmierci Syriusza. To była moja ulubiona postać. Przy niektórych momentach też łezka zakręciła mi się w oku, ale śmierć Blacka naprawdę mnie ruszyła :(

Dodane przez Mistrz Eliksirow dnia 07-06-2010 15:36
#330

Ja płakałam tylko przy śmierci postaci.Nie żebym była mięczakiem tylko bardzo lubiłam te postacie.

Dodane przez RookWood dnia 07-06-2010 15:53
#331

Ja, to się wyda dziwne, ale też płakałem.. Parę razy; jak zginął Dumbledore, jak zginął Zgredek i gdy Harry widział martwych przyjaciół poległych w Bitwie o Hogwart.

Dodane przez pomyluna00 dnia 07-06-2010 16:10
#332

Ja nie płakałam .
Mało co mnie rozkleja :uhoh:

Dodane przez ResurrectionStone dnia 15-06-2010 16:09
#333

Tak :happy: Dosyć często i przyznam, że zwykle nad książkami się nie wzruszam, ale nad ''Harry'm Potterem'' tak. hmmm np.
Gdy Harry zobaczył rodziców w lustrze ''Ain Eingarp'' .
Gdy zobaczył rodziców na cmentarzu.
Gdy zginął Cedrik (najbardziej wtedy gdy go opłakiwali).
Gdy zginął Syriusz.;/
Śmierć prof. Dumbledora;(
Płonąca Nora.
Śmierć Szalonookiego i Hedwigi.
Gdy Harry poszedł do Zakazanego Lasu w czasie Bitwy o Hogwart (właściwie to prawie przy całej bitwie się wzruszałam, gdy gineli przyjaciele Harry'ego)
No i chyba tym pobiłam rekord xD (PS. nie napisałam jeszcze wszystkiego)

Dodane przez -Bellatriks- dnia 15-06-2010 16:25
#334

Ja tylko jeden, jedyny raz. W 7 części, kiedy Harry przepraszał swoich rodziców, Syriusza i Lupina, za to, że umarli ;( Wzruszyła mnie też bardzo w 7 części scena, jak opisane jest jak zginęli rodzice Harry'ego...Ale nie płakałam...Bo chyba Bellatriks nie powinna, co B) ?

Dodane przez Fan_HP dnia 15-06-2010 18:28
#335

Ja nie płakalam,ale się wzruszyłam kiedy zginęli:Syriusz,Fred,Tonks,Lupin,Snape,Dumbledore,Zgredek.To było smutne wiem,że to postacie fikcyjne ale gdy przeczyta się książke to poznajemy postacie i smutno jest gdy odchodzą.
PS.Dla pocieszenia pomyślcie o tym ja Umbridge zaatakował fajerwerkowy smok :lol: (mój ulubiony wybryk bliźniaków)

Dodane przez Lilka Potter dnia 15-06-2010 18:45
#336

O taak.Szczególnie gdy zmarł Syriusz,Zgredek,Fred,Lupin,Tonks,Colin.Trudno jest pożegnać się z osobami,do których się już przywiązało;(

Dodane przez Emma_Ch dnia 15-06-2010 20:39
#337

Płakałam...zawsze gdy wspominano o Lily i James'e oraz przy każdej śmierci któregoś z bohaterów.
Nie płakałam jednak tylko ze smutku, pojawiały się również zły radości.
Te łzy wywoływały niekiedy dialogi prowadzone przez kochany czarodzieji...tych dobrych...i nieraz tych złych.

Tak sobie myślę że chyba przeczytam "Harry'ego Pottera" raz jeszcze.

Dodane przez Susie_Makes dnia 15-06-2010 20:59
#338

Ja płakałam od 4 części.Nic tylko ryczałam.Ja się od tej książki UZALEŻNIŁAM. A jak skończyłam czytać siódmy tom to się poryczałam że...się skończył.

Dodane przez Luna_975 dnia 26-06-2010 16:33
#339

Bad Girl napisał/a:
Chociaż najpierw przeczytałąm tłumaczenie na kompie i nie było tej magii, nie chciało mi sie płakać, wzruszać. Potem jak czytałam ksiażkę, to juz nie to samo. Potem trochę żałowałam, ze wziełam się za czytanie na kompie. Naprawdę, nie róbcie czegos takiego, wszystko traci wtedy swoja magię.

Potwierdzam. Najpierw przeczytałam streszczenie wszystkich części i nadal żałuję. Przy czytaniu pierwszych ksiażek to, ze wiedziałam, co się za chwilę stanie, było okropnie denerwujące. Na szczęście potem trochę zapomniałam, co było w tym streszczeniu, i mogłam normalnie czytać.
A co do płakania, to najpierw sie popłakałam, jak Syriusz zginął, a w VII tomie prawie bez przerwy ryczałam. Jak zginął Moody, potem Zgredek, jak zginął Fred, kiedy zgineli Tonks i Lupin (jedni z moich ulubionych bohaterów), kiedy pojawili sie Syriusz, Lupin i rodzice Harry'ego. No i przede wszystkim, jak zginął Snape (mój ulubiony bohater) i Harry zobaczył jego wspomnienia. Wtedy płakałam jak bóbr, aż koleżanka sie dopytywała, czy coś mi się stało. A, no i jeszcze na końcu myslałam, że sie popłaczę, bo to już koniec, ale jakoś się powstrzymałam.
A przy filmach płakałam tylko jak zginął Syriusz. Chociaż jak obejrzę "Insygnia", to może sie zmieni.

Dodane przez zuza878 dnia 26-06-2010 19:56
#340

Ze smutku to jak umarł Syriusz i Dumbledore. A ze śmiechu to w wielu momentach.

Dodane przez Pandora dnia 31-07-2010 00:06
#341

nawet nie policz.ę ile razy....najwiekszy szok to była śmierć Syriusza,potem śmierć Albusa,jego pogrzeb...w siódemce to już w ogóle był odlot totalny...tyle niepotrzebnych zgonów..tyle łez;(

Dodane przez InLoveWithSnape dnia 31-07-2010 01:37
#342

ja płakałam tylko raz...ale to tak strasznie, aż sama zdziwiłam się swoją reakcją. To było w 6 tomie na śmierci Dumbledore'a. Sama nie wiem czemu, po prostu wzięli mnie z zaskoczenia. Nie spodziewałam się tego. Oczywiście na filmie potem też ryczałam, ale nigdy nie spodziewałam się, że zdarzy mi się to czytając książkę :)

Dodane przez Lapa dnia 31-07-2010 03:02
#343

Ja płakałem w trzech momentach. Kiedy zginął Syriusz. Poem ta furia Harry'ego. Gdy zginął Fred i inni (najbardziej było mi żal Collina) i może się zdziwicie ale kiedy Harry wylewał swoje frustracje na przyjaciołach za to, że odcięli się od niego przez całe wakacje. Może to dziwne, ale tak się w czułem w rolę, że w gardle urosła mi gula a oczy może nie tyle płakały co zrobiły się wilgotne od złości.

Dodane przez kondrad22 dnia 31-07-2010 11:39
#344

Ja nigdy. Chodź gdy opłakiwali Freda jakoś smutno było ogólnie cała bitwa o Hogwart niosąca takie żniwo śmierci była smutna.

Dodane przez ksenq dnia 31-07-2010 11:52
#345

płakałam wiele razy czytając HP.

Kiedy Syriusz zginą.

Przy śmierci Freda.

kiedy zamordowano dyrektora i Snape .

kiedy Harry oglądał wspomnienie Snape'a.

kiedy od nich Ron odszedł.

kiedy Cedrik umarł.


jeszcze dużo tego było :D

Dodane przez chica dnia 31-07-2010 13:59
#346

Ja płakałam jak pierwszy raz czytałam "Więźnia Azkabanu", kiedy HArdodzioba zabijali.. Kiedy czytałam już kolejne razy to nie płakałam ;] Po prostu dlatego, że wiedziałam, że przeżyje.
Nie pamiętam dokładnie, ale jak pierwszy raz czytałam "Czarę Ognia" to chyba płakałam, jak ojciec Cedrika płakał nad jego ciałem... Tak, chyba wtedy płakałam.
I płaczę za każdym razem jak czytam "Zakon Feniksa" jak Syriusz ginie. Za kżdym razem, a czytałam już jakieś 12 razy, więc powinnam się już przyzwyczaić, ale mimo wszystko...
Dwa czy trzy razy na początku płakałam przy "Księciu Półkrwi" jak Dumbledor zginął. A za pierwszym raazem to jeszcze płakałam jak on tam się męczył w tej jaskini ^^
No a na siódmej to ryczę co chwilę- śmierć Szalonookiego, śmierć Hedwigi, śmierć Zgredka, nawet śmierć Grindelwalda. Ja tam praktycznie ryczeć nie przestaję xD Potem jak zginął Fred, jak Percy rozpaczał, jak Hagrid płakał nad Harrym. Płakałam nawet nad tym kwilącym stworzeniem pod krzesłem. Ale najbardziej ryczałam jak się skończyło. x dd. no bo wtedy sobie uświadomiłam, że już nie ma co czekać na następną część ; p Nienawidzę końców... ^^
Ja na tych książkach więcej łez wylałam, niż w całym życiu realnym chyba ;]]

Dodane przez Promitet dnia 31-07-2010 19:30
#347

Hogsmeade_pl napisał/a:
Jak w prawie każdej książce, tak i w "Harrym Potterze" są takie momenty, które wzruszają i smucą. Czy płakaliście kiedyś czytając "Harry'ego Pottera"? A jeżeli tak, to w których momentach?


Ja płakałam i to ile razy . Szczególnie w momentach śmierci . Były to dla mnie ciężkie chwile oglądając film czy czytając książkę . Płakałam chyba najmocniej jak umarł Syrius . Tak się fajnie zapowiadało . A jednak musiał umrzeć . ; /

Dodane przez Crazy Flower dnia 31-07-2010 19:59
#348

Płakałam:
- kiedy Syriusz zginął (i w filmie, i w książce)
- kiedy był pogrzeb Dumbledore'a (ta muzyka... omg...) (w filmie),
- kiedy Harry rozmawiał z rodzicami, używając Kamienia Wskrzeszenia (chyba w filmie jeszcze nie mogłam)
- kiedy czytałam wspomnienie Snape'a.

To chyba tyle... Wzruszające sceny...

;(

Edytowane przez Crazy Flower dnia 18-08-2010 20:19

Dodane przez LilyPotter dnia 02-08-2010 14:06
#349

Przy czytaniu 6 tomu jakoś się powstrzymywałam, ledwo ledwo. Kiedy Snape zabił Dumbledore'a wzruszyłam się. A właściwie rozpłąkałam sie. I tu się zaskoczycie. Wcale nie dlatego, że Dumbledore umarł. Byłam wkurzona na Snape'a. Furia mnie ogarnęła. Przy czytaniu 7 tomu nic nie mogłam na to poradzić. Najbardziej wzruszyłam się gdy zginął Snape i oglając jego wspomnienia. To już z żalu. Potem w Wielkiej Sali, gdy dowiedziałąm się, że zginął Lupin i Tonks. No i jeszcze parę razy płakałam ze śmiechu. W trzecim tomie, gdy Hermiona walnęła Malfoya, i wiele razy. Po prostu nie mogłam powstrzymać śmiechu.
Przy filmach też niekiedy ryczałam, nie tylko ze śmiechu i to w jeszcze innych momentach, ale to już inna bajka. W szóstym filmie również przy śmierci Dumbledore'a. Nie mogłam powstrzymać złości na Snape'a.

Edytowane przez LilyPotter dnia 28-11-2010 12:28

Dodane przez AliceSpinnet dnia 02-08-2010 18:44
#350

Nigdy mi się nie zdarzyło płakać tak na 100% przy książce czy filmie.
Ale kilka razy miałam łzy w oczach.
Pierwszy raz, kiedy zginął Syriusz.
Drugi raz, kiedy Snape zabił Dumbledora, a później jeszcze podczas pogrzebu.
I oczywiście najgorzej było, kiedy czytałam IŚ. Chciało mi się płakać, kiedy zginął Fred, Tonks, Lupin, Colin, no i oczywiście, kiedy Harry oglądał wspomnienia Snape'a

Dodane przez Lily2201 dnia 02-08-2010 18:56
#351

Oczywiście, że płakałam. Dosyć często jak na mnie. W różnych. Czasami ze śmiechu (szczególnie z bliźniakami), za kimś, kto zmarł (to w 7 części, ale też w 5 za Syriuszem) i ze wzruszenia. Te książki naprawdę dostarczają wiele emocji, przy wspomnieniu Snape'a i w momentach gdy dumledore też płakał.

Dodane przez Dilicja6 dnia 02-08-2010 21:26
#352

Oczywiście, że płakałam. Dosyć często. Czasami ze śmiechu (szczególnie z bliźniakami), za kimś, kto zmarł (to w 7 części, ale też w 5 za Syriuszem) i ze wzruszenia.

Dodane przez Ghul dnia 02-08-2010 22:36
#353

Nie szlochałem nad książką ani nad filmem, o nie!
Bardzo przeżywałem kilka śmierci w tomach, ale płakać nie chciało mi się, chociaż smutek był.
Najbardziej mnie poruszyła śmierć Zgredka, w taki sposób... Już oczy zaćmiły się łzami - ale powstrzymałem się.

Dodane przez Feliks dnia 18-08-2010 20:15
#354

Płakałam jak dziecko, przy śmierci Dumledore'a i Zgredka. Jo bardzo emocjonalnie opisała te fragmenty. Poza tym wzruszyła mnie strasznie śmierć Hedwigi i Freda (!), odwiedziny cmentarza, na którym spoczywali rodzice Harry'ego oraz ostatnia podróż głównego bohatera do lasu, w towarzystwie swoich bliskich i z poczuciem, że za chwilę zginie. ;(

Dodane przez Robotto dnia 19-08-2010 22:12
#355

Ja, płakać? Nie. To nie w moim stylu. Wzruszyłem się w momencie śmierci Freda i Zgredka, ale nie szlochałem. Tylko bym miał poplamioną, mokrą książkę... A poza tym nie jestem wrażliwą osobą, która ma płakać nad fikcyjną osobą. Gdyby taka osoba była w rzeczywistości, to by mi łezka potoczyła się po policzku.

Dodane przez piotrpapr17 dnia 21-08-2010 18:51
#356

Niestety podczas czytania sagi o Harrym Potterze nigdy sie nie wzruszyłem ale książki te wzbudzały we mnie dużo emocji. A szczegółnie insygnia Śmierci.

Dodane przez agadaw1 dnia 21-08-2010 22:23
#357

Bardzo wiele jest w całym cyklu momentów, które naprawdę wzruszają. Kiedy umierali poszczególni bohaterowie łezka nie raz zakeciła mi się w oku, jednak teraz z perspektywy czasu, kiedy czytam mojemu synkowi HP na głos, nic bardziej nie doprowadza mnie do łez niż wzmianki o rodzicach Harrego:(

Dodane przez Charakternik dnia 22-08-2010 07:39
#358

Nie , nie zdarzyło mi się płakać , czytając książke . Oczywiście , były momenty , kiedy ledwo się powstrzymywałem. Wszystkie odnoszą się śmierci. : Śmierć Cedrika , na cmentarzu. Śmierć Syriusza , w Ministerstwie Magii. I oczywiście , w Insygniach Śmierci , śmierć Freda najbardziej , straszne! Śmierci innych bohaterów IŚ , nie wzruszyły mną tak bardzo , poza : Lupinem , Tonks , i Colinem Creeveyem , tym małym chłopaczkiem , ktory zawsze biegał za harry'm z aparatem . ; )

Dodane przez NimfadoraTonks dnia 24-08-2010 10:42
#359

Oczywiście, na śmierci Syriusza, śmieć Zgredka on tak bardzo chciał ich uratować mimo to, że mógł stracić własne życie;< Na śmierci Feda Weasleya, na śmierci Remusa Lupina i NIMFADORY TONKS;(

Dodane przez Nika_Snape dnia 25-08-2010 12:26
#360

Ja raczej nie okazuję swoich emocji, ale czytając HP jest to niemożliwe. Często płakałam ze śmiechu, szczególnie w scenach z bliźniakami, ale tez ze wzruszenia. Najwięcej tego drugiego było w IŚ, np. kiedy umierał Snape, albo grzebali Zgredka ;( ;( ;(

Dodane przez Chop Suey dnia 25-08-2010 14:01
#361

Jak Syriusz i Zgredek umarli i jeszcze kiedyś ale już nie pamiętam ;)

Dodane przez Angelina24 dnia 25-08-2010 14:02
#362

Płakałam i to nie raz .. Pamiętam że gdy zginął Syriusz ryczałam jak gluupia, najbardziej dobiła mnie reakcja Harrego poprostu nie wytrzymałam, gdy w 4 części Harry wrócił z cmętarza z martwym Cedrikiem łzy spłyneły mi do oczu . Dumbledore- gdy Snape wypowiedział słowa Avada Kedavra kierując różdzkę w strone Albusa gdy jego ciało spadało z wieży astronomicznej,jego martwe ciało ! Śmierć Zgredka-jego pogrzeb. Wspomnienia Severusa Snepa i jego śmierć nieee to było straszne. Nie mogłam się przez dłuugi czas uspokoić. Bardzo wzruszający był również moment w 7 części kiedy Harry udał się do zakazanego lasu. Śmierć Lupina,Tonks i Frega była koszmarem. Jeszcze ten fakt że Remus i Nimfadora osierocili małego Teda .. ; ( na samą myśl robi mi się smutno.

Dodane przez Fufcia dnia 25-08-2010 15:02
#363

Ja płakałam czytając 6 tom, kiedy zmarł Dumbledore. Często dzieje się tak, że wczuwam sie w sytuacje bohaterów książek. Często się śmiałam, czytając Harry'ego Potter'a, szczególnie z bliźniakami, złościłam się na Umbridge. Ale płakałam tylko ten jeden raz.

Dodane przez Lisa dnia 25-08-2010 15:03
#364

Jak większość osób, płakałam gdy zginął Syriusz. Śmierć Zgredka, potem Freda, Lupina, przy wspomnieniach Snapea i w wielu innych momentach których już nie pamiętam ;(

Dodane przez Croce dnia 25-08-2010 15:50
#365

Och, oczywiście! Te książki są dla mnie takim światem, w którym żyję. Wszystko, co przeżywał Harry, niejako odbijało się na mnie. Rozpłakałam się wtedy, ze wzruszenia, kiedy Harry zrozumiał, że Syriusz nigdy nie był, nie jest i nie będzie śmierciożercą... Tak, ten moment był cudowny. To, jak w ,,Zakonie Feniksa" Harry, po "wizycie w myślach Snape'a" skontaktował się z Syriuszem i Remusem... Ach, jak Harry wspomniał o przeczesywaniu swoich włosów, o tym, dość śmiesznym, nawyku Jamesa... Może za pierwszym razem to nie było nic takiego, ale po śmierci Syriusza, kiedy wspomniałam ten moment, łzy naszły mi do oczu. Ech... I oczywiście ten fragment od śmierci Syriusza do końca książki... Wtedy co chwila musiałam przecierać sobie oczy chusteczką... ,,Insygnia Śmierci" będę musiała powtórzyć, bo za pierwszym razem nie za bardzo doszła do mnie treść tej książki, tak jak to było w pozostałych.

Dodane przez Nadine269 dnia 26-08-2010 22:29
#366

Ja płakałam zazwyczaj wtedy jak ktoś umarł. Dumbledore, Zgredek, Fred, Tonks, Szalonooki itp.

Dodane przez KOLIN2 dnia 28-08-2010 09:08
#367

Oczywiście, że płakałam. Dosyć często jak na mnie. W różnych. Czasami ze śmiechu (szczególnie z bliźniakami), za kimś, kto zmarł (to w 7 części, ale też w 5 za Syriuszem) i ze wzruszenia. Te książki naprawdę dostarczają wiele emocji.bardzo fajne

Płakałam tylko w jednym momencie. Kiedy Harry wszedł do Zakazanego Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałam. bo to jest wzruszające

Dodane przez Lord Mateusz dnia 28-08-2010 10:01
#368

Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałam. to w ogóle nie wzruszyło.
Za to moja mama płakała w 6 jak Dambel zginął, a w 7 nie wiem, bo ją w pracy czytała.Rowling "zabiła". O ile przy śmierci Moody'ego nie płakałam wcale, to gdy umierał Severus musiałam odłożyć książkę na bok. Jestem chyba zbyt wrażliwa, bo poryczałam się też

Dodane przez yoyo dnia 28-08-2010 10:33
#369

Raczej nie płakałam rzewnie, ale czasem jakaś łza zakręciła się w oku. Można to bardziej nazwać wzruszeniem. Najwięcej w 7 częsci, gdy umarł Fred, Tonks i Lupina, jak również Hedwiga i Zgredek. Najbardziej było mi smutno z powodu śmieci Dumbledore'a i równie mocno zwruszyły mnie wpomnienia Snape i jego śmierć.

Edytowane przez yoyo dnia 28-08-2010 10:36

Dodane przez Luca_2 dnia 28-08-2010 16:50
#370

Muszę się przyznać, że płakałam pięć razy. I w wszystkich przypadka ze śmierci.
Pierwszy jak umarł Syriusz, drugi jak zabito Albusa D., trzeci ja umarł Severus (biedny Severus, przez węża ugryziony), czwarty to raczej z ulgi, że wszystkie ich kłopoty się skończyły i trochę ze śmierci Lorda Voldemorta i piaty to po ostatniej bitwie. Jak uświadomiłam sobie ile istnień tam zginęło.

Dodane przez Jina007 dnia 28-08-2010 19:01
#371

Ja płakałam jak zginą Syriusz... Jak Harry go wtedy wołał...
" - SYRIUSZ! - rykną Harry. - SYRIUSZ!
Zbiegł na samo dno, dysząc szybko. Syriusz musi leżeć tam, za zasłoną, a on, Harry, zaraz go stamtąd wyciągnie...
Ale gdy rzucił się w stronę podestu, Lupin złapał go w biegu i objął ramieniem.
- Nic już nie możesz zrobić, Harry...
- Muszę go stamtąd wyciągnąć, on tylko wpadł za zasłonę!
- Za późno, Harry...
- Możemy go wyciągnąć...
Harry szarpał się z nim rozpaczliwie, ale Lupin go nie puszczał.
- Już nic nie możesz zrobić, Harry... nic... On odszedł..."
No i przy śmierci Zgredka... I Freda... I Snape'a... I Dumbledore'a...

Edytowane przez Jina007 dnia 28-08-2010 19:03

Dodane przez Fleur_101 dnia 28-08-2010 19:07
#372

myślałam żenigdy już nie bede wesoła jak zmarł fred i młodzi rodzice lupin i tonks;(

Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 20:08
#373

Płakałam bardzo często . Kiedy umierali, a szczególnie kiedy Bella i Voldemort polegli .

Dodane przez Hermiona623 dnia 20-11-2010 11:35
#374

Płakałam tylko raz. Przy śmierci Dumbledore`a i pogrzebie. To było dla mnie tak jak by zginął mój przyjaciel. Jakbym go znała przez całe życie...

Dodane przez anex dnia 20-11-2010 11:59
#375

Ja nie płakałam, tylko w niektórych momentach byłam smutna albo się śmiałam.

Dodane przez unintended96 dnia 20-11-2010 12:17
#376

oj i to często na cedriku, syriuszu, dumbledorze, zgredku i tych wszystkich w 7 czesci

Dodane przez Hermiona_13 dnia 20-11-2010 12:41
#377

Czasami. Najbardziej w Insygniach Śmierci. Szczególnie ze śmiechu ( z bliźniaków ). Niektóre momenty rzeczywiście są wzruszające. Nawet w filmie. A szczególnie jak Dumbledore zginął.

Dodane przez iDawux dnia 20-11-2010 12:47
#378

Mi przy Śmierci Tonks i Lupina poleciały łzy.. i przy Fredzie się wzruszyłem.

Dodane przez Esuoh dnia 20-11-2010 12:48
#379

A ja nie płakałam. Nigdy nie płaczę, na romantycznych filmach, smutnych książkach, więc w sumie się sobie nie dziwie. Książka faktycznie dostarcza wielu emocji, ale jak na mnie są one za słabe...

Dodane przez Hermiona623 dnia 21-11-2010 13:12
#380

Ja płakałam przy Dumbledorze (pisałam) i jeszcze dodaje przy Zgredku. ;(

Dodane przez pennyroyal dnia 25-11-2010 11:34
#381

Podczas czytania Harrego Pottera pierwszy raz zapłakałam w piątym tomie przy śmierci Syriusza,
potem w szóstej części, gdy zmarł Dumbledore, a potem w siódmej. Tam, to już w ogóle rozlejenie totalne, szczególnie w ostatnich rozdziałach i podczas śmierci Zgredka.
Za każdym razem, gdy to czytam płaczę tak samo.

Dodane przez Lapa98 dnia 27-11-2010 20:54
#382

Oczywiście.
W niektórych częściach. Bardzo mocno płakałam w końcówce piątki.
Za pierwszym razem kiedy na koniec Dumbledore rozmawiał z Harrym oraz wcześniej kiedy umarł Syriusz. Ryczałam całą noc, kiedy czytałam jego śmierć i cały dzień podczas rozmowy D z H.
Za drugim razem, moment kiedy umiera Syriusz i rozmowę Dumbledore'a z Harrym. Szłam następnego dnia do szkoły, więc musiałam się ogarnąć, ale ciężko było.

Podczas wspomnień Snape'a płakałam całą noc. Nie mogłam się ogarnąć.

Kiedy Zgredek umarł i ten jego pogrzeb. Też wtedy płakałam.
Prawie we wszystkich częściach płakałam, ale słabiej. Nie płakałam tylko na dwójce.:)

Jak niektórzy zauważyli, czytam nocą :bigrazz: dlatego mogę płakać aż mi się to znudzi :lol:.
Te książki są wspaniałe i bardzo wzruszające. :D

Edytowane przez Lapa98 dnia 27-11-2010 21:04

Dodane przez Marilyn dnia 28-11-2010 12:17
#383

Oczywiście, że uroniłam parę łez i to nie raz. Śmierć Syriusza (tu najbardziej się wzruszyłam), a także śmierć Dumbledore'a i Snape'a. Płakałam też na zgonie Zgredka i Freda a także wzruszyłam się gdy Hedwiga zginęła. Nie liczę śmierci Lupina i Tonks. Za dużo tych śmierci, Rowling przegięła.

Dodane przez Arthur Bishop dnia 28-11-2010 12:28
#384

Choć jestem facetem, przyznam się. Tak, płakałem.
W wielu momentach książki śmiałem się("Jeszcze raz. Tak na szczęście, Paniczu Harry"), uśmiechałem, byłem rozwścieczony, ale płakać zdarzyło mi się tylko raz. Po śmierci Zgredka. Był taki odważny, taki bezbronny, ale miał w sobie chart ducha. Bez względu na okoliczności skoczyłby w ogień za Harrym. Uwielbiałem tą postać. Wielu czytelników nie doceniało zwykłego skrzata domowego, ale ja widziałem w nim bohatera.
Szczególnie duże wrażenie wywarło na mnie to jak Zgredek pewnie radził sobie w domu Malfoya.

Dodane przez bieniek dnia 28-11-2010 13:03
#385

Nie

Dodane przez Mruffka_ dnia 28-11-2010 15:59
#386

Ryczałam przy śmierci Zgredka i Dubmledore'a .
W piątej części po Syriuszu również, ale jakoś mniej .
Najwięcej jednak płakałam w siódmej części .

Dodane przez kamaa dnia 02-01-2011 19:51
#387

Ja płakałam w Zakonie Feniksa jak umarł Syriusz i w Insygniach Śmierci, jak zginęli Fred, Lupin i Tonks... Ech... Tak mi ich szkoda było...

Dodane przez kleopatra1989 dnia 02-01-2011 22:18
#388

Oj płakałam, płakałam... W wielu momentach było mi przykro, i miałam wilgotne oczy, ale praktycznie przez całą bitwę o Hogwart nie mogłam się opanować, zginęło tam wielu bohaterów których lubiłam, no i to poświęcenie Harrego. To chyba dla mnie było najgorsze, kiedy szedł na śmierć i przyszły duchy Lilly, Jamesa, Lupina..... Nawet jak sobie teraz przypominam to ogarnia mnie smutek, a jak czytałam.... pamiętam że za pierwszym razem do pokoju weszła moja mama pytając co się stało. Oczywiście miała ze mnie wielki ubaw...

Dodane przez Gamo dnia 03-01-2011 15:37
#389

Ja osobiście nie płakałem... Ale "Insygnia śmierci"... jakby to ująć... budziły we mnie taka melancholię

Dodane przez Grzesiek dnia 03-01-2011 17:35
#390

ja prawie sie popłakałem gdy harry zobaczył że wszyscy za niego umierają!;(

Dodane przez kamlot1002 dnia 03-01-2011 20:31
#391

ja nie mogłem wytrzymać jak wszyscy umierali jak harry się poświęcił i jak myślałem że juz nigdy nie zobaczymy go w książce

Dodane przez Szklana dnia 03-01-2011 20:31
#392

Nie popłakałam się, ale wzruszyłam, gdy umierał Dumbledore. Podobnie było, gdy zginął Remus (czego nigdy Rowling nie wybaczę ;f )

Dodane przez wiolcia002 dnia 04-01-2011 19:27
#393

jasne ze tak... Najbardziej plakalam za syriuszem, bo byly tam opisane emocje harrego i trudno sie nie rozplakac czytajac to.
Ale rowniez innych momntach np za ludzmi ktorzy zgineli w 7 czesci..

Dodane przez Kasumi Lestrange dnia 14-01-2011 23:07
#394

Płakałam i Płakałam jak oglądałam .. ;)

Dodane przez kizzucha dnia 15-01-2011 14:47
#395

och płakałam w wielu momentach a najbardzioej chyba wtedu, gdy Dumbledore zginął i podczas filmu gdy wszyscy wznieżli rożdzki i tym sposobem usunęli Mroczny Znak ( a przynajmniej mi sie tak wydaje ż eto przez to Mroczny Znak zniknął) i wtegu gdy Harry sie poswiecei i zaczaczął rozmawiac z rodzicami i z remusem i z syriuszem, i wtedu gdy cała szkoła myślała ze harry nieżyke, i wtedy gdy Syriucgh zginął, och dużo było tych momentów :(
pozdraiwam cie Szklana

Dodane przez Annabelle Hemingway dnia 21-01-2011 01:22
#396

Och, mnóstwo razy! Zaczynając od momentu, w którym zginęła Hedwiga, gdy Harry stał na grobem rodziców, po śmierć Zgredka i Severusa Snape'a.

Dodane przez Dalia Bulter dnia 21-01-2011 02:09
#397

Podczas czytania książek w niektórych momentach wyłam jak syrena. Naprawdę, śmierć Severusa do tego stopnia mnie poruszyła, że przez dłuższy czas nie mogłam czytać dalej. Kiedy umarł Zgredek też zrobiło mi się przykro. Natomiast w przypadku Belli... no cóż, ta scena wywołała u mnie głośne i nieskrępowane, majestatyczne słowo na "K". Na końcu siódmego tomu, kiedy Voldemort zginął, poczułam taką pustkę, że po prostu nie miałam siły się rozpłakać.

Dodane przez Wasp dnia 21-01-2011 09:10
#398

Płakałam kiedy zginął Syriusz,kiedy zginął Dumbledore,kiedy zginał Fred,Lupin i Tonks.Ryczałam ze śmiechu w 5 części,kiedy Umbidrage miała piekło w Hogwarcie.Płakałam również kiedy umarł Zgredek i Aragog.

Dodane przez Fulanita dnia 21-01-2011 11:17
#399

Płakałam, a były tylko cztery takie momenty, które spowodowały u mnie ten płacz. Śmierć Dumbledore'a, jego pogrzeb, śmierć Zgredka i śmierć Remusa i Tonks. Nie mogłam się po prostu opanować.
Przy śmierci Syriusza, Cedrika oraz Freda czułam jedynie głęboki smutek.

Dodane przez Rosatti dnia 31-01-2011 16:21
#400

nie uroniłam ani jednej łzy chociaż niektóre sceny były smutne.... chyba umiem się powstrzymać ale uchodzę za osobę wrażliwą;(

Dodane przez Herma24 dnia 31-01-2011 16:41
#401

Ja w wielu momentach płakałam, kiedy czytałam szóstą i siódmą część... Jak umarł Dumbledore, jak umarł Szalonooki, Zgredek, Remus i Tonks, Fred... A najgorzej było jak doszłam do momentu w HP i IŚ, w którym Voldemort rzucił mordercze zaklęcie na Harry'ego...;( Kiedy moja siostra to zobaczyła, myślałam, że umrze ze śmiechu... Ale byłam na nią wtedy zła... :|

Dodane przez mayii dnia 31-01-2011 17:21
#402

Praktycznie cały czas becze. Właściwie łatwo mnie doprowadzić do płaczu. Płakałm w tych momentach w których Harry dowaidywał sie o swojej przeszłosći, rodzinie. Płakałam gdy ktoś ginął. Najbardziej płakałam chyba w 6, ostatnie kartki mam całe mokre, w 7 też...Nie ważne ile razy czytam książkę zawsze becze.

Dodane przez dark_black dnia 31-01-2011 17:31
#403

Ja nie płakałam. W pewnych momentach było mi smutno, ale nie... Płakałam tylko jeden jedyny raz czytając książkę "W ciemności" i drugi raz mi się to nigdy nie przytrafiło.

Dodane przez gods dnia 31-01-2011 17:40
#404

Takie insygnia śmierci maja dużo momentów gdzie łezka się kreci w oku.. szczególnie ze wychowałem się na Harrym Potterze i na pewno bd zal wkraczając w dorosłość wiedząc ze przygoda z nimi się skończyła..

Dodane przez Voldek1234 dnia 31-01-2011 17:43
#405

Kiedy Zginął : Syriusz, Albus Dumbledore, Zgredek, Snape, Nagini i Voldemort, Fred, Gdy Harry Mając Kamień Wskrzeszenia zobaczył Jamesa, Lily, Syriusza i Remusa.

;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(

Dodane przez Draculina dnia 03-02-2011 17:06
#406

Kiedy zginą Dumbledore to było straszne płakałam jak bubr...Snape też zginą w straszny sposób też płakałam...;(;(;(:(

Dodane przez kari dnia 06-02-2011 19:32
#407

I to nie raz...Kiedy zginął Dumbledore,a także Fred,a czasami rozbeczałem się na dobre czytając 7 część(nie tylko,że wiele osób zgineło,ale skończyła się doskonała seria.)

Dodane przez 0Fishu0 dnia 11-02-2011 23:17
#408

Ja płakałem przy zgredku ... :( i kiedy dumbeldore ....

Dodane przez Hermiona6 dnia 12-02-2011 09:09
#409

Nie nie płakałam chociaż chciało mi się płakać po śmieci Zgredka i na pewno będę płakała jak zginie Fred :(

Dodane przez Luna Lovegood1707 dnia 12-02-2011 14:15
#410

Ja płakałam ze śmiechu,a jak zginęli Lupin i Tonks to tylko łza mi poleciała.

Dodane przez -Sybilla- dnia 12-02-2011 14:34
#411

Och, ja też płakałam przy Zgredku. Byłam jedną z niewielu którzy rozumieli symbolikę tej sceny (może dlatego, że moi znajomi nigdy nie czytali HP)

Dodane przez Veinlii dnia 12-02-2011 18:33
#412

Zawsze płakałam gdy ktoś ginął, ale chyba najbardziej gdy zginął Syriusz i Dumbledore.

Dodane przez markoatonc dnia 13-02-2011 14:51
#413

ja się nie popłakałem ale takie uczucie ściskania w gardle in kilka łezek miałem przy śmierci Dumbedora i przy pojawieniu się zmarłych z kamienia wskrzeszania no i trochę przy śmieci zgredka

Dodane przez N dnia 16-02-2011 12:22
#414

Nie, nie płakałam nigdy, czytając Pottera. Czasami tylko wzruszałam się przy momentach śmierci któregoś z bohaterów sagi, ale żeby płakać, to nigdy.
Ale pewnie zapłacze w kinie na HPiIŚ, kiedy pokażą martwego Freda, Lupina i Tonks ;(

Dodane przez kamilpotter_ dnia 16-02-2011 12:56
#415

ściskało w gaedle jak zginoł syriusz

Dodane przez Melisa dnia 21-02-2011 17:59
#416

Ja płakałam dwa razy.Jak zginął Zgredek i Dumbledor.I kilka razy ze śmiechu przy bliźniakach

Dodane przez deamon dnia 21-02-2011 18:45
#417

Melisa napisał/a:
Ja płakałam dwa razy.Jak zginął Zgredek i Dumbledor.I kilka razy ze śmiechu przy bliźniakach


ja tak samo. bliźnacy wymiatają xP

Dodane przez alO_98 dnia 21-02-2011 19:14
#418

Ja płakałam jak Harry użył Kamienia Wskrzeszenia i rozmawiał ze swoimi rodzicami i Syriuszem.

Dodane przez dark shadow dnia 23-02-2011 20:20
#419

Płakałam przy wszystkich śmierciach, wspomnieniach Snape'a , Wszystkich pojawieniach się zmarłych ,a poza tym często ściskało mnie gardło. Najbardziej poruszyły mnie śmierć:
- Severusa Snape'a
- Albysa Dumbledora
- Syriusza Blacka
- Hedwigi
- Zgredka
- Tonks
- Lupin
Płacz chwytał mnie także podczas wspomnienia o Miłości Snape'a do Lili i Kamieniu wskrzeszania

Dodane przez Nifredil dnia 23-02-2011 20:29
#420

Płakałam bardzo często. Oczywiście najbardziej kiedy ktoś ginął. Beczałam jak bóbr kiedy zginął Syriusz (i potem kiedy Harry demolował gabinet Dumbledore'a bo cierpiał), kiedy zginął Dumbledore, Zgredek czy Hedwiga. W siódmym tomie nie mogłam nie płakać, kiedy zginęli Fred, Lupin i Tonks. Cała ta seria dostarcza wielu powodu do łez radości i smutku. Bardzo przeżywałam te książki i do dziś czytam z sentymentem, bo to kawał mojego dzieciństwa - dorastałam wraz z bohaterami :)

Dodane przez TheKacpek dnia 24-02-2011 09:01
#421

Ja płakałam jak czytałam czwartą, piątą, szóstą i siódmą częśc. Jak zgneli Cedrik, Syriusz, Dumbledore, Lubin, Tonks, Zgredek(to byłó najsmutniejsze). Wogóle wszystkie części bardzo mnie wzruszały.

Dodane przez Bellatrix24 dnia 01-04-2011 15:02
#422

Najbardziej chciało mi się płakać przy śmierci Zgredka, i Freda;(

Dodane przez samantaharell dnia 01-04-2011 16:59
#423

Ja nie płakałam;)

Dodane przez Zaczarowana dnia 01-04-2011 17:12
#424

Płakałam m.in.: po śmierci Syriusza, w siódmej części ...itd.

Dodane przez Miram11 dnia 01-04-2011 19:07
#425

Ja osobiście płakałam przy śmierci zgredka, śmierci Freda i przy ślubie Billa i Fleur

Dodane przez Lunaaa dnia 10-04-2011 19:31
#426

Czytałam już któryś raz 7 tom, i nagle za trzecim razem popłakałam się przy śmierci Zgredka...

Dodane przez anetka4774 dnia 10-04-2011 19:49
#427

Ja przy każdej części Harrego Pottera płakałam (przeczytałam wszystkie);(

Od przebiegłości Ślizgonów,
Kretynizmu Puchonów,
I wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów,
Chroń nas Gryffindorze!!!

Dodane przez Molineczka dnia 11-04-2011 17:20
#428

Ciągle. Nieprzerwanie. Prawie nad każdą częścią. Całe paczki chusteczek przerabiałam na wodne bomby. Tonks, Lupin, Syriusz, Harry, Dumbledore, Snape, Zgredek.
Eh, jak sobie tak przypominam... Macie chusteczki????;(

Dodane przez Hermiona_Granger dnia 11-04-2011 17:47
#429

Tylko raz, jak zginął Zgredek :(

Dodane przez Hermionka111213 dnia 11-04-2011 18:06
#430

Trochę tego jest . Choć powiem szczerze, że filmy bardziej mnie wzruszają . ;(

Dodane przez kizzucha dnia 11-04-2011 19:14
#431

Płakałam, płakałam ;)
Między innymi podczas śmierci Snape, podczas tych słów :
``- Spójrz... na... mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Reka trzymająca szatę Harry`ego opadła z głuchym łoskotem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył.``
Gdy umarł Zgredek, gdy Harry kopał dół, i myślał nad tym, ze wreszcie wiedział, a właściwie zrozumiał Oklumencję.
Podczas bitwy o Hogwart, ale to z radości, już po wygranej Harry`ego.
Gdy umarł Syriusz...
Gdy umarł Lupin, Tonks, Fred.
Gdy Harry użył Kamienie Wskrzeszenia, i gdy rozmawiał z Rodzicami, Syriuszem, Lupina, I gdy powiedział do matki : ``Bądź blisko mnie.``
Gdy umarła Hedwiga.
Gdy była mowa o miłosci Snape do Lily i o słowach: ``- Przez te wszystkie lata?...
- Zawsze.`` I o patrontasze Snape, który był taki sam jak patronus Lily - łania.
I w wielu innych momentach;)
Mimo wszystko kocham tą serię. xD
_____________________________
Pozdrawiam pozdrawiających, i całe Hogsmeade. ;)

Dodane przez fan Potter dnia 14-04-2011 18:26
#432

Płakałem tylko w jednym momencie. Kiedy Harry wszedł do Zakazanego Lasu, aby dać się zabić w 7 tomie i powiedział do Lily "Bądź blisko mnie". W innych momentach się jakoś trzymałem. Również w 4 tomie HP i Czara Ognia jak Harry przynosi ciało Cedrica a jego ojciec krzyczy , że to jego dziecko .

Dodane przez Lawrencee dnia 14-04-2011 18:46
#433

``- Spójrz... na... mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Reka trzymająca szatę Harry`ego opadła z głuchym łoskotem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył.``


To jeden z nielicznych momentów, kiedy płakałam.


Najbardziej rozryczałam się w tej chwili, gdy Harry szedł w sódmym tomie do Zakazanego Lasu, by oddać się Voldemortowi, i gdy uzył Kamienia Wskrzeszeń i pojawili się jego rodzice, Syriusz i Remus. Jak wtedy rozmawiał z nimi. To była taka wzruszająca rozmowa ;<

Normalnie nowy wodospad niagara na łóżku stworzyłam ;[

Edytowane przez Lawrencee dnia 14-04-2011 18:47

Dodane przez Alexandre dnia 14-04-2011 18:54
#434

Ja płakałam po śmierci Freda, gdy była wzmianka o martwych ciałach Lupina i Tonks, no i gdy Zgredek i Dumbledore zginęli..

Dodane przez Ginny Weasley_1996 dnia 27-04-2011 16:41
#435

Ja ryczałam jak zabili Dumbledore'a i Zgredka.

Dodane przez Angel14 dnia 27-04-2011 16:48
#436

ja płakałam jak zgineły takie osoby jak Syriusz, Snape, Fred, Remus i Zgredek, ponieważ bardzo je polubiłam :D

Dodane przez Adrienne dnia 27-04-2011 16:49
#437

Płakałam na tym jak:
-Umarł Syriusz
-Umarł Fred
-Umarł Zgredek
-Jak Harry zobaczył w myśloodsiewni że ma umrzeć i jak poszedł do Zakazanego Lasu aby Voldemort go zabił
-Jak Harry użył Kamienia Wskrzeszenia i zobaczył swoich rodziców, Syriusza i Lupina
-Jak umarł Dumbledore

Napewno jest tego więcej ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć ; D

Dodane przez zaeli dnia 09-06-2011 16:03
#438

Ja tam ogólnie jakaś specjalnie wrażliwa nie jestem i naprawdę rzadko płaczę, a przy książkach praktycznie nigdy. W Harrym Potterze płakałam tylko w jednym momencie - gdy zginął Dumbledore. Wtedy kiedy spadał z wierzy, kiedy feniks płakał i kiedy był pogrzeb... Jak dla mnie było to wyjątkowo wzruszające i fantastycznie opisane. Czułam się, jakby odszedł ktoś, kogo naprawdę znałam, kto był mi w jakiś sposób bliski... Niesamowite.
Gdy odszedł Zgredek też byłam smutna, ale to nie było to samo, nie płakałam ...

Dodane przez Loa_riddle dnia 10-06-2011 22:15
#439

Oj, ryczałam.
Jak zginął Cedrik, Syriusz, Zgredek, Fred, i jak czytałam o widoku martwej Tonks i Remusa. Jak wczułam się w miłość, którą Snape darzył Lili, jak w Zakazanym Lesie pojawili się martwi bliscy Harry'ego... aha, i jeszcze jak Hermiona z Harrym byli na grobach w Dolinie Godrykia i jak zobaczyli napisy od "fanów", którzy życzyli mu powodzenia.

Dodane przez Madeleine dnia 10-06-2011 22:48
#440

Oj tak , płakałam ... Kiedy ginęli m.in. Syriusz , Fred , Zgredek , Lupin , Tonks i inni . Właściwie to ryczałam .

Dodane przez Lapa98 dnia 10-06-2011 23:02
#441

I to jak!
Począwszy od jedynki, nie pamiętam kiedy wiem,że coś takiego było xD.
W trójce, kiedy Harry rozmawiał z Syriuszem i kiedy uciekł Glizdogon.
W czwórce przy śmierci Cedrika.
UUUUUUU w piątce. Kiedy zginął Syriusz od tego momentu aż do końca, bonie mogłam się opanowac. Przy tej rozmowie Harry'ego z Albusem non-stop!
W szóstce od śmierci Dumbledora aż do końca.
I w siódemce. Najbardziej z tych wszystkich momentów płakałam właśnie kiedy czytałam"Opowieśc księcia".Myślałam że tam umrę z rozpaczy i żalu. Czytałam o wnocy, a potem jeszcze nie mogłam zasnąc zawodząc i wyjąc. Naprawdę nie mogłam przestac. Myśle,że jeszcze nigdy nie byłam aż tak smutna. W siódemce to non-stop. npkiedy słuchali radia, przyśmierciHedwigi, Zgredka, Szalonookiego, Freda, Snepa, smutno mibyło kiedy umarła Bella,kiedyVoldzibyłzły na Lucjusza. Potem na koniec, kiedy zrozumiałam,że o już koniec tej wspaniałe podróży.
Nie wiem, czy może ktoś plakał również w tych momenach, co ja...

Dodane przez daria2j dnia 11-06-2011 08:03
#442

Jak czytam te komentarze to mi się chce płakać;(.Ja płakałam gdy Syriusz;( umarł i jeszcze kiedy Fred;( umarł.

Edytowane przez daria2j dnia 02-07-2011 11:51

Dodane przez Matthew Lucas dnia 11-06-2011 08:47
#443

Ja wyjawię, że jestem osobą wrażliwą, ale nie potrafię płakać, gdy dzieje się coś strasznego, głównie w książkach... Łzy mi się cisnęły do oczu, kiedy zmarł Syriusz, Severus, Dumbledore, Nimfadora oraz Zgredek. Ale nie potoczyły się po policzku. Zapomniałbym o Bellatrix! Tutaj rzeczywiście rzewnie płakałem.

Dodane przez Riddiculus dnia 11-06-2011 10:36
#444

Ojejciu.
Chyba najbardziej płakałam kiedy zginął Volduś, bo to nie tak miało być.... jednakże też kiedy ginął Dumbledore, Zgredek, Severus.... ;(
To było straszne.... :(

Dodane przez Giny_Weasley dnia 11-06-2011 10:48
#445

Tak... Zwłaszcza podczas czytanie dwóch ostatnich tomów...;(

Dodane przez diana9 dnia 12-06-2011 14:27
#446

jak zginął Syriusz, jak zginął Dumbledore i jak zginął Zgredek. i jeszcze w filmie wzruszyła mnie scena, kiedy Dumbledore umarł i wszyscy zapalali różdzki - wtedy całkowicie się rozkleiłam ;D

Dodane przez Dominiqe dnia 02-07-2011 02:17
#447

Śmierć Dumbledora w KP ;<<< zamoczyłam łzami ksiazkę .

Dodane przez Dominiqe dnia 02-07-2011 02:18
#448

diana9 napisał/a:
jak zginął Syriusz, jak zginął Dumbledore i jak zginął Zgredek. i jeszcze w filmie wzruszyła mnie scena, kiedy Dumbledore umarł i wszyscy zapalali różdzki - wtedy całkowicie się rozkleiłam ;D


Ta scena w filmie - też za każdym razem na tym rycze ;<

Dodane przez Pomyluuna dnia 02-07-2011 05:37
#449

jedyny moment w książce kiedy płakałam to śmierć Zgredka . ; <<

Dodane przez loony_ dnia 02-07-2011 11:42
#450

Ja płakałam rzadko ( jak na mnie :) ) Ale najbardziej w 7 .
Jak zginął Fred ;(
I jeszcze Lupin oraz Tonks , bo oni mieli w domu malutkie dziecko ;(

Dodane przez Alexa dnia 02-07-2011 11:47
#451

Ależ oczywiście !Przy śmierci Albusa strasznie płakałam , ale nic nie przebije mojego smutku przy śmierci mojego kochanego Snape'a. Czytają normalnie ryczałam jak bóbr. I nasuwa się pytanie . . . Po co Rowling ma pisać 8 część (jeżeli w ogóle ją napisze) , jeżeli Snape już nie żyje ? Potter bez Snape'a , to tak szczerze nie Potter .

Dodane przez Hermiona565 dnia 02-07-2011 11:59
#452

Płakałam po śmierci Freda, Remusa, Tonks, Snape'a... Dumbledore'a też...

Dodane przez Therion dnia 05-07-2011 15:52
#453

Taak, przy śmierci Syriusza, Dumbledora, Snape'a, przy wspomnieniach Severusa, przy śmierci Zgredka. Łatwo się wzruszam, więc płakałam;)

Dodane przez Annalisa Louis dnia 05-07-2011 16:02
#454

Tak. W 4 części jak Cedrik umarł, w 5 jak umarł Syriusz, w 6 jak zginął Dumbledor, w 7 jak zabili Freda i jak zginął Zgredek i jak umarł Snape,

Dodane przez GinevraPotter dnia 08-08-2011 13:01
#455

Syrusz, Dumbledore, ostatnia część bardzo dużo, i w czwartej jak Harry godził się z Ronem

Dodane przez Hermiona Granger ewi dnia 08-08-2011 14:59
#456

ja rzadko płaczę a przy książkach to nigdy ale było kilka smutnych chwil


pozdrowienia dla gryfonów

Dodane przez Dracon_Malfoy dnia 08-08-2011 15:06
#457

Ja nawet jak czytam to płacze , co dopiero jak oglądam ;(

Dodane przez Kaszmir dnia 08-08-2011 15:35
#458

Szczerze mówiąc kiedy czytałam pierwsze części książki to bardziej mnie ona fascynowała niż wzruszała... Może to dlatego, że czytałam je baardzo dawno i powiedzmy, że nie dorosłam do niektórych sytuacji. Natomiast dwie ostatnie części, które przeczytałam później już przeżywałam. Zwłaszcza ostatnią część, gdzie przemieszanie smutku związanego ze śmiercią wielu bohaterów łączyło się ze świadomością tego, że to już ostatnia część i trudno jest rozstać się z czymś co przez wiele lat było częścią dzieciństwa. Jednak nic na to nie można poradzić... :(

Dodane przez Evanesco dnia 17-08-2011 16:55
#459

Tak i to bardzo często nie będę wypisywać ,ale przy śmierci, wzruszających słowach i momentach.

Dodane przez Nuttella dnia 17-08-2011 17:04
#460

Beczałam w wielu momentach siódmej części, najbardziej przy filmie. Najbardziej przy wspomnieniach Snape' a.

Dodane przez Niewidzialna dnia 20-08-2011 13:56
#461

Jak bóbr przy każdej części, przy każdej śmierci oddana płaczowi jestem xD

Dodane przez Oksan Weasly dnia 11-09-2011 15:08
#462

Płakałam jak czytałam Książę Półkrwi i Zakon Feniksa.
Książę Półkrwi: gdy zabito Albusa Dumbledore.
Zakon Feniksa: gdy zabito Syriusza Blacka.
Były to postacie które były przez moją osobę b.lubiane ...

Dodane przez Rzulek dnia 11-09-2011 15:12
#463

Śmierć Dumbledora, zżyłem się strasznie z tym dziadziusiem : D

Dodane przez Nicole Colin dnia 11-09-2011 16:00
#464

Oczywiście ze tak! W piątej części kiedy Bellatrix zabiła Syriusza, w szóstej kiedy zginął Dumbledore, w I cz. Insygni Śmierci kiedy Voldemort wydobył z grobu Dumbledore'a czarną różdżkę, a w II cz. Insygni śmierci płakałam ciągle.

Dodane przez Nelishia dnia 11-09-2011 17:34
#465

Ja się przyznam, że nie udało mi się rozpłakać, ale pewnie przez fakt, że uparłam się, że "jestem dzielna". W każdym razie - oczy mi się szkliły i szykowały do produkcji łez dwa razy - raz w filmie, raz w książce:
- śmierć Albusa Dumbledore'a (mimowolnie się do tej postaci przywiązałam, jak chyba większość czytelników),
- wspomnienia Severusa Snape'a (w filmie - ten moment został nakręcony w taki sposób, że..., trudno to opisać, ale to było niesamowite!).
Śmierć Remusa i Tonks była dla mnie szokiem, niesamowitym szokiem, bo lubiłam obie postaci. Ciężko mi było uwierzyć, że Rowling je zwyczajnie zabiła, ale... jakoś tak łzy nie chciały płynąć, a zresztą - to nic, by nie dało. Rowling nie zrobiłaby nowej wersji IŚ, niestety...

Edytowane przez Nelishia dnia 18-10-2011 16:11

Dodane przez Roxelle dnia 18-09-2011 09:37
#466

Pewnie, że płakałam i to nie raz. Jak zmarł Cedric, Syriusz, Zgredek, Dumbledore, Fred. Nie umiałam się powstrzymać.

edit
Głupia ja. Zapomniałam o wspomnieniu Snape'a (w filmie), ryczałam jak bóbr jak przytulał martwą Lily i płakał. ; (

Edytowane przez Roxelle dnia 18-09-2011 21:04

Dodane przez CeCe dnia 18-09-2011 09:40
#467

Ojjj...głupiutkie pytanie! jasne że płakałam! i to jak...ale później dużo razy się śmiałam ;)

Dodane przez Kinga121 dnia 18-09-2011 09:54
#468

Mi się chciało płakać jak Harry w 7 części zobaczył duchy swoich rodziców Syriusza i Lupina w rozdziale "Znowu w Zakazanym Lesie"

Dodane przez Fred_George dnia 19-09-2011 17:17
#469

Ja płakałam w 5 części jak zabili Syriusza, w 6 jak zabili Dumbledora, a najbardziej to ryczałam w 7, pod koniec to już prawie ciągle, szczególnie jak zabili Freda, uwielbiałam go.:(

Dodane przez dewhoo dnia 10-10-2011 21:26
#470

Oczywiście. Nie raz, nie dwa. Bo i było nad czym zapłakać, zwłaszcza przy Insygniach.

Dodane przez Seva dnia 18-10-2011 16:01
#471

Kto nie płakał...?
Ja płakałam, jak w ZF Bella zabiła Syriusza, właściwie to płakałam nie tyle nad Blackiem, tylko nad reakcją Harry'ego :((
Potem wyłam, jak w KP zginął Albus, a w IŚ Moody... ;(
A następnie płakałam, wyłam, ryczałam, byłam zła i wściekła, smutna, przygnębiona, jak mój kochany Severus został tak okrutnie zamordowany ;( ;( ;( ;(

Edytowane przez Seva dnia 18-10-2011 16:39

Dodane przez Charlie dnia 08-11-2011 17:45
#472

Nigdy czytają albo oglądając Harrego nie płakałem.

Dodane przez darth ithilnar dnia 08-11-2011 17:52
#473

Seva napisał/a:

A następnie płakałam, wyłam, ryczałam, byłam zła i wściekła, smutna, przygnębiona, jak mój kochany Severus został tak okrutnie zamordowany ;( ;( ;( ;(


O tak, też ryczałam jak bóbr gdy to czytałam, a potem w kinie mimo powstrzymywania się, łezka pociekła po policzku. A najgorsze jest to, że właściwie zginął niepotrzebnie...

Dodane przez SevLily36 dnia 08-11-2011 19:09
#474

No jasne! Nawet bardziej niż na filmie. Poryczałam się na:
- śmierci Snape'a
- Wspomnieniach Snape'a
- Śmierci Bellatriks
- Spotkania Harry'ego z Dumbledore'em
- Śmierci Freda
Nie pamiętam więcej, ale sporo tego było... Pamiętam, że kiedy czytałam Wspomnienia Snape'a moja mama weszła do pokoju, zapytała się, co mi jest, ja jej dałam książkę i... płakałyśmy razem! Teraz też, kiedy wracam do tych książek, na tych momentach zawsze się wzruszam... ale nie tak, jak za pierwszym razem. ;(

Edytowane przez SevLily36 dnia 08-11-2011 19:10

Dodane przez Michael Knight dnia 11-11-2011 21:03
#475

Mimo, że jestem facetem, to zdarza mi się popłakać przy książce. W Harrym Potterze był to moment, w którym Harry oglądał wspomnienia Snape'a. Rozwaliła mnie scena pierwszego spotkania Snape'a z Dumbledorem.

Dodane przez Bella Muerte dnia 11-11-2011 21:40
#476

To było tak dawno, kiedy czytałam tę książkę. Pamiętam, że to było przed tym, gdy polska wersja trafiła do księgarni. (Czytałam nieoficjalne tłumaczenie, które przesłała mi jakaś poczciwa użytkowniczka hogsmeade, a rok był 2007? )

Płakałam. Wtedy gdy Harry wywołał kamieniem wskrzeszenia swoich bliskich, to było najsmutniejsze. A potem przy wspomnieniach Severusa Snape'a.

Edytowane przez Bella Muerte dnia 11-11-2011 21:40

Dodane przez xowiki dnia 13-11-2011 12:24
#477

Ja płakałam bardzo często. Ale najbardziej w pamięć zapadły mi 4 sytuacje.

Końcówka pierwszej części, jak wracali do Londynu. Nie wiem czemu, ale na samą myśl o tej sytuacji mam łezki w oczkach.

Końcówka szóstej części, gdy Hermiona mówiła Harry'emu, że pójdą z nim. No kurcze nie dało się na tym nie płakać.

Mistrzem i naj najmocniej wyciskającym łzy z moich oczu były wspomnienia Severusa z siódmej części. Boże jak ja przy tym płakałam. A jak zachlapałam książkę? szkoda słów.

A ostatnią sytuacją była końcówka siódmej części. Płakałam, bo zdałam sobie sprawę, że to koniec. Dobrnęłam do ostatniej kartki i nie będzie już nic dalej.

Dodane przez Theodore dnia 13-11-2011 19:51
#478

Jestem twardą osobą i nic, nawet, jeżeli zginąłby mój ulubiony bohater książkowy, to choćby i łezka cisnęła się do oka, to z niego nie wyleci ;P. Co prawda, odrobinę smutno mi było bez Zgredka czy Bellatrix, ale to nie oznacza, że mam rozpaczać z tego powodu. To tak samo jak Hanna Mostowiak - zginęła, to trudno, o jednego delikwenta mniej ;D

Dodane przez Kris Riddle dnia 19-11-2011 19:50
#479

Mi łezka poleciała, gdy Harry poszedł na pogrzeb Dumbledore'a, bardzo wzruszająca scenka.

Dodane przez syrius_black dnia 05-01-2012 18:27
#480

nie , ja nie płakałem aczkolwiek długo myślałem po śmierci każdego z bohaterów co mogliby jeszcze zrobić dla świata czarodziejów i dlaczego_to właśnie oni umarli . Przez to nie mogłem często spać. Ale nad czym się tu rozczulać. Tak miało być, skoro Rowling to wymyśliła , żeby książka była ciekawsza ...

Edytowane przez mooll dnia 05-01-2012 18:51

Dodane przez Evans558 dnia 07-01-2012 16:28
#481

Ja płakałam przy śmierci Zgredka, ale łzy leciały jak woda z kranu jak Severus umierał. A na dobre rozkleiłam się przy wspomnieniu o łani, jak powiedział "Always"(albo "Zawsze" - ja wolę wersję angielską, lepiej brzmi). W tym momencie zawsze mi się przypomina końcówka piosenki "Angels" (minuta od 2:50 do 3:13) Within Temtation. Najgorsze jest to, że zginął na marne...

Dodane przez Vallerine Black dnia 07-01-2012 16:46
#482

Płakałam na śmierci Freda i Severusa, i jak Harry szedł do Zakazanego Lasu, mówiąc do Lily, żeby była przy nim. Smutne ;(

Dodane przez hedwigowo dnia 07-01-2012 18:01
#483

Owszem. Na początku gdy umarł Syriusz, potem Dumbledore, potem inni w siódmej części. Niewinny, wolny skrzat Zgredek, który chciał ratować Harry'ego i jego przyjaciół....... to było smutne.

Dodane przez Pomylunaa dnia 22-01-2012 03:09
#484

Ja płakałam tylko przy śmierci Tonks, Syriusza i Freda... :))

Edytowane przez Czarownica24 dnia 22-01-2012 11:19

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 20-03-2012 16:59
#485

Mi malo brakowało w momencie gdy Snape umarł,ale bałam sie zamoczyc ksiazke z biblioteki.Teraz rycze w kazda rocznice urodzin i śmierci snape (byle z dala od ksiazki)

Dodane przez lady_black dnia 15-09-2012 13:34
#486

Owszem i to w wielu momentach, np. na śmierci Syriusza, na śmierci Lupina i Tonks, na wspomnieniach Snape'a i kiedy Harry użył Kamienia Wskrzeszenia. ;(

Dodane przez krukonginn dnia 15-09-2012 14:42
#487

Takk ;) prawie przez całą siódmą część ;(

Edytowane przez krukonginn dnia 15-09-2012 14:43

Dodane przez Pomyluniaczek dnia 15-09-2012 15:52
#488

Ja gdy po raz pierwszy czytałam Insygnia Śmierci płakałam przy śmierci Zgredka . O śmierci Freda wiedziałam już dawno więdziałam nie płakałam , ale o Zgredku sie dowiedziałam. Pożyczałam wtedy ksiązkę od koleżanki , a ona ma te książki takie zadbane w chociarz już 5 lat mają i miała całą kartkę mokrą i tusz rozmazany: p

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 16-10-2012 10:52
#489

Płakałam w kilku miejscach, ale nie pamiętam jakich... Tak dawno czytałam te książki...

Dodane przez Rogaczka dnia 26-07-2013 19:57
#490

W Harrym jest mnóstwo takich momentów. Płakałam przy śmierci Syriusza, śmierci Freda, Tonks i Lupina......

Dodane przez LacarnumInflamare dnia 26-07-2013 21:33
#491

Ja płakałam wtedy kiedy:
- zginął Dumbledor'e
- zginął Snape
- zginął Zgredek
- zginął Fred
- zginął Syriusz
- zgineła Tonks i Lupin osierocając małego Tedy'iego
- kiedy Dumbledor'e powiedział do Harrego : '' Nie martwię się Harry, bo ty jesteś ze mną '' - czy jaoś tak.
i wielu, wielu innych momentach.

Dodane przez Potterkaxx dnia 27-07-2013 12:32
#492

Płakałam prawie we wszystkich częściach :) W sumie trudno powiedzieć w których momentach ;)

Dodane przez DJfunkyGIRLS dnia 23-08-2013 11:03
#493

Ja płakałam gdy zginął Dumbledore bo bardzo lubiłąm tego czarodzieja ;c.Płakałam trochę również przy śmierci Syriusza i Zgredka bo lubiłąm ich ;c.Najbardziej płakałam za Tonks i Lupinem ponieważ to były moje jedne z ulubieńszych postaci w Harry'm Potterze ;c

Dodane przez Adriann dnia 23-08-2013 11:47
#494

Ja płakałem jak zginął (można by tak powiedzieć) :D, Dumbledore, Syriusz, i Zgredek. ;x

Dodane przez Huncwoci x2 dnia 23-08-2013 14:49
#495

Płakałyśmy jak zginął:
-Dumbledore
-Syriusz
-Fred
-Snape
-Zgredek ..:(

Dodane przez ceresxxx dnia 23-08-2013 15:42
#496

Płakałam jak zginęli Syriusz i Dumbledore, pewnie dla tego że byli jedynymi postaciami, które zginęły w 5 i 6 części, ale najbardziej ryczałam chyba przy śmierci Zgredka, Tonks i Lupina.Płakałam tylko jak czytałam książki pierwszy raz, bo te śmierci były zupełnie niespodziewane, ale to nie zmienia faktu, że jest mi smutno z powodu ich śmierci.

Dodane przez czarnoksieznik 511 dnia 24-08-2013 19:14
#497

nie raczej nie płakałem

Dodane przez kuba klon dnia 24-08-2013 19:25
#498

ja nie ale jak zgredek i dumbledore to moja mama,(jezu jaki ryk!)

Dodane przez FiG dnia 31-08-2013 20:11
#499

Płakałam bardzo często: ze śmiechu, smutku, strachu o kogoś, wzruszenia, a nawet z żalu.;(

Dodane przez NoviLuna dnia 31-08-2013 21:12
#500

Płakałam... często...

Dodane przez Daria11 dnia 02-09-2013 13:14
#501

Ja płakałam głównie w 7 części kiedy Śmierciożercy niszczyli zamek

Dodane przez Aveo dnia 02-09-2013 13:56
#502

Ja płakałam jak Dumbledore, Syriusz zginęli. Było mi smutno jak zgredek umierał. I oczywiście jak Harry umarł.

Dodane przez Amanda Dawn dnia 02-09-2013 14:03
#503

Ja płakałam kiedy zginął Zgredek. A tak to chyba nie, choć muszę przyznać, że byłam smutna w niektórych chwilach... :'(

Dzięki wam za pozdrowienia. Nawzajem :)

PS. Miłego roku szkolnego :s
Amanda Dawn

Dodane przez LiDiA_19 dnia 02-09-2013 14:25
#504

Ja płakałam kiedy Hogwart był niszczony, podczas śmierci i pogrzebu Zgredka, podczas śmierci Severusa Snape'a i na jego wspomnieniach :(

Dodane przez rainbowdash dnia 10-09-2013 17:58
#505

czytając Harrego Pottera często sie bałam i smuciłam, a nawet to i to równocześnie, ale nigdy nie zdarzyło mi się płakać.
natomiast kiedy oglądałam film zdarzyło się kilka scen które doprowadziły mnie do łez...najwiecej takich scen było w ostatniej cześci, ale oczywiście w filmie.
jak już płaczę przy książce to tylko przy romansidłach...
ale może jestem po prostu twarda...nie wiem, wiem tylko ze przy książce nigdy otwarcie nie płakałam, ale moze lza mi sie w oku zakręciła...sama już nie jestem pewna co do tego...:happy:kto to wie...

Dodane przez kakat40 dnia 10-09-2013 18:25
#506

Tak, płakałam... Jeśli chodzi o filmy to na filmach płakałam tylko jak zginął Dumbledore.
A jeśli chodzi o książki to płakałam po śmierci Syriusza. Łza w oku zakręciła mi się także przy śmierci Zgredka i Snape'a.
Cztery moje ulubione postacie ginęły po kolei :( Aż w pewnym momencie bałam się kogokolwiek polubić, bo oni od razu umierali. Jednak polubiłam bliźniaków, a jak to się skończyło to każdy wie ;_; Podobnie jak wcześniej ;/

Dodane przez Luna_999 dnia 10-09-2013 19:21
#507

Ja płakałam, jak zginął Syriusz, Dumbledore i jak w Wielkiej Sali leżą te Trupy m.in. Lupin, Tonks i Fred :(




[link usunięty]

Edytowane przez raven dnia 10-09-2013 20:14

Dodane przez Seszen202 dnia 24-09-2013 20:27
#508

Jak na razie nie płakałam jeszcze nigdy. Ale często przestawałam na chwilę czytać i było mi bardzo smutno,myślałam o samych przykrych rzeczach. Szczególnie, gdy zginął Syriusz.

Dodane przez Blackdobby dnia 13-10-2013 10:23
#509

Tak płakałam i to wiele razy.
W Harrym jest dużo smutnych i wzruszających momentów, takich jak śmierć Zgredka czy wspomnienia Snape'a.

Dodane przez tyna13 dnia 06-04-2014 17:03
#510

Płakałam jak umarł Syriusz.

Dodane przez Et Venefici dnia 21-04-2014 20:17
#511

No jasne, że płakałam i to nie raz czy dwa! Choćby śmierć Syriusza czy Albusa. Jednak po prostu dostałam ataku histerii kiedy umarł Zgredek. Umarł w tak bohaterski sposób, że nie mogłabym się powstrzymać od płaczu. Poza tymi 3 sytuacjami płakałam jeszcze kilka razy. Jestem strasznie wrażliwa :(

Dodane przez Bou dnia 21-04-2014 20:28
#512

Płakałam tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć. Może prościej będzie powiedzieć, że NIE płakałam, gdy umarł: Syriusz, Dumbledore, Lupin i Tonks. Za tymi postaciami nigdy nie przepadałam. Nie wiem czemu, ale najbardziej ryczałam, gdy zginęła Hedwiga. Jakoś tak, zawsze najbardziej się wzruszam gdy krzywdzi się zwierzęta. Oczywiście płakałam nie tylko ze smutku. Ta książka wywołuje wiele różnych emocji, więc łzy poleciały mi też ze szczęścia , wzruszenia, zaskoczenia. :D

Dodane przez Beellaa dnia 26-04-2014 21:31
#513

Nie zdarzyło mi się płakać ale byłam smutna w wielu momentach m.in gdy zgineli Syriusz i Zgredek ;c

Dodane przez Hermiona778 dnia 27-04-2014 10:43
#514

Nie płakałam. Za każdym razem gdy ktoś zginął było to przez złego człowieka, popleczników Voldemorta. Czułam wtedy ogromną złość i ból ale wściekłość zawsze przeważała.

Dodane przez Waist dnia 27-04-2014 13:11
#515

Raz płakałam. Gdy zginęli Lupin i Tonks. W sumie nieczęsto płaczę podczas czytania książek.

Dodane przez bundzi dnia 27-04-2014 19:03
#516

Ja najbardziej się wzruszyłem gdy zginął Albus :(

Dodane przez potterheadn dnia 01-06-2014 18:03
#517

zawsze płaczę jak głupia ! W każdym tomie w każdym zawsze w pierwszym tomie się rozklejam jak Harry odkrywa to lustro i widzi swoich rodziców :(

Dodane przez ziemniaczek9 dnia 02-06-2014 14:34
#518

Ja płakałam po śmierci zgredka.

Dodane przez Emma Watson xd dnia 02-06-2014 14:50
#519

Ja płakałam gdy: Zginął Albus Dumbledore, zginął Zgredek, Harry zobaczył swoich rodziców w lustrze Ain Eingrap, Zginął Syriusz, zgiął Cedrik, kiedy w Zakazanym Lesie Harry widzi wszystkich zmarłych, gdy zginęli Fred, Tonks(przecież ona miała dziecko ;() Lupin, gdy Harry gada ze Snay'pem kiedy on ginie i wiele innych przypadków! ;( ;( ;( ;( ;(

Dodane przez jestem_horkruksem_Freda dnia 10-06-2014 22:09
#520

Tak jak ja :'(
Vithica napisał/a:
Ja płakałam dużo razy. Czasami jak sobie przypomnę niektóre momenty z książki to płaczę. Tak to już ze mną jest. Najbardziej płakałam przy śmierci i wspomnieniach Severusa Snape'a.:(

Dodane przez HalfBloodPrincess dnia 15-06-2014 11:47
#521

Tak. Najbardziej chyba w części 7. w rozdziale "Znowu z Zakazanym Lesie", kiedy Harry dowiedział się o tym, co musi zrobić, kiedy pewnie kroczył na spotkanie ze śmiercią, kiedy zobaczył zielone światło...
Z resztą, przy każdej śmierci łzy mi leciały zawzięcie. Ja po protu nie akceptuję tego, że ktoś umiera.
Syriusz i Fred umarli uśmiechając się. Jakie to przytłaczające, że osoby tak humorystyczne umierają, w dodatku z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
Zgredek umarł z otwartymi oczami, a Luna je zamknęła. "Widzisz, teraz wygląda jakby spał" i się rozkleiłam na dobre.
Dumbledore miał już swoje lata za sobą, lecz to smutne, że ta honorowy człowiek umarł z ręki własnego przyjaciela, mimo, że sam o to prosił (nie mam tutaj żalu do Severusa, że go zabił, jednak lepiej by było gdyby Dumbledore umarł po prostu, z podeszłego wieku).
Snape, osoba która tyle przeszła, umarła ponieważ chroniła syna swojej miłości. Smutne, nieprawdaż?
Cedrik Diggory, gdyby tylko wiedział, wiedział, że Czarny Pan nie chybi zabić, "bo tak"...
Nimfadora i Remus mogli być szczęśliwymi rodzicami, ale poświęcili się w imię wszystkich. Ich syn może być dumny, że miał takich rodziców...

Dodane przez Draco_Lucjusz_Malfoy_123_ dnia 15-06-2014 18:02
#522

ja najbardziej plakalam jak zgredek umarl ,to bylo strasznie pokazane w filmie. Zgredek umarl za przyjaciol, takich to ze swieca szukac. poplakalam sie tez kiedy w ksiazce dowiedzialam sie ze fred nie zyje,dwaj blizniacy nie rozlaczni, to wszystko dzieje sie za szybko.;(

N: Jedna emotikona wyrazi Twój ból i smutek.

Edytowane przez N dnia 15-06-2014 18:12

Dodane przez Rovena Ravenclaw12 dnia 16-06-2014 20:17
#523

W siódemce wogóle płakałam ale też w 5 i 6
----------------------------------------------------------
żart z którego nikt się nie śmieje nie jest żartem

Dodane przez daseyy dnia 21-06-2014 20:08
#524

Za każdym razem, gdy czytam Księcia Półkrwi rozklejam się po śmierci Dumbledore'a, po prostu nie umiem opanować łez. Tak samo podczas rozmowy Snape'a z Dumbledorem i słynne "Zawsze. ".

Dodane przez Ario dnia 21-06-2014 20:42
#525

Najbardziej wzruszylem sie gdy zginal Albus, poczulem wtedy ogromna pustke jakby umarl moj chomik czy cos... Smutno mi tez bylo z powodu śmierci Snape'a i wzruszylem sie tez podczas "wspomien Księcia Polkrwi" i slynnej wyzej juz wspominanej rozmowy z Albusem

Dodane przez Neter dnia 30-09-2014 18:31
#526

Ciężko mi się do tego przyznać, ale wzruszyłem się gdy Harry oglądał wspomnienia Severusa. Mały Potter w łóżeczku, śmierć Lily i scena, w której Snape trzyma ją w ramionach.. Podobnie działa na mnie chwila kiedy Harry po zobaczeniu tych wspomnieć idzie do Zakazanego lasu. Wiem w jaim celu idzie i tak jakoś smutno xd

Edytowane przez Neter dnia 30-09-2014 18:32

Dodane przez Luneczka20003 dnia 05-12-2014 19:44
#527

Płakałam wiele razy. Ze śmiechu płakałam czytając jaki pomysły mają bliżniaki. ;)
Płakałam też gdu zmarł:
-Syriusz Black
-Nimfadora Tonks
-Remus Lupin
-Szlalonooki Moodi( nie wiem czy dobrze napisałam)
-Fred Weasley
-Albus Dumbledore
A także gdy była opisana śmierć rodziców Harrego Pottera;(

Dodane przez BlackSpirit dnia 05-12-2014 19:54
#528

Śmierć żadnego bohatera nie poruszyła mnie do tego stopnia, żeby płakać. Jestem bardzo odporna na takie rzeczy. Nigdy nie szlocham podczas smutnych scen w książkach lub filmach, z czego jestem dumna :D. Jednak trochę łez w moich oczach się pojawiło ze śmiechu, głównie dzięki odjazdowym pomysłom bliźniaków Wesley.

Dodane przez Lily736 dnia 24-02-2015 20:35
#529

Oczywiście, że tak. Popłakałam się za... policzmy, bo dużo było tych momentów, ale te najgłówniejsze, to śmierć Syriusza zdecydowanie, śmierć Dumbledore'a i Zgredka, Severusa oraz... Śmierć Lupina z Tonks i Freda. Według mnie to była...tragedia. Tak naprawdę, to prawie przy każdym. Nie mogłam powstrzymać łez w siódmej części, szczególnie, gdy rozmawiał w Zakazanym Lesie (Kamień Wskrzeszenia). Łzy mi też poleciały, gdy Harry odkrył to lusterko od Syriusza po jego śmierci. Najwidoczniej jestem bardzo wrażliwa...

Dodane przez Lily736 dnia 24-02-2015 20:38
#530

Oczywiście, że tak. Popłakałam się za... policzmy, bo dużo było tych momentów, ale te najgłówniejsze, to śmierć Syriusza zdecydowanie, śmierć Dumbledore'a i Zgredka, Severusa oraz... Śmierć Lupina z Tonks i Freda. Według mnie to była...tragedia. Tak naprawdę, to prawie przy każdym. Nie mogłam powstrzymać łez w siódmej części, szczególnie, gdy rozmawiał w Zakazanym Lesie (Kamień Wskrzeszenia). Łzy mi też poleciały, gdy Harry odkrył to lusterko od Syriusza po jego śmierci. Wzruszyło mnie jeszcze wspomnienie Snape'a. ,,Przez tyle lat...'' ,,Zawsze''. Jak w filmie było pokazane jak Harry płakał w łóżeczku, a Snape płakał nad Lily... To mi na serio dowaliło...Najwidoczniej jestem bardzo wrażliwa... ;)

Dodane przez LimonQa dnia 25-02-2015 11:00
#531

ja płakałam gdy umarł Syriusz i Fred :c a także Lupin i Nimfadora

Dodane przez imperio47 dnia 25-02-2015 13:02
#532

Płakałam w momencie kiedy umarł Syriusz.

Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 25-02-2015 16:45
#533

Nie jestem szczególnie wrażliwa, jednak wzruszyłam się bardzo czytając o śmierci moich ulubionych bohaterów to jest Syriusza, Zgredka, Remusa, Tonks, Mooody'ego, Freda i Bellatrix. Śmierć Albusa jako że była zaplanowana nie poruszyła mnie tak bardzo.

Dodane przez Skaia dnia 25-02-2015 19:31
#534

Ja płakałam (tak troszkę), ale tylko wtedy,kiedy czytałam sobie na głos, bo jakoś tak mam, że wzruszam się jak usłyszę. A kiedy? Np. kiedy Harry za pomocą Kamienia Wskrzeszenia przywołał swoich rodziców, Lupina, Syriusza...no i kiedy Voldemort umarł (chyba z ulgi,albo coś...) :)

Dodane przez Ana_Black dnia 25-02-2015 22:43
#535

Ja płakałam czytając o śmierci Syriusza i ryczałam jeszcze jak Harry demolował gabinet Dumbledore'a. Płakałam też przy Zgredku, Fredzie, Lupinie, Tonks. Czytając o śmierci Snape'a zrobiło mi się smutno, ale nie płakała. Dumbledore'a nie było mi jakoś specjalnie żal. Jasne że zrobiło mi się smutno, że zginął, ale był już w takim wieku, że nawet gdyby nie miał tej klątwy, pożyłby kilka lat, a tak mógł odpocząć po życiu pełnym doświadczeń, znów zobaczyć rodziców i Arianę.

Edytowane przez Ana_Black dnia 31-03-2015 12:53

Dodane przez HermioneG dnia 10-11-2015 15:23
#536

Oj dużo tego było. Najbardziej mnie zasmuciło, gdy umierał Zgredek - może i nie najważniejsza postać, ale tak mi się smutno zrobiło,.że masakra. :<
Śmierć Dumbledore'a mną wstrząsnęła, ale chyba nie płakałam, nie pamiętam..
Niezmiernie zrobiło mi się przykro także, gdy umarli George, Syriusz oraz Hedwiga.
Cieszyłam się zaś jak nienormalna, gdy umarła Bellatrix (dobrze zrobiłaś, Molly!) oraz Voldemort.

Dodane przez AngieCh dnia 10-11-2015 15:46
#537

Niezmiernie zrobiło mi się przykro także, gdy umarli George, Syriusz oraz Hedwiga.
To Fred umarł, a nie George ;)

Ja płakałam wiele razy. Najpierw jak umarł Syriusz, może to nie było jakieś morze łez, lecz troszkę się popłakałam. Później śmierć Zgredka, tu wybeczałam akurat dużo, szczególnie na filmie :D Hedwiga również była dla mnie wstrząsem, bo zdecydowanie nie lubię jak giną niczemu winne zwierzęta :( No i oczywiście Tonks, Lupin, Fred...ich mi również było przykro. Ale najbardziej płakałam jak zginęła moja Bellatrix :D Tylko nie podczas czytania, ale bardziej jak sobie wyobrażałam, że to moja bliska i przyjaciółka i nagle jej nie ma i to było straszne :( Również się trochę popłakałam jak zginął Voldi, ponieważ wiedziałam, że to już koniec, że nie będzie kontynuacji i że jakiś rozdział całego mojego życia się kończy...To było dosyć smutne. Natomiast żałuję, że Bella nie trafila w Ginny tą Kedavrą :mad:

Dodane przez mrrawwczi dnia 12-12-2015 15:39
#538

Nie płaczę czytając, jednak łezka zakręciła mi się w oku, gdy zmarł Zgredek.

Dodane przez Sophie Prince dnia 12-12-2015 18:17
#539

Tak, płakałam. Można powiedzieć, że zdałam sobie sprawę, ze odeszła już część mojego życia, do którego zawsze będę wracać, gdy będzie mi źle.
Najwięcej łez wylałam, oczywiście po śmierci Severusa, był bohaterem moich wczesnych lat. Niedawno z siostrą oglądałyśmy dwie ostatnie części, musiałyśmy przynieść papier toaletowy. Nie spodziewałyśmy się, że ten film tak nas wzruszy. Ostatnie części są genialne, zwłaszcza opowieść o trzech braciach, przedstawiona, moim zdaniem, lepiej w filmie niż w książce.