Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Każdy ma swoją mroczną stronę. (Rozdział VI 27.12.2011)

Dodane przez Pani Riddle dnia 01-11-2011 13:40
#15

Rozdział IV


-Co powiedziałeś Albusie?!- krzyczał nauczyciel eliksirów
-Uspokój się Severusie, chcę ci tylko powiedzieć, że Harry będzie od teraz ślizgonem.
-Niedorzeczność! Harry Potter, złoty chłopiec Gryffindoru, w Slytherinie?! Kto tak postanowił?
-Tiara przydziału.
-Niemożliwe!
-Możliwe, dzisiaj po lekcjach pan Potter przyszedł do mnie i poprosił o ponowne przydzielenie, a ja jako ciekawski staruszek- tutaj uśmiechnął się życzliwie- chciałem zobaczyć czy na pewno jest Gryfonem. Błąd starego człowieka...
-Albusie, przestań z tymi błędami starego człowieka, bo jest mi aż od nich niedobrze. Stało się, durny Potter jest wężem, i co ja z nim do cholery zrobię?!
-Severusie, bardzo długo na niego narzekałeś, może uda ci się go zmienić- powiedział dyrektor- a teraz jeśli pozwolisz, pójdę do swojego gabinetu.
-Idź i nie wracaj- mruknął pod nosem nietoperz.
-Słucham?
-Nic, nic- powiedział.

Harry postanowił ostatni raz odwiedzić dormitorium Gryffindoru, stanął przed Grubą Damą, i powiedział:
-Minervy skarb
-Dziwne te dzisiejsze hasła- oznajmiła dama z portretu, i odskoczyła w bok by odsłonić dziurę, przez którą przeszedł chłopiec.
-Cześć Harry- przywitali się obecni.
-Czeeść- powiedział, przeciągając literkę "e", i ruszył po schodach do swojego byłego pokoju, łóżka na którym spał już nie było, tak samo jak jego kufra, i rzeczy osobistych. Usiadł na posłaniu Rona, i czekał na resztę jego byłych współlokatorów. Zmęczony nadmiarem myśli, położył swą ciężką głowę na poduszkę, i zaczął wspominać... Przez jego umysł w sekundę przeleciało z tysiąc różnych obrazków, na których świetnie bawił się ze swoimi byłymi przyjaciółmi, bardzo tęsknił za Hermioną, lecz jeszcze nie mógł jej tego wytłumaczyć- jeszcze nie... W tym momencie do pokoju weszli jego byli współlokatorzy.
-Harry, gdzie jest Twoje łóżko?- zapytał Neville.
-Tam gdzie być powinno- warknął Harry.
-Wywalili Cię?- zapytał Ron
-Nie.
-To gdzie twoje łóżko Harry?- wtrącił Seamus- I rzeczy....
-W moim dormitorium.
-Przecież ich tu nie ma.- stwierdził Thomas Dean
-Kto powiedział, że jestem Gryfonem?
-Co powiedziałeś?- zapytali nie wierząc własnym uszom.
-Jestem ślizgonem, chciałem tylko zobaczyć to pomieszczenie ostatni raz, a teraz idę- powiedział po czym zsunął się z łoża rudzielca i ruszył w stronę wyjścia- Do zobaczenia- pożegnał się, po czym zostawił za sobą zdziwionych ex-współlokatorów. Harry szedł spokojnym krokiem w stronę lochów, gdy nagle zatrzymał go profesor Snape.
-Dzień dobry, profesorze.
-Dzień dobry Potter- powiedział oschle mistrz eliksirów- wejście do pokoju wspólnego jest w lochach, hasło to Eliksir żywej śmierci. Jakieś pytania?
-Tak, jedno, czy mogę już iść?
-Tak- widać było, że aż się w nim gotowało, by wstawić Slytherinowi -10, za "bezczelność" Pottera, ale Snape nienawidził odejmować punktów swojemu domowi, więc się powstrzymał. Dalsza droga do dormitorium Slytherinu była krótka, bo ile to przejść kilkadziesiąt schodów? Gdy początkujący ślizgon wszedł do pokoju wspólnego, w nim aż zawrzało.
-Co robi tutaj Potter?- słychać było szepty, a niektóre węże wyglądały jak sconfundusowane.
-Wyłaź stąd Potter!- krzyknął Goyle
-No właśnie- powiedział Crabb
-Crabb, Goyle, ciszej mi tu!- warknął Malfoy- o Potter, nareszcie- powiedział, po czym zaprowadził Harrego do ich pokoju- Ty będziesz spał tutaj- oznajmił, a następnie wskazał swą dłonią łóżko, z zieloną narzutą, na której srebrnymi nitkami wyszyto jego inicjały.
-Wiesz co Draco? Może przeszlibyśmy na ty- zaproponował, po czym uśmiechnął się, gdyby mówił do jakiejś dziewczyny, ta na pewno padła by mu do stóp.
-Możliwe.
-Idziemy na obiad?- spytał Harry
-No dobrze P...- zaciął się, ale szybko dodał- Harry.
-Podsłuchałem jak Dumbledore mówił o jakiejś niespodziance...
-Może zatrudnił już nauczyciela OPCM?
-Powiedział, abyśmy jako uczniowie, dali mu tydzień.
-Tydzień minął jakieś dwa dni temu...
-No właśnie, w tym problem.
Nim się obejrzeli, siedzieli już na swoich miejscach, w Wielkiej Sali, gdzie jak zawsze panował hałas.
-Cisza!- rozległ się głośny głos dyrektora- Mam dla was dwie dobre wiadomości, i jedną, tylko nie wiem czy jest negatywna, czy pozytywna. Więc, zatrudniłem już nauczycielkę obrony przed czarną magią- wskazał starą, pomarszczoną dłonią, na piękną, ubraną w białe, obcisłe jeansy, białą marynarkę, i długą białą pelerynę, kobietę.- Nazywa się Paola White- nowa nauczycielka wstała, i kiwnęła wesoło głową- kolejną pozytywną wiadomością będzie informacja o Turnieju Trójmagicznym- uczniowie skomentowali jego wypowiedź okrzykami radości.- Wezmą w nim udział wychowankowie szkół w Durmstrangu- przerwał, ponieważ drzwi otworzyły się z donośnym hukiem, a w nich stanął Igor Karkarow, a za nim jego uczniowie, ubrani w grube skóry, i ciepłe czapki.
-TO WIKTOR KRUM!- krzyknęli uczniowie Hogwartu
-A drugą szkołą, która zgodziła się wziąć udział jest, Beauxbatons!- wnet piękne dziewczyny, pod okiem, swej równej wzrostem Hagrida opiekunki, weszły do sali. Poruszały się z nadzwyczajną gracją.
-Witam panią Madame Maxime- przywitał się na osobności Dumbledore.
-Och Dumblidor, jak miło cię widzieć.
-Mi ciebie też Olimpio, a teraz, zajmij proszę miejsce koło Igora, muszę poinformować uczniów o kilku sprawach.
-A więc uczniowie szkół, Beauxbatons i Durmstrangu, proszeni są o zajęcie miejsc przy wybranym stole, przy stole który wybierzecie, pojawią się dodatkowe miejsca- jak podejrzewał Draco, i Harry, podopieczni Karkarowa, usiedli przy ich stole, a szpanerki Madame Maxime, przy stole krukonów.
-Ej, Krum!- krzyknął Potter.
-Co chcesz?- powiedział lodowato.
-Jestem Harry Potter, a to Draco Malfoy, chcesz abyśmy cię oprowadzili?- zapytał
-Co?- jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia- to ty masz tą bliznę?
-Tak, on ma tą bliznę- powiedział za niego Draco
-To jak z tym oprowadzeniem?- zapytał poirytowany Potter.
-Dobrze, ale po uczcie.
-Ok- zgodzili się.
W tle wszystkich rozmów, głos Dumbledora był najgłośniejszy:
-A więc, ostatnią rzeczą o której chcę was poinformować jest przydzielenie Harrego Pottera, do Slytherinu. Zasady uczestnictwa turnieju, jutro podczas obiadu. A teraz, smacznego!
Jednak nikt nie jadł, a uczniowie rozmawiali tylko o wydarzeniu w Hogwarcie, lub Potterze.



Dziękuję tobie, drogi Gościu, za uwagę

Edytowane przez Pani Riddle dnia 03-11-2011 17:07