Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Pamiętnik z życia Harry`ego

Dodane przez Harry Potter 9 dnia 24-09-2008 19:17
#24

! Lecz naprawdę najlepszym jest John Maxey!

<hoops z krzesła>
<wali głową w parkiet>
<zastanawia się, który jest rok>

Po prostu... banał totalny.
Nie daj jej czarodzieju wiary!

Proszę.
Błagam.

Czy Ty się wziąłeś za wymyślanie czarodziejskich przysłów? Tak? To przyjmij do wiadomości, że mnie się... nie podobają.
CHYBA WMUSZĘ W CIEBIE CAŁĄ MACIORĘ!

O Boże.
-.-
Wiesz, ile musiałem mieć siły, żeby nie zemdleć? Mam mdłości. Bleee... Na przyszłość, staraj się mniej używać takich określeń.
Och! Patrz! Ględatek niepospolity! - powiedziała nagle Hanna

Dwadzieścia lat wcześniej...
"- Czy ty, Luno Lovegood, bierzesz obecnego tu Jamesa Evansa za męża?
- Tak...
- Niniejszym ogłaszam was mężem i żoną."

Ten cały glęgatek skojarzył mi się zbytnio z Luną Lovegood. John, nie mogłeś wymyśleć czegoś innego? Może to nie jest błąd, ale na mnie negatywnie podziałało.
- GÓWNIARZ!
- O, patrzcie! Hanka Przeklinarka!

Mhm... Nie podoba mi się "gówniarz". Mogłeś chociaż zrobić coś takiego *******, albo bardziej pomyśleć...
McGonagall prychnęła i... zasłabła. Momentalnie runęła w dół. Gdyby nie ja, pewnie by się zabiła!

Czcijmy więc wielkiego Harry'ego Jamesa Pottera, który uratował swoją ukoffaną profesorkę przed podłogą.
Myślę, że raczej by się NIE zabiła. Nie przesadzasz?
- CO?
- PSTRO!
- OSZ TY! - zdenerwowałem się.
- GÓWNIARZ!
- O, patrzcie! Hanka Przeklinarka!

Ten dialog jest... mi ręce opadły. Po prostu beznadziejny...

Hmm... I co ja mam Ci powiedzieć?
Niezbyt mi się spodobała ta część. Musisz jeszcze ćwiczyć, ale baaardzo długo. Tu jest dość sporo nonsensów, całe szczęście, że masz chociaż betę...
Anka93. Deliriantka jest odpowiedzialna za 4 rozdział.

Och, nie, nie. TY. TY JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY.
Deliriantka nie pisała o żadnych wmuszanych maciorach, Hankach Przeklinarkach czy o wiarach czarodziejskich. Ty to napisałeś.

Jednym słowem: kiepsko.