Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ]Rodzinka Weasley cz.1

Dodane przez shocked dnia 07-09-2011 17:00
#1

Zapraszam na moje pierwsze opowiadanie. Proszę o szczere, ale nie agresywne oceny .
Na razie pierwsza, krótka część :
Cz.1
Bajka


- Viki, oddaj Lybke ! - krzyczała drobna, rudowłosa dziewczynka ścigając starszą siostrę po pokoju. Jej drobna, obsiana milionami piegów twarz jaśniała w świetle świecy postawionej na nocnym stoliku obok łóżka .
- Nie "Lybke" tylko "Rybkę" matołku ! - zaśmiała się drwiąco dziewczyna. Odrzuciła do tyłu długie srebrnoblond włosy i wskoczyła na łóżko, cały czas ściskając w rękach pluszową rybkę swojej siostry.
- Oddaj Lybke !!! - krzyczała Dominique zalewając się łzami. -Lybke, Lybke, Lybke !
- Najpierw poproś - zachichotała Victoire, bawiąc się pluszakiem i co jakiś czas podrzucając ją do góry.
- Plose ! - krzyknęła młodsza siostra tupiąc ze złości - Telaz oddaj !
- Chm ... Nie ! - odpowiedziała drażliwie
- Taatooo ! - krzyknęła Domi wychylając się zza drzwi, po chwili obok pokłóconych dziewczynek pojawił się ich tata. Dominique była tak do niego podobna ...
- Co się znowu dzieje ? - spytał spoglądając podejrzliwie na siostry .
- Viki zablała Lybke ! - poskarżyła się młodsza siostra - I nie chce oddać !
- Wcale nie ! - Usprawiedliwiła się Victoire błyskawicznie odrzucając Rybkę na bok .
- Uspokójcie się - powiedział Bil, gdy przestał się śmiać . To prawda - jego córki były bardzo kłótliwe, ale na pewno jedyne na świecie. - A jeśli chcecie bajkę, to wskakujcie do łóżek .
- Bajka ! Viki ! Bajka ! - wrzasnęła Dominique .
- Nie jestem głucha przecież słyszę - warknęła starsza siostra rozcierając uszy i moszcząc się w swoim łóżku . Bill szybko przysiadł na krześle w kącie pokoju i spytał :
- To o czym chcecie tą bajkę ?
- O Górze Elfów ! - zaproponowała Viki z entuzjazmem .
- Nie ! - przerwała jej siostra - O Bazylisku !
- Nie ! - zaczęła Victoire - O ...
- Dziś będzie o dwóch sowach, które ... - zaczął spokojnie Bill .
- Nie ! - krzyknęły jednocześnie siostry . " Przynajmniej w tej kwestii są zgodne " - pomyślał Bill i zaczął :
- Pewnej nocy dwie sowy leciały przez las, nagle w ciemności zauważyły iskrzące się ślepia .
- Aaa ! - pisnęła Domi chowając głowę po kołdrę .
- Daj spokój, to tylko bajka - uspokoiła ją starsza siostra.
- A więc, ta bardziej ciekawska sowa postanowiła zbadać co to . Mimo, że mądrzejsza sowa ją powstrzymała, to ta podleciała do dwóch największych drzew i spojrzała na ślepia ...
- Nie ! - podniosła krzyk Domi, która zawsze przeżywała takie bajki - Nie sowa ! Sowa, uciekaj !
- Nie krzycz tak - zgasiła jej temperament Viki .
- Ale sowa ...
- Sowa ucieknie - uspokoił ją Bill - A więc mądrzejsza sowa postanowiła pomóc swej towarzyszce ...
- Dzielna sowa - szepnęła z podziwem Dominique .
- Sowa podleciała do miejsca, w którym zniknęła tamta sowa i stanęła twarz w twarz ze smokiem ...
Tego było za dużo, młodsza siostra się popłakała .
- Cicho, opanuj się - szepnęła Victoire która była bardzo ciekawa dalszego ciągu bajki .
- A więc sowa stanęła twarzą w twarz ze smokiem . Jednak była nie tylko mądra, ale i dzielna, więc postanowiła uwolnić swą towarzyszkę przywiązaną do drzewa . Szybko podleciała do drzewa i ostrym dziobem przerwała liny .
- Dzielna sowa - powtórzyła pełna podziwu dla sowy Domi .
- Po czym obie sowy odleciały razem w dal . Już nigdy nie były ciekawskie . - zakończył Bill - Dobranoc - szepnął do córek zdmu****ąc świecę i zamykając drzwi .
- Dobranoc odpowiedziały chórem siostry .