Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Mowa węży

Dodane przez Dimrilla dnia 02-09-2008 12:15
#20

Pewnie, że chciałabym być wężousta!

- To dodatkowa umiejętność, która nie wiadomo, czy się nie przyda (Potterowi np. przydała się wielokrotnie) - to raz!

- Porozumiewanie się ze zwierzętami to jedno z marzeń ludzkości i ja się tu nie wyróżniam. A wąż też zwierzę (nie powiem, bardziej chciałabym umieć porozumiewać się z kotami, ale trudno, jak się nie ma co się lubi... :) ... to się lubi coś o czym też tylko można pomarzyć :( ) - to dwa.

- Wężoustym był mój ulubiony Założyciel, czyli Salazar (haha !) - to trzy

A tak w ogóle to gadanie, że dar rozmawiania z wężami to umiejętność czarnomagiczna, i że oprócz Harry'ego każdy wężousty był zły - bzdura!

Riddle był popaprany - to prawda, Herpon Podły - jak sama nazwa wskazuje - podły :P, Slytherin - cóż, tu bym się kłóciła, ale ideałem na pewno nie był.
Natomiast w "Fantastycznych Zwierzętach..." mamy wzmianki o wężoustych (liczba mnoga!), którzy badali zwyczaje widłowęży - i ani słóweczka o tym, że byli źli. (Bo pewnie nie byli. Niektórzy byli pewnie przyrodnikami pokroju Newta Scamandera, a inni po prostu zajmowali się wężami hobbystycznie... skoro mogli się z nimi dogadać, to czemu nie?)

Podsumowując: Yesss, of courssse.... I'd like to be a parssselmouth... sss :D