Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Związki

Dodane przez BlackMagic dnia 28-09-2008 17:06
#14

Ja osdobiście już dwa razy tak 'naprawdę' byłam zakochana. Bo ja po prostu nie mogę być w związku z kimś, kogo nie kocham.. Do kogo nic nie czuję.

Moją 'pierwszą miłością' był chłopak w moim wieku. Brunet, niewiele wyższy ode mnie. Był naprawdę kochany.. Zawsze potrafił mnie pocieszyć i wiedział, co mnie trapi. Bronił mnie zawsze i przed każdym. Kupywał upominki (ja zresztą mu też. ^^).. Było jak w bajce.. Do czasu.. Po sześciu miesiącach dowiedziałam się, że ma inną dziewczynę już od dwóch tygodni.. Nie wiem. Byłam tak ślepa, żeby tego nie zauważyć?? Najgorsze było to, że nie dowiedziałam się tego od niego, a od właściwie nieznajomej mi dziewczyny.. Oczywiście, nie uwierzyłam jej. Ale potem zaczęłam mieć wątpliwości, wciąz zdawało mi się, że coś przede mną ukrywa.. Więc po jakichś trzech/ czterech dniach zebrałam w sobie odwagę i poszłam porozmawiać z nim w cztery oczy. Oczywiście, dowiedziałam się, że to wszystko było prawdą.. Tłumaczył się, że nie chciał mnie zranić mówiąc mi to.. Że tamta jest nieważna. Że tylko mnie kocha.. Ja głupia, zaślepiona wtedy miłością do niego uwierzyłam mu, a on obiecał, że to się więcej nie powtórzy. I co? Już na trzeci dzień znów dowiedziałam się, że jest z tą samą dziewczyną i znów poszłam wyjaśnić to z nim. Powiedział, że to prawda.. Nie wiedziałam co mam robić. Kochałam go tak bardzo.. Musiałam to przemyśleć.. Na następny dzień kupił mi kwiaty i wielkiego misia. Znowu dałam mu następną szansę, a kolejne kilka dni potem, on znowu wrócił do tamtej dziewczyny.. Małot tego, dowiedziałam się (co on sam potwierdził), że zdradzął mnie nie z jedną, ale z dwoma dziewczynami na raz.. Wtedy nie wytrzymałam i zerwałam z nim.. Jednak on chciał do mnie wrócić. Po tygodniu dalej zatrzymywał mnie w szkole na korytarzach, tłumaczył się, błagał, obiecywał.. Po dwóch tygodniach znowu byliśmy razem, ale tym razem nie mogłam tego wszystkiego znieść. Nie wierzyłam już w każde jego słowo. W każdym momencie myślałam, że znów coś kukrywa. Zerwałam z nim po tygodniu. Więcej do niego nie wróciłam. Chciałam zapomnieć o nim. Próbował znów, jednak ja już nie byłam taka głupia.. W końcu przeprowadził się do innego miasta.. Na trzy miesiące. Potem wrócił. Teraz- wrócił. Dalej 'próbuje', a ja wciąż myślę o nim.. O tym, co było i co może być.. Głupia idotka. Wiem jedno- napewno już do niego nie wrócę. Nie chcę tego, jednak jakaś cząśtka mnie tego właśnie chce..
*
Po raz drugi zakochałam się w wysokim, brunecie o dwa lata starszym ode mnie. A on we mnie. Byliśmy ze sobą tydzień.. Pokłóciliśmy się o błahostkę..
*
Ogólnie miałam jedynie dwójkę chłopaków, choć miałam mnóstwo innych propozycji.. Ale jak już zaznaczyłam wyżej, nie potrafię być z kimś do kogo nic nie czuję, a z nimi kompletnie nic mnie nie łączyło.
*
Nie wiem.. Może któraś lub któryś z was nie chciałoby się już zakochać na moim miejscu, ale ja nadal mam nadzieję, że znów pokocham tego 'idealnego'. Mam jedynie nadzieję, że będziemy ze sobą szczęśliwsi, niż z tamtymi dwoma.. Ale czy to możliwe?