Dodane przez Dimrilla dnia 17-10-2008 10:50
#15
Cieszę się, że dałaś kolejny rozdział. Nie szkodzi, że jest taki refleksyjny. W końcu nie nad każdym fanfikiem trzeba płakać ze śmiechu. Można płakać... po prostu. Ok, żeby nie było. NIE płakałam, ale scena rozprawy przez Wizengamotem była smutna. Szkoda mi zwłaszcza narcyzy. W końcu ona była tylko żoną śmierciożercy. Nie była zbrodniarką (nic nam o tym nie wiadomo).
Właśnie - trochę to dziwne, że Lucjusz i Narcyza dostali ten sam wyrok. Czyżby wymiar sprawiedliwości czarodziejów kierował się tym, że skoro czarownica deklarowała
Ubi tu Caius, ibi ego Caia*, to należy to traktować dosłownie -
ergo powinna iść za nim nawet do więzienia?
Bo tak na logikę Lucjusz powinien dostać dużo wyższy wyrok niż jego żona.
Teraz parę drobnych uwag technicznych (nb. u kogoś zawsze takie rzeczy wypatrzę. Z własnymi tekstami już nieco gorzej. Pff...)
Nie był w stanie wspominać te kłamstwa, te bzdury, te wszystkie kłótnie.
Albo:
Nie był w stanie wspominać... Te kłamstwa, te bzdury, te wszystkie kłótnie.
Albo:
Nie był w stanie wspominać tych kłamstw, tych bzdur, tych wszystkich kłótni.
Był w pewnym sensie sierotą. Skazanym na samotność, za błędy Narcyzy i Lucjusza.
Przecinek przed "za błędy Narcyzy i Lucjusza" jest zbędny. A najlepiej chyba byłoby przerobić cały ten fragment na jedno zdanie:
Był w pewnym sensie sierotą, skazanym na samotność za błędy Narcyzy i Lucjusza.
Czuł, że sam podpisał na siebie wyrok. Przystając z Czarnym Panem i jego sługami.
Albo: "Przestając z czarnym Panem i jego sługami" , albo : "Przystając do Czarnego Pana i jego sług".
No i tu również zrobiłabym z tego fragmentu jedno zdanie:
Czuł, że sam podpisał na siebie wyrok, przestając z Czarnym Panem i jego sługami/przystając do Czarnego Pana i jego sług.
Nie licząc tych paru drobiażdżków - super.
Czekam na ciąg dalszy (może być depresyjnie, spoko :happy: ).
----
* dla niezorientowanych: łacińska sentencja, znacząca:
Gdzie ty, Kajusz, tam i ja, Kaja.