---

No,niestety jestem o 2 lata za stara,żeby dostać list z Hogwartu,chociaż na urodziny koleżanka dała mi podróbkę mojego wymarzonego papierka(nawet odbiła podpis McGonagall). Szczerze mówiąc,kiedyś śniło mi się,że dostałam list z Hogwartu. Ach,jaka byłam szczęśliwa! Potem jednak zaczęlam się martwić,jak się dostanę na Pokontną,skoro Londyn jest tak daleko. Siostra uspokoiła mnie,że wszystko da się kupić w takim jednym miasteczku w naszej okolicy...
Szkoda,że to był tylko sen... No i oczywiście,że czarodzieje nie istnieją... Gdyby to wszystko było możliwe,byłoby świetnie nawet,jeśli byłabym charłakiem. No,ale trzeba się pogodzić z losem. Wolę brak czarodziejów na tym świecie,niż prawdziwych śmierciożerców.
PS Wybaczcie mi powtórzenia,nie miałam czasu wymyślać synonimów.