Dodane przez Dimrilla dnia 12-09-2008 03:31
#11
Ten rozdział mi się podobał. Nawet bardzo. Długi, dopracowany. Mamy tu początki znajomości Syriusza i Jamesa z Lupinem, zawiązanie intrygi "wilkołaczej" i bardzo kanoniczną MacGonagall .
Tylko jeden błąd przyprawił mnie o krótkie (acz wilkołackie) zgrzytnięcie zębami: przemieszanie czasów (na szczęście tylko w jednym miejscu, więc łatwo to poprawić) :
Chłopcy wychodzili z klasy w milczeniu, co jest do nich bardzo niepodobne. Nie odezwali się również na historii magii