Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Założyciele Hogwartu (rozdział II)

Dodane przez Huncwotka dnia 29-03-2011 14:18
#5

No i jest I rozdział. Trochę przykrótkawy, ale długie rozdziały zwyczajnie mi nie wychodzą.

Rozdział I

Na dziedziniec niewielkiego zameczku wjechała kareta zaprzężona w parę czarnych koni. Woźnica rozejrzał się w koło, po czym krzyknął:
- Jesteśmy na miejscu!
Po chwili drzwi powozu otworzyły się i ze środka wyszedł niski, elegancki mężczyzna. Za nim na dziedziniec wyszła jego żona. Śliczna kobieta o cerze białej jak mleko, czarnych włosach uplecionych w misterną konstrukcję chwiejącą się z każdym krokiem i krwiście czerwonych ustach. Ostatni z karety wyskoczył blondwłosy chłopak ubrany w zielono-srebrne szaty, wzrostem niewiele przewyższający ojca.
- I jak ci się podoba w nowym domu, Salazarze?
- Wcale. - Odburknął chłopak. - Wolałem trzęsawiska.
- Wiem, synu, wiem. Musisz jednak zrozumieć, że tam było za dużo Jugoli. Nasza moc magiczna mogła w każdej chwili zostać wykryta.
- A tutaj nie ma mugoli?
- Są, oczywiście, że są.
- Więc nie rozumiem po co w ogóle się przenosiliśmy.
Scarlet Slytherin zmęczyła nie prowadząca do niczego rozmowa z synem. Odpowiedziała mu więc:
- Salazarze, idź się przejść. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie.
- Dobry pomysł. - Mruknął i ruszył w stronę pobliskiego lasu.

***
Godryk zatrzymał się na chwilę i usiadł pod starą, powykręcaną jabłonią. Stąd miał doskonały widok na dolinę. Na mugolskie domy porozrzucane bezładnie wokół, lazurowe jezioro i wreszcie na własny dom stojący nad wodą. Przez moment stanął mu przed oczami ten dziwny zamek ze snu. Też leżał nad jezioremr30;
- Haaaaaloooooo! Śpisz?
- Nie, nie śpię. A... Kim ty jesteś? - Godryk podniósł się i dokładnie przyjrzał swojemu rozmówcy. Stał przed nim blondyn mniej więcej w jego wieku.
- Jestem Salazar Slytherin. - Oznajmił i podał mu rękę.
- A ja Godryk Gryffindor. - Powiedział z uśmiechem. Nagle zauważył różdżkę schowaną za pasem młodego Slytherina. - Jesteś czarodziejem?
- Co? Nie! Skąd ten pomysł? - blondyn schował różdżkę za plecami.
- Daj spokój. Ja też czaruję.
Salazar odetchnął z ulgą.
- To co robisz w mugolskej wiosce?
- Jar30; Mój ojciec wyszedł dzisiaj rano po konia dla mnie i teraz usiłuję znaleźć obydwu.
- Po co ci koń?
- Jadę szukać jakiejś pracy. Nie można wiecznie mieszkać u mamusi. - Powiedział i szeroko się uśmiechnął.
- Domowy bigosik, co? Ech, u mnie nie ma takich rarytasów. Wszystko gotują skrzaty domowe.
- Nieźle!
- No, niezupełnie. Żaden z nich nie umie gotować. - Po tych słowach żołądek Salazara dał o sobie znać głośnym burczeniem. - Zjadłbym coś normalnego.
- W tej wiosce, do której idę jest całkiem przyzwoita gospoda. Ty coś zjesz, a ja rozejrzę się za ojcem.
Slytherin tylko uśmiechnął się w odpowiedzi i ruszył w dół wzniesienia.


Od autorki: zrobiłam Salazara blondynem, bo skoro Godryk był brunetem, Ravenclaw szatynką, a Hufflepuff była ruda, to został blondyn.

Edytowane przez Huncwotka dnia 29-03-2011 14:22