Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Śmierć w IŚ

Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 16-08-2008 23:54
#1

W siódmym tomie musieliśmy pożegnać się z wieloma bohaterami. I bynajmniej nie miało to związku z zakończeniem serii, ale z tym że Rowling postanowiła wielu z nich uśmiercić. Moody, Zgredek, Tonks, Lupin, Fred, Snape, Voldemort, Bellatriks, Glizdogon - to tylko niektórzy z długiej listy bohaterów, którzy w ostatnim tomie stracili życie. Co sądzicie o doborze "ofiar" i o tym, jak Rowling opisała śmierć bohaterów?

Dodane przez Alice dnia 26-08-2008 00:13
#2

Liczba ofiar jest przerażająco wielka. Najbardziej żal mi Zgredka i Freda. To moi ulubieni bohaterowie z listy poległych.

Dodane przez Pirate_Princess dnia 26-08-2008 00:17
#3

Tak...lista ofiar była naprawdę ogromna...Śmierć niektórych z nich była opisana w bardzo wzruszający sposób tak że łezka w oku się zakręciła...
A najbardziej jest mi żal Freda i Snape'a...

Dodane przez Szarak dnia 26-08-2008 00:21
#4

Szkoda ze autorka usmiercila Tonks i Lupina szczegolnie ze wczesniej dosc konkretnie rozwiniety zostal ich watek jako pary i ich dziecka

Dodane przez ladybird dnia 26-08-2008 00:23
#5

Najbardziej mi było żal Zgredka. A Rowling nad niektórymi opisami się wysiliła, a nad niektórymi nie.

Dodane przez Alan dnia 26-08-2008 00:36
#6

Zgadzam się z opinią, że Rowling tym razem przesadziła. Śmierć była bardzo ważnym wątkiem z książce. Sama autorka straciła najbliższą osobę-matkę, dlatego wszystko odbiła się jej powieści. Ona poradziła sobie z tą świadomością, chce przekazać ją czytelnikom. Sądzę, jednak, że nie powinna tego robić, niektóre postacie mogły prawdziwe życie dopiero zacząć, lecz nie mogły.

Dodany dnia 25-08-2008 22:37

Podam przykład jak wyżej: Remeus Lupin i jego żona, nie rozumiem co Rowling przeszkadzało. Ona swe postacie uwielbia ranić.
___
Przypominam, że opcja Edytuj dalej istnieje!

Dodane przez Alan dnia 26-08-2008 00:37
#7

Podam przykład jak wyżej: Remeus Lupin i jego żona, nie rozumiem co Rowling przeszkadzało. Ona swe postacie uwielbia ranić.

Dodane przez Baguette dnia 26-08-2008 12:51
#8

Szkoda, że autorka uśmierciła tak wiele postaci, szczególnie tych dobrych. Najbardziej żal mi było Tonks, Lupina, Snape'a, Freda i Hedwigi.

Dodane przez IrenaxD dnia 26-08-2008 12:53
#9

Mi też normalnie oczy łzami się napełniły mi :(

Dodane przez valadilene dnia 26-08-2008 13:02
#10

to prawda, że Rowling za dużo osób uśmierciła. ale ona chciała nam zapewne przekazać ogrom tej wojny. i to jak bez litościwi bywają śmierciożercy i Voldemort. szkoda mi oczywiście Lupina i Tonks, bo to w końcu młodzi rodzice i nie nacieszyli się synem. no i Severusa Snape'a. uwielbiam go i w sumie był bardzo odważny, bo kłamał w oczy Voldemortowi. niepotrzebnie umarł...

Dodane przez Swierszczyk dnia 26-08-2008 13:03
#11

Najbardziej to mi szkoda Snape. Lupin i Tonks też mogliby żyć. Kiedy czytałam te momenty naprawdę źle mi się zrobiło. Siedziałam na ziemi i prawie płakałam ...

Dodane przez Carielle dnia 26-08-2008 14:12
#12

To było bardzo smutne.A najbardziej mi się zrobiło żal Freda,Zgredka,Lupina i Tonks.Jestem twarda i rzadko co płaczę ale to było bardzo wzruszające i się rozbeczałam.

Dodane przez Alan dnia 26-08-2008 16:44
#13

Severusa szkoda wszystkim, po tym jak obejrzyli jego wspomnienia.

Dodane przez Kathleen Riddle dnia 26-08-2008 17:26
#14

Zgadzam się z Alice. Szkoda, że Fred i Zgredek zginęli.:(

Dodane przez Syriusz dnia 26-08-2008 17:30
#15

za dużo śmierci niektórzy mogli przeżyć. Szkoda mi ofiar szczegulnie Freda - bo buł młody...

Dodane przez Bad Girl dnia 26-08-2008 19:41
#16

śmierć niektórych osób, według mnie, była dla ksiażki zbyteczna. Po co np. uśmiercać i Remusa i Tonks? By potem dobry Harry mógł zająć się swoim skrzywdzonym jak on przez los chrześniakiem. oczywiście. W ogóle nie było tej chwili zadumy nad każdym z poległych, Rowling przeskakiwała z wydarzenia na wydarzenie, jakby śpieszłya sie na pociag. Nie podobało mi się to. Za szybko i za łatwo to "poszło".

Dodane przez Dominika dnia 26-08-2008 22:54
#17

Mnie się tam nie podoba, że Rowling uśmierciła Zgredka, Lupina, Tonks i Bellatrix. Ja bym bardzo chciała, aby oni przeżyli, pierwsza trójka dlatego, iż to jedni z najfajniejszych bohaterów, a Bellatrix dlatego, aby zrozpaczona po śmierci Czarnego Pana zabiła Pottera. I ta scena, w której Bella rzuca Avadę na Harry'ego mogła się znaleźć w rozdziale ostatnim, zamiast tego dennego epilogu.

Dodane przez Fiore dnia 27-08-2008 00:39
#18

Ja będę powtarzać, że lista ofiar wcale nie jest jakoś przerażająco wielka i mnie nie szokuje. To była wojna, a na wojnie giną ludzie. Jasne, szkoda mi Lupina, Tonks, Seva czy Zgredka, ale pogodziłam się z ich śmiercią. Wojna wymaga poświęceń i gdyby zginęły jakieś wyłącznie nieważne, poboczne postacie, to zarzucano by Jo, że nadmiar słodkości.

Dodane przez Vithica dnia 27-08-2008 00:42
#19

Dobrze, że ich pomordowała! Dodała smaczku książce xD

Nie, na serio poruszyła mnie tak naprawdę tylko jedna śmierć - Severusa Snape'a. To moja ukochana postać, chociaż dla mnie zawsze było pewne, że kiedyś go uśmierci. Ale cóż, śmierć Tonks i Lupina też nie była przyjemna...

Dodane przez Cee dnia 27-08-2008 01:01
#20

Mnie, podobnie jak moją poprzedniczkę, również poruszyła śmierć Severusa. Zawsze wydawał mi się taki chłodny, taki wredny, a jego wspomnienie, które dane było nam przeczytać w piątej części nie wywołało jakoś we mnie współczucia. A tutaj zupełnie inne światło rzucono na tą osobę.
Ciężko było mi też przełknąć śmierć Tonks i Lupina. Ich syna, Teda, spotkał taki sam los, jak Harry'ego. Nikomu czegoś takiego nie życzę.
Lista ofiar być może i jest ogromna, ale zauważyłam, że większość osób ginęła 'dla większego dobra'. Nie pasowało mi to. ^^

Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 18:16

Dodane przez Augurey dnia 27-08-2008 01:33
#21

No cóż - przyznać trzeba, iż w "siódemce" Śmierć zebrała dosyć duże żniwo. Ale cóż - tak bywa też w życiu. Podczas wojen giną setki, tysiące, a nawet miliony ludzi, więc książka, w której nikt nie ginie, byłaby hmm... nieprawdopodobnie niemożliwa. A tak, to jest bardziej realistyczna.
Najbardziej jednak wstrząsnęła mną śmierć Zgredka. Lubiłam tego bohatera. Ale również podobał mi się sposób, w jaki Jo ją opisała. Poświęciła temu dużo czasu i to kopanie grobu. Ryczałam jak bóbr. Ciężko na serduszku zrobiło mi się też przez śmierć Lupina i Tonks. Szkoda tylko, że Joaśka tak pobieżnie to nakreśliła. Oj nie podobało się to Augurey, nie podobało. No i trzecia osoba, której odejście mnie zasmuciło, to Severus Snape. Może nie należę do ścisłego grona Snaperek, ale go lubiałam. Oj lubiałam. Nawet bardzo. Bardzo, bardzo ;) Łezka się w oczku zakręciła...

Dodane przez Ginny1995 dnia 27-08-2008 14:58
#22

W tej książce, śmierć zabrała ogromną ilość bohaterów;( Większość to drugoplanowi, ale jakże lubiani! Ale ta śmierć, dodała powiewu czarnej magii w książce. Płakałam strasznie przy śmierci Zgredka, Lupina, Tonks i Freda. ;/ Ale cóż, i tak podziwiam panią Rowling za pomysłowość i kreatywność, że w_ogóle stworzyła te postacie i że zginęły one w dobrej wierze! A nie 'przez przypadek'!

__
Nie znamy żadnej Powling. ;p

Edytowane przez Ariana dnia 24-05-2009 11:22

Dodane przez Doti_Tonks dnia 27-08-2008 15:02
#23

Było mi strasznie smutno gdy umierali. Najgorsza jest, według mnie, śmierć Freda. Tuż po tym jak Wesley'owie odzyskali jednego syna, stracili drugiego. Rowling chyba trochę przesadziła, ale pewnie chciała pokazać, że aby wygrywać trzeba ponosić ofiary.

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 27-08-2008 18:30
#24

Najbardziej płakałam przy śmierci Zgredka, dlatego, że jego śmierć była ukazana, a np. Tonks to był tylko fakt, który został pokazany później

Dodane przez monis73 dnia 27-08-2008 20:46
#25

mysle ze smierci w tej czesci bylo zbyt wiele , moim zdaniem nie trzeba bylo usmiercac az tyle postaci, najbardziej wzruszylo mnie odejscie Zgredka i Freda, blizniacy to dla mnie najfaniejsze z posaci a wiezi jakie ich laczyly to wzor rodzenstwa.

Dodane przez Lady James dnia 27-08-2008 21:11
#26

wszystkich, których zabiła jest mi troche szkoda, nawet voldemorta, bo jakoś dosyclubiłam te postać xD ale najbardziej nie mogę przeboleć, że nieżyje Snape, Fred, i Remus, chyba jakoś tak ich mi najbardziej brakuje...

Dodane przez Bella dnia 27-08-2008 21:16
#27

Najbardziej żałuję Lunatyka, Snape'a , Freda, Tonks i Bellatrix

Dodane przez Harry_Potter dnia 27-08-2008 22:22
#28

Death list jest za długa najbardziej żal mi Hedwigi, Freda i Ballatrix. Szkoda że zginął też Snape ale trudno taka była pomysłowość pani J.K. Rowling i nic na to nie poradzimy i trudno...

Dodane przez Harry_Ginny dnia 28-08-2008 21:01
#29

Jeżeli byśmy mieli wymienić wszystkich uśmierconych bohaterów zajęłoby to nam trochę czasu.Szkoda mi Snape'a, Freda i Zgredka.

Dodane przez Lady Carrington dnia 28-08-2008 21:08
#30

Najbardziej szkoda mi było Freda, Snape'a i Tonks ;]

Dodane przez xxx dnia 29-08-2008 03:05
#31

Śmierci Freda i Zgredka były opisane "najsmutniej". Najbardziej było mi żal Georga, Mollly i Percyego, bo sądze że to oni najbardziej przeżyli jego śmierć. Tak samo wzruszyłem się przy śmierci Zgredka ;(

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 30-08-2008 18:23
#32

Bardzo dużo osób zginęło - rozumiem - bitwa to bitwa, to nie przelewki, byłoby to głupie, gdyby każdy preżył z Zakonu itp... Ale najbardziej rozczarowała mnie śmierć Freda, Tonks i Lupina, a przede wszystkim - pomysł jej ukazania... to trochę głupie. "Fred przewrócił się, i więcej się nie obudził". Albo "Ciała Lupina i Tonks leżały koło ciała Freda" . (oczywiście, nie są to cytaty bezpośrednie, a nie chce mi się zajżeć do książki) . Ogólnie - to trochę głupie.

Dodane przez Magic Dream dnia 30-08-2008 20:47
#33

Dużo osób zginęło, może nawet za dużo jak na jeden tom. No cóż, w końcu wojna itp itd. Ale niektóre osoby zginęły jakby... niepotrzebnie. Albo w zbyt prosty sposób. Np. Fred - to zawalenie stropu, przecież obeszło by się bez tego... :( Albo Lubin, czy Tonks - nic nie było opisane, po prostu zginęli i już. JKR mogła choć opisać to... obszerniej. No a oczywiście najbardziej żal mi Severusa, Zgredka i Freda. :(

Dodane przez Destiny dnia 02-09-2008 21:45
#34

Bardzo jest mi żal wszystkich, którzy zginęli oprócz Glizdogona i Voldemorta.
Kiedyś współczułam Riddlowi tego, że nigdy nie zaznał miłości, ale mimo tego cieszę się, że zginął.
A Glizdogona zawsze po prostu NIENAWIDZIŁAM i nawet to, że zginął pomagając Harry`emu nie zmienia tego faktu.

Z kolei najbardziej żal mi jest śmierci Freda, Zgredka, Snape`a, Lupina i Tonks.

Jednak jeśli miałabym wybrać jedną osobę, której jest mi najbardziej żal, byłby to Fred.
Kiedy po raz drugi czytałam IŚ zauważyłam, że Fred powiedział "kiedy ja się będę żenił" (czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie) i wtedy zdałam sobie sprawę, że on umrze, chociaż mógł jeszcze tyle rzeczy zrobić w życiu. Nie mogłam wtedy powstrzymać płaczu.

Dodane przez ewelka_bolitair dnia 02-09-2008 22:36
#35

A mi szkoda Freda, Lupina, Snape'a i Zgredka.
Jak ona mogła rozłączyć bliźniaków? ~~ Jak mogła w ogóle rozdzielić rodzinę Weasleyów? x]
Dlaczego uśmierciła Remusa, bliskiego przyjaciela ojca Harry'ego, który dopiero co sie pobrał i 'spłodził syna'? Rowling sie powtarza. Harry też stracił obojgu rodziców, kiedy miał rok i oboje też walczyli z Voldemortem.
A Snape? Chronił Harry'ego i dlatego stracił życie? :F
I Zgredek, zawsze pomocny i oddany, też musiał zginać, bo co, bo chwyta za serce, no nie?

/me próbuje się opanować

Dodane przez Aragorn dnia 03-09-2008 18:00
#36

Tak... Rowling uśmierciła wiele osób...Najbardziej żal mi Tonks,Remusa,Freda,Snape'a i Zgredka;(. Czy Rowling ma zamiar rozedrzeć każdą rodzinę:mad:?!? A przecież Snape umarł niepotrzebnie.. Mógł jeszcze żyć...Albo Remus i Tonks dobiero co urodziło im się dziecko... Nawet nie mogli się nim nacieszyć...

Dodane przez Malarate dnia 03-09-2008 18:30
#37

:) Widzę, że co niektórzy się bardz przejęli śmiercią. Ja uważam, że skoro Rowling ich zabiłą, to miała w tym jakiś określony cel. Nie zrobiła tego tak sobie :) Poza tym wiecie ... zawsze lubiła w swoje książki wprowadzić dreszczyk emocji ... ale tu po prostu oblała nas zimną wodą i tyle :)

Dodane przez Kussia dnia 04-09-2008 20:17
#38

Zdecydowanie za_dużo ofiar. Byłam załamana gdy czytałam o kolejnych zabitych. Zastanawiałam się kto przeżyje. Każda kolejna śmierć była przeze_mnie opłakiwana. Sama nie wiem dlaczego, ale śmierć Zgredka przygnębiła mnie najbardziej. Kilka dobrych minut płakałam i nie mogłam się uspokoić. Dlaczego ? Nie wiem.

Edytowane przez Ariana dnia 24-05-2009 11:27

Dodane przez Lady Shadow dnia 04-09-2008 20:30
#39

Ooo... ta część to zabrała dużo bohaterów tylko tak do końca nie jestem pewna czy słusznie...
Ale i tak wyszło, Ci dobrzy umarli za kogoś w imię dobra a Ci źli bo im się należało.
A najbardziej to mi było szkoda Snape'a no i kochanego Zgredka przy nich to nawet się popłakałam (po praz pierwszy wciągu czytania całej sagi HP)

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:08

Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 04-09-2008 22:11
#40

Rzeczywiście Rowling sobie nie żałowała zabijając tylu bohaterów. Może nie chciała aby ta książka skończyła się takim Happy Endem "Wszyscy wyszli z tego cali i zdrowi i żyli długo i szczęśliwie, a nad światem zabłysnęło różowe słońce". Nie_wiem. Możliwe też, że chciała pokazać, że to nie tak łatwo wygrywać i abyśmy żyli w dostatku teraz w walce zginęło za nas mnóstwo osób.
Moim zdaniem niektórych bohaterów śmierć Rowling opisała bardzo szczegółowo, z czcią, a o niektórych (chociaż byli ważni) o wiele mnie j(oczywiście wiem, że na równi nie mogła wszystkich potraktować, bo pół książki to byłyby opisy konających). Na_pewno wzbudziła w nas największe współczucie do Zgredka....
Moim zdaniem za dużo osób traci życie w Insygniach. I naprawdę wielu bohaterów mi żal jest :(

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:09

Dodane przez Aranoisiv dnia 04-09-2008 23:10
#41

A według mnie pani Rowling zrobiła dobrze, uśmiercając część bohaterów. Inaczej całość nie byłaby taka dokładna i po prostu... Rowlingowska. Ja wcale nie płakałam - nie wzruszam się z takich powodów, sama nie wiem czemu. Severusa nie było mi zbytnio szkoda, gdy umierał, dopiero przy wspomnieniach wzruszyłam się - ale dalej bez łez.

Dodane przez Syriusz_Black dnia 06-09-2008 14:07
#42

Zdziwiło mnie że Rowling zabiła aż tak wiele osób. Co prawda spodziewałem się śmierci dużego grona osób, ale chyba nie aż tak wielu i nie akurat tych które zginęły. Szczególnie okrutnie potraktowała postacie drugoplanowe. Najbardziej żal mi było Tonksów, Zgredka, Freda i Moody'ego. A śmierci Nimfador i Lupina w ogóle nie mogę pojąć, bo nawet nie było napisane z kogo ręki stracili życie. Snape również nie powinien stracić życia.

Dodane przez Giny dnia 06-09-2008 14:39
#43

Tak. To straszne ile zginęło w 7 tomie osób. Juz w pierwszym rozdziale.
Największa szkoda, że zginął Zgredek, Fred, Lupin, Tonks, Moody i Snape ;(
I zgadzam się z Ginny1995. Masz rację, zginęli w walce o dobro. Ale i tak mi szkoda.

Dodane przez Emo Witch dnia 07-09-2008 15:21
#44

Coś za dużo śmierci było w Insygniach.

Dodane przez DominiKa812 dnia 11-09-2008 22:38
#45

Tak to prawda, że tyle osób zginęło, ale była wojna więc się nie dziwie. Bardzo szkoda;( Najbardziej jest mi żal Freda i Zgredka... Szkoda też mi Lupina i Tonks.

Dodane przez Severus Snape dnia 16-09-2008 20:43
#46

Żal mi Snape' a, Freda, Szalonookiego, Zgredka, Lupina i Tonks

Dodane przez Vanney dnia 16-09-2008 21:30
#47

Mnie poruszyła śmierć Zgredka.. i to jak Harry się z nim żegnał.. smutne.. Szkoda mi też Lupinów ;) i Freda.. Snape? Też ,mnie poruszył mnie w siódmym tomie.. :(

Dodane przez Akasha Riddle dnia 17-09-2008 18:52
#48

Heh mi tam nie szkoda ani szlam ani zdrajców krwi.... Alee Bellatrix ... Czarny Pan ... Wolałabym śmierci tego farciarza Pottera, ale to od początku nie było możliwe ;/;/

Dodane przez Shemya dnia 17-09-2008 19:05
#49

Zawiodłam się niektórymi "śmierciami". Jak dla mnie niektóre zostały zbyt mało opisane, a były to śmierci osób ważnych. A najbardziej to chyba zawiodłam się tym, że nie opisano śmierci Lupina i Tonks, tak po prostu, zobaczyli trupy. A jedyna śmierć, która tak naprawdę mnie wzruszyła to śmierć Severusa, nawet się rozpłakałam, co u mnie, przy czytaniu książek, jest dziwnym zjawiskiem.

Edytowane przez Shemya dnia 03-05-2009 14:28

Dodane przez Severus Snape dnia 19-09-2008 17:17
#50

mi żal Snap'ea, Tonks, Lupina, Zgredka, Freda i Szalonookiego

Dodane przez HPziom dnia 19-09-2008 18:02
#51

Rowling żle zrobiła uśmiercając Freda i Tonks :no::no::upset::upset:



Fred i Tonks ;(

Dodane przez Tom Marvolo Riddle dnia 14-10-2008 13:31
#52

Mi najbardziej szkoda Lorda Voldemorta (mojego ulubionego bohatera) no i Severusa , Remusa...to był tragiczny koniec....autorka uśmierciła mnóstwo bohaterów...

Dodane przez Villemo dnia 03-11-2008 18:55
#53

Mi tam najbardziej żal było Voldzia i Belli (bo to moi ukochani bohaterowie, strasznie płakałam jak czytałam ten fragment), oraz Tonks i Lupina. Bo oni dopiero co doczekali się dziecka, a już musieli zginać ;[ No i Fred....on to sobie na śmierć w ogóle nie zasłużył :/

Dodane przez antybratek dnia 04-11-2008 14:53
#54

Moim zdaniem była taka troszeczkę bezsensowna i autorka nie bardzo się przejmowała nimi. No i dziwi mnie to, że jest aż tak mało ofiar, które okazały się za stroną Voldemorta, za to większość zakonu wymarła.

Dodane przez Sev Snape dnia 05-12-2008 19:59
#55

J.K. Rowling troszkę przesadziła z uśmiercaniem bohaterów. Najbardziej było mi żal Lupina i Tonks, bo oni dopiero co się "rozkręcali" w tej książce, a tu już nie żyją. Rowling stanowczo przesadziła...

Dodane przez W_D dnia 29-12-2008 22:06
#56

W tym tomie, że tak to ujmę "trup ściele się gęsto" i to całkiem niepotrzebnie! Bardzo oburzyło mnie zachowanie autorki. Bezsensowne śmierci, bo po co uśmierciła Colina, Fred'a, Zgredka? Co do innych to mógłbym polemizować, jednak te osoby stanowczo na nią nie zasłużyły i nic to do fabuły, tomu jak i całej sagi nie wniosło. NIC! Tylko zadać sobie pytanie po co. No ale możemy sobie pogdybać, bo myśli autorki nie znamy.

Dodane przez Karola__94 dnia 29-12-2008 22:09
#57

Ja tylko przy jednym stworzeniu się popłakałam jak umarło Zgredek ;( to było takie smutne :( szkoda mi tez Lupina Tonks i Freda :((

Dodane przez Madeleine Lestrange dnia 29-12-2008 22:13
#58

Jak to "po co"? A gdy śmierć zabiera w rzeczywistym świecie, pytamy "po co'? Tu umierają młodzi, rozkwitający ludzie, umierają i tam! To była wojna, proszę nie zapominać.

Dodane przez karolina123 dnia 30-12-2008 11:32
#59

Najbardziej poruszyła mnie śmierć Snape'a. Sposób w jaki opisała ta śmierć był piękny. Ten fragment ''Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył." podobał mi się chyba najbardziej z całej książki.
Żałowałam jeszcze bardzo Zgredka i Freda.Uważam jednak że te śmierci były potrzebne, książka miała jeszcze bardziej ponury nastrój niż tomy poprzednie.

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:12

Dodane przez Malaga dnia 30-12-2008 12:13
#60

Warto wspomnieć, że bronią Śmierciożerców była Mordercza Klątwa, a ci po stronie "dobra" starali się tego nie używać. A przecież przed Avadą nie ma zaklęcia ochraniającego...

Dodane przez Raven_Whiters dnia 30-12-2008 18:03
#61

Według mnie to w każdym tomie śmierć była obecna, ale w IŚ jest jej zdecydowanie najwięcej. Mi szkoda najbardziej Freda... A z żywych to chyba najbardziej szkoda Andromedy Tonks, stracić męża, córkę i zięcia w ciągu jednego roku... Straszne... :(

Dodane przez Callie_Potter dnia 30-12-2008 22:02
#62

Rowling ostro zaszalała, mordując tyle osób. Szczęście, że Voldemorta zabiła. xd nie lubię Tonks, więc jej śmierci nie żałowałam. Autorka zdenerwowała mnie, bo George stracił ucho, a Fred zginął. Najfajniejszych bohaterów zabiła. :/

Dodane przez moniczka929 dnia 01-01-2009 17:21
#63

Moim zdaniem uśmierciła za dużo osób i to tych najfajniejszych. Najbardziej żałuje, że umarł Zgredzio, Fred, Tonks, Cedric (o tego strasznie żałuje :( ) a także Snape'a myślałam ze jest zły ale później jak Harry mówił ze był doby to po_prostu nie wytrzymałam psychicznie i ryczałam jak najęta, później żałowałam, że tak sądziłam.

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:14

Dodane przez wojciec2 dnia 07-01-2009 16:06
#64

FRED, HEDWIGA, ZGREDUŚ, TONKS I LUPIN, chlip...

Dodane przez Shetanka dnia 07-01-2009 20:25
#65

Oj tak, to było okropne... Remus i Tonks, Szalonooki, Hedwiga, Zgredek, Severus, Fred ;(

Jednakże uważam, że to co smutne jest właśnie najpiękniejsze, i że Insygnia bez tych śmierci nie byłyby Insygniami. Płakałam? Oczywiście...

Dodane przez gandzia dnia 30-01-2009 21:06
#66

Gdy czytalam o smierci Lupina i Tonks łza mi sie w oku zakreciła... NAjbardziej żal mi bylo zgredka, ktory mimo iz nie musiał poswiecil swoje zycie dla przyjaciol

Dodane przez BitterSweet dnia 30-01-2009 21:32
#67

Liczba ofiar nie była przerażająca wielka jak to niektórzy piszą [ przynajmniej dla mnie]. Powtórzę po kimś i powiem, że to wojna bo tak było. Każda wojna powoduje wiele zła, nieszczęścia i niesprawiedliwości bo giną niewinni ludzie. Najbardziej wzruszyła mnie śmierć Zgredka. To moment książki nad, którym płakałam najbardziej.

Dodane przez Hermione dnia 30-01-2009 22:05
#68

no to może powiem tylko kogo mi najbardziej zal;(:
Zgredka;(
Freda;(
Snape'a;(

Dodane przez Harry 14 dnia 02-02-2009 18:44
#69

Wielka szkoda tych wszystkich ofiar zabitych w trakcie wojny w Hogwarcie szczególnie Tonks, Lupina, Freda, Zgredka i Snape'a

Dodane przez addicted_to_HP dnia 02-02-2009 19:07
#70

Zgredek :chlip:, Fred :chlipens, chliiip:, Tonks i Lupin :ryk:. Ach, tak wiele postaci uśmierciła w tej książce... Na przykład Bellę. :D Błaha
A masz za Syriusza su*o! Hedwiga - łeeee, ułee!

Niektórych naprawdę bardzo mi szkoda:

- Fredzia - boski men, zupełnie niepotrzebnie go zabiła. Nie mogła Percy'ego?
- Hedwisi - ona była taka cudowna...
- Remusa i Nimfy - dopiero co się pobrali, urodziło im się dziecko...

Nie wyliczam dalej, bo jeszcze wzbudzę w sobie żal do Jo. Naprawdę musiała kogoś uśmiercić, inaczej by przesłodziła. Dobrze zrobiła, że nie uratowała wszystkich, bo wyszedłby jeden wielki kicz dla niemowlaków.

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:16

Dodane przez Harry-Potter dnia 04-02-2009 15:49
#71

Liczba ofiar jest strasznie wielka i smucąca bo umarli Zgredek, Tonks, Lupin, Fred ale również jest pocieszająca wersja Snape, , Bellatriks, Glizdogon ,a wszczegulności Voldemord

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 05-02-2009 13:15
#72

Ofiar jest wiele, jak to na wojnie. Tylko niektóre są bez sensu, czasem nie trzyma mi się kupy ta cała treść w 7 tomie. No ale cóż... nikt pewnie nie wie, czemu on jest taki a nie inny i nikt nie wejdzie do głowy autorki, ale w sumie da się przeżyć ten 7 tom.

Edytowane przez Ariana dnia 26-03-2009 17:18

Dodane przez mariola2755 dnia 19-03-2009 08:48
#73

Moddy mogl umrzec w bardziej chwalebny sposob ale usmiercenie freda to juz glupota

Dodane przez novakai dnia 02-05-2009 23:11
#74

Rzeczywiście zginęło bardzo dużo osób. Najbardziej to zasmuciły mnie śmierci Freda, Tonks, Severusa i samego Voldemorta.

Dodane przez kinia94 dnia 03-05-2009 10:42
#75

Zgadzam się z kilkoma osobami, że śmierć Remusa i Nimfadory była zupełnie nie potrzebna.Na prawdę bardzo mi smutno z tego powodu, gdyż urodził im się chłopczyk, a przecież miał bardzo mądrych rodziców i wyrósłby pewnie na super chłopaka. A tak to Tedda wychowywała babcia, która na pewno nie przelała na chłopca tyle miłości jak dorastał jak jego rodzice by przelali...
Szkoda:( Płakać mnie się chce...

Dodane przez Elfka dnia 03-05-2009 11:16
#76

Moi domowi mugole wciąż mówią że J. K. Rowling po prostu nie chciało się ciągnąć dłużej ich historii a ja uważam że to nie sprawiedliwe! Zwłaszcza jeśli chodzi o Zgredka... I dlaczego Fred? Nie mógł być to George? ja wolę Freda! Albo lepiej żeby oboje zginęli. albo najlepiej nikt oprócz Glizdogona. On już i tak się do niczego nie nadawał jak wyschnięty kabaczek...

Dodane przez pomylona dnia 03-05-2009 13:16
#77

Bardzo mi szkoda Tonks i Lupina. Zginęli zaraz po urodzeniu dziecka. To smutne:(
Bardzo żal mi także Zgredka. To było tak strasznie opisane:confused:
A co do Freda to zaraz po tym ja Percy się 'nawrócił' to zginął on. Szkoda, bardzo szkoda...;(

Edytowane przez pomylona dnia 03-05-2009 13:17

Dodane przez Deseker dnia 03-05-2009 13:58
#78

Najbardziej szkoda mi... Hedwigi! No i Freda, Zgredka (szkoda że zginął od noża..) i Tonks (razem z Lupinem).

Edytowane przez Deseker dnia 03-05-2009 14:18

Dodane przez Ginny W dnia 16-05-2009 09:25
#79

Najbardziej rozczarowała mnie śmierć Freda, Lupina i Tonks. Nie tylko dlatego, że polubiłam tych bohaterów, ale również dlatego, że ich śmierć była jakoś tak niemrawo przedstawiona.

Dodane przez Domaa dnia 01-07-2009 20:53
#80

Mi zrobiło się szkoda gdy zobaczyłam czytałam o tych śmierciach. Na prawdę szkoda, że Rowling uśmierciła tyle osób w Insygniach. Ja wszystko rozumiem wojna i te sprawy, ale zdziwiło mnie to, że uśmierciła tak wiele tych bardziej głównych bohaterów, niektórzy z nich mieli by na prawdę wspaniałe życie. Strasznie szkoda było mi Freda, Severusa, Tonks, Lupina i Zgredka.
Freda dlatego, że on był taki zabawny, młody i w ogóle zawszę się śmiałam z jego żartów i było mi naprawdę szkoda, że to już koniec tego wszystkiego. Severusa zawsze uważałam za chłodną osobę taką, którą można by znienawidzić, a te ostatnie wspomnienia wszystko zmieniły. Tonks i Lupin to wiadomo byli fajni, weseli i mieli dziecko, a Zgredek to jak Zgredek był bardzo fajnym skrzatem jego śmierć była tu niepotrzebna.

Edytowane przez Ariana dnia 01-07-2009 23:15

Dodane przez SeverusSnape dnia 03-07-2009 12:09
#81

Prawda, dużo osób umarło, żeby nie powiedzieć za dużo. Dla mnie najgorszą śmiercią, była mojego ulubionego bohatera, czyli Snape'a, ten człowiek umarł bardzo szybko, a w życiu nie zaznał szczęścia. Szkoda mi jeszcze Tonks i Lupina, to były fantastyczne postacie, mogli zacząć nowe życie. Współczuję również George'owi, że stracił brata i najlepszego przyjaciela.

Dodane przez Miona dnia 03-07-2009 12:23
#82

Nie pomyślcie, że jestem nienormalna, ale prawdę mówiąc, myślałam, że będzie gorzej. ;P Najbardziej obawiałam się o Harry'ego, Rona, Hermionę i Ginny i to właśnie oni byli powodem, dla którego od razu zajrzałam na ostatnia stronę. ;P Nie myślcie o mnie źle, ale od jakiś ośmiu lat jestem związana z nimi tak mocno, że nie wiem, jakbym to przeżyła. ;P Najbardziej żal mi Remusa i Tonks, rozpoczynających wspólne życie i to jeszcze z małym dzieckiem.. ;(
Oczywiście, Zgredek... Śmierć Bellatriks ucieszyła mnie wręcz nieprzyzwoicie, szczególnie, że Pani Weasley została jej zabójczynią, nareszcie dowodząc swoich umiejętności nie tylko kuchennych. ;P Z drugiej strony, może szkoda, bo Bella była postacią barwą niezwykle.
Mówcie, co chcecie, ale bardzo bałam się innego zakończenia. Voldemort tryumfuje, Harry ginie, świat się kończy, jakoś tak. ;P

Dodane przez HarryPotter88 dnia 28-07-2009 14:27
#83

Fajna część książki tylko szkoda że dużo bohaterów zginęło i nie będzie kontynuacji książki:no:;(

Dodane przez marbob16 dnia 10-08-2009 14:01
#84

KSiążka zrobiła się mroczna :P
MNie najbardziej wzruszyło jak po śmierci Lupin rozmawia z Harrym...
A najbardziej szkoda mi.. Hedwigi :D

Dodane przez BellaTrixi dnia 10-08-2009 14:05
#85

Wiele osób poniosło śmierć, ale dzięki temu książka była lepsza, wyobraźmy sobie, że tylko źli umierają - tandeta xd
Oczywiście szkoda mi Bellatrix, ona mogła przeżyć i np. znów trafić do Azkabanu ;)
Wiadome było, że Voldemort też zginie ale jak dla mnie mógł za sobą pociągnąć Harrego :D:D

Edytowane przez BellaTrixi dnia 10-08-2009 14:05

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 10-08-2009 14:08
#86

Wiele osób poniosło śmierć, ale dzięki temu książka była lepsza, wyobraźmy sobie, że tylko źli umierają - tandeta
Oczywiście szkoda mi Bellatrix, ona mogła przeżyć i np. znów trafić do Azkabanu
Wiadome było, że Voldemort też zginie ale jak dla mnie mógł za sobą pociągnąć Harrego

o rany, jak ja się zgadzam z tą opinią.
według mnie Rowling uśmierciła zbyt wiele osób, które wiele nas nie obchodzą { tonks, Lupin. } oczywiście trójeczkę bohaterów pozostawiła w stanie niezmienionym, co mi się zdecydowanie nie podoba. a mi jedynie szkoda bylo Zgredka, bo on był taki oddany Harry`emu.

Dodane przez Bella1918 dnia 10-08-2009 14:14
#87

Jak dla mnie Rowling mogła ocalić parę osób. Niektórych bohaterów było ma naprawdę bardzo żal. Najbardziej jednak żałowałam śmierci dwóch osób. Freda i Snape'a. Po prostu nie mogłam sobie wyobrazić Georga bez swojego brata bliźniaka. Z kolei Severus Snape przez wszystkie siedem tomów przedstawiany był jako zimny, niesprawiedliwy i okrutny nauczyciel. W chwili kiedy umiera zachowuje się jakoś zupełnie inaczej. Bardzo mi go było szkoda.

Edytowane przez Bella1918 dnia 10-08-2009 14:15

Dodane przez Lady Lilian dnia 10-08-2009 14:57
#88

Dlaczego zabiła aż tylu bohaterów ? Pokazała jak wygląda wojna. Na wojnie się nie wybiera kto ma umrzeć a kto żyć. Walka wyglądała jak polowanie, ja zabije Ciebie, bo jesteś moim wrogiem, a jeżeli tego nie zrobię Ty zabijesz mnie. Rowling nigdy nie pisała cukierkowej historyjki. Brutalność i śmierć była pokazana w sposób realny. W pewnym sensie oswajanie czytelnika ze świadomością, że nic nie jest wieczne. By traktował swoje życie poważnie, bo nigdy nie wie co się wydarzy jutro. Takie jest moje zdanie. Może się mylę, a może mam rację. Sama Rowling wie co chciała osiągnąć tak licznymi uśmiercaniami bohaterów. Pokazała, jak wygląda cierpienie, gdy traci się kogoś bliskiego. Wielu z was tego nie dostrzegało. I ja nie dostrzegałam. A później straciłam kogoś ważnego w moim życiu. Na zawsze. Ciężko to przeszłam. Ale teraz czytając opisy śmierci lub w piątym tomie śmierć Blacka wiem, że to co Harry czuł później jest opisane na własnych doświadczeniach przez Rowling. Brutalna realność.

Dodane przez Sam Wiesz Kto dnia 11-08-2009 20:17
#89

nawet fajne że tak zrobiła ponieważ jak się czytało książkę to można było się wzruszyć i podekscytować

Dodane przez al_kaida dnia 11-08-2009 20:41
#90

Mi najbardziej było szkoda Tonks, Lupina, Snape'a i Freda. Rowling trochę przesadziła, mogła oszczędzić chociaż Tonks i Lupina. Zła bardzo byłam jak się dowiedziałam, że zginęli. Płakać nie płakałam, bo nie mam za bardzo w zwyczaju płakać przy książkach.

Dodane przez Ospina11 dnia 11-08-2009 20:46
#91

Baardzo,ale to bardzo lubiłam Tonks.Jej strata była dla mnie co jak co,ale w pewnym sensie ciosem od Rowling.No i cóż,muszę się przyznać,że ryczałam na śmierci Zgredka! :(On był taaki fajny.Bardzo lubiłam też Fred`a i Bellatrix Lestrange....Lupin`a,Snape`a i no cóż,także samego Voldemorta też mi jest szkoda...ale jeśli chodzi o Voldemort`a i Harr`ego,to przecież ktoś musiał zginąć,a zginął właśnie on-Voldemort i tego nie mam za złe Rowling.

Dodane przez wiktordogan dnia 11-08-2009 21:01
#92

;(Lista uśmierconych jest na prawdę długa, ale nie mogę odżałować Freda i Zgredka.;(;(;(

Dodane przez gamon dnia 13-08-2009 13:47
#93

Myślę, że Rowling nie miała pomysłu, co zrobić z tyloma bohaterami. Najłatwiej było ich zabić i to właśnie uczyniła. Żal. Po kiego było zabijać Freda i masakrować George'a? Po kiego pozbawiać dziecka (Teda Remusa Lupina) rodziców. Pani Rowling się nie popisała w tej kwestii...

Dodane przez Michal142 dnia 17-08-2009 00:01
#94

Mi się wydaje, że dobrze zrobiła, chociaż zastanawia mnie dlaczego tak mało śmierciożerców zginęło np. taki Grayback powinien zostać zabity kiedy była ku temu okazja. Poza tym Zakon Feniksa walczył dość dziwnie, mało kto rzucał "Avada Kedavra" tak samo Potter. Kiedy walczył z Voldemortem rzucił śmieszne "Expelliarmus" i to go uratowało i taki motyw nie bardzo mi się podoba. Pomimo tylko sposobności Potter tylko oszałamiał przeciwników. Co to za walka, kiedy to nic nie da jeśli ich nie zabije, a dobrze wiedział, że Oni nie zawahają się zabić jego przyjaciół. Potter nie bał się rzucić "Crucio" na Carewa czy "Imperio" na Goblina, ale za to bał się "Avada Kedavra" dziwne trochę. Z uśmierconych postaci najbardziej szkoda mi Zgredka, Moody'ego, Lupina i Bellatrix.

Dodane przez Diamond dnia 18-08-2009 23:28
#95

:( Bardzo sie ciesze, że Bellatriks, Glizdogon oraz Voldemord umarli, ale nie moze wprost uwiezyć co do Freda, Tonks, Lupina i Zgredka.
Czytając książkę poprostu sie popłakałam jak przeczytałam, że Tonks i Lupin nie żyją, to było straszne ;(

Dodane przez Oyster dnia 20-08-2009 22:55
#96

Mnie najbardziej było żal Zgredka. To taka śmierć, której nikt się nie spodziewał, bo w sumie teleportowali się i nie wiadomo było czy ten nóż doleciał. No i Fred, nie wyobrażam sobie George bez bliźniaka, to tak jakby stracić część siebie.

Dodane przez Dark Dragon dnia 08-09-2009 17:54
#97

Nie zapominajmy również o śmierci Crabbe'a. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu Malfoy był zdruzgotany po jego śmierci.
Nawiązując też do posta Michala142 Harry nie chciał używać Avada Kedavra ponieważ w ten sposób zginęli jego rodzice i sądze, że musiało to na nim wywrzeć pewnego rodzaju piętno
Dodam jeszcze, że Crabbe zginą w Pokoju Życzeń zabity własnym zaklęciem - Szatańską Pożogą

Edytowane przez Dark Dragon dnia 08-09-2009 17:58

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 19-09-2009 23:08
#98

Czy p. Rowling ma coś wspólnego z Voldemortem? Bo sądząc po tej części chyba tak. A o kogo chodzi? O Tonks i Lupina! Czy autorka nie lubi wilkołaków albo metamorfomagów? Czy lubi osieracać małe dzieci? Bo mnie wydaje się, że tak. Harry nie ma rodziców, Teddy nie ma rodziców, Neville 'a rodzice żyją, ale są w Świętym Mungu, Albus i Aberforth Dumbledore stracili ojca w Azkabanie i matkę w domu, czy trzeba wyliczać dale j:upset:?! Ja, po przeczytaniu rozdziału, w którym p. Rowling pisze, że Lupinowie nie żyją, miałam łzy w oczach, robiło mi się zimno i gorąco jednocześnie, a do głowy wpadało co chwilę ciche pytanie: Dlaczego? To pytanie zostaje bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że odpowiecie na moją wiadomość w waszych. Do miłego!

Edytowane przez Ariana dnia 20-09-2009 15:35

Dodane przez Nigellus_Black dnia 23-02-2010 21:55
#99

Rowling uśmierciła całe mnóstwo postaci i wiele takich, których śmierci bym się nie spodziewał. Trzeba przyznać, że ofiar śmiertelnych było bardzo dużo, ale nadaje to realizmu. W końcu takie są wojny. Najbardziej było mi szkoda Tonks i Lupina. Mieli poza tym małe dziecko, myślałem, że nie osieroci kolejnych postaci. Nawet nie zdążyli się sobą nacieszyć, bo zaraz bo ślubie rozpętała się walka z Voldemortem. Z pewnością szkoda było mi również Zgredka, Freda i Snape'a.

Edytowane przez Nigellus_Black dnia 23-02-2010 21:59

Dodane przez about dnia 28-02-2010 17:44
#100

Zgodzę się z tym, że Rowling uśmierciła niektórych bohaterów dla samego uśmiercenia ich. Niektóre postaci zginęli za próżno. Najgorzej przeżyłam śmierć Zgredka, Lupina i Tonks - wydawało mi się, że oni są tacy nietykalni. Że nic nie może się im stać. A jednak. Śmierć Severusa także mną wstrząsnęła - nie powiem, abym pałała do niego wielką sympatią, jednak coś mnie poruszyło.Ten chłodny, niewzruszony i nieczuły Snape umarł? Tak, byłam zdziwiona i zasmucona, ponieważ większość tych ludzi wcale nie musiała tak skończyć.

Dodane przez Magic butterfly dnia 28-02-2010 19:59
#101

Ta lista jest naprawdę dosyć długa...A Rowling uśmierciła wiele osób które darzyłam dużym podziwem czy też sympatią,a nawet obiema tymi rzeczami na raz!
Och...kochany Zgredek...dobrze że Harry postarał się o dobre pochowanie tego przemiłego skrzata...tak naprawdę to płakałam właśnie przy jego śmierci...
Lupin i Tonks...dobrze że zgineli w słusznej sprawie i to razem więc Tonks nie musiałaby cierpieć z powodu śmierci męża,a Lupin z powodu śmierci żony...ale ich mały synek został sierotą;([No ale miał na szczęście bardzo fajnego wujka chrzestnego:)]
I również wspaniały Fred![kochałam jego wspólne żarty z Georg'em!];(

Dodane przez Miss Potter dnia 01-03-2010 13:41
#102

Najbardziej żałowałam Zgredka i Freda Weasleya. Jedni z moich ulubionych bohaterów. Z Fredem można się było pośmiać, z Zgredek w końcu uratował 7 osób z domu Malfoy'ów.

Dodane przez muchor dnia 04-03-2010 16:59
#103

To okropne, że Rowling uśmierciła tyle osób. Najbardziej jest mi żal Hedwigi ,Zgredka, Freda, Lupina i Tonks, szczególnie, że ci ostatni dwoje od niedawna byli małżeństwem i niewiele dni wcześniej urodził im się synek. To była 2 w moim życiu książka, przy której ryczałam (pierwszą była część 5, kiedy umiera Syriusz). żal mi też było Szalonookiego i Snape'a. Moim zdaniem dobrze, że autorka poruszyła ten temat i pokazała najmłodszym czytelnikom, że istnieje śmierć, ale troche za dużo tego pokazała. 7 tom to nasmutniejsza książka z serii o Harrym Potterze, chłopcu, który przeżył.

Edytowane przez muchor dnia 05-03-2010 10:06

Dodane przez aniutek96 dnia 04-03-2010 19:31
#104

Lista postaci, które zginęły jest straszliwie długa. Najbardziej żal mi Freda potem jeszcze Zgredka, Lupina, Tonks i Hedwigi. Jak nie płacze za często tak w tej części się najzwyczajniej w świecie poryczałam jak tak po kolei ginęli. xD

Dodane przez Fleur06 dnia 13-03-2010 17:30
#105

Moim zdaniem najgorsze co Rowling zrobila to zabicie Freda! Juz lepiej by bylo jakby to byl Percy... ;(

Dodane przez ginnypotter203 dnia 13-03-2010 19:05
#106

Tak, lista jest długa. Koszmarnie długa. Giną prawie wszyscy moi ulubieni bohaterowie. Rowling uśmiercając tyle dobrych osób chciała chyba nadać oryginalności po tych krytykach, że zgapiła od innych autorów, albo, że nuda, bo nikt dobry nie ginie. Na prawdę szkoda mi tylu ludzi. :(

Dodane przez Ginny0004 dnia 13-03-2010 19:09
#107

Szkoda, że tak dużo osób umarło.. Na samym początku serii prawie nic.....aż tu nagle tyle ofiar!! Szkoda, że umarł Fred.. Nie wyobrażam sobie jak by to było jakbym straciła siostrę i to jeszcze bliźniaczkę..A co dopiero musiałby przeżywać George(wiem, że to tylko książka, ale czasem jak mnie wciągnie to myślę, że to rzeczywistość!!

Dodane przez Pandora dnia 29-04-2010 20:56
#108

To było niepotrzebne.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 20-06-2010 15:05
#109

Zginęło zdecydowanie zbyt wielu bohaterów... OK, każda wojna zawsze zbiera krwawe żniwo, ale tutaj Rowling uśmierciła czołowych przedstawicieli świata magicznego. Szkoda mi Freda, Lupina i Tonks, ale wielką stratą było również odejście Snape'a. Poza tym Alastor Moody, którego darzyłem ogromnym szacunkiem i nie spodziewałem się, że to właśnie on zginie... Podziwiam i szanuję Rowling za jej pracę i wkład we współczesną literaturę, ale naprawdę zdziwiłem się jej decyzjami...

Dodane przez Potter_maniaczka dnia 20-06-2010 21:14
#110

Mnie nahbardziej zabolało to, że Fred umarł. Nie pasowało mi to. Zawsze byli George i Fred a tak to został tylko George... Autorka mogła napisać,że Fred był ciężko ranny, stracił nogę itp. Ale śmierć?? Nie mogłam się przyzwyczaić do tego...

Dodane przez zuza878 dnia 27-06-2010 12:28
#111

Według mnie tych osób było za dużo. Rozumiem, że bitwa i w ogóle, ale jednak mogli chociaż niektorzy przeżyć z tych co umarli. Najbardziej mi żal Snape'a. Gdyby przeżył to wszyscy by się dowiedzieli, że byl dobry, a tak to dopiero po jego śmierci zrozumieli jaki na prawdę był.

Dodane przez aska1234 dnia 05-07-2010 13:23
#112

wojna w iś zebrała duże żniwa, za duże. w siódemce zginęło wiele osób. najbardziej żal mi było Freda Lupina Tonks. no i Severusa.

Dodane przez HermionaR dnia 05-07-2010 13:54
#113

Ech to prawda Rowling usmierciła wiele osób, ale tym samym dała książce inną stronę. Stronę smutku i żalu. Oczywiście gdyby Severus ocalał ludzie mogliby ujrzeć Go w innym świetle. Jednak mogłoby być i tak, że ludzie wzięliby Go za chórza, bo nie bił się na polu walki wczasie tej wojny... Jednak dobrym gestem w książce, było to, że Rowling napiusała to tak, że HArry był świadkiem tej sceny i widział Jego śmierć. Własn9e wtedy w szczególny sposób uświadomił sobie, że Snape wszystko cowydawało mu się przeciwko niemu robił właśnie dla Jego dobra.

Dodane przez pan potter dnia 06-07-2010 07:48
#114

Przecież to jest Insygnia Śmierci ! Nazwa tej książki pochodzi od Śmierci ! Ale bardzo mi żal Freda,Vicenta Crabbe'a,Remusa Lupina, Nimfadory Tonks i Zgredka

Dodane przez pewuem1 dnia 06-07-2010 08:24
#115

Szczerze zdziwiłem się, że tylko tyle osób zginęło podczas wojny z Voldkiem. Myślałem, że padnie więcej Weaslejów. Sam Fred to za mało jak na wojnę. Podczas prawdziwej walki giną często całe rodziny. Najbardziej uderzył mnie fakt, że całe boskie trio przeżyło. Myślę, że lepszym rozwiązaniem było by uśmiercenie Harrego albo chociaż Rona, Hermionę bym oszczędził ;) najbardziej było mi żal Remusa i Tonks, biedny Teddy (jak kiedyś Harry). Nie żal mi Snape, mam do niego szacunek, za niebezpieczną misję której się podjął, ale śmierć dla niego była uwolnieniem, no i spotkał się z Lilly gdzieś tam.

Dodane przez Anty Lila Lee dnia 06-07-2010 10:24
#116

Wszystkich szkoda, szczególnie Freda;(;(;(;(;(;(;(

Dodane przez Hanna_Abbott dnia 07-07-2010 11:40
#117

Najbardziej żal mi Tonks i Lupina i oczywiście Freda. Zrozumiałabym wszystko ale dlaczego Fred? Czemu nie Percy, Charlie, albo ktos inny? Tak mi żal Georga ;( I Teddy'ego Lupina

Dodane przez Lori_Lemonberry dnia 15-07-2010 20:58
#118

Według mnie "dobrze jest tak jak jest" i tyle. Chociaż przyznam, że śmierć tak dużej liczby bohaterów była dla mnie szokiem. Na samaym początku, kiedy zginął Moody, już wiedziałam, że zapowiada się mroczna lektura.

Dodane przez HollowWind dnia 23-07-2010 22:28
#119

Och, łza poleciała w tym dezorientującym momencie śmierci Severusa. To był czas, kiedy wieszałam na nim psy o wiele rzeczy i wpadałam we wściekłość z powodu jego nieprzystępności przez całe życie, bo już wtedy podejrzewałam, że ten człowiek rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Czułam do niego obrzydzenie. Ale kiedy czarne oczy zapragnęły spotkać zielone? Ta nic nie znacząca wtedy prośba załamała mój mur nienawiści do niego. I pozostało tylko niedowierzanie i małe kłucia w sercu.
Szkoda mi również i za innych, lecz z pewnością z mniejszą intensywnością.
Pokochałam również te chwile, kiedy Harry przygotowywał się do śmierci. Ta bezsilność, poddanie, poświęcenie były obezwładniające, cały czas cisnęły mnie w gardle, czułam je. Wiem, wiem, Harry się uratował, jednak... to było po prostu jak opis pięknej, i takiej rozpaczliwej śmierci.

Dodane przez Croce dnia 24-07-2010 11:35
#120

No cóż, w końcu to ostateczne starcie z Voldemortem. Wielka bitwa i wielka liczba osób poległych. Widocznie tak musiało być. Jest niemożliwe, aby w takiej wielkiej... ee... wojnie zginęło tylko np. 5 bohaterów. Moim zdaniem "wielka Rowling" ( x D ) mogłaby się odrobinę bardziej postarać z opisem jak to zginęli niektórzy z naszych ulubionych bohaterów. Dotknęła mnie śmierć Remusa Lupina... Podziwiałam i nadal podziwiam go za ten spokój... Ja z całą pewnością bym tak nie mogła... No, ale stało się...

Dodane przez Prawdziwy_Gryfon dnia 24-07-2010 13:03
#121

Ja najbardziej tęsknie za Nimfadorą ,Zgredkiem i Fredem ,ponieważ dziecko straciło matkę ,Zgredek nie zasłużył na śmierć a czym będzie George bez Freda :(!

Dodane przez harryron52612 dnia 24-07-2010 20:32
#122

najbardziej brakuje mi snape freda zgredka

Dodane przez -_niesamowite_- dnia 24-07-2010 20:53
#123

Zdecydowanie przesadziła. Za każdym razem jak czytam Harry'ego i dochodze do momentu w którym Fred i Georg mają swoje pięć minut nie jestem w stanie nie myśleć o tym co się stanie na końcu. Ze Snape'em mam tak samo. To były dwie najlepsze postaci z całej sagi i nie moge zrozumiec dlaczego Fred musiał stracić życie. Snape też przecież był dobry jak sie okazało ale to jeszcze jakoś do mnie trafia bo w końcu zadawał się z Voldemortem.

Dodane przez morbius dnia 24-07-2010 21:01
#124

mi najbardziej brakuje lupina i zgredka

Dodane przez RookWood dnia 24-07-2010 22:09
#125

Patrząc na to obiektywnie - MUSIAŁA kogoś uśmiercić. Olbrzymy, masa śmierciożerców i pająków które nie mają skrupułów = Około 50 osób to naprawdę .. mało. A że zginęły te sympatyczne postacie, Fred, Zgredek, Tonks i Lupin .. żal jak to żal, ale nie można mieć wyrzutów dla autorki.

Dodane przez mania11 dnia 24-07-2010 23:01
#126

Nie będe tu teraz wklejac cytatu z książki ale tam było cos o wojnie i napisane że wsrod martwych ciał leżał Lupin i Tonks...kidy to przeczytałam zrobiło mi sie strasznie źle ... poczułam się jakbym tam była.

Dodane przez HeraHederson dnia 25-07-2010 10:25
#127

Mi najbardziej szkoda Lupina, Zgredka i Freda ;[ chociaż nawet i Severusa, bo przez cały ten czas tak naprawdę opiekował się Harrym, szkoda mi też go, bo umarł jako osoba dla nikogo nie ważna, wiem,że Harrego by w tedy nie było,ale momentami szkoda,że nie był z Lily, momentami współczuje mu,że nad nim się znęcano. ;(

Czy ktoś wie,czy w końcu Lavender umarła czy nie? Bo to do końca nie jest pewne.

Edytowane przez HeraHederson dnia 25-07-2010 10:26

Dodane przez Gibi dnia 25-07-2010 11:04
#128

Szkoda że tak duzo zacnych duszyczek czarodzieskich przedwcześnie zakończyło swój żywot, ale była to śmierć bohaterska i każdemu życzę podobnej śmierci, bo nie ma nic lepszego niż zginąć za ludzi których sie kocha!!
Najbardzej mi żal Colina Creewego (jakkolwiek się to pisze, wiecie, tego z aparatem fotograficznym), Snape'a, Freda, no i najbardziej Nimfadory i Remusa!! To nie fair, że akurat oni musieli umrzeć!! Po tylu niepowodzeniach, ukrywaniu się, rozterkach i walki ze złem zasłużyli na wiele rzeczy, ale na pewno nie na śmierć! I to akurat wtedy kiedy na świat przyszedł ich synek Teddy! ;(
W sumie muszę przyznać, że trochę żałuję Bellatrix, bo śmierciożreczyni była jedną z moich ulubionych postaci!(wiem, jestem straszna)

JAK JUŻ 2 CZĘŚĆ IŚ BĘDZIE W KINACH TO BĘDE RYCZEĆ PRZEZ CAŁY FILM! ;(:(
za uchem Freda też będę tęskinć ;)
~~~~~~~~~~~~~~
Może Rowling jest jak Diana z ,,Ani z Zielonego Wzgórza"? : Nie wie co robić z bohaterami [swoich opowieści] więć po kolei ich uśmierca?
~~~~~~~~~~~~~~

Edytowane przez Gibi dnia 25-07-2010 11:10

Dodane przez LilyPotter dnia 30-07-2010 08:06
#129

Końcówka książki była straszna. Nie mogłam uwieżyć, że poległo tyle osób. Mnie najbardziej jest żal Lupina, Tonks i Snape'a

Dodane przez marta dnia 30-07-2010 11:22
#130

Tak...to przerażające...
Lista poległych była długa, bardzo długa...Mnie najbardziej dotknęła śmierć Szalonookiego, gdyż wydawał mi się być taki odważny i dzielny i nie mogłam uwierzyć,że to właśnie on zginął...Wstrząsnęła mną również śmierć Zgredka, Freda, Lupina i Tonks...Szczerze mówiąc każda śmierć któregoś z pozytywnych bohaterów była smutna...

Dodane przez madzik102 dnia 01-08-2010 11:58
#131

stanowczo za dużo śmierci, nie żal mi było tylko voldzia i belli a na reszcie sie prawie popłkałam

Dodane przez Melissa Cordiel dnia 05-08-2010 21:29
#132

Może ja z innej baczki...
Najbardziej wstrząsnęła mną śmierć Freda, Tonks i Lupina (tym bardziej, że Fred był bardzo młody a Dora i Rem mieli małe dziecko... Byli młodym, szczęśliwym małżeństwem).
Ale byłam też bardzo rozczarowana i przygnębiona śmiercią Hedwigi... Bardzo lubiłam tą śnieżną sówkę. Żal mi było Harry'ego. Jestem bardzo wrażliwa i bardzo kocham zwierzęta (wiem, jestem dziwna) do tego stopnia, że prawie się popłakałam czytając ten smutny fragment...

Dodane przez fankaHP7 dnia 06-08-2010 22:17
#133

Ta lista ofiar... była... bardzo długa.. za długa... nie potrzebna... może Rowling poczuła, że przez ostatnie 6 część ,, zlikwidowała '' ;( za mało postaci... że książki były za mało mroczne pod względem utraty bliskich... i postanowiła to odrobic w 7... ! Lub miała taki plan od dawna, że przywiążemy się do postaci... a tu nagle BAM!! połowa nie żyje... ( a swój plan zaczęła uśmiercając Dumbledore'a) . Zresztą.. nikt tego nie wie... nikt nie wie jak miało być ...

Dodane przez NimfadoraTonks dnia 18-08-2010 12:01
#134

Ja po prostu nie mogla w to uwierzyć, myślałam, że może jak bitwa się skończy oni ożyją czy coś takiego tak wiele osób zginęło;
-Syriusz Black-najbliższa osoba Harrego
-Cedrik Diggory-kolega Harrego
-Albus Dumbledore-najlepszy dyrektor Hogwartu
-Alastor Moody-najwytrwalszy auror
-Hedwiga-wspaniała sowa
-Ted Tonks-ojciec Nimfadory
-Elfias Doge-przyjaciel Dumbledora
-Emelina Vance-pomagał w eskorcie
-Nimfadora Tonks-młoda matka, żona, wspaniała kobieta
-Remus Lupin-ojciec, mąż, po raz pierwszy od dawna szczęśliwy
-Fred Weasley-maił plany na przyszłość
-Zgredek-tak oddany Harremu, że za niego zginąl


Dodane przez LadyFeltonka dnia 18-08-2010 19:46
#135

płakałam gdy czytałam jak Zgredek umierał:(

leciała wedy w radiu taka jedna piosenka adama lamberta i od tego czasu źle mi sie kojarzy

RIP[*]

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 18-08-2010 20:03
#136

Ja ubolewałam nad śmiercią wszystkich, bo do każdego bohatera czułam jakieś przywiązanie, i gdy tylko czytałam, że ten czy ten nie żyje miałam w oczach łzy, a przy cytacie o śmierci Freda, Lupina i Tonks aż się poryczałam. Ta trójka należała zawsze do moich ulubionych bohaterów i nie rozumiem dlaczego Rowling uśmierciła właśnie ich. Na filmie z pewnością się porycze.

Dodane przez daseyy dnia 19-08-2010 16:11
#137

Najbardziej szkoda mi było Freda : ( ...
i Lupina oraz Tonks, którzy dopiero co zostali rodzicami ....

Dodane przez madziunia56 dnia 19-08-2010 19:23
#138

Najbardziej szkoda (jak chyba większości) Freda, Tonks i Remusa.
Fred - jakoś tak dziwnie wyobrazić sobie samego George'a, poza tym był młody i jakoś od początku serii ich obu bardzo lubiłam
Remus i Dora - młode małżeństwo, szkoda mi Teddy'ego

Dodane przez GinnyPotterxD dnia 20-08-2010 22:16
#139

Taak... lista poległych w 7 tomie jest długa ;( ale zdecydowanie najbardziej brakuje mi Zgredka, Remusa, Nimfadory i... Freda ;(Naprawdę nie sądziłam, że Rowling postanowi dodać go do listy poległych... Snape'a także było mi żal, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ile zrobił do Harry'ego (tak się złożyło, że 7 część była pierwszą jaką przeczytałam, a w filmach pominęli wiele ważnych zdarzeń z książek) a po tym jak Harry zobaczył myśli Snape'a, które Severus kazał Harry'emu wziąść to zrobiło mi się go strasznie żal.

monis73 - też tak myślę Fred i George byli naprawdę ze sobą zżyci i na pewno George bardzo ciężko zniósł śmierć brata jak reszta rodziny Weasley'ów i oczywiście Harry, który po jakimś czasie także do niej dołączył.

Dodane przez _KOLIN_ dnia 27-08-2010 17:27
#140

To oni nie mieli zginążćj to mi szkoda Snape. lorda Voldemorta DAmbedoraLupin i Tonks też mogliby żyć. ear... niemoge doczekać się filmówźlmi sii żle było dobrze
__________________

Dodane przez Hermionka_96 dnia 05-09-2010 17:15
#141

no a ja tak sobie myślę: w czasie bitwy o Hogwart nie było listy wszystkich ofiar więc niedokońca wiadomo kto zginął a kto nie prawda? (np. Lavender Brown tam pisało coś takiego że została ugryziona przez Fenrira Greybacka ale nie czy przeżyła czy nie)
ale i tak wielu bohaterów zginęło;( ;(

Dodane przez Doris dnia 05-09-2010 18:25
#142

Jak dla mnie to dobrze, że uśmierciła trochę tych pozytywnych bohaterów i nie jakichś kompletnie nam nieznanych. Gdyby pani Rowling tego nie zrobiła, zostałaby zwyzywana jako twórczyni czystego happy endu. Przynajmniej pokazała, że żeby dobro zwyciężyło, ktoś musi umrzeć - ktoś nam znany. To nie Zmierzch, gdzie wszystko zawsze kończy się kolorowo i sukcesem.

Dodane przez hermiona1999 dnia 07-09-2010 14:40
#143

Tak,lista ofiar jest rzeczywiście ogromna.Najbardziej szkoda mi:Zgredka ,Freda,Lupina,Tonks.Niestety nie ma wojny bez ofiar,ale dobór ofiar był pewnie trudny.

Dodane przez Luunka dnia 25-09-2010 23:39
#144

to siódma i ostatnia część... ostatnia bitwa i ostatnia szansa na pokonanie Voldemorta . Już nie ma Dumbledore'a, Syriusza itd. Wszystko nabiera rozpędu... "Czarny Pan rośnie w siłę" , jest o wiele bardziej niebezpiecznie. Rozstrzygający pojedynek przyniósł straszne skutki , ale uwolnił wiele następnych pokoleń od życia w strachu i niewoli. Szkoda mi oczywiście tych wszystkich osób i zawsze płakałam kiedy byla opisywana ich śmierć .

Dodane przez blackowa dnia 10-10-2010 20:44
#145

Nie wiem .. Mi żal tylko Belli , Snape'a i Voldemorta.

Dodane przez wiolcia002 dnia 11-01-2011 17:03
#146

lista jest dluga ale z drugiej strony to byloby za piekne gdyby wszyscy przezyli a Voldemort polegl..Oczywiescie nie mowie ze dobrze sie stalo ze zgineli.Wszystkich mi szkoda...

Dodane przez Fulanita dnia 11-01-2011 21:16
#147

Najbardziej szkoda mi Remusa, Tonks, Freda i Zgredka. I Severusa, bo też lubiłam tę postać.
Zgredek - z początku ten skrzacik irytował mnie swoim ingerowaniem w życie młodego Pottera (mówię tu o Komnacie Tajemnic). Niby chciał go chronić, ale ta pomoc.. sama nie wiem, nie przypadł mi do gustu w drugiej części. A jak czytałam IŚ, łzy leciały mi strumieniami..
Severus - od pierwszej chwili polubiłam tę postać, pomimo charakteru, który niektórych mógł denerwować. W jego 'katharsis' zwątpiłam, czytając Księcia Półkrwi. Było mi go bardzo żal. Nie dość, że w latach szkolnych James Potter 'zabrał mu' ukochaną to jeszcze potem musiał znieść jej śmierć..
Fred - po prostu brak mi słów. Rozumiem, gdyby uśmierciła Percy'ego lub innego Weasley'a, ale czemu jednego z bliźniaków? Każdy wie o co mi chodzi, chyba nie muszę dopowiadać więcej..
Remus i Tonks - czytając fragment w którym Harry widzi ich martwe ciała, wybuchnęłam płaczem. Od przeczytania Zakonu Feniksa polubiłam postać fajtłapowatej aurorki, można nawet powiedzieć, że się z nią utożsamiłam. Cieszyłam się jak głupia, gdy w Księciu Półkrwi jej starania o związek z Remusem przyniosły zamierzone efekty. Poczułam oburzenie, gdy Lupin chciał ją zostawić dowiedziawszy się, że zostanie ojcem.. Do dziś nie mogę wybaczyć Rowling, że ich uśmierciła. Tonks, która była taka młoda i Remusa, który po tylu latach wreszcie zaznał szczęście, założył rodzinę. Szkoda mi małego Teddy'ego, który podobnie jak Harry czy Neville musiał wychowywać się bez rodziców. Bynajmniej ofiara Remusa i Tonks nie poszła na marne. Ich syn dorasta w bezpiecznym świecie.. Ale ciekawe jak by potoczyły się losy rodziny Lupin, gdyby rodzice Teddy'ego przeżyli. Z pewnością byłaby to bardzo oryginalna rodzina.
Pomimo goryczy i smutku jaki czuję sądzę, że śmierć tych postaci była konieczna. Rowling w ten sposób chciała nam pokazać jak okrutny jest świat. Że podobnie jak w naszym niemagicznym świecie, najlepsi ludzie odchodzą bardzo wcześnie. Że nasze życie jest kruche. Oraz to, że bezinteresowne poświęcenie i lojalność przynosi więcej dobra niż zła. To tylko moje przemyślenia. : >

Dodane przez Draculina dnia 31-01-2011 19:35
#148

Dużo osób umarło lecz to nie tragedia choć mogę nią nazwać śmierć Freda i Zgredka było dość logiczna że Czarny Pan umrze w ostatnim starciu z Harrym,Szkoda że umarła Bellatrix...;(
Moody niezbyt mnie zaskoczył choć jego śmierć była niespodziewana.

Dodane przez Eileen Prince dnia 31-01-2011 22:07
#149

Tyle osób poległo..
I dobrych i złych...
Moody mnie zaskoczył,jego śmierć była dosyć dziwna. Może nie dziwna ale zaskakująca. O właśnie.
Gdyby w książce nie było o śmierci Hedwigi,to...no nie,żebym się nie domyśliła,ale...no..brak słów,brak słów..
Fred...To było okropne..Uśmiech zastygł mu na twarzy,zmarł śmiejąc się..Piękne,ale smutne..
Zgredek,hmm...zgredek umarł tak jakby poświęcając swoje życie.Ratował Harry'ego.Więc dlatego zginął.
Remus i Tonks..osierocili Teddy'iego..Chociaz z jednej strony,to dobrze,że zginęli razem. Byli wspaniali,obydwoje..
Severus..o tym to ja już pisałam gdzie indziej. Nie chcę zacząć płakać tu przed monitorem,więc ominę jego cudowną postać.
Szkoda,że nie było powiedziane dokładnie kto jeszcze zginął,bo lista ofiar była baaardzo długa..Ale mogłoby być to gdzieś wspomniane.Tak dla uczczenia pamięci,nawet tych,którzy nie zasłynęli jakoś szczególnie w książce.
[*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]

Dodane przez HermiOla dnia 01-02-2011 15:10
#150

Mi najbardziej jest żal Tonks i Lupina. Mały Ted był w takiej sytuacji jak Harry kiedyś...

Dodane przez Veinlii dnia 03-02-2011 17:08
#151

Zgadzam się, zginęło wiele osób, nawet takie które nie musiały zginąć na przykład Moody czy Zgredek. Oczywiście jest mi z tego powody przykro, w niektórych momentach poleciało wiele łez, ale powinniśmy się też zastanowić jak beznadziejnie czuła się w tedy autorka? Uśmiercała bohaterów o których napisała 7 książek. Czym kierowała się robiąc to choć nie musząc?
Pozdro dla wszystkich którzy to przeczytali.

Dodane przez Draculina dnia 03-02-2011 17:13
#152

buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu;(
Zginło zadużo osób,Severus...Lupin i Tonks to koszmarne;(

Dodane przez Krystian666 dnia 04-02-2011 20:01
#153

Mnie najbardziej zasmuciła śmierć Freda. Razem z George'm byli nierozłączni. Cała rodzina i w ogóle wszyscy bardzo go cenili. Jeszcze odejście Snape'a było dla mnie straszne, ponieważ był on dobrym człowiekiem.

Dodane przez Katniss960 dnia 04-02-2011 22:47
#154

Mnie najbardziej zasmuciły śmierci: Zgredka (płakałam jak bóbr), Snape'a, Freda (to straszne, że Rowling go zabiła...) i Colina (był za młody, by umrzeć :()

Dodane przez Wasp dnia 05-02-2011 09:22
#155

Szkoda mi Freda,Zgredka,Tonks i Lupina.Ryczałam wtedy>Przecież wszyscy byli blisko Harry'ego,byli tacy odważni,więc dlaczego tylu członków Zakonu Feniksa i tych,którzy byli po stronie Harry'ego zginęło?!Czy Rowling nie mogła uśmiercić wielu śmierciożerców?!

Dodane przez dM Corner dnia 06-03-2011 19:08
#156

To była zwykła wojna , tylko , że między czarodziejami . To normalne , że w czasie wojny ginie dużo osób .

Dodane przez Bellatrix Black Lestrange dnia 06-03-2011 19:43
#157

Mnie najbardziej poruszyła śmierć Syriusza. Harry wreszcie z=miał kogoś kogo mógł nazwać członkiem rodziny, nawet ojcem. A ty bum i Syriusza nie ma. Tak nagle. I Harry obwiniał siebie o to. Ja na jego miejscu też bym się pewnie obwiniała, Ale to było straszne. Stracić jedyną osobę na świecie, którą można by nazwać swoją rodziną i to poniekąd ze swojej winy.
Ja na miejscu Harrego to bym jakiegoś załamania nerwowego dostała i by musieli mnie do Św. Mungo(nie wiem czy dobra nazwa) wywieść.

Dodane przez Susie_Makes dnia 07-03-2011 09:30
#158

Mi wszystkich było żal... Wszyscy mogli jeszcze żyć... Oczywiście Voldemort musiał umrzeć... Ale Zgredek, Tonks, Lupin i Fred mogli żyć... Strasznie często przy tej książce płakałam..

Dodane przez Peverell dnia 07-03-2011 09:58
#159

szkoda, że Rowling zabiła aż tylu. Mogła przecież zostawić Lupina i Tonks przecież dopiero im sie dziecko urodziło :(. Szkoda mi też Freda,Snape,a no i oczywiście Zgredka :( :( :(

Dodane przez Hermioina98 dnia 07-03-2011 16:56
#160

Może i Rowling "uśmierciła" w książce dużo osób ale to była wojna. Na wojnie umierają tysiące osób, a szczególnie Ci dobrzy. Możemy wziąć na przykład 2 wojnę światową, gdzie Polacy i ludzie w całej Europie umierali codziennie setkami, a Niemcy (w większości) cieszyli się zwycięstwem i wolnością(do czasu). J.K.R. chciała pokazać jak straszna jest wojna i jak boli śmierć bliskiej osoby. Przyznaje, że brakuje mi wielu postaci i płakałam jak się dowiedziałam, że już ich nie ma, ale jak to w życiu, trzeba się pogodzić z tym co straciliśmy i żyć dalej. Moim zdaniem J.K.R. miała takie przesłanie dla czytelnika, a nie chciała "uśmiercić" wiele osób, bo miała taki kaprys lub chciała wyładować emocje. Ale to jest tylko moje zdanie, a każdy ma inne.

Pozdrawiam.

Dodane przez lukasz9715 dnia 18-03-2011 15:20
#161

Szkoda, że autorka uśmierciła tak wiele postaci, szczególnie tych dobrych. Najbardziej żal mi było Tonks, Lupina, Freda i Hedwigi.

Dodane przez Peverell dnia 07-05-2011 09:47
#162

Myślę, że pani Rowling nie poświęciła im wystarczająco dużo uwagi. Ja bym chciał wiedzieć czy na przykład Colin dostał pośmiertny order Merlina (nie wiem jakiej klasy) czy nie. W ogóle to myślę, że ona zamiast zabijać... naszych to powinna zabić trochę więcej śmierciożerców

Dodane przez dastanblack3000 dnia 02-06-2011 08:35
#163

Szkoda było Freda Zgredka Tonks Lupina i Bellatrix

Dodane przez SevLily35 dnia 02-06-2011 11:57
#164

Snape, Lupin i Tonks - to osoby, z którymi najciężej było mi się pożegnać. Śmierć Lupina i Tonks to było coś niespodziewanego. Śmierć Snape'a została bardzo dokładnie opisana przez autorkę i myślę, że najbardziej mi go brakuje.

Dodane przez Suwin dnia 02-06-2011 18:45
#165

Wojny raczej nigdy nie kończą się szczęśliwie. Gdyby nie było ofiar znanych bohaterów niektórzy uznali by po prostu, że śmierciożercy są słabym wrogiem.

Dodane przez Hermiona565 dnia 02-06-2011 20:33
#166

Najbardziej żal mi Zgredka, był taki odważny i taki biedny... No i biedny Fred, tak bardzo lubię bliźniaków. ;) Smutno mi bardzo było po śmierci Nimfadory i Lupina, osierocili małe dziecko.

Dodane przez Loa_riddle dnia 02-06-2011 20:53
#167

Najbardziej żałowałam Freda przy czytaniu książki, jednak płakałam przy opisie śmierci Zgredka. Na swój sposób dziwnie było czytać o końcu Czarnego Pana, w końcu przez całą serię zdawał się być niezniszczalny.

Dodane przez anex dnia 04-06-2011 21:49
#168

No cóż...Rowling chciała, żeby jej książki dorastały razem z bohaterami. Dlatego w ostatniej części jest więcej wojny, przemocy i wspomnianej śmierci. Jak dla mnie to było uwydatnienie walki, tego, że to już nie są zabawy, jak w pierwszej części, ale poważne życie, nie jest bezpiecznie, każdy może zginąć. To było smutne, ale książka jest dla starszych osób niż poprzednie tomy. Czytelnicy powieści potrafią sobie już lepiej radzić z problemamim i uczuciami. Dlatego nie było zbyt dużego strachu, że 6-letnie dziecko będzie miało koszmary, bo umarł Zgredek.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 04-06-2011 21:53
#169

To smutne, jednakże to są ofiary bitwy, a każda bitwa bez ofiar się nie obędzie... Najbardziej szkoda mi Teddy'ego, ponieważ był taki malutki a już zabrali mu rodziców. :(

Dodane przez potterfanka dnia 05-06-2011 19:25
#170

Sama długo nie mogłam pogodzić się ze śmiercią Freda.
Może autorka przez tak dużą ilość zgonów chciała pokazać jak niebezpieczna była sytuacja? Żeby uświadomić czytelników, że naprawdę nielada odwagi wymagało zdobycie się na obronę Hogwartu, obronę całego świata czarodziei. Spójrzcie prawdzie w oczy - czy gdyby wszyscy przeżyli i wiedli szczęśliwe życie, zapamiętalibyście tę walkę? Czy zrozumielibyście, że życie nie jest bajką, w której wszyscy żyją długo i szczęśliwie, ale jest ciężkie, a nie zawsze wszystko udaje się po naszej myśli. Bohaterowie byli świadomi, że czeka ich trud walki, a na szali zwycięstwa kładą swoje życie. Te małe tragedie dodały trochę realizmu do całej sagi.

Co nie zmienia faktu, że nie pogodzę się ze śmiercią Freda.

Dodane przez Lapa98 dnia 05-06-2011 19:49
#171

Może to głupio i beznadziejnie brzmieć, ale jestem zadowolona i usatysfakcjonowana tymi śmierciami!
Oczywiście płakałam wtedy itp, ale nie uważacie, że to dodaje takiego smaku książkom? nie staje się taką głupią bajką, w której wszyscy żyją
Naturalnie, że z wieloma z nich nie mogłam się pogodzić itd, lecz uznaje, że i tak musiał ktoś umżec.
Np "Zmierzch" nie podobała mi sięa książka, [ponieważ nikt z ważniejszych bohaterów nie umarł.
W HP Rowling nie oszczędzała i to mnie zadowoliło. Nie była to taka słodka piękna bajeczka, w której są same radości. Była to książka przy której płakaliśmy.
Podsumowując
Rowling dobrze to napisała i nie zrobiła źle uśmiercając tylu bohaterów. Ładnie to opisała. Np śmierć Zgredka- ryczałam bardzo długo, śmierć Freda, Hedwigi. Pięknie je opisała.
Do wszystkich bohaterów się przywiązałam i trudno było mi się pogodzić ze smiercią ich.
Uwielbiałam i lubiłam:
Bellatrix, Zgredka, Hedwige, Tonks, Lupina, Freda. Przy ich śmierci bardzo cierpiałam.

Dodane przez Pomyluuna dnia 02-07-2011 21:00
#172

To źle, że tyle osób umarło . Ale myślę , że to pokazuje ile szkód wyrządzić może zło wkraczające do akcji . Żal mi wszystkich zmarłych oprócz Glizdka, Voldemorta , Bellatrix . :D Reszta bohaterów byłą dobra i przyćmiła radość_z pokonania Voldemorta . ; c

Edytowane przez Lady Shadow dnia 05-09-2011 17:53

Dodane przez salazar dnia 11-07-2011 12:56
#173

Szkoda że tyle ich zginęło , najbardziej żal mi Lupina i Tonks , no ale to cena jaką trzeba ponieść za wygraną w tej bitwie .

Dodane przez Blackie Black dnia 11-07-2011 19:06
#174

Najciężej było mi pogodzić się ze śmiercią Freda, który był moim ulubionym bohaterem. Zresztą Rowling bardzo wzruszająco opisała rozpacz jego rodziny i śmierci jego samego. Wzruszyła mnie jeszcze śmierć Severusa Snape'a, a zwłaszcza kiedy tuż przed śmiercią poprosił, by Harry spojrzał mu w oczy, by móc ujrzeć po raz ostatni oczy Lily. Bardzo wzruszyła mnie śmierć Remusa i Tonks, którzy osierocili wówczas synka. Czytałam, że autorka uśmierciła tak wiele postaci (wielu było naszymi ulubionymi) by pokazać jak wielka była siła Voldemorta i jego sojuszników, oraz jak trudno było z nim walczyć.

*************************************************************************************
"Nigdy nie chciałem, żeby którekolwiek z was za mnie zginęło"
"Piertotum Locomotor! Hogwart w niebezpieczeństwie! Obstawcie granice! Chrońcie nas"

Edytowane przez Blackie Black dnia 11-07-2011 19:11

Dodane przez majka23 dnia 16-07-2011 22:54
#175

Autorka mogła oszczędzić te postacie, które były opisywane w tej książce najdłużej i te najbardziej lubiane, a jeśli autorka już tak bardzo chciała pokazać siłę Voldkamogła się pozbyć już chociaż tych "mniej ważnych". Strasznie płakałam, jak czytałam ostatnią część i jak przeczytałam o Fredzie i o Lupinie i Tonks i Zgredku. Nie myślałam, że zginie aż tylu czarodziejów, gdyż liczyłam na to, że Harry rozprawi się z Voldkiem, no, ewenualnie będzie kilka ofiar, ale tych słabszych i, powiedzmy, nie śmiertelnych, tylko w rodzaju jakichś ran itp. Szkoda, że tak się to zkończyło moim zdaniem.

Dodane przez Lavenda1234 dnia 05-09-2011 12:30
#176

Mimo że nie lubiłam Crabba, to miał straszną śmierć.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 05-09-2011 15:15

Dodane przez Sahem dnia 05-09-2011 15:43
#177

Zabicie ważnych i lubianych postaci tylko dlatego, że wymaga tego koncepcja jest odważną decyzją autora. Rowling nie bała się takiej decyzji podjąć, za co jestem jej niezmiernie wdzięczny.
Dzięki tym zgonom cała opowieść nabrała realizmu, bo kogo obchodzi śmierć koleżanki siostry kuzyna ze strony babki? Śmierć postaci ważnej fabularnie jest szokiem, ale szokiem, który uwiarygodnia całą historię.
Oczywiście, że było mi żal Tonks, Lupina, Zgredka, Dumbledore'a, Crabbe'a, Snape'a, Syriusza i wielu innych (kolejność przypadkowa). Ale dzięki temu czytając książki Rowling miałem okazję doświadczyć wszystkich uczuć. Łącznie z rozpaczą, niezadowoleniem, powątpiewaniem. Tak. Dobra książka musi budzić w czytelniku emocje, nie zawsze wyłącznie te przyjemne.

Edytowane przez Sahem dnia 05-09-2011 15:44

Dodane przez Venilla dnia 05-09-2011 16:09
#178

Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami. Przez śmierci tych wszystkich w bitwie bohaterów, powieść ta nabrała bardziej realistycznych kształtów. I to mi się również podoba. Jednakże wielkim żalem dla mnie była śmierć Snape'a i Lupina. Co prawda śmierć Lunatyka nie była opisana,ale Snape'a tak. I według mnie Rowling najlepiej ją opisała. Realnie, ze smakiem. Nawet Harry'ego trochę to ruszyło. Przynajmniej ja to tak odebrałam.

Dodane przez MissWeasley dnia 05-09-2011 18:39
#179

Każda śmierć była na swój sposób smutna. Nawet tych czarnych charakterów.
Jednak, tak jak niektórzy powiedzieli bez śmierci książka byłaby mało realistyczna i trochę zbyt prosta. Gdyby jedynie ginęli śmierciożercy.
Oczywiście była mi bardzo przykro, że padło to akurat na dwóch moich ulubionych bohaterów... Lupina i Freda, no ale niestety. :<

Dodane przez Kinga121 dnia 05-09-2011 19:03
#180

Szkoda ,że zginął Fred, ale można się pogodzić z tymi śmierciami.

Dodane przez bella16 dnia 05-09-2011 19:11
#181

Szkoda, że tylu bohaterów zginęło:) Najbardziej żal mi Snape'a, był moim ulubionym bohaterem :(

Edytowane przez Czarownica24 dnia 05-09-2011 19:53

Dodane przez nana1986 dnia 17-09-2011 13:47
#182

Najbardziej żal Freda bo był zabawny i Snapa bo wprowadzał interesującą, pełną niepokoju atmosferę. Ciekawe czy w prawdziwym świecie tylu młodych ludzi byłoby równie gotowych na śmierć.... Niektórzy wręcz szli na spotkanie z nią z podniesioną głową. Chyba nie byłabym zdolna do czegoś takiego. Ostatnio natrafiłam w necie na artykuł, w którym opisano jakąś tam stronę przepowiadającą datę śmierci. Artykuł jest interesujący i trochę przerażający za razem. http://sites.google.com/site/news048/ Jest to wiadomość ABS więc warto zajrzeć. Ja chyba nie chciałabym wiedzieć kiedy nadejdzie ten dzień...

Dodane przez Lady Rainbow dnia 17-09-2011 14:42
#183

Najbardziej szkoda mi... wszystkich mi szkoda. Nie bardzo pamiętam ile osób zginęło w tej wojnie ale wiem że żal mi ich wszystkich. Remusa i Nimfadory mi bardzo szkoda...Freda... naprawdę mogła bym wymieniać godzinami...Oni na zawsze pozostaną w naszych ciepłych serduszkach!:|

Dodane przez Theodore dnia 26-11-2011 11:27
#184

Rowling praktycznie wszystkich uśmierciła, niektórych nawet niepotrzebnie. Bardzo źle się czułem, kiedy czytałem moment o śmierci Voldemorta, Bellatrix czy Zgredka. Smutna była także utrata życia Freda - jednego z moich ulubionych bohaterów. Wzruszyłem się, ale nie popłakałem.

Dodane przez aneczka00402 dnia 26-11-2011 11:33
#185

Rowling była naprawdę bezlitosna i uśmierciła chyba wszystkich, którzy byli ważnymi postaciami. Moim zdaniem mogła się powstrzymać np. od Zgredka.

Dodane przez Kris Riddle dnia 26-11-2011 11:55
#186

A mi najbardziej szkoda Colina ;(. Jak czytałem IŚ i Harry wychodził z zamku pod peleryną niewidką i był moment kiedy Neville wszedł do zamku z Colinem w ramionach to aż mi coś w żołądku podskoczyło. ;(

Dodane przez Luniaczekk dnia 15-01-2012 18:22
#187

Najbardziej mi brakuje Freda,Remusa,Tonks,Severusa i Zgredka. ;/

Dodane przez Pomyluniaczek dnia 27-07-2012 15:18
#188

Najbardziej brak mi Freda :(
Ale i:
Zgredka
Lupina
Tonks
Snape'a

Dodane przez Natalia Tena dnia 27-07-2012 15:40
#189

Tonks i Lupina ;(
maleńki Teddy stracił rodziców ;(

Dodane przez Bella-trix dnia 27-07-2012 16:34
#190

Mi najbardziej żal jest zgredka, Remusa i Tonks, ale też i Severusa po tym jak przeczytałam rozdział "opowieść księcia".
No i trochę też Voldzia. Był już tak blisko władzy i był także jednym z moich ulubionych bohaterów :(

Dodane przez xLily dnia 22-08-2012 22:46
#191

Szkoda , że musiała wybrać tych najlepszych . :( Zgredek był świetny podobnie jak wszyscy inni . Ale Remus odszedł do swoich . Teraz będą razem on , Syriusz , James i ... Peter . Huncwoci ;p

Dodane przez Aliszja dnia 23-08-2012 17:37
#192

Długa jest ta lista niestety .... najbardziej zabolała mnie śmierć :
Freda, Zgredka, Tonks, Lupina nawet Hedwigi uwielbiałam tą sowę ; c.

Dodane przez Victim dnia 23-08-2012 19:32
#193

Rowling chciała przekazać nam, jak straszną rzeczą jest wojna i jak wielkie zniszczenie może zasiać... Ale moim zdaniem przesadziła :( Uśmiercając tych, którzy dopiero mogli zacząć życie, a także tych, którzy nawet go prawdziwie nie zaczęli! Przy niektórych opisach łezka mi się zakręciła w oku, przyznaję... Żałuję wszystkich, którzy tam polegli, i to z całego serca, ale to właśnie bardziej pomogło mi uświadomić ten straszliwy majestat wojny, niż wszystkie lekcje historii razem wzięte...

Dodane przez Karolinaf12 dnia 28-08-2012 11:20
#194

Dla mnie, nie powinna uśmiercać Zgredka i Freda.

W sumie to mogła też oszczędzić Lupina i Tonks ( albo chociaż jedno z nich), ponieważ dopiero co urodził im się mały Ted ;(

Dodane przez Clementaine dnia 03-09-2012 16:18
#195

Oj, nie mówcie, ze przesadziła, bo ja w swoich opowiadaniach też zawsze uśmieracm bohaterów !!
A co do tematu myślę, że chciała aby ksiązka była bardziej wzruszająca, poza tym to była bitwa, waszym zdaniem Rowling powinna powymymyślać ofiarom imiona i nazwiska, niby uczniów Hogwartu ?! :bigeek:

Dodane przez GinewraMollyPotter dnia 03-09-2012 16:42
#196

Ktoś musiał umrzeć by książka i filmy były bardziej ciekawe, trochę mi szkoda freda i małego Tedieggo wnkońcu dopiero się urodził ale zostaje mu jeszcze Harry i mama Tonks ( babcia) też bardzo szkoda Lavender Brown ponieważ lubiłam ją, szkoda też jednej bliźniaczek :( a autorka chciała nam po prostu pokazać jak przykre i tragiczne są wojny, a zwłaszcza te czarodziejskie:) apalam znicz dla wszystkich którzy zgineli w Bitwie o Hogwart, dla Freda, Tonks, Remusa, Lavender, Padmy, i całej reszty :)
[*] [*] [*] [*] [*] [*]

Dodane przez HarryP dnia 05-09-2012 17:31
#197

Naprawdę, dużo ludzi zginęło w porównaniu do innych tomów. W 1 tomie zginął tylko Quirrell i wcale mi go nie było żal. W 4 tomie zginął Cedric - to było o wiele gorsze do przyjęcia. Ale mówimy o Insygniach Śmierci - najgorsze to przyjęcia były śmierci Remusa, Tonks, Zgredka i Freda;( A bardzo cieszyło mnie to, że Molly Weasley zabiła Bellatrix xdxdxdxdxd

Dodane przez natssa65 dnia 10-09-2012 17:05
#198

Moim zdaniem za dużo poległo.Tęsknie za:Fredem(szczególnie),Zgredkiem,nawet trochę za Bellatrix.
Smutno na duszy.I po co ona ich uśmiercała?.Rozumiem musi byc trochę akcji,ale to jest przesada.




Zadajcie sobie pytanie "Po co? "

Dodane przez Blackdobby dnia 12-10-2013 10:32
#199

Tak, zgadzam się, że lista ofiar była ogromna.
Większości z nich bardzo mi szkoda. Trudno było się z nimi rozstać.
Najbardziej płakałam przy śmierci Zgredka. Zginął jako bohater.

Dodane przez raven dnia 14-11-2013 22:54
#200

Ofiar było sporo, ale można było się spodziewać, że w ostatniej części będą ginąć nie tylko zwolennicy Voldemorta. Była wojna, musiały być ofiary. To żałosne, bo nawet tej postaci nie lubiłam, ale poryczałam się przy śmierci... Zgredka :uhoh: chociaż nie pamiętam już, czy bardziej na mnie wpłynęła jego śmierć, czy scena pogrzebu. Za bezsensowne uważam uśmiercenie Hedwigi - po co i na co to komu, nadal nie wiem. Może chodziło o to żeby nie musieć się przejmować znalezieniem dla niej zajęcia, podczas gdy Potter będzie biegał po lasach w poszukiwaniu horkruksów. Co do Snape'a - skoro Rowling miała na niego plan wybielający, musiał zginąć, jakoś łatwo mi przyszło pogodzenie się z jego śmiercią, chociaż bardzo nie podobał mi się sposób, w jaki umarł. Fred - też mnie to zasmuciło, ale Weasley'ów było tyle, że któreś po prostu musiało zginąć. Wolałabym żeby to był Artur albo Percy, pojednany na nowo ze swoją rodziną ;) Ale ok, uśmiercenie Freda też jeszcze przełknęłam. Najtrudniej było mi się pogodzić ze śmiercią Tonks. Zabicie Lupina mnie zasmuciło, ale w sumie było to dla niego jakieś wybawienie - jego życie to pasmo udręk, przerywanych krótkimi radosnymi momentami. Więc jest jakiś tam plus tej śmierci. Natomiast Tonks w ogóle nie powinno w zamku być. Bardzo mnie zdenerwowało, że Rowling zafundowała małemu Teddy'emu życie podobne do tego, jakie miał Neville. Uważam, że mogła ją oszczędzić, historia by na tym nie ucierpiała.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 14-11-2013 23:54
#201

Było czymś oczywistym, że pani Rowling uśmierci wielu bohaterów. Zero zaskoczenia. Po nikim nie płakałem, bo to fikcyjne postacie, w realnym życiu jest więcej cierpienia.

Dodane przez Ginny Zabini dnia 04-01-2014 17:00
#202

J.K. Rowling uśmierciła wielu bohaterów, zbyt wielu jak na mój gust.

Dodane przez pottermanka135 dnia 14-01-2014 16:46
#203

To prawda, , żal mi było Fredai Tonks

Dodane przez HogwartIstniejeWNaszychSercach dnia 14-01-2014 22:12
#204

Według mnie nie powinna uśmiercać Freda i Zgredka ;(

Dodane przez mrrawwczi dnia 12-12-2015 15:10
#205

Myślę, że Rowling chciała nam pokazać, jak potężni byli śmierciożercy.
Wiem, że Freda uśmierciła, żebyśmy zrozumieli, jak trudna jest dla nas śmierć bliskich.
Najbardziej szkoda mi było Freda właśnie i Zgredka, których naprawdę bardzo lubiłam. Smutek mi też towarzyszył podczas momentu śmierci Severusa, mimo, że nie przepadałam za nim- przekonały mnie do niego jego wspomnienia.
Szkoda, że zostali uśmierceni Lupin i Tonks- ich syn podzielił los Harry'ego, został osierocony w dzieciństwie.