---

"Król Lew" przebija wszystkie bajki Disneya. Pamiętam ją jeszcze z głębokiego dzieciństwa, choć nadal ją lubię, na zawsze pozostanie w moim sercu. Takie postaci, jak Mufasa, Sarabi, Simba, Skaza, Timon i Pumba (zabawnej surykatki i prześmiesznego guźca nie można wprost nie kochać!) ukształtowały we mnie wyobraźnię, współczucie, skrywane dotąd emocje znalazły upust wśród pędzących wąwozem antylop gnu, gdzie zginął król Mufasa, w soczyście zielonej dżungli, gdzie w niezwykle zabawnej symbiozie żyło moje ukochane trio... Lwia Skała stała się dla mnie symbolem majestatu, a Cmentarzysko Słoni mrocznej strony wuja Skazy.
Druga część hitu również wywarła na mnie ogromne wrażenie, choć oglądałem ją tylko kilka razy.
Za to trzecia, czyli Hakuna matata, nie no, tutaj to brak mi słów! "Hieny mogą przeszkodzić nam!" Klasyka kina animowanego dla każdego w każdym wieku.