---

Pierwszą część przeczytałam daaaawno temu. Bardzo mi się spodobała, szczególnie ze względu na wątek miłosny. Pojawia się tu zakazana miłość, dosłownie. Strasznie ciekawiło mnie, co Rose i Dymitr zrobią z tym fantem, dlatego chętnie sięgnęłam po kolejną część - "W szponach mrozu". Była w równym stopniu fajna, co poprzednia, więc gdy w sprzedaży pojawiła się trzecia część - "Pocałunek cienia", czym prędzej udałam się do sklepu i zakupiłam. Przeczytałam dosyć szybko. Podobała mi się chyba najbardziej, a do tego uroniłam nawet kilka łez na końcu. Po przeczytaniu i przemyśleniu tej części doszłam do wniosku, że wcale mi się nie podoba. Dlaczego?

/ SPOILER? /
Dymitr strzygą? WTF? Byłam tak zbulwersowana tym faktem, że udałam się do empiku na dział z literaturą obcojęzyczną i zaglądnęłam do kolejnej części. Nie chcąc za bardzo się wczytywać, rzuciłam okiem na zakończenie. Hm, było .. dziwne? Nie wiem. Ale jakoś nie wyobrażałam sobie takiej akcji. To było chyba najgorsze co autorka mogła zrobić. I jeszcze ten wątek z Adrianem, i Rose, która obiecała, że da mu szansę, jak wróci z poszukiwać Dymitra. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Chociaż jak ma być jeszcze kilka części, to mam nadzieję, że Dymitr nie wypadnie z gry, bo to byłoby bynajmniej głupie.

W każdym razie, biorąc pod uwagę te trzy części, które przeczytałam, dalej śmiało mogę rzec, że książka tak czy siak przypadła mi do gustu i polecam ją wszystkim miłośnikom Zmierzchu i Pięknych Istot (;.