W erze dzisiejszych nieudanych małżeństw, które rozpadają się w ciągu 3-5 lat od zawarcia ślubu, takie rozwiązanie zmniejszyłoby drastycznie populację ludzi.
To nie jest era niedopasowanych małżeństw, tylko era, w której ludzi zdali sobie sprawę, że nie warto męczyć się w nieudanym związku i lepiej się rozejść. Dawniej rozwód był powodem do wstydu, więc nieszczęśliwe związku trwały.
W temacie - przychylam się do opcji, że złożenie przysięgi wieczystej było możliwe, ale nieobowiązkowe.
Melody napisał/a:
\Wydaje mi sie, że wieczna przysięga jest ,,na życzenie". Na pewno para młoda ma dużo czasu na przemyślenie, uzgodnienie, być może toczą sie rozmowy z osobą udzielającą ślubu, czy aby na pewno znają konsekwencje tego czynu.. Jeżeli ktoś chce złożyć przysiege to i tak ją złoży...
Dokładnie.
Maladie napisał/a:
A gdyby doszło do zdrady (czego na pewno nie brakuje także w świecie czarodziejów) to druga osoba umarłaby? Nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania.
Ale przecież ludzie, którzy biorą ślub nie dopuszczają myśli o zdradzie, ponieważ wiążą się właśnie z ukochaną osobą. Nikt, kto chce się związać z drugą osobą na całe życie, nie zakłada, że za trzy lata zafunduje sobie skok w bok.