Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [M] MM - I. Samotność

Dodane przez mooll dnia 02-10-2010 19:34
#1

[MM, to inaczej "Miniatury Mola". Cały cykl małych miniaturek, które bynajmniej nie będą lekkostrawne. Myślę, że wcale takie nie mają być, bo poruszać będą zagadnienia, które potrafią siąść na żołądku, zagnieździć się głowę i wryć w serce...]


Samotności to takie smutki...

Samotność w ciepłym świetle nocnej lampki i pożółkłych stronicach książki jest cicha. Czasem tylko towarzyszy jej zawodzenie Bacha. Smutki wyłażą z szafy i otulają ciepłym kocem. Przynoszą herbatę, ale nic więcej.

Samotność niebieska, od telewizora. Śpiewa, jak oni śpiewają. Tańczy z gwiazdami. Strzela do Eastwooda. Płacze przez historie prawdziwe. Jest głośna krzykami obcych ludzi. I otępia, dając złudzenie towarzystwa, którego nigdy nie było.

Samotność księżycowa przychodzi z bezsennością, kiedy wszyscy śpią. Otwiera oczy i każe rozmyślać. Uświadamia. Z jednej strony jest mądra, bo potrafi ludzkie sumienie postawić na nogi. Z drugiej jednak - żałosna: skrada się jak tchórz pod osłoną nocy.

Samotność szara objawia się głównie w piękne i słoneczne dni wiosny, ale i w duszne lato. Potrafi zjawić się złotą jesienią i puszystą zimą. Jej szarość widać w rutynie: szary człowiek w szarej marynarce, z szarą twarzą, o szarym spojrzeniu. Szary. Prawie zawsze był pustym i nijakim kolorem. Tym od niezdecydowania.

Samotność kolorowa i hałaśliwa jest chyba najbardziej przykra. Zagląda w oczy, kiedy wszyscy patrzą. Bezwstydnie obnaża się w tłumie i pokazuje tym samym swoją wyższość nad innymi. W tłumie człowiek zawsze jest najbardziej samotny. Najbardziej sam. Bo otaczają go inni ludzie i nie może się poskarżyć na ich brak...

Edytowane przez mooll dnia 04-10-2010 17:35