Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Haczyki tu i tam czyli markowa odzież.

Dodane przez Marta_Mara dnia 13-11-2008 08:28
#46

No sorry....na targu to można kopić jabłka, a nie bluzkę :/

Omg, ale problem.

Jeśli chodzi o kupowanie "pozasklepowe" i "pozamarkowe"...
Zapraszam do Wrocławia w niedzielę na Świebodzki.
To jest dopiero zabawa :P

Hm, ja generalnie ubrania kupuję rzadko.
Spora część mojej garderoby pochodzi ze szmateksu [brutalnie :P], który znajduje się ulicę dalej.
Ja osobiście nie mam nerwów na przebieranie w wieszakach itd., ale moja mama jest w tym mistrzynią. Potrafi wyciągnąć całą reklamówkę ubrań H&Mu, Marks & Spencer, Dorothy Perkins etc. etc.
Jakościowo są zaje***! Wytrzymują b. długo, wierzcie mi.

Czasem ludzi nie wierzą, że np. bluzka Pumy, którą mam pochodzi z lumpeksu.
"Ta, jasne". No i co ja mam im powiedzieć? Ich pech. ;)

Wracając do haczyków.
Pragnę zacytować tekst jakże inteligentnej piosenki...
"Teraz mnie to wali..." iksde.
Kupuję ubrania tam, gdzie mi się spodobają i będą cenowo dopasowane do mojej kieszeni.
I nie robi mi większej różnicy, czy będzie to Świebodzki, Cropp, Coloseum, Reserved czy co tam jeszcze.

Polewam z chłopaczków w białych adidaskach , białych spodenkach i obcisłej bluzeczce pumowskiej, najlepiej jeszcze ze złotym łańcuchem i włoskami na żel. Uhahaha.

Tyle na ten temat x)