Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Haczyki tu i tam czyli markowa odzież.

Dodane przez Bobby Weil dnia 28-08-2008 23:40
#1

Odzież markowa. To poniekąd od zawsze był szpan. "Patrz ja mam bluzę z "House'a"! A ty nie wiec się z Tobą nie bawię! Bóó!"
Dla mnie to śmieszne. Śmieszne to mało powiedziane. Żenujące. O tak. Co w tym fajnego że zapłaciłaś za bluzę duża kasę, a potem wszystkie twoje 'psapsióły' maja tę samą. Dla mnie to tragedia. No chyba ze inni lubią mieć markowe i bezpłciowe ciuchy.
Ja preferuję odzież oryginalną. Lubię mieć fajny ciuch którego nie ma w żadnych czasopismach. Podoba mi się to. No i nie oszukujmy się. Jestem sknera. Lubię tanie rzeczy ^ ^ Ubóstwiam "Terranovę" oraz wszelkie shopy' z odzieżą przecenioną np z Włoch czy Anglii. Można kupić rzeczy za grosze. Choć nawet w markowych sklepach można kupić fajne rzeczy. Bo nie mówię zeby stronić od tego. Sama kupie jakiś fajny sweter czy coś w tym rodzaju. Ale nie popadać w skrajność.
Możecie powiedzieć ze rzeczy markowe są lepsze jakościowo. Zgadzam się. Ale i tak dużo razy trafi się gniot. Który po jednym ubraniu się skurczy. Ale rzeczy 'niemarkowe' są też czasem drogie. Ale wolę zapłacić za jakość niż za metkę lub haczyk.
Co Wy o tym sądzicie? Lubicie się otaczać markowymi ciuchami czy wręcz przeciwnie?

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:10

Dodane przez Ballaczka dnia 28-08-2008 23:45
#2

Markowe, z wygody. Większość ubrań kupuję w Internecie, buszując po sklepach z odzieżą markową. Troszkę droższe, zdarza mi się za bluzkę ponad stówę zapłacić, ale i ja się lepiej czuję i lepszy materiał jest. Nie zdarza mi się kupować w second handach, ale w zwykłych miasteczkowych butikach owszem. Ale na markę nie zwracam większej uwagi - ani u siebie, ani tym bardziej u znajomych. Każdy nosi to, co ma i co lubi, po prostu.

Dodane przez Cameron dnia 28-08-2008 23:50
#3

A ja mogę kupić ubranie wszędzie..Pochodzę popatrzę czy mi się podoba no i kupuję. Chyba że kasy nie starczy to gdzieś indziej się kupi. Ale jak już jestem w realu to wejdę do H&M i właśnie stamtąd mam większość.. A wkurza mnie jak ktoś się śmieje z innych że nie mają pieniędzy na jakieś bluzki po 200 złotych..nie wiem co w tym śmiesznego. Poza tym nie ich sprawa.

Dodane przez PWN dnia 28-08-2008 23:53
#4

Ja kupuję to, co mi się podoba, oczywiście z umiarem patrząc na cenę, bo w kasie to nie pływam. Z reguły kupuję ciuchy w butikach, typu Troll czy Cropptown.
Kieszonkowe dostaję raczej słabe, więc moje ubrania nie są jakieś specjalnie extra, ale nadają się do użytku, z reguły preferuje styl młodzieżowy ;p.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:11

Dodane przez Tonks2812 dnia 28-08-2008 23:59
#5

Ja mam takie i takie rzeczy ;] ale jeżeli markowe to czekam na sezonowe wyprzedaże, bo można kupić coś naprawdę fajnego. Pamiętam miałam w klasie taką dziewczynę co często kupowała nowe ciuchy. Taka lala, szczerze jej nie lubiłam. Kiedyś weszłam do takiego sklepu w moim mieście, patrze a tam wszystkie ubrania Majki :sourgrapes potem gdy szło się miastem było dużo dziewczyn ubranych jak ona ;f
Ja przyznam się bez bicia ^^ że mam dużo rzeczy z tak zwanych 'kilo' lub 'szmateksu' ale to nie dlatego, że mnie nie stać! Po prostu można tam znaleźć naprawdę fajne rzeczy nawet z metkami nie używane. Potem gdy dziewczyny chwalą moją bluzkę i pytają się gdzie kupiłam, to nie zawsze im mówię, bo niektóre dziewczyny są puste. Ale te w miarę w porządku dziewczyny wiedza skąd mam niektóre rzeczy ;]
Jednak mam też dużo rzeczy firmowych, szczególnie w wymienionym przez Ciebie Housie, to mój ulubiony sklep ;p A co do innych to może zwracam trochę uwagę na ubiór, ale nie na cenę ubrań lecz na dobry gust ^^ i oryginalność.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:12

Dodane przez kochanka_dracona dnia 28-08-2008 23:59
#6

O czym myśli tajemnicza, smutno oka młodzież? Czy z haczykiem ma obuwie iz paskami odzież? ;) POGODNO!
A teraz na temat; ja przyznam się szczerze, że kupuję dużo markowych ciuchów, praktycznie 90%. Głównie w Trollu, Croppie i Ravelu, ale zdecydowanie się z tym nie obnoszę, bo dla mnie to nie ma znaczenia czy ktoś ma firmową bluzkę, czy też nie, jednak ja czuję się bardziej komfortowo w łaszkach z tym przysłowiowym haczykiem. ;)
Na przykład jeszcze nigdy nie znalazłam fajnego t-shirtu z napisem w nie-markowym sklepiej

Dodane przez Silencia dnia 28-08-2008 23:59
#7

Rzadko kupuję firmówki. Jeśli już to zwykle kiedy są przeceny. Zdecydowanie bardziej preferuję tanie butiki. Ciuchy nie dość, że tanie to jeszcze oryginalne - przynajmniej nie będę ich widziała w każdej galerii do jakiej wejdę. Kiedy kupuję jakieś firmowe ciuchy to najczęściej są to buty ewentualnie jakieś dodatki. Przynajmniej mam większą pewność, że nie rozwalą się po 2 tygodniach. A co do samych sklepów to najbardziej preferuję Top Secret, House i Street, ale - jak już mówiłam - w 90% kupuję w nich coś na przecenach.
Chwalenie się, że nosi się firmowe ciuchy to według mnie dno. Nie dość, że inni mogą poczuć się urażenie to takie zachowanie jak dla mnie pokazuje próżność danej osoby (nie urażając nikogo).

Dodane przez Panna Sasania dnia 29-08-2008 00:04
#8

Ja mam markowe i z ciuch landu jednocześnie. U mnie hierarchia jest taka w tz. ,,ciuszkach'' kupuję rzeczy do przeróbki albo, żeby być oryginalnie ubrana, ale nie oszukujmy się na takie wyprawy trzeba mieć sporo czasu. W markowych (głównie Top Secret, House, Orsay) kupuję ot, bo w coś ubrać się trzeba. Lecz jestem do co niektórych marek sceptycznie nastawiona, nie biorę pierwszej lepszej rzeczy którą sprzedawca próbuje mi wcisnąć. Nie szaleję na widok bluzek za 60 zł, bo za miesiąc (zazwyczaj przypadkowo) kupuję je za 19,90 zł. Chociaż przyznam się bez bicia, dwa razy zaszalałam w Orsay i odstąpiłam od swojej zasady, ale cóż bluzki miały piękne kroje, świetne kolory, po prostu warte swojej ceny i grzechu ;) Nie mam jakiś kompleksów na tle swoich ubrań, chodzę tak jak mi się podoba. Do innych też się nie tykam. Lecz co mam ukrywać w mojej szkole jest kilka osób którym zdaje się, iż są na wybiegu w Mediolanie....
Ale śmieszne jest, kiedy po szkole chodzi 5 dziewczyn w tych samych kompletach ubrań;)

Dodane przez Cameron dnia 29-08-2008 00:13
#9

O czym myśli tajemnicza, smutno oka młodzież? Czy z haczykiem ma obuwie iz paskami odzież? Oczko POGODNO!

To jest piosenka Akurat, Bett ;)

Dodane przez Temeraire dnia 29-08-2008 00:17
#10

No cóż... Muszę przyznać, że nie mam zbyt wielu markowych ciuchów, a to głównie z powodu zwanego najczęściej kasą... Czasem chodzę na sezonowe przeceny i dość często udaje mi się wypatrzeć na nich mnóstwo fajnych rzeczy. A tak... Najczęściej second handy, powszechnie zwane "ciucholandami" lub "szmateksami". Jest w nich mnóstwo nowych, nienoszonych, ładnych i przede wszystkim tanich ciuchów. Za niewielkie pieniądze można się naprawdę fajnie i oryginalnie ubrać... W przeciwieństwie do niektórych osób (szczególnie z mojej nietolerancyjnej klasy...), nie mam nic do second handów...

Dodane przez Delirantka dnia 29-08-2008 00:52
#11

Khem.
Tak, przyznaję się, że marka ma dla mnie jakieś znaczenie. Ale tylko, jeśli chodzi o moje ubrania. Nie szufladkuję ludzi na tych, którzy ubierają się w markowych sklepach, na tych, którzy ubierają się w butikach i na tych, którzy ubierają się w second-handach. Generalnie, to, skąd inni ludzie biorą swoje ciuchy obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.
Jeżeli jednak chodzi o to, w co ja się ubieram, to tutaj mam troszkę inne podejście. Nie, oczywiście nie chodzi o szpan marką... Raczej o trwałość i wytrzymałość ubrań. Tak więc, dosyć często zdarza mi się kupować w markowych sklepach. Nie będę tu wymieniać konkretnych nazw sklepów, bo to nie jest istotne. Jednak zaglądam również i do butików, i do second-handów (nie do wszystkich - do takich zadbanych i bardziej, hmm... określenie, które by tu pasowało, akurat wyleciało mi z głowy - jednak chodzi mi o second-handy, które starannie wybierają odzież do sprzedaży, są czyste, zadbane etc.). W żadnym wypadku nie uważam tego za obciach. Za kilka złotych kupuję tam np. bluzkę, wyglądającą jak nowa. W domu dobiorę sobie korale czy inne dodatki. Ostatnio np. nabyłam w second-handzie cudny podkoszulek z nadrukiem gitary elektrycznej ;p. Nie jest w ogóle zniszczony, no i bardzo mi się podoba.
Ponadto, ja mam bardzo dziwne podejście do kupowania - czasem potrafię się spytać ekspedientki, jak dużo tych podkoszulków już sprzedała i czy w mieście są jeszcze gdzieś takie. Jeżeli nie ma, no i na sklepie też nie było ich dużo, a ciuch mi się podoba, to biorę bez względu na cenę. Tak więc, to też jest argument do mojego kupowania 'wszędzie', również w second-handach. Szukam rzeczy oryginalnych ^^.
Tak więc, ja kupuję niemalże wszędzie - marka ma dla mnie znaczenie, ale nie decydujące.

Dodane przez Augurey dnia 29-08-2008 01:47
#12

Czy ja wiem? Marka jak dla mnie nie ma znaczenia. Przyjęło się, że w takich sklepach ciuchy są lepsze, solidniejsze etc. Ktoś napisał, że gdzie indziej nie może znaleźć t-shirtów z fajnym nadrukiem. Stereotypy! Metka sprawia, że wszystko wydaje się fajniejsze, bardziej "cool". Tak naprawdę fajniejsze koszulki można znaleźć w "zwykłym" sklepie, a nawet second-handzie. A dlaczego? Bo gdzie indziej tego się już nie dostanie! W Croppach, House`ach i Reporterach ubiera się wielu ludzi, dlatego też na ulicy często widzi się tak samo ubrane osoby. No i takim też spodobem połowa Polski chodzi w tym samym. Ja bardzo czegoś takiego nie lubię, dlatego też często kupuję "niefirmowo". Na bazarku, w tańszym sklepie... Tylko po buty sportowe wybieram się zazwyczaj do firmówek. Bo te mają naprawdę lepszą jakość.

Dodane przez Nice by Night dnia 29-08-2008 03:13
#13

Buty! Buty firmowe u mnie to podstawa. Miałam kiedyś adidasy z pumy i zniszczyły się po 2 latach ;] ogólnie lepiej kupić buty za 200 zł i chodzić w nich długo niż kupić za 50 i chodzić pół roku.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:14

Dodane przez Lady James dnia 29-08-2008 10:36
#14

Jak dla mnie marka ubrań nie ma znaczenia, w moim otoczeniu jest mnóstwo osób, których nie stać na takie rzeczy, wiec dawno przestałam na to zwracać uwagę, ja sama różnie, kupuję i w zwykłych butikach w mieście, i w sklepach z markową odzieżą i w second handach też się zdarza... różnie.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:14

Dodane przez Astoria Malfoy dnia 29-08-2008 13:49
#15

Mi to obojętne skąd jest ciuch byle by mi się podobał, a nie lubię jak ktoś szpanuje ciuchami z metką to nie ma sensu i co w tym oryginalnego, że masz taką samą bluzkę jak pól polski, żenada.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:16

Dodane przez Dominika dnia 30-08-2008 10:56
#16

Ja nie patrzę na markę ani u innych ani u siebie, jak sobie kupuję jakiś ciuch. Dla mnie ważne by ubranie mi się podobało i dobrze się w nim czułam. Także moje ciuchy czy obuwie pochodzą z różnych sklepów, i tych markowych i tych zwykłych. No, jedynie w second handach nie kupuję.
Strasznie nie lubię jak ktoś się obnosi z tym, że ma same markowe rzeczy, bo dla mnie to nie jest ważne. Ktoś sobie może kupować drogie ciuchy, ale za to kompletnie nie mieć gustu i wyglądać jakby się z choinki urwał. A inny może i robi zakupy w zwykłych sklepach, bo przecież nie wszystkich stać na drogie ciuchy, ale za to ubiera się gustownie i ma wszystko dobrze dopasowane.

Dodane przez Slyth dnia 30-08-2008 13:53
#17

Kupuje markowe bo mam zaufanie. Wiem, że się nie rozwali, a jak się rozwali to oddam, wymienią.. Faktem jest, że jak dam za bluze 100-200 złotych to mam potem takie głupie uczucie, że przepłaciłem, ale jednak.

Tyle, że dla mnie to nie jest żaden powód to wywyższania się, o czym piszesz. Gdybym miał do wyboru tanie i solidne, a drogie i solidne to bym oczywiście wybierał to pierwsze, ale ciężko jest.

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 30-08-2008 16:16
#18

Nie cierpię takich ludzi, którzy kupują coś, nawet coś bezsensownego i koszmarnie brzydkiego, aby pochwalić się metką z marką, czy też z ceną naklejoną...
Ja kupuję buty, bluzy i plecaki, czy też torby "w oryginałach" . Plecaki i buty - bo są wytrzymałe, a buty to przede wszystkim dla tego, że są akurat w moich ciężko spotykanych rozmiarach ^^ . Bluzy bo mi się podobają, ale ogólnie rzecz ujmując, to nie zależy mi na marce. Aby było ładne i modne w miarę ^^

Edytowane przez Tonks2812 dnia 13-02-2010 14:17

Dodane przez Fantazja dnia 30-08-2008 16:35
#19

Mnie to kompletnie obojętne, czy moje ciuchy są markowe czy nie. Kupuję po prostu to, co mi się podoba i w czym mi jest wygodnie. Nigdy nie podążałam ślepo za modą i markowymi rzeczami. Nigdy też nie oceniałam ludzi po tym, gdzie się ubierają. Szczerze powiedziawszy, po prostu nie znam się na tym i nie wiem, która marka lepsza, a która gorsza, dlatego też zawsze koleżanki się dziwią, że nie wydaję żadnego 'ooooooch', gdy mówią mi, w jakim to sklepie kupiły daną markową rzecz. ;P

Dodane przez Emma Lupin dnia 30-08-2008 17:01
#20

Lubię się ubierać w markowe ciuchy, ale to tez bez przesady, żeby chodzić i pokazywać wszystkim i wszystkiemu co ja takiego mam, a czego nie, co lubię, a co nie, albo co ile kosztuje w mojej szafie xD
Nie zalezy mi na tym, ale kupuję, bo lubię, a nie jak większość w mojej szkole czy okolicach tylko dla szpanu. Toż to chore ;F

Dodane przez Red Crayon dnia 31-08-2008 02:01
#21

Ja osobiście nie przykładam do tego dużej wagi. Biorę co mi się podoba bez względu na metkę. Owszem, buszuję po wyprzedażach. można tam dostać super rzecz dosłownie za grosze. Tak jak spódniczka w H&M za 2 euro (ok. 7 zł)...

Dodane przez Cee dnia 31-08-2008 02:23
#22

Głównie markowe kupuję sobie dżinsy, zazwyczaj za powyżej te 100 złotych. Kiedyś miałam okazję nosić spodnie z tego materiału za 40 złotych i co się okazało? "Szanowałam" je i wyszło na to, że po dwóch miesiącach porobiły się przetarcia, które jakoś nigdy nie przydarzyły mi się podczas noszenia markowych dżinsów.
Kilka bluz też kupiłam za większą sumę pieniędzy, ale to tylko po to, aby mieć poczucie, że noszę na sobie coś lepszego.
Mam także buty z Lasockiego lub markowe Adidasy, czy też plecak z Rbk.
Nie obnoszę się jednak z ciuchami czy akcesoriami, naprawdę nie widzę potrzeby. Kupuję je tylko po to, aby było mi wygodniej i przede wszystkim, aby dłużej trzymały. <:
Aczkolwiek t-shirty czy bluzki wolę sobie kupować w zwykłych sklepach. Można je nabyć tanio i akurat tak mi się zdarza, że są bardzo dobre jakościowo. ^^

Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 20:29

Dodane przez Mala Mi dnia 31-08-2008 13:29
#23

A temat i tak jest z kategorii: pochwal się, że masz markowe ciuchy. Mówi się, że markowe ubrania są solidniejsze, w większości przypadków tak jest, ale nie zawsze. Dwoma firmami, które mają najlepszy towar na świecie są: Adidas i Puma. Osobiście, wolę kupować w dwóch butikach, bo tam naprawdę mają fajne rzeczy, oryginalne, kolorowe. Bardzo podobają mi się tam bluzy, bluzki. Co do kupowania spodni, to też mam swój jeden ulubiony butik i tam je kupuję. A co do osób, które nie mają markowych ubrań nic nie mam. Nie każdego jest stać.

Dodane przez Delirantka dnia 31-08-2008 13:49
#24

Dwoma firmami, które mają najlepszy towar na świecie są: Adidas i Puma.

Szczerze mówiąc, nie cierpię tych firm. Dlaczego? Ano dlatego, że są takie przereklamowane i każdy chce mieć firmowe buty, jakby co najmniej świadczyło to o tym, że jest lepszy. Moja sąsiadka (mieszka w biednej rodzinie) całe wakacje zbierała kasę, żeby do liceum kupić sobie buty firmowe. Druga kumpela, tym razem w moim wieku, całą kasę, którą dostała na urodziny przewaliła na buty z Adidasa i bluzę z tej samej firmy. Nie chodzi o to, że ja te osoby jakoś krytykuję - niech robią, co chcą. Ja po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Nie umiem pojąć fenomenu tych firm, bo ciuchy mają mocno nijakie (jak dla mnie), a liczy się znaczek firmowy.
Mi rodzice nie raz i nie dwa proponowali kupno firmowych butów, bo 'solidniejsze, ładniejsze i wszyscy mają'. Ja jestem na nie, nie lubię szpanować marką, a Adidas, Puma, Reebok i Nike wszędzie upchną swoje znaczki.
Jedyne, co podoba mi się z kolekcji tychże firm, to torebki. Byłam ostatnio w Galerii Sportu (takiej nowo powstałej w naszym mieście, z ciekawości odwiedziłam) i stwierdziłam, że na dwupiętrowy sklep spodobały mi się tylko cztery torebki. Reszta ubrań - ble i fe do kwadratu. (Chociaż, podejrzewam, że w dużym stopniu na moją opinię wpłynęły uprzedzenia do tych marek.)
Mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia zrozumiem, dlaczego ludzie tak garną po firmowe buciki, bo teraz jest to dla mnie niepojęte.

Dodane przez Fretka dnia 31-08-2008 14:08
#25

Nigdy nie patrzyłam na markę ubrania u znajomych. Ciuch mi się podobał, albo nie. Osobiście raczej nie chodzę po second-handach, tylko idę do centrum handlowego i wchodzę do wszystkich swoich ulubionych sklepów. Nie do najlepszych, tylko do ulubionych, ważne, żeby MI się podobało ubranie, a nie znajomym. Rzeczywiście jest w markowych ciuchach coś takiego, hm, szpanerskiego. Utkwiło mi w pamięci takie wydarzenie. Poszłam do szkoły w bluzce z Esprit. Nie dlatego że chciałam jakoś się lansować, bo jakoś zawsze mnie to odpychało, tylko po prostu mi się podobała i była wygodna. Zaskoczyło mnie, że moja koleżanka do mnie podeszła i coś takiego "O, masz bluzkę z Esprit, a Karolina mówiła, że tam jest drogo!". To mnie troszkę zszokowało, bo raczej u mnie w szkole nie ma takiego szpanu, zdarzają się oczywiście wyjątki, ale ogólnie raczej nikt nikomu niczego nie zazdrości.

Dodane przez Delaila dnia 31-08-2008 14:33
#26

Masz rację. Znam dziewczynę, która mówi" Dla mnie 500 zł to jak 1 grosz." Takie gadki mnie rozśmieszają. Mam część ciuchów, które kupiłam w Reserved i nosze jakieś 3 lat i się nie zniszczyły i nie są za małe. Ale większa część mojej odzieży pochodzi e zwykłych skleów na mieśćie :D
Nie lubię kupować strasznie drogich ubrań, bo troche się boję, że po kilku dniach je zniszczę przy chodzeniu po drzewach(jest takie jedno na które wchodzę. Oprzeć sie nie mogę tam sie dobrze myśli).

Dodane przez zakochana04 dnia 31-08-2008 14:44
#27

Każdy lubi mieć markowy ciuch, ale nie każdego na to stać. Ja pod samym nosem mam rynek i to właśnie tam kupuje ciuchy. Jeśli mam jednak przypływ gotówki lubię pochodzić po firmowych sklepach i kupić sobie coś...

Dodane przez Lavanda dnia 31-08-2008 18:39
#28

Tak jak spódniczka w H&M za 2 euro


muahaha, gdzies Ty widziala w H&M spodnice za 2 euro? Chyba Ci sie sklepy pomieszaly, albo towar... :amgad:

Bleh, ja nienawidze markowych ciuchow. Za kazdym razem jak widze jakas firmowa bluzke to na mojej twarzy pojawia sie niekontrolowany grymas :f. Pewnie juz jestem przeczulona, bo tutejsi ludzie (Wlosi), ktorzy ubieraja sie w obcisle koszulki D&G, a ze spodni wystaje im metka od majtek podpisana ''Calvin Klein'' to zazwyczaj sa debilni szpanerzy, pustomozgi i upierdliwi podrywacze. Osobiscie kupuje ciuchy w jakis malo znanych sklepikach, czesto na hali targowej, gdzie czesto mozna znalezc cos oryginalnego, second handach... Ostatnio nawet jestem wyznawczynia robienia sobie ciuchow samemu :D. A mianowicie kupuje zwykle t-shirty o jednolitym kolorze i sama wymyslam jakis nadruk na nie. Albo prosze mame, zeby zablysnela swoja wena tworcza i talentem i zrobila dla mnie jakis oryginalny pulover tudziez szalik. Jako tako z kupnem koszulek lub bluzek nie mam problemu, bo wiekszosc to koszlulki z zespolami :D.
Butow markowych tez nie kupuje, bo i tak co rok gust mi sie zmienia i jestem w stanie znienawidzic pare butow, w ktorych rok temu sie zakochalam bez opamietania... a poza tym nosze etykietkie ''chodzaca sierota'' i czedto gdzies sie zabijam na prostej drodze i uwalam buty wszystkim co sie da xD. Do tego stopnia, ze po jakis 5 miesiaca buty sa nie do ogladania.

Dodane przez Variety dnia 31-08-2008 18:46
#29

Co do markowych ubrań, to nie jestem za bardzo za. Dlaczego? Ponieważ ciuch, który normalnie wart byłby dwadzieścia złotych, kosztuje sto dwadzieścia. Za firmę. Uważam, że ubrania z mniej znanych firm nie są wcale zawsze gorsze od markowych, a dużo tańsze.

Dodane przez Dorianna dnia 31-08-2008 19:18
#30

Przyjmuję zasadę: jeżeli mi się podoba ( i jest warte tej masy pieniędzy, które na to wydam), to biorę. Choć muszę przyznać, że za bardzo nie szaleję. Sukienka za 980 zł <przeceniona> w życiu! Gdzie indziej, kupię taką samą, a może nawet lepszą i dużo tańszą! Dlaczego to jest takie drogie? Większość ciuchów w firmówkach nie jest warta tych cen... Firmowy znaczek jest w takiej cenie!!! Osobiście, najbardziej cenię sobie Reserved, Orsay, Bershka, Top Secret i Cubus... Piere Cardine, Royal Collection? żałowałabym wydania 150 zł na jedną parę skarpetek...
Nie patrzę na to, czy inni mają bluzkę z Reportera czy nie... Praktycznie, to mnie nie obchodzi... Chyba ważniejsze jest to, czy ktoś jest zadbany, prawda?

Dodane przez Penelope dnia 31-08-2008 19:35
#31

Ja wolę kupywać w markowych, bo fakt.. Lepsza jakość.^^ Chć nie sądzę, że nigdy nie kupiłam, np. bluzki w jakimś tańszym sklepie. ;) Lubię nosić, to w czym czuję się dobrze, a kto powie, że jakaś tam bluzka z niezbyt przyjemnego materiału za dziesięć złotych jest wygodna?? No nikt. xD Ja również, jak tam wyżej, nie przesadzam z kupywaniem zbyt drogich rzeczy, ale kupywać uwielbiam. xD Zawsze, wszędzie, obojętnie o jakiej porze. xD No, taka już jestem. :D Widziałam, że ktoś tam wyżej pisał swoje ulubione nazwy sklepów, więc ja też napiszę.^^ -> "Colloseum"; "Reebok"; "Nike"; "Puma". Jeśli chodzi o buty, to najlepszy zdecydowanie jest "Deichmann", a co do projektanta, to Louis Vuitton.^^ No.. To chyba tyle. ;D

Dodane przez Queen_Blair dnia 01-09-2008 01:09
#32

W sumie to nawet mnie to nie obchodzi. Kupuje to co mi się podoba. Zwracam uwagę na jakość ubrań, dlatego najczęściej jednak firma spycha na niższe tory targowice xd. Ubóstwiam H&M, niestety w moim mieście sklepu nie ma. Na szczęście Wawa jedynie 2,5h drogi ;d. Najczęsciej odwiedzam Cropp Town <3 i House. Nie pogardze ciuchami z Top Secret i Reserved. Co do butów to adidasy zazwyczaj kupuje z Nike. Mam dwie pary i nie narzekam bo bardzo dobrze się noszą. Skórka się niezdarła to jest git xP. Chociaż huuu nie będę zapeszać xD. Za dzinsy kasy nie zaluje bo lepiej miec jedne a dluzej. Natomiast bluzki obojetnie gdzie natrafie na jakas fajna. Raczej nie wydaje na nie za duzo kasy.
Zapewne jak kazdy chcialabym miec ciuchy i buty od D&G, LV, CC lub Prady ale jak narazie wystarcza mi to co mam.

Dodane przez Milka dnia 01-09-2008 16:34
#33

Lubię, bo markowe ciuchy są jakościowo lepsze niż niejedne ciuchy z second handu. Jeśli już, to zakupy robię w Housie, H&M [mają świetne bluzki za 19,90zł ^.^] oraz w Carry. Większość rzeczy kupuję, gdy sklepy są poobwieszane szyldami SALE.
Co do ludzi szpanujących ubraniami np. Adidasa czy Nike. Coraz rzadziej spotykam takie zachowanie, ale jednak. Skoro dla nich okrycie jest najważniejsze, to pozostawie to bez komentarza. ;)

Dodane przez Une fille noire dnia 01-09-2008 17:58
#34

Ja sporo ubrań mam z Reportera ale przeważnie kupowane podczas jakiś promocji, no i lubię tam ekspedientki zawsze mi pomogą coś wybrać ;)No i u mnie w mnie w mieście dziewczyny ubierają się głównie w butiku i croppie tak więc rzadko kiedy ktoś ma taki sam ciuch jak ja. Nie zwracam też uwagi na to jakiej firmy kto ma ciuchy. Śmieszą mnie ludzie którzy nie mają nic NIEmarkowego.. Mój znajomy nawet skarpetek nie kupi w zwykłym sklepie muszą być adidasa:/ wg mnie to już przegięcie.

Dodane przez Upiorzyca dnia 15-09-2008 17:14
#35

Hm, hm, no cóż, ja zwykle kupuję ubrania w małych, bezimiennych butikach, mam kilka ulubionych, gdzie zawsze upatrzę jakiś fajny ciuch, w takich sklepach można kupić fajne rzeczy i za niewysoką cenę, czasami kupuję też rzeczy na bazarku, kiedyś tam upolowałam bluzkę, bez której teraz nie mogę żyć, niestety kiedy ostatnio byłam w owym miejscu na każdym stoisku wisiała spódnica w takim samym kroju, kolorze i wzorku i do tego większość dziewczyn z mojej szkoły już taką miały więc się nie co zdegustowałam.
Dla mnie metka raczej nie ma znaczenia, ważne by ubranie było ładne i wygodne.

Dodane przez Shemya dnia 15-09-2008 17:22
#36

Zazwyczaj firma mnie nie interesuję. Mam kilka marek, które lubię i gdy kupuję od nich ciuchy to wiem, że się na nich nie zawiodę, ale potrafię kupić sobie jeansy np. na jakimś targu ;)

Edytowane przez Shemya dnia 16-01-2009 19:55

Dodane przez Lilyanne dnia 17-09-2008 16:37
#37

Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, czy bluzkę kupię na rynku, czy z markowymi ubraniami. Oczywiście mam takie swoje ulubione sklepy w których wiem, że zawsze znajdę coś fajnego, ale bez przesady. Mogę nawet kupić jakiś ciuch w lumpeksie, jeżeli mi się spodoba...

Dodane przez Ann dnia 17-09-2008 16:42
#38

Nie ma to dla mnie zbyt wielkiego znaczenia chociaż wiadomo, że jak się mnie wpuści do centrum handlowego to wiadomo, że z pustymi rękoma z niego nie wyjdę xD Kupuje też w zwykłych butikach w których jest naprawdę wiele fajnych ciuchów.

Dodane przez ewelka_bolitair dnia 17-09-2008 17:16
#39

Dla mnie to nie ma znaczenia - nie kupuję markowych ciuchów, szkoda mi pieniędzy. Za to lubię chodzić do Teensa, Top Secret i innych takich. Ubrania kupuje też na rynku, albo w zwykłych sklepach, chociażby w mojej okolicy.
Nie oceniam też innych po tym, co noszą.

Ale kiedy tak patrzałam sobie dzisiaj na pierwszaków stojących w kolejce do klasy, z których większość miała chociażby plecaki z Adidasa/Pumy/Nike/Reeboka/Big Stara to pomyślałam sobie, że coś tu jest chyba nie w porządku... XD

Dodane przez Cally dnia 17-09-2008 20:25
#40

Ja zazwyczaj jednak kupuję w markach, najczęściej w Croppie ewentualnie w Hausie, ale to o wiele rzadziej. Nie dla szpanu czy coś, ale po prostu się lepiej w tych ciuchach czuje i są lepszej jakości. A zresztą jak na moje oko nie są znowu jakoś bardzo drogie, a w każdym razie tam gdzie ja kupuje, bo żeby nie było, mam świadomość że są takie sklepy w których, t-shirt jest po stówę i tam ja absolutnie nie kupuje. Ale w takim Croppie to czemu nie, akcesoria też mam najczęściej z tam tond.

Co do butów. Po pierwsze ja nie kupuję sandałów i klapek, nienawidzę ich. Moje buty to zazwyczaj skejty, trampki ewentualnie na zimę kozaki. Skejty kupuję w DC, Etnies'ie i CCC, ale to rzadko bo one potrzebują dużo czasu żeby się zepsuć , trampki to różnie, kozaki też, zwłaszcza że je kupuję co jakieś trzy lata, bo ich nie noszę, nawet nie pamiętam jakie są obecne tak dawno ich na oczy nie widziałam, chyba z Mustanga ale głowy nie daję.

Co do tych firm typu Puma, Nike itp. o których wszyscy tu opinie wyrażali, ja tam generalnie nie kupuję, coś mi się te rzeczy nie koniecznie podobają, no może nie licząc plecaków do których mam zaufanie, z ubrań to mam chyba jedną bluzkę, którą dostałam od kogoś tam.

Ale tak na ogół to metki nie są dla mnie jakoś bardzo ważne. Na przykład totalnie nie rozumiem tego czemu ktoś komuś dokucza z powodu ciuchów, (no może rozumiem czemu, ale twierdze że takie zachowanie jest głupie) mnie nie obchodzi to jak ktoś inny się ubiera, to jego prywatna sprawa a nie moja. No to, tyle.

Dodane przez Shemya dnia 17-09-2008 20:42
#41

To ja jeszcze wypowiem się na temat butów :) Je kupuję najczęściej w CCC. W innych sklepach też mi się zdarzy, ale ich nazw nie pamiętam. No i buty to potrafię kupić za 200 złoty, tak jakoś na nie pieniądze łatwo "wyłażą mi z kieszeni" ^^

A firm typu Nike, Adidas nie lubię. To znaczy jeszcze plecak, ale ubrań żadnych nie mam i mieć nie zamierzam. Najbardziej w nich denerwuję mnie to, że w szkole ciągle ktoś się chwali np. "Patrz, mam plecak z Adidasa." i jak już miałabym plecak z takiej firmy to zasłoniłabym znak firmowy naszywką, a w obuwiu lub odzieży raczej nie miałabym takiej możliwości :P

Dodane przez Rock_Idiot dnia 17-09-2008 20:59
#42

Ja kupuję ciuchy głównie w lumpeksach, second handach itd.
Ale nie poprzestaje na samym kupowaniu, i to mnie wyróżnia z tłumu.
Każdy ciuszek, zanim go założę publicznie jest przeze mnie przerabiany.
Zawsze naszyję jakąś flagę, zmienię krój, doszyje paski, wyhaftuję trampki itd.
Często kupuję torby i plecaki w lumpkach itp., ponieważ często kupje np. plecak adidasa, który wygląda jak nówka za 20 złotych.
Buty.
Buty zawsze muszą być firmowe.
Nie wymagam od nich, aby od razu miały ielki napis "adidas" czy coś w tym rodzaju, ale żeby były dobrej jakości.
I tyle:)

Dodane przez Lady Gaga dnia 17-09-2008 21:03
#43

Jestem zbyt nerwowa i leniwa, by szukać po jakichś małych sklepikach rzeczy oryginalnych, dlatego idę do najbliższej galerii i po prostu kupuję to, co mi wpadło w oko, i ma odpowiednią cenę/rozmiar. Z resztą, jeszcze nigdy się nie spotkałam z tym, by ktoś miał te same buty [w przeciwieństwie do mojej koleżanki - 3 osoby mają te same adidasy, ql], spodnie czy bluzy.
Spodnie kupuję tylko i wyłącznie w H&Mie i Cubusie. Tylko tam jestem w stanie znaleźć spodnie, które są dobre w pasie i jednocześnie są odpowiednio długie.
Bluzki kupuję głównie w sklepach pokroju Mango [sklepsklep, nie skleptv], gdyż są tam bluzki za około 9zł dobre jakościowo, i są w ładnych kolorach.
Bluzy i buty - Decathlon i Converse.

Edytowane przez Lady Gaga dnia 13-11-2009 14:10

Dodane przez Michiru Kaio dnia 17-09-2008 22:16
#44

Ciuch, a metka do nich przyszyta, to coś dla mnie. Lubię takie chwyty reklamowe! To, że podkoszulka ma metkę H&M, nie znaczy, że jest z materiału pierwszej jakości.
Tak mam mam markowe ciuchy. Nie, nie jaram się tym. Dlaczego? Bo metka nic nie znaczy. Jeżeli chcę kupić ładne, markowe i wysokiej jakości ubranie, idę do Aggi. Mogę prać w pralce i mam pewność, że się nie skosmaci, rozciągnie, skurczy, odbarwi. Nie mogę powiedzieć tego samego o reszcie sieciówek. Wyjątkiem są specjalne linie w H&M, to "Trend Ladies", a Zarze "Zara Woman". W tym wypadku widać różnicę.
Kupuję markowe ciuchy jak mi się podobają i jak są adekwatne do jakości. Nie kupię w Terranovie, koszulki za 60 zł. Nigdy, ponieważ mogę kupić za te pieniądze dwie takie koszulki. Różnica będzie taka, że będzie do produkt polski, nie markowy i nie rozciągnie się po automatycznym praniu.
Najbardziej lubię H&M, Pull&Bear, Stradivarius, Bershka, Troll czy Top Secret. W zestawieniu jakości materiałów koncernu Inditex, to właśnie Pull&Bear, Stradivarius i Bershka, są na samym dole. Nie rozumiem skąd rozumowanie, " z Croppa, to lepsza jakość". Widzę często odwrotną różnicę. Markowe koszulki piorę ręcznie, a i tak się rozciągają i strasznie farbują. Specjalnie przejrzałam moje markowe nabytki: H&M , made in India, made in Bangladesh, made in Bułgaria., made in China. Pull&Bear, Bershka: made in Turcja, made in China.
Gdy w sezonie wiosennym weszły do Polski, moje upragnione kurtki z ekoskóry. Byłam gotowa dać 178 zł w H&M, za kurtkę ze skaju. Oczywiście made in China. Na całe szczęście znalazłam równie ładną, ale bez znanej metki. Za ile? 100zł. Też z Azji, ale nie dam 600zł za prawdziwą skórę. Tym bardziej, że szybko się nudzę ubraniami. Dwie kurtki, ten sam materiał, dwie różne ceny, ale robił ją ten sam chińczyk. Później obmacałam tą kurtkę w H&M, nie ma różnicy w materiale. Ekoskóra jak ekoskóra. Śliczne pepe toe na koturnie z Bershki. Napaliłam się jak diabli. Cena zwaliła z nóg. 169 zł za buty ze skaju?!
Puma, Nike, to są buty na lata. Wiem czego się spodziewać. Butów dawno tam nie kupowałam, ponieważ szybko się nudzę i wolę mieć kilka par np. butów sportowych, niż jedną. Ale plecak ma z Pumy i służy mi już od 2 gim, a przedtem musiałam kupować co parę miesięcy, bo się rozrywały.

Następna nie zrozumiała dla mnie kwestia: " Pół miasta już w tym chodzi, a ja miałam to wcześniej od koleżanki". Nie chcesz chodzić w tym samym co połowa ludu? Rób własne projekty, kupuj materiały i marsz do krawcowej! Po to produkuje się ciuchy w takich ilościach, żeby każdy mógł w tym chodzić. Jestem jedna z nielicznych kobiet, która nie wścieka się na koleżankę , ze kupiła to samo co ja. Chciała, to kupiła i vice versa.

Nie mam nic do markowych ciuchów, bo znajduję tam, to co chce. Ale dziwi mnie teoria o lepszej jakości.

Dodane przez mistake dnia 23-10-2008 22:29
#45

Kupuję ciuchy markowe, H&M, Cubus, Reserved, Hause, Cropp, Monarri i inne. Jednak gdy kogoś nie stać na jakieś bluzki za stówę na pewno się nie obrażam i nie omijam go szerokim łukiem. Nie marka świadczy o człowieku tylko to, co ma w środku :D.

Dodane przez Claire Lethal dnia 24-10-2008 07:01
#46

I co z tego, że kupuję markowe ubranie?
Nie trawię tych wszystkich bluzek z wielkim, złotym albo srebrnym napisem "Puma" na całą szerokość bluzki. Dla mnie są one po prostu śmieszne i głupie.

Jakie marki najczęściej wybieram? Hm. H&M, Reserved, Big Star, Lee, Diverse Top Secret (nałogowo!). Rzadziej Cropp, bo są tam często 'szmatowate' ubrania, tylko to, co mi wpadnie w oko.
Nie kupuję markowych ubrań, by się lansować. Metka dla mnie nie ma takiego dużego znaczenia. Chodzi mi o samą jakość wyrobu. Wolę kupić bluzę za 229 zł i chodzić w niej przez rok, niż kupić bluzę za 49 zł i przechodzić meisiąc. Stawiam na inwestycję w przyszłość.
Ale nie tylko markowe. Jeśli zoabczę coś dobrej jakości i mi się spodoba - kupuję. I staram się dobierać wszystko tak, by nie okazało się tak, że stoję na przejściu dla pieszych, a obok dziewczyna ma taką samą bluzę i spodnie, jak ja. ;d
Wszystkiego, ale z umiarem.

Dodane przez Kropek dnia 24-10-2008 11:52
#47

Szczerze mówiác metki przyszyte do ubra mnie totalnie nie interesujá.. xD. Ubieram i kupuje to co mi sie aktualnie podoba.. NIe zalenie od tego czy jest to cos ze zwykego Tesco czy z House'a.. Jak jest fajne to biore. Od zawsze syszaam teksty pt. " a ja mam spotnie z cubusa! i jestem fajniejsza!!" ale jako nigdy nie robiy dla mnie wraenia... Jesli uwazasz sie za osobe lepsza bo masz markowe ciuchy to dla mnie jest to poprostu zalosne... No i nie znosze przeplacac za ciuchy... jak widze dwie podobne bluzki i jedna kosztuje kolo 100 zl bo ma metke pumy a druga 20 bo jest bez firmy to oczywiscie wyb9ieram ta tansza... xDD nie lubie wydawa kasy.. sknera ze mnie.. wiem.. xD no ale cóz bywa... Zwlaszcza jesli chodzi o ciuchy... Ciuchy sa do chodzenia a nie do wyslawiania...xDD dlatego wszystko mi jedno jaká maja metke przyszyta.. xD

Dodane przez Janet dnia 30-10-2008 19:25
#48

Mam trochę markowych rzeczy, ale kupuję je raczej na wyprzedażach. No i nie ze wzglę du na markę, raczej kolor czy krój. I nie czuję się lepsza, bo np. mam spodnie z Reserved, bluzę z Croppa i tshirt z House'a. To miałby być powód do dumy? Nie sądzę.

Dodane przez Villemo dnia 05-11-2008 19:50
#49

Ja tam stawiam na oryginalność, a nie ślepe kopiowanie tego co wyczytam w gazetach. Kocham robić zakupy w miejskich butikach, jednak nie zdarzyło mi się nigdy tak jak co poniektórym kupować ciuchów na targu. No sorry....na targu to można kopić jabłka, a nie bluzkę :/ A co odzieży markowej??? Jak ktoś chce to niech nosi. Sama nią nie pogardzę, ale zdecydowanie stawiam na luz.

Dodane przez Shemya dnia 05-11-2008 20:42
#50

No sorry....na targu to można kopić jabłka, a nie bluzkę :/

Tak? Ja nigdy na targu nie kupowałam jabłek, a bluzki i owszem. Bo widzisz, np. u mnie w okolicy bluzki z zespołami czy z jakimś innym fajnym nadrukiem najłatwiej kupić na targu ;p

Dodane przez Marta_Mara dnia 13-11-2008 08:28
#51

No sorry....na targu to można kopić jabłka, a nie bluzkę :/

Omg, ale problem.

Jeśli chodzi o kupowanie "pozasklepowe" i "pozamarkowe"...
Zapraszam do Wrocławia w niedzielę na Świebodzki.
To jest dopiero zabawa :P

Hm, ja generalnie ubrania kupuję rzadko.
Spora część mojej garderoby pochodzi ze szmateksu [brutalnie :P], który znajduje się ulicę dalej.
Ja osobiście nie mam nerwów na przebieranie w wieszakach itd., ale moja mama jest w tym mistrzynią. Potrafi wyciągnąć całą reklamówkę ubrań H&Mu, Marks & Spencer, Dorothy Perkins etc. etc.
Jakościowo są zaje***! Wytrzymują b. długo, wierzcie mi.

Czasem ludzi nie wierzą, że np. bluzka Pumy, którą mam pochodzi z lumpeksu.
"Ta, jasne". No i co ja mam im powiedzieć? Ich pech. ;)

Wracając do haczyków.
Pragnę zacytować tekst jakże inteligentnej piosenki...
"Teraz mnie to wali..." iksde.
Kupuję ubrania tam, gdzie mi się spodobają i będą cenowo dopasowane do mojej kieszeni.
I nie robi mi większej różnicy, czy będzie to Świebodzki, Cropp, Coloseum, Reserved czy co tam jeszcze.

Polewam z chłopaczków w białych adidaskach , białych spodenkach i obcisłej bluzeczce pumowskiej, najlepiej jeszcze ze złotym łańcuchem i włoskami na żel. Uhahaha.

Tyle na ten temat x)

Dodane przez atrammarta dnia 01-01-2009 22:48
#52

Szczerze powiedziawszy głównie mam ciuchy markowe. Choć popieram
i również nie rozumiem jak można kupić sobie w piątkę taką samę bluzę. Albo, nieraz to co jest w sklepach to jest więcej niż śmieszne. To jest żenujące i nie rozumiem jak można to kupić. Fuuu! ^^
Ja mam styl, z którego w całej klasie jestem znana. Ubóstwiam jeans'y, tuniki itd. Nie znajdę tego, oczywiście nie mowię tu o jeans'ach x D, w nie firmowych sklepach.
Nie mam też w zwyczaju wypominać komuś tego, że nie ma ciuchów markowych. Mnie to zupełnie nie obchodzi.

Dodane przez Lady_Van_Tassel dnia 02-01-2009 11:55
#53

Hmm...
Kupuje poprostu to co mi się podoba i za bardzo nie patrzę na marke aczkolwiek lubię markowe rzeczy (tylko w przyzwoitych cenach).
Jest kilka takich sklepów, które ubóstwiam ale nie dlatego, że są znane tylko ze względu na fajne ubrania.
Jeżeli nie mogę na siebie niczego znaleźć w tanich sklepach to ide też do tych droższych (ale bez przesady). Na mnie jest bardzo trudno znaleźć rzecz, która ładnie leży i mi się podoba, więc czasami jestem zmuszona się szarpnąć na coś droższego.
U innych nigdy nie patrzyłam na to gdzie się ubierają. Nawet w lumpeksach można znaleźć stylowe ubrania (ja tam nie kupuje ale to dlatego, ze nigdy nie moge tam nic znaleźć xD )
To gdzie ktoś się ubiera jest baaaardzo mało ważne :):)

Dodane przez Star dnia 05-01-2009 08:53
#54

A mi to tam wsio ryba czy moje ubrania mają metkę "House" czy jej nie mają. Kupuje to co mi wpadnie w oko i oczywiście nie jest jakoś diablicznie drogie. Bo ile kasy można wydać na ubrania .. ;x
Znam kilka osób, które przykładają do tego wielką wagę. I głownie są to chłopcy ;] Ale dziewczyny też ..
Bawi mnie to jak chodzą, szpanują wszystkim wkoło, gdzie to oni się ubierają ;d No śmiechu warte. W sumie jedni mogą sobie pozwolić na takie ubrania inni nie. A Ci którzy nawet mogą, to nie zawsze mają na to "ochotę" ..
Przecież człowiek ma to "coś" w środku a nie na sobie ;]

Dodane przez likely dnia 16-01-2009 19:34
#55

Co z tego, że mam oryginalną bluzę za grube pieniądze, jeżeli okropnie się w niej czuje? Wole tańszą, ciemniejszą, wypraną, lecz taką, która do mnie pasuje. Mama się pyta, czemu chodzę w tych szmatkach, a nie w bluzie, której ani razu nie założyłam. No cóż, muszę puścić jej słowa koło uszu.

Dodane przez Peepsyble dnia 16-01-2009 19:44
#56

Tak jak większość kupuje to co mi się podoba, w czym jest mi wygodnie. Ale... no właśnie "ale". Ale, nie kupuje w lumpeksach itd. poniekąd dlatego, że nie lubię tamtych ciuchów. Źle się w nich czuję, a gdy myślę, że ktoś już to nosił, albo... nie po prostu nie lubię. Kupuje markowe, aczkolwiek nie drogie ciuchy. Lubię kupić sobie coś ładnego, porządnego, niż taniego, obdartego co mi się rozleci w drobny pył po pierwszym praniu.

Dodane przez Isilien dnia 16-01-2009 20:39
#57

markowe, owszem, ale w rozsądnych cenach. nie będę buliła fortuny za skarpetki. najczęściej ubrania kupuję w Reservedzie i Orsay'u, bo mają od czasu do zcasu coś wartego uwagi. nie jestem ciuchowa, więc zwykle mam duże wymagania i nie wychodze z byle czym za miliard zeta.
Ot, tak, po prostu, czasem chodze na bazary. w dobrych bazarkach nie ma nic złego! czasem (nawet częściej niż czasem) można wygrzebać śliczną bluzkę za 10 zł. no i nie przepłacam za skarpetki.
coś, czego stanowczo nie kupiłabym na bazarach to buty. wolę wydać te 200 zł i mieć buty, które będą mi służyły przez 3 sezony i nie będzie mi się w nic rolowało, stopa nie będzie się pocić ani but przemakać, niż nadziać się na badziewie z plastiku co po 2 włożeniach nie nadaje się do noszenia.

jedyne miejsca, jakich unikam, to lumpeksy, ciucholandy i inne sklepy z używanymi rzeczami. po prostu dziwnie by mi było nosić coś, co choć świeżo kupione, jest już zmechacone, porozciągane, choć w względnie dobrym stanie. no i przeraża mnie myśl, że noszę ciuchy po kimś. no i jest jeszcze tłok, bałagan i kompletna niemożliwość znalezienia czegokolwiek, nie wspominając o konieczności doboru odpowiedniego rozmiaru. Nie, ciucholandy są stanowczo nie dla mnie.

Edytowane przez Cathy dnia 23-02-2010 19:48

Dodane przez Cathy dnia 20-01-2009 10:06
#58

Przy wyborze ubrań nie patrzę na metkę, tylko na to, czy dana rzecz wpasowuje się w mój gust no i w kieszeń przy okazji. Znana marka i trzycyfrowa cena nie przekonują mnie do ubrania rzeczy, która wydaje mi się po prostu brzydka. Co więcej ostatnio irytują mnie zakupy w galeriach i pasażach, gdyż w większości sklepów jest dokładnie to samo - rzeczy modne akurat w danym sezonie. Dlatego wolę Świebodzki, czy tego typu miejsca, gdzie można znaleźć prawie wszystko, a i ceny zdecydowanie niższe, niestety na to trzeba mieć i czas i cierpliwość, a z tym bywa krucho. Co do rzekomo wyższej jakości ubrań markowych, to nie do końca się zgadzam. Mi osobiście bluzka, z dajmy na to h&m spiera się w tym samym tempie, co ta z placu.

Edytowane przez Cathy dnia 23-02-2010 20:05

Dodane przez Half-Blood Princess dnia 20-01-2009 10:36
#59

Ubieram się w markowych sklepach, ale tylko dlatego, że w innych nie mogę nic ciekawego znaleźć, lub widzę jakiej są jakości. Jak znajdę coś porządnego w zwykłym sklepie to nigdy tym nie pogardzę. :) Metki nie mają dla mnie żadnego znaczenia, tylko jakość. Najczęściej kupuję w Housie (mam stamtąd prawie wszystkie bluzki i bluzy). No i pojedyncze ubrania np. z Levisa czy Big stara. Po prostu nie toleruję mody na ciuszki wszystkich kolorów tęczy, która teraz panuje.

Dodane przez BitterSweet dnia 05-02-2009 19:40
#60

Często kupuje w markowych sklepach, ale raczej staram się polować na wyprzedarze.Np, markową kurtkę za ponad 200zł, po sezonie zgarnełam za 49zł :D. Nie to, że każdy ciuch od razu markowy czy coś. Wolę stawiać na jakość. Oczywiście, że czasem zdarzy się jakieś byle co w markowym sklepie. Zazwyczaj kupuję to co mi się podoba i co jest dobrej jakości. Z markowych sklepów najczęściej odwiedzam Reporter, Diverse, Deep i Troll.Dodając, że do więkrzego miasta mam 100km więc nie ma wielkiego wyboru u mnie co do sklepów. Inne odwiedzam czasem jak mnie najdzie.
Ha, to teraz jeszcze napiszę powalający tekst mojej koleżanki, takiej laluniu chodzącej tylko w markowych ciuchach. Przyszła do szkoły w nowej bluzce, a dziewczyny zaczęły mówić o jaka fajna i pytają się gdzie kupiła. Ona na to "Wiecie jaka tania ? Normalnie tylko 80zł aż się sama zdziwiłam, że taka tanie" Wszystkim dziewczynom szczęki opadły. Ja bym za te pieniądze kupiła 4 bluzki w zwykłym sklepie, dodając, że bluzka nie była wcale zachwycająca, ot prosty zwykły t-shirt.

Edytowane przez BitterSweet dnia 20-04-2009 16:15

Dodane przez Vampirzyca dnia 05-02-2009 19:57
#61

No, tak.
W moim otoczoniu odnosi się wrażenie, że marka to konieczność.
Chociaż, zdarza mi się kupić na giełdzie/bazarku/rynku/markecie.
Z reguły kupuję w galeriach, ale tylko na wyprzedażach.
Imo sto dwadzieścia za bluzę to przesada. Podobnie, jak cztery stówki za płaszcz. (obczaiłam go potem za stówkę. xd)
Cropptown, House, Troll, Ups, C&A... Dużo tego. ;d

Dodane przez Seszen dnia 05-02-2009 20:07
#62

Ja różnie kupuję. Chociaż odkąd poszłam do gim. wypada mieć więcej markowych ubrań, to ja się jakoś do tej mody nie kwapię. Jak kupuję w galeriach to zazwyczaj, choć nie zawsze, na wyprzedażach. Aczkolwiek ubraniami z bazarku czy innego "niemarkowego" sklepu nie pogardzę ;) J
Jak kupuję w sklepach "z metkami" to zazwyczaj w Reserved, House, Orsay.

Dodane przez addicted_to_HP dnia 05-02-2009 20:21
#63

Podobnie jak ty staram się być oryginalna, ale ostatnio bardzo często kupuję 'markowe ciuchy'. Robię tak dlatego, iż w sklepach typu 'NewYorker' zawsze znajdę coś dla siebie, coś oryginalnego, jednocześnie w miarę taniego. Nie kupuję w bardzo drogich markowych sklepach, bo mnie po prostu na to nie stać. Kupuję coś, jeśli mi się bardzo spodoba, a nie dla metki.

Dodane przez Ami dnia 05-02-2009 20:30
#64

Ja kupuje różnie. Np. co 2 miesiące kupie ubrania w markowych sklepach.
Np. Cubus lub H&M. Tam zawsze znajdę coś dla siebie :)

Dodane przez Kinga dnia 10-04-2009 16:53
#65

Kupuję i w zwykłych butikach, i w markowych sklepach. Omijam tylko second handy - jakoś zawsze trafiam na takie, które wyglądają (i pachną) niezbyt zachęcająco.
Bluzy i koszule mam markowe, ale tutaj naprawdę jest duża różnica w jakości -są i ładniejsze, i trwalsze.
Jeansy kupuję zawsze w zwykłych butikach - jak dobrze poszukam to znajdę takie, które jakościowo nie odbiegają za bardzo od tych z Levisa, ale są dwa/trzy razy tańsze.
Na buty szkoda mi wydawać pieniądze w markowych sklepach, bo i tak po paru miesiącach zostaną przeze mnie skoślawione. Nie ma sensu.
Bluzki i spódnice mam różne różniaste, tutaj już nie ma reguły. Kupuję, co mi się podoba, starając się zachować umiar. Wiadomo, że nie na wszystkie markowe ubrania mnie stać, nigdy nie przekraczam pewnego progu cenowego.
Na pewno jednak nie obnoszę się ze znaczkami i nie patrzę na metki na ubraniach innych osób. Jest mi to zupełnie obojętne i nie oceniam ludzi na podstawie takiego kryterium. Choć w mojej klasie z gimnazjum był chłopak, który zawsze tak nosił/trzymał torbę z butami, aby dobrze widoczny był znaczek Nike. Była też kiedyś w gimnazjum afera z powodu dziewczyn (na szczęście już nie z mojej klasy) sprawdzających w szatniach na wf-ie metki przy ubraniach koleżanek i później dokuczających tym, których nie nie były markowe. Nie potrafię zrozumieć takiego zachowania.

Dodane przez Niewidka dnia 30-04-2009 15:19
#66

Lubię mieć na sobie odzież markową. Adidas, Nike, House, Tiffi itd.
Lecz przeważnie wolę kupić sobie więcej rzeczy nie markowych, za tą samą cenę co za jedną bluzeczkę z Adidas'a. Kurtki kupuje markowe, gdyż na dużej starczają.
A tak poza tym to moim zdaniem chore jest chwalenie się, ja mam bluzę Nike, a ty... nie. :blah:

Dodane przez majones_xD dnia 30-04-2009 18:52
#67

Nie wiem. Chyba jednak wolę markowe ubrania ... Jednak jak idę na zakupy to nie zwracam uwagi na markę, a na metkę na której jest napisany skład tkaniny. Kiedy tak szukam czegoś dla siebie to najczęściej znajduję to właśnie w markowych butikach. Jednakże na zwyklych bazarkach też nieraz można odnaleźć całkiem niezłe rzeczy.

Dodane przez madame snowflake dnia 22-05-2009 22:40
#68

hm, MARKĄ z pewnoscią nie nazwe trollu , cubusu, re-reserved itp
nie ma takiej opcji .
najczesciej ubieram się w tommy'm hilfigerze, <3 uwielbiam .
z MNIEJ MARKOWYCH lubię H&M , nie ma opcji , żebym nie odwiedzila H&M na zakupach, to byloby aż śmieszne.
hm , z moich ulubionych wyrozniam jeszcze pepe jeans london, polo ralph lauren .

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 29-07-2009 16:19
#69

kto z paskami spodnie nosi, hahahaczyk na bluzie,
robi często smutne oczy i smutną ma buzię.
o czym myśli tajemnicza, smutnooka młodzież,
czy z haczykiem ma obuwie i z paskami odzież. B)

akurat - hahahaczyk, tekst mówi sam za siebie XD

Dodane przez martusia3396 dnia 24-08-2009 13:59
#70

Nie powiem, że nie noszę markowych ciuchów, bo tasknie jest. Ale wszystko z umiarem. Najważniejsze przecież jest to, czy jest wytrzymałe, ładne i wygodne, a nie cena i marka.

Dodane przez Diamond dnia 24-08-2009 16:51
#71

Jak dla mnie to jest w sumie obojętne byle mi sie podobalo. Jest wiele ubran np. z hous'a których bym nie założyła więc jest mi to obojętne wazne zeby miało ładny kolor i fajnie sie nosiło :)

Dodane przez darksev dnia 28-08-2009 16:35
#72

Chyba każdy lubi mieć coś oryginalnego w szafie. Ja mam jedynie bluzę z zespołem, buty z croppa, plecak nike... itp. Jako że jestem chłopakiem, nie lubie chodzić po sklepach taniej odzieży, cenię sobie oryginalność. Bo raczej chodzić w butach które się rozlatują po dwóch miesiącach chodzenia... A chodzić w takich co i nawet rok wytrzymają jest różnica. Bo wolę kupować właśnie solidne rzeczy ale niezbyt drogie. Dlatego natrafiam na dużo promocji i przecen.

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 28-08-2009 16:47
#73

Tak, kupuję tylko w firmowych sklepach, bo stawiam na jakość. Nie interesuje mnie moda i nie odwiedzam sklepów z używaną odzieżą w poszukiwaniu inspiracji ;p. Kupuję tradycyjnie :Cropp, New Yorker, House, Nike. Nie lubię chodzić po sklepach i godzinami wypatrywać ubrań. Ważna jest dla mnie też wygoda. Od czasu do czasu zdarzy mi się coś zamówić przez internet. Np, buty z Conversa, gdyż zwyczajnie w mojej okolicy takiego sklepu nikt nie założył.

Dodane przez moniczka929 dnia 28-08-2009 17:42
#74

Dla mnie marka jest naj mniej ważna w kupowaniu swojej odzieży.Mam do głęboko w poważaniu że np. mam bluzkę z H&M albo innego sklepu.Nie lubię zresztą się chwalić ale jak ktoś mi się chwali że kupił bluzkę zwykły T-Shirt za 100 zł to to mnie denerwuję,właśnie tacy ludzie moim skromnym zdaniem są chwalipiętami.Wszyscy podążają za modą i tego nie rozumiem dlaczego mają nosić to co modne jak wszyscy a tak na prawdę się im to nie podoba ? Nie którzy uważają że mają swój styl ale to jest głupie jak wychodzisz na ulice i 10 osób ma taką samą koszulkę jak ty to nie jest styl.Tacy ludzie co się tak chwalą myślą że są lepsi bo mają ciuch np. z Housa no i co ci to daje że masz taki ciuch ? nie wszystkich stać na to by kupić sobie markowe ubranie.

Dodane przez RenesmeeCullen dnia 28-08-2009 18:12
#75

Ja osobiście uwielbiam markowe ciuchy, ale moją przyjaciółkę na to nie stać i nie widzę w tym problemu. Głównie chodzi o to, że te ubrania są ogólnie ładniejszcze i zrobione z lepszych materiałów. Mieszkam w małym mieście, dlatego jak coś nowego pojawi się w sklepie, to nosi to połowa dziewczyn w moim wieku. Osobiście ubieram się w takich sklepach jak H&M, House, Tally Weij, Cropp.
Nie szpanuję tym ale czasami z koleżankami żartujemy sobie z tego.

Dodane przez DeadHelena dnia 18-09-2009 16:33
#76

Przyjmuję jedna zasadę:Kupuje to co misie podoba ,nieważne czy kosztuje 20 czy 100 złotych,czy jest z bazaru czy z drogiego sklepu,ale prędzej czy później to kupię.

Dodane przez Lady Holmes dnia 22-12-2009 22:32
#77

Ja kupuję różnie - raz w markowych, raz w zwykłych butikach. ale i tak poluję na wyprzedaże - zawsze kupię sobie kilka rzeczy z wyprzedaży w roku.
A co do markowych ciuchów - to mnie niezbyt obchodzi (ale fajnie jest też pochwalić się czymś fajnym), jak kto się ubiera, bo ważniejsze jaki jest ten ktoś "w środku".

Dodane przez PaniWeasley dnia 03-01-2010 16:07
#78

U mnie w szafie wiszą same markowe ubrania, co nie znaczy, że nabijam się z kogoś, kto ich nie nosi. Mam koleżanki, które ubierają się w lumpeksach albo zwykłych sklepach i nie uważam je za gorsze. Dla mnie to nie ma znaczenia.

Dodane przez yoyo dnia 01-09-2010 21:50
#79

Dla mnie to bez znaczenia - jeśli zobaczę coś fajnego, to nie ma to dla mnie znaczenia, czy jest znaczek, czy go nie ma. Mogłabym się ubierać w lumpeksach i ile coś mi by si e tam podobało. Najbardziej lubię się ubierać w yups'ie lub w butiku. Zauważyłam, żę chłopaki maja większego świra na punkcie markowych ciuchów. Przecież każda bluzka i każde szorty muszą mieć znaczek. Dla mnie to bez sensu.

Edytowane przez yoyo dnia 01-09-2010 21:53

Dodane przez hedwigowo dnia 10-02-2012 17:22
#80

Mnie nie zależy, żeby odzież była 'markowa' :D aż mi się suchar przypomniał... cenię oryginalność, własną twórczość, inwencje, pomysły. Wkurza mnie jak akurat kupię sobie tę koszulkę w jakimś sklepie, powiedźmy Croppie i już niedługo ktoś ma taką w mojej szkole. Denerwujące. Większość moich rzeczy to jednak takich z ciuchalndu, gdzie po prostu nikt nie może się po tobie 'pokserować', a trzeba przyznać, że często można natrafić na coś naprawdę fajnego.

Dodane przez Natalia Tena dnia 30-07-2012 18:09
#81

markowe to tylko kupuję adidasy i spodnie. czasem jakaś bluzka bądź bluza z markowego sklepu też mi wpadnie pod rękę. markowe ciuchy kupuję ze względu na jakość. ładne ubrania można znaleźć w najzwyklejszych sklepach i wcale to nie musi być Cropp, Bershka czy H&M.

Dodane przez pralinka dnia 11-08-2012 18:41
#82

Kiedyś kupowałam tylko ubrania w sklepach markowych. Dziś wiem, że w lumpeksach można znaleźć nowe, niezniszczone i na dodatek cudne rzeczy. Musiałam chyba dorosnąć by docenić second-handy. Poza tym to co oferują w sieciówkach nie zawsze mi się podoba. Idąc na zakupy do galerii nieraz wyszłam nie kupując niczego. Natomiast w lumpeksach mam zawsze obładowany koszyk. Moim zdaniem głupotą jest kupowanie w sklepach markowych tylko dla szpanu, dla metki. Ubranie ma mi się podobać i mam wyglądać w nim dobrze, bez względu na to skąd ono pochodzi.

Edytowane przez pralinka dnia 11-08-2012 18:42

Dodane przez marihermiona dnia 13-08-2012 11:56
#83

Ja kupuję markową kiedy są wyprzedaże i w tedy kupię tyle, żeby starczyło do następnej no może czasem na targu coś jeszcze kupię.

Dodane przez CosmicLovee dnia 13-08-2012 12:29
#84

Moim skromnym zdaniem marka na metce nie jest najważniejsza. Oczywiście każdemu jest przyjemnie jak pozwoli sobie na droższe 'markowe' ciuchy,obuwie ale czy to jest najważniejsze ? Osobiście uważam iż przy zakupie ubrań,obuwia głównie powinniśmy brać pod uwagę wygodę,a nie (jak to nie którzy robią) lans przed kuplami. ;>

Dodane przez leea dnia 28-10-2012 13:34
#85

Ja bardzo lubię ciuchy z H&M'a :D mówię "z hama". xD Duży wybór, przeceny tez się zdarzają, nie jest tak tragicznie. Ciuchy ładne, porządne. Nigdy niczym nie szpanowałam, marka nie jest żadnym wyznacznikiem, bo w dobre marki, tez można się shitowo ubrać, jak się nie potrafi dobierać rzeczy. Nigdy nie kupuję niewygodnych rzeczy. Kupuję wtedy, kiedy wiem, że będę w tym chodzić.

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 29-10-2012 16:26
#86

Ja też kupuję markowe, ale też z wygody. Jest mi po prostu prościej pójść do jakiejś większej galerii handlowej i pochodzić po sklepach, niż się specjalnie tłuc w jakieś niedostępne dla mnie miejsca. Większość moich ciuchów jest markowa, ale nie zachowuję się tak, jak napisałaś.
Nie oceniam ludzi po wyglądzie (chyba, że ktoś ma brudne lub porwane ciuchy, ale nie zamierzam go ,,wykluczać"), tylko po charakterze.

Dodane przez Milva dnia 07-03-2013 22:05
#87

Marka ubrań jest mi zupełnie obojętna. Liczy się to czy dobrze mi się w danej rzeczy chodzi i czy mogę sobie na nią finansowo pozwolić. Nie bardzo rozumiem szpanu związanego z markami. Czasami jest to wyznacznik jakości, ale często niestety jest wprost przeciwnie. Parę markowych rzeczy na pewno znalazłabym w szafie, ale zakup z pewnością nie był dyktowany jakąś naszywką.

Dodane przez Klaus dnia 16-12-2013 21:35
#88

Popieram, marka nie jest najważniejsza. Ale jak wiadomo w markowych ubraniach człowiek czuje się... lepiej :D
Ja na przykład lubię ciuchy z reservd, są eleganckie i stosunkowo nie drogie.
Czasem jak mam cynk, że można taniej kupić hilfigera czy ralpha laurena to chętnie kupuje.
Polecam wszystkim też kappahl, bardzo dobra firma z solidnymi ciuchami, przynajmniej według mnie. :)

Dodane przez Lawrencee dnia 07-01-2014 00:31
#89

Ja bym mogła się cały czas w lumpie ubierać :) Oszczędziłabym pieniądze :) Dużo pieniedzy. Chciałam sobie kupić stanik sporotwy ze specjalnym typem ramiaczek. Niestety jedynie takie ramiączka miał adidas. Nie kupie stanika za 140zł. A normalny stanik sportowy to do 20zł dochodzi.
Conversy, vansy. Paranoja. Jak znajomi zobaczyli mnie w *podróbach* conversów to od razu sie śmiać zaczeli. A ja nie rozumiem sytuacji. No trampki za 30zł, wyglądają jak trampki za 300zł, ale nie mają znaczka. No, może są mniej wytrzymalsze, okej. Ale nie rozumiem. Bo ja jedyne buty ponad 300zł to jedynie sportowe kupiłam. No ichyba że na zime, no to ok. Ale ja jak biore 300zł to wracam z wieloma ciuchami i książkami, a nie z jedną parą butów.
Uważam, że markowe ubrania to wymysł, nie wiem, bogatych dzieciaków. Faktycznie, czasami, jeżeli coś, co jest markowego mi sie strasznie podoba i akurat tego szukałam, to po długich spekulacjach z doradcą finansowym (czyt. mamą lub siostrą) kupię lub nie. Ale nie jest tak, że widze markową rzecz i rzucam wszystko i ją biorę. Ja analizuję moje zakupy xd zwłaszcza, jak są drogie, a ciuch nie zasługuje na swoją cenę :P Metka nie gra roli, bo to portfel cierpi :P