---

Zacznijmy od Kruma.
Wykluczam Gryffindor - był nieśmiały i zamknięty w sobie, a Gryfoni to otwartość, szczerość i odwaga. Nie potrafię powiedzieć, czy był impulsywny, gwałtowny, kierował się głównie emocjami i był żądny przygód, bo mało o nim jest w książce.
Slytherin? Średnio mi pasuje. Nie widzę go jako sprytnego i przebiegłego, pewnego siebie. Myślę jednak, iż był ambitny i dokładny.
Co do Ravenclawu, nie wiem, jak stoi z bystrością, inteligencją czy ciekawością świata. Czy lubi planować i teoretyzować? Jest rozważny? Może.
Stawiałabym chyba na Hufflepuff. Pracowity prawdopodobnie był, skoro odniósł taki sukces w Quidditch'u. Nieśmiały owszem, z uległością i łagodnością bym się wahała. Widzę go jednak jako uczynnego i sprawiedliwego.

Więc jedziemy z Fleur. :3
Nie będę się rozpisywać, bo tutaj wybór jest jasny - Slytherin. Nie da się zaprzeczyć, iż dziewczyna na wszystkich patrzyła z góry, miała na uwadze tylko siebie i swoje sprawy. Gdy już nie dawała rady, zwyczajnie uciekała, jak to Ślizgoni mają w zwyczaju. Potrafiła jednak czasem okazać uczucia, zatroszczyć się czyimś losem. Do Hufflepuffu mi jednak dziewczyna zupełnie nie pasuje, o Gryffindorze i Ravencalwie nawet nie wspominając.