Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Krawiectwo

Dodane przez LilyPotter dnia 31-08-2010 10:08
#1

Lubicie trochę popracować z igłą i nitką? Wyszywacie coś? Tworzycie nowe ubrania ze starych? Dokonujecie niezbędnych poprawek? Co najczęściej robicie? Piszcie!
Ja swego czasu wyszywałam takie jakby serwetk (mniej więcej serwetki-kawałki materiału z wzorami). No i jak byłam młodsza to próbowałam szyć ubranka dla lalek i miśków=) No a teraz zabieram sią za cerowanie skarpetek i rękawiczek=P No i oczywiście obcinanie palcy rękawiczek=P
A wy?>
Czekam na twoją opinię, drogi Gościu

Dodane przez Ginny0004 dnia 31-08-2010 10:38
#2

O niee! Ja to tylko z przymusu w podstawówce. Oczywiście umiem zszyć sobie skarpetki i inne rzeczy, ale to nie jest moja pasja. W podstawówce musieliśmy na ocenę wyszywać jakieś głupawe wzorki, do których nie miałam cierpliwości i w kółko mi się coś plątało i musiałam zaczynasz od nowa. W gimnazjum natomiast uczyli nas na technice jak obsługiwać maszynę i wtedy to dopiero się zdenerwowałam. Nie dosyć, że musiałam pozakładać wszędzie tą nitkę, to nauczycielka narysowała mi ósemkę i musiałam równiutko po niej przejechać igłą, tak aby dziurki pokrywały się z długopisem. pff. tak mi się chciało śmiać, że wszystko powyjeżdżałam:P A na końcu opuściłam sobie "stopkę" (czy jak to się zwie?) na palec i okropnie bolało!
Także maszyna jest nie dla mnie i ogólnie szycie!:uhoh:

Edytowane przez Ginny0004 dnia 31-08-2010 10:40

Dodane przez Dilicja6 dnia 31-08-2010 11:49
#3

Ja jakoś nie przepadam za szyciem, ale skarpetki oczywiście umiem zszyć.

Dodane przez Lady Bellatriks dnia 31-10-2010 13:13
#4

Oj, tak, bardzo często sama rzeszywam ubrania...:D Lubię przyszywać guziki...:D

Dodane przez Czarownica24 dnia 09-03-2011 17:07
#5

LilyPotter napisał/a:
No i jak byłam młodsza to próbowałam szyć ubranka dla lalek i miśków=)

Też to mam za sobą :) Moje lalki miały całą kolekcję praktycznie niczym nie różniących się od siebie sukienek. Może różniły się liczbą ramiączek. A! szyłam jeszcze suknie ślubne! Cóż to była za kolekcja!
Normalnie jestem prawie jak Coco Chanel! :P

A ostatnio wyszyłam dla mojego kumpla na urodziny guzikami (ma na nazwisko Guzik) napis "Sto lat" ;)
Na tym skończyła się moja zabawa w krawcową :P

Dodane przez potterfanka dnia 01-06-2011 11:29
#6

To ja może przedstawię coś nowego, związanego z krawiectwem of kors ; )

Słyszeliście o Cosplay'u? Polega na wcielaniu się w ulubione postaci z kreskówek/anime, co wiąże się też z szyciem strojów.

Wygląda to mniej więcej tak : i.pinger.pl/pgr453/ef16aff7000a39ed4a46277e/cosplay094oa2.jpg

Zajmuję się tym od niedawna, więc mistrzem nie jestem, aczkolwiek uszyłam już jeden kostium. Jest to cholernie trudne, bo trzeba wzorować się na postaciach rysunkowych, których, jak wiadomo, grawitacja nie tyka. Oprócz tego są czasem problemy ze znalezieniem akcesoriów, po Cosplay to nie tylko ubrania, ale także peruki, broń itd. Ale już koniec offtopa.

Oprócz tego uszyłam kiedyś razem z mamą cuuuudne kimono < 3 po prostu wyszło idealnie. Fakt, że nie z jedwabiu, no ale i tak było mega :D

Dodane przez SevLily35 dnia 01-06-2011 13:08
#7

Bardzo lubię krawiectwo, tworzenie czegoś nowego z czegoś starego. To bardzo ciekawe i twórcze. Często przerabiam swoje ubrania i tworzę nowe, niesamowite i niepowtarzalne. Również wycinam serwetki i całkiem nieźle mi to wychodzi ;-) Może krawiectwo nie jest moją pasją, ale zawsze coś.

Edytowane przez SevLily35 dnia 01-06-2011 13:14

Dodane przez Lady Bellatriks dnia 03-06-2011 19:56
#8

Moja jedna babcia jak i druga są świetnymi szwaczkami. Moja mama i moja ciocia też. Jakby to było, gdybym i ja nie potrafiła szyć...:uhoh:. Jak byłam mała, to często siadałam koło babci i patrzyłam jak szyje. Było to dla mnie paranormalne, bo sama nieraz próbowałam i nic mi z tego nie wychodziło. Ale wszyscy wiedzą, że jestem uparta jak osioł i że jak chcę coś osiągnąć, to zazwyczaj mi się udaje. I tak było również w tym przypadku. Polubiłam szycie na maszynie, lubię wyszywać, przerabiać, szydełkować... ale nie umiem zrobić nic na drutach:D Dużo ludzi uważa, że szycie jest dla wieśniaków, a robótki ręczne dla starych babć, ale ja nie. Teraz nie mam zbyt wiele czasu by szyć, ale w wolnym czasie często oddaję się tej przyjemności. Lubię czasem zajrzeć do pasmanterii i kupić coś ciekawego, co potem przydaje się do czegoś, ale czasem i do niczego nie pasuje:smilewinkgrin:

Pytałaś o moje zdanie, LilyPotter, to wyrażę je tak: każdy ma prawo lubić to co chce, to demokracja :). Ja korzystam z tej demokracji i stawiam na jedno z moich ulubionych zajęć- na szycie ;).

Dodane przez Hermionka111213 dnia 03-06-2011 20:53
#9

O nie, nie i jeszcze raz nie. Kiedyś się za to zabrałam, bo mnie mama namówiła, ale stwierdziłam, że to nie dla mnie. Pokaleczone palce, zaginiona, niebezpieczna i czekająca na jakiś tyłek bądź stopę igła i niewyrobiona czapeczka.
Jedynie to po tym zostało. xD

Dodane przez Laufey dnia 03-06-2011 20:55
#10

Dziękuję za zaproszenie :*. Otóż krawiectwo mieliśmy na technice i bardzo chwaliliśmy sobie te lekcje z koleżankami. Nauczyłam się haftu krzyżykowego, wyszywania wzorów i innych tego typu rzeczy. Trzeba mieć do tego anielską cierpliwość oraz być dokładnym, zdecydowanie nie jest to hobby dla nerwowych ludzi :P

Dodane przez hedwigowo dnia 10-02-2012 21:40
#11

Słabo mi to wychodzi. Mam chyba jakieś dwie lewe ręce... :/

Dodane przez marihermiona dnia 23-08-2012 15:20
#12

Mi też mi to zbytnio nie wychodzi do szycia mam dwie lewe ręce.

Dodane przez LilyPotter dnia 12-02-2015 06:14
#13

Te prawie pięć lat temu to mocno zamierzchła przeszłość. W tym momencie jestem na etapie oswajania maszyny do szycia - w wakacje prawdopodobnie siądę do pierwszego większego projektu, jakim będzie peleryna zwiadowców - ot tak, dla siebie. Ewentualnie jakieś przeróbki pod cosplaye, nie wydaje mi się żebym umiała już w tej chwili uszyć coś całkowicie od postaw, z wykroju na pelerynę zrobiłam wersję XXS na maskotkę i wyszło krzywo, tak więc.
I zbieram własnie materiały na maskotkę-asasyna, coś jak mały Ezio. Zaczęłam od podglądania cosplayów, w grafice gry zbyt wiele się nie wyczai, a mam nadzieję że to wyjdzie nieźle. Jeżeli wyjdzie, to kiedyś się pochwalę.

Dodane przez Faria7 dnia 12-02-2015 19:29
#14

Pamiętam, jak przez dwa lata w podstawówce chodziłam na dodatkowe zajęcia z robótek ręcznych i... podobało mi się to. Nieźle się w to wkręciłam, potem razem z babcią robiłyśmy na drutach szaliki i czapki na zimę. Ale po jakimś czasie znudziło mi się to, w sumie nie wiem dlaczego, ale przestałam chodzić na te zajęcia w szkole, w domu też coraz rzadziej sama coś wyszywałam. Od tamtej pory do dziś nawet nie wzięłam do ręki szydełka. W sumie to trochę żałuję, pamiętam że to była fajna pasja i zajęcie na zabicie czasu, ale teraz jedyne co umiem, to przyszyć urwany guzik ;P

Dodane przez AoiAkuma dnia 29-08-2015 11:43
#15

Mam ogromne ambicje, ale przy tym słomiany zapał. Od dwóch lat w mojej szafie leżą materiały na cosplay (dla zainteresowanych: Eda Elrica z "Fullmetal Alchemist") i jakoś nie mogę się za to zabrać. Ale przy maszynie nawet lubię siedzieć, mimo że "dzieła" moich rąk... No cóż, daleko im do dzieł. Na razie udało mi się stworzyć dwa pluszaki - niesamowicie krzywe, w moim mniemaniu - brzydkie, ale jeden z nich trafił już do mojego kolegi, bo mu się spodobał. :D Mam nadzieję wkrótce znowu zabrać się za szycie, mam nadzieję też to pokochać. Ah, no i, wiadomo, moje lalki (a niewiele ich miałam) też kiedyś miały całe kolekcje sukni! Co prawda te kawałki materiału sukni nie przypominały, no ale ja byłam bardzo z tego zadowolona (szczególnie gdy mama-krawcowa mnie pochwaliła!).