Dodane przez Maladie dnia 29-08-2010 00:21
#5
Właśnie z nudów (lub przypływu Weny) napisałam kolejne trzy wiersze. Jak wyszły - nie mnie to oceniać.
***
Gdy opuścisz swój dom
I w daleki ruszysz świat
Weź ze sobą papierowe serce
To z dziecięcych lat
Przytul je do swej piersi
Dwa serca, dwa ciała
Dokładnie złączone
Całość spójna, doskonała
Serce papierowe, pogniecione
Serce bijące, złamane
Jedną twarz oba pamiętają
Jednego ciała oba pożądają
Gdy odsuniesz serce papierowe
Od serca bijącego
Zobaczysz następną osobę
Z kosą zaostrzoną dla niego...
***
Zakończyć to co nieudane
Czy nadal cierpliwie kochać?
W ciszy, smutku, żalu
Szeptu serca wysłuchać
Otwierając chłodne dłonie
Budząc zimne policzki
Dotykając nieruchomych ust
Głaszcząc atłasowe spódniczki
Kończąc poranną kawę
Podnosząc gorący kubek
Wylewając gorący napój
Na ciało co nigdy już nie poczuje
***
Droga kamienista
Przez cały świat mknie
Nie zatrzyma jej pianista
Co pod fortepianem moknie
Droga piaszczysta
Przez całą plażę mknie
Pozdrawia ją słońce
Przy ciemniejącym dnie
Droga twarda, gruntowa
Przez całe miasto mknie
Do sklepu wejść gotowa
Przy ladzie ostatni raz drgnie