Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Seraphina - Sekret Syriusza ( CZĘŚĆ PIERWSZA; rozdział III )

Dodane przez Ginny0004 dnia 20-08-2010 20:44
#9

Woń kwiecia unosiła się w letnim, wilgotnym[...]

A nie lepiej napisać po prostu "kwiatów"?
[...]tak uwielbiane przez nią i Annę... gdy na nie patrzyła widziała[...]

Ja postawiłabym tam przecinek, a jeśli chcesz trzy kropki to następne zdanie z wielkiej litery.
[...]widziała jej rozradowaną twarz[...]

Wydaje mi się, że powinno być uradowaną.
Wciąż czuła ciepło jej spojrzenia, pomimo tego, że od tak dawna nie mogła otworzyć oczu.

Nie wiem jak mam rozumieć to zdanie. Ona jest niewidoma, czy śpi, czy co?
[...]jakby mógł Cię zaraz opryskać[...]

Z małej litery, to nie list, a poza tym nagle taki bezpośredni zwrot do czytelnika jakoś mi tu nie pasuję.
[...]które odziedziczyli po nich chłopcy wyglądający niemal identycznie - tylko ich były inne: jeden odziedziczył je po[...]

Aa! Co to ma znaczyć, przeczytaj jeszcze raz to zdanie i nanieś poprawki!
[...]tylko dziewczyna się wyróżniała, swoimi długie czarne włosy[...]

Powinno być swoimi długimi,czarnymi.
Na zdjęciu obok, również bardzo dużym, widniała postać szczęśliwej fiołkowo-zielonookiej blondynki z małym dzieckiem[...] na ramionach,

Brak przecinka i chyba chodziło o to, że miała dziecko w ramionach(przytulała je), skoro była małe.
Na trzeciej fotografii był ten sam mężczyzna, teraz starszy z na oko czternastoletnią dziewczyną bardzo do niego podobną- te same czarne włosy, usta, cera, tylko oczy miała inne- on szare, a ona o barwie fiołków i hiacyntów - zależy od padania światła. Była to dziewczyna z pierwszej fotografii.

Dziwnie to brzmi "z na oko" oraz brak przecinka, a później spacji i to dwóch, między kropką, a literą i między myślnikiem.
Obok nich wisiało zdjęcie, na którym znajdował się chłopiec z czarnymi włosami, zielonymi oczami i blizną w kształcie błyskawicy, dziewczyna w kręconych napuszonych włosach, chłopiec z rudą czupryną i mnóstwem pieg - kobieta i mężczyzna bardzo do niego podobni, dziewczyna z poprzedniej fotografii i jeszcze ponad tuzin osób, wśród których najbardziej wyróżniał się włochaty olbrzym o ciepłym spojrzeniu, czarnych oczu i rudzielec bez ucha puszczający oko do obiektywu.

To zdanie mi się nie podoba, a zwłaszcza błędy, które podkreśliłam kolorem.(puszystych, piegów, czarnych oczach) Powtórzenie "i".
Ostatnim wyróżniającym się zdjęciem, był portret bardzo starego mężczyzny, z długą siwą brodą, przyjaznym uśmiechem i przenikliwymi niebieskimi oczyma skrytymi za okularami-połówkami moszczącymi się na krzywym nosie.

Przecinek, spojrzenie jest przenikliwe, a nie oczy. A co to znaczy moszczącymi.?
Resztę wyposażenia pokoju stanowiła wielka stara komoda, rzeźbiona w feniksy i hipogryfy oraz laptop stanowiący nieodłączne akcesorium jej pracy.
Przerwa.
- Nie - powiedziała do siebie.
- Wystarczy, że nawiedzają Cię w snach. Nie pozwól żeby zawładnęli Twoją rzeczywistością

To powinno być tak:
- Nie - powiedziała do siebie. - Wystarczy, że nawiedzają cię w snach. Nie pozwól, żeby[...]
Jest jeszcze wiele innych błędów głównie interpunkcja i stylistyka, przez co trudno czytało mi się ten tekst. Na pewno byłby lepszy, gdyby nie te błędy. Znajdź betę, jest nawet takie forum, gdzie "ogłaszają się" różne bety(jak coś to pisz). Co do fabuły to jak na razie jest tu bardzo dużo opisu, a zero fabuły, ale wydaje mi się, że to się dopiero rozkręca, także przeczytam jeszcze dalsze części. Za to końcówka zachęca czytelnika do przeczytania następnych rozdziałów. A czy ten obszerny opis wnętrza, będzie później do czegoś nam(czytelnikom) potrzebny? Także oprócz dużej ilości różnorakich błędów, to nie najgorzej. Jakiś nowy pomysł na pewno.
___________________

Czerwiec tego roku był wyjątkowo ponury. Wszędzie czuło się aurę przygnębienia i niechęci, jakby ktoś przekuł wielki balon, z którego zamiast powietrza wyciekł smutek i rozprzestrzenił się nad całym kontynentem.

Przecinki i przy okazji, ciekawe porównanie!

- Mamusiu, dlaczego aniołki ciągle płaczą, zrobiłam coś złego? - spytała pięcioletnia dziewczynka swoją mamę. Skąd mogła wiedzieć, że to co uważa za płacz aniołów, to w rzeczywistości twór stworzeń tak od nich odmiennych.

"Twór stworzeń"?

Mała mugolska dziewczynka tak naiwna w swej wierze nie mogła wiedzieć, że w koło panoszy się armia dementorów gotowa wyssać z niej jej dziecinną pogodę ducha. Nie mogła o tym wiedzieć jej mamusia i wszyscy poza magiczni ludzie.
Mimo rozpaczy jaka czaiła się w każdym zakamarku Lati czuła radość. Wiedziała o istnieniu tych ohydnych potworów, wiedziała kto stoi za ich działaniem, wiedziała też, że nie posunie się dalej niż do tego aby zabierać ludziom szczęście. Na razie.

Nie rozumiem, to ona jest czarodziejką, a jednak chodzi do normalnej szkoły i dlaczego jej rodzice nie mogą wiedzieć o świecie magii skoro ona wie?

W następnym roku miała ją ukończyć i wyjechać do Anglii , aby dzielić się swoim intelektem z najwybitniejszymi naukowcami.
Na myśl o kolejnym rozstaniu z rodziną poczuła ukłucie żalu... Może pojadą ze mną?... - pomyślała próbując podnieść się na duchu.- ... A może lepiej nie ryzykować, że coś im się stanie?

Trzy kropki, na początku zdania? A co miało im się stać? Chodzi o dementorów, czy o samą podróż, która jest niebezpieczna?

Zanim wysiadła na przystanku wyjrzała przez szybę autobusu żeby zobaczyć czy na nią czekają. O dziwo nikogo nie było.

Nie jest źle, ale mi lepiej by pasowało rzanim wysiadła z autobusu(albo pociągu, w zależności co to jest)

- Czyżby zapomnieli, że dzisiaj wracam? - posmutniała.
- Nie.... To pewnie ma coś wspólnego z niespodzianką, w końcu dzisiaj są moje 15 urodziny! - ruszyła raźniej w stronę domu. Gdy doszła do drzwi wejściowych okazało się, że są zamknięte, a w koło panuje nienaturalna cisza. Dziewczyna wyjęła własne kluczyki i weszła do przedpokoju.

Ona to mówi sama do siebie tak, czy to są jej myśli?

- Czyżby zapomnieli, że dzisiaj wracam? - posmutniała. - Nie.... To pewnie ma coś wspólnego z niespodzianką, w końcu dzisiaj są moje 15 urodziny! - ruszyła raźniej w stronę domu. Gdy doszła do drzwi wejściowych okazało się, że są zamknięte, a w koło panuje nienaturalna cisza. Dziewczyna wyjęła własne kluczyki i weszła do przedpokoju.

Duża litera i bez spacji.

Piękne blond włosy Anny zawsze schludnie związane w warkocz, teraz leżały w nieładzie np. powykręcane na wszystkie strony.

Tam dodałabym jakieś słowo określające jakie były włosy.

OPINIA:
Tak się zaczytałam, że nie zwracałam już uwagi na błędy(no może na początku).Trochę nie zrozumiałam początku. Najpierw jest o pięcioletniej dziewczynce, a później o piętnastoletniej? To jest ta sama dziewczynka? To ona jest czarodziejką, a chodzi do mugolskiej szkoły, czy co? Strasznie mi się nudzi, ponieważ jestem na wakacjach bez Internetu, więc napiszę trochę dłuższy komentarz. Co do pomysłu na tą książkę(opowieść) wydaje mi się, że jest oryginalny, jednak nie mogę dokładnie tego stwierdzić, ponieważ przeczytałam dopiero pierwszy rozdział. Przyznam, że czytają prolog, myślałam, że nie dotrzymam do końca tej opowieści, tzn. sądziłam, że będzie nudniejsza, a tu taka niespodzianka. Tekst zaczął się rozkręcać. Jednak męczy mnie pytanie: Skąd ona wiedziała o de mentorach, Czarnym Panu i innych magicznych stworzeniach, skoro jest mugolką? No i jeszcze jedno. Skoro jest to polska rodzina, to dlaczego imiona nie wszystkie polskie? Ami, Bastek, Lati? To na tyle, mam nadzieję, że następny rozdział będzie tak samo ciekawy ja ten i jeśli możesz to odpowiedz na moje pytania. :)

*Skoro to były jej myśli to nie powinny być napisane tak samo jak dialog. I powinnaś napisać "pomyślała" (chyba, że jest a ja przeoczyłam, to przepraszam!) :)

Edytowane przez Ginny0004 dnia 26-08-2010 12:58