Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] HP i IŚ - co było dalej? (prolog)

Dodane przez Crazy Flower dnia 29-07-2010 20:49
#3

Hem... Nie powiedziałabym, że nie ma tu błędów.

Zarówno Syriusz jak i Albus dostali się do Gryffindoru, domu w którym byli ich rodzice.

Jeśli chodzi tu o jej starszych braci, to nie było tam Syriusza, tylko James. James, Albus i Lily Potterowie.

Gdy ujrzała Ekspres Londyn-Hogwart, stojący już na peronie i wyraźnie gotowy do drogi przełknęła głośno ślinę i spojrzała na tatę.

Przecinek?

Lily bała się, że ona tam nie trafi, a jej tata, który doskonale o tym wiedział, próbował ją teraz jakoś pocieszyć.

Znowu? Jeśli nie, to przepraszam ;d

-Tak, ale postaram się zaakceptować inny dom tylko wtedy, jeżeli nie będzie to Slytherin! - powiedziała.

Zaakceptować!

-Nie to miałem na myśli, kochanie! Chodziło mi o to, że Lil może, na przykład, odwiedzać w tej pelerynie Hagrida... No wiesz... Na pewno się ucieszy. - Harry zaczął się tłumaczyć i robić maślane oczy do swojej żony - wiedział, że to na nią działa.

Brak przecinka, brak przecinka, brak przecinka, napisane z małej litery, niepotrzebna kropka.

-Och, Ginny, przecież, że nie miałem niczego złego na myśli... - powiedział całując żonę.

Brak przecinka, i chyba powinno być przecież wiesz. O wiele ładniej to brzmi.

-Och, Ginny przecież, że nie miałem niczego złego na myśli... - powiedział, całując żonę.
-Hej! Ja nadal tutaj jestem! - powiedziała Lily, oburzonym tonem. - Możecie się całować, jak już odjedę? Bo wiecie, mnie nie interesują wasze amory! Ginny błyskawicznie oderwała się od Harry'ego, by zaraz potem rzucić mu karcące spojrzenie.
-No dobrze... Nie martw się Lil. Myślę, że nie będzie tak źle. To twój pierwszy rok w Hogwarcie, na pewno będzie niezapomniany! - powiedział, ściskając córkę.

Matko Bosko! First - powtórzenia. Dalej, braki przecinków, które pozaznaczałam na czerwono. Chyba 'odejdę'? Brak pauzy między 'wasze amory', a 'Ginny'.

-Będzie dobrze. Jakby co, pamiętaj, że masz nas. W każdej chwili możesz przysłać sowę, a my odpiszemy najszybciej, jak będziemy mogli. - uśmiechnęła się Ginny, całując ją na pożegnanie.

Braki przecinków, chyba dwa. Niepotrzebna kropka. I brak 'się'.

Rozległ się gwizdek, ogłaszający odjazd pociągu.

Brak przecinka.

Ojciec podał jej kufer z klatką, w której siedział puchacz Lily - Arnold. Wciągnęła go szybko i jeszcze zdążyła pomachać rodzicom, gdy pociąg skręcił, zostawiając za sobą Londyn.

Chyba trochę za szybki przebieg wydarzeń. Zanim pociąg by skręcił, musiałby pojechać kawałek drogi prosto, a wtedy Harry nie zdążył by dać tej sowy Lily. Myślę, że bardziej pasowałoby 'Wciągnęła go szybko i jeszcze zdążyła pomachać rodzicom, gdy pociąg ruszył, zostawiając za sobą Londyn. I brak przecinka.


Baaardzo czerwono, pomimo starań muchor, która nie zdołała wyłapać wszystkich błędów, co i mi chyba się nie udało. Cóż, zobaczymy... Tekst dość fajny, ale obrzydza go ilość błędów. Na razie tyle. Pozdrawiam i Weny życzę.

Edytowane przez Crazy Flower dnia 29-07-2010 20:50