Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Oryginalność?

Dodane przez raven dnia 06-04-2013 17:15
#39

Mniszku, ale taki gość w habicie w supermarkecie już się wyróżnia, więc coś oryginalnego w tych wdziankach jest ;)

Jeśli ktoś szuka wzoru nudy, to mogę stanąć jako przykład na prelekcji. Ubieram się najczęściej w sieciówkach, z reguły wybieram ubrania z działu basic, więc ciężko tu szukać oryginalności. Stawiam przede wszystkim na wygodę. Koszulka, na to rozpinana bluza, koszula bądź rozpinany sweterek, dżinsy albo rurki. Na co dzień treki albo buty sportowe, chociaż w mojej garderobie znajdą się też baletki i szpilki, bo czasem trzeba jednak postawić wygląd ponad wygodą. Mam taką pracę, że nie zawsze wypada pojawić się w adidasach i bluzie ;)

Podczas czytania poprzednich postów przypomniało mi się, że gość od muzyki w gimnazjum kazał mojej klasie przygotować plakaty reklamujące nasze ulubione zespoły. Byłam wtedy na etapie dzikiej miłości do Metalliki. No więc pokazuję ten mój plakat, nie zdążyłam ust otworzyć, a nauczyciel niemal krzyknął "Ty słuchasz Metalliki?!" i zrobił rybkę. Kiwnęłam głową, a on na to "nie wyglądasz". Nie wiedziałam, że trzeba "wyglądać" żeby słuchać muzyki, ale ok ;) fakt, że teraz już zdarza mi się "wyglądać" bo mam kilka koszulek ulubionych kapel.

Moim zdaniem żeby być oryginalnym nie trzeba "wyglądać". Oryginalność to całokształt - przede wszystkim osobowość, zainteresowania, pasje. Ci, którzy na siłę chcą być oryginalni, moim zdaniem wypadają trochę żałośnie. Bo to, że założę sukienkę mamy z młodości, nie sprawi, że stanę się "cool".

Chodziłam do liceum, w którym na szczęście wygląd nie był aż tak istotny. Moja klasa to była mieszanka wszystkiego co możliwe - byli ludzie w moro, dresiarz, syn leśniczego, który chodził ubrany na zielono (jak go teraz widzę, to się dziwię, że ma np. czarne spodnie), dziewczyny w glanach siedziały z tymi w szpilkach, był też chłopak, który codziennie miał inne buty - zdarzyło mu się nawet przyjść w takimi z czubkiem. Były arafatki i "białe rękawiczki". Nikt na nikogo krzywo nie patrzył, nikt nikogo nie krytykował. Zresztą nawet jeśli komuś nie odpowiada mój styl, to co to mnie obchodzi? To jego problem.