Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Pamiętnik Lily Evans 3/?

Dodane przez basik199215 dnia 27-08-2008 22:40
#1

Za niedługo rozpocznie się piąty rok nauki w Hogwarcie. Oczywiście w wakacje nie miałam spokoju, ponieważ tan idiota (o Potter chodzi) musiał do mnie cały czas pisać. Przez całe wakacje nie dawał mi spokoju. Cały czas pisał listy typu:
.Liluś, mój kotku jak możesz mnie tak ranić? Tak cię okropnie kocham.
Lub:
"Evans umówisz się ze mną?"
Po prostu nie dał mi spokoju. Żal mi było jego pięknej, czarnej sowy. W połowie wakacji napisałam, że jego sowa zachorowała i jest u mnie. To był jedyny sposób, aby do mnie nie pisał. Na drugi dzień obudził mnie głos mamy:
-Lily, córeczko zejdź na dół.
-Już schodzę!
W samym topiku krótkich spodenkach, (w których śpię) zeszłam na dół. Wchodząc do salonu zamurowało mnie. Na fotelu koło okna siedział nie, kto inny jak Potter. Pomyślałam cholera, co on tu robi. Po chwili zdałam sobie sprawę jak jestem ubrana. Potter widać już chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się przed moją mamą. W jego oczach było widać szczęście, miłość i pożądanie. Moja mama przewróciła oczami i powiedziała:
-Dziecko jak ty wyglądasz? Ubierz się.- Dopiero teraz zareagowałam narzuciłam koszule taty, która leżała na kanapie.
-Może zaproś kolegę do swojego pokoju i pogadacie - zapytała mama po raz drugi.
Potter zrobił wielki uśmiech.
-Ale.. no dobra chodź-powiedziałam do Potter i rzuciłam mamie gniewne spojrzenie. Gdy doszliśmy do pokoju zaczęłam się na niego wydzierać.
-MUSIAŁEŚ PRZYJEŻDŻAĆ? NIE WYSTARCZY CI, ŻE CAŁY CZAS DO MNIE PISAŁEŚ? I TAK I TAK ZEPSUŁEŚ MI WAKACJE.
-Och kotku przepraszam..
-NIE MÓW DO MNIE KOTKU!
Przepraszam Lily, ale przyjechałem po swoją sowę, ładnie wyglądasz-i wyszczerzył swoje białe ząbki
-Jak ty śmiesz..ale..O BOŻE, ale ty jesteś okropny bierz sowę i spadaj.
-Och no nie bądź taka-po czym objął w pasie i zaczął całować po szyi. Było mi dziwnie dobrze, jakby motylki latał mi w brzuchu. Nie wiem, czemu ale za każdym razem, kiedy on mnie dotyka ciarki przechodzą mi po plecach. Wtedy właśnie weszła moja mama.
-Córuniu nie wiesz oj przepraszam nie przeszkadzam- i wyszła, kiedy zobaczyła to, co zobaczyła.
-COŚ TY IDIOTO ZROBIŁ?
-Ale, o co ci chodzi nie opierałaś się.
-Bierz sowę i wynocha!
Kiedy schodziliśmy moja mama śmiała się do nas. Wypchałam go za drzwi nic nie mówiąc na pożegnanie.

*******************************************

Od odwiedzin Potter mama nie daje mi spokoju. Szczerze mówiąc mam tego dosyć. Moja mama o niczym innym nie mówi tylko o Porterze.A co to za chłopak? Jak ma na imię? Co was łączy?, a to dopiero początek, nie wiecie najgorszego. Po prostu jednym słowem OKROPNOŚĆ. Skrócę wam naszą rozmowę.
Kiedy Potter wyszedł, w sumie kiedy wypchałam go za drzwi, uciekłam do swojego pokoju, pomimo wołań mamy. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam, co ja mam powiedzieć jak się zachować przy mamie. No jakiś chłopak całujący po szyi jej córkę ubraną w sam topik i spodenki to nie codzienny widok. Końcu jednak ubrałam, uczesałam się i zeszłam na dół. Przy stole siedzieli już wszyscy głośno się z czegoś śmiali. Powiedziałam ciche dzień dobry i usiadłam na krześle.
-No witamy naszą całuśną córeczkę- powiedział dziarsko tata, na co Petunia wybuchła głośnym śmiechem. A więc już wiedzą i z tego się tak śmiali-pomyślałam.
-Mamo.-Zaczęłam, ale nie dokończyłam, ponieważ mama przerwała mi mówiąc:
-Lily słońce jesteś w takim wieku, że to normalne. Może byłaś nie stosownie ubrana, ale jemu to najwidoczniej nie przeszkadzało. A tak w ogóle to, co to za chłopak? Jak ma na imię? Co was łączy?
-Mamo-powiedziałam błagalnym tonem- mnie i Pottera nic nie łączy.
-Ach tak ma na nazwisko, zastanawiałam się tylko, dlaczego mówisz do niego po nazwisku. On tak ładnie do ciebie mówił Liluś albo kotku..
-PODSŁUCHIWAŁAŚ???Zerwałam się z krzesła-mamo jak mogłaś!
-Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Wiesz mam dobry pomysł zaproś tego swojego Pottera na obiad w niedziele. To go bliżej poznamy.
-Mamo ale..
-Bez żadnych, ale osobiście do niego napisze tylko pożycz mi tego nietoperza czy czym wy te listy wysyłacie..
-Sową..
-No właśnie, więc mi ją pożycz, ja do niego napisze a ty to wyślesz-a widząc, że już otwieram usta by coś powiedzieć przerwała mi- i bez żadnego, ale.
Nie mówiąc już nic poszłam obrażona do swojego pokoju. Postanowiłam napisać do Dorcas i opowiedzieć jej całą historię z idiotą Porterem. Wieczorem przeszła moja mama.
-Lily napisałam wyślij to, bo ja nie wiem jak się tą sowę nastawia.
-Po prostu mówisz, do kogo ale czy musimy-Zaczęłam
-Tak i nie dyskutuj
No, więc przywiązałam list do nóżki sowy i powiedziałam do idioty Pottera. W taki oto sposób zostało wysłane zaproszenie na niedzielny obiadek.

*******************************************

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo już o 6:00. Po cichu weszłam do łazienki umyłam się ubrałam uczesałam i postanowiłam zrobić porządek w kufrze, ponieważ panował tam jednym słowem burdel. Wyrzuciłam dużo rzeczy aż w kufrze zrobiła się dziwnie pusto. Ciągle męczyła mnie sprawa z Potterem. Kurcze jak mama mogła zaprosić go na obiad. Tak rozmyślając podskoczyłam, gdy ujrzałam dwie sowy. Od razu je poznałam. Natychmiast otworzyłam list od pierwszej sowy. Był to list od Dorcas.
Lily!
Ty szczęściaro! Wiedziałam, że w końcu coś takiego się stanie. Ile ja bym dała żeby mnie mama przyłapała jak on mnie całuje. Nie o Jamesie mówię tylko o Blacku. On ma takie lśniące, czarne włosy...

I znowu zaczyna nie było takiego listu, co byś coś o Blacku nie wtrąciła. Black to, Black tamto, a jak przyjdzie, co, do czego to nieśmiałą udaję. Ten fragment listu ominęłam po czym czytałam dalej.

.A nie wiesz najlepszego, Ann urodziła się siostra. Jest cała happy. Podobno mała wysadziła wszystkie balony na urodzinach jej kuzynki. Wiesz dzieci i magia. Spotykamy się z Ann na Pokątnej w sobotę (przed twoim obiadem z narzeczonym)Bądź o 17:00 koło Gringotta

Całusy, Dorcas

PS Zrobiłam ci kolczyki (z marchewki hi hi)


To właśnie cała Dorcas. Cały czas żartuje. Nie da się z nią poważnie pogadać. Ale mniejsza z tym otworzyłam list od Pottera (z niechęcią, ale musiałam) oto, co w nim pisało:



Kochana Liluś!

Mój kotku oczywiście, że zgadzam się na obiad z tobą i twoją wspaniałą rodziną. Mam nadzieję, że się cieszysz. Kocham cię najbardziej na świecie.

Twój James

PS Mam nadzieję, że przemyślałaś moje pytanie i się zgadzasz


Chwilę myślałam jeszcze nad tym PS., O jakie pytanie mu chodziło. A po chwili zdałam sobie sprawę, o co mu chodzi i powiedziałam po cichu przedrzeźniając Pottera
-Evans umówisz się ze mną?
Odpisałam: Zapomnij Potter a Dorcas Oczywiście, że będę. Wysłałam listy po czym zeszłam na dół na śniadanie.

KONIEC I CZĘŚCI

Mam nadzieję, że wam się podoba.... Nie bądźcie tacy surowi, bo to mój pierwszy raz... Napiszcie, czy chcecie następny..:P

Edytowane przez Alae dnia 25-02-2009 15:04

Dodane przez ladybird dnia 27-08-2008 23:08
#2

basik199215 napisał/a:
Za niedługo rozpocznie się piąty rok nauki w Hogwarcie. Oczywiście w wakacje nie miałam spokoju, ponieważ tan idiota (o Potter chodzi) musiał do mnie cały czas pisać. Przez całe wakacje nie dawał mi spokoju. Cały czas pisał listy typu:
.Liluś, mój kotku jak możesz mnie tak ranić? Tak cię okropnie kocham.
Lub:
"Evans umówisz się ze mną?"
Po prostu nie dał mi spokoju. Żal mi było jego pięknej, czarnej sowy. W połowie wakacji napisałam, że jego sowa zachorowała i jest u mnie. To był jedyny sposób, aby do mnie nie pisał. Na drugi dzień obudził mnie głos mamy:
-Lily, córeczko zejdź na dół.
-Już schodzę!
W samym topiku krótkich spodenkach, (w których śpię) zeszłam na dół. Wchodząc do salonu zamurowało mnie. Na fotelu koło okna siedział nie, kto inny jak Potter. Pomyślałam cholera, co on tu robi. Po chwili zdałam sobie sprawę jak jestem ubrana. Potter widać już chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się przed moją mamą. W jego oczach było widać szczęście, miłość i pożądanie. Moja mama przewróciła oczami i powiedziała:
-Dziecko jak ty wyglądasz? Ubierz się.- Dopiero teraz zareagowałam narzuciłam koszule taty, która leżała na kanapie.
-Może zaproś kolegę do swojego pokoju i pogadacie - zapytała mama po raz drugi.
Potter zrobił wielki uśmiech.
-Ale.. no dobra chodź-powiedziałam do Potter i rzuciłam mamie gniewne spojrzenie. Gdy doszliśmy do pokoju zaczęłam się na niego wydzierać.
-MUSIAŁEŚ PRZYJEŻDŻAĆ? NIE WYSTARCZY CI, ŻE CAŁY CZAS DO MNIE PISAŁEŚ? I TAK I TAK ZEPSUŁEŚ MI WAKACJE.
-Och kotku przepraszam..
-NIE MÓW DO MNIE KOTKU!
Przepraszam Lily, ale przyjechałem po swoją sowę, ładnie wyglądasz-i wyszczerzył swoje białe ząbki
-Jak ty śmiesz..ale..O BOŻE, ale ty jesteś okropny bierz sowę i spadaj.
-Och no nie bądź taka-po czym objął w pasie i zaczął całować po szyi. Było mi dziwnie dobrze, jakby motylki latał mi w brzuchu. Nie wiem, czemu ale za każdym razem, kiedy on mnie dotyka ciarki przechodzą mi po plecach. Wtedy właśnie weszła moja mama.
-Córuniu nie wiesz oj przepraszam nie przeszkadzam- i wyszła, kiedy zobaczyła to, co zobaczyła.
-COŚ TY IDIOTO ZROBIŁ?
-Ale, o co ci chodzi nie opierałaś się.
-Bierz sowę i wynocha!
Kiedy schodziliśmy moja mama śmiała się do nas. Wypchałam go za drzwi nic nie mówiąc na pożegnanie.

*******************************************

Od odwiedzin Potter mama nie daje mi spokoju. Szczerze mówiąc mam tego dosyć. Moja mama o niczym innym nie mówi tylko o Porterze.A co to za chłopak? Jak ma na imię? Co was łączy?, a to dopiero początek, nie wiecie najgorszego. Po prostu jednym słowem OKROPNOŚĆ. Skrócę wam naszą rozmowę.
Kiedy Potter wyszedł, w sumie kiedy wypchałam go za drzwi, uciekłam do swojego pokoju, pomimo wołań mamy. Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam, co ja mam powiedzieć jak się zachować przy mamie. No jakiś chłopak całujący po szyi jej córkę ubraną w sam topik i spodenki to nie codzienny widok. Końcu jednak ubrałam, uczesałam się i zeszłam na dół. Przy stole siedzieli już wszyscy głośno się z czegoś śmiali. Powiedziałam ciche dzień dobry i usiadłam na krześle.
-No witamy naszą całuśną córeczkę- powiedział dziarsko tata, na co Petunia wybuchła głośnym śmiechem. A więc już wiedzą i z tego się tak śmiali-pomyślałam.
-Mamo.-Zaczęłam, ale nie dokończyłam, ponieważ mama przerwała mi mówiąc:
-Lily słońce jesteś w takim wieku, że to normalne. Może byłaś nie stosownie ubrana, ale jemu to najwidoczniej nie przeszkadzało. A tak w ogóle to, co to za chłopak? Jak ma na imię? Co was łączy?
-Mamo-powiedziałam błagalnym tonem- mnie i Pottera nic nie łączy.
-Ach tak ma na nazwisko, zastanawiałam się tylko, dlaczego mówisz do niego po nazwisku. On tak ładnie do ciebie mówił Liluś albo kotku..
-PODSŁUCHIWAŁAŚ???Zerwałam się z krzesła-mamo jak mogłaś!
-Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Wiesz mam dobry pomysł zaproś tego swojego Pottera na obiad w niedziele. To go bliżej poznamy.
-Mamo ale..
-Bez żadnych, ale osobiście do niego napisze tylko pożycz mi tego nietoperza czy czym wy te listy wysyłacie..
-Sową..
-No właśnie, więc mi ją pożycz, ja do niego napisze a ty to wyślesz-a widząc, że już otwieram usta by coś powiedzieć przerwała mi- i bez żadnego, ale.
Nie mówiąc już nic poszłam obrażona do swojego pokoju. Postanowiłam napisać do Dorcas i opowiedzieć jej całą historię z idiotą Porterem. Wieczorem przeszła moja mama.
-Lily napisałam wyślij to, bo ja nie wiem jak się tą sowę nastawia.
-Po prostu mówisz, do kogo ale czy musimy-Zaczęłam
-Tak i nie dyskutuj
No, więc przywiązałam list do nóżki sowy i powiedziałam do idioty Pottera. W taki oto sposób zostało wysłane zaproszenie na niedzielny obiadek.

*******************************************

Obudziłam się bardzo wcześnie, bo już o 6:00. Po cichu weszłam do łazienki umyłam się ubrałam uczesałam i postanowiłam zrobić porządek w kufrze, ponieważ panował tam jednym słowem burdel. Wyrzuciłam dużo rzeczy aż w kufrze zrobiła się dziwnie pusto. Ciągle męczyła mnie sprawa z Potterem. Kurcze jak mama mogła zaprosić go na obiad. Tak rozmyślając podskoczyłam, gdy ujrzałam dwie sowy. Od razu je poznałam. Natychmiast otworzyłam list od pierwszej sowy. Był to list od Dorcas.
Lily!
Ty szczęściaro! Wiedziałam, że w końcu coś takiego się stanie. Ile ja bym dała żeby mnie mama przyłapała jak on mnie całuje. Nie o Jamesie mówię tylko o Blacku. On ma takie lśniące, czarne włosy...

I znowu zaczyna nie było takiego listu, co byś coś o Blacku nie wtrąciła. Black to, Black tamto, a jak przyjdzie, co, do czego to nieśmiałą udaję. Ten fragment listu ominęłam po czym czytałam dalej.

.A nie wiesz najlepszego, Ann urodziła się siostra. Jest cała happy. Podobno mała wysadziła wszystkie balony na urodzinach jej kuzynki. Wiesz dzieci i magia. Spotykamy się z Ann na Pokątnej w sobotę (przed twoim obiadem z narzeczonym)Bądź o 17:00 koło Gringotta

Całusy, Dorcas

PS Zrobiłam ci kolczyki (z marchewki hi hi)


To właśnie cała Dorcas. Cały czas żartuje. Nie da się z nią poważnie pogadać. Ale mniejsza z tym otworzyłam list od Pottera (z niechęcią, ale musiałam) oto, co w nim pisało:



Kochana Liluś!

Mój kotku oczywiście, że zgadzam się na obiad z tobą i twoją wspaniałą rodziną. Mam nadzieję, że się cieszysz. Kocham cię najbardziej na świecie.

Twój James

PS Mam nadzieję, że przemyślałaś moje pytanie i się zgadzasz


Chwilę myślałam jeszcze nad tym PS., O jakie pytanie mu chodziło. A po chwili zdałam sobie sprawę, o co mu chodzi i powiedziałam po cichu przedrzeźniając Pottera
-Evans umówisz się ze mną?
Odpisałam: Zapomnij Potter a Dorcas Oczywiście, że będę. Wysłałam listy po czym zeszłam na dół na śniadanie.

KONIEC I CZĘŚCI

Mam nadzieje że wam się podoba.... Nie bądźcie tacy surowi bo to mój pierwszy raz.. Napiszcie czy chcecie następny..:P

Dodane przez ladybird dnia 27-08-2008 23:25
#3

[b](o Potter chodzi) [/b]
Jeśli już, to o Pottera.

Liluś, mój kotku jak możesz mnie tak ranić? Tak cię okropnie kocham.
Lub:
"Evans umówisz się ze mną?"

Skoro jednego w cudzysłów nie wzięłaś, to drugi nie powinien być w cudzysłowie.

-Och no nie bądź taka-po czym objął w pasie i zaczął całować po szyi.
Poprawnie powinno być tak:
"-Och no nie bądź taka.
Po tych słowach zacął mnie całować po szyi."

-Córuniu nie wiesz oj przepraszam nie przeszkadzam- i wyszła, kiedy zobaczyła to, co zobaczyła.
Tu także forma, kra by w oczy nie gryzła to:
"Córuniu, nie wiesz... Oj przepraszam, nie przeszkadzam.- po tych słowach wyszła."

Odpisałam: Zapomnij Potter a Dorcas Oczywiście, że będę.
Czy wysłała do Pottera list o treści: "Zapomnij Potter
a Dorcas oczywiście." Lepiej by_było, gdybyś napisała:" Odpowiedziałam:_>>Zapomnij Potter<<, a Dorcas >>Oczywiście, że będę<<".

Interpunkcja u Ciebie leży i kwiczy. Nie zauważyłam żadnego błędu ortograficznego. Nad stylem też musisz popracować.
Chętnie przeczytam następną część.

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:07

Dodane przez E-Vaire dnia 27-08-2008 23:35
#4

Gdybym była trollem, to jedyne co bym napisała, to 'żal.pl', ale nie martw się, jest ze mną lepiej, więc gorzej dla ciebie.

Wypchałam

Przydałyby ci się lekcje j. polskiego, skoro masz z nim problem - może byś nie pisała w ogóle i nie zabijała nas takimi tekstami? ;]
(z marchewki hi hi)

Dziewczyno, dobijasz mnie...
a Dorcas Oczywiście, że będę

Mój poziom inteligencji jest zbyt niski, by zrozumieć twoją zdolność do wysławiania się :(

Reszta błędów? Cały tekst. To jest jakaś pomyłka. Nawet nie chce mi się cytować więcej, bo mój post będzie się ciągnął w nieskończoności.
Twoje opowiadanie jest tragiczne, Lily jest beznadziejna - tya, słucha się mamusi i nie przywaliła zaklęciem w Pottera. To nie jest Lily i tyle, stworzyłaś jakąś głupią nastolatkę, ale nie Evans.
Radziłabym ci pisać do szuflady i TYLKO do niej, nie męcz mnie tak kiepskimi tekstami, ja na to nie zasługuję!

Chętnie przeczytam następną część.

Ja także - żeby wyśmiać.

Pozdrawiam,
E-V

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:08

Dodane przez Harry_Ginny dnia 27-08-2008 23:43
#5

NAwet nawet to opowiadanko!Zobaczymy co bęzdie potem, bo na razie zapowiada się świetnie.

Dodane przez basik199215 dnia 28-08-2008 00:58
#6

Oki, pojawi się następna część, ale muszę coś wyjaśnić: Po pierwsze, to to, że w jednym jest cudzysłów, a w drugim nie, todlatego, że usuwałam szybko te r coś no i jakoś już zapomniałam o tych cudzysłowach. Po drugie, jestem dyslektykiem, no, i staram się poprawiać błędy ortograficzne, a o interpunkcji już nie wspomnę..._:D No, ale następnym razem postaram się trochę lepiej napisać:D
Po trzecie, piszę to dla siebie, a przy okazji chcę zobaczyć, jak wam się podoba... i no daje te różne śmieszne odzywki, żebyście się też pośmiali...
"Radziłabym ci pisać do szuflady i TYLKO do niej, nie męcz mnie tak kiepskimi tekstami, ja na to nie zasługuję! " Jeśli uważasz, że cię to męczy, to po co to czytałaś.... Jeśli chcesz, śmiej się...:D Masz prawo:D
Acha, i jeszcze coś, skąd wiadomo jaka jest Lily... To jest ff i mogę sobie cokolwiek o niej pisać, wiadomo przecież,_że w 5. klasie nienawidziła Jamesa...
------------------------------------------------------

II Część
Schodząc po schodach, natknęłam się na Petunie.
-Cześć dziwolągu, podobno mama zaprosiła tego twojego no powiedzmy chłopaka na obiad, pewnie jakiś brzydal, bo kto by poleciał na ciebie, chociaż twoja szkołar30;.-Stwierdziła Petunia
-Wybacz Tuniu, ale nikt nie może być brzydszy i głupszy od twojego Vernona wpychającego w siebie pączki. A powiedz on dalej nie umie odpowiedzieć na pytanie, co jada na kolację???
Petunia prychnęła wściekła i uciekła. Kiedy weszłam do kuchni moja mama już kończyła jeść. Nigdzie nie było taty.
-Guten morgen-zażartowałam- gdzie tata???
-Już poszedł, dzwonili do niego z pracy podobno coś ważnego-powiedziała mama- Liluś, tak myślałam może wybrałybyśmy się na zakupy, no wiesz jutro ten obiad z twoim chłopakiem
-Mamo to nie jest mój chłopak ile razy można mówić, a po za tym umówiłam się już z dziewczynami. Przy okazji kupię wszystko do szkoły ok.???
-Dobrze kochanie dam ci pieniądze a dojedziesz sama czy mam dzwonić po tatę??
-Nie dzięki poradzę sobie
Tak, więc wsiadłam w autobus oczywiście w Błędnego Rycerza i po chwili już znajdowałam się na Pokątnej. Pod bankiem czekała już na mnie Dorcas. Nie zdążyłam nawet powiedzieć cześć.
-Dziewczyno opowiadaj ze szczegółami, co to z tym Potterem
-Poczekajmy na Ann
Kiedy już przyszła usadowiłyśmy się wygodnie w lodziarni u Floriana i wszystko im opowiedziałam.
-No i musiałam wywalić go za drzwi, bo inaczej by mi nie dał spokoju-zakończyłam
-No to nie złe jaja, ale on cię całował po szyi??- na co ja przytaknęłam głową- No to extra, ja bym znowu chciała żeby mnie mama tak nakryła tylko że z Syriuszemr30;.
-Dorcasr30;r30;.
-On nie jest taki zarozumiały jak sądzisz on jest taki fajny r30;..
-Dorcasr30;r30;.
-Wiesz on ma takie te włosy, takie lśniące i tak ślicznie pachnie.. o matko!
-Dorcasr30;r30;r30;
-Kurcze wiecie, co ja go chyba kocham!
-DORCAS!!!!!!!- Krzyknęłam, bo Ann się nie angażowała
-Czego się tak drzesz???
-Bardzo cię proszę obróć się.
No i kiedy Dor się obróciła to myślałam, że jakiegoś zawału dostała czy coś. Zrobiła się czerwona jak burak i zrobiła wielkie oczy gdy zobaczyła, że za nią stali Huncwoci... Syriusz wyraźnie oszołomiony, James turlał się ze śmiechu (co za idiota), Remus wpatrywał się w Ann (mógłby się końcu z nią umówić, jaki on nie śmiały), a Peter jak zawsze coś jadł. Dorcas wystraszona i zapłakana, (bo od razu zaczęła płakać) uciekła. Syriusz krzyczał coś za nią w stylu rja ciebie teżr1; czy rDorcasr1;, ale on już nie słyszała. Kurcze szkoda mi jej... James kiedy już trochę się uspokoił nie chciał dać mi spokoju... Więc go olałam i razem z Ann jakoś od nich uciekłyśmy...

*************************

W niedziele rano zjadłam śniadanie i postanowiłam zrobić sobie mały spacer przed tym okropnym spotkaniem. Mama oczywiście mówiła, że muszę się przygotować i tak dalej, ja znów nie miałam zamiaru się stroić dla Pottera. Poszłam przejść się do parku tam spotkałam Severusa trochę z nim pogadałam, po jakimś czasie postanowiłam już wrócić. Wchodząc przez bramę zauważyłam w oknie wystrojoną mamę. Już miałam zasiadać do stołu i czekać aż zacznie się ta cała masakra, kiedy moja mama powiedziała:
- Chyba nie zamierzasz jeść w takim stroju, kiedy przyjdzie twój kawaler!
- Aler30;
- Nie ma mowy, proszę iść się przebrać, ale już!!!!
No cóż się było kłócić z mamą i tak i tak by dopięła swego. No, więc rozpuściłam włosy ubrałam się w jasno zieloną sukienkę, którą przygotowała mi mama (to nie jest dobry pomysł) trochę się pomalowałam i zeszłam na dół do salonu. Przy stole czekali już wszyscy, nawet Potter. Popatrzył na mnie i się uśmiechnął.
-Cześć Liluś, ślicznie wyglądasz.
Nic nie powiedziałam, musiałam usiąść koło Pottera, bo tak powiedziała mama. O boże szkoda gadać!! Zjedliśmy obiad nikt się nie odzywał, mama tylko spoglądała na Pottera z ciekawością. Dopiero, kiedy zjedliśmy moja mama zaczęła się go wypytywać.
-Mój drogi to trochę dziwnie zabrzmi, ale powiedz jak masz na imię, bo Lily wyjawiła nam twoje nazwisko.
-Na imięr30;r30;? Ach tak-dopiero teraz załapał, bo cały czas się we mnie wpatrywał - Mam na imię James, James Potter. Lily przecież powinna wiedzieć, chociaż mówi cały czas po nazwisku prawda słońce???
-Tak -odpowiedziałam przez zęby siląc się, aby mu nie rąbnąć. Jak on śmie tak do mnie mówić przy rodzicach?! Przez cały wieczór mówił do mnie Liluś, kochanie, słońce miałam go serdecznie dosyć, ale nie walne mu przecież przy rodzicach no nie??? Oj niech ja tylko będę z nim sam na sam oj ma przechlapane, trochę mu nawet współczuje. W końcu nie mówiłam już nic tylko myślałam żeby się już stąd wyniósł i o spotkaniu na Pokątnej. Swoją drogą biedna Dorcas, się wkopała z tym Blakiem. Ciekawe, co tam u niej nie odpisuję na listy i w ogóle. Chyba napisze do Ann czy ma jakieś wieści od niej. Ale znając życie to Ann ma to gdzieś.. ona zawsze jest taka, jeżeli chodzi o sprawy sercowe nawet swoich przyjaciółek. Przynajmniej się nie musi zamartwiać ja też bym tak chciała. Marzyłam o tym żeby iść do swojego pokoju i poczytać jakąś ciekawą książkę lub zająć się czymkolwiek innym niż siedzieć tu z Potterem. Po obiedzie przeszliśmy do salonu i moi rodzice rozmawiali z Jamesem a ja dalej nie zwracałam na nich uwagi. Ocknęłam się wtedy, kiedy moja mama krzyknęła:
-Rany jak już późno!!
Rzeczywiście na dworze było już ciemno a zegar wskazywał 22:48. Wreszcie już pójdzie będę miała spokój.
-Mój drogi może zostaniesz u nas na noc?? To niebezpieczne wracać tak po nocy, martwiłabym się o ciebie, nie daj boże coś by ci się stało. Błagam tylko nie to.
-No nie wiem- powiedział, choć oczy mu "płonęły żywym ogniem"- nie chciałbym przeszkadzać, narobię problemu.
Tak będziesz przeszkadzał idź sobie już sio sio. Do domu!! - Pomyślałam
-Nie skądże nie będzie żadnego problemu. Tylko gdzie cię zakwaterować??? Eric pomóż mi przecież pokój gościnny jest w remoncie.
-To możer30;r30;.Niech się prześpi w pokoju Wiewióreczki naszej.
NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Tak to dobry pomysł rozłożymy ci łóżko takie wieszr30;.I tam się prześpisz, tylko napisz mamie list nietoperzemr30;r30;
-Chyba sowąr30;.
-No, tak to wy już idźcie do pokoju a ja James przyniosę ci ręcznik umyjesz się w łazience dla goście bo tam na szczęście nie zaczął się jeszcze remont.
-Dobrze proszę pani.
-Mów do mnie Gabriela.
-Dobrzer30;r30;Gabrielo r11; odpowiedział trochę zakłopotany Potter.
Jak ja go nie nienawidzę!!!! Och!!!!!
W moim pokoju rozłożono łóżko Jamesa. Z tej racji że rozmawiali jeszcze w salonie ja poszłam wziąć prysznic położyć się do łóżka bo nie miałam zamiaru oglądać parszywej gęby Pottera. Szybko się umyłam i...... och nie zapomniałam piżamy. "Oby nie było go jeszcze w pokoju, nie na pewno gada jeszcze z rodzicami. Spoko. Pomyślałam. I weszłam w samym ręczniku do pokoju a on leżał na łóżku.
-WOW!!! - krzyknął.
Szybko schowałam się za drzwiami. Czemu ja pomyślałam żeby pierwsze nie zaglądnąć??
-Obróć się.
-Co??
-Obróć się bo idę po piżamę.
-Muszę??
-TAK!!
Potter się obrócił a ja przebiegłam po piżamę ale trochę się zakutałam w ubrania więc trochę się szamotałam.
-NIE OBRACAJ SIĘ BARANIE!!
-No sory to nie moja wina że mnie kusi...
-Ja cię zaraz pokuszę.
-Chętnie.
Wzięłam piżamę i uciekłam do łazienki, w tym samym czasie pewnie on poszedł się umyć bo kiedy wyszłam go nie było, całe szczęście. Po jakiś 20 minutach wrócił w........ Miał same bokserki!! Zasłoniłam oczy.
-Na mnie możesz patrzeć ja nie zabraniam.
-Oj daj spokój. długo siedziałeś w łazience lalusiu- i zaczęłam się śmiać.
-No wiesz dba się o wygląd, a po za tym musiałem ochłonąć po tym co zobaczyłem.
Zatkało mnie i trochę się zaczerwieniłam, czemu??? Już więcej się nie odzywałam tylko przewróciłam się na bok i zasnęłam.

KONIEC
-----------------------------------------------------
Teraz chcę coś jeszcze powiedzieć w podglądzie zobaczyłam te r coś a w treści poniżej nie więć sorki za to... A i następna część nie wiem kiedy będzie... Na pewno ją napiszę.. na razie macie tyle...:D Życzę miłego czytania i przepraszam za rcoś ;D

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 17:57

Dodane przez ladybird dnia 28-08-2008 01:42
#7

No to już było lepsze. Chcę przeczytac kolejną część, bo nie spodziewałam sie czegoś takiego.

Dodane przez Red Crayon dnia 28-08-2008 09:42
#8

W miarę fajne. Masz dużo dobrych pomysłów. Ale brakuje ci bety. O ile dopiero zaczynasz swoją przygodę z FF, taka pomoc jest wręcz niezbędna. Inie chodzi o to, czy piszesz dobrze, czy źle. Po prostu to pomaga. Poszukaj kogoś. Jak coś, to ja jestem chętna. :) Wciągam się w twojego ficka... :)

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:09

Dodane przez Karola__94 dnia 28-08-2008 14:49
#9

"No, więc przywiązałam list do nóżki sowy i powiedziałam do idioty Pottera" xd ten tekst mnie rozwalil o lol!! kapitalne pisz dalej ;]

Dodane przez Alice dnia 28-08-2008 22:16
#10

Bardzo interesujące ff:) Nie mogę się doczekać kolejnej części. Tyle mi nie wystarczy i jestem nie zaspokojona.

Dodane przez Bella dnia 29-08-2008 22:37
#11

FF nawet , nawet... ale niektóre rzeczy wydają mi sie... poprostu głupie!
1. Jak normalna matka dziewczyny pozwoliła by spać chłopakowi ze swoją córką w jednym pokoju?
2. Dziwi mnie też to że kazała na siebie mówić Gabriela
3. Było mnóstwo innych rzeczy, ale pisz dalej, to nawet wciągające jest xP

Edytowane przez Cee dnia 23-01-2009 21:04

Dodane przez Giny dnia 04-09-2008 23:31
#12

FF nawet , nawet... ale niektóre rzeczy wydają mi sie... poprostu głupie!
1. Jak normalna matka dziwczyny pozwoliła by spać chłopakowi ze swoją córką w jednym pokoju?
2. Dziwi mnie też to że kazała na siebie mówić Gabriela


Dokładnie zgadzam się z tym. Ogólnie fajne ff, ale niektóre rzeczy mi się nie podobały. Między innymi ta z tym spaniem Jamesa w pokoju u Lily, bo naprawdę, wątpię, by rodzic zgodził się na coś takiego. I z tym jak jej mama się narzuca by ich połączyć.
Ale ogólnie fajne ff. Pomysłowe. I wciągające =). Co chyba najważniejsze :D

Edytowane przez Cee dnia 23-01-2009 21:05

Dodane przez Harry_Ginny dnia 05-09-2008 00:06
#13

Świetna ta część.Napisz jak najszybciej kolejną.

Dodane przez basik199215 dnia 05-09-2008 00:41
#14

kurcze nie wiem kiedy dalsza część narazie weny mi brakuje z powodu tego że jestem teraz w 1 klasie lo i odrazu dają nam mase materiału do nauczenia sie i nie mam kiedy tego skończyć co dzień siedze w szkole do 16:15 i ucze sie do 22 a potem tak jestem padnięta że nie moge już myśleć może wysmażę coś w weekend... przepraszam... Niedawno pisałam też inne ff i ono jest skończone.... Ale no nie wiem czy warto je tu dawać:D

Dodane przez Princess of Dark dnia 05-09-2008 21:27
#15

Może i nie jest to ff na bardzo wysokim poziomie literackim, ale też nie jest złe. Popracuj trochę nad stylem pisania i interpunkcją, a wszystko bedzie ok. Na_razie czekam na następną część Twojego ficka.:)

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:10

Dodane przez Ginny1995 dnia 05-09-2008 21:41
#16

Alice napisał/a:
Bardzo interesujące ff:) Nie mogę się doczekać kolejnej części. Tyle mi nie wystarczy i jestem nie zaspokojona.
Ale to przecież FF, wiec nie musi byc jak naprawde. Jakby to było az za bardz zreczywiiste wszyscy ówiliby ze to nudne;/

Dodane przez Aranoisiv dnia 06-09-2008 00:32
#17

Rzeczywiście, potrzebujesz bety. Mogę pomóc, oczywiście, jeśli Ty chcesz. W tekstach, a szczególnie ostatnim, było mnóstwo błędów typu 'r30;'. To bardzo denerwuje, więc musisz albo to sumiennie poprawiać, albo zwalić to na betę ;). Pomysł bardzo ciekawy i oryginalny, więc pisz dalej (znów - z betą!). Świetni bohaterowie - tacy niestandardowi. Czekam na następną część!

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:10

Dodane przez Ann dnia 06-09-2008 14:37
#18

Hm.. podoba mi się i zchęcią przeczytam kolejnączęść.

Dodane przez Red Crayon dnia 06-09-2008 15:39
#19

Sangatsu, przecież napisała, że w LO... :P

Dodane przez Harry_Potter dnia 06-09-2008 16:14
#20

Super można się trochę uśmieć czekam na następną część!

Dodane przez Chryzanteny-Zlociste dnia 09-09-2008 22:57
#21

He he..
Śmiechu warte. Może są błędy, nie kiedy. Ale fajnie się czyta.
Czekam na następną część. xDD

Dodane przez basik199215 dnia 14-09-2008 03:21
#22

Hmm, na_razie dzięki za propozycje, ale no jakoś nie mam na nic czasu i właśnie zaraz dam następną część trochę krótką, ale no jakoś brak mi weny ostatnio, no,_i muszę zwalić całą winę na szkołę, bo tyle teraz roboty jest, że masakra... Notka krótka, ale no myślę, że z fajnym elementem:D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zawsze co noc ląduje na podłodze, dlatego że spadam z łóżka i tak się też zdarzyło tej nocy, gdy spał u mnie Potter. Mam wyjątkowo głupie sny. Zawsze śnią mi się bzdety, ale ten sen był najgłupszy ze wszystkich. Mianowicie śniło mi się, że kiedy wróciłam do Hogwartu, zaczęłam gonić za Potterem i namawiać, go aby się ze mną umówił! Naprawdę wole tego nie pamiętać. Kiedy się trochę przebudziłam od razu wiedziałam, że wylądowałam na podłodze. Usłyszałam również jakieś szepty.
-Nie budźmy ichr30;-powiedziała cicho i spokojnie moja mama.
-Po, co ja się zgodziłem żeby razem spali to było nie odpowiedzialne - odpowiedział trochę głośniej i bardziej nerwowo tata.
-Nie denerwuj się przecież tak słodko wyglądają razem.
-Ale kochanie czy ty nie widzisz jak oni są ubrani?!?!
-Oj przestań, widać, że ten chłopak jest w niej zakochany nic na to nie poradzisz, że nasza córeczka dorasta, Lily ma już 15 lat.
-Może masz rację, ale żeby razem spali, po co ja się zgadzałem! Na Gacie Merlina no po co?
-Daj spokój chodź niech jeszcze pośpią.
-Ale r30;.
-Nie ma żadnych ale, chodź.
Usłyszałam tylko ciche stuknięcie zamykanych drzwi. Nie wiedziałam czy to, co usłyszałam było na jawie czy to mi się jeszcze śniło. Poczułam, że czyjaś gładka ciepła ręka głaszcze mnie po biodrze. Momentalnie otworzyłam oczy. Zobaczyłam koło siebie uśmiechniętego na pół nagiego Pottera.
-Dzień dobry kochanie - powiedział jak gdyby nigdy nic, uśmiechnięty od ucha do ucha Potter.
Od razu wstałam i przesunęłam się jak najdalej od niego.
-Czemu leżałeś koło mnie?? - Zapytałam nie pewnie, bo przestraszyłam się tego, co się przed chwilą stało.
-Spaliśmy razem - odpowiedział tracąc swoje poczucie pewności.
-Jakim cudem??!! - Zapytałam po raz drugi podchodząc bliżej
-No obudziłem się w nocy i zobaczyłem, że leżysz na podłodze pierwsze pomyślałem żeby cię położyć do łóżka, ale nie mogłem się oprzer30;
Nie dokończył, bo oberwał, tak mocno w policzek, że od razu rana od uderzenia zrobiła się mocno różowa.
-AUĆ!!!! Za co???
-A jak myślisz??!!
-Za to, że się przytuliłem???
-Tak!! Ty nie masz prawa mnie nawet dotykać!! Wiedziałam, że z ciebie palant, ale że się do tego posunieszr30;
-Liluś ja się tylko przytuliłem czy to takie złe??
-Po pierwsze nie Liluś, TAK to takie złe. Idź już dobrze??
-Przepraszam naprawdę nie chciałem, ale moja wina, że mnie do ciebie tak ciągnie??? Dobrze pójdę już, do zobaczenia w Hogwarcie.
Poczym ubrał się i cały czas na mnie patrząc wyszedł. Po paru minutach usłyszałam uderzenie zamykanych drzwi. Cała rozdygotana ze złości wzięłam prysznic i zeszłam na śniadanie. Przy stole siedzieli już wszyscy. Usiadłam, cały czas cicho rozmawiając ze sobą rodzice nie zwracali na mnie uwagi. W końcu zdenerwowana całą sytuacją zapytałam.
-Mogę wiedzieć, o co WY jesteście na mnie źli?
-Jesteśmy na ciebie źli, bo bardzo nie ładnie potraktowałaś Jamesa.
-Oj dajcie spokój żebyście bronili Pottera a nie własną córkę?
-Tak a teraz zjedz i idź się spakować, bo po jutrze jedziesz do szkoły - odpowiedziała obrażonym głosem mama, po czym wróciła do rozmowy z tatą. No cóż więcej mogłam powiedzieć? Zjadłam i poszłam się pakować do szkoły, aby jak najwcześniej znaleźć się w moim prawdziwym, ukochanym świecie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Notka krótka, ale no cóż, czasu mało.... Nie wiem kiedy będzie kolejna, pewnie za około tydzień..

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 17:59

Dodane przez ladybird dnia 14-09-2008 13:14
#23

Nie podobał mi się ten odcinek... A co do bety, to radziłabym sobie znaleźć... Bez obrazy, ale beznadziejny pomysł z tą Lily na podłodze, no ale to twoje ff...

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 18:00

Dodane przez Maladie dnia 16-09-2008 15:21
#24

A mnie się podoba Twoje FF :D Chociaż są dla mnie fragmenty niejasne, o których już wcześniej wspomniano:
1. Pani Evans chyba straciła zmysły, skoro pozwoliła Jamesowi spać w pokoju Lily (moja mama by się nie zgodziła na coś takiego dopóki nie będę pełnoletnia) :P
2. Rodzice Lily weszli do pokoju i jak zobaczyli przytulających się do siebie, półnagich nastolatków nie zrobili nic :bigeek: (moi starzy by chyba zabili tego chłopaka, a mnie kazali robić badania)
3. Matka Lily pozwoliła nastolatkowi mówić na siebie po imieniu :uhoh:
Ale i tak masz fajny styl pisania. Przeszkadzają mi tylko te "r30" i niektóre poważne literówki. Ale pisz dalej :D

Dodane przez John_maxey dnia 16-09-2008 15:50
#25

Fajne FF! Wciąga! Ty masz talent i wiesz, że ja piszę gorsze opowiadania. Śmieszne i fajne! Daję W!

Dodane przez dzulia dnia 16-09-2008 20:08
#26

Można sie czepiać błędów- ale co tam- za fabułe daje PO.

Dodane przez Karola__94 dnia 17-09-2008 21:57
#27

O lol mi sie podoba pisz dalej rwie mnie do czytania :D

Dodane przez ChoJonas dnia 17-09-2008 22:24
#28

Fajne:D

Dodane przez Karola__94 dnia 24-09-2008 20:56
#29

ta część jest równie spoko jak poprzednie :D kiedy nastepne ;]?

Dodane przez Ann dnia 24-09-2008 21:00
#30

Po prostu boskie :smilewinkgrin: Podoba mi się twój styl pisania i uważam, że powinnaś się nie zniechęcać tylko pisać dalej. Oczywiście są drobne błędy i niejasności, o których wspomniała już Anka93, ale ja i tak z niecierpliwością czekam na następną część :P

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:13

Dodane przez basik199215 dnia 27-09-2008 00:48
#31

KOŃCZĘ, nie mam weny jakoś na ten temat:D Za to od pewnego czasu pisałam o Draco i Hermionie, więc chyba się temu poświęcę._Oczywiście mnie bardzo się podoba, nie wiem, jak wam, ale no postanowiłam już to o Draco tu włożyć_a za 2 dni usunę to i dziś wstawiam o Draco i Hermionie na FORUM:D

Edytowane przez Cee dnia 13-02-2009 14:12

Dodane przez mcfly4ever dnia 25-02-2009 10:06
#32

Twoje FF jest nawet, nawet... No błędów wiele, ale jakoś dziwnie mnie wciągnęło :D Ostatni odcinek bardzo mi się nie podobał. Mnie mama nie pozwoliłaby spać razem z chłopakiem w jednym pokoju. Jeszcze gdyby zobaczyła, że on mnie przytula?! Wygoniła by mnie z domu xP.

Dodane przez atrammarta dnia 26-02-2009 11:57
#33

Czytałam te wszystkie odciniki i nie podobało mi się zbytnio.
Te r;30, gdzieniegdzie literówka. Najbardziej podobał mi się pomysł w od. 2. Najbardziej natrualny, tak mi się wydaje.
2. Rodzice Lily weszli do pokoju i jak zobaczyli przytulających się do siebie, półnagich nastolatków nie zrobili nic :bigeek:

Zgadzam się. Osz w mordę, zboczeńcy! x D
I jeszcze na dodatek rodzice wiedząc jak potraktowała James'a, raczej wiedzieli ocoposzło. Wiedząc, że Lily nie życzy sobie obmacywania, obraźli się na nią, że NIEGRZECZNIE go potraktowała?! :bigeek:

Nie, nie podobało mi się.

Dodane przez Harry-Potter123 dnia 02-10-2010 23:22
#34

Pisane w języku' nowoczensym' . Takim młodzieżowym ;))))
Bardzo fajne , ale w tamtych czasach nie wiem czy rodzice byli tacy wyrozumiali ^

Dodane przez Laufey dnia 03-10-2010 10:59
#35

To jest SUPER!!! Pomijam błędy, literówki itp. Masz fajny styl pisania, ale chyba w ostatnim odcinku poszłaś na łatwiznę;
Po pierwsze:
Jaka normalna matka pozwoliłaby aby jej córka spała w pokoju z chłopakiem?
Po drugie:
Zobaczyła ich razem, śpiących na podłodze i? Nic nie zrobiła? Jak to wyglądało? Półnadzy nastolatkowie śpią na podłodze objęci?
Po trzecie:
Jaka matka pozwoliłaby mówić chłopakowi córki na ''ty''?
Poza tym tekst bardzo fajny i wciągający. Pisz pisz bo jestem ciekawa kolejnych odcinków.

Edytowane przez Alae dnia 03-10-2010 15:13