Dodane przez Crazy Flower dnia 08-08-2010 12:53
#26
Następnego dnia miał się odbyć mecz Quidditcha Gryfoni - Puchoni.
- Pokonamy ich, jasne? - Oliver Carson był wyraźnie zdenerwowany. - Charlotte, pamiętaj, gdy tylko otoczą cię ścigający Ravenclawu i wiesz, że nie dasz im rady, podajesz piłkę do mnie, lub innego naszego ścigającego - zwrócił się do Bennett. - Potter, ty lecisz tak, jak zawsze. Masz złapać znicza. Dobra, jazda!
Pomyliłaś się. Musisz się zdecydować, czy Gryffindor gra z Hufflepuffem czy Ravenclawem. Jako, że później znów wspominasz o krukonach podejrzewam, że chodziło ci o nich...
:amgad: Jaki ze mnie głupek! Przepraszam was, przepraszam! Miało być oczywiście Krukoni, ale mi się pomyliło :amgad: Już poprawiam.
Natychmiast zanurkowałem w powietrzu i przyspieszyłem.
Usuń podkreślone słowa - zdanie brzmi bez nich lepiej.
Tato mi powiedział, że jak się pisze 'zanurkowałem' to należy dodać 'w powietrzu'. Dla tych, co by się czepiali, że nurkuje się w wodzie. ;d
- No... Piłka musiała mocno trafić. A wiesz, że to nie był nikt z drużyny Puchonów?
Znów nawiązujesz do Hufflepuffu! A miał być Ravenclaw!
Bo patrzyłam na to, co wcześniej napisałam :amgad: Mówiłam, że ze mnie głupek.
Zdążyłem tylko pomyśleć, że to na pewno nie był nikt ze rszlachetnego Ravenclawur1;, bo zaraz potem upadłem i straciłem przytomność.
Ach ten Word, nieprawdaż? Usuń 'erki
Coo? Zacznijmy od tego, że ja nie piszę w Wordzie! :o To może pomyłka LH, lub nie wiem ;d