Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Jak to Książę stracił Księżniczkę (SS/LE), część II

Dodane przez mooll dnia 17-08-2010 22:11
#12

No i przylazł mooll. A co tam, nie musi zawsze przylatywać, nie?

Zaczynajmy więc:

I CZĘŚĆ
- Absolutnie popieram Peepsyble. Lily nie jest naturalna. I niezależnie od tego czy ją lubisz, czy nie - to jest postać. Wyobraź sobie, że masz taką koleżankę, której nie lubisz. A ta koleżanka zaczyna się przechwalać. Potrafisz przyśpieszyć jej wywód, bo Cię denerwuje? Zastanów się nad tym. Dopóki postacie nie będą "żywe", prawdziwe i naturalne - to nie będzie to miłe do czytania, nie będzie wciągało, bo nie będzie alternatywną rzeczywistości, która właśnie może pochłaniać, a tylko sztucznym tworem. Dlatego zasada numer Któraś-Z-Kolei: tworząc postacie, nie rób z nich lalek/ marionetek, ale staraj się, by były możliwie jak najprawdziwsze. Nawet te, których sama nie lubisz.
- Dialogi są jakieś takie... bez opisów. Może to moja fanaberia, ale lubię wiedzieć, kto, co jak powiedział, a nie tak, że mi się serwuje dialog bezopisowy i "rób co chcesz".

II CZĘŚĆ
- Dialog między Remusem a Severusem czytałam z rozdziawioną japą. Dawno tak nienaturalnego nie widziałam. Poważnie. Remus był huncwotem. Lojalnym, naprawdę. To, że potem był prefektem o niczym nie świadczy, serio. Moja wyobraźnia stanęła na rzęsach, kiedy to czytałam a i tak wydaje mi się, że mogła się przegrzać.
- Snape jakiś taki... niekanoniczny. "Powiem o tym, co czuję, kogokolwiek spotkam". Wybacz, ale tego moja wyobraźnie nie potrafiła przeskoczyć. I tak tu sobie przyjemnie gawędzą z Lupinem. Aż miło! Prawie uwierzyłam, że mogliby się po cichu zaprzyjaźnić.
- Jeszcze sprawy techniczne: po "-" (czytaj: myślnik, pauza) dajemy spacje. : )

No to tyle ode mnie. Tragedii nie ma, ale też żadnej rewelacji. Czytać, czyta się nawet fajnie. To duży plus. Ale nad powyższymi uwagami radziłabym popracować. A przynajmniej wziąć je pod uwagę.

Pozdrawiam,
mooll

PS. Weny!