Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Jak to Książę stracił Księżniczkę (SS/LE), część II

Dodane przez Crazy Flower dnia 08-07-2010 14:05
#10

Zacznę od błędów, jak to zwykle robię :)

Nie minął kwadrans, a ja stałem już przy wrotach, za którymi czaiła się noc. Czysta, gwieździsta i piękna.

Powinno być z dużej litery, po kropce :)

W przeciwieństwie do reszty dnia, wieczór był niezwykle pogodny.

Chyba tu powinien być przecinek. Ale nie jestem pewna, powtarzam chyba. :D

Delikatnie chwyciłem mosiężną klamkę, uchyliłem drzwi i wyszedłem* nie sprawdzanie sprawdzając nawet uprzednio, czy ktoś mnie nie obserwuje.

Nie rozumiem? <co?> I brak przecinka.

Dopiero teraz patrząc na coś, czego czar można by porównać z urokiem Lily, na niebo usłane gwiazdami, zrozumiałem co naprawdę znaczy "mieć złamane serce", poczułem, że to stwierdzenie idealnie oddaje mój obecny stan.

Brak przecinka.

Nie zważając na ból brzucha i podły nastrój, który mi towarzyszył szedłem* przed siebie, rozmyślając o dzisiejszych niefortunnych wydarzeniach.

Brak przecinka :tooth:

Będąc coraz bliżej chaty gajowego, widziałem zarys jakiejś postaci

Tu też chyba powinien być przecinek.

Pytania typu "kto to może być", czy "co on kombinuje" chwilowo odwróciły moją uwagę od myśli o jedynej z moich niedoszłych, byłych, ale jednak wiecznych miłości - Lily Evans, którą nadal kocham.

Przecinek.

Dostrzec "komplet" gwiazd na niebie, jednocześnie krocząc w stronę lasu, po nierównej drodze to nie lada wyzwanie, które sprawiło, że po jakiś dziesięciu minutach, które wydały mi się dosłownie chwilą, stanąłem twarzą w twarz z moim wrogiem, któremu byłem dłużny za uwolnienie mnie od strasznych myśli o mojej samotnej przyszłości z dala od Lily.

Przecinek?

-Myślałem, że jestem dla was Smarkerusem...

Tu powinno być ''r'', czy wymyśliłaś sobie inny wymysł huncwotów? ;> I ''ż''.

-Lily Potter - moja jedyna przyjaciółka się ode mnie odwróciła...

Chyba Evans?

Twierdzi też, że prawie się z nią umówił...

''Ż''.

W gruncie rzeczy to aj jestem autorem większości żartów, które wycieli ci Syriusz i James - Lupin uśmiechnął się szarmancko, tego typu uśmieszki kojarzą mi się z Blackiem, ale nie szkodzi. Może on tez jest tak sympatyczny jak Remus, gdy nie ma u boku Pottera.

Chyba ''ja''.

Może on też jest tak sympatyczny jak Remus, gdy nie ma u boku Pottera.


Więcej błędów nie znalazłam, ale... No cóż, wydało mi się dziwne, że Snape zwierza się Lupinowi? Od kiedy to Sev chce się komuś zwierzać, albo myśli dobrze o Blacku? Tak, tak, Remus mu powiedział, że może mu zaufać, ale przysięgi wieczystej nie złożył. Ja... coś mi tu po prostu nie pasuje :D Ale tekst ogólnie okej, fajny do czytania, tylko interpunkcja, a dokładniej - przecinki. No dobra, czekamy na nową część do czytania i oceniania. Ale nie zniechęcaj się, bo to co piszesz jest fajne :)
Pozdrawiam
Lady Cat.

Edytowane przez kdanielk3 dnia 08-07-2010 14:46