Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wątek Lily-Snape

Dodane przez Bobby Weil dnia 27-08-2008 16:11
#1

Prostu z mostu. Co sądzicie na ten temat? Co Wy na to, ze Rowling poszła bardzo prostą drogą i uprościła sobie robotę?
Bo ja, byłam w szoku gdy pewien osobnik napisał mi, że Snape kochał Lily. Odpowiedziałam mu dość grzecznie, że chyba na głowę upadł. Lecz wysłał mi link. I oto koszmar stał się jawą. Byłam strasznie rozczarowana skumaniem tych dwóch postaci.
Bo co jak co. Nie wyobrażam ich sobie razem. Dla to tka samo dobrana para jak Greg House i Cichopek. No bogowie. Przeciwieństwa się przyciągają? Niby gdzie? Bo nie tu. Tak ja sądzę, przynajmniej.
Nie podobał mi się także pomysł że Rowling zepsuła wątek Seva. Był to jeden z lepszych postaci. Intrygujący, urzekający i ciekawy. A Jo uczyniła go biednym nieszczęśnikiem który nie zaznał wzajemnego uczucia. Oklepane! Tak samo jak to ze przez całe życie kochał tylko Lily. Jakie to smutne. Wybaczcie, może jestem okrutna, ale mi to do Seva nie pasuje. On powinien się zakochać i wieść normalne życie. Może nie było by to zwykłe małżeństwo, ale zawsze coś. A tak? Moim zdaniem Rowling się trochę wyręczyła.
Takie moje zdanie. A to ze nie lubię Evans, to nic nie poradzę xD Kolej na Wasze opinie.

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 27-08-2008 18:24
#2

Ja współczuje Snape, bo kochał jedną kobietę przez całe życie chociaż ona poślubiła jego wroga, urodziła mu dziecko i później umarła i to była trochę jego wina. Gdyby Rowling nie wprowadziłaby tego wątku byłby za bardzo podobny do Czarnego Pana, ponieważ obaj by byli nieszczęśnikami, którzy nie zaznali miłości, bo ich nie nauczono kochać w domu rodzinnym

Dodane przez Bella dnia 27-08-2008 18:31
#3

Według mnie to jest ta najsilniejsza magia której Voldemort nie rozumie - miłość.
Może i trochę "zepsuął" Sev'a , no ale...

Dodane przez Druella_Rosier dnia 27-08-2008 18:35
#4

Ja czytając o wspomnieniu Severusa cały czas płakałam.
Po prostu tak mnie to wzruszyło...
Cała ta historia po prostu była tak... tak cudowna pod jakiś kontem,
ale jednak nie skończyła się happy end'em dla Mistrza Eliksirów.
Po prostu biedny Severus...
W pewnej chwili poczułam normalnie nienawiść do Rowling, że
potoczyła sprawy w te stronę.
I czasami próbowałam ułożyć inne zakończenie, co by to było gdyby oni byli razem...

Dodane przez Lady_Rose dnia 27-08-2008 18:41
#5

Moim zdaniem Lily i Severus pasowaliby do siebie, to jest smutne, że Sev przez cały czas ją tak mocno kochał, kochał ją nawet wtedy gdy ta wyszła za mąż za Jamesa.
Ale cóż serce nie sługa

Dodane przez Fantazja dnia 27-08-2008 18:49
#6

Szczerze powiedziawszy, gdy dowiedziałam się, że Snape kiedyś kochał Lily, to szczęka mi opadła i z głuchym tąpnięciem uderzyła o podłogę. A potem przyszła kolej na rozmyślania pod tytułem "Jak Rowling mogła mi to zrobić? No jak?". Jo rzeczywiście "zepsuła" postać Severusa tak prostym rozwiązaniem. Ta sytuacja przedstawiona w siódmym tomie sprawiła, że utwierdziłam się w przekonaniu, iż Rowling nie pisała go już z takim sercem jak pozostałe i że chciała tą serię po prostu skończyć. ;P

Dodane przez monis73 dnia 27-08-2008 20:26
#7

przecierz mozna bylo sie domyslic ze Severus kochal matke Harrego, ta mysl sama sie cisnela do glowy po przeczytaniu kolejnych czesci.

Dodane przez Lady James dnia 27-08-2008 21:10
#8

takie to było trochę dziwne, ze snape tak kochał lily a tak nienawidził harry'ego, (może dlatego, ze to nie on był jego ojcem xD)
rowling zrobiła ze snape'a takiego jakiegoś ckliwego kochasia, który przez tyle lat kocha jedna kobiete, chyba lepiejby było, gdyby nigdy tego nie ujawniła.. chociaż wszystko zostało przedstawione w dosyc fajny sposób :)

Dodane przez Alan dnia 27-08-2008 23:41
#9

Lily i Severus, nie są ludźmi wprost do siebie stworzonymi. On z innego domu, gdzie nie było szczęścia, a ona nim promieniła. Oczywiście jako dzieci, byli najlepszymi przyjaciółmi, następnie Severus stracił dla niej głowę, obawiam się, że tylko z tego powody, że tylko ona okazywała mu trochę ciepła, jednak w dorosłym życiu byliby sobie obcy.
Rowling chciała pokazać, jak można mylić się co do ludzi, którzy na co dzień nie są za przyjemni, chciała pokazać, że ironiczny Snape miał jakieś uczucia. Szkoda, że te najważniejsze zepsuło mu życie.

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 28-08-2008 01:05
#10

Ja sądziłam od początku, że skumanie ze sobą tych dwóch postaci to tylko kwestia czasu. I nie myliłam się. Oraz nie musiałam długo czekać. Już po tym, jak była mowa o patronusie Snape`a i Lily, od razu poznałam, ze to musi być to. Szczerze - zaskoczyło mnie to. Ale moim zdaniem, przeciwieństwa się przyciągają, nawet w ich przypadłości.

Dodane przez bry dnia 28-08-2008 01:23
#11

Oj, myślę, że jednak mieli ze sobą trochę wspólnego. Patronusa chociażby :) Sarenki z natury są płoche i lubią się ukrywać. Po Severusie można to było poznać, gdy szpiegował dla Dumbledore'a oraz po tym, iż całkiem nieźle opanował Oklumencję i Legilimencję. Lily zaś była delikatną, empatyczną dziewczyną. Póki nie "przegiął", nie narobił jej "przypału" przy ludziach - nie chciała się wycofywać z tej znajomości.

Dodane przez Yennefer dnia 12-09-2008 20:09
#12

Mnie bardzo podobał się ten wątek. Idealnie pasował mi do Snape'a. Wszystko wyjaśnił - dlaczego Snape był w wiecznej depresji i w ogóle. Nie zgodzę się z Bobby Weil w żadnym stopniu i radzę mu (lub jej) przeczytać książkę bo z tego co napisał(a) wynika, że jeszcze tego nie uczynił(a). Pozdrawiam, :]

Dodane przez Sophie Riddle dnia 15-09-2008 19:49
#13

Byłam totalnie w szoku, kiedy to przeczytałam. No, ale Rowling znalazła jakieś rozwiązanie, błahe co prawda, trochę mm... nieprawdopodobne, ale mi ogólnie się podobało.

Edytowane przez Ariana dnia 15-09-2008 21:23

Dodane przez Severus Snape dnia 16-09-2008 20:25
#14

Byłem zaskoczony ale Rowling to Rowling

Dodane przez dzulia dnia 16-09-2008 20:33
#15

Jak do tego doczytałąm to sie troche zdziwiłam, no tak to jest conajmniej dziwne ;/ Dobrze żę, Lily wyszła za mąż za Jamesa, bo byłaby to straszna para.

Dodane przez Aquofila dnia 20-09-2008 00:35
#16

A mnie ten związek się podobał. Szkoda, że nie byli razem. Może miłość a raczej ogólne życie byłoby trudne, ale za to jakie romantyczne. xD. Sev kochał Lily cale, życie, mimo jej zapewne licznych wad, i mimo tego, że wyszła za Jamesa. Nie dziwię się, że chciał go zabić xD :>. Pięęękna milość... (wiem, że to głupie, ale jestem romantyczką xD)

Dodane przez Finezja dnia 21-09-2008 22:17
#17

Jestem oryginalna, więc ekscentryczne związki mi się podobają ^^
Oczywiście Rowling, nie mogła nas nie zaszokować, więc takie połączenie było wprost idealne . Szkoda, że Lily wybrała tego ignoranta Jamesa...
Severus&Lily - bardzo mi się podoba, jednak nie mogli być razem,a szkoda...

Dodane przez Temeraire dnia 27-09-2008 01:19
#18

Rzeczywiście, Rowling poszła tu na łatwiznę. Jakby nie mogła wysilić mózgownicy i wymyślić Snape'owi nieco bardziej oryginalnej historii...
No ale cóż. Zrobiła, jak zrobiła.
Z początku zrobiło mi się strasznie żal Seva. Zapałało we mnie zupełnie nagle współczucie do niego. Współczucie, bo on nigdy nie zaznał prawdziwej, odwzajemnionej miłości. Musiał cierpieć, lecz tłumić to w sobie, wiedząc, że Lily jest z Potterem, szczęśliwa i zadowolona. Zaznał tak naprawdę o wiele więcej bólu i cierpienia, niż ktokolwiek inny w całej sadze. I to przy jego śmierci po raz pierwszy popłynęła po moim policzku łezka...
Szkoda, że Rowling tak to zakończyła.

Dodane przez Dziewczynka dnia 27-09-2008 01:53
#19

Ja to w ogóle się poryczałam przy tych wspomnieniach... Od początku lubiłam Severusa. A tu nagle się okazuje, że odkąd był dzieciakiem kochał Lily. W końcu wyszła za Pottera urodziła dziecko i umarła, a on wciąż ją kochał. Przez tyle lat musiał się męczyć. Przez nazwanie Evans szlamą, przyłączenie się do Voldemorta wszystko przepadło.
Widział Pottera z oczami Lily... masakra. Nawet teraz gdy o tym myślę to oczy mi się szklą... ja bym tego nie wytrzymała.
Nienawidzę pary James/Lily...

Dodane przez BlackJerry dnia 27-09-2008 10:33
#20

mnie nie przeszkadzało, kiedy czytałam o tym w insygniach i raczej by do siebie pasowali... i tak sobie myślę, ze i tak by sie ich drogi nie zeszły, ponieważ na początku. owszem przyjaźnili sie ale potem lily zaczęło przeszkadzać ze sie kumpluje z innymi... ich drogi co raz bardziej sie rozchodziły, a Snape nie miał swoim przyjaciołom nic przeciwko dlatego przestali się przyjaźnić to moje zdanie na ten temat

Dodane przez Villemo dnia 04-11-2008 10:23
#21

Mnie to bardzo wzruszyło.....Przecież on tak cierpiał z powodu takiej idiotki. ;[
Ale uważam, że Rowling postąpiła dobrze, tak właśnie przedstawiając historie Severusa. Tak, to naprawdę człowiek pełen tajemnic. Niby się wydawało, że taki zimny i bez serca, a tu proszę....Fajne.

Dodane przez Brigit_Joint dnia 26-11-2008 17:34
#22

Miałam w planach opowiadanie o ukochanej Snape'a. nagła informacja pokrzyżowała mi plany, związane z kanonem. Ale nie ma przebacz, jak coś chcę to uprę na chama.
Oni by do siebie nie pasowali. Przyznam ci rację. Ten związek nie miał prawa bytu. Mógł się nią zauroczyć, ale nie kochać.
Nie eee. Nie kupuje tego.

Dodane przez Callie_Potter dnia 01-12-2008 17:08
#23

Bobby Weil napisał/a:
Prostu z mostu. Co sądzicie na ten temat? Co Wy na to, ze Rowling poszła bardzo prostą drogą i uprościła sobie robotę?
Bo ja, byłam w szoku gdy pewien osobnik napisał mi, że Snape kochał Lily. Odpowiedziałam mu dość grzecznie, że chyba na głowę upadł. Lecz wysłał mi link. I oto koszmar stał się jawą. Byłam strasznie rozczarowana skumaniem tych dwóch postaci.
Bo co jak co. Nie wyobrażam ich sobie razem. Dla to tka samo dobrana para jak Greg House i Cichopek. No bogowie. Przeciwieństwa się przyciągają? Niby gdzie? Bo nie tu. Tak ja sądzę, przynajmniej.
Nie podobał mi się także pomysł że Rowling zepsuła wątek Seva. Był to jeden z lepszych postaci. Intrygujący, urzekający i ciekawy. A Jo uczyniła go biednym nieszczęśnikiem który nie zaznał wzajemnego uczucia. Oklepane! Tak samo jak to ze przez całe życie kochał tylko Lily. Jakie to smutne. Wybaczcie, może jestem okrutna, ale mi to do Seva nie pasuje. On powinien się zakochać i wieść normalne życie. Może nie było by to zwykłe małżeństwo, ale zawsze coś. A tak? Moim zdaniem Rowling się trochę wyręczyła.
Takie moje zdanie. A to ze nie lubię Evans, to nic nie poradzę xD Kolej na Wasze opinie.


czemu nie lubisz Lily? ja tam ją bardzo lubię. a co do Snape'a... jak ja go nie cierpię. :no: prywatna darmowa wytwórnia tłuszczu. yuk!

Dodane przez karolina123 dnia 12-12-2008 14:25
#24

Natomiast ja kiedy dowiedzialam się ze Snape kochal Lily polubiłam tą postać jeszcze bardziej.A pierwszym fragmentem do którego wróciłam po przeczytaniu całej ksiązki był właśnie rozdział "opowieść księcia".
Może i jestem niepoprawna romantyczką ale uważam że to że ja kochał
jest bardzo piękne:D
Jeśli mam być szczera to ja tez nie wyobrażam sobie pary-Severus i Lily
ale sam fakt że ją kochał podoba mi sie bo jak juz wspomniałam "jestem niepoprawna romantyczką"ale równiez dlatego żę rzuca na zimnego,nieczułego Snapa nowe światło.
A w tym świetle Severus bardzo m isię podoba:D

Dodane przez W_D dnia 25-12-2008 21:42
#25

Tak, zgadzam się z przedmówczynią. Snape i Lily nie pasują do siebie. Fakt kochał ją całe swoje życie ale mimo tej "wielkiej" miłości nie potrafił całkowicie zrezygnować z czarnej magii, chociaż już we wspomnieniach opisana była jej niechęć wobec tej dziedziny magii. Była to miłość nieodwzajemniona. Nie wiemy jak zmienił się bardzo James, gdy "podrósł", nie wiemy jak się układało między nimi i na koniec jak narodziła się wzajemna miłość James'a i Lily, a to tym bardziej pogrąża jakiekolwiek gdybania na temat bliższych relacji Snape'a - Lily. Był jej całkowitym przeciwieństwem i w tym przypadku one się nie przyciagały co przekreśla wszystko całkowicie.

Dodane przez likely dnia 16-01-2009 19:05
#26

No cóż. Teraz jedynie można żałować, że wszystko nie potoczyło się w innym kierunku. Również uważam, że Snape coś stracił ze swojej niezwykłości.

Dodane przez Feltonka dnia 16-01-2009 19:38
#27

Gdy o tym przeczytałam, że mistrz eliksirów kochał Szlamę. To trochę mnie to zamurowało i pomyślałam, że coś tu nie pasi! A najdziwniejsze była ta scena co najpierw Sev obraził Lily przed Huncwotami, a potem błagał by mu wybaczyła. Miły, kulturalny i błagający? Nie to do niego wcale nie podobne. Raczej Rowling poszła na łatwiznę przedstawiając takie sytuację. Najpierw pisze jaki ten Snape zły, okrutny, wyżywa się na Harrym itp itd. BUM! Jednak był czuły, miły i potrafił kochać. No ludzie! To wszystko nie trzyma się kupy! Tak jakoś Harry Potter i Insygnia Śmierci została dziwnie za przeproszeniem SPARTACZONA przez J.K. Rownling. Ale kim ja jestem, że będę poprawiać wybitną pisarkę znaną na cały świat? Po prostu wrażam swoje zdanie i tyle...
Po prostu coś tu jest nie tak!

Dodane przez sasia Felton dnia 16-01-2009 21:43
#28

Ja uważam że bardzo dobrze sie stało że Severus Był zakochany w LiLy~~!
Tak powinno być... A nie że jakiś tam James... To byłoż żenadne.. Rowling nie poszła na łatwizna.. Ja uwielbiam i w kółko czytam tamten rozdział.. To była, jest i będzie prawdziwa miłość w tej książce!!!

Dodane przez Lilly Luna Potter dnia 16-01-2009 21:50
#29

hmmm....ja mu nawet wspolczuje...tylko to, ze przez cale zycie sie w niej kochal to rzeczywiscie oklepane, ale coz...nie wnikam...A jesli chodzi o zepsucie to niegdy Seva za bardzo nie lubiłam to, że jednak mial serce....w moich oczach przez to cos zyskał przynajmniej

Dodane przez Half-Blood Princess dnia 16-01-2009 22:08
#30

Wątek Snape i Lily? O nie, tego się nie spodziewałam. Do tej pory nie mogę sobie wyobrazić ich razem... Co prawda, sprawiło to, że zrobiło mi się bardzo szkoda Snape'a, ale uważam, że pani Rowling mogła wymyślić mu inną dziewczynę... Chociaż może to było zaplanowane już od początku i dobrze przemyślane? Kto wie? Powiem tyle, Severus był najtragiczniejszą postacią z całej tej sagi o Harry'm P. Nie spodziewałam się, że tak go urządzi. ;(

Dodane przez pomyluna dnia 17-01-2009 01:02
#31

Ja coś tak zaczynałam podejrzewać na ten temat jak przeczytałam 5 część, ale stwierdziłam, że to nic pewnego, a ty proszę! Przeczytałam 7 część i sie okazuje, że to prawda! W szoku lekkim byłam, ale jak przeczytałam ten fragment, gdzie były same jego wspomnienia, to sie popłakałam i stwierdziłam "Biedny Severus". Alke niestety, ten związek był z góry przegrany, bo oboje byli tak różni ido tego jeszcze te czarnomagiczne zapędy Seva, których nie chciał sie pozbyć, nawet dla Lily. Tak czy tak, szkoda mi Snape'a.

Dodane przez aparecjum dnia 17-01-2009 15:52
#32

zaczęło się od ich dzieciństwa prawda;> Lily razem z Petunią zawsze bawiły się tam na polanie czy gdzies^^
a Snape mieszkał niedaleko nich. Zawsze przypatrywał się jej, lecz pewnego razu powiedział jej, że jest czarownicą. Petunia była wściekła oburzona i takie tam^^. W końcu gdy Lily dostała list, siostra po prostu poczuła się zazdrosna i sama chciała go otrzymać.
Jest to wątek z myślodsiewni, gdy Snape umierał. Od dzieciństwa się w niej kochał.
Ale nie temat tu o ich dzieciństwo.

Lily była najprawdopodobniej ładną kobietą i co Was dziwi, że Sev się z niej bujnął?
Całe życie za nią szalał, ale ona i tak wybrała Jamesa -.- . A co byście powiedzieli, gdyby wybrała Snepa? i cała ta historia nie była by związana z Potterem tylko z nim, i co? później mówilibyście, że jak Rowling wsadziła by wątek Lily i Jamesa to on był by ten zły czy jak? nie wyobrażalibyście sobie ich razem?

Dodane przez siostra dnia 26-01-2009 21:55
#33

Mi się ten wątek podobał. Snape dalej pozostał tajemniczy... bo niby dlaczego anzwał lily "szlamą"? bardzo go polubiłam. Lily nie chcę oceniać bo jej za bardzo nie znałam... Snape ją kochał i w pewnym sensie zabił. Czy moze być coś gorszego? czy jest coś co mogło sprawić aby severus sam sobie wybaczył?

Dodane przez Lunarion King dnia 26-01-2009 22:59
#34

Snape ją kochał i w pewnym sensie zabił


Zabił ją? Próbował ją chronić, chociaż nic to nie dało. Ale to chyba nie z powodu miłości Snape'a do Lily Czarny Pan chciał zamordować Potterów, prawda?
Poza tym, macie rację że nie pasowaliby do siebie. Nie było w tym jednak nic złego i nie widzę sensu w narzekaniu na Rowling dlatego, że opisała uczucia Snape'a.

Dodane przez gandzia dnia 30-01-2009 15:16
#35

widac, ze Snape naprawde kochał Lily... jednak nie wyobrazam sobie, ze oni mogli by byc para... poza tym naprawde zaczelam doceniac Snape dopiero po przeczytaniu HPiIŚ.... :D

Dodane przez addicted_to_HP dnia 30-01-2009 15:27
#36

Według mnie to właśnie bardzo dobrze, że Jo pokazała, iż nawet taki Sev Snape może mieć uczucia. Scaliła to wszystko, co napisała w poprzednich częściach w tym jednym opowiadaniu- wspomnieniach Snape'a. Uzasadnia, dlaczego Snape tak nie lubił Pottera (oprócz tego co mu robił, to zabrał mu jeszcze dziewczynę), pokazała też, że Sev potrafi kochać, że znał Lily od dawna, że się z nią przyjaźnił! A to bardzo ważne, ponieważ tylko i wyłącznie na tej podstawie uzyskał przebaczenie od Dumbledore'a-wyraził skruchę i umiał kochać. Kochał- to coś czego ani Voldemort ani inni śmierciożercy (prócz Malfoyów) nie zaznali. Tylko dlatego, że Snape kochał Lily opiekował się (choć trzeba przyznać że dość mizernie) Harrym. To dla niej znosił to wszystko, a Jo wspaniale opisała i wyjaśniła, to co robił Snape przez wszystkie 7 tomów.

Dodane przez siostra dnia 02-02-2009 16:22
#37

Mi sie bardzo podobał ten wątek... świadczył o tym że nic nie dzieje się bez przyczyny... i w większości o tym jacy jesteśmy decydują nasze osobiste przeżycia (w tym wypadku śmierć ukochanej osoby, a co gorsze spowodowanie jej) oraz otoczenie... W 5 klasie harry zobaczył w umyśle snape'a jego rodzinę... to był straszny widok...

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 02-02-2009 17:13
#38

Gdy przeczytałam o wątku Lily - Snape zrobiło mi się przykro. choć z drugiej strony ucieszyłam się ponieważ lubiłam postać Snape'a. Zawsze wydawało mi się że jego historia i postać nie są tak do końca jasne i proste do zdiagnozowania jak zrobił to Harry. Zawsze myślałam że musi być jakiś konkretny powód zaufania Dombledora do postaci Snape'a a w 7 części wszystko się wyjaśnia. Przykro zrobiło mi się ponieważ dokładając ten wątek do tego co wcześniej zobaczył Harry we wspomnieniach Snapa, jest to postać dość smutna i w zasadzie zagubiona gdzieś w tym wszystkim od samego dzieciństwa. Zawsze był ousiderem choć chciał być inny i akceptowany przez innych, z drugiej zaś strony lubił się wyróżniać - być autonomiczny. Jest to postać intrygująca poniekąd i tajemnicza ale budziła zawsze we mnie sympatię, a to że lubił czarną magię?? Wielu z nas lubi rzeczy nie akceptowane przez innych, Snape zaś rzadko korzystał z tej wiedzy w sposób praktyczny. Moim zdaniem zachował się wobec Harrego w porządku pomimo swojej niechęci do niego ze względu na jego ojca. I również jestem czasami niepoprawną romantyczką a wątek tej miłości mnie wzruszył........

Dodane przez Harry 14 dnia 02-02-2009 17:45
#39

Naprawdę szkoda mi Snape'a miał bardzo ciężkie życie umarł z ręki swojego pana, ale wracając do tematu gdyby on ożenił się z Lilly Harry nie przyszedł by na świat i nie moglibyśmy przeczytać tej książki ale naprawdę mu współczuje ukrywał to całe życie nie miał się komu zwierzyć.:(:(

Dodane przez mia20082 dnia 02-02-2009 20:36
#40

Mi również szkoda Snape'a. Mocno byłam zaskoczona faktem że Snape kochał Lily,ale nie zgadzam się z tym że Rowling poszła na łatwiznę wręcz przeciwnie uważam ze takie wydarzenia były strzałem w dziesiątkę

Dodane przez novakai dnia 05-02-2009 16:03
#41

Czytając rozdział "Opowieść Księcia" miałam mieszane uczucia. Z jednej strony było mi żal Snape'a, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie związku Lily-Snape. Zresztą muszę przyznać, że inaczej sobie wyobrażałam historię takiego tajemniczego człowieka jakim był Snape. Uważam, że Rowling mogła wymyślić coś innego.

Edytowane przez Ariana dnia 24-05-2009 12:05

Dodane przez igla dnia 05-02-2009 16:21
#42

Wielu z nas nie wyobrażało sobie, że Snape może posiadać jakiekolwiek uczucia. A tu, szok! Jednak chyba nie wyobrażam sobie związku Sever- Lily. Mimo ich przyjaźni i faktu, że znali się od dziecka, różnice nie pozwalały im na to by byli razem. Czarna magia, którą fascynował się Snape, zwyciężyła nad tym, żeby był z Lily. I jeszcze jest, ale już mniej ważna chyba, kwestia domów tej dwójki. Jakby się związali będąc jeszcze w Hogwarcie, dla nich byłoby to ciężke. Severus Snape- Ślizgon, Lily Evans- Gryfonka, no i przy okazji z mugolskiej rodziny. Od zawsze te domy ne sobą rywalizowały, a Ślizgoni na dodatek mieli stosunek do szlam jaki mieli.

Dodane przez Lilyanne dnia 05-02-2009 16:35
#43

Uważam, że ten wątek idealnie pasował do Książki, a wspomnienia Snepe'a, były najlepszym rozdziałem w całej książce. Płakałam jak bóbr...

Był to jeden z lepszych postaci. Intrygujący, urzekający i ciekawy. A Jo uczyniła go biednym nieszczęśnikiem który nie zaznał wzajemnego uczucia. Oklepane! Tak samo jak to ze przez całe życie kochał tylko Lily.

A według mnie, to w tym wszystkim było najpiękniejsze. Kochał ją od chwili gdy byli dziećmi do momentu jego własnej śmierci. Ja też bym chciała kochać tak bardzo, pomimo iż miałabym z tego powodu cierpieć. Kochał ją pomimo iż wyszła za jego największego wroga. Przecież to na tym ta książka się opierała. Na miłości. To ona miała pokonać zło i ulepszyć świat i uważam, że Rowling spisała się na medal.

Edytowane przez Lilyanne dnia 05-02-2009 16:36

Dodane przez Lilyanne dnia 05-02-2009 16:37
#44

Uważam, że ten wątek idealnie pasował do Książki, a wspomnienia Snepe'a, były najlepszym rozdziałem w całej książce. Płakałam jak bóbr...

Był to jeden z lepszych postaci. Intrygujący, urzekający i ciekawy. A Jo uczyniła go biednym nieszczęśnikiem który nie zaznał wzajemnego uczucia. Oklepane! Tak samo jak to ze przez całe życie kochał tylko Lily.

A według mnie, to w tym wszystkim było najpiękniejsze. Kochał ją od chwili gdy byli dziećmi do momentu jego własnej śmierci. Ja też bym chciała kochać tak bardzo, pomimo iż miałabym z tego powodu cierpieć. Kochał ją pomimo iż wyszła za jego największego wroga. Przecież to na tym ta książka się opierała. Na miłości. To ona miała pokonać zło i ulepszyć świat i uważam, że Rowling spisała się na medal.

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 06-02-2009 18:40
#45

Tak, to niewątpliwie rzecz warta rozpisania się w tym poście.
Dla mnie była to rzecz zaskakująca i nieprzewidywalna. Chociaż, po przeczytania Insygniów puknęłam się w głowę - Czego ja na to nie wpadłam?? Przecież tego można się było domyśleć.
Wątek ten jest jednym z głównych wątków w całej sadze. Tragicznie piękne ;( I właściwie zmienia o 360 stopni naszą opinię o biednym Smark...Severusie.
Mnie już za bardzo zadręczało pytanie : po której on jest w końcu *** stronie....??

Właściwie scena w której umierał, jako jedyna mnie wzruszyła . Ale gdyby nie umarł, jego "ofiara" nie miałaby sensu..


Trochę kultury...

Edytowane przez Ariana dnia 06-02-2009 18:55

Dodane przez Gotess dnia 22-02-2009 19:47
#46

A ja tam Lily lubię :).
A co do Snape, to jak na Ślizgona, to wiedział co wybiera :D.
Co z tego, że Lily nie była czystej krwi czarodziejką?
Wychodzi na to, że pan Harry Potter, też był mugolakiem...
I to nawet ciekawe było :).

Dodane przez Nevada dnia 22-02-2009 19:57
#47

Ja nie bardzo wierzę w tę "miłość" w końcu nazywał ją szlamą a ona go broniła. Gdyby ją naprawdę kochał to by jej to w jakiś sposób pokazał

Dodane przez bells16 dnia 15-03-2009 21:44
#48

Smutne były wspomnienia severusa ale bym nie chciała by on był z Lilly

Dodane przez mariola2755 dnia 20-03-2009 15:04
#49

To było dla mnie wielkim zaskoczeniem!! Snape kochający kogoś!! Ale jednak mimo wszystko to dobrze zrobiłą rowling że wpisała w książkę ten wątek

Dodane przez SeverusS dnia 30-03-2009 11:03
#50

To był zdecydowanie jeden z piękniejszych momentów całej sagi. Nagle ktoś, do którego nikt (jak się zdawało) nie ma zaufania, poparcia, przyjaciół i dobrej duszy, nieszczęśliwie naznaczony w dzieciństwie złymi wspomnieniami okazał się być dobry w tak ludzki sposób, że kochał. To był dla mnie jak szok, ponieważ jako, że był bardzo blisko Voldemorta sądziłam, że jest bezwzględny i bez sumienny tak jak Czarny Pan, a tu się okazało, że ma ludzkie uczucia, że potrafi kochać...

Dodane przez Ginny W dnia 16-05-2009 12:41
#51

Chyba nikt nie spodziewał się, że coś takiego się wydarzy, prawda? Chociaż, gdyby tak dłużej pomyśleć, to Severus musiał mieć jakiś poważny powód, aby nienawidzić Jamesa. A nieszczęśliwa miłość to dostateczny powód. A tak poza tym to moim zdaniem autorka bardzo fajnie zakończyła to trudne życie Snape'a.

Dodane przez SeverusSnape dnia 29-06-2009 21:12
#52

Gdyby nie miłość do Lily, Severus pewnie pozostałby dalej śmierciożercą. Wszystko co robił w życiu było dla niej, gdyby Lily zgodziłaby się, aby Severus był po stronie Voldemorta, byliby pewnie razem.

Dodane przez Lily Evans dnia 29-06-2009 21:25
#53

Moim zdanie oni do siebie w ogóle nie pasują. Współczuje Snape'owi to straszne przez całe życie kochać jedną kobietę. Wiemy jednak że nigdy jej tego nie powiedział a może powinien to zrobić. Myślę również że nie powinien mówić do niej "szlama" nawet w takiej sytuacji jakiej się znalazł. Dziwi mnie trochę że on kochał ją nadal kiedy wyszła za jego największego wroga. Jak już naprawdę nie miał odwagi powiedzieć jej że ją kocha to powinien się cieszyć z tego że z Jamsem jest szczęśliwa i nie być taki w stosunku do Harry'ego.

Edytowane przez Ariana dnia 29-06-2009 22:12

Dodane przez Domaa dnia 01-07-2009 12:10
#54

Ja strasznie lubiłam czytać te wspomnienia o Servusie i Lily. Szkoda, że on się zakochał bez wzajemności, ale no nie każdy ma to czego sobie pragnie. Ona kochała jego wroga, ale on też nie postąpił słusznie- myślał, że jeśli powie Czarnemu Panu żeby nie zabijał Lily on tego nie zrobi ? Czarnemu Panu nie zawsze można było ufać. Zresztą to co ? Zostawi Lily ona śmiertelnie zrozpaczona po stracie dwóch najważniejszych jej osób poszłaby tak po prostu do Snape ? Bo mi się tak do końca nie wydaję. Sam nie postąpił dobrze, ale to, że ją kochał było ciekawym momentem w książce.

Dodane przez SeverusSnape dnia 03-07-2009 12:01
#55

Najsmutniejszy jest fakt, że kochał Lily, a nigdy nie mógł jej mieć dla siebie, jakby tylko ona była światłem w jego życiu, nawet gdyby nie umarła, pewnie też nie byłaby z nim:(

Edytowane przez SeverusSnape dnia 03-07-2009 12:02

Dodane przez under-pressure dnia 14-07-2009 10:30
#56

właśnie oklepała to i nie do końca zrobiła z niego czarny charakter którym zdawał się być przez resztę tomów,jak dla mnie to było miłe zaskoczenie ,że i w nim znalazły się jakieś uczucia. :)

Dodane przez Hermione dnia 14-07-2009 11:06
#57

Mi sie spodobał ten wątek. Nieszczęśliwa miłość to coś (oprócz znęcania się Huncwotów :) ) co tłumaczy jego skrytość i nienawiść do Harry'ego. Przeciez nie chodzili ze sobą, na początku tylko się przyjaźnili, a Lily chyba mu współczuła. Nie pasowali do siebie, i to mi sie własnie podoba, chyba najbardziej. Zafascynowany czarną magią, cichy, a tu zako****e sie w szlamie... Takie.... romantyczne... :)

Dodane przez al_kaida dnia 03-08-2009 01:24
#58

Gdy przeczytałam ten rozdział o historii Snape'a, od razu wszystko mi się w głowie rozjaśniło, jego zachowanie wobec Harry'ego, innych ludzi... Współczuję mu takiej miłości. Prawdą jest, że sam jest sobie winny. Ale bardzo się rozczuliłam, gdy Snape pokazał Dumbledorowi swojego patronusa. Mimo upływu lat i wielu okoliczności Snape nadal kochał Lilly :)

Dodane przez Leanne dnia 03-08-2009 10:20
#59

Moja koleżanka grubo przed wydaniem Insygniów (to było we wakacje 2007), powiedziała mi, że "Severusek kochał się w Lily, zobaczysz".
Szczerze mówiąc, w ogóle się nie odezwałam tylko w głębi duszy się z niej zaśmiałam. Dla mnie ta miłość to był totalny szok. Zaczęłam postrzegać Snape'a inaczej, żałować go. Ponieważ jestem romantyczką te wspomnienia Snape'a bardzo mi się podobały i według mnie to bardzo udany wątek.
A Severusa żal... Nigdy nie był szczęśliwy poza krótkimi chwilami w Hogwarcie, które spędzał z Lily.

Dodane przez Fanka_Severusa dnia 03-08-2009 10:32
#60

ja czytałam na takiej stronie deptajem.pl że jak Severus powiedział na Lily Evans:"NIE POTRZEBUJE POMOCY TEJ MAŁEJ SZLAMY!!!"-to potem napisali w drugim artykule,jak Severus mówił do matki Harr'ego w pociągu:"Hej! Lily! LILY!!!-zatrzymała sie,odwróciła sie do niego,i zapytała:"Czego ode mnie chcesz?!-a Severus powiedział-"Ja...ja przepraszam za tamto...po prostu sie wściekłem...przepraszam cie Lily..."-Lily uśmiechneła sie lekko i powiedziała-"Nic nie szkodzi... choć znajdziemy sobie przedział."

wiecie co...ja myśle że to Severus zasługiwał na Lily...przecież James...no trudno...co sie stało to sie nie odstanie...boże jakie to było pienkne ;(

Dodane przez Julia_magic dnia 03-08-2009 10:48
#61

Nevada napisał/a:
Ja nie bardzo wierzę w tę "miłość" w końcu nazywał ją szlamą a ona go broniła. Gdyby ją naprawdę kochał to by jej to w jakiś sposób pokazał


myślę że wtedy nazwał ją szlamą z dwóch powodów, po pierwsze chciał udowodnić wszystkim, że jednak potrafi poradzić sobie ze złośliwymi Gryfonami sam, jeśli przestaliby mu dokuczać dzięki Lily to by było dla niego kolejne upokorzenie, że musi korzystać z pomocy dziewczyny
po drugie był wściekły na cały świat więc mógł tak powiedzieć nawet nie myśląc o tym, mi też zdarza się czasem palnąć coś głupiego, bo tego nie przemyślę i potem żałuję


a co do wątku Lily i Snape'a uważam go za jeden z lepszych, nagle wszystko się ułożyło i dopasowało, moje zdanie o nim było już trochę lepsze po Księciu Półkrwi kiedy przeczytałam recenzję na temat tego, ze być może zabił dyrektora na jego własną prośbę co okazało się prawdą, ale po Insygniach moge stwierdzić, że go naprawdę polubiłam

Dodane przez Evi91 dnia 04-08-2009 12:17
#62

Mnie zaskoczył i zaciekawił bardzo ten wątek. To było straszne co spotkało Severusa. Nie my jesteśmy autorami, tylko Rowling. Ona tak przedstawiła ta postać i nic na to nie poradzimy. Ciesze, się, że Snape jednak jest pozytywną postacią, choć przez pierwsze części miałam mieszane uczucia. Potem w 5 było mi go nawet trochę żal. A od końca 6 części, jak zabił Dumbledora i niemalże przez całą 7 część do tych wspomnień miałam go za negatywną postać. Za sługę Czarnego Pana. Cieszę, się, że taki nie był naprawdę.

Dodane przez Oyster dnia 20-08-2009 23:20
#63

To jest magia. To go odróżnia od Voldemorta, że on umiał kochać, a że jedną kobietę, to jego problem nie? :)
Sam wątek też nie przypadł mi do gustu, ale dał nowe światło na tragiczną od tego momentu postać Snape.

Dodane przez Astoria Greengrass dnia 21-08-2009 16:39
#64

Podobał mi się ten wątek. Okazało się, że w rzeczywistości Snape nie był zwykłym, pozbawionym uczuć i zimnym mężczyzną. Od początku swojego życia ktoś go upokarzał, i jeszcze rozdzielił się z jedyną miłością swego życia. Ona, mimo że inna, jako jedyna go rozumiała, choć odrobinę i kiedy pozostał po niej tylko chłopiec, syn zarozumiałego James'a, zawsze kojarzył go sobie właśnie z znienawidzonym wrogiem.
Ja jakoś od tej pory też niezby lubię James'a.

Dodane przez Szarlotta Szott dnia 21-08-2009 17:16
#65

Według mnie jest to bardzo ciekawy wątek! Przynajmniej bardzo mnie zaskoczyło to jak Rowling przedstawiła ich znajomość. Nawet mi się zrobiło żal Severusa! Trochę sobie facet zniszczył życie i właściwie sam sobie był temu winny! Sprawił, że jego największa miłość go nienawidziła i mścił się przez to na Harrym. ( i to jest rzecz której nie mogę usprawiedliwić) Na chłopcu, którego musiał jednocześnie chronić!
Sev to naprawdę postać tragiczna!

Dodane przez Lady Snape dnia 21-08-2009 19:30
#66

Wątek miłości inteligentnego Snape'a do Rudej Szlamy, Matki Miłosierdzia, Kryształowej Dziewoi, Obleśnie Przewspaniałej Ckliwej Wywoływaczki Mdłości to najgorsza rzecz, jaką Rowling mogła zrobić fanom Severusa. Do dziś nie mogę myśleć o tym bez żalu, choć już tyle czasu minęło od wydania osławionej siódemki... Niestety tym krokiem nasza przewspaniała Jo udowodniła tylko, jaka jest płytka, jeśli idzie o uczucia. Myśl, że Severus mógł być, zdaniem J.K. zakochany w Szlamisku zaświtała mi w głowie na długo przed ukazaniem się Insygniów i tak mnie przeraziła, że w wolnych chwilach skupiałam się na wymyślaniu argumentów, które mogłyby dobitnie zaprzeczyć temu uczuciu i uspokoić nieco me rozedrgane nerwy. "Rowling mi tego nie zrobi, nie zrobi, nie może, nie godzi się tak zmarnować wątku TAKIEJ postaci jak Snape" - myślałam. Wierzyłam naiwnie, że zamiar skumania Liluśśśśi i Severusa nigdy nie powstał w głowie Jo, a nawet jeśli powstał, to uznała go za zbyt niesmaczny, zbyt ckliwy i zbyt naciągany, ale niestety srodze się zawiodłam... Uważam, że Snape nigdy nie zakochałby się w Lily Evans, chociaż obiektywnie rzecz biorąc przez jakiś czas mógł być nią zafascynowany - jako jedyna okazywała mu nieco więcej ciepła, podczas gdy pozostała część ludzkości skutecznie uprzykrzała mu życie. Owszem, Snape nastolatek mógł się podkochiwać w rudym słodkim podlotku, ale twierdzić, że owa "nastoletnia" miłość przetrwała tyle lat, pomimo tego, że Ruda była żoną najgorszego wroga Severusa, że mu synka urodziła... Litości! W dodatku moim zdaniem Lily i Severus nie pasowali do siebie pod względem intelektualnym. O czym on by z nią gadał? Już widzę, jak on się szkoli w oklumencji czy czymś tam, ważne sprawy załatwia, a ona się do niego klei, gładzi go po włoskach, pyta, czy chce zupki, bo świeżutka, cieplutka, właśnie ugotowała i informuje, że ich dziecię właśnie kupeczkę zrobiło. Żal.org tego nie przewidział. Snape nie kochał Lily Evans, Snape kochał wyidealizowaną, obdartą z wszelkich przywar, boską postać Lily. Ruda z jego marzeń raczej nie miała wiele wspólnego z tą rzeczywistą. Był w nią zapatrzony, jak w święty obrazek, bo nigdy nie było mu dane z nią być. Nie jestem w stanie uwierzyć, że przez tyle lat Snape nie spotkał na swojej drodze jakiejś inteligentnej kobiety z charakterem. Lily jest uosobieniem wszystkiego, czego w kobietach nie cierpię. Kojarzy mi się z taką naiwną głupią laseczką, co to kapcie mężowi w zębach przynosi. Snape raczej nie szukałby służącej tylko partnerki, która dorówna mu intelektem, a to, że Lily była kujonem, nie znaczy, że była bystra. Podsumowując: wątek Lily + Snape jest be. Rozczarowałam się. Bardzo, bardzo...

Edytowane przez Lady Snape dnia 21-08-2009 19:32

Dodane przez SeverusSnape dnia 02-10-2009 23:23
#67

Lady Snape napisał/a:
Wątek miłości inteligentnego Snape'a do Rudej Szlamy, Matki Miłosierdzia, Kryształowej Dziewoi, Obleśnie Przewspaniałej Ckliwej Wywoływaczki Mdłości to najgorsza rzecz, jaką Rowling mogła zrobić fanom Severusa. Do dziś nie mogę myśleć o tym bez żalu, choć już tyle czasu minęło od wydania osławionej siódemki... Niestety tym krokiem nasza przewspaniała Jo udowodniła tylko, jaka jest płytka, jeśli idzie o uczucia. Myśl, że Severus mógł być, zdaniem J.K. zakochany w Szlamisku zaświtała mi w głowie na długo przed ukazaniem się Insygniów i tak mnie przeraziła, że w wolnych chwilach skupiałam się na wymyślaniu argumentów, które mogłyby dobitnie zaprzeczyć temu uczuciu i uspokoić nieco me rozedrgane nerwy. "Rowling mi tego nie zrobi, nie zrobi, nie może, nie godzi się tak zmarnować wątku TAKIEJ postaci jak Snape" - myślałam. Wierzyłam naiwnie, że zamiar skumania Liluśśśśi i Severusa nigdy nie powstał w głowie Jo, a nawet jeśli powstał, to uznała go za zbyt niesmaczny, zbyt ckliwy i zbyt naciągany, ale niestety srodze się zawiodłam... Uważam, że Snape nigdy nie zakochałby się w Lily Evans, chociaż obiektywnie rzecz biorąc przez jakiś czas mógł być nią zafascynowany - jako jedyna okazywała mu nieco więcej ciepła, podczas gdy pozostała część ludzkości skutecznie uprzykrzała mu życie. Owszem, Snape nastolatek mógł się podkochiwać w rudym słodkim podlotku, ale twierdzić, że owa "nastoletnia" miłość przetrwała tyle lat, pomimo tego, że Ruda była żoną najgorszego wroga Severusa, że mu synka urodziła... Litości! W dodatku moim zdaniem Lily i Severus nie pasowali do siebie pod względem intelektualnym. O czym on by z nią gadał? Już widzę, jak on się szkoli w oklumencji czy czymś tam, ważne sprawy załatwia, a ona się do niego klei, gładzi go po włoskach, pyta, czy chce zupki, bo świeżutka, cieplutka, właśnie ugotowała i informuje, że ich dziecię właśnie kupeczkę zrobiło. Żal.org tego nie przewidział. Snape nie kochał Lily Evans, Snape kochał wyidealizowaną, obdartą z wszelkich przywar, boską postać Lily. Ruda z jego marzeń raczej nie miała wiele wspólnego z tą rzeczywistą. Był w nią zapatrzony, jak w święty obrazek, bo nigdy nie było mu dane z nią być. Nie jestem w stanie uwierzyć, że przez tyle lat Snape nie spotkał na swojej drodze jakiejś inteligentnej kobiety z charakterem. Lily jest uosobieniem wszystkiego, czego w kobietach nie cierpię. Kojarzy mi się z taką naiwną głupią laseczką, co to kapcie mężowi w zębach przynosi. Snape raczej nie szukałby służącej tylko partnerki, która dorówna mu intelektem, a to, że Lily była kujonem, nie znaczy, że była bystra. Podsumowując: wątek Lily + Snape jest be. Rozczarowałam się. Bardzo, bardzo...


Nie zgadzam się z Tobą, mam wrażenie, że obrażasz Lily a nawet Severusa. Snape był zamkniętym, samotnym i bardzo nieszczęśliwym dzieckiem, Lily była jego światełkiem w szarym i okropnym dla niego świecie. Jako jedyna nigdy się go nie wstydziła, choć zawsze był pośmiewiskiem. Głupie kobiety nigdy nie idą za mężczyznami, którzy mają mózg. Lily widziała w Severusie geniusza a Severus widział w niej to, co mu w życiu brakowało, dawała mu ciepło i serdeczność. Uważam, że Rowling uszlachetniła tym wątkiem postać Severusa, uważanie, że jest wrednym, aroganckim i sarkastycznym człowiekiem, który nie posiada uczuć jest na poziomie intyfaltywnych nastolatek, które wręcz błagają, aby iść z nim do łóżka i wymyślają swoje opowiadania- romansidła, gdzie robią z Severusa idiotę. Piszesz, że Snape mógł zakochać się w każdej innej kobiecie z większym intelektem od Lily, i właśnie to mnie śmieszy MIŁOŚĆ jest tylko jedna, to tylko prawdziwa miłość na tym polega Lily była jedna tak samo jak jeden był Severus. Myślę, że Lily byłaby głupia bardzo głupia, gdyby zgodziła się na zachowanie Severusa, a ona powiedziała wprost - albo ja albo Voldemort, to Severus był głupi, że chciał pokazać swoją inteligencję w ten sposób, ale jak każdy człowiek popełnił błąd, błąd, który zmienił jego życie.
Severus do samego końca kochał Lily, szkoda, że wyszła za Jamesa, którego bardzo nie lubię tutaj Lily ma u mnie minus, mogła wyjść za kogoś innego. Gdyby nie Severus na pewno byliby razem, oczywiście to nie tylko wina Severusa, że się zakończyli przyjaźń, Lily mogła dać Severusowi jeszcze jedną szansę, mógła uwierzyć w jego skruchę, ale wolała Jamesa. Severus pomimo tego faktu zostanie i tak skomplikowaną postacią.
Napisałaś, że Rowling ma płytkie pojęcie o miłości, bzdura ! Pokazała, że Severus też miał uczucia tylko życie go popsuło. Nie zaprzeczam tego, że nie mógł zakochać się jeszcze raz, ale niestety miłość jest tylko jedna. A Lily na pewno nie była głupia, oboje nie mogli ułożyć sobie wspólnej drogi przez własne błędy.

Dodane przez Lady Malfoy-shine dnia 03-10-2009 09:38
#68

Masz rację SeverusSnape wydaje mi się że obrażasz Lili i to bardzo: Wątek miłości inteligentnego Snape'a do Rudej Szlamy, Matki Miłosierdzia, Kryształowej Dziewoi, Obleśnie Przewspaniałej Ckliwej Wywoływaczki Mdłości to najgorsza rzecz, jaką Rowling mogła zrobić fanom Severusa. Lily jest uosobieniem wszystkiego, czego w kobietach nie cierpię. Kojarzy mi się z taką naiwną głupią laseczką, co to kapcie mężowi w zębach przynosi. jakby Sev chciał kobietę NIEZALEŻNĄ to pewnie by sobie taką znalazł ale Rowling zdecydowała że jego ukochaną do końca jego życia będzie
LILI chociaż ona nie odwzajemnia jego uczuć
PS pozdrawiam cię Lady Snape
SeverusSnape
i wetin.

Dodane przez karos dnia 03-10-2009 16:30
#69

Nie zgadzam sie z tym.
Owszem, Lily nie pasuje do Severusa ale to nie oznacza że nie mógł się z niej zakochać. Na litość boską to że był ślizgonem nie odbiera mu prawa zakochać się w szlamie!!

Dodane przez SeverusSnape dnia 09-10-2009 22:28
#70

karos napisał/a:
Nie zgadzam sie z tym.
Owszem, Lily nie pasuje do Severusa ale to nie oznacza że nie mógł się z niej zakochać. Na litość boską to że był ślizgonem nie odbiera mu prawa zakochać się w szlamie!!

Zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami. Severus mógł kochać Lily.. Uważam, że obie postacie rozstały się ze sobą z powodu innych dróg w życiu, gdyby oboje się nie rozstawali ich życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie nazywajcie Lily szlamą, bo szlamą jest jej siostra, ale nie ona.

Dodane przez Lady Snape dnia 10-10-2009 20:42
#71

SeverusSnape napisał/a:
Piszesz, że Snape mógł zakochać się w każdej innej kobiecie z większym intelektem od Lily, i właśnie to mnie śmieszy MIŁOŚĆ jest tylko jedna, to tylko prawdziwa miłość na tym polega Lily była jedna tak samo jak jeden był Severus.


A mnie śmieszy Twój wyidealizowany górnolotny obraz szlachetnego i czystego uczucia, bo jestem zwolenniczką ostatnich teorii w świetle których miłość to uczucie przemijające. Masz jednak prawo do swych ckliwych trącających nieuleczalnym romantyzmem rozważań, podobnie jak i ja mam prawo odczuwać mdłości na wzmiankę o nieskazitelnej pannie Evansównie. Nie twierdzę, że Snape nie mógł się w Lily zakochać - przyznałam, że mógł być nią zafascynowany, bo jako jedyna okazała mu trochę serca. Nie uwierzę jednak, że zaślepienie inteligentnego człowieka trwało tyle lat. Powtórzę: wg mnie Snape nigdy nie poznał prawdziwej Lily. Wielbił tylko jej wyidealizowany obrazek i bardzo mnie to smuci. W każdym bądź razie Ciebie miłość Snape'a do Rudej zachwyca, mnie zniesmacza. Każde z nas ma prawo odczuwać w tej sytuacji co mu się żywnie podoba. Nie zmienię zdania - wątek jest wg mnie całkowicie skopany, co nie znaczy, że innym ma się również nie podobać. Być może niektórzy lubią wyidealizowane bohaterki, ale ja wolę bardziej życiowe obrazy i nie znoszę tandetnych law story. Pozdrawiam

Edytowane przez Lady Snape dnia 10-10-2009 21:04

Dodane przez Dogma dnia 10-10-2009 21:35
#72

Lily jest tandetna niczym wietnamska podróbka glanów :} Postawionych koło oryginalnych, jedynych w swoim rodzaju.

Taka wskazówka dla niektórych - drugi przykład to Snape

Dodane przez Lila Lee dnia 10-10-2009 22:47
#73

Nie nazywajcie Lily szlamą, bo szlamą jest jej siostra, ale nie ona.

A właśnie, że nie. Petunia jest mugolem, a Lily - "szlamą" - czyli inaczej(nieobraźliwie) mówiąc "czarownicą urodzoną w rodzinie mugolskiej".

Jak już tu piszę, to coś ode mnie odnośnie tematu.

miłość to uczucie przemijające, trwające góra 4 lata

(pomijając fakt, że nie widzi mi się takie dokładne określanie czasu trwania miłości (innych uczuć też)
Spełniona miłość - może. Ale niespełniona może trwać duużo dłużej. Gdzieś(dawno temu) natrafiłam na zdanie "największą miłością jest ta niespełniona" (czy jakoś tak). I to się zgadza(nie zawsze oczywiście, ale często).
Jak myślę, że było między Lily a Snap'em.:
Na samym początku Snape lubił Lily - ot, takie dziecięce zauroczenie wesołą, podobno ładną dziewczyną. Normalka. Dodatkowo była jego jedyną przyjaciółką(a przynajmniej "miłą dla niego osobą"), takim promykiem słońca - ucieczką od ponurego domu. Często się jednak nie widywali.
Nastał czas Hogwartu. Trafili do różnych domów. Snape jeszcze rzadziej ją widywał, więc podczas myślenia o niej zaczął ją idealizować - nie widział żadnych wad, umacniał za to uczucie zadurzenia(czy czego-tam). I Im rzadziej ją widywał, a częściej myślał - stawiał Lily wyżej i wyżej na piedestale, aż to zauroczenie/zadurzenie zmieniło się w miłość, która była tym mocniejsza, im bardziej się wydawała niemożliwa do spełnienia. Oczywiście nawet niespełniona miłość musi mieć jakieś granice. I wtedy "do akcji" wkracza przepowiednia. Śmierć Lily(z jego lub nie winy), dało temu uczuciu potężny zastrzyk winy. To już nawet nie była miłość, tylko wszechogarniające uczucie, że się przyczynił do śmierci drogiej(jakoś) mu osoby. Każde jego działanie przeciwko LV miało na celu odkupienie win.

Chyba.

W każdym razie ja sobie tak tłumaczę to ciągnące się przez całego życie uczucie Snape'a do Lily. Przecież gdyby w którymś momencie zaczęli chodzić ze sobą, to jego miłość musiała po pewnym czasie osłabnąć (nie ważne jaki byłby powód) - jak to zwykle z uczuciami bywa.

Na koniec - sam w sobie wątek nie jest znowu taki zły - czasem trochę szkoda mi postaci Snape'a na niego, czasem się zastanawiam jak to możliwe, przecież to do Snape'a nie pasuje, czasem też mam ochotę bronić Lily - pomimo mojej całkowitej obojętności wobec niej - która jest czasem tak obrażana przez tyle osób, pomimo tak niewielu wzmianek o niej, że to jest aż śmieszne/denerwujące. Przez większość czasu jednak moje myśli omijają go szerokim łukiem ze względu na zwykły brak zainteresowania postacią Lily i wątkiem Lily-Snape.

Dodane przez Lady Snape dnia 10-10-2009 22:57
#74

pomijając fakt, że nie widzi mi się takie dokładne określanie czasu trwania miłości (innych uczuć też)

Tak wiem, już przy pierwszej edycji zrezygnowałam z podawania czasu i zlikwidowałam te "4 lata", żeby potem nie musieć cytować artykułów w których o owym przypuszczalnym czasie czytałam i nie cytować całej biologiczno-mechanistycznej teorii [a jest bardzo ciekawa, ale mniejsza z tym], ale chyba długo pisałaś swoją wypowiedź i nie zauważyłaś mojego edita.

Zgadzam się, że żywotność miłości niespełnionej jest nieco dłuższa niż spełnionej. To zwykłe idealizowanie, pielęgnowanie w sercu obiektu naszych uczuć, niezdrowa wręcz obsesja. Nie podoba mi się, że Snape padł łupem takiej "miłości".

Dodam jeszcze, ze już sama postać Liluśki jest dla mnie nie do przyjęcia. Evansówna kojarzy mi się z przesłodzoną laską rodem z reklam telewizyjnych, co to nigdy źle mężowi koszuli nie wyprała, całuje swoje malutkie dziecię po pupie podczas przewijania, pachnie fiołkami, biega boso po trawie i prowadzi wściekle różowy pamiętnik, skrzętnie zapisując ckliwymi zdaniami pachnące kartki, zdobne w motylki i kwiatuszki. Wystarczy przeczytać jej list w siódmym tomie, by zebrało się na mdłości.

A z drugiej strony, ten wątek wydaje mi się beznadziejnie tandetny (bez urazy, dla nikogo)


Dziękuję Ci za to stwierdzenie malfoy_sam_segz. Ja jestem tego samego zdania. Dla mnie to różowy plastik, brokat, tandeta i rude aniołki. Tyle w tym temacie

Edytowane przez Lady Snape dnia 10-10-2009 23:12

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 10-10-2009 23:05
#75

takie to było trochę dziwne, ze snape tak kochał lily a tak nienawidził harry'ego, (może dlatego, ze to nie on był jego ojcem xD)

Dlaczego dziwne? Jeśli już mówimy o tej rzekomej miłości, którą rzekomo Severus żywił do panny Evans, to z pewnością jasne jest, że nienawidził Harry'ego. Czemu? Bo, po pierwsze przypominał mu jego dawną (obecną) miłość, a także był owocem miłości nie jego i Lily, tylko Lily i James'a Potter'a, a jak wiadomo on nienawidził J.P (słusznie) za to, że znęcął się nad nim (ciekawe dlaczego, w niczym nie był lepszy od Severusa) i można powiedzieć, że był jego "konkurentem".
A teraz bardziej na temat: jedyne, co dobre w tym wątku, że ci bardziej domyślni czytelnicy, mogą mniej więcej wywnioskować, dlaczego Sev tak nienawidził naszego bohatera. A z drugiej strony, ten wątek wydaje mi się beznadziejnie tandetny (bez urazy, dla nikogo). Severus kojarzył mi się z osobą niezdolną do uczuć, silną, nie rozczulającą się nad jakimiś bzdurami, a Rowling trochę zepsuła moje wyobrażenia.

Edytowane przez malfoj_sam_segz dnia 10-10-2009 23:06

Dodane przez SeverusSnape dnia 12-10-2009 22:54
#76

Myślę, że opisywanie Severusa jako człowieka aroganckiego, sarkastycznego, wrednego i pozbawionego uczuć jest błędne, gdyż wtedy postać nie byłaby tak ciekawa. Severus byłby tylko szarą i złą postacią. Czytalibyśmy tylko przez cały czas, że jest wredny. Rowling pokazała, że Severus jest normalnym człowiekiem, który potrafił kochać, popełniać błędy a przy tym niezwykle inteligentny i samotny. Wątek miłości Severusa do Lily jest potrzebny, gdyż "unormalnia" Severusa, pokazuje jego cieplejsze strony.

Miłość Severusa do Lily nit była różowa, nie była w kwiatki i na pewno nie była wesoła. Miłość Jamesa i Lily była tandetna i bardzo kolorowa, na pewno biegali po łąkach i łapali motylki, niestety Severus nie miał tego szczęścia, bo Lily nie była już jego. Bardzo jej pożądał, ale nigdy jej nie miał, więc myślę, że to nie było różowe, ale każdy ma swoje zdanie.
"Miłość jest uczuciem przemijającym"-dobra, ale Severusa charakter nie pozwalał, aby poznał inną kobietę, gdyż był wielkim samotnikiem i jakby wstydził się swej przeszłości. A jeśli miałby kogoś poznać, kto z serii HP mógł mu dorównać ? Nie ma chyba takiej postaci, co przeżyła by coś tak okropnego jak Snape.
Nie mówię, że Lily była ideałem, zgadzam się z wypowiedziami, które są innego zdania. Lily naprawdę w oczach była idealna, ale myślę, że posiadała wiele wad, ale może posiadała zbyt "kolorowy" charakter dla Severusa. Jednakże Severus ją kochał i nic złego na nią nie można było przy nim powiedzieć. Miłość Severusa i Lily jest po prostu nieszczęśliwa a Severusowi popsuła życie.
Nie to, że jestem fanką pani Evans, ale nazywanie ją Rudą Szlamą itp jest lekką przesadą.

Severusa pozostaje nadal najbardziej tajemniczą postacią, można pisać o nim długo, dlatego otworzyłam nowy http://hogsmeade....ad_id=2476 na forum.

Edytowane przez SeverusSnape dnia 12-10-2009 23:04

Dodane przez monia3437 dnia 29-12-2009 18:35
#77

Villemo napisał/a:
Mnie to bardzo wzruszyło.....Przecież on tak cierpiał z powodu takiej idiotki. ;[
Ale uważam, że Rowling postąpiła dobrze, tak właśnie przedstawiając historie Severusa. Tak, to naprawdę człowiek pełen tajemnic. Niby się wydawało, że taki zimny i bez serca, a tu proszę....Fajne.


Tak zgadzam się .Severus dużo pocierpiał z własną rodziną, chciał zostać z Lily. Chociaż on sam sobie zawinił nazywając Lily szlamą, to nie było zbyt miłe :(

Dodane przez RoseWeaslay dnia 30-12-2009 14:34
#78

Ja osobiście totalnie się nie spodziewałam że Severus czuje coś do Lily ale podoba mi się taki obrót akcji :) Co prawda zawsze zachowanie Severusa w stosunku do Harrego budziło we mnie dziwne emocje,no bo był dla niego taki podły i w ogóle a jednak zawsze go bronił i wątpię że robił to tylko ze względu na to że jest nauczycielem Hogwartu :)

Dodane przez hermiona111 dnia 30-12-2009 15:10
#79

To dobrze, że J.K. Rowling pokazała przeszłość, wydawałoby się tak nie czułego i oschłego człowieka jak Snape. Severus kochał Lily, ale wydaje mi się że ich związek nie miałby szans, oni nie pasowali do siebie.

Dodane przez Slitherinianka dnia 31-12-2009 11:43
#80

Mi się ten wątek bardzo podobał. Wtedy okazało się , że Snape był dobry.

Dodane przez martusia3396 dnia 01-01-2010 17:33
#81

Rzeczywiście, autorka poszła na łatwiznę wymyślając tak historię Snape`a. Ale trzeba przyznać, że całe jego życie było bardzo trudne i on sam chyba nie doznał od nikogo odrobiny miłości. Najpierw niekochany przez rodziców, potem w szkole musiał zmagać się z tym, że Lily związał a się z Jamesem. Trochę to smutne, że przez całe swoje zycie chronił Harry`ego - dziecko ukochanej Lily i znienawidzonego Jamesa.

Dodane przez Flora dnia 10-01-2010 13:59
#82

Cóż, relacja Snape - Lily. Od piątej części, było dla mnie jasne, ze Snape, coś czuje do przyszłej pani Potter. Nie wiem, jakoś tak to wyczułam, połączyłam sobie w całość, tę jego nienawiść do Jamesa i Harry'ego. No i okazało się, że wyczułam to dobrze, chociaż to chyba naprawdę nie było nic trudnego.
Nie zamierzam się bulwersować. Snape kochał Lily, ale ona nie odwzajemniała jego uczucia. Temat zamknięty. A co do nieszczęśliwej miłości Snape'a... To dobrze, że Rowling go uczłowieczyła. Dlaczego miałby być człowiekiem, który nie wiedział, czym jest miłość? Dlaczego odbierać mu w ten sposób jego jasną stronę duszy?
Lubię tego Severusa, zimnego, wyrachowanego łajdaka, który pod maską z kamienia oddycha i jest człowiekiem, który odczuwa coś poza gniewem i wieczną frustracją.
Postać Lily ogólnie mnie denerwowała - była zbyt idealna. Ale uczucie Severusa do niej mi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, nadało jego postaci nowy wymiar.

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 10-01-2010 14:10
#83

E tam , mi się ten wątek bardzo podobał. Zaskoczył mnie, to fakt, ale nie uważam, żeby go przez to zepsuła. Po prostu pokazała coś fajnego na koniec sagi, czego nikt nigdy by się nie spodziewał :)

Dodane przez rogul001 dnia 10-01-2010 14:52
#84

Może by cos z tego bylo gdyby Snape nie nazwal Lily szlamą, przez to jedno słowo całkiem go przekreslila. Bo każdy czytelnik pewnie wie, że Evans poczatkowo nie dazyla James'a pozytywnymi uczuciami.

Dodane przez Avada_Riddle dnia 10-01-2010 16:44
#85

Biedny Severus, nawet nie chce wiedzieć co on musiał przeżywać

Dodane przez Nigellus_Black dnia 04-02-2010 23:18
#86

Moim zdaniem w pewien sposób do siebie pasowali. Myślę, że Rowling rozwiązała w ten sposób wątek Snape'a po to by ukazać, że był człowiekiem zdolnym do uczuć. Jego pamięć o Lilly w połączeniu z jego destrukcyjnym charakterem w pełni wyjaśnia nienawiść do Pottera. Przedstawienie go od innej strony spowodowało zmianę nastawienia do niego ;)

Dodane przez Magic butterfly dnia 05-02-2010 16:04
#87

Może Severus na zewnątrz zawsze wyglądał i zachowywał się tak jakby zawsze taki był taki wyrzuty z uczuć i ze współczucia i po prostu taki zły charakter a tu jednak okazuje się że wcale od początku taki nie był a w środku nadal był taki jak kiedyś tylko musiał przed wszystkimi się zgrywać...Nie wiem ale uważam że Snape mógł się zakochać w Lily takie rzeczy też się zdarzają moim zdaniem nie pasowaliby do siebie ale tak czasem jest w życiu może zdarzyć się wszystko...nawet taka miłość Seva mi trochę żal bo na końcu okazało się że nie był tak zły a podobno nie lubił Harry'ego za to że był to syn James'a...Ale jednak nie chciałabym aby Lily pomimo wszystko była z Severusem jakoś jak dla mnie do siebie nie pasują...Tylko trochę szkoda Snape i szkoda że nie mógł zakochać się w kimś innym może Lily była jego prawdziwą miłością i nie potrafił zakochać się w kimś tak jak w niej?Ale po mimo tego wszystkiego jeżeli chciałby żyć normalnie na_pewno znalazłaby się taka kobieta która odwzajemniłaby jego miłość i mógłby się z nią ożenić mieć dzieci i żyć tak jak normalny człowiek tylko jedynym jego zmartwieniem i tym co bolałoby go do końca życia byłaby nie szczęśliwa miłość do Lily która jednak wybrała James'a...Szkoda Seva:(Ale jednak cieszę się że nie został on z Lily tylko ona jednak wybrała James'a bo chyba nie byliby dobraną parą pod różnymi względami...:blah::happy:

Ale miłość to jednak miłość...

Edytowane przez Elsanka dnia 03-03-2010 18:13

Dodane przez Cho_Diggory dnia 11-02-2010 14:31
#88

Dla mnie nie było to wielkie zaskoczenie.
Można to było wywnioskować z Zakonu Feniksa jak Harry zobaczył wspomnienie Snape'a w myślodsiewni.
Ja zawsze lubiłam Snape'a, ale oczywiście wolałam żeby Liliy była z Jamesem!
Bo go tez bardzo lubie.
A poza tym wyobrażacie sobie Harrego jako syna Snape'?
Ale fajnie by było gdyby mieli nastoletni romans!!
:)

Dodane przez hermiona1999 dnia 03-03-2010 14:17
#89

Mi trochę szkoda Snape'a, przez całe swoje życie obwiniał się za śmierć Lili.Cały czas ją kochał i ,,chronił''jej syna.Ale też nienawidził się za to , że nienawidził jej syna,bo bardzo przypominał Jamesa , prócz oczu.Moim zdaniem to jest bardzo smutne.

Edytowane przez Elsanka dnia 03-03-2010 18:13

Dodane przez muchor dnia 04-03-2010 15:35
#90

Dla mnie nie był to taki wielki wstrząs. Snape musiał przecież kogoś kochać, bo gdyby nie, byłby jak Voldemort. Nie mówię, że to co zrobiła Rowling było trudne, rzeczywiście poszła na łatwiznę. W pewnym sensie zepsuła postać Snape'a, z tego tajemniczego niczego nie okazującego człowieka zrobiła... ofiarę. Oczywiście to dobrze, że pokazała uczucia Snape'a, bo pokazała, że on też jest człowiekiem, że on też kocha i chce być zrozumiany, ale pokazała to zbyt wylewnie. Poniżenia w szkole, nie udana miłość itp. itd. Ale jest mi go też trochę żal. To co zrobiła Rowling jest bardzo przykre.

Edytowane przez Elsanka dnia 05-03-2010 11:08

Dodane przez Promitet dnia 09-04-2010 20:54
#91

... Ja cały czs płakałam na wspomnieniach Snape ' a . On kochał Lili . Ale nazwał ja szlamą to się nie dziwię . Ona go broniła w końcu . Ale ja tego Ojca HP Nie zbyt lubię . Bo on jakoś nie najlepiej jest opisywany przez autorkę . Ale okey . Ale sadzę że Snape może i by lepiej pasował na ojca HP . Bo on przynajmniej nie był taki wstrętny i głupi .:smilewinkgrin:

Dodane przez Pandora dnia 29-04-2010 20:46
#92

Mi tam ten wątek akurat bardzo się podobał....kamień spadł mi z serca,że nie jest taki zły jak to wcześniej wychodziło...co do wzajemej miłości liliy i Severusa...ona przeciez nie kochała go w taki sposób...był jej przyjacielem....mo0im zdaniem jest on lepszą postacią niż Harry ponieważ potrafi roztaczać wokół siebie niesamowitą aurę czego nie potrafi żaden bohater w książce i w filmie....choć Harry trochę przesadził z tymi imionami dla dzieci;))

Dodane przez adam123 dnia 08-06-2010 17:07
#93

ale się wyjaśniło dlaczego Snap nienawidził Harrego, bo to że James uratował mu życie i upokorzył go, myślę że nienawidziłby nawet jego syna (a wogóle nikt o tym się nie dowiedział z uczniów)

Dodane przez Draco 9511 dnia 17-06-2010 15:01
#94

wątek mi się podobał... snape pasuje mi na takiego co nienawidzi za nieudaną miłość. A coś musiało być skoro na meczu ratował harrego... ;)

Dodane przez -Bellatriks- dnia 17-06-2010 19:35
#95

Nie pasowali do siebie i tyle. Trochę mi żal Snape'a, bo to, że się zakochał w takiej...pannie...zepsuło mu życie, które mógłby sobie ułożyć z inną B)

Dodane przez narcysiaaa dnia 17-06-2010 20:56
#96

Ja sądzę, że mogłoby być ciekawie gdyby byli razem. Tylko Harry synem Snape'a??
kabaret^^
Rowling zupełnie od innej strony pokazała Severusa w tej sytuacji...

Dodane przez Potter_maniaczka dnia 20-06-2010 21:18
#97

Ja też byłam zszokowana! Ale to nie było takie złe...Bardzo smutne moim zdaniem. Tylko najbardziej bolało mnie to, jak Snape traktował Harry'ego.No bo skoro kochał Jego matkę to powinien trochę odpuścić, ale Jego(Snape'a)nienawiść do ojca Harry'ego wzięła górę i zwyciężyła. I głupio trochę, że Harry nazwał Albusa na drugie Severus. No to co, że on mu pomagał i wysłał tą łanięm skoro robił to z niechęcią, TYLKO dla matki Harry'ego? A samego HP nienawidził...

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 01-07-2010 08:28
#98

współczuje Snape'owi,bo kochał Lily przez całe życie.kiedy uratował Harry'ego w pierwszej części to był po prost dług wobec Lily.

Dodane przez -simon- dnia 02-07-2010 21:59
#99

Gdyby James Potter się nie pojawił to Harry miał by Sneapa za ojca.:smilewinkgrin:

Edytowane przez -simon- dnia 02-07-2010 22:00

Dodane przez panna_Malfoy dnia 02-07-2010 22:07
#100

Ja dziwię się...Snape'owi! Jak mógł się w niej zakochać!? Okay, na początku była fajna, ale potem... Obraziła się za głupie słowo "szlama". Wielka księżniczka ;/ Przecież Severus ją przepraszał, prosił o wybaczenie... To nie. Wybrała tego Jamesa. Nienawidzę go. Jak taka porządna dziewczyna mogła wziąć za męża takiego łajdaka? On ciągle znęcał się nad Sevem... Mam żal do Lily, że przyglądała się cierpieniu swojego przyjaciela.
Ja zawsze byłam "TEAM Severus" i będę, gdyż ta postać w każdym detalu przypomina mnie. I wcale nie jest tak fajnie ,gdy jest się odrzucanym i nieakceptowanym przez innych...

Dodane przez panna_Malfoy dnia 02-07-2010 22:08
#101

Ja dziwię się...Snape'owi! Jak mógł się w niej zakochać!? Okay, na początku była fajna, ale potem... Obraziła się za głupie słowo "szlama". Wielka księżniczka ;/ Przecież Severus ją przepraszał, prosił o wybaczenie... To nie. Wybrała tego Jamesa. Nienawidzę go. Jak taka porządna dziewczyna mogła wziąć za męża takiego łajdaka? On ciągle znęcał się nad Sevem... Mam żal do Lily, że przyglądała się cierpieniu swojego przyjaciela.
Ja zawsze byłam "TEAM Severus" i będę, gdyż ta postać w każdym detalu przypomina mnie. I wcale nie jest tak fajnie ,gdy jest się odrzucanym i nieakceptowanym przez innych...

Dodane przez Hanna_Abbott dnia 07-07-2010 11:48
#102

Rowling specjalnie tak zrobiła zeby ludzie zrozumieli znienawidzona postać. Żeby zrozumieli jak ciężkie było życie Severusa. Ja osobiście bardzo go lubie i strasznie mu współczuje .

Dodane przez LilyPotter dnia 30-07-2010 08:13
#103

Według mnie byłaby z nich wspaniała para. Lily i Severus pasowali do siebie, może nie tak bardzo jak na przykład Tonks i Lupina, ale pasowali. Oboje byli świeti w eliksirach, ale nie o to chodzi. Po prostu tworzyli wspaniały duet

Dodane przez InLoveWithSnape dnia 30-07-2010 08:40
#104

jestem romantyczką, więc dla mnie odkrycie, że Snape kochał się w Lily całe swoje życie było czymś pięknym i wzruszającym...:) ale najsmutniejsze w tym było to, że była to miłość nieodwzajemniona :( nie uważam jakoby ta postać została tym wszystkim zepsuta..dodało jej to tylko tajemniczości, któż mógł się spodziewać takiego obrotu sprawy? chyba nikt...mimo wszystko Snape nadal pozostaje intrygującą postacią. Chronił Harrego, chociaż tak naprawdę go nienawidził, nienawidził go bo wiedział, że mógł być jego synem, a był synem Jamesa. To było bohaterskie z jego strony :) Dla mnie to najlepszy wątek w całej książce, nie mogę się doczekać jego ekranizacji :P Natomiast czy widzę Snape i Lily jako parę? Sama nie wiem...Może gdyby mieli jakiś romans, coś oprócz przyjaźni by ich łączyło, to ten wątek byłby oklepany, ale skoro była to miłość w tajemnicy, miłość niespełniona...to sprawia, że to wszystko jest takie niezwykłe :) Poza tym Snape i Lily różnili się od siebie...To były dwa przeciwieństwa...A jednak w jakimś momencie swojego życia, razem kroczyli jedną ścieżką. Zawsze pozostali przyjaciółmi, chociaż Sev oczekiwał czegoś więcej...ah rozmarzyłam się, piękne <333

Dodane przez marta dnia 30-07-2010 11:17
#105

Ja również, nie była przekonana do wątku Snapa z Lilly Evans... Od początku wydawali mi się oni zupełnie różni,nie pasowali według mnie do siebie.Nigdy w życiu nie sądziłam, że pni J.K. Rowling może ich połączyć...
Jednak w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem i być może nieszczęśliwa miłość była pisana Severusowi, choć sama nie wiem...

Dodane przez madzik102 dnia 01-08-2010 11:50
#106

mi tam by sie podobalo gdyby lily jednak byla z sevem

Dodane przez Pandora dnia 13-08-2010 18:07
#107

Bobby Weil:

Przeciwieństwa się przyciągają?


Z tego co wiemy,wcale tak bardzo się nie różnili tylko Severus miał nieszczęście posiadać takich rodziców jakich posiadał.
Serce miał po dobrej stronie,co udowodnił wiele razy.
Moim zdaniem to był bardzo dobry,choć smutny pomysł.

Dodane przez Hermiona_Mia dnia 24-08-2010 22:55
#108

Od początku domyślałam się, że Snape nie cierpiał Harry'ego nie tylko przez to, że jego ojcem był James, ale również dlatego, że czuł coś do jego matki. Można było się tego spodziewać, cóż, J.K. już nie jeden raz mnie zaskakiwała. Ja nie mam zamiaru krytykować tej kobiety tak jak Ty, że poszła na łatwiznę, czy coś. Przecież gdyby nie ona to nie byłoby nas teraz na tej stronie, nie przeczytalibyśmy tak świetnej książki. Dla mnie Joanne zawsze będzie wielka. Co do Lily i Severusa to może to i lepiej, że im się nie udało...? Przecież nie byłoby Harry'ego, a nawet gdyby był to kto by mu pomagał przez te wszystkie lata w szkole. Fajnie, że taki okrutny, zimny, nienawidzony przez wszystkich uczniów nauczyciel okazał się bardziej zaufanym i pomocnym człowiekiem niż sam Albus Dumbledore.

Dodane przez Luunka dnia 24-09-2010 19:17
#109

Szkoda mi Snape'a ale to że nia miał żony, ani dzieci, i ogólnie żadnej rodziny nadawała mu tajemniczości. Mi podobał się ten wątek... on wyjaśniał to dlaczego Snape tak bardzo nie lubił Harry'ego. Tzn. tak na prawdę go kochał ponieważ to syn jego ukochanej, ale on tak bardzo przypominał mu męszczyznę którego wybrała Lily. :)

Dodane przez Agamemnon dnia 24-09-2010 19:27
#110

Bardzo się żdziwiłem gdy to usłyszałem rowling poszła na skróty ale jej sie nie dziwie

Dodane przez esti8 dnia 19-10-2010 17:21
#111

Kiedy to przeczytałam,płakać mi się chciało;(Potem pomyślałam sobie,jaka ta Rowling jest.Teraz się dowiedziałam,dlaczego Snape tak nienawidził Harry'ego(a przynajmniej udawał)Tak Severus kochał Lily,a ona tego nie odwzajemniała:(Smutne. '' -Ale to jest prawda,co?To nie żart?Petunia mówi,że mnie okłamujesz.Mówi,że nie ma żadnego Hogwartu.A on jest na prawdę,tak? -Jest,ale tylko dla nas.Dla niej nie.Ale my dostaniemy listy.Ty i ja. -Naprawdę?-szepnęła Lily. -Oczywiście-odrzekł Snape i mimo żle obciętych włosów i dziwacznego stroju sprawiał teraz wrażenie kogośważnego,pewnego siebie i całkowicie wierzącego w swoje przeznaczenie. Cytat HARRY POTTER I INSYGNIA ŚMIERCI Opowieść Księcia s.683

Dodane przez Julia S dnia 22-10-2010 19:54
#112

Mnie wątek Lily i Snape'a się podobał. Byłam zaskoczona, owszem, ale pozytywnie. Ta cała historia pasowała do fabuły książki, a że Severus przyjaźnił się z Lily od dzieciństwa, było rzeczą prawdopodobną, że kiedyś się w niej zakocha...

najlepsze zdanie z "Opowieści Księcia" wg mnie?
"...-Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich. W jakimś... bezpiecznym miejscu. Błagam.
-A co mi dasz w zamian, Severusie?
-W zamian? (...) Wszystko."

Dodane przez hermionagWESZ dnia 15-11-2010 17:09
#113

Autorka uprościła sobie sprawę. Biedny Snape. Jedna z fajniejszych postaci. Szkoda mi go jak był mały i chodził w takich ubraniach...Że miał takiego ojca i matkę...Smutne że nie znalazł miłości. Smutne, ze w ogóle UMARŁ. Nie można było uśmiercić kogos innego?Snape to bardzo fajna postać, szkoda mi go. Ale jeśli chodzi o Lily-Snape, W OGÓLE do siebie nie pasują. Moim zdaniem.

Dodane przez Mruffka_ dnia 15-11-2010 17:19
#114

Chyba z siedem razy przeczytałam wspomnienie Snape'a, ale nadal uwielbiam ten moment . Po prostu w jednej chwili poczułam nienawiść do Jamesa, o to, że był jaki był . Mi się podoba, że Snape był nieszczęśnikiem . Ktoś w końcu musi nim być .

Dodane przez Nattie dnia 15-11-2010 17:28
#115

wedlug mnie to smutne ze Snape ja kochal a ona go znienawidzila jak nazwal ja szlama.. ale gdybym byla nia tez bym sie nie odzywala do goscia ktory mnie obraza... ej no sory... ale to nie wyjdzie.... Sev niecierpial Harrego tylko dlatego ze byl jakby lustrzanym odbiciem Jamesa (w sensie wygladu :D) ale znosil go, probowal chronic wlasnie ze wzgledu na Lily... (i stracilam watek :D)

Dodane przez fleur441 dnia 15-11-2010 17:30
#116

wątek Lily i Snape bardzo mi się podobał gdyż iż lubię czasy Huncwotów ; ) piszę o nich opowiadania na tym blogu : bunt-huncwotow.blog.onet.pl . zapraszam ; ) !

Dodane przez pennyroyal dnia 24-11-2010 21:11
#117

Również nie podobał mi się ten pomysł.
Nie lubiłam Evans.
Oklepane.
Kompletnie nieoryginalne.
Rowling mogłaby się bardziej wysilić.

Dodane przez Lapa98 dnia 24-11-2010 21:48
#118

Ten wątek był wspaniały. Ja, jako osoba, która często wzrusza się przy czytaniu, najbardziej przy HP, płakałam po tym wątku całą noc, aż w końcu zasnęłam.;( Myślałam o tym przez cały czas. B)

Dodane przez Lapa98 dnia 24-11-2010 21:56
#119

Ten wątek był wspaniały. Ja, jako osoba, która często wzrusza się przy czytaniu, najbardziej przy HP, płakałam po tym wątku całą noc, aż w końcu zasnęłam.;( Myślałam o tym przez cały czas. B) Podobał mi się fragment kiedy Snape wypuszcza swojego patronusa, czyli łanię (takiego samego, jakiego miała Lili). Dumbledore się pyta "przez cały czas?", a Snape "tak, przez cały czas". Nie wiem czy słowo w słowo zacytowałam to, ale o jedno i to samo chodziło. Mam nadzieję, że zrozumieliście o czym mówili Snape i Dumbledore.
Mogłabym wiele tego wymieniać, ale wydaje mi się, że to było najważniejsze. Uwielbiam to. :smilewinkgrin:

Dodane przez Nika Potter dnia 05-12-2010 10:31
#120

Szczerze wam powiem, to ja nnie wiem co o tym myśleć.PRZYPOMINAM: to takze przez Snape'a rodzice Harry'ego nie żyją

Dodane przez Ksiezniczka Szlam dnia 08-01-2011 18:38
#121

Severus jest wspaniała postacią. Uwielbiam go. Strasznie mi go żal. Kochał w swoim życiu tylko jedną kobietę bez wzajemności, którą była matka Harry'ego- Lily Evans. Wyszła za mąż za największego wroga Severusa. To musial być dla niego cios. A zwłaszcza kiedy Lily urodziła syna James'a. A potem została zabita przez Lorda Voldemorda i to trochę z jego winy. Był bardzo nieszczęśliwy. Wiadomo dlaczego Snape tak nienawidził Harry'ego, ale z drugiej strony chronił go, ponieważ był jedyną pamiątką po Lily. Harry odziedziczył po matce jej zielone oczy i resztę wyglądu po Jamesie. Na widok Harry'ego wszystkie złe i okropne wspomnienia przychodziły do głowi Severusowi. To na pewno nie było fajne.
republika.pl/blog_pi_4952332/7671305/sz/250px-severussnape.jpg

Dodane przez Eileen Prince dnia 08-01-2011 21:48
#122

No z jednej strony niektórzy maja racje..Że to niby przez Severusa rodzice Harry'ego nie żyją..Ale nie wolno całkowicie negować człowieka,jakim Severus był.
Żal mi go,naprawdę..Tyle lat,a nigdy nie kochał nikogo prócz Lily..I chociaż chciał by było jak najlepiej wszystko się lekko mówiąc pokiełbasiło...
Eh...;(

Mogłabym usiąść i całymi godzinami wylewać łzy jak sobie tylko pomyśle o Severusie..Nie był człowiekiem perfekcyjnym,popełniał błędy,ale...ale...ale nie był taki zły,jak np. Harry sądził...
Miał dobre serce..nie był podły...

;( Okey..ja znowu tracę wątek..Eh...:(

Dodane przez Najlepszy czarodziej dnia 08-01-2011 22:00
#123

" Ale my nie jesteśmy tacy głupi i wiemy że nazywamy się Gred i Forge" Fajne nie? Tak ,tak nie lubie Severusa bo to "wstrętny stary nietoperz co nie myje włosów" ( hahahahahahaahah)

Edytowane przez Najlepszy czarodziej dnia 08-01-2011 22:10

Dodane przez wiolcia002 dnia 11-01-2011 16:51
#124

A mi sie ten watek spodobal:) Nie ukrywam ze zaskoczyl mnie jak to czytalam i na poczatku sie dziwilam ze Severus byl zakochany w Lilly. Wg mnie fajna historia.. Ślizgon zakochany w Gryfonce;D

Dodane przez Violanta dnia 11-01-2011 17:22
#125

Bobby Weil -
Co Wy na to, ze Rowling poszła bardzo prostą drogą i uprościła sobie robotę?
Bo ja, byłam w szoku gdy pewien osobnik napisał mi, że Snape kochał Lily. Odpowiedziałam mu dość grzecznie, że chyba na głowę upadł. Lecz wysłał mi link. I oto koszmar stał się jawą. Byłam strasznie rozczarowana skumaniem tych dwóch postaci.
Bo co jak co. Nie wyobrażam ich sobie razem. Dla to tka samo dobrana para jak Greg House i Cichopek


Wiem, że to było pisane z jakies dwa lata temu, ale czemu wszyscy uważali, bądź uważają, że Rowling wymyśliła to i zakończyła umyślnie mroczne i krwiożercze części HP tą badziewną, tanią, romantyczną historyjką, którą większość nazywa 'ciepłymi kluchami'? Tak! Ona zrobiła to specjalnie po to, by ocieplić książkę, by cieszyły się napalone nastki i po to, aby zrobić na złość fanom Snape'a, a najważniejsze - po to, aby ja najłatwiej i jak najbardziej gładko zakończyć książkę.

O, nie. To prędzej ten pieprzony epilog.

Rowling zrobił ze Snape'a ciepłe kluchy.

Ta, i co jeszcze.

Wszystko było zamierzone od pierwszej części książki, wszystko było przemyślane przez Rowlingową.

Widać to w relacjach, widać to po nienawiści Snape'a [ wszyscy się dziwili czemu ona jest nieuzasadniona - teraz mamy odpowiedź ] po Petunii i Dursleyach itd. itp. - czytelnicy wiedzą.

Poza tym sama Rowling przyznała, że stworzyła ten wątek już na początku pisania HP.

Co do różnych osobowości Lily i Snape'a. Oni byli podobni w pewnym sensie - byli zagubieni w świecie - Lily od zawsze czuła się inna, bo była czarownicą, nie wiedziała skąd to się bierze. Dobrze się uczyła. Snape tak samo. Czytelnicy się doszukają.

I kto wie - może Lily gdzieś w głębi kochała Severusa, ale nie była pewna, czy on ją.

Tak na prawdę to niewiele nam wiadomo.

Szkoda, że tak szybko umarła.

Edytowane przez Violanta dnia 11-01-2011 17:25

Dodane przez Draculina dnia 24-01-2011 19:44
#126

Snape zawsze kochał Lily...pokazuje to kawałek i dialog z książki Snape Dumbledore:
Expekto Patronum!
Z różdżki Snape wystrzeliła srebrna Łania.
Dumbledore spojżał na Snape -oczy miał pełne łez
- przez te wszystkie lata?
- zawsze.
łania była patronusem Lily potem stała się Snape.

Dodane przez Draculina dnia 31-01-2011 19:44
#127

To było piękne i straszne.;(
Miłość Snape'a do Liy zawsze ją kochał do samego końca jej i .....jego życia niezbyt go lubiłam ale po przeczutaniu ostatniej części chciało mi się płakać....;(

Dodane przez Tonks223 dnia 31-01-2011 20:50
#128

w pierwszych tomach uważałąm Snapea za idiote.ale gdy odkryłam jego przeszłość żal mi sie go zrobiło.James i jego banda byli poprostu chamscy.jak tak można potraktować takiego biedaka?!

Dodane przez Dziewczyna Toma Feltona dnia 31-01-2011 22:47
#129

A jestem zadowolona z takiego rozwoju sytuacji. Po pierwsze dowiadujemy się trochę więcej o Snape'ie. A to już jest istotne. Snape.. No jak wszyscy wiemy jest to bardzo intrygująca postać. Jest dziwny, ubiera się na czarno, nikt go nie lubi, do tego jak się dowiadujemy później olała go Lily, która wyszła później za jego największego prześladowcę - Jamesa Pottera. Z jednej strony to okropne, no ale czy wyobrażacie sobie ich razem?
Nie wiemy również jak tak naprawdę zachowywł się Snape, w stosunku do Lily. Raz jak widzimy w książce olał ją i to na całej długości. Ale gdyby oni byli jedank razem to może, on także był inny?
Uśmiechnięty, wesoły i niewyżywający się na uczniach.. Kto wie.. Jednak tego już nigdy się nie dowiemy.

Sądzę, że takie rozwiązanie jest bardzo korzystne dla nas i dla Rowling. ;))

Dodane przez Melisa dnia 23-02-2011 20:29
#130

Ja też nie lubię Evans i to co wymyśliła Rowling tym bardziej mi się nie podoba.Evans i Snape kompletnie do siebie nie pasują! Najgorszy związek całej serii .
--------------------------------------------
OD CNOTY GRYFONÓW
KRETYNIZMU PUCHONÓW
I WIEDZY O WSZECHWIEDZY KRUKONÓW
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!!!

Edytowane przez Melisa dnia 23-02-2011 21:15

Dodane przez Hermioina98 dnia 06-03-2011 15:23
#131

Czytałam z 50 razy Opowieść Księcia i za każdym razem płakałam, a szczególne rozwaliło mnie to kiedy Snape rozmawiał z Dumbledorem prosząc go, żeby uratował Lili i jak w następnej chwili już się zmieniła scena i siedział w gabinecie Dumbledora opłakując Lili. J.K.R. pięknie to opisała. Uważam za strzał w dziesiątkę przedstawienia tak Snapa.

Dodane przez Bellatrix Black Lestrange dnia 06-03-2011 17:06
#132

Bardzo mi się żal zrobiło Snape.
A co do James'a i jego kupmli. Byli okropni. Ja nie rozumiem, jak tak można znęcać się nad kimś.. bo istnieje.
I podziwiam Snape'a. Pomimo tego, że Lily wybrała James'a to i tak był jej wierny i zawsze ją kochał. On na prawdę ją kochał. I mimo że Harry mu tak przypominał James'a to on go chronił, dla Lily.

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 26-04-2011 08:26
#133

Byłem naprawdę bardzo zdziwiony, gdy przeczytałem ten rozdział. nigdy bym się nie spodziewał że severus, również starający się przypodobać ludziom czystej krwi i ta szlama!

Dodane przez Adrienne dnia 26-04-2011 16:19
#134

Druella_Rosier napisał/a:
Ja czytając o wspomnieniu Severusa cały czas płakałam.
Po prostu tak mnie to wzruszyło...
Cała ta historia po prostu była tak... tak cudowna pod jakiś kontem,
ale jednak nie skończyła się happy end'em dla Mistrza Eliksirów.
Po prostu biedny Severus...
W pewnej chwili poczułam normalnie nienawiść do Rowling, że
potoczyła sprawy w te stronę.
I czasami próbowałam ułożyć inne zakończenie, co by to było gdyby oni byli razem...


Gdyby byli razem nie byłoby Harry'ego ;P
Mi bardziej do Lily pasuje jednak James. Wybaczcie, nie potrafie sobie wyobrazić żeby ktos z Gryffindoru mógłby być z kimś ze Slytherinu. Między nimi jest taka sprzeczność że byłoby to nierealne.

Dodane przez dark shadow dnia 26-04-2011 16:29
#135

Ja bardzo lubiłam Snapea. Lili jakoś nie bardzo. Same wspomnienia Severusa były strasznie...wzruszające.
Szkoda mi było Seva ,że dostał kosza. Dziwne Jadnak było ,że pokochał taką SZLAMĘ.

Lili bardziej mi pasowała do Jamesa.

Dodane przez Effy dnia 26-04-2011 16:39
#136

Myślę że miło by było gdyby Lily raz pocałowała Severusa ale tak może na pożegnanie a byłaby z Jamsem.

Dodane przez Alexandre dnia 01-05-2011 17:13
#137

A mi się podoba wątek miłości Severusa do Lily, chociaż zawsze według mnie lepszy był James. Dlaczego?
Zerknijcie na Rona i Hermionę. Wiecznie się kłócili, ale mimo wszystko w późniejszym czasie byli razem. Przeciwieństwa się przyciągają więc dobrze, że Lily wyszła za Jamesa. Związek Lily i Snape'a byłby... dziwny

Dodane przez Adrienne dnia 01-05-2011 17:19
#138

Effy napisał/a:
Myślę że miło by było gdyby Lily raz pocałowała Severusa ale tak może na pożegnanie a byłaby z Jamsem.


Po pierwsze to nie byłoby fair w stosunku do Jamesa bo w końcu wtedy by z nim była. Po drugie, Severus nie poczułby się po tym lepiej a możliwe że jeszcze gorzej.

Dodane przez Peverell dnia 07-05-2011 03:13
#139

Myślę, że to jednak dobrze, że pani Rowling tak zrobiła. Możliwe, że chciała pokazać, że jeśli myślimy, że człowiek jest zły to nie znaczy,że on naprawdę ma... złą/czarną duszę. Może chciała pokazać, że czasami się mocno mylimy co do ludzi. Tym bardziej, że to szło na rękę pani Rowling. Już miała, że się tak wyrażę, wysoko postawioną postać po swojej stroni więc mogła kierować nią jak chciała.

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 26-08-2011 10:51
#140

Snape był po prostu zakochany w Lily. Kochał ją nawet jak nie żyła.I miał poczcie winy, bo to była częściowo jego wina. Troche to Sev'a zepsuło.

Dodane przez Sophia dnia 26-08-2011 10:57
#141

Ja uważam, że Rowling bardzo fajnie to ułożyła! Przedstawiła Snape'a w zupełnie innym świetle! Stał się bardziej doceniany przez fanów! Ale myślę, że za bardzo się zatracił w tej miłości... Szkoda go trochę...

Dodane przez Karma Chameleon 20 dnia 26-08-2011 11:18
#142

Ja myślę że to było całkiem niepotrzebne. Ale, jak wspomniała Sophia, przedstawiło to Snape'a w zupełnie innym świetle. Ale było niepotrzebne.

Dodane przez Loa_riddle dnia 26-08-2011 11:40
#143

Moim zdaniem Jo dobrze zrobiła przedstawiając Snape'a jako człowieka, który miał uczucia. Na jego śmierci płakałam, na wspomnieniach nie za bardzo, jednak... była to całkiem miła odmiana. No, może nie miła, bo dowiadując się o jego uczuciach do Lily wciąż byłam w szoku... bo Snape był dla mnie nieodłącznym bohaterem kojarzącym się z całą serią, a tu nagle bach!, nie żyje.
Więc nie zgadzam się z większością powyższych opinii, że do siebie nie pasowali, ble, ble, ble. Ta była najbardziej wzruszająca i zaskakująca część sagi, przynajmniej według mnie.

Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 26-08-2011 11:51
#144

Myślę, że to jednak dobrze, że pani Rowling tak zrobiła. Możliwe, że chciała pokazać, że jeśli myślimy, że człowiek jest zły to nie znaczy,że on naprawdę ma... złą/czarną duszę. Może chciała pokazać, że czasami się mocno mylimy co do ludzi. Tym bardziej, że to szło na rękę pani Rowling. Już miała, że się tak wyrażę, wysoko postawioną postać po swojej stroni więc mogła kierować nią jak chciała.


Absolutnie się z Tobą zgadzam. Nikt tak naprawdę nie jest całkowicie zły (no może Voldemort, ale to wyjątek od wszystkiego :D). Każdy ma w sobie odrobinę wrażliwości emocjonalnej, chociaż w niektórych siedzi ona tak głęboko, że czasami nikt by tej osoby o to nie podejrzewał. Takim przykładem z pewnością był Snape. Przyznaję - jego śmierć była wielkim wstrząsem dla wszystkich,a już szczególnie prawda, która kryła się we wspomnieniach. Motyw nieszczęśliwej i utajnionej miłości. Ja osobiście widzę Lily u boku Jamesa (przeciwieństwa się przyciągają :>) , ona i Snape jakoś wyglądaliby razem.. na domiar dziwnie :D Ale z pewnością był to ważny element w całokształcie całej historii.. :>

Dodane przez Sigyn dnia 29-08-2011 20:31
#145

Trudno mi było uwierzyć, że Snape tak na prawdę kochał Lily. po tym jak nazwał ją szlmą? Co z tego że mu się "wymsknęło" moim zdaniem powiedział to co na prawdę o niej myśłał..

Dodane przez HeermionaGranger dnia 29-08-2011 20:57
#146

Przez te 6 lat w których Snape tak nieznosił Harry'ego ale też tępił gryfonów
za bardzo za nim nie przepadałam chociaż bez niego książka nie była by tak dobra . Ale w tym wspomnieniu wszystko się zmieniło , jego miłość do Lilly
odmieniła moje zdanie o nim ;)

Dodane przez katt dnia 29-08-2011 21:17
#147

Myślę, że Snape pogodziłby się z tym, że Lily nie jest mu pisana gdyby nie odeszła z Potterem. Fakt, że jedyna osoba, która wiele dla niego znaczyła wybrała jego wroga była dobijająca ;| Sądzę, że dlatego ta nienawiść mogła być tak silna. I w sumie go rozumiem :] Gdyby mnie ktoś całkowicie odebrał ukochaną osobę- zniszczyłabym go ;>

Dodane przez matheus dnia 29-08-2011 21:23
#148

jak czytałem książkę to mnie zatkało
Lili z gościem,który gdy przyszedł do Hogwartu znał więcej czarów,wiedz oeliksirach i o urokach niż uczniowie klasy 7

Dodane przez MissWeasley dnia 29-08-2011 21:29
#149

Mi się bardzo podobał ten wątek. W sumie nie byłam aż w takim wielkim szoku.
To było bardzo wzruszające, to jak ją kochał. Mimo, że odnosił się do Harry'ego tak, a nie inaczej. ;)
Rowling pisała, że gdyby Snape nie zafascynował się czarną magią to mieliby szanse.

Dodane przez Alexandre dnia 29-08-2011 21:42
#150

Pragnę jeszcze dodać do mojej poprzedniej wypowiedzi, że dzięki Opowieści Księcia zaczęłam szanować Severusa, wcześniej za nim nie przepadałam. :D
Rowling zrobiła lepszą historię miłosną w jednym rozdziale niż Stephanie Meyer w kilku książkach...

Dodane przez SeverusTobiasSnape dnia 31-08-2011 12:09
#151

Mi nie przeszkadzało to, że Sev kochał Lily, choć trochę dziwnie to w filmie wyglądało, jak Severus nad nią płakał, bo Alan Rickman ma koło 65 lat i chociaż w filmie młodziej wyglądał, to w każdym razie nie na 30 parę. Anyway, popłakało mi się jak doszło się do rozdziału "Opowieść Księcia" i "Dziura w planie"...

Dodane przez Raksha dnia 31-08-2011 12:56
#152

Cóż, Sev/Lily to jeden z moich ulubionych Potterowych pairingów. Uwielbiałam Seva od początku, do Lily też czułam sympatię, nienawidziłam zaś Jamesa, więc ten wątek bardzo mi się spodobał. To, jak Sev od dziecka się kochał w Lily.. nie, jak ją kochał, nie "kochał się w". Jak najpierw rozdzieliła ich Tiara, potem głupie słowa Severusa, jak on wciąż ją kochał i nigdy nie przestał. Urocze, czyż nie? :3

Dodane przez mrs krum dnia 14-01-2013 22:53
#153

Dla Lilly tylko James :* Rodzice Harry'ego to według mnie piękna para, a Severus... cóż współczuje mu akurat w tym przypadku chociaż nigdy za nim nie przepadałam.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 15-01-2013 00:56
#154

Ten wątek poprzez swój tragizm jest dla mnie po prostu piękny - zakochany Severus, Lilly i "ten Potter"... wiadomo, że nic by z tego nie wyszło - wybrała w końcu Jamesa, nie byłoby Harrego itd...
Nie zgadzam się z opinią, że nazwanie jej szlamą świadczy o tym, że jej nie kochał i powiedział, to co o niej naprawdę myśli - w takim razie na pewno nie chroniłby Harrego - a wręcz przeciwnie - skoro ratował życie synowi znienawidzonej szlamy i największego wroga Jamesa Pottera, to gdzie tu sens ? To takie przekomarzanie się - ale chyba większość nie ma wątpliwości, darzył ją wielkim uczuciem "miłością, która silniejszą była, niż śmierć..."

Dodane przez raven dnia 15-01-2013 09:13
#155

Scarlett Clearwater napisał/a:
Snape był po prostu zakochany w Lily. Kochał ją nawet jak nie żyła.I miał poczcie winy, bo to była częściowo jego wina. Troche to Sev'a zepsuło.


Myślę, że kochał ją właśnie DLATEGO, że nie żyła. Gdyby Voldi jej nie zabił i gdyby toczyła szczęśliwe życie u boku Jamesa, podejrzewam, że prędzej czy później miłość Severusa zamieniłaby się w nienawiść. Te dwa uczucia dzieli zaledwie krok.

Sigyn napisał/a:
Trudno mi było uwierzyć, że Snape tak na prawdę kochał Lily. po tym jak nazwał ją szlmą? Co z tego że mu się "wymsknęło" moim zdaniem powiedział to co na prawdę o niej myśłał..


Tu się absolutnie nie zgadzam. Był wściekły, nie panował nad emocjami. Mnóstwo razy zdarza się, że ludzie ranią słowami (albo i czynami) tych, których kochają. Niestety, takie pełne nienawiści słowa często latami tkwią w głowie i wciąż ranią przy różnych okazjach. Nawet dzieci zdają sobie sprawę z bólu jaki można sprawić za pomocą kilku słów. Snape próbował wycofać się z tego co powiedział, a jego patronus był jednym z dowodów na to, że kochał Lily, co do tego nie można mieć wątpliwości.

Dodane przez xFleur_Delacourx dnia 17-01-2013 22:36
#156

Lili nie byłą godna Severusa.Ślizgon oddał swoje serce dla gryfonki i to jeszcze szlamy,która go wcale nie kochała,chyba że jako przyjaciela,albo brata,którego nie miała.A potem sie biedaczek załamał przez nią i stracił sens życia.Było mu obojętne czy ryzykuje zycie jako szpieg i sługa Czarnego Pana.Na dodatek miał jako patronusa,łąnię czyli,patronus Lili.Naprawdę to jest miłość.ALe że Lili tego wszystkiego nie doceniła,to znaczy zę to ona była ślepa i potrzebowała okularów,a nie James.

Dodane przez Shalis dnia 19-01-2013 16:10
#157

Jak dla mnie ten wątek jest wprost genialny! Miłość Lily i Severusa zapoczątkowała już lata temu. Sev wciągną się w złe towarzystko, dlatego utracił Lily. Mimo wszystko kochał Evans i nigdy nie przestał. To napradę nardzo piękne i wzruszające. ;c

Dodane przez Bellatrx14 dnia 22-01-2013 19:15
#158

przy scenie z lily i severusem czały czas beczałam
:(

Dodane przez AsteriaMalfoy dnia 25-01-2013 19:39
#159

Za to ja sądzę, że Rowling miała dobry pomysł :) Gdy czytałam tą część książki prawie płakałam :( No ale cóż, serce nie sługa. Lily zakochała się w Jamesie, a Sev kochał ją cały czas, aż do końca. To bardzo słodkie:)

Dodane przez Priori Incantatem dnia 05-10-2013 17:56
#160

Wszystko ok, tylko Snape kochał Lily bez wzajemności, to po pierwsze. ;) Po drugie przyjaźnili, się i nie rozumiem co w tym złego. A po trzecia sam wątek Snape'a jest jednym z najbardziej tajemniczych w całej serii, więc teoretycznie nie mam się do czego przyczepić. :D

Dodane przez Blackdobby dnia 11-10-2013 16:38
#161

Ja trochę współczuję dla Snape'a. Nieszczęśliwie zakochany, Lily ożeniła się z jego wrogiem i jakby tego było mało umarła.
Choć tak na prawdę to uważam, że do siebie nie pasowali.
Ten wątek nie przeszkadzał mi w czytaniu.
I po tym fakcie, Snape nie wydał mi się już taki mroźny, bez uczuć.

Dodane przez Ginny Zabini dnia 04-01-2014 20:08
#162

Gdyby Rowling sprawiła że Snape przestałby kochać Lily, stałby się taki jak każdy Śmierciożerca- niezdolny kochać, współczuć, żałować.

Dodane przez Sophie Prince dnia 22-09-2015 23:41
#163

Ten wątek wcale nie jest taki banalny jaki się wydaje. Z jednej strony miłość Severusa do Lily wielu fanom się nie spodobała, a nawet wydała się być czymś banalnym i głupim. Po dłuższej jednak analizie, postać Severusa stała się bardziej interesująca. W tej miłości było wiele różnych emocji: radość, szczęście, smutek, gniew, zazdrość i wielkie cierpienie. Severus też jest kolejną postacią, dowodem na to, że brak miłości potrafi zmienić człowieka w zimną, suchą i surową osobę w stosunku do innych, ale też i do siebie. Jego uczucie do Lily wcale nie jest takie banalne, to była bardzo trudna miłość, niemożliwa do całkowitego spełnienia, pełen goryczy, ale z drugiej strony piękna. Miłość banalna była moim zdaniem pomiędzy Lily i Jamesem, tylko Severus kochał ją naprawdę szczerze.

Dodane przez Anna Potter dnia 23-09-2015 00:12
#164

A ja nie rozumiem Snape'a. Jak on to sobie wyobrażał, że będąc śmierciożercą będzie mężem szlamy. Przecież szlama to naturalny wróg śmiercożercy. On chyba miał nie po kolei w głowie.

Dodane przez Sophie Prince dnia 23-09-2015 11:54
#165

Anna Potter napisał/a:
A ja nie rozumiem Snape'a. Jak on to sobie wyobrażał, że będąc śmierciożercą będzie mężem szlamy. Przecież szlama to naturalny wróg śmiercożercy. On chyba miał nie po kolei w głowie.

Mi się akurat wydaje, że Severusa to nie obchodziło kim była Lily. Liczyło się dla niego, to, że po prostu ona była, nieważne jakie miała pochodzenie.

Dodane przez Anna Potter dnia 23-09-2015 12:45
#166

Sophie Prince napisał/a:
Mi się akurat wydaje, że Severusa to nie obchodziło kim była Lily. Liczyło się dla niego, to, że po prostu ona była, nieważne jakie miała pochodzenie.
Mi się też tak wydaję, że nie miało to dla niego znaczenia. Ale gdyby został Śmierciożercą musiałoby go to obchodzić, czy by tego chciał, czy nie. Miałby wręcz nakaz żeby ją zabić, a w najlepszym wypadku zerwać z nią kontakt, bo chyba mi nie powiesz, że Voldemort zezwoliłby na ślub swojego sługi ze szlamą, a on planował zostać Śmierciożercą jeszcze jak się z nią przyjaźnił, więc stąd moje pytanie: jak on to sobie wyobrażał? Chyba nie myślał racjonalnie? Czyżby miłość aż tak go zaślepiła, że nie potrafił racjonalnie myśleć? I jeszcze jedno pytanie: skoro tak bardzo ją kochał nie mógł dla niej zmienić planów i zrezygnować z bycia Śmierciożercą? Z pewnością mógł, a dobry moment się do tego nadarzył gdy ona mu wytknęła zadawanie się z przyszłymi Śmierciożercami, a Severus był wtedy takim durniem, że nic z tego nie zrozumiał. Niby ją kochał ale chyba nie do końca rozumiał na czym polega prawdziwa miłość skoro tak postępował.

Edytowane przez Anna Potter dnia 17-11-2016 14:34

Dodane przez mulan183 dnia 23-09-2015 19:07
#167

Anna Potter napisał/a:
[quote]Sophie Prince napisał/a:
I jeszcze jedno pytanie: skoro tak bardzo ją kochał nie mógł dla niej zmienić planów i zrezygnować z bycia śmierciożercą? Z pewnością mógł, a dobry moment się do tego nadarzył gdy ona mu wytknęła zadawanie się z przyszłymi śmierciożercami, a Severus był wtedy takim durniem, że nic z tego nie zrozumiał. Niby ją kochał ale chyba nie do końca rozumiał na czym polega prawdziwa miłość skoro tak postępował.


Owszem, sama zadawałam sobie kiedyś podobne pytania. Odpowiedź jest bardzo prosta. Gdyby Snape zrezygnował z bycia śmiercożercą, prawdopodobnie pobrałby się z Lily i na świat nie przyszedłby Harry. Nie wydarzyłoby się nic z opisanych w książce rzeczy, a wydana zostałaby zupełnie inna książka. My nie mielibyśmy tak wspaniałej lektury, a Rowlling by nie zarobiła, nie było by Hogsmeade ani tych postów, a ludzie którzy dzięki przygodom młodego Pottera spotkali się, zaprzyjaźnili, może nawet zakochali, nie znaliby się i być może nigdy by się nie poznali. Rzeczy, których dzięki książce się nauczyliśmy czy dowiedzielismy wyparowałyby z naszych umysłów. I mogłabym wymieniać i wymieniać w nieskończoność, ale myślę że wszyscy zrozumieli o co mi chodzi. ;)

Dodane przez Sophie Prince dnia 17-10-2015 22:39
#168

Wątek Severusa był chyba najbardziej tajemniczy z całej serii. Pokazuje bardzo trudną miłość, miłość niespełnioną, może nawet niemożliwą do zrealizowania. Sam Severus jest postacią bardzo skomplikowaną, ciężką do zrozumienia. Czasem wydawałoby się, że jego sytuacja jest wręcz niemożliwa, żeby mogła wydarzyć się w życiu codziennym, naszym a jednak czasem zdarza sie tak, że kochamy kogoś, kto nigdy nie obdarzy nas uczuciem, pomimo tego, że jest dla nas kimś ważny, wszystkim.
Zadaję sobie pytanie co w takim razie pozostaje nam w życiu? Czy Severus w coś mógł wierzyć? Nie był chyba osobą wierzącą. Jestem ciekawa co miał przed oczyma, myśląc o bólu i cierpieniu. Żadnego światła, żadnej nadziei, żadnego wsparcia. Nasz książę pomimo chłodu, musiał być bardzo wrażliwym, ale jakże silnym człowiekiem, że przez cały czas szedł na śmierć, że żył dla kogoś, ale jakby dla nikogo. Czy w dzisiejszych czasach, możemy spotkać kogoś takiego?

Dodane przez 0slytherin0 dnia 18-10-2015 20:40
#169

Według mnie wątek miłości Severusa i Lily jest piękny. Kochał ją całym sercem nawet pomimo iż ona wybrała James'a. Co z tego, że nazwał ją szlamą każdy człowiek popełnia błędy. Jednak Lily była szlamą. Gdyby naprawdę jej nie kochał nie broniłby jej syna za wszelką cenę. Ta historia pokazuję nam, że miłość Severusa do Lily była potężniejsza niż śmierć oraz była niespełnioną i trudną miłością.

Edytowane przez 0slytherin0 dnia 18-10-2015 20:48

Dodane przez Ania0 dnia 18-10-2015 23:56
#170

Ja od pierwszej części ( mimo że pierw obejrzałam film a później wzięłam się za książki) jakoś czułam "chemię" do postaci Severusa, nie zwątpiłam w niego nawet gdy zabił Albusa, a kiedy dowiedziałam się z filmu o tym co łączyło Lily i niego to już całkiem się w nim zadłużyłam, teraz gdy czytam książki i coraz więcej dowiaduje się o przeszłości Severusa . każda strona książki coraz bardziej mnie wciąga z każda stroną chce wiedzieć więcej. Wątek Lily i Snape jest moim zdaniem bardzo bliski naszemu codziennemu życiu, a dzięki temu może i odzyskujemy wiarę w prawdziwą miłość i wierzymy że gdzieś tam...czeka "nasz Snape" . Lily według mnie była bardzo ślepa wiem że Severus popełnił dużo błędów między innymi że ją nazwał szlamą ale ludzie nie takie rzeczy sobie wybaczają... próbował ją przeprosić ale ona nie chciała słuchać...nie odpowiadało jej jego towarzystwo ale przecież nie musiała na nich zwracać uwagi była jego przyjaciółką wiele lar, i przekreśliła tą znajomość w jeden dzień...To smutne. Niby to Severusa ukazują jako tego złego bo wyzywa bo zadaje się z podejrzanym towarzystwem ale według mnie to Lily miała ze sobą problem...

Dodane przez wiechlina roczna dnia 20-10-2015 18:16
#171

Nie zgodę się z Anią0. Cytuję, "przecież nie musiała na nich zwracać". Trudno nie zwracać uwagi na osoby, które innym już zrobiły krzywdę. Usiłowały nawet zabić. No "ładne rzeczy" działy się wtedy, w Hogwarcie, ciekawe gdzie wtedy był Albus. Osoby te wyzywały mugolaków od "szlam" i tak dalej. Skoro Lily, nie podobały się sposoby, w jakie dokuczali innym James i Syriusz, to co dopiero sobie pomyślała, o tym co robili, Mulciber i Avery.

Dodane przez Sophie Prince dnia 23-10-2015 16:42
#172

Myślę, że znajomość Severusa i Lily nie przetrwała czasu, jakby go nazwać dojrzewania. Kiedy zaczęli dojrzewać, zaczęli mieć własne problemy, fascynacje, problemy jak i również kompleksy. Myślę, że zerwanie ich znajomości było też jakby wynikiem niedojrzałego zachowania z obu stron.
Należy pamiętać, że Severus zawsze kochał Lily, jestem przekonana, że nazwał ją "szlamą" pod wpływem emocji, zazdrości, które bardzo często niszczą relacje międzyludzkie. Młody Książę zawsze czuł się odrzucony przez środowisko, chciał poczuć się kimś więcej niż był, dlatego też fascynował się Czarną Magią, aby mógł opanować sztukę, która zapewniała mu jakieś złudne, moim zdaniem bezpieczeństwo,
A propos Lily, trudno mi powiedzieć czy była pustą rudowłosą laleczką, którą każdy mógł poderwać... zaskoczyło mnie jednak, że wybrała Jamesa...miałabym do niej większy szacunek, gdyby wybrała na przykład Lupina albo Syriusza, kogoś innego tylko nie Jamesa. Nasuwa mi się jednak również myśl, że może właśnie Lily też odczuwała pewne kompleksy, ze swojego tytułu, dlatego chciała być z Jamesem? Chłopakiem, który najbardziej przyciągał tłumy? Jestem ciekawa czy, gdyby Lily przeżyła, co oczywiście zepsułoby sens całej sagi, wróciłaby do Severusa, czy w pewnym momencie życia chciałaby do niego wrócić. A może kochała go nawet bardziej od Jamesa, ale bała go się, z powodu fascynacji Czarną Magią. Może była tylko zafascynowana Jamesem?

Edytowane przez Sophie Prince dnia 23-10-2015 16:44

Dodane przez Anna Potter dnia 17-11-2016 15:03
#173

Sophie Prince napisał/a:A może kochała go nawet bardziej od Jamesa, ale bała go się, z powodu fascynacji Czarną Magią.
Ona nie tyle bała się go z powodu fascynacji czarną magią, co dlatego, że mordował ludzi i to mordował ludzi z powodów, na które oni nie mieli wpływu i gdyby się w niej nie zakochał to ją też by zamordował. Sama fascynacją czarną magią to jeszcze nic. Można się nią interesować i jej uczyć nie używając na ludziach śmiercionośnych zaklęć, a Severus nie tylko uczył się czarnej magii, ale i ją tworzył, stworzył np. Sectumsemprę, która moim zdaniem, nie biorąc pod uwagę faktu, że jest na nią przeciwzaklęcie, jest gorsza od Avady Kedavry, bo zaklęcie uśmiercające zabija szybko i bezboleśnie przynajmniej, a wskutek zaklęcia wymyślonego przez Księcia Półkrwi umiera się w męczarniach, powolną śmiercią, wykrwawiając się na śmierć.

Dodane przez Hana Turner dnia 19-11-2016 12:58
#174

Wątek miłosny Severusa i Lily to coś pięknego. Nie rozumiem osób, które twierdzą, że autorka zepsuła nim postać Snape'a. Według mnie ukazanie Mistrza Eliksirów od strony nieszczęśliwego kochanka, który cierpiał przez miłość w pełni dopełnia cały wizerunek i wyjaśnia wiele kwestii z zachowania profesora. Przyznajmy też, że wiele osób uwielbia Severusa przez ten wątek. Profesor zawsze był ukazywany, jako taki typowy Ślizgon. Nie zapominajmy jednak, że Ambicja, Braterstwo, Przebiegłość, Spryt, Zaradność to cechy Slytherinu. Snape posiada wiele z nich, jak nie wszystkie. I wątek z Lily dopełnia te cechy. Może nie można go przypisać pod którąś z cech, ale dla mnie dużo dodaje dla wizerunku Snape'a. ( Mam wrażenie, że ta wypowiedź jest kompletnie pozbawiona sensu, ale mm nadzieje,że chociaż w części ją zrozumiecie).

Dodane przez Saraaa dnia 09-08-2017 15:03
#175

Snape w każdej części był postacią bardzo tajemniczą. Długo nie można było się zorientować czy ostatecznie jest dobry, czy zły. Na pewno nie jeden czytelnik się pogubił, a ona super to wyjaśniła :)