Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czas

Dodane przez Alae dnia 08-08-2010 23:51
#26

Swidrygajlow napisał/a:
Sagi potterowej nie znam jak podszewki. Czy mogłabyś, proszę, przytoczyć fragment o owej kaciej frustracji, a dokładnie o tym, że podczas "pierwszej" wizyty Trójcy u Hagrida, gdy Hipogryf jednak uwolniony być nie musiał, wcale nie zginął.
Od podszewki. A kacia frustracja? Proszę:

Szczur piszczał jak oszalały, ale nie aż tak, żeby zagłuszyć głosy dobiegające z ogrodu Hagrida. A potem nagle wszystko ucichło i w tej ciszy rozległ się najpierw świst, a potem głuche uderzenie topora.

Za HPiWA, wydanie z 2001. Str. 346.

A potem usłyszeli za sobą dziki skowyt.
- To Hagrid - mruknął Harry.

Tamże, str. 347.

Dodałam fragment o skowycie Hagrida, żeby nie było wątpliwości. Nie jestem ekspertem, ale czy, gdyby hipogryf został ścięty, uderzenie byłoby głuche?

Swidrygajlow napisał/a:
Co więcej, gdyby tak było to cała ta gierka z cofnięciem się w czasie byłaby próżna - skoro ich akcja ratunkowa działa się równolegle do akcji właściwej (tak bowiem sugerujesz: "jednak oni byli w dwóch miejscach w tym samym czasie jeszcze zanim się cofnęli") to po co w ogóle mieliby przenosić się w czasie? I tak zrobili już to co zrobić mieli...

Zauważ, że oni nie wiedzieli, że Hardodziob nie żyje, dlatego się cofnęli. Odnoszę okropne wrażenie, że przekręca Pan to, co mówię.

PS. Mogę mieć prośbę? Abstrahując od tego czy istotnie jestem szacowna, mógłby Pan pomijać ten epitet? Jakoś nieswojo się z tym czuję. ^^