Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czas

Dodane przez Swidrygajlow dnia 08-08-2010 23:35
#25

Alae napisał/a:
Dobrze, przyznaję, mój błąd. Zacytowałam tylko urywek myśli Nakago, licząc, że Pan się połapie.

Zatem - trójca jest świadkami jak kat przychodzi po hipogryfa, wydaje im się, że egzekucja się dokonała, ale to, co biorą za odgłos ścięcia hipogryfowi głowy, jest efektem frustracji kata, a dziki krzyk Hagrida to odgłos radości.


Szacowna Alae!
Sagi potterowej nie znam jak podszewki. Czy mogłabyś, proszę, przytoczyć fragment o owej kaciej frustracji, a dokładnie o tym, że podczas "pierwszej" wizyty Trójcy u Hagrida, gdy Hipogryf jednak uwolniony być nie musiał, wcale nie zginął. Co więcej, gdyby tak było to cała ta gierka z cofnięciem się w czasie byłaby próżna - skoro ich akcja ratunkowa działa się równolegle do akcji właściwej (tak bowiem sugerujesz: "jednak oni byli w dwóch miejscach w tym samym czasie jeszcze zanim się cofnęli") to po co w ogóle mieliby przenosić się w czasie? I tak zrobili już to co zrobić mieli...
Co do Pana Blacka - tak, ale miał zginąć/stracić duszę (jeden kij) i stałoby się to gdyby nie manipulacja czasem. Poza tym, ech, te rzekome smaczki książkowe nie dowodzą trafności teorii, którą wcześniej postawiłaś. Może takich samych [smaczków] można by się doszukać w absurdalnej egzemplifikacji, którą uprzednio podawałem? Przejdę jednak do celu wypowiedzi. Otóż powyższa dyskusja dowodzi jednego: pomysł ze zmieniaczem czasu jest kompletnie nietrafiony i zaniedbany. Użyto go w książce raz, tylko po to by była "bardziej bajerancka". Potem zaś idea ta została zapomniana, J.K. nie wpadła na pomysł, że sama sobie wbiła w plecy topór.

Pozdrawiam,
A. I. S.