Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Historia dziewczyny, która zdradziła, by chronić... (rozdział: 2)

Dodane przez Silencia dnia 27-08-2008 15:03
#1

Rozdział pierwszy
List


Harry obudził się. Ręką wymacał okulary leżące na szafce nocnej.Rozejrzał się nieprzytomnie po pokoju. Zrozumiał co go obudziło. Ktoś pukał w szybę jego okna. Harry przeciągając się wstał i podszedł do okna. Za szybą unosiła się na miotle jego siostra, Alicja. Harry otworzył okno.
- Łał, ale ty masz tępo, od dziesięciu minut próbuję cię obudzić - powiedziała lekko zirytowana.
- A nie mogłaś, jak NORMALNY człowiek wejść do domu, wejść do pokoju i dopiero wtedy mnie obudzić?... - odparł Harry.
-Nie nie mogłam, bo to TY zapomniałeś, że mamy pograć w quidditcha -Alicja zza pleców wyciągnęła czerwonego kafla. Harry walną sie dłonią w czoło.
- Przepraszam, zaspałem
- No, właśnie widzę. Może się łaskawie idź ubrać chyba, że chcesz grać w piżamie
- Dobra już idę...
Alicja odleciała. Harry leniwie poszedł w stronę szafy. Wygrzebał pierwsze lepsze ciuchy, chwycił miotłę - Kometę Dwa Osiemdziesiąt - i wypadł z pokoju. Na schodach prowadzących na drugie piętro (pokoje Harry'ego i Alicji, znajdowały sie na trzecim, tuż pod strychem) Wpadł na ojca.Harry różnił się od Jamesa tylko kolorem oczy i blizną na czole.
- Cześć - rzucił Harry.
- Alicja na ciebie czeka... - zaczął James
- Wiem - przerwał mu Harry i pobiegł w stronę drzwi prowadzących do ogrodu.
Ogród za domem Potterów był spory. Z boku, przy żywopłocie, rósł wielki stary dąb. Na środku było nie wielkie boisko do quidditcha.
Dolina Godryka jest jednym z niewielu miast w świecie czarodziejów zamieszkanym wyłącznie przez czarodziejów, więc Harry i Alicja mogli spokojnie graćw quidditcha. Harry dosiadł miotły i odbił sie od trawnika. Alicja przyrzucała kafla przez obręcze. Harry złapał kafla zanim ten doleciał do obręczy.
- Znowu ćwiczymy podania? - krzyknął.
- A jak że by inaczej - odpowiedziała Alicja.
Byli gdzieś przy piątym podaniu gdy z domu dobiegł ich głos mamy:
- Harry, Alicja natychmiast do domu! Trzeba iśc na Pokątną!
Alicja zatrzymała się i dostała kaflem w głowę od Harry'ego.
- Na Pokątną?... - powtórzyła tępo Alicja.
- O co chodzi? - spytał Harry.
- Lepiej chodźmy się dowiedzieć...
Harry i Alicja weszli tylnym wejście od ogrodu do domu. Z salonu na pierwszym piętrze dochodziła ściszona rozmowa ich rodziców. Harry i Alicja weszli do salonu. Rodzice natychmiast umilkli. Mama bez słowa podała im dwie koperty z żółtego, grubego pergaminu.
Na kopercie Harry'ego był, szmaragdowozielonym atramentem, wypisany adres:
Pan H. Potter
Sypialnia na trzecim piętrze
"Czara"
Dolina Godryka
Walia


Harry odwrócił kopertę i ujrzał woskową pieczęć z herbem: lew, kruk, borsuk i wąż wokół dużej litery H.

HOGWART
SZKOłA
MAGII I CZARODZIEJSTWA
_*_*_*_*_*_
Dyrektor: Albus Dumbledore
(Order Merlina I Klasy, Wielki Czar., Gł. Mag,
Najwyższa Szycha, Międzynarodowa Konfed. Czarodziejów)

Szanowny Panie Potter,
Mamy przyjemność poinformowania Pana, że został
Pan przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września.
Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca.
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
zastępca dyrektora


Harry nie mógł wykrztusić słowa.
- O... mój... - zaczęła Alicja.
ŁUP!
Coś walnęło prosto w okno. Na parapecie siedziała oszołomiona i rozczochrana sowa.
- Errol! - zawołał Harry. Podszedł do okna i otworzył je. Sowa wskoczyła na ramie Harry'emu , który odwiązał jej liścik. - To od Rona!
Harry otworzył list i przeczytał:
Harry -
DOSTAŁEM LIST Z HOGWARTU!
Nawet nie wiesz jak się mama
ucieszyła kiedy się dowiedziała!
Wy pewnie też dostaliście.
Udało by nam sie spotkać
w sobotę na Pokątnej?
Mam nadzieję, że tak.
Pozdrawiam
Ron


Harry i Alicja natychmiast pobiegli na górą, aby odpisać.
***

To jest pierwszy rozdział moje FF i mam nadzieję, że się podoba. Miałam tu napisane już 4 ropzdziały, ale stało się jak się stało.

Edytowane przez Silencia dnia 01-12-2008 19:57