Dodane przez Guardian dnia 29-10-2008 18:44
#4
O rany... No zginęli strasznie, ale znowu nie ma co nad tym debatować. Już od
"Kamienia Filozoficznego" poznawaliśmy po odrobinie tajemnice śmierci (a raczej tego, co było przed śmiercią) Lily i Jamesa. No i w taki sposób nasza wizja się kształtowała. Na mnie osobiście opis w
"Insygniach Śmierci" nie zrobił wrażenia, aczkolwiek narracja pierwszoosobowa miała to coś. Jednak bardziej byłem ciekaw, co będzie potem, bo w końcu fabuła się toczy... :)