Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: 'Wizja' Harry'ego-śmierć jego rodziców.

Dodane przez Ginny1995 dnia 27-08-2008 15:02
#1

Co o tym sadzicie? Dla mnie to było wstrząsające jak oni zginęli. Zginęli broniąc Harry'ego. Oczywiście wiadomo było to od początku,a le w żadnej książce nie opisano tego tak dokładnie. Harry musiał się z tym czuć STRASZNIE. Bardzo lubiłam w tej książce postacie Jamesa Pottera i Lily Evans. Co prawda nigdy nie wystąpili żywi w książce, ale z opowieści innych postaci i z tego, co widział Harry miedzy innymi w tej książce, jak i Czarze Ognia itp.

Dodane przez Irreplaceable_ dnia 28-08-2008 00:58
#2

Mmnie by to strasznie wstrząsnęło - w końcu, zmarli, aby uratować mnie... Ja bym żyła ze strasznym poczuciem winy z mojej strony... Szkoda mi jego, a w szczególności jego rodziców. Trudno pogodzić się z tą myślą.. Ale cóz, życie bywa okrutne i nie rozpieszcza nikogo...

Dodane przez Yennefer dnia 28-08-2008 23:11
#3

Nie_wiem dlaczego, ale od samego początku nie przejmowałam się za bardzo strasznym losem Lily i Jamesa. Jednak, jestem w stanie wyobrazić sobie jak czuł się osamotniony Harry. To mnie wzruszyło i dlatego tak ryczałam kiedy pojawiła się choćby najmniejsza wzmianka o jego rodzicach (najbardziej przeżywałam kiedy Harry zobaczył Lily i Jamesa w zwierciadle).

Dodane przez Guardian dnia 29-10-2008 18:44
#4

O rany... No zginęli strasznie, ale znowu nie ma co nad tym debatować. Już od "Kamienia Filozoficznego" poznawaliśmy po odrobinie tajemnice śmierci (a raczej tego, co było przed śmiercią) Lily i Jamesa. No i w taki sposób nasza wizja się kształtowała. Na mnie osobiście opis w "Insygniach Śmierci" nie zrobił wrażenia, aczkolwiek narracja pierwszoosobowa miała to coś. Jednak bardziej byłem ciekaw, co będzie potem, bo w końcu fabuła się toczy... :)

Dodane przez Villemo dnia 03-11-2008 18:52
#5

Na mnie śmierć Lily i Jamesa nie zrobiła zbytniego wrażenia. W końcu każda matka zrobiłaby to samo na jej miejscu. No może nie każda, ale moja na pewno. Więc niema się nad czym rozczulać. To prawda, Harry musiał mieć ciężko, ale nie on jeden. Wystarczy popatrzeć na Toma Riddle'a.

Edytowane przez Ariana dnia 21-03-2009 19:57

Dodane przez antybratek dnia 04-11-2008 14:54
#6

to był wzruszający fragment. Bardzo mnie poruszył i zrobiło mi się go żal.

Dodane przez Danacia dnia 10-11-2008 17:40
#7

To było bardzo piękne.Aż mi się ryczeć chciało ;(.Mogło być więcej takich wątków :happy:.

Dodane przez Malfoyowa dnia 11-11-2008 10:58
#8

Tak właściwie to takie bardziej poruszające wspomnienia po rodzicach Pottera były w III części, gdy słyszał głos swojej matki błagającej o to by Voldemort oszczędził jej syna. Wizja jaką miał Harry faktycznie była dość poruszająca, ale my, jako czytelnicy byliśmy już od dość dawna przygotowywani na to wspomnienie.

Dodane przez Callie_Potter dnia 18-11-2008 12:50
#9

Więc. Kiedy przeczytałam tę wizję to się popłakałam. -.- Mam lekkiego fioła na punkcie Lily i Jamesa... Chciałabym zginąć tak jak oni, ratując swoje dziecko.

Dodane przez Brigit_Joint dnia 26-11-2008 17:16
#10

Ja również uwielbiam te postaci.
Ukoronowaniem mojego szacunku dla nich jest opowiadanie, którego jestem autorką. W prawdzie marne, ale za to własne...
Myślę, że Harry nie do końca czuł się źle przez świadomość, że zginęli oddając za niego życie.
Bardziej uderzyła w niego wizja, że nigdy tak naprawdę ich nie ujrzy. Że może tęsknić, może błagać... Ale tak naprawdę nigdy nie przytuli matki ani ojca.
Smutny był to dzień.

...Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony...

Dodane przez aneta_zyleta dnia 03-01-2009 11:41
#11

Ja też bardzo lubiłam rodziców Harry'ego...praktycznie to wiedziałam jak zginęli, ale opis tego mnie wzruszył...a sam Harry musiał się czuć strasznie skoro nawet niektórym z czytelników chciało się płakać.

Edytowane przez Ariana dnia 21-03-2009 19:59

Dodane przez Monix dnia 17-01-2009 21:07
#12

Ten fragment był strasznie fajny. Pełen napięcie i w ogóle. Jeden z lepszych w Insygniach Śmierci. Dla mnie to normalne, że Lily oddała, życie za Harrego. Chyba każdy rodzic tak by zrobił.Bardzo lubiłam postaci Lily i Jamesa,szkoda, że zginęli.

Dodane przez Teddy Lupin dnia 19-01-2009 10:05
#13

Nie potrafię sobie wyobrazić całej serii bez tego wątku. To kluczowa scena - w której miłość pokonuje nawet śmierć - bez niej cała seria nie byłaby taka ciekawa.

Dodane przez Harry 14 dnia 03-02-2009 18:48
#14

Gdybym był Harrym przykro by mi było jak bym się dowiedział że moi rodzice zmarli poświęcając życie za mnie. Harry musiał czuć się okropnie zawsze mu wypominano żeby nie marnował życia bo jego rodzice poświęcili swoje. Po za tym Harry'emu musiało być trudno wychowywać bez rodziców a w dodatku u Dursleyów. :|:|

Edytowane przez Ariana dnia 24-05-2009 12:37

Dodane przez Mandarynka dnia 03-02-2009 19:04
#15

I tu mam kropkę.
Do jedenastych urodzin Harry był przekonany, że jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. A tu, trzydziestego pierwszego lipca, dowiedział się, że jednak jego rodzice nie zginęli tak marnie. Wyobrażacie sobie, co ten chłopiec mógł wtedy czuć?! Przecież to był koszmar! Nagle tok jego myślenia zwrócił się w tym kierunku, chciał wiedzieć więcej, ale ogarnęła go złość i gniew!
Musiało mu być naprawdę przykro. W sumie - kto chciałby być oszukiwany w ten sposób?! NIKT!
No. Do widzenia.

Dodane przez Dobby The House Elf dnia 23-03-2009 21:26
#16

Mnie także poruszył ten opis ich śmierci. jeżeli tylko o tym czytamy, nie widać nic szczególnego- owszem, umarli za syna, Ok. Ale kiedy zaczyna się o tym myśleć na porządnie, łzy płyną z mi oczu- bo to było naprawdę niesamowite poświęcenie i śmierć, jak każda, trudna.

Dodane przez LunaLovegoodxd dnia 27-03-2009 19:35
#17

no tak. Tak iak zapewne wami wszvstkijmi mnie też też to szokło troce.
Słaba pociecha że to "tlko" książka...

Dodane przez SeverusS dnia 30-03-2009 11:12
#18

W tym tomie to mną tak nie wstrząsnęło jak za pierwszym razem, bo po prostu wiedziałam co się stanie. Niesamowite było poświęcenie Lily i Jamesa, który zginał bez szans na przeżycie, natomiast Lily mogła ujść z życiem (czy to przez błagania Severusa?), czego nie zrobiła, by ratować swojego synka.

Dodane przez Zgredek213 dnia 02-04-2009 17:34
#19

Szkoda, że umarli.Po pierwsze Harry miał by rodziców, którzy są potrzebni dziecku, a po 2 z nimi działo by się pewnie coś ciekawego i tajemniczego :)

Dodane przez hermiona00xd dnia 20-05-2009 16:47
#20

zawsze było mi przykro że rodzice Harrego zmarli, pewnie cała ta akcja byłaby inna gdyby oni żyli....
zawsze się wzruszam gdy jest jakakolwiek wzmianka o zmarłych Potterach... ;(

Dodane przez Kreska dnia 06-06-2009 11:27
#21

[...]
Tak, James wiedział, że bez różdżki nie jest w stanie obronić Lily i Harry'ego. Ale zawołał:
- Lily, bierz Harry'ego i uciekaj[...]!
Cóż, Voldemort rozprawił się z nim, jak z muchą, która śpi.
Ale i tak było to straszne. Rozedrzeć ich rodzinę.

Dodane przez Domaa dnia 01-07-2009 21:25
#22

To musiało być dla niego straszne. Gdyby za mnie rodzice zginęli czuła bym się strasznie i to bardzo. Harry jednak się nie poddał i wygrał z Voldemortem nie tylko dla ludzi, Hogwartu czy kogoś, ale także dla rodziców, za ich śmierć.

Dodane przez Miona dnia 01-07-2009 22:20
#23

Prawdę mówiąc, rozczarował mnie sposób w jaki zginął James: "jak marionetka, której ktoś poprzerywał sznurki"... Chodzi mi oto, że wyobrażałam sobie świadomą walkę ze śmiercią, jakiś... bardziej bohaterski czyn. A - powtórzę po Voldemorcie - on nawet nie miał różdżki! Wiem, może trochę przesadzam, ale, z drugiej strony - jakie miał bez niej szanse? Można pomyśleć też w druga stronę - że chciał zatrzymac Voldemorta, dać Lily więcej czasu... Wolę wierzyć w to drugie. ;)
Nie, ale trzeba przyznać, że tak czy owak to śmierć bohaterska, szczególnie w przypadku Lily... Ale wiecie, sądzę, że każdy kochający rodzic tak by zrobił, nie tyle, że odruch, a miłość, po prostu.
Zawsze zastanawiało mnie, że - bądźmy poważni, proszę! - na pewno był ktoś taki jak Lily, kto obronił dziecko/ukochaną/kogokolwiek przed Morderczym Zaklęciem, a sytuacja z miłością-tarczą się nie powtórzyła, dlaczego?...

Dodane przez Finnis dnia 01-07-2009 23:36
#24

Prawdę mówiąc, rozczarował mnie sposób w jaki zginął James: "jak marionetka, której ktoś poprzerywał sznurki"... Chodzi mi oto, że wyobrażałam sobie świadomą walkę ze śmiercią, jakiś... bardziej bohaterski czyn. A - powtórzę po Voldemorcie - on nawet nie miał różdżki! Wiem, może trochę przesadzam, ale, z drugiej strony - jakie miał bez niej szanse? Można pomyśleć też w druga stronę - że chciał zatrzymac Voldemorta, dać Lily więcej czasu... Wolę wierzyć w to drugie. ;)

No właśnie. Wyjęłaś mi to z ust Miona.

Zawsze zastanawiało mnie, że - bądźmy poważni, proszę! - na pewno był ktoś taki jak Lily, kto obronił dziecko/ukochaną/kogokolwiek przed Morderczym Zaklęciem, a sytuacja z miłością-tarczą się nie powtórzyła, dlaczego?...

Też jestem tego ciekawa, aczkolwiek mało kto byłby taki. Dzisiejsi ludzie są egoistami. Możliwe, że nie wszyscy, a ja już na pewno. Intryguje mnie tylko dlaczego Voldemort wybrał właśnie Potterów. Możliwe, że czegoś nie doczytałam (jak to ja) w książce...

Dodane przez Miona dnia 02-07-2009 10:41
#25

Wyjęłaś mi to z ust Miona.

No, wiem. xD
Intryguje mnie tylko dlaczego Voldemort wybrał właśnie Potterów.

"Naznaczył go jako równego sobie" wedle przepowiedni. Longbottomowie byli czystej krwi, a Harry półkrwi, jak Voldemort. Dumbledore twierdził, że V. wybrał tego, który bardziej przypominał jego samego, żeby szanse - pomijając fakt, że miał się bić z niemowlęciem ;P - były krwiście te same.. ;D Moim zdaniem to naginanie rzeczywistości do granicy możliwości, ALE... ;P

Edytowane przez Miona dnia 02-07-2009 10:42

Dodane przez Lily Evans dnia 02-07-2009 10:54
#26

Ja się o mało nie popłakałam. Lily Evans jest moją ulubioną postacią w Harrym chociaż nigdy nie występowała żywa. To mną bardzo wstrząsnęło a jednocześnie byłam trochę zła. No bo jak mogli nie mieć przy sobie różdżki. W sumie nie wiedzieli że zaklęcie zostało przełamane.

Dodane przez Fernando dnia 19-07-2009 21:09
#27

Cieszę się, że Rowling pozwoliła sobie opisać dokładnie śmierć rodziców Harry'ego. Dobrze, że w końcu poznaliśmy więcej szczegółów. Jak dla mnie i James, i Lily zginęli bohaterską śmiercią, strasznie było mi ich szkoda. To byli odważni, wspaniali ludzie. Szczególnie Lily, która zginęła, broniąc synka... Może nie było to nic niezwykłego, ale jednak zrobiło to na mnie wrażenie. Scena śmierci rodziców Harry'ego była poruszająca, jednak nie popłakałem się w owym momencie, nie wzruszyła mnie ona tak bardzo. Płakałem jedynie przy odwiedzinach grobów Potterów na cmentarzu.
Każdej śmierci w serii HP było mi strasznie szkoda, ale śmierć Potterów była nieunikniona. O życiu super szczęśliwego Harry'ego i jego rodziców chyba mało kto by chciał czytać. Cała fabuła wzięłaby w łeb; ściganie Voldemorta nie miałoby sensu, Harry o całym świecie magii wiedziałby od razu. Tak więc James i Lily musieli zginąć... Strasznie było mi żal Harry'ego, jako że wychowywał się z okropnymi Dursleyami, bez rodziców; jednocześnie podziwiam go za to.

Dodane przez Eileen_Prince dnia 19-07-2009 21:14
#28

Nando- tak samo jak ja! Ja też przy śmierci nie płakałam, ale kiedy Harry ich wspominał nad grobem nie mogłam powstrzymać łez.
Co do ich śmierci... No tak, oczywiście bardzo bohaterska. Zastanawia mnie jednak i strasznie ciekawi to, dlaczego Jamesa zabił bez oporów, a Lily kazał się odsunąć, jakby nie chciał jej tak do końca zabić. I zastanawiam się, czy nie ma to związku ze Snape'm... (<3)

Dodane przez Evi91 dnia 04-08-2009 20:20
#29

Również bardzo lubię te dwie postacie - James i Lily. Ich śmierć też mną wstrząsnęła... Czytając to płakałam... To było straszne, myślę, że dla Harry'ego również. Ale przez to wiedział, że rodzice go naprawdę kochali, oddali za niego życie, żeby on żył. To chyba dużo znaczy dla każdego dziecka. Bo często rodzice mówią, że umarliby za nas. A tutaj rodzice nie tylko mówią, ale i robią. To jest piękne i straszne za razem.

Dodane przez al_kaida dnia 11-08-2009 21:50
#30

Przyznaję, ta wizja wywarła na mnie wielkie wrażenie. Gdy to czytałam, miałam wrażenie, że to widzę, że doświadczam tej wizji. Jestem bardzo ciekawa, czy i jak pokażą to w filmie. Już się nie mogę tego doczekać.

Dodane przez potter18 dnia 12-08-2009 16:22
#31

tak ta wizja była bardzo dziwna ale pewnie ona świadczyła że Harry jest wybrańcem

Dodane przez Olivia Springsey dnia 14-08-2009 17:12
#32

mHM. Też płakałam jak Harry ujrzał ich w zwierciadel... dużo trzeba by było pisać. hm choć z drugiej strony jakby żyli cały czas nie byli by tak doceniani. ludzi najbardziej doceniamy po ich śmierci..

Dodane przez PaniWeasley dnia 14-10-2009 11:34
#33

Nie znam takich słów, aby to opisać, jakie było to dla mnie.

Harry chciał wiedzieć, jak zginęłi jego rodzice, ale nigdy nie przypuszczałam, że będzie mógł to zobaczyć.
W ogóle nie wyobrażam sobie, co ja zrobiłabym na jego miejscu. Szok.

Dla mnie sam fakt, że matka oddaje życie za dziecko zapewniając mu ochronę jest wzruszające.

Za każdym razem, gdzy przeczytałam o tej wielkiej miłości rodzicielskiej, to ciarki mnie przechodziły.

"Kochasz mnie, lubisz ją"

M. Cyrus

Dodane przez Kamate dnia 14-10-2009 14:17
#34

Mną ta wizja śmierci jakoś nie wstrząsnęła. Od dawna wyobrażałam sobie ich śmierć. Poza tym Rowling nawet mnie trochę zawiodła. Voldemort tylko wszedł i ich zabił, nie było jakiejś walki, czegoś, co pobudziłoby moją wyobraźnię.

Dodane przez weroniczka95 dnia 08-05-2010 07:01
#35

Dla mnie Lily i James byli bohaterami, którzy wnieśli do tej książki trochę poczucia że warto jest umrzeć dla osób, które się naprawdę kocha ;(

"Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odjedzie na zawsze, jego miłość będzie nas chronić"

Dodane przez Charakternik dnia 22-08-2010 08:14
#36

No tak , zginęłi broniąc Harry'ego z czystej , i tylko miłości. Broniąc go , wiedzieli że ich zabije , i myśleli że i on nie ma szansy na przeżycie. I nie zgnięli strasznie , Avada Kedavra.

Dodane przez Lady_Badger dnia 20-09-2010 18:05
#37

Mną ten fragment wstrząsnął, bo Harry czuł, jakby to on zabijał własnych rodziców.

Dodane przez Ein_Black dnia 24-09-2010 20:11
#38

Szkoda że rodzice Harrego zgineli . Nie chciałbym byc w jego sytułacji . :|

Dodane przez Matthew Lucas dnia 24-09-2010 20:17
#39

Rodzice Harry`ego - Lily i James chcieli bardzo dobrze dla dziecka. Bali się Voldemorta. Nie wiedzieli, że Glizdogon ich wydał. Chcieli obronić dziecko, które wychowali. Woleli oddać życie niż przeżyć śmierć dziecka.

Dodane przez Hanna_Abbott dnia 24-09-2010 20:20
#40

Hmmm ta scena średnio mi sie podobała oni rzeczywiscie byli bardzo naiwni wierząc że przyjaciele ich nie zdradzą a potem chcieli za wszelka cene ratować Harrego . Woleli umrzeć niż przestać h]chronić syna.

Dodane przez Luunka dnia 25-09-2010 23:49
#41

Ja w takiej sytuacji, może miałabym poczucie winy, ale na pewno wykorzystywałabym każdą chwilę życia bo wtedy miałabym pewność że moi rodzice nie oddali za mnie życia na darmo.

Dodane przez daniel123 dnia 04-12-2011 09:10
#42

To było smutne, ale Potterowie zginęli jak bohaterzy. Harry potem w Zakazanym Lesie powiedział "Nie chciałem żebyście umarli. Żadne z was. Przepraszam..."

Dodane przez lilypotter12 dnia 17-12-2011 11:53
#43

straszne

Dodane przez roksi16 dnia 17-12-2011 11:57
#44

No zawsze czekałam na to, żeby kiedyś w końcu J.K Rowling opisała tę noc kiedy zginęli Potterowie, i w końcu się doczekałam tego w 7 części...no było to straszne ale właśnie podobnie sobie to wyobrażałam...

Dodane przez Bella Muerte dnia 17-12-2011 13:35
#45

Zastanawia mnie jednak i strasznie ciekawi to, dlaczego Jamesa zabił bez oporów, a Lily kazał się odsunąć, jakby nie chciał jej tak do końca zabić. I zastanawiam się, czy nie ma to związku ze Snape'm... (<3)


To zastanawiające, ale nie można tego wykluczyć. Snape przecież przyznaje się Dumbledore'owi, że błagał Voldemorta o oszczędzenie Lilly Potter. ;d
Nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale najwyraźniej ma to z nim coś wspólnego.
To wspaniałomyślne ze strony Rowling, że przedstawiła szczegółowo wydarzenia z owego pamiętnego dnia, kiedy Valdemart zastał zupełnie nieprzygotowanych Potterów w nieosłoniętym czarami domu i bez większego wysiłku pozabijał dwójkę.

Dodane przez sampia dnia 17-12-2011 13:43
#46

Straszne...
Płakałam przy tym chyba z 5 min.
Byłam w kinie wściekła, że tą scenę usunięto.
Tak na to liczyłam....

Zawsze jak czytam ten fragment to płaczę.
Lily i James...
Tak ich lubiłam...
;(

Dodane przez 21olka dnia 17-12-2011 15:23
#47

Napewno ta sytuacja była bardzo smutna
jednak każdy kochający rodzic odda życie za swoje dziecko

Dodane przez Gryffindor99 dnia 17-12-2011 15:32
#48

:D

Dodane przez laurel123 dnia 15-01-2012 18:37
#49

Bardzo podobał mi się fragment książki

Dodane przez Blackdobby dnia 12-10-2013 10:36
#50

To było wstrząsające.
To była smutna wizja na prawdę kochających rodziców, którzy się poświęcili.
Harry musiał czuć się strasznie po tej wizji.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 30-10-2013 19:52
#51

Wielkiego wrażenia na mnie ta wizja nie zrobiła. Po pierwsze, to było czymś oczywistym, że Czarny Pan zamordował ich zaklęciem Avada Kedavra . To nie mogło być miłe przeżycie dla rodziców Wybrańca. Czego tu się spodziewać ? A być może skutecznie z mózgu ( a może uczuć ? ) owsiankę zrobiła mi scena z KF, gdzie Voldek w czarnym kapturze, pelerynie włamuje się do Potterów. Krzyk Lilly, pełno zielonego światła. Pozamiatane.

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 30-10-2013 19:54

Dodane przez raven dnia 30-10-2013 20:05
#52

Proszę o zamieszczanie nieco bardziej rozbudowanych wypowiedzi niż "straszne" albo "bardzo podobał mi się ten fragment książki". Ufam, że po przeczytaniu siedmiu tomów HP, mamy nieco bardziej rozwinięty zasób słownictwa, umożliwiający ułożenie zdania złożonego (optymistycznie napiszę, że wierzę, że Użytkownicy tego portalu są w stanie napisać na ten temat nawet 2-3 zdania) i dodania uzasadnienia. Reszta wyląduje w koszu.

Dodane przez Veronika Astoria Malfoy dnia 30-12-2013 22:30
#53

To było bardzo smutne i okropne. Wzruszyłam się. To był fragment książki, na który czekała. Bardzo chciałam się ze szczegółami dowiedzieć o tym, jak zginęli rodzice Harry'ego. Kiedy to czytałam, to myślałam, że się rozpłaczę. Naprawdę nie wiem, jak można zabijać i muszę stwierdzić, że Lord Voldemort był naprawdę okrutną postacią.

Dodane przez Ginny Zabini dnia 01-01-2014 21:27
#54

To było wstrząsające, okropne i wzruszające. Nie mam pojęcia jak bym się czuła, prawdopodobnie obwiniałabym się za ich śmierć. Bardzo lubiłam jego rodziców a w szczególności Lily.

Dodane przez pottermanka135 dnia 12-01-2014 21:45
#55

Ja byłam rozbita przy kamieniu wskrzeszenia kiedy Harry zobaczył Lupina, rodziców, Syriusza resztę. Przy tym chciało mi się płakać.

Dodane przez FiG dnia 28-01-2014 10:48
#56

To było strasznie smutne;( ,ale jednocześnie świetne:D wielka szkoda że tego w filmie nie dali. Były tylko marne przebłyski w 1 cz.

r: kolejne dodawanie literek byle tylko przedłużyć post, będzie karane ostrzeżeniem

Edytowane przez raven dnia 28-01-2014 10:56

Dodane przez Avenn dnia 07-05-2015 21:25
#57

Zawsze trudno mi jest o tym pisać/mówić...
Zachowanie Jamesa i Lily było najsilniejszym dowodem na ich miłość do syna. Oddali własne życie, próbując ochronić życie dziecka. Wykazali się ogromną odwagą; czy każdy na ich miejscu postąpiłby podobnie? Przed sobą mieli długie lata, a jednak woleli poświęcić tak wiele. Poświęcić najcenniejszy skarb, jaki się ma...ale dla nich najcenniejszym skarbem był Harry.

Wzruszam się, gdy o tym pomyślę....

Dodane przez Fleur Potter dnia 29-05-2015 12:55
#58

To było bardzo poruszające;(

Dodane przez Fleur Potter dnia 29-05-2015 14:08
#59

Naprawdę:heart: