Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Najsmutniejsza rzecz jakiej byliście świadkami.

Dodane przez Hermioina98 dnia 30-01-2012 14:28
#28

Kidy byłam mała w dzień dziecka zmarł mój dziadek. Na pogrzebie moja mama ledwie trzymała się na nogach, a babcia w kółko klęczała zrozpaczona przy trumnie. Brat, brat cioteczny i siostra cioteczna załamani. Wujkowie też (bracia mamy), a ja młoda zastanawiałam się o co im wszystkim chodzi, bo dziadek na pewno się obudzi, bo śmierć go nie dotyczy.

W tamtym roku szkolnym nauczycielki matematyki z mojej szkoły (wychowawczyni równoległej klasy, znam ją bardzo dobrze, zresztą na mnie też) zmarł syn. Chłopczyk chodzący do tej samej szkoły do 3 klasy podstawówki. Bawił się na przerwie, nie wiem dokładnie jak to było, w gruncie rzeczy wywrócił się i uderzył w głowę. Wrócił do domu z bólem głowy, w kółko wymiotował. Rodzice pojechali z nim do szpitala, a tamci odesłali go do drugiego z koniecznością operowania. Niestety było za późno i chłopczyk zmarł. Cała szkoła pogrążona w żałobie, jednak najgorszy był moment pogrzebu. Sama ceremonia w Kościele nie była wzruszająca. Dopiero gdy wynoszono trumnę z Kościoła coś mnie tknęło, że jego już nie ma pośród nas. Zaczęłam po prostu beczeć, nie mogłam nabrać powietrza. Nauczycielka w kółko trzymała się trumny i nie chciała jej puścić. Na cmentarzy gdyby nie jej mąż wskoczyła by do grobu. Facet musiał ją na prawdę mocno trzymać, bo ta strasznie się wyrywała. Do tego jej lamenty. Do końca życia tego nie zapomnę.