Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Początek - powrót Czarnego Pana, 4/?

Dodane przez Ginny0004 dnia 12-04-2010 19:50
#1

Bardzo długo zastanawiałam się czy zapytać was o zdanie, na temat tego...chyba opowiadania. Umieszczam początek tego pewnego tekstu, ponieważ chciałabym się dowiedzieć jakie błędy popełniłam, a wydaje mi się, że trochę ich jest. Wiem, że są tutaj mądre osoby, które mogłyby mi powiedzieć gdzie popełniłam błędy. Zanim zaczniecie czytanie, chcę powiedzieć, że parę informacji się nie zgadza, ponieważ to dzieje się po zniszczeniu przez Harrego Czarnego Pana.

Wszyscy byli pewni, że najgroźniejszy i najokrutniejszy czarodziej świata już nigdy nie powróci. Nikt nie myślał nawet, że gdzieś obok niego czai się zło, które powstrzymać może tylko Chłopiec Który Przeżył.

Tym razem Harry nie spędzał wakacji w domu Dursleyów, tylko w swoim ulubionym miejscu, gdzie byli wszyscy jego przyjaciele i znajomi, a miejscem tym była Nora. Bardzo kochał ten dom, lubił towarzystwo pani Wesley, która zawsze opiekowała się nim jak rodzonym synem i dawała mu rodzinne ciepło, którego bardzo mu brakowało po stracie Syriusza.
Lubił powracać do domu, w którym mieszkali Ron i Ginny, jego bliscy przyjaciele. Tego lata jednak wydarzyło się coś niespodziewanego, co zburzyło w jednej chwili całe jego marzenia i plany związane z tym ciasnym, ale jakże przytulnym domkiem.
Cała rodzina państwa Wesleyów siedziała tego dnia przy stole zastawionym różnego rodzaju smakołykami, rozmawiając o kolejnym roku nauki Harrego, Rona i Hermiony w Hogwarcie.
- Harry, kochaneczku - powiedziała pani Wesley - a ty także chcesz wrócić razem z Ronem i Hermioną do szkoły?

- Eee, nie zastanawiałem się jeszcze nad tym - odpowiedział Harry.

- Bo jeśli chcecie wrócić to trzeba by kupić nowe szaty, książki, pióra i inne rzeczy do szkoły.

- Mamo, przecież tobie mówiłem, że jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy wracamy do szkoły! - wybuchnął Ron

- Ronaldzie Wesley, czy ty myślisz, że pozwolę Tobie opuścić ostatni rok nauki?!

Sprzeczki Rona i pani Wesley trwały bardzo długo, dopiero odgłos czyichś stóp zagłuszył tą monotonną wymianę zdań. Wyraźnie było słychać jak ktoś przyspiesza kroku, aby nie zmoknąć. Pan Wesley wstał z krzesła i podszedł ostrożnie do drzwi, nasłu****ąc co dzieje się na zewnątrz.

- Czy ktoś spodziewa się gości? - zapytał George wszystkich, którzy siedzieli jeszcze przy stole.

- O tej porze, przecież już nikt nie przychodzi w odwiedziny, chyba że ma coś ważnego do załatwienia - wtrąciła się pani Wesley.
Tup, tup, tup, kap, kap, kap. Dźwięki deszczu i czyichś kroków zlewały się w jedną płynną całość. Nagle wszystko umilkło, tylko deszcz uderzał o parapet, jakby chciał zatrzeć jakieś ślady pozostawione przez kurz, i piasek.
Drzwi otworzyły się gwałtownie i stanął w nich olbrzymich rozmiarów człowiek.

- Hagrid! - krzyknęli równocześnie Harry i Ron.
Olbrzym wszedł przez próg, brudząc niedawno wysprzątany przez panią Wesley dywan. Dopiero teraz Harry zobaczył, że Hagrid trzyma na rękach skuloną i całą zakrwawioną dziewczynę.

- Nie wiem co się stało, po prostu... po prostu nie zdążyłem, wszedłem za późno, to moja wina - Hagridowi z ust wypływały słowa jak lawina pędząca z wysokiej góry.

Szlochając tłumaczył im co się stało, ale nic nie dało się zrozumieć z jego pojedynczych słów. Wielkie krople łez spływały po twarzy dziewczyny i dopiero teraz Harry zobaczył, że Hagrid trzyma na rękach Hermionę. Wcześniej nie dało się jej poznać, ponieważ ubrania miała całe poszarpane i we krwi, a jej piękna buzia była czarna od węgla. Teraz widzieli dokładnie, że na jej twarzy malowało się przerażenie oraz straszny ból. Za Hagridem do domu wbiegła mama Hermiony, która nie wiadomo skąd, znalazła się wśród tych wszystkich czarodziejów. Nikt nie miał czasu na wyjaśnienia. Pani Wesley pobiegła do pokoju rozstawić łóżko dla poszkodowanej, a Harry i Ron wciąż patrzyli na Hagrida prosząc w duchu, aby to był tylko zły sen.

Dziękuje.

Edytowane przez Ginny0004 dnia 19-08-2010 13:38

Dodane przez bellatrix___lestrenge dnia 12-04-2010 20:05
#2

ładne opowiadanie wydaje mi sie żę nie popełniłaś błędów. bardzo mi sie podobało

Dodane przez Lajla dnia 12-04-2010 20:18
#3

Ja się może nie bardzo na tym znam i błędów Ci nie wskarzę, ale ciekawie jest. ;) Podoba mi się ta ósma część HP. ;D Co się stało Hermionie? Dlaczego zamieszany jest w to Hagrid? Czekam na dalszy ciąg. Pozytywnie. :)

Edytowane przez Lajla dnia 12-04-2010 20:18

Dodane przez Loonyy dnia 12-04-2010 21:26
#4


Cała rodzina państwa Wesleyów siedziała tego dnia przy stole zastawionym różnego rodzaju smakołykami, rozmawiając o kolejnym roku nauki Harrego, Rona i Hermiony w Hogwardzie.

Hogwarcie

zobaczył, że Hagrid trzyma na rękach Hermione.

Hermionę


Więcej nie zauważyłam. Podoba mi się, tylko daj następną część, bo chcę się dowiedzieć co z Hermioną! :)

Aaa i usuń erki.

Edytowane przez Loonyy dnia 12-04-2010 21:26

Dodane przez Ginny0004 dnia 13-04-2010 17:46
#5

Więcej nie zauważyłam. Podoba mi się, tylko daj następną część, bo chcę się dowiedzieć co z Hermioną! :)

Dziękuje za poprawienie błędów, które zauważyłaś. A co z Hermioną, to jest sprawdzane jeszcze przeze mnie, ale jak skończę korektę, to postaram się wstawić..:D
Aaa i usuń erki.

Tak już usuwam, te erki są denerwujące, już chyba usunęłam ich 20! :)
Dziękuje wam bellatrix___lestrenge,Lena_Luna,Loonyy.
Czekam jeszcze na komentarze zanim wstawię następną część.!

Dodane przez aniutek96 dnia 13-04-2010 18:10
#6

Podoba mi się. Chciałam ci napisać jakie błędy ortograficzne popełniłaś, ale mnie uprzedzono no więc trudno. Jak już wspomniałam podoba mi się. Ciekawa fabuła. Według mnie jest to coś innego niż wszystko co już czytałam, a muszę wspomnieć, że było tego bardzo dużo. Czekam na następną część i życzę weny.

Dodane przez Aranoisiv dnia 13-04-2010 18:14
#7

Ok. Pierwsze wrażenie fatalne, bo pogrubienie nijak nie pasuje do ff. Pisz normalnie.
Nie mogę powiedzieć, że treść mnie zachwyciła, ale i nie uważam, żeby była bardzo zła. Trochę boję się, że w następnej części przedobrzysz i zrobisz z tego operę mydlaną, tragiczną i po prostu głupią. Staraj się nie przesadzać.

Chłopiecr11;Który- Przeżył.
Dlaczego przez myślnik?
Lubił powracać do domu, w którym mieszkali Ron i Ginny, którzy byli mu bardzo bliscy.
Może to nie do końca powtórzenie, ale nie podoba mi się to zdanie. Może lepiej byłoby Lubił powracać do domu, w którym mieszkali Ron i Ginny, jego bliscy przyjaciele albo coś w tym stylu.
Tego lata, jednak
Niepotrzebny przecinek.
- Harry, kochaneczku-powiedziała pani Wesley- a ty także chcesz wrócić razem z Ronem i Hermioną do szkoły?
Spację wstawiamy po obu stronach myślników (sytuacja powtarza się jeszcze parę razy).
- Eee, nie zastanawiałem się jeszcze nad tym-odpowiedział Harry
... a na końcu dajemy kropkę (też się powtarza).
brudząc niedawno wysprzątany przez panią Wesley dywan.
Hę? Wysprzątany dywan?
i całą we krwi dziewczynę.
Proponuję zakrwawioną.
po prostu...po prostu nie zdążyłem
Spacja po kropkach.
a jej piękna buzia była czarna węgla.
Po pierwsze, piękna buzia zupełnie nie pasuje - lepiej brzmiałoby po prostu twarz. Po drugie, chyba chodziło o czarna od węgla.
Dziękuje.
Mogłaś to trochę oddzielić od tekstu ;P.

Pisz dalej, zobaczymy, jak Ci pójdzie - oby lepiej.

Dodane przez Ginny0004 dnia 13-04-2010 19:23
#8

Lubił powracać do domu, w którym mieszkali Ron i Ginny, jego bliscy przyjaciele.

Dziękuje za radę, ponieważ mnie także nie za bardzo pasowało to zdanie, ale nie miałam pomysłu jak je zmienić.
Spację wstawiamy po obu stronach myślników (sytuacja powtarza się jeszcze parę razy).

Nie mogę zrobić spacji, ponieważ kiedy mam spacje to pojawia się "r"(nie wiem dlaczego)
Po pierwsze, piękna buzia zupełnie nie pasuje - lepiej brzmiałoby po prostu twarz. Po drugie, chyba chodziło o czarna od węgla.

Nie użyłam słowa twarz, ponieważ w poprzednim i następnym zdaniu występuje to słowo.Próbowałam to zastąpić.

PS. To pogrubienie to musiałam mieć, ponieważ miałam coś z komputerem i nie widziałam tych normalnych literek, więc sobie pogróbiłam. Przepraszam, ale już jest okey, więc zmienię!:)
aniutek96
Dziękuje, postaram się coś więcej naskrobać, ale nie obiecuje, że będzie to lepsze.

Dodane przez Peepsyble dnia 13-04-2010 19:48
#9

Hm, pierwsze co zrobię to powiem, żebyś poprawiła błędy w swoim pierwszym poście. Lepiej się czyta i widać, że nie lekceważysz komentarzy czytelników.
Nie będę po kolei wypisywać błędów, bo brakuje mi kilku podstaw. Brak spacji. Stawiaj je miedzy myślnikami, tekst od razu lepiej wygląda. I co tyczy się dialogów. Pisałam o tym wiele razy, ale mogę w końcu powtórzyć kolejny.
Kiedy w dialogu piszemy wypowiedź, a za tym dodajemy zwroty typu powiedział/wyszeptał/wymruczał/krzyknął/warknął i co tam jeszcze sobie wymyślisz to nie stawiamy kropki na końcu wypowiedzi, lecz stawiamy ją na końcu drugiej części, czyli po powiedział/wyszpetał/wymruczał/krzyknął/warknął. Czyli na przykład:
- Nie ruszaj tego - powiedziała Alicja.
Jednak kiedy po wypowiedzi napiszemy zwrot, który nie dotyczy osoby, która się wypowiada, czyli np. spojrzała w okno/wyciągnęła rękę itd. czyli reakcje i czynności, to zdanie powinno wyglądać tak:
- Nie ruszaj tego. - Wyciągnęła ku niemu rękę.
Stawiamy kropkę na końcu wypowiedzi, a czynność zaczynamy z wielkiej litery.
Jest jeszcze jedna opcja. Kiedy przerywamy wypowiedz, że tak powiem w połowie, to nie stawiamy nigdzie kropki i część środkową piszemy z małej litery. Wygląda to tak:
- Nie ruszaj tego lepiej - mruknęła Alicja - bo jak mama to zobaczy, to cię spierze.
To by było na tyle. Wrócę, pokażę błędy, teraz raczej nie mogę, ale na pewno jeszcze tu zaglądnę.

Dodane przez bellatrix___lestrenge dnia 13-04-2010 19:56
#10

zgadzam się ztym:


Peepsyble napisał/a:
Hm, pierwsze co zrobię to powiem, żebyś poprawiła błędy w swoim pierwszym poście. Lepiej się czyta i widać, że nie lekceważysz komentarzy czytelników.
Nie będę po kolei wypisywać błędów, bo brakuje mi kilku podstaw. Brak spacji. Stawiaj je miedzy myślnikami, tekst od razu lepiej wygląda. I co tyczy się dialogów. Pisałam o tym wiele razy, ale mogę w końcu powtórzyć kolejny.
Kiedy w dialogu piszemy wypowiedź, a za tym dodajemy zwroty typu powiedział/wyszeptał/wymruczał/krzyknął/warknął i co tam jeszcze sobie wymyślisz to nie stawiamy kropki na końcu wypowiedzi, lecz stawiamy ją na końcu drugiej części, czyli po powiedział/wyszpetał/wymruczał/krzyknął/warknął. Czyli na przykład:
- Nie ruszaj tego - powiedziała Alicja.
Jednak kiedy po wypowiedzi napiszemy zwrot, który nie dotyczy osoby, która się wypowiada, czyli np. spojrzała w okno/wyciągnęła rękę itd. czyli reakcje i czynności, to zdanie powinno wyglądać tak:
- Nie ruszaj tego. - Wyciągnęła ku niemu rękę.
Stawiamy kropkę na końcu wypowiedzi, a czynność zaczynamy z wielkiej litery.
Jest jeszcze jedna opcja. Kiedy przerywamy wypowiedz, że tak powiem w połowie, to nie stawiamy nigdzie kropki i część środkową piszemy z małej litery. Wygląda to tak:
- Nie ruszaj tego lepiej - mruknęła Alicja - bo jak mama to zobaczy, to cię spierze.
To by było na tyle. Wrócę, pokażę błędy, teraz raczej nie mogę, ale na pewno jeszcze tu zaglądnę.

Dodane przez kdanielk3 dnia 13-04-2010 19:57
#11

Ginny0004 napisał/a:
Nie mogę zrobić spacji, ponieważ kiedy mam spacje to pojawia się "r"(nie wiem dlaczego)


Robi ci się "r" ponieważ robiąc spacje w Wordzie zwykły myślnik zmienia się na (powiedzmy) taki dłuższy co jest specjalnym atrybutem worda, który to strona nie obsługuje (i wydaje mi się, uznaje za błąd). Musisz robisz spacje wtedy, kiedy tekst przekopiujesz już na stronę. :)

Edytowane przez kdanielk3 dnia 13-04-2010 19:57

Dodane przez Charlie House dnia 13-04-2010 20:06
#12

Zaczynając od wad - trochę sztuczne dialogi Ci wyszły, mam takie wrażenie. Podobało by mi się bardziej gdybyś bardziej opisała tą rozpacz Hagrida takie coś zawsze syci.

Jeśli chodzi o pomysł to ciekawa fabuła, niezły manewr bo jestem ciekaw co będzie w kolejnej części opowiadania. Nawet nieźle opisane niektóre rzeczy, mi się podoba.

Popracuj nad dialogami a będzie jeszcze lepiej. Póki co jest fajnie.

Dodane przez Loonyy dnia 13-04-2010 20:18
#13

bellatrix___lestrenge wystarczy powiedzieć z kim się zgadzasz, a nie cytować cały post :)

Dodane przez niewesolypagorek dnia 14-04-2010 09:24
#14

Robi ci się "r" ponieważ robiąc spacje w Wordzie zwykły myślnik zmienia się na (powiedzmy) taki dłuższy co jest specjalnym atrybutem worda, który to strona nie obsługuje (i wydaje mi się, uznaje za błąd). Musisz robisz spacje wtedy, kiedy tekst przekopiujesz już na stronę.

Od siebie, polecę pisanie w notatniku (albo wordpadzie), ponieważ tam nie pojawiają się ';r11' i tekst jest od razu gotowy do przekopiowania na stronę. Jeśli jednak lubisz worda tak bardzo, że nie możesz z niego zrezygnować, wszelkie łordowskie znaczki musisz poprawiać ręcznie. Warto też dodać, że spacje przed i po myślniku są konieczne.

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 14-04-2010 09:26

Dodane przez Ginny0004 dnia 14-04-2010 15:07
#15

kdanielk3 i wiora dziękuje za radę. Starałam się poprawić i wydaje mi się, że już wszystkie myślniki są dobrze, ale możliwe, że coś przeoczyłam!

Dodane przez Ginny0004 dnia 06-05-2010 18:41
#16

Dalsza część. Głupio mi się przyznać, ale domyślam się, że będzie tu sporo błędów, ponieważ sprawdzałam do już 20 razy i nie podoba mi się parę zdań, ale już nie wiedziałam co mam zmieniać. Proszę o komentarze.

W domu zrobiło się straszne zamieszanie. Wszyscy potykali się o własne nogi, chcąc zobaczyć co stało się z Hermioną. Jedynie Harry stał tyłem do drzwi za którymi leżała nieprzytomna Hermiona. Z zamyślenia wyrwała go dopiero pani Wesley prosząc, aby przyniósł poduszki ze swojego pokoju. Szybko wbiegł po schodach, popychając przy tym mamę Hermiony i Hagrida. Kiedy zobaczył swoją przyjaciółkę zrozumiał, że do ich świata wkroczył ktoś, kto może być wielkim zagrożeniem nie tylko dla czarodziejów, ale także dla mugoli. Wybiegł na podwórko, w nadziei, że ten okropny obraz Hermiony całej w bliznach i poszarpanych ubraniach, zniknie jak bańka mydlana. Harry nadal nie mógł zrozumieć co się stało i ucieszył się, gdy Hagrid podszedł do niego, aby porozmawiać.
-Harry ja wiem, że powinienem zjawić się tam wcześniej, ale coś mnie podkusiło i poszedłem najpierw na ulicę Pokątną - wydusił z siebie Hagrid.
-Dobrze, dobrze. Nikt Cię o nic nie obwinia Hagridzie - pocieszył go Harry w nadziei, że olbrzym wyjaśni mu co się stało.
-Pewnie chciałbyś wiedzieć co się zdarzyło w domu Hermiony?- zapytał Hagrid i nie czekając na odpowiedź zaczął mówić dalej-kiedy już wracałem z Pokątnej, przypomniałem sobie, że Hermiona prosiła mnie, abym wstąpił do niej, jeśli będę miał czas. Kiedy znalazłem chwilkę i udałem się do niej zastałem jej dom cały zniszczony. Okna były w nim powybijane, na trawniku leżało pełno książek i różnych rupieci. Bez zastanowienia się, wbiegłem do zniszczonego domu, w którym zobaczyłem Hermionę wraz z mamą, leżące na podłodze, a kiedy zorientowałem się, że byli tam jacyś ludzie , było już za późno. Nie miałem czasu, aby rozglądać się za czymkolwiek, więc jak najprędzej przeniosłem Hermionę z mamą tutaj, do Nory.
-Hagridzie, na pewno nikogo nie widziałeś?- zapytał Harry.
-Przecież już mówiłem tobie, że nikogo tam nie było. Harry przepraszam, wiem, że źle zrobiłem.
-Hagridzie, to nie twoja wina, zrobiłeś i tak więcej niż my wszyscy - odpowiedział mu Harry i odszedł w stronę domu.
Harry podszedł do Rona, który siedział teraz sam przy łóżku Hermiony trzymając jej posiniaczoną rękę. Ron przekazał Harremu , to co powiedziała mu mama o Hermionie, że jest w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo czy całkowicie odzyska pamięć, ale jest już coraz lepiej. Harry oczywiście domyślał się, że pani Wesley nie powiedziała swojemu synowi całej prawdy, aby go nie martwić. Do pokoju wbiegła pani Wesley mówiąc:
- Harry, Ron do łóżek! Jutro trzeba wcześniej wstać i wezwać tutaj Dumbledora oraz załatwić wszystkie sprawy związane z rokiem szkolnym.
Harry i Ron udali się w ciszy do swoich sypialni. Ron odezwał się dopiero kiedy leżeli w łóżkach:
-Jak myślisz kto jej to zrobił?
-Nie mam pojęcia, ale to na pewno nie był przypadek- odpowiedział zaskoczony pytaniem Rona, Harry.
-Tyle to ja sam wiem. Hermiona mówiła coś o Malfoyu i odrodzeniu, ale nic nie dało się zrozumieć z jej pojedynczych wyrazów. Mam nadziej, że jak z tego wyjdzie to powie nam coś więcej - powiedział Ron.
-Tak ja też mam taką nadziej - odpowiedział mu Harry i zasnął.
Następny dzień był taki sam jak dziesięć kolejnych. Hermiona nadal z nikim nie chciała rozmawiać, była przestraszona, a Harry i Ron pomału tracili nadzieje, że powie im cokolwiek. Pani Wesley starała się, aby w domu panowała taka atmosfera jak przed wypadkiem, ale nikt nie mógł otrząsnąć się i przyjąć do wiadomości, że na świecie, znów zaczyna dziać się coś niedobrego. Hagrid wrócił do Hogwardu, gdzie było jego miejsce. Przynajmniej on zachowywał pozory normalności. Mama Hermiony zamieszkała na jakiś czas u państwa Wesleyów i opiekowała się córką. Harry bardzo długo zastanawiał się, czy może Hermione zapytać o cokolwiek, co wydarzyło się w tym katastrofalnym dniu, aż doszedł do wniosku, że powinni razem z Ronem porozmawiać z nią o wypadku. Kiedy weszli do pokoju nie było tam nikogo oprócz Hermiony, która leżała bezwładnie wpatrując się w sufit. Ron podszedł pierwszy:
-Jak tam Hermiona, czujesz się już trochę lepiej?- zapytał z nadzieją w głosie. Niestety nie usłyszał odpowiedzi na to pytanie. Siedzieli, więc w trójkę w milczeniu, aż tą głuchą ciszę przerwał Harry:
-Hermiono, wiem, że nie powinienem, ale chciałbym się dowiedzieć co się tam stało? No wiesz, w twoim domu?
-Myślicie, że to tak łatwo! - wybuchła Hermiona- Nie, wcale nie. Jest mi trudniej niż kiedykolwiek, a najgorsze jest to, że niewiele pamiętam! Prawie nic!
-Przepraszam, nie chciałem - uspokoił ją Harry - a mogłabyś powiedzieć nam chociaż to co pamiętasz?
-Wiem tylko, że zanim dostałam jakimś zaklęciem w tył głowy, próbowałam coś chronić, nie wiem, może to była moja mama, albo po prostu jakieś dokumenty. Pamiętam jeszcze, że był Malfoy i ktoś inny, ale nie zauważyłam jego twarzy. Przyszli po coś, wyraźnie czegoś szukali, więcej nie pamiętam- Hermiona wybuchła płaczem.
Na tym zakończyła się ich rozmowa. Weszła pani Wesley, która kazała im opuścić pokój i nie męczyć Hermiony. Następne dni też nie przyniosły żadnych nowin. Zostały jeszcze tylko dwa dni trzeba będzie wrócić do szkoły. Hermiona była już zdrowa, ale nadal całkowicie nie odzyskała pamięci, a na twarzy, miała dwie duże blizny, które codziennie przypominały jej, o cierpieniu jakie przeżyła.
-Hermiono na pewno chcesz z nami iść, bo wiesz drogę do twojego domu znamy, sami możemy polecieć, a ty zostaniesz z Ginny? r11; zapytał niepewnie Ron
-Ron, zdecydowaliśmy się, że opuścimy pierwsze dni nauki, więc nie będę ich marnować i pójdę z wami. Poza tym nie wiem, czy pamiętasz, ale Ginny idzie do szkoły, dlatego nudziłabym się sama.
-Dobra, nie dyskutujcie tyle, bo nic nie zdążymy zrobić - przerwał im Harry - pożegnam się z Ginny i lecimy. Ron weźmiesz Hermione, na miotłę?
-Jasne stary - odpowiedział mu Ron
Kiedy dotarli już do domu Hermiony, zastali go w takim stanie o jakim opowiadał Hagrid. Na ziemi leżało mnóstwo papierów. Niektóre całe zalane, a inne czyste i czytelne. Hermiona stanęła jak wryta. Przed oczami zaczęły skakać jej obrazy. Podeszła bliżej i zaczęła szperać w kartkach. Znalazła, znalazła to czego szukała.
-Już wiem, wiem czego chcieli!!!- krzyknęła ucieszona, a zarazem przerażona Hermiona- Pamiętam, mama mówiła, że cały czas przychodzą do mnie listy, a ja byłam taka niemądra, że nie chciało mi się ich czytać. Dopiero tego popołudnia, kiedy oni tu wtargnęli i zburzyli mi dom, zorientowałam się, że chodzi im o te listy. Spanikowałam i szybko zaczęłam je drzeć. Niestety jak wiecie, to nie był najlepszy pomysł, ponieważ zostałam trafiona zaklęciem i padłam bezwładna, obok mojej mamy.
-O co mogło im chodzić?! - zaczął zastanawiać się Harry.
-Nie wiem, ale jeśli te listy to pierwszy krok do naszej zagadki to trzeba je odzyskać - odpowiedział mu Ron- zabierajmy się za szukanie.
-Dobra, więc Hermiona lewa strona domu, Ron prawa, a ja przeszukam piętro, chociaż nic prawie z niego nie zostało.
-Hermiono, a kiedy już przeszukamy twój dom, to powiesz nam o co chodziło tobie z tym Malfoyem i odrodzeniem...? ee... no wiesz, kiedy Hagrid cię przyniósł to cały czas powtarzałaś te dwa wyrazy - wtrącił Ron
-Ron, pogadamy później, teraz zabieraj się za szukanie - upomniał go Harry.

Edytowane przez Ginny0004 dnia 07-05-2010 13:03

Dodane przez Ginny0004 dnia 08-05-2010 19:08
#17

Mam już dalszą część tego tekstu i nawet ją już tu wstawiłam, ale była chyba za długa i nikt nie chciał jej skomentować, więc podzieliłam ją.
Muszę się przyznać, że na pewno znajdą się tutaj jakieś błędy, ponieważ starałam się sprawdzać tekst, ale sprawdzałam go już tyle razy, że nie byłam wstanie ocenić, czy dane zdanie jest dobre. Czekam na komentarze, jeśli pojawi się choć jeden to wstawię następną część... Dziękuje, za słowa krytyki.


W domu zrobiło się straszne zamieszanie. Wszyscy potykali się o własne nogi, chcąc zobaczyć co stało się z Hermioną. Jedynie Harry stał tyłem do drzwi za którymi leżała nieprzytomna Hermiona. Z zamyślenia wyrwała go dopiero pani Weasley prosząc, aby przyniósł poduszki ze swojego pokoju. Szybko wbiegł po schodach, popychając przy tym mamę Hermiony i Hagrida. Kiedy zobaczył swoją przyjaciółkę zrozumiał, że do ich świata wkroczył ktoś, kto może być wielkim zagrożeniem nie tylko dla czarodziejów, ale także dla mugoli. Wybiegł na podwórko, w nadziei, że ten okropny obraz Hermiony całej w bliznach i poszarpanych ubraniach, zniknie jak bańka mydlana. Harry nadal nie mógł zrozumieć co się stało i ucieszył się, gdy Hagrid podszedł do niego, aby porozmawiać.

- Harry ja wiem, że powinienem zjawić się tam wcześniej, ale coś mnie podkusiło i poszedłem najpierw na ulicę Pokątną - wydusił z siebie Hagrid.

- Dobrze, dobrze. Nikt Cię o nic nie obwinia Hagridzie - pocieszył go Harry w nadziei, że olbrzym wyjaśni mu co się stało.

- Pewnie chciałbyś wiedzieć co się zdarzyło w domu Hermiony?- zapytał Hagrid i nie czekając na odpowiedź zaczął mówić dalej - kiedy już wracałem z Pokątnej, przypomniałem sobie, że Hermiona prosiła mnie, abym wstąpił do niej, jeśli będę miał czas. Kiedy znalazłem chwilkę i udałem się do niej zastałem jej dom cały zniszczony. Okna były w nim powybijane, na trawniku leżało pełno książek i różnych rupieci. Bez zastanowienia się, wbiegłem do zniszczonego domu, w którym zobaczyłem Hermionę wraz z mamą, leżące na podłodze, a kiedy zorientowałem się, że byli tam jacyś ludzie , było już za późno. Nie miałem czasu, aby rozglądać się za czymkolwiek, więc jak najprędzej przeniosłem Hermionę z mamą tutaj, do Nory.

- Hagridzie, na pewno nikogo nie widziałeś?- zapytał Harry.
- Przecież już ci mówiłem, że nikogo tam nie było. Harry przepraszam, wiem, że źle zrobiłem.

- Hagridzie, to nie twoja wina, zrobiłeś i tak więcej niż my wszyscy - odpowiedział mu Harry i odszedł w stronę domu.

Harry podszedł do Rona, który siedział teraz sam przy łóżku Hermiony trzymając jej posiniaczoną rękę. Ron przekazał Harremu , to co powiedziała mu mama o Hermionie, że jest w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo czy całkowicie odzyska pamięć, ale jest już coraz lepiej. Harry oczywiście domyślał się, że pani Weasley nie powiedziała swojemu synowi całej prawdy, aby go nie martwić. Do pokoju wbiegła pani Wesley mówiąc:

- Harry, Ron do łóżek! Jutro trzeba wcześniej wstać i wezwać tutaj Dumbledora oraz załatwić wszystkie sprawy związane z rokiem szkolnym.
Harry i Ron udali się w ciszy do swojej sypialni. Ron odezwał się dopiero kiedy leżeli w łóżkach:

- Jak myślisz kto jej to zrobił?

- Nie mam pojęcia, ale to na pewno nie był przypadek- odpowiedział zaskoczony pytaniem Rona, Harry.

- Tyle to ja sam wiem. Hermiona mówiła coś o Malfoyu i odrodzeniu, ale nic nie dało się zrozumieć z jej pojedynczych wyrazów. Mam nadziej, że jak z tego wyjdzie to powie nam coś więcej - powiedział Ron.

- Tak, ja też mam taką nadzieję - odpowiedział mu Harry i zasnął.

Edytowane przez Ginny0004 dnia 19-08-2010 13:40

Dodane przez muchor dnia 08-05-2010 20:09
#18

Szybko wbiegł po schodach, popychając przy tym mamę Hermiony i Hagrida


To raczej nie jest błąd, ale brzmi jakby mama Hermiony, była też matką Hagrida.

Bez zastanowienia się, wbiegłem do zniszczonego domu, w którym zobaczyłem Hermionę wraz z mamą, leżące na podłodze, a kiedy zorientowałem się, że byli tam jacyś ludzie , było już za późno. Nie miałem czasu, aby rozglądać się za czymkolwiek, więc jak najprędzej przeniosłem Hermionę z mamą tutaj, do Nory.


To samo co poprzednio.

-Przecież już mówiłem tobie, że nikogo tam nie było. Harry przepraszam, wiem, że źle zrobiłem.


Lepiej by brzmiało: Przecięż już ci mówiłem..

Harry podszedł do Rona, który siedział teraz sam przy łóżku Hermiony trzymając jej posiniaczoną rękę


A jeszcze przed chwilą sytuacja rozgrywała się w ogrodzie, prawda?

Harry oczywiście domyślał się, że pani Wesley nie powiedziała swojemu synowi całej prawdy, aby go nie martwić. Do pokoju wbiegła pani Wesley mówiąc:


Powtórzenie, poza tym piszę się Weasley.

-Tak, ja też mam taką nadzieję - odpowiedział mu Harry i zasnął.


Brak przecinka i literówka.

Ogólnie bardzo mi się podobało, tylko temat trochę kiepski. Voldemort po raz trzeci? No cóż, nawet ciekawe. Tylko szkoda, że Hagrid taki dziwny i nie mówi po swojemu, np. Wim Harry, ni powinienem... itp.. Więcej zastrzeżeń nie mam. Publikuj dalej, bo nawet ciekawe:D

Edytowane przez muchor dnia 08-05-2010 20:14

Dodane przez Ginny0004 dnia 08-05-2010 21:20
#19

Błędy już poprawiam i bardzo dziękuje, że ktoś mi je uświadomił.
Dodaję następną część.

A jeszcze przed chwilą sytuacja rozgrywała się w ogrodzie, prawda?


Tak, ale zanim napisałam to zdanie o Ronie to było jeszcze jedno :odpowiedział mu Harry i odszedł w stronę domu.
***
Jeśli już mam okazję, to chciałam zapytać. Muchor, to ty piszesz te fajne opowiadanka o Miriam i Snape?? Jeśli tak(bo mogłam się pomylić) to kiedy następna część??!:P
________________

Dalsza część proszę o opinie!


Następny dzień był taki sam jak dziesięć kolejnych. Hermiona nadal z nikim nie chciała rozmawiać, była przestraszona, a Harry i Ron pomału tracili nadzieje, że powie im cokolwiek. Pani Weasley starała się, aby w domu panowała taka atmosfera jak przed wypadkiem, ale nikt nie mógł otrząsnąć się i przyjąć do wiadomości, że na świecie znów zaczyna dziać się coś niedobrego. Hagrid wrócił do Hogwartu, gdzie było jego miejsce. Przynajmniej on zachowywał pozory normalności. Mama Hermiony zamieszkała na jakiś czas u państwa Weasleyów i opiekowała się córką. Harry bardzo długo zastanawiał się, czy może Hermionę zapytać o cokolwiek, co wydarzyło się w tym katastrofalnym dniu, aż doszedł do wniosku, że powinni razem z Ronem porozmawiać z nią o wypadku. Kiedy weszli do pokoju nie było tam nikogo oprócz Hermiony, która leżała bezwładnie wpatrując się w sufit. Ron podszedł pierwszy:

- Jak tam Hermiona, czujesz się już trochę lepiej? - zapytał z nadzieją w głosie. Niestety nie usłyszał odpowiedzi na to pytanie. Siedzieli, więc w trójkę w milczeniu, aż tą głuchą ciszę przerwał Harry:

- Hermiono, wiem, że nie powinienem, ale chciałbym się dowiedzieć co się tam stało? No wiesz, w twoim domu?

- Myślicie, że to tak łatwo! - wybuchła Hermiona - Nie, wcale nie. Jest mi trudniej niż kiedykolwiek, a najgorsze jest to, że niewiele pamiętam! Prawie nic!

- Przepraszam, nie chciałem - uspokoił ją Harry - a mogłabyś powiedzieć nam chociaż to co pamiętasz?

- Wiem tylko, że zanim dostałam jakimś zaklęciem w tył głowy, próbowałam coś chronić, nie wiem, może to była moja mama, albo po prostu jakieś dokumenty. Pamiętam jeszcze, że był Malfoy i ktoś inny, ale nie zauważyłam jego twarzy. Przyszli po coś, wyraźnie czegoś szukali, więcej nie pamiętam - Hermiona wybuchła płaczem.

Na tym zakończyła się ich rozmowa. Weszła pani Weasley, która kazała im opuścić pokój i nie męczyć Hermiony. Następne dni też nie przyniosły żadnych nowin. Zostały jeszcze tylko dwa dni i trzeba będzie wrócić do szkoły. Hermiona była już zdrowa, ale nadal całkowicie nie odzyskała pamięci, a na twarzy, miała dwie duże blizny, które codziennie przypominały jej o cierpieniu, jakie przeżyła.

- Hermiono na pewno chcesz z nami iść, bo wiesz drogę do twojego domu znamy, sami możemy polecieć, a ty zostaniesz z Ginny? - zapytał niepewnie Ron

- Ron, zdecydowaliśmy się, że opuścimy pierwsze dni nauki, więc nie będę ich marnować i pójdę z wami. Poza tym nie wiem, czy pamiętasz, ale Ginny idzie do szkoły, dlatego nudziłabym się sama.

- Dobra, nie dyskutujcie tyle, bo nic nie zdążymy zrobić - przerwał im Harry - pożegnam się z Ginny i lecimy. Ron weźmiesz Hermionę na miotłę?

- Jasne stary - odpowiedział mu Ron.
Kiedy dotarli już do domu Hermiony, zastali go w takim stanie o jakim opowiadał Hagrid. Na ziemi leżało mnóstwo papierów. Niektóre całe zalane, a inne czyste i czytelne. Hermiona stanęła jak wryta. Przed oczami zaczęły skakać jej obrazy. Podeszła bliżej i zaczęła szperać w kartkach. Znalazła, znalazła to czego szukała.

- Już wiem, wiem czego chcieli!!! - krzyknęła ucieszona, a zarazem przerażona Hermiona. - Pamiętam, mama mówiła, że cały czas przychodzą do mnie listy, a ja byłam taka niemądra, że nie chciało mi się ich czytać. Dopiero tego popołudnia, kiedy oni tu wtargnęli i zburzyli mi dom, zorientowałam się, że chodzi im o te listy. Spanikowałam i szybko zaczęłam je drzeć. Niestety jak wiecie, to nie był najlepszy pomysł, ponieważ zostałam trafiona zaklęciem i padłam bezwładna, obok mojej mamy.

- O co mogło im chodzić?! - zaczął zastanawiać się Harry.

- Nie wiem, ale jeśli te listy to pierwszy krok do naszej zagadki to trzeba je odzyskać - odpowiedział mu Ron - zabierajmy się za szukanie.

- Jakoś nie za bardzo wierze, że Hermionie nie chciało się czytać tych listów - szepnął Ron do Harrego, gdy Hermiona przeglądała papiery.

- Dobra, więc Hermiona lewa strona domu, Ron prawa, a ja przeszukam piętro, chociaż nic prawie z niego nie zostało - przerwał Ronowi, Harry.

- Hermiono, a kiedy już przeszukamy twój dom, to powiesz nam o co chodziło tobie z tym Malfoyem i odrodzenie...? ee... no wiesz, kiedy Hagrid cię przyniósł to cały czas powtarzałaś te dwa wyrazy... - wtrącił Ron

- Ron, pogadamy później, teraz zabieraj się za szukanie - upomniał go Harry.

Edytowane przez Ginny0004 dnia 19-08-2010 13:43

Dodane przez Lady Holmes dnia 08-05-2010 22:03
#20

Pani Wesley starała się, aby w domu panowała taka atmosfera jak przed wypadkiem, ale nikt nie mógł otrząsnąć się i przyjąć do wiadomości, że na świecie, znów zaczyna dziać się coś niedobrego.
Niepotrzebny przecinek.
Hagrid wrócił do Hogwardu, gdzie było jego miejsce.
A może do Hogwartu?
-Jak tam Hermiona, czujesz się już trochę lepiej?
Brak spacji między myślnikiem na literą. *W dalszej części pojawia się ten sam błąd.
Hermiona była już zdrowa, ale nadal całkowicie nie odzyskała pamięci, a na twarzy, miała dwie duże blizny, które codziennie przypominały jej, o cierpieniu jakie przeżyła.
Przecinek w złym miejscu. Powinien być po słowie cierpieniu.
Ron weźmiesz Hermione na miotłę?
Literóeka.
- krzyknęła ucieszona, a zarazem przerażona Hermiona. - Pamiętam, mama mówiła,
Zgubiona kropka.
to powiesz nam o co chodziło tobie z tym Malfoyem i odrodzeniem...?ee... no wiesz, kiedy Hagrid cię przyniósł to cały czas powtarzałaś te dwa wyrazy...
Powinno być: ? Ee...
***
Dość ładne opowiadanie, chociaż na razie nie ma niczego ciekawego, ale pewnie ten fick się rozkręca i będę musiała trochę poczekać.
Radziłabym ci znaleźć betę, bo jest trochę błędów.
Pozdrawiam, L.H.

Dodane przez Ginny0004 dnia 08-05-2010 22:34
#21

Błędy starałam się poprawić, wydaje mi się, że wszystkie wymienione wyżej już poprawione. Strasznie dziękuje za wyliczenie moich głupich błędów typu ę, albo te nieszczęsne myślniki. Uczę się na błędach i mam nadzieje, że będzie ich coraz mniej(ale nie obiecuje, chociaż oczywiście się postaram). Też się zastanawiałam, że za dużo takich głupot piszę, a powinna mi się już akcja rozkręcić, ale jakoś tak żal mi było usuwać całego tekstu i pisać od nowa, więc teraz muszę to jakoś wzbogacić o jakieś nowe emocje np. napięcie? Coś w tym rodzaju.
Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie opinie i oczywiście czekam na kolejne komentarze!!! Piszcie co sądzicie.

Dodane przez Iraya dnia 10-05-2010 22:07
#22

Tak się zaczytałam, że przeczytałam to 2 razy xD
Nie no mi się to podoba ^^
To jest takie cudowne, że jak skończyłam czytać to za drugim razem to chciałam jeszcze trzeci raz, ale jakoś się opanowałam.
To jest krótko mówiąc BOSKIE.
A błędów chyba nie ma ;D

Edytowane przez Iraya dnia 04-06-2010 09:34

Dodane przez Ginny0004 dnia 11-05-2010 16:22
#23

Iraya, na prawdę tak sądzisz? Znaczy podoba Ci się choć trochę? Jak tak to dziękuje! Bo mnie bardzo zdenerwował mój FF, ponieważ nie mogę opisywać wszystkiego tak dokładnie, bo mi wyjdzie 100 stron, a na razie myślę jakby to tutaj skrócić. Dziękuje, to przynajmniej mam dla kogo pisać.:bigrazz:

Dodane przez Cheyenne dnia 11-05-2010 17:22
#24

No no, ciekawe. Podoba mi się to Twoje opowiadanie. Widziałam błędy, ale zostały już wskazane. :)
Z niecierpliwością czekam na następne części. Pozdrawiam. :D

Dodane przez Lajla dnia 11-05-2010 17:57
#25

W domu zrobiło się straszne zamieszanie. Wszyscy potykali się o własne nogi, chcąc zobaczyć co stało się z Hermioną. Jedynie Harry stał tyłem do drzwi za którymi leżała nieprzytomna Hermiona.

Te powtórzenia mi tu nie pasują.

Kasiu, zgorszyłaś się. Druga część wydaje mi się naciągana. Wiem, że stać Cię na lepsze dialogi i masz mnóstwo bardzo ciekawych pomysłów. Postaraj się bardziej. ;) Nie skracaj nic!

Co do części trzeciej, to jest lepiej. Tylko pomysł z niemądrą Hermioną mnie rozbraja... Odpowiedzialna dziewczyna, która nie czyta listów? To mi nie pasi.

Sama raczej nie tworzę i się nie znam, robię dużo błędów, ale może to i lepiej poznać ocenę zwykłego czytelnika.

Edytowane przez Lajla dnia 11-05-2010 17:59

Dodane przez expecto hermiona dnia 11-05-2010 21:42
#26

Super, czekam na więcej : D

podoba mi się to jak piszesz, jest co czytać ; )

Pozdrawiam :D

Dodane przez Ginny0004 dnia 11-05-2010 21:52
#27

Dziękuje Lenko, za słowa krytyki, a wyjaśnie Ci jutro na czym to polega(listy)

Dodane przez Ginny0004 dnia 15-05-2010 18:09
#28

Cheyenne
Bardzo dziękuje, tak wiem błędy popełniam i przepraszam jeśli utrudniły czytanie, ale poprawiłam już je!
Następne części są aktualnie w tworzeniu, ale mam mały kłopot, więc troszkę dłużej to potrwa, ale mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz następne części!!!
_____

Lena_Luna
Już poprawiam tą moją "Hermionę".
Tak, ta druga część to właściwie nic nie przedstawia, ponieważ podzieliłam ją na dwie. Druga i trzecia część były jako jedno, ale musiałam zmienić! Postaram się nie naciągać w ostatniej części, no ale to już zależy od..ee..mojego umysłu!
Co do Hermiony, która nie czyta listów to tak miało być, dowiesz się później. Ona nie miała czasu na ich czytanie, ponieważ... więcej nie powiem!!!
Dziękuje, za to że przeczytałaś, a przede wszystkim skrytykowałaś!
_____

expecto hermiona
Dziękuje Tobie bardzo. Mam nadzieję, że przeczytasz następne części także. Ja też pozdrawiam.
_____

Czekam jeszcze na komentarze zanim wstawię następne części!:)

Dodane przez Iraya dnia 16-05-2010 21:13
#29

Iraya, na prawdę tak sądzisz? Znaczy podoba Ci się choć trochę? Jak tak to dziękuje! Bo mnie bardzo zdenerwował mój FF, ponieważ nie mogę opisywać wszystkiego tak dokładnie, bo mi wyjdzie 100 stron, a na razie myślę jakby to tutaj skrócić. Dziękuje, to przynajmniej mam dla kogo pisać.


Tak na prawdę tak sądzę..
I podoba mi się nawet nie trochę, a bardzo, bardzo ;D
I ja tam czekam na więcej ;D

Dodane przez aniutek96 dnia 25-07-2010 11:05
#30

To jest super. Strasznie mi się podoba. Błędów nie ma co wytykać, bo już są, a tak poza tym to nawet ich nie widziałam, bo tak się zaczytałam, że nawet ich nie widziałam. Styl jest piękny. Krótko mówiąc nie mam się do czego przyczepić. Życzę weny i niecierpliwie czekam na kolejną część. Pozdrawiam. ;*

Dodane przez Ginny0004 dnia 15-08-2010 14:42
#31

Kolejna część. :)

Cała trójka w skupieniu szukała jakichś pozostałości po listach, jednak nie udało im się zdobyć nic poza dwoma skrawkami papieru na których było napisane:

Nic mi nie wiadomo************************
Ja nadal panie uważam, że *********************
Panie, nie dostaje od ciebie żadnych*********
Twój sługa********


Draco i tak niedługo umrze, więc**********
**************należy do Ciebie**********


Hermiona i Ron popatrzyli po sobie.

- Hej, chyba nie myślicie, że... - przerwał w połowie zdania Harry.

-Tak właśnie myślimy - odpowiedział mu Ron.

- Uważam, że to sprawka Sami Wiecie Kogo! - wtrąciła Hermiona.

- Czy ty siebie słyszysz? Hermiono co ty za głupstwa wygadujesz, przecież byliście przy tym jak go wykończyłem, jak my go wykończyliśmy!

- Harry, uspokój się. A co innego mogłyby oznaczać te listy?
Masz namacalny dowód.

- Hermiono, czy ty uważasz, że Voldemort naprawdę byłby taki nieuważny i przez pomyłkę wysłał listy do Ciebie, zamiast do swoich sług? - zapytał zdziwiony Harry.

- Masz trochę racji, nawet on nie jest taki głupi żeby pomylić adres - wtrącił Ron.

- Hermiono, a dlaczego nie przeczytałaś tych listów, to do Ciebie niepodobne? - zapytał dziewczynę, Harry.

- Nie twoja sprawa, dowiesz się w swoim czasie.
Po tej krótkiej wymianie zdań postanowili wrócić do domu i zapakować wszystkie potrzebne rzeczy do kufrów, gdyż następnego dnia powracali do Hogwartu. Rano obudziła ich pani Weasley krzycząc:

- Wszyscy już spakowani?! Chyba nie chcecie się spóźnić?!

- Co? Dlaczego nikt nas nie obudził?! - powiedział rozwścieczony Ron.

- Harry kochaneczku, mógłbyś przekazać to Ginny? - poprosiła chłopaka pani Wesley i wręczyła mu długi pergamin.

- Oczywiście proszę pani.

- Dobra, dalej lecimy! - krzyknął Ron, który dosiadł już swojej miotły.

Tak cała trójka dotarła do zamku, gdzie natychmiast rozpakowali się, aby nie zwracać na siebie uwagi. Kolejne dni mijały, a Harry, Ron i Hermiona nie przybliżyli się do rozwiązania zagadki związanej z listami.

- Powinniśmy dowiedzieć się czegoś więcej, nie sądzicie? - zapytał pewnego wieczoru Ron. Niestety nikt nie zdążył mu odpowiedzieć, bo do pokoju wspólnego wbiegła Ginny, dziewczyna Harry'ego.

- Ginny! - krzyknął uradowany Harry i pocałował ją na powitanie.

- Fuj, musicie tak przy ludziach - powiedział zniesmaczony Ron.

- Nie przesadzaj Ron, a kiedy wy się całujecie to jest dobrze? - odpowiedziała siostra Rona.

- Już skończcie ten temat, z tego co pamiętam, to mówiliśmy przed przyjściem Ginny o rozwiązaniu zagadki związanej z Malfoyem i Sami Wiecie Kim - powiedziała Hermiona.

- Jakiej zagadki? - zapytała ich Ginny.

- Wyjaśnię Ci to w drodze do dużej Sali, ponieważ jest już 19:00, a chyba nie chcecie spóźnić się na kolacje.
Po chwili w pokoju wspólnym zrobiło się pusto. Wszyscy udali się do wielkiej sali, gdzie jedli, pili i rozmawiali. Ron jak zwykle opychał się jedzeniem, Hermiona dyskutowała z Ginny na temat książek, a Harry jako jedyny siedział w ciszy mieszając w swoim talerzu.

- Hej, Harry co powiesz na to żebyśmy poszli jutro do Hogsmeade? - wyrwała z zamyślenia Harrego, Hermiona.

- Przecież mieliśmy dowiedzieć się co z tą zagadką, już zapomniałaś? - powiedział ściszonym głosem Harry.

- Nie zapomniałam, ale myślałam, że załatwimy to dzisiaj - powiedziała Hermiona - ale oczywiście możemy jutro też zostać i poszukać czegoś.

Na tym zakończyła się rozmowa i wszyscy rozeszli się do swoich dormitoriów.
Następnego dnia, gdy wszyscy uczniowie poszli już do Hogsmeade, Harry, Ron i Hermiona zaczęli swoje poszukiwania.
_______________________
*- gwiazdki oznaczają udartą kartkę, czyli brak dalszych informacji.

_______________________
Pandoro dziękuję. Tak właściwie to o Malfoyu będzie więcej, ale nie mogę nic więcej zdradzić. Zastanawiam się, czy nie poszukać sobie bety, ponieważ nie wiem czy to niej kompletny gniot.:|
Lady House dziękuje za radę już zmieniłam wszystko i dodałam przerwy między wypowiedziami, bo wydaje mi się, że lepiej się czyta.

Złączono posty.

Edytowane przez Alae dnia 19-08-2010 16:57

Dodane przez aniutek96 dnia 17-08-2010 10:16
#32

No dobra przeczytałam. Najpierw błędy:
Cała trójka w skupieniu szukała jakiś pozostałości po listach
Tutaj wydaje mi się, że lepiej pasowałoby jakichś.
sami wiecie kogo
To się pisze dużymi literami.
Voldemord
Na końcu nie powinno być t a nie d? Nie jestem pewna więc poprawcie mnie jeśli się myle.
pani Wesley
pani Weasley
Niestety nikt nie zdążył mu odpowiedzieć bo
Przed bo przecinek.
Harrego
Harry'ego
Więcej błędów nie znalazłam. Teraz ocena tej części. Dla mnie trochę nudna, ale rozumiem, że musiałaś przecież też niektóre rzeczy jakby trochę wyjaśnić. Nie jest przynajmniej naciągane i nie wciskasz na siłę żadnej akcji. Błędów stylistycznych ani interpunkcyjnych nie znalazłam. Podoba mi się więc czekam na kolejną część. Pozdrawiam i życzę weny. ;)

Dodane przez Alae dnia 17-08-2010 21:13
#33

Przeniesione z Kącika Kreatywności. Proszę o zapoznanie się z regulaminem działu FF, polecam punkty 6 i 16.

Dodane przez Pandora dnia 19-08-2010 13:08
#34

Bardzo fajny ff;)Tajemnica Hermiony,wmieszanie we wszystko nazwiska Malfoy....całkiem ,całkiem ,dostrzegam pewne błędy,ale jeśli będziesz pisać dalej to wyrobisz sobie styl i pewnie znikną;)
Czekam na ciąg dalszy;)

Dodane przez Lady Holmes dnia 19-08-2010 13:15
#35

Ja wytknę ci jeden błąd, który mnie bardzo irytuje i się powtarza, a mianowicie:
-Oczywiście proszę pani.

Między myślnikiem a literą spacja! Czyl ito zdanie powinno wyglądać tak:
- Oczywiście proszę pani.

I ten błąd powtarza się dalej, a to mnie bardzo irytuje.

Dodane przez Ginny0004 dnia 19-08-2010 13:53
#36

Pandoro dziękuję. Tak właściwie to o Malfoyu będzie więcej, ale nie mogę nic więcej zdradzić. Zastanawiam się, czy nie poszukać sobie bety, ponieważ nie wiem czy to niej kompletny gniot.:|
Lady House dziękuje za radę już zmieniłam wszystko i dodałam przerwy między wypowiedziami, bo wydaje mi się, że lepiej się czyta.

Dodane przez salazar dnia 19-08-2010 15:25
#37

Podoba mi się.
Nie mogę doczekać się dalszego ciągu.

Dodane przez Jina007 dnia 24-08-2010 13:23
#38

Ciekawie się czyta. Hmmm... Zauważyłam parę błędów, ale wszystkie wypisała już Lady House. No... Nawet nieźle... Czekam na dalszą część.

Dodane przez Yuki27 dnia 24-08-2010 13:53
#39

To ja się wyłamię... Pomysł mi się podoba, wykonanie nieco mniej. Błędów nie wytykam, bo się na tym nie znam, ale czasami piszesz tak, jakby każda postać miała jeden charakter... Troszkę to denerwuje. Ale pisz pisz... Chętnie się dowiem o co chodzi z Malfoyem i listem.

Dodane przez Charakternik dnia 24-08-2010 15:10
#40

Hm, szczerze, nie jest to moim zdaniem jakieś szczególne FF. Jak napisała powyżej Yuki27, pomysł dobry, wykonanie nie za bardzo... Ale nie jest źle, pisz dalej. ;p

Bez odstępu. -___-'

Edytowane przez Alae dnia 24-08-2010 19:01

Dodane przez Weronika_Krystyna dnia 24-08-2010 15:35
#41

Zaciekawił mnie prolog,zaczęłam czytać dalej ale niestety się rozczarowałam;(Dialogi wydają się wymuszone,ale proszę,pisz dalej;)

Dodane przez aniutek96 dnia 13-10-2010 15:31
#42

Jejku. Błagam cię zlituj się nade mną <i nad innymi> i dodaj nową część. Fick jest tak ciekawy, że chciałabym czytać dalej, ale nie mam czego czytać, bo nie ma nowej części. Proszę cię dodaj następną część. :smilewinkgrin:

Dodane przez daria2j dnia 22-05-2011 17:07
#43

To jest świetne na serio po prostu :)

Dodane przez daria2j dnia 24-05-2011 15:28
#44

Dodaj nową częsici!!!!!!!! Proszę to jest świetne:)

Dodane przez Hermionka111213 dnia 24-05-2011 16:09
#45

Świetne, świetne, świetne, świetne... :D
Chylę główkę i czekam na następną część. :yes:

Dodane przez SevLily35 dnia 24-05-2011 16:27
#46

Czekam na kolejną część. ;-)

Dodane przez Pani Riddle dnia 11-12-2011 16:45
#47

Opowiadanie bardzo mi się podoba :) w I rozdziale / fragmencie jest taka oto wymiana zdań:

- Bo jeśli chcecie wrócić to trzeba by kupić nowe szaty, książki, pióra i inne rzeczy do szkoły.

- Mamo, przecież tobie mówiłem, że jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy wracamy do szkoły! - wybuchnął Ron

- Ronaldzie Wesley, czy ty myślisz, że pozwolę Tobie opuścić ostatni rok nauki?!


Nie sądzę, aby Ron tak szybko wybuchnął :p. Ale to FF, wszystko może się zdarzyć. Pisz dalej, życzę weny :)

Edytowane przez Pani Riddle dnia 11-12-2011 16:48