Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ortodoncja

Dodane przez atrammarta dnia 09-01-2009 18:38
#44

Ja mam aparat stały.
Poprawa jest przewielka! Miałam zgryz "krzyżny" i szczękę wysuniętą do przodu- aparat zniwelował te problemy, a co za tym idzie również zmienił, lekko, rysy twarzy.
Bardzo przyjemnie jest być odróżnianym z powodu jakiś cech, wyglądu. Tak samo jest z aparatem. Jest bardzo fajnie być odróżnianym przez coś takiego. Niestety, wolelibyście nie wiedzieć jak wygląda aparat po jedzeniu x D
Najgorzej jest na przerwach- zjeść coś muszę, ale zębów już umyć nie mogę ; P
Człowiek z czasem przyzwyczaja się do tego, aczkolwiek początki są paskudne! Zęby bolały mnie jak nigdy dotąd, a dziąsła, z powodu drutów, mam w pewnym miejscu... hmmm... nacięte? Brrr...
Aparat stały noszę już... 4 lata. Nawet nie wiedziałam, że aż tyle ^^
Jeśli jesteśmy już w temacie ortodoncji, nie koniec jeszcze wspaniałości x D

Przed założeniem aparatu, p. ortodontka założyła mi łuk podniebienny, który miał mi rozszerzyć szczękę. Nosiłam go dzielnie, a więc pani założyła mi aparat. Przez tydzień myślałam, że prędzej się ugryzę, niż zjem chleb ze skórką x D Potem przyzwyczaiłam się i zostałam obładowana "maską". Wyglądało to tak:
Na ligaturkach (te blaszki ; P) były dwa haczyki, które służyły do zaczepiania gumek, na których następnie trzymało się takie "urządzenie". Miało dwie "kładki", a trzymał to taki duży drut. Jedną kładkę zakładało się na czoło, durgą- na brodę. Następnie zachaczało gumki do "maski", a potem do zębów. Nosiłam to tylko na noc. Wynosiłam to mężnie ( x D), a więc pani stwierdziła, że nie muszę już tego używać. A co potem? O zgrozo! Moja Najdroższa Pani ortodontka zrobiła odlew, moich zębów, na dolnej szczęce. Tylko przednich. Założyła to, a wyglądało jak kamień, i powiedziała, że za dwa tygodnie mam przyjść do zdjęcia. Jaki był efekt: po prostu nie mogłam jeść i
"zgryźć" zębów. Całe dwa tygodnie, bo tak powiedziała p. ortodontka, żyłam o samych zupkach i "Gorących kubkach". Ale, gdy pani mi to zdjęła, szczęka dolna powróciła do tyłu, a przednie zęby się wyprostowały. Efekt był świetny, ale męczarnie długie. Potem nastała tylko era długich wypraw do Gabinetu. Teraz aparat mam nadal, ale żadych wielkich problemów, oprócz ponownego założenia łuku podniebiennego.

Taka właśnie była moja przygoda x D