Dodane przez Delirantka dnia 02-04-2010 20:23
#3
Rzeczywiście, wymyślenie postaci młodego czarodzieja uczącego się w szkole magii to prawdziwe wyzwanie dla ludzkiego mózgu. Jestem pewna, że nikt inny na świecie na to nie wpadł. ;]
A tak poważniej: trudno w ogóle powiedzieć cokolwiek o tej sprawie, bo z tego co zdążyłam wyniuchać u wujka Gógle, niejaki borze-świeć-jego-duszy Adrian Jacobs sprzedał swoją książkę w ilości egzemplarzy 5 000 i w dodatku było to lata świetlne temu, więc na internecie nie mogę znaleźć żadnego dokładnego jej opisu, nie zawartego w żadnym artykule n/t powyższej sprawy, bo takie opisy są dla mnie mało wiarygodne :). Jeżeli już jednak w akcie desperacji uwierzymy jednemu z takich "opisów":
Both books describe the adventures of a main character, "Willy" in Jacobs' book and "Harry Potter" in Rowling's, who are wizards, who compete in a wizard contest which they ultimately win. Both Willy and Harry are required to work out the exact nature of the main task of the contest which they both achieve in a bathroom assisted by clues from helpers, in order to discover how to rescue human hostages imprisoned by a community of half-human, half-animal fantasy creatures, "the merpeople" in Harry Potter. Many other similarities are described in the Claim filed by the Estate, which include the idea of wizards travelling on trains, famously referred to in Harry Potter as the Hogwarts Express.
to rzeczywiście jest się do czego przyczepić. No ale ja tam nigdy nie twierdziłam, że Rowling sama wpadła na każdy ze swoich pomysłów umieszczonych w sadze. ;]
A spadkobierców pana Jacobsa podziwiam, bo ładny biznes zrobią jeśli rzeczywiście Rowling będzie musiała zapłacić wspomniany miliard. I to na książce, która marnie się sprzedała, a jej autor zbankrutował (i do tego jeszcze umarł) ładne kilkanaście lat temu. To się nazywa biznes. ;d
Edytowane przez Delirantka dnia 02-04-2010 20:25